Służba zdrowia. Pacjent przychodni Salve w Łodzi musi nawet 11 dni czekać na teleporadę lub wizytę na NFZ. Płatna wizyta u internisty - za 180 zł - dostępna jest tego samego dnia.
Nie wystarczy nawet kilkadziesiąt lat w zawodzie. Jeśli interniści i pediatrzy nie pójdą na 90-godzinny kurs z medycyny rodzinnej i nie zdadzą egzaminu, nie będą mogli kontynuować pracy w poradniach POZ.
Prawie 40 poradni rodzinnych zadeklarowało, że chce u siebie prowadzić opiekę koordynowaną. To nowa forma pomocy pacjentom, którzy potrzebują porady u specjalistów. Na razie pieniądze na to dostała zaledwie garstka.
- Badanie przejdzie u nas każdy pacjent z infekcją - mówi Violetta Fiedler-Łopusiewicz, lekarka rodzinna z Poznania. Przychodnia Medycyny Rodzinnej "Medica Pro Familia" na poznańskim Junikowie jest jedną z pierwszych, które zaczęły stosować testy...
Przedstawiciele biura Rzecznika Praw Pacjenta wcielili się w rolę "cichego klienta" i chcieli umówić się do lekarza rodzinnego w Łodzi w przychodzi Salve. Termin? Za pięć dni.
Lekarz rodzinny dostępny dla pacjenta? - Bzdura. Gdybym czekał na refundowaną wizytę, moja żona mogłaby umrzeć - denerwuje się pan Bartłomiej.
Ministerstwo Zdrowia zapowiada: "Lekarz rodzinny będzie mógł leczyć choroby przewlekłe, wystawiać więcej skierowań. Przychodnie podstawowej opieki zdrowotnej dostaną więcej pieniędzy". Lekarze POZ odpowiadają: - Małe przychodnie sobie z tym nie...
Od tygodnia badanie zakażonych COVID-19 pacjentów w wieku 60+ ma nastąpić nie później niż w ciągu 48 godzin po pozytywnym wyniku testu. Lekarze rodzinni alarmują: w ten sposób pandemia nigdy się nie skończy.
Kolejki do lekarzy rodzinnych coraz dłuższe. A skargi od pacjentów lecą tysiącami. Najczęściej chorzy zgłaszają problemy w kontakcie z rejestracją, ale też z zapisem na wizytę i zastrzeżenia do teleporady.
- Poszliśmy pod prąd. Więcej czasu zaczęliśmy poświęcać chorym i sami wykonywać im specjalistyczne badania. Mimo że liczba naszych pacjentów wzrosła aż trzykrotnie, kolejki paradoksalnie zaczęły znikać - opowiadają lekarze z wielkopolskich Szamotuł.
NFZ ustąpił i jednak przedłuży kontrakty z poradniami, które udzielają ponad 90 proc. teleporad. Także pozostałe poradnie skupione w Porozumieniu Zielonogórskim podpiszą aneksy przedłużające umowy. Po 1 lipca poradnie będą więc otwarte.
Co trzeci Polak może stracić dostęp do swojego lekarza rodzinnego - alarmują lekarze rodzinni z Porozumienia Zielonogórskiego. Minister zdrowia nic sobie z tego nie robi.
Lekarze rodzinni chcą podwyżki stawek za leczenie, ale NFZ odmawia. Jeśli do 1 lipca lekarze nie podpiszą z Funduszem nowych umów, pacjenci będą odsyłani do szpitali.
Jesteśmy przeciwni temu, by większość spraw załatwiać przez teleporady. Uważamy, że to wypaczenie idei medycyny i pracy lekarza - mówi dr Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego
Lekarze rodzinni alarmują, że ze szczepień wykluczona jest część seniorów. "Są w Polsce ludzie, którzy korzystają tylko z telefonów stacjonarnych, a jeśli nawet mają komórkę, to nie potrafią odebrać SMS-a. Także tego z powiadomieniem o terminie...
- Dziś podpiszę rozporządzenie dotyczące teleporad. Mamy wiele skarg, że ta forma leczenia była nadużywana - mówił na piątkowej konferencji Adam Niedzielski, minister zdrowia.
Pacjenci mówią: "Lekarze rodzinni się przed nami chowają". NFZ: "Wszyscy pytają, kiedy otworzymy przychodnie. A one w ogóle nie powinny być zamknięte".
Ministerstwo Zdrowia chce ograniczyć liczbę porad przez telefon w przychodniach rodzinnych. Dzieci do 6 lat i osoby w wieku powyżej 65 lat mają mieć tylko zwykłe porady, bo to "wrażliwe" grupy pacjentów. Lekarze rodzinni protestują.
Koronawirus sprawił, że przychodnie rodzinne zamknęły się na pacjentów. Pacjenci pytają: "Kiedy je otworzycie?". NFZ odpowiada: "To zależy od lekarzy".
- Osoba z dodatnim wynikiem testu, kaszlem i podwyższoną temperaturą będzie chodzić do pracy czy sklepu? - niepokoi się nasz czytelnik. Nie każdy chory, któremu kończy się izolacja, ale wciąż ma objawy, zgłasza się do lekarza. A lekarz nie zawsze...
Odkąd po przerwie spowodowanej lockdownem lekarze znowu zaczęli szczepić dzieci, zainteresowanie szczepieniami wzrosło. - Jest coraz mniej niechęci do szczepień ochronnych, bo epidemia koronawirusa pokazuje, jak wygląda świat bez nich - mówi Mariusz...
O tym, jak w czasach pandemii funkcjonują lekarze podstawowej opieki zdrowotnej, którzy od początku września są na pierwszej linii frontu walki z pandemią koronawirusa, mówili we wtorek Stanisław Mazur i Mariusz Małecki, przedstawiciele środowiska...
Blokada dostępu do testów w przychodniach, sparaliżowane oddziały zakaźne i brak miejsc na intensywnej terapii, za chwilę może zabraknąć respiratorów. - Należy się spodziewać tragicznego scenariusza - mówią lekarze
- Miałem wczoraj w izbie kilkunastu pacjentów z pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa, którzy spokojnie mogliby się leczyć w domu - mówi lekarz zakaźnik z łódzkiego szpitala im. Biegańskiego, gdzie leczeni są chory na COVID-19.
Kiedy było kilkadziesiąt zachorowań w Polsce w ciągu doby, kazano nam zamykać przychodnie i udzielać teleporad. Teraz, kiedy zachorowań jest kilkaset, każą nam gromadzić u siebie pacjentów.
Kolega lekarz mi opowiadał, jak ciężarna z dusznością błagała, żeby nie alarmował sanepidu, pacjent z kaszlem i utratą węchu czekał na przyjęcie, a system do wystawiania skierowań się zawiesił. Nowa strategia walki z koronawirusem w praktyce.
Pacjenci oburzeni, bo lekarze rodzinni krytykują pomysł obowiązkowych badań fizykalnych i twierdzą, że telemedycyna jest lepsza. - Słyszę, że jestem leniem i tchórzem. To mnie obraża - odpowiada lekarz rodzinny z Łodzi.
Skierowanie na test wykrywający koronawirusa podczas teleporady jest niemal niemożliwe. - To celowe zapisy, które mają ograniczyć liczbę wykonywanych testów - mówią lekarze rodzinni
- Codziennie przychodzi po kilkanaście osób, odsyłanych przez lekarzy rodzinnych dlatego, że ich teleporady nie pomogły. Te porady ograniczają się do leczenia objawów, a nie do szukania przyczyn, bo też nie da się tego zrobić przez telefon - mówi...
System udoskonalimy, oprócz teleporad będą wideoporady - zapowiada prezes Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych - Pracodawców. W taki sposób przychodnie zamierzają pracować także po wygaśnięciu epidemii koronawirusa.
Ministerstwo Zdrowia chce, by koroner za stwierdzenie zgonu dostawał prawie 800 zł. - Ten projekt nadaje się tylko do kosza - uważają lekarze rodzinni.
Dla siebie schudłem 60 kg. Przebiegłem cztery maratony, kilka triathlonów, rowerem w roku robię ok. 20 tys. km. Zmieniłem dietę. I co miesiąc badam swoje jądra. Ty też to zrób! - mówi doktor Tomasz Kremer
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.