Ten Ossendowski, nieuk, bo nieuk, ale zachowanie wzorowe, zawsze chodził w mundurku i czapkę przed krzyżem zdejmował tak zamaszyście, że niejeden prymus w ryło dostał przy okazji!
"Ten rodzaj literatury brutalizuje młodzież i wypacza smak w czasie, w którym każda osoba powinna mieć obowiązek wskazywać na światło, prawość, prawdę i pojednanie". To nie przeszkadza książce Ossendowskiego być na liście lektur.
Słuchając opowieści Simony Kossak o zwierzętach, bardzo dużo dowiadujemy się o człowieku. W porównaniu z tępym piórem Ferdynanda Ossendowskiego język naukowczyni jest zwięzły, ostry i precyzyjny, a jednocześnie bardzo prosty. To jednak Ossendowski...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.