Mieszko wiedział, że pogaństwo jest w odwrocie, i pozostając poza chrześcijaństwem, nie ma szans na dyplomatyczne czy dynastyczne związki z Europą. Na pewno liczył też na rozwój państwa, bo potrzebował ludzi wykształconych, a tych mógł mu zapewnić...
Podjechałem wczoraj wieczorem rowerem pod dąb Mieszko I na skraju Ursynowa. Żeby zobaczyć, jak wygląda staruszek po niedawnych przejściach.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.