Trudno się wyzbyć wrażenia, że istniały dwie Marie Callas - ta, która czarowała ze sceny, i ta, która pojawiała się, gdy zamykały się drzwi domu. Nic dziwnego, że Tom Volf zapragnął zgłębić tajemnicę zjawiskowej śpiewaczki i stworzył o niej film.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.