Myślałem kiedyś, że w górach się umiera. Że człowiek się męczy i ogólnie jest smutno. No i zimno. A wszystko przy akompaniamencie poważnej muzyki. Nie. Można tam odczuwać przyjemność - mówi Andrzej Bargiel, pierwszy człowiek, który zjechał z K2 na...
Woda to świętość, która wyzwala niespotykane emocje. W Australii, gdy docierałem do studni i odnajdywałem w niej wodę, nie potrafiłem powstrzymać łez. Ta wyprawa to opowieść o wodzie - mówi Mateusz Waligóra, który chce jako pierwszy przejść Pustynię...
Kanadyjski himalaista, przewodnik i fotograf Jean-Pierre Danvoye zamieścił w sieci film pokazujący bulwersujące wielkie pole śmieci pozostawione w bazie po polskiej Narodowej Zimowej Wyprawie na K2. - Wszystko jest już uprzątnięte - zapewnia Piotr...
Jesteśmy z Misiem, moim synkiem i kompanem w podróży przez góry Pamir i kraje Azji Środkowej, w Ałma-Acie, dawnej stolicy Kazachstanu. Zachwycające miasto! Zupełnie nie do poznania, a nie byłem tu przecież tylko 21 lat.
Na Gaszerbrumie II tak się wkurzyłem, że dwa dni nie potrafiłem się uspokoić - mówi Adam Bielecki, wspinacz, zdobywca pięciu ośmiotysięczników.
312 dni i dwa kontynenty, 15 państw, ponad 45 tysięcy kilometrów, setki godzin za kierownicą - to w największym skrócie bilans wyprawy Wheelchair Trip Michała Worocha i Macieja Kamińskiego.
Nawierzchnia południowej drogi wokół Issyk-Kul pamięta czasy Nikity Chruszczowa i jest po prostu w strasznym stanie, ale nie zdążyliśmy się jeszcze na niej dobrze rozpędzić, a przytrafia nam się spotkanie, do którego w zasadzie nie ma prawa dojść.
Jesteśmy w kirgiskim Osz. W guest house spotykamy naszego rodaka Radka Jonę, chłopaka w wieku mojego Miśka, niespokojnego ducha, włóczęgę, pędziwiatra, który teraz akurat pędzi z czeską ekipą podobnych do siebie ludzi.
Zjeżdżamy z granicznej przełęczy w stronę kirgiskiego miasteczka Sary-Tasz. Góry Pamir pozostają za naszymi plecami.
Jesteśmy w miasteczku Karakul nad ogromnym, błękitno urodziwym jeziorem o tej samej nazwie, które rozlało się zamaszyście na wysokości prawie czterech tysięcy metrów nad poziomem morza.
Wyruszamy z Murgabu, najwyżej położonego miasta w tej części świata. Przed nami chyba najtrudniejszy, najwyżej położony fragment trasy, przełęcz Akbajtal - 75 kilometrów, na wysokości 4655 metrów n.p.m. Do tego ten cholerny wiatr! Największa zmora...
Docieramy z Alichur do miasta Murgab. To nasz rekordowy dystans na tej wyprawie - 108 km ze średnią prędkością 19,5 km/godz. Najpierw 60 km lekko pod górę, a potem 40 km zjazdu na łeb na szyję.
Przebywający w pakistańskiej miejscowości Skardu Andrzej Bargiel zgłosił się do akcji ratunkowej Aleksandra Gukowa. Rosyjski wspinacz utknął na północnym filarze szczytu Latok I (7145 m) w Karakorum.
Docieramy do smutnego, wielkiego kiszłaku Alichur, który leży 3863 m n.p.m. Niemal 100 km przed nim i za nim nie ma ludzkiej siedziby.
Pamircy są cudowni. Otwarci, weseli, śmiali, zadowoleni. Każda przerwa w podróży, wizyta w sklepiku, w czajchanie to radosne świętowanie.
Andrzej Bargiel dopiął swego! W niedzielę zdobył szczyt K2, a następnie jako pierwszy człowiek w historii zjechał z niego na nartach.
Zabierając się do pisania tej relacji, zorientowałem się, że w poprzedniej pewnie popełniłem mały błąd. Nie wytłumaczyłem, skąd we względnie spokojnym Tadżykistanie 21 lat po zakończeniu wojny domowej pole minowe przy naszej drodze.
Po wizycie w Tawildarze wdrapujemy się przez cały dzień na przełęcz Chaburabad - na wysokość 3252 m n.p.m.
Dzisiaj ok. godz. 14.10, czyli 17.10 czasu pakistańskiego, Adam Bielecki zdobył wierzchołek Gaszerbrum II (8035 m) w Karakorum.
Docieramy do miasta Tawildara. To kolejny dzień, kiedy nie daję rady i w najbardziej stromych miejscach schodzę z siodełka, by podejść piechotą. Strata czasu przez to niewielka, bo pchając załadowany rower, idę w tempie 3 km na godz., a rowerem 5.
Kolejny dzień droga była w fatalnym stanie, bez asfaltu, usypana z dużych kamieni, do tego niewyobrażalny upał i cały czas pod górę. Przez cały dzień przejechaliśmy tylko 59 km, ze średnią prędkością - 11,9 km na godz. Wydaje się, że wolniej nie...
Wreszcie w drodze. Docieramy do miejscowości Obigarm - 97 kilometrów na wschód od Duszanbe. Tak pokazują nasze liczniki rowerowe. Jesteśmy w drodze od godziny 11 do 20.30. Czas jazdy, mówią nasze liczniki, to 6 godzin i 30 minut, średnia prędkość 15...
Nagie ciało Krzysztofa znaleziono bez głowy, lewej stopy i z nacięciem na klatce piersiowej, przez które wyjęto mu serce
Zakończyło się to nasze spotkanie wielką pijatyką na podwórku naszego gospodarza, a ten potem uparł się odwieźć nas do miasta swoim starym oplem.
Tadżykistan to kraj, przy którym Rosja czy Białoruś to oazy wolności i swobody słowa.
Góry, postsowiecka dyktatura, islam. Jacek Hugo-Bader jedzie tam po raz drugi - odwiedził już góry Pamiru 21 lat temu. W 2018 roku do Tadżykistanu wybiera się ze swoim synem, Michałem. Na miejscu będzie pisał, nagrywał filmy, robił zdjęcia. I...
21 lat temu Jacek Hugo-Bader odbył wyprawę rowerową po Tadżykistanie. Teraz wraca tam w towarzystwie swojego syna, Michała. Co się zmieniło przez dwie dekady? Relację z wyprawy Jacka Hugo-Badera i jego syna Michała możecie śledzić na...
Za pracą wyjechało stamtąd 2 miliony ludzi. Wszystkich obywateli Tadżykistanu jest 8 milionów. W domach zostały głównie kobiety, dzieci i starcy. Jacek Hugo-Bader 21 lat po swojej pierwszej tadżyckiej wyprawie znów z rowerem wraca do środkowej Azji....
Po dziesięciu miesiącach przerwy w podróży Michał Woroch i Maciej Kamiński, poruszający się na wózkach inwalidzkich uczestnicy wyprawy WheelchairTrip, znowu są w trasie. Naprawionym Land Roverem Defenderem przyjaciele zmierzają w kierunku Alaski....
Nie macie planów na wyjątkowo długi weekend? Nic straconego, oto propozycje sześciu wycieczek "z marszu". Bazą wypadową jest Częstochowa. Rano wsiadamy do auta, a wieczorem - pełni wrażeń - wracamy do domu. Każda z proponowanych samochodowych tras...
- Wrócimy na K2 w grudniu 2019 r. Nie obawiam się, że ktoś inny nas uprzedzi i stanie na szczycie najbliższej zimy, bo nie widzę na świecie nikogo takiego - mówi Janusz Majer, szef komitetu organizacyjnego narodowej zimowej wyprawy na K2.
- Kolejną wyprawę na K2 przesuwamy na następną zimę. Teraz jest już za mało czasu - mówi Krzysztof Wielicki, kierownik ekspedycji na ostatni niezdobyty w zimie ośmiotysięcznik.
Odkryli najgłębszą zalaną jaskinię świata, opłynęli glob, jako pierwsi spłynęli Amazonką, opisywali świat. A teraz dostaną swoje tablice i dęby w Alei Podróżników przy Tauron Arenie w Krakowie.
Krzysztof Wielicki, kierownik wyprawy: - Myślę, że będzie kolejna próba. Atmosfera ułatwia rozmowy ze sponsorami. Adam Bielecki: - Góra jest do zdobycia. Jestem większym optymistą niż przed wyjazdem.
Najważniejsze polskie nagrody podróżnicze za rok 2017 rozdane. Laureaci przepłynęli kajakiem Atlantyk, wspinali się na kilometrowe płaskie ściany Ziemi Baffina, przemierzali grenlandzkie bezdroża z 200-kilogramowymi sankami.
- Kiedy pojawiały się spięcia, na początku próbowałem mediacji. Denis ich nie ułatwiał swoją niesubordynacją - mówi Adam Bielecki, uczestnik polskiej zimowej wyprawy na K2.
Sam w ataku na szczyt - to był rock and roll. Balansowałem między życiem a śmiercią. Było bardzo nerwowo. Bardzo mi się to podobało - mówi Denis Urubko.
Kiedyś himalaiści wpadali w czarną dziurę jak kosmonauci w opowiadaniach Lema. Sami na dachu świata przeżywali katharsis. Dziś bez sponsorów nie ma wyprawy, a sponsorzy chcą relacji. Na żywo, na Twitterze, Facebooku, spod samego szczytu, 24 godziny...
Koniec wyprawy. Ostatni niezdobyty zimą ośmiotysięcznik oparł się polskim himalaistom. - Priorytetem wyprawy jest bezpieczeństwo uczestników - tłumaczy kierownik Krzysztof Wielicki.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.