Podobnie jak Pan oceniałem strategię pana Hołowni, dziś marszałka Hołowni. Myliłem się - czytelnik zwraca się do Stanisława Brejdyganta.
Chodzi o dalsze istnienie Polski. Nie tylko na mapie. Nie tylko w sercach i umysłach. Ale w rzeczywistości. Chodzi o istnienie w wolności, pośród innych wolnych narodów. W godnie współżyjącej rodzinie. W Europie zrzeszonej w Unii.
Nie jestem pewien, czy dzisiejsi nostalgiczni zwolennicy Marszałka, którzy mówią o nim tak wiele dobrego, naprawdę chcieliby żyć w Polsce pod jego władzą. To, co z historycznej odległości może wyglądać atrakcyjnie, może być dużo mniej atrakcyjne...
Założycielom wspólnot europejskich chodziło o - właśnie, brzmi znajomo - prawo i sprawiedliwość. Pojęcia przewrotnie odwrócone przez partię, która się tak nazwała
Wielkość aktora-prezydenta Wołodymyra Zełenskiego polega na tym, że on, przyjmując rolę nienapisaną przez żadnego autora, lecz przez los, rolę, która zmusza go do nieustannej improwizacji, gotów jest poświęcić w tej niej życie. Oby to się nigdy nie...
Was, którzy wychodzicie teraz na ulice rosyjskich miast, by dać odpór niepohamowanej nawałnicy brutalności, okrucieństwa i zła, mając świadomość, że owa niezgoda i zwyczajne jej zademonstrowanie może Was kosztować lata łagru, podziwiam bezgranicznie.
Godzi się Pan z wynikiem w okolicach 17 proc., który da pańskiej partii lata bezpiecznego zasiadania w wygodnych sejmowych ławach po stronie opozycji? - czytelniczka pyta Szymona Hołownię po przeczytaniu jego odpowiedzi do Stanisława Brejdyganta.
Czytelniczka komentuje wymianę listów między Stanisławem Brejdygantem, a Szymonem Hołownią.
Poznałem Hołownię w osobistych rozmowach, które wspominam miło i wciąż z wdzięcznością - bo był jedynym ze znaczących liderów, który się na otwartą rozmowę zdecydował. Jeśli dziś popada w negacjonizm, musi to moim zdaniem robić świadomie - pisze...
Nie godzi się, bym ja coś kombinował, obmyślał strategię. Ale też - powtórzę to bardzo głośno - nie godzi się, by czynili to kierowani interesem swoich partii ich przywódcy, sądząc przy tym, że ojczyznę ratują.
Na strategie i taktykę, na normalną politykę przyjdzie czas. Potem. Gdy zasiądziecie w ławach poselskich, w prawdziwym Sejmie Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, dziś zamienionym w karykaturę parlamentu.
Jeżeli ktoś z moich rodaków ośmiela się mówić, że uchodźców należałoby polewać wodą, żeby zamarzli?! Albo jeżeli Maćkowi Stuhrowi, z którego jestem dumny i którego uważam za najszlachetniejszego w moim środowisku, rujnuje się rodzinny grobowiec?! To...
Kiedyś w szkole młodzież będzie dowiadywać się o Władku Frasyniuku jako o herosie walki z komuną, a także z gangreną "Czasów panowania Prezesa"
Do prominentnych działaczy środowiska PiS-owskiego: elity nie da się zadekretować. Można kupić koniunkturalną lojalność opłacanymi niebotycznie posadami w spółkach skarbu państwa, ale nie można za żadne pieniądze kupić talentu i obdarzyć nim...
Co dzisiaj ma robić inteligent? Pan, jeśli ceni Pan to określenie? Ja, skoro z niego nie rezygnuję? Chyba najpierw musimy starać się poznawać rzeczywistość swojego społeczeństwa, zwłaszcza tę, z którą się nie zgadzamy, zamiast ją stygmatyzować...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.