Kilka zdań wypowiedzianych do kamery przez Jürgena Kloppa okazało się wydarzeniem sezonu w angielskim futbolu. Bardziej niż dramatyczne mecze, piękne akcje i gole. [Z cyklu "A JEDNAK SIĘ KRĘCI"].
Trener Jürgen Klopp, który w pięć lat awansował do trzech finałów Champions League, uwielbia odwoływać się do emocji, napędzającej piłkarzy pasji do gry. Ale jego otoczenie coraz bardziej przypomina uniwersytecką katedrę
Władze najlepszej piłkarskiej ligi na świecie przymuszają kluby, by grały nawet wtedy, gdy ich kadry są zdziesiątkowane przez koronawirusa.
- Czy się martwię? A kto z normalnie funkcjonującym mózgiem się nie martwi? - odpowiedział Jürgen Klopp na pytanie, czy niepokoi go popularność skrajnie prawicowych populistów w Europie.
Po 14 latach odzyskali pozycję na europejskim szczycie, a pijany ze szczęścia Jürgen Klopp powiedział już szefom UEFA: "Do zobaczenia za rok w Stambule".
Pasjonujący finisz wyścigu o mistrzostwo Premier League zbiegł się z chwilą najwyższego wzlotu angielskiej piłki. Manchester City gra o tytuł, Liverpool czeka na jego potknięcie.
Żeby zachować szansę na upragnione trofeum, Robert Lewandowski już w 1/8 finału Ligi Mistrzów będzie musiał wyeliminować trenera, który go stworzył.
Wypatrywali Barcelony, Realu, innych potęg. Nad Anglią piłkarze Manchesteru City panują przecież totalnie. A jednak w Lidze Mistrzów zostali rozbici - 0:3! - akurat w Liverpoolu
Czy Pep Guardiola odnajduje się w Premier League? Jak wypada w rywalizacji z Jose Mourinho, a jak z Jurgenem Kloppem? Na pytania odpowiadają Michał Zachodny z redakcji sport.pl oraz Marcin Grzywacz, komentator Eleven Sports Network.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.