Wbrew partyjnej pompie urządzanej rodzinie Ulmów myślę, że największym hołdem dla ich bohaterstwa byłaby nie beatyfikacja (wraz z wyborczymi fotkami z Markowej), lecz humanitaryzacja "obrony" polsko-białoruskiej granicy.
Przysposobienie obronne staje się ważniejsze niż angielski
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.