Mathieu van der Poel wygrał trzeci z kolei "pomnikowy" klasyk - po Mediolan-San Remo, Ronde van Vlaanderen przyszedł czas na Paryż-Roubaix
Naczelnym diabłem Piekła Północy jest Mathieu van der Poel, choć w najdziwniejszym kolarskim klasyku nic nie jest pewne.
Ultranowoczesny system pompujący koła w czasie wyścigu tym razem jeszcze nie pomógł wygrać legendarnego Paryż - Roubaix. Co nie zmienia faktu, że kolarze patrzą na niego z nadzieją.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.