Hubert Hurkacz pokonał Andrieja Rublowa 6:3, 3:6, 7:6 (10-8) w porywającym finale prestiżowego chińskiego turnieju. W tie-breaku trzeciego seta Polak przegrywał już 2-5, później obronił piłkę meczową.
Andy Murray, przepraszam, Hubert Hurkacz pokonał bardzo zdolnego Amerykanina Sebastiana Kordę 6:3, 6:4 i po raz pierwszy w sezonie zagra w finale turnieju tak dużej rangi.
Z Hubertem Hurkaczem przegrał w czwartek tenisista znacznie niżej sklasyfikowany, ale umiejący sprawiać niespodzianki, a nawet sensacje. Polak wygrał 4:6, 6:1, 6:3.
Hurkacz zagrał 49 winnerów i pokonał reprezentanta gospodarzy Zhizena Zhanga 7:6(8-6), 4:6, 7:6(7-4). Zmierzy się teraz z rywalem niemal anonimowym, który jednak może o sobie powiedzieć: "Wygrałem z Carlosem Alcarazem".
We wtorek w Szanghaju Hubert Hurkacz zagra o ćwierćfinał turnieju rangi Masters 1000. Zmierzy się z reprezentantem gospodarzy, jest faworytem. Może w Chinach osłodzi sobie sezon?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.