Film o bezwarunkowej miłości do drugiego człowieka. O tym, że każdy zasługuje na drugą szansę, a jedno spotkanie może zupełnie zmienić życie. To właśnie przydarzyło się Patrykowi Galewskiemu, kiedy poznał księdza Jana Kaczkowskiego, czyli Johnny'ego.
- Mam takie moje strachy. Dotyczą śmierci. Śmierci moich najbliższych. Jan pomógł mi się z tą śmiercią oswoić - mówi Dawid Ogrodnik. W filmie "Johnny" wcielił się w ks. Jana Kaczkowskiego.
- Często się zastanawiam, jak to się stało, że osoba niewyedukowana, z kryminalną przeszłością taka jak ja, spotkała na swojej drodze kogoś tak niezwykłego - Patryk Galewski opowiada "Wyborczej" o swojej przyjaźni z ks. Janem Kaczkowskim.
Po raz drugi przyznano nagrody "Okulary ks. Kaczkowskiego. Nie widzę przeszkód". - Ta tragedia dzieje się teraz, nie skończyła się - mówiła lekarka Grupy Granica, która niesie pomoc na granicy polsko-białoruskiej.
- Emocje będą buzować w widzach nie tylko przez cały seans, ale też wiele godzin po nim - zapowiada Daniel Jaroszek, reżyser filmu "Johnny" o ks. Janie Kaczkowskim.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.