W Dijon, stolicy Burgundii, trwają od kilku dni starcia między Czeczenami a lokalnymi gangami arabskich handlarzy narkotyków. Zaczęło się tydzień temu od pobicia 16-letniego Czeczena.
Gdzie leży Dijon, wie każdy - tam, gdzie robią musztardę. A dokładniej? Otóż nie byle gdzie, bo w Burgundii, w krainie słynącej z doskonałych win i z kuchni, która wywarła trwały wpływ na całą francuską sztukę kulinarną.
Pierwszy raz wyjechałem za granicę w 1989 roku. Polska była szarobura, więc wyjazdy na Zachód odbierałem bardzo intensywnie
Być w Vang Vieng i nie popłynąć na oponie to tak jak odwiedzić Zakopane i nie wejść na Giewont
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.