Wziął go pod swoje skrzydła bogaty facet, który pomagał mu w finansowaniu sportowej pasji. Koleś był uzależniony od kokainy, więc Marco z wdzięczności zaczął jeździć do faweli po narkotyki. Nie planował wejścia w narkobiznes, tak po prostu wyszło -...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.