Amerykański show-biznes żył w tym tygodniu echami kuriozalnego "Dnia kobiet" podczas gali nagród Grammy. Tymczasem w Polsce dzięki Sankom mieliśmy prawdziwy tydzień śpiewających kobiet.
Trzydziestodwuletni Mars zdobył w nocy z niedzieli na poniedziałek sześć nagród Grammy, i to w najbardziej prestiżowych kategoriach - piosenka i album roku. Jego hity latem usłyszymy na Open'er Festivalu.
Popowa artystka Kesha zaśpiewała na scenie swój najbardziej osobisty utwór. Mówi w nim o przebaczeniu mężczyźnie - muzycznemu producentowi, który ją krzywdził przez lata. Mówi o sile, którą dzięki temu zyskała. "To nie tylko problem Hollywood. Nie...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.