- Ilość nienawiści i krytyki, którą ja i mój zespół otrzymujemy po przegraniu seta, jest po prostu absurdalna - powiedziała Iga Świątek. A nazajutrz pokonała zwyciężczynię ostatniego Wimbledonu.
Tyle luzu i uśmiechu w grze Huberta Hurkacza nie było już dawno, a na korcie walczył z poważnym rywalem, Grekiem Stefanosem Tsitsipasem. Rzadko uśmiechała się za to Iga Świątek, którą na początku meczu zaskoczyła Chinka Quinwen Zheng.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.