Dla maniaków gier fabularnych to pozycja obowiązkowa. Ale nawet największy sztywniak uśmieje się do łez i być może sam zechce zagrać w "Dungeons & Dragons".
Kiedyś granie w "Dungeons & Dragons" kojarzono z satanistycznymi rytuałami, a w najlepszym razie z rozrywką dla nerdów. Tylko że to nerdy rządzą dziś w Hollywood.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.