Nierówny, poszarpany ten nowy spektakl Dudy-Gracz. Niby miał być taki jakby niegotowy, rozkołysany we wszystkie strony, niegrzeczny, ale trudno ukryć, że kabaret wychodzi reżyserce lepiej niż wiwisekcja duszy Wyspiańskiego.
Grabarze w białych rękawiczkach wyciągnęli wszystko co do jednej kości. W nowej trumnie z dobrego drzewa układali Dagny od nowa
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.