W latach powojennych Szczecin odgrywał niebagatelną rolę w dźwigającej się z gruzów Polsce. Ze względu na strategiczne położenie i możliwości, jakie dawał port szczeciński, zarówno władze radzieckie, jak i polskie, a nawet pokonani Niemcy, chcieli mieć go w swoim posiadaniu.

W 1945 r. oficjalnie przekazano Polakom decyzję ogłaszającą przynależność Szczecina do Polski. Port szczeciński pozostał jednak pod zarządem władz rosyjskich. Ze względu na swoje położenie i fakt, że był główną bazą przeładunkową dla Armii Czerwonej, wywożącej z Niemiec łupy wojenne, okazał się zbyt cenny, by od razu trafić pod polską kuratelę. Dlatego też praca w porcie wymagała specjalnych zezwoleń i dokumentów.

Doskonale prosperujący port szybko stał się miejscem przemytu i ożywionego handlu. Odwiedzając różne zakątki świata, marynarze korzystali szeroko z możliwości, jakie dawały te podróże. Przemycali wszystko, co tylko się dało - artykuły spożywcze, odzież, papierosy. Zdobyte poprzez handel i wymianę towary lądowały na szczecińskim bazarze Turzyn. Do portu w Szczecinie przypłynęły też... bloki. Szybko wrosły w tkankę odbudowującego się kraju i stały się symbolem okresu PRL.

Partnerem Strategicznym cyklu 'Objazdowe muzeum historii Polski' jest Fundacja PZU. Honorowy patronat objęło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Zapraszamy na: wyborcza.pl/objazdowemuzeum

Scenariusz oparty na źródłach:

Hutnikiewicz Alina: 'Szczecin w polskiej polityce morskiej w latach 1945-1950, Wyd. 'Polskie Pismo i Książka', Szczecin 1991.
Mąka Henryk: 'Szczecin : wczoraj, dziś, jutro, Wyd. 'Interpress', Warszawa 1978. Wąs Marek: 'Z dziejów morskiej kontrabandy', wybocza.pl.
Wojtkun Grzegorz: 'Osiedla Kaliny i Przyjaźń w Szczecinie - ?uniwersalna? wielorodzinna zabudowa mieszkaniowa', www.pif.zut.edu.pl.
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze
    Mieszkalem w Szczecinie od 53r.i pracowałem przy odbudowie mostow miedzy dworcem a Szczecin port Centr.i jeśli mnie pamięć nie myli to pierwszy bazar był na placu miedzy dw.kolejowym,poczta i najbardziej znana Magnolia.Na bazarze to byli już pośrednicy.Przyznam,ze zegarki marki Atlantic i Delbana kosztowaly 200zl.mniej niż u jubilera na ulicy Woj.Pol.Znajomy plywajacy nie bawil się w detalPrzywozil 100szt.i towar był odbierany hurtem.Bylo się za co bawic w Bajce/ladne lustro/
    już oceniałe(a)ś
    0
    0