Święto ulicy - jakaż to wspaniała okazja, by wznieść się ponad polityczne spory i zająć tym, co nam najbliższe, czym żyjemy na co dzień!
W Wielkiej Izbie Wety, zwanej nadal - choć znikły do tego podstawy - Salą Białą, są w zachodniej ścianie (tej z gobelinem) tajemnicze drzwi.
Wewnątrz ratusza warto zobaczyć salę rajców, do dziś służącą radzie miasta. Przykryta jest belkowym stropem, okienne witraże rzucają barwne refleksy, piękne są także żyrandole.
Zaczerpnąłem tytuł od Tuwima, by kontynuować opowieść o Lęborku i jego zabytkach - pisze Andrzej Januszajtis.
Jego przyjaciele mówią, że o Gdańsku w niebie najwięcej wie pan Bóg, a na ziemi Andrzej Januszajtis. Sympatyk i propagator historii miasta oraz felietonista "Wyborczej Trójmiasto" świętował w wypełnionej po brzegi Sali Mieszczańskiej Ratusza...
W dotychczasowych objazdach Żuław jakoś pomijaliśmy Miłocin. Ostatnio dzięki zmotoryzowanym przyjaciołom udało się nadrobić tę stratę.
Najpierw ten rzeczywisty: nazwa Lęborka występowała w tylu odmianach, że trudno znaleźć drugi taki przypadek.
Radunia z ogłoszenia to ciek, którego końcowy odcinek przechodził przez Targ Rybny. Bez trudu znajdziemy go na starych planach miasta.
Przedrozbiorowy Gdańsk miał najwięcej organizacji cechowych z wszystkich miast polskich - w XVIII w. ich liczba doszła do 55. Każdy miał w mieście siedzibę, dom cechowy, niektóre miały też osobne gospody cechowe.
Trwa sławny Jarmark św. Dominika, nie 763. w historii (jak czasem słyszymy), bo trzeba odliczyć lata dawnych wojen i 27 lat po ostatniej, ale jeśli nawet tylko trochę ponad 700, to i tak jest to liczba, którą można się chlubić.
Gdańskie Dolne Miasto zaczęto zabudowywać w XVII w. Najpierw wytyczono sieć kanałów odwadniających z ulicami, zazwyczaj noszącymi po obu stronach różne nazwy.
Dworów Uphagenów jest w Gdańsku co najmniej pięć, tu mam na myśli ten na rogu ul. Śluza (w tym miejscu to dziś Kieturakisa) i Łąkowej.
Zapraszam do Zielonej Bramy, ale nie będziemy kolejny raz analizować jej architektury ani liczyć polskich orłów na herbach.
Ostatnio zajmowałem się dziejami zamku w Człuchowie. Spośród źródeł jedno jest wyjątkowe. Mam na myśli "Słownik geograficzny Królestwa Polskiego", wydany w 15 tomach w latach 1880-1914. Nie ma tam nowszych odkryć, ale jest coś rzadkiego: umiejętność...
W kartotece dzwonów w Norymberdze, do której mamy częściowy dostęp w książce prof. Tureczka ("Leihglocken"), są m.in. opisy i zdjęcia dwóch dzwonów pochodzących "z kościoła św. Franciszka w gdańskim Emaus".
Mamy piękne zamki w naszym regionie, ale niewiele jest takich, w których przetrwały średniowieczne wieże. Jedna z najciekawszych jest w Człuchowie - jedyna dziś w pełni zachowana pozostałość tamtejszego zamku.
Osiek, dawna dzielnica rybaków i zbieraczy bursztynu, przeniesionych w 1312 r. z terenów zajętych pod zamek krzyżacki, należy do gdańskiego Starego Miasta.
Z okazji Wielkanocy godzi się przypomnieć gdańskie Jerozolimy. Nazwę taką nosił najpierw domek położony na przedpolu fortyfikacji, którego przeszłość spowija mrok tajemnicy.
Po przedstawieniu wspaniałego zespołu sześciu żurawi portowych w dawnym Gdańsku poszukamy podobnych urządzeń w miastach dawnych ziem polskich. Szukanie nie jest łatwe, bo źródeł niewiele i mało jest autorów, którzy się nimi interesowali. Jak dotąd,...
Nie będzie to liczenie pięknych ptaków, tylko czegoś bardziej prozaicznego: historycznych dźwigów, których najwspanialszym przykładem jest nasz wielki Żuraw - pisze prof. Andrzej Januszajtis.
Nasz Żuraw jest pod każdym względem niezwykły. Nie dość, że jest największym dźwigiem tego rodzaju, to jeszcze, jako jedyny, jest wbudowany w obronną bramę: wszystkie inne były wolno stojące.
Na konferencji prasowej w Narodowym Muzeum Morskim oglądaliśmy zagadkowy kamień, odkryty w czasie trwającego remontu Żurawia w wykopie przy fundamentach. Mierzy w przybliżeniu 30 na 24 na 12 cm i jest wykonany z szaroróżowego wapienia o złożonej...
Nie, nie chodzi tu o potop biblijny, tylko o czas wielkiego najazdu szwedzkiego w latach 1655-1660. Zacznijmy jednak od wczesnego średniowiecza, w którym nasz język różnił się od dzisiejszego.
Gdańsk był i jest światową stolicą bursztynu. "Bałtyckie złoto" zbierano i obrabiano tutaj na długo przed pierwszym zapisaniem nazwy miasta na kartach historii. Już 2200 lat temu przybywały po bursztyn karawany kupców z południa.
Pisząc w swoim czasie o dawnych gdańskich pasażach, wymieniłem działające w jednym z nich kino Kaiser-Panorama. Dopiero później poznałem właściwe znaczenie tej nazwy. Panorama Cesarska to nie kino, tylko fotoplastykon - urządzenie do oglądania...
Felieton prof. Andrzeja Januszajtisa. Legenda o Czarnej Grecie, która miała przydomek Skoczny Koń.
Nasz spacer jeszcze się nie skończył; ulica Malczewskiego odsłania przed nami coraz to nowe tajemnice i zabudowę - starą i nową, mniej lub bardziej atrakcyjną, a zawsze ciekawą.
Na pytanie o Wieniawskiego większość z nas, nawet niemających do czynienia z muzyką, odpowie: wielki skrzypek i kompozytor, w Poznaniu są konkursy skrzypcowe jego imienia.
Do prezentowanych przeze mnie fragmentów "Kroniki pruskiej" Grunaua dodaję jeszcze jeden, opisujący walki na wodzie.
Dawniejsi historycy uznawali jego kronikę w większości za bezwartościową. Dzisiaj przyznaje się jej jednak pewną wartość, w odniesieniu do czasów, w których Grunau żył, oddaje ona bowiem stan umysłów prostych ludzi, opisuje ich ocenę wydarzeń,...
Teoria Cipolli zrobiła w świecie furorę, między innymi dlatego, że można ją stosować w różnych dziedzinach: ekonomii, ochronie przyrody, walce ze zmianami klimatu itp. i oczywiście także w polityce.
Pisząc swojego czasu o Wielkim Jarze (Große Molde), po którego osi prowadzi dzisiejsza ulica Skarpowa w Gdańsku, dodałem zdjęcie z góry (od ulicy Nad Jarem), pokazujące ukształtowanie terenu.
Początek listopada - częściej niż zwykle myślimy o naszych Zmarłych, odwiedzamy ich groby, czyścimy je i porządkujemy. Niezależnie od tego, warto się w tym czasie przyjrzeć dawnym takim miejscom, a także pomnikom i epitafiom.
Bywają czasem (na szczęście rzadko) budowle, o których można tylko powiedzieć, że są ładne - i nic poza tym. Można je podziwiać, specjaliści mogą dzielić włos na czworo, rozpatrując każdy szczegół (to też ważne), ale w ich historii nie ma nic...
Idąc od kościoła św. Mikołaja na południe, przechodzimy na Szeroką, przejściem na zapleczu ulicy Pańskiej, które kiedyś było ulicą Małe Szklary.
Posadzka kościoła Mariackiego w Gdańsku jest jedną wielką mozaiką kamiennych płyt grobowych. Dla utrzymania porządku co najmniej od połowy XVI wieku były numerowane.
"Z doświadczenia znaleziono, że między ujrzeniem błyskawicy a usłyszeniem grzmotu przebiega różny czas, a bierze się to z różnej odległości od miejsca, z którego błysk i grzmot pochodzą".
O życiu Daniela Tyma wiemy tyle, co nic. Był ludwisarzem, twórcą dzwonów, armat i jednego królewskiego posągu. Tworzył je w latach 1627-1655; do roku 1634 w Gdańsku, potem w Warszawie, gdzie kierował królewską ludwisarnią.
Założone w 1440 r. jako Siedlecki Młyn, od 1445 należały do Bocków (vel Bucków), od 1520 do Brandesów, a w 1608 współwłaścicielem był Henryk Schwartzwald.
Patrzę na stare zdjęcie rokokowo-klasycyzującego pałacyku Kuźniczki przy Marienstrasse (dziś Wajdeloty) 13, wspominam historię tego miejsca, sięgającą początkami 1551 r., i nagle jakimiś dziwnymi czarami czuję się przeniesiony do czasu tuż po I...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.