Lech Poznań trzeci raz z rzędu gra w finale Pucharu Polski. Arka Gdynia - po raz pierwszy od 38 lat. Dla Kolejorza to nie tylko walka o kolejne trofeum, lecz także egzamin dojrzałości. Transmisja we wtorek w Polsacie o 16.
Tomasz Musiał z Krakowa został wyznaczony na sędziego meczu finału Pucharu Polski pomiędzy Lechem Poznań i Arką Gdynia. Spotkanie zostanie rozegrane 2 maja o godz. 16 na PGE Narodowym.
Jednym z czwórki zwartego bloku defensywnego Arki w meczu z Lechem (0:0) był Marcin Warcholak. - Nie pozwoliliśmy Lechowi na wiele, mimo że ten prowadził grę. Sytuacji stuprocentowych jednak nie tak naprawdę miał żadnych - mówi lewy obrońca gdynian.
Jak zawsze z dystansem, potrafiący jednak też konkretnie odpowiadać na pytania dziennikarzy Adam Marciniak, tym razem wybrnął z kwestii krótkiego spięcia z Damianem Zbozieniem, gdy piłkarze schodzili w przerwie meczu z Lechem (0:0) do szatni.
Przez problemy żołądkowe Dariusza Zjawińskiego, od początku meczu w Poznaniu z Lechem (0:0) zagrał Paweł Abbott. Sam zainteresowany był tym faktem nieco zaskoczony.
Przeciwko rozpędzającemu się Lechowi zdobycie punktu to wynik godny podziwu. Dokonali tego piłkarze Arki, którzy bezbramkowy remis mogą zawdzięczać swojej bardzo dobrej organizacji w defensywie. Oceny trojmiasto.sport.pl w skali 1-6.
Piłkarze Arki Gdynia przede wszystkim dzięki bardzo dobrej postawie w defensywie bezbramkowo zremisowali w Poznaniu z Lechem. - Nie graliśmy dzisiaj pięknie, ale graliśmy skutecznie. Skupiliśmy się przede wszystkim na wybijaniu z rytmu drużyny...
Bardzo dobrze dysponowana obrona Arki była kluczem do wywiezienia ze stolicy Wielkopolskiej punktu. Gdynianie bezbramkowo zremisowali z rozpędzającym się Lechem i wracają do Trójmiasta w szampańskich nastrojach.
Boisko w Poznaniu zawsze było dla gdynian trudnym terenem. Ciężko tam żółto-niebieskim zdobywa się punkty, a nawet bramki. Ostatniego gola przy Bułgarskiej Arka zdobyła... w 2006 roku. Autorem był obecny trener zespołu, Grzegorz Niciński.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.