Ok. 2,6 proc. osób w Polsce ściągnęło do tej pory rządową aplikację ProteGo Safe do śledzenia kontaktów z osobami zakażonymi koronawirusem. - Udało się wymóc na ministerstwie, żeby aplikacja była oparta na otwartym protokole Google i Apple, który...
Zaledwie po kilku godzinach od oficjalnej premiery rządowej aplikacji do monitorowania kontaktów ProteGO Safe na Twitterze zaroiło się od pochlebnych dla niej wpisów. Szkopuł w tym, że były one tworzone przez boty i fałszywe konta.
Posiadacze smartfonów z Androidem mogą już instalować aplikację ProteGO Safe, która ma służyć do monitorowania naszej sieci kontaktów i szybkiego identyfikowania osób zakażonych koronawirusem.
Apple i Google uruchomiły interfejs, dzięki któremu dowiemy się, czy minęliśmy kogoś zakażonego koronawirusem. Dostęp do niego uzyskało już Ministerstwo Cyfryzacji i twórcy aplikacji ProteGo Safe.
"Nie będziemy inwigilować, dzielić klientów, nie zakażemy osobom bez aplikacji zrobienia zakupów" - zapewnia Ministerstwo Cyfryzacji. I jednocześnie forsuje wprowadzanie rozwiązań, które pozwalają na poznanie tożsamości użytkowników.
Kontrolujące rynek smartfonów Apple i Google tworzą aplikację, dzięki której dowiemy się, czy minęliśmy kogoś zakażonego koronawirusem. Dla nich to kolejna karta przetargowa w rozmowach z rządami.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.