- środa, 10 stycznia 2018
-
Kaja Godek: - Apeluję do państwa o procedowanie tego projektu bez zakłóceń. Co 8 godzin ginie w Polsce dziecko. Także teraz ktoś dusi dziecko przedwczesnym porodem. To jest barbarzyńskie i to musi się skończyć.
Głosowanie nad obydwoma projektami odbędzie się w bloku głosowań.
-
Lista pytań została wyczerpana. Na mównicy Kaja Godek:
- Chcę uświadomić wszystkim państwu, którzy podważacie prawo do życia osób niepełnosprawnych, że jesteście słuchani. Słuchani przez osoby, które nigdy na was nie zagłosują. Dążymy do tego, żeby zmienić stan prawny, bo tych zabijanych dzieci między nami dziś brakuje.
Pojawia się argument o zabezpieczeniu socjalnym. Prawo do życia jest bezwarunkowe. Dzisiaj prawo do życia dziecka zdrowego nie jest obwarowane żadnym warunkiem. Nie ma podanego żadnego progu dochodowego. To dobrze, że pojawiają się takie głosy, że trzeba pomagać rodzinom, ale pamiętajmy, że nawet w sytuacji, gdybyśmy mieli zupełnie dysfunkcyjną służbę zdrowia, brak zasiłków - nie uprawnia to do zabicia człowieka.
-
Piotr Kaleta: - Matematyka w tej izbie wskazuje, że ustawa przejdzie. Że chore dzieci będą żyły. Apeluję do was, posłowie opozycji, abyście się do nas przyłączyli.
- Nigdy! - odpowiada Joanna Scheuring-Wielgus.
- Nigdy? Jakież to znamienne. To dramat intelektualny - odpowiada Kaleta.
-
Anna Milczanowska, PiS: - My, rodzice dzieci niepełnosprawnych, wiemy, co to jest empatia. Mówicie państwo o lęku. Tego lęku nie będzie, jeżeli będziemy odpowiednio wychowywać nasze dzieci. Ileż takich aborcji dokonano z powodu błędów diagnostycznych, lekarskich? Dzieci zdrowe są mordowane. Nie padło to w ogóle na tej sali. Za to padło dużo o "piekle kobiet". Mówimy o godności, pięknie kobiety. O macierzyństwie.
-
Jan Dziedziczak: - Kiedy okupant hitlerowski wprowadzał aborcję w Polsce, nie mieliśmy takich zdobyczy techniki. Dziś wiemy, że człowiek powstaje w momencie poczęcia, nie ma już dyskusji ze średniowiecza, w którym tygodniu. Warto z tego skorzystać.
-
Jan Klawiter, Prawica RP: - Ludzie kradli, kradną i będą kradli. Tak samo będzie istniało podziemie aborcyjne. Co nie znaczy, że nie możemy nazywać po imieniu dobra i zła.
-
PSL będzie głosował bez dyscypliny - zapowiada Genowefa Tokarska.
-
Joanna Scheuring- Wielgus: Powtarzacie jak mantrę, że aborcję z powodu wady płodu wykonuje się głownie z powodu zespołu Downa. A to wierutne kłamstwo. Większość stanowią inne straszne choroby, które powodują albo szybką śmierć dziecka po porodzie, albo wegetację.
Powiedzcie Polkom i Polakom wprost, że będziecie całkowity zakaz aborcji przepychać w kawałkach, aż przejdzie.
-
Elżbieta Zielińska z Kukiz'15:
- Przypominam sobie dyskusję o aborcji sprzed roku. Jaka jest nasza walka o życie tych osób, które przyszły na świat? Partia rządząca chwali się rozwojem gospodarczym. Gdzie jest pakiet "za życiem?". Naprawdę 4 tysiące to wszystko? Kiedy będziemy umieli podnieść świadczenie dla rodziców i opiekunów dzieci niepełnosprawnych?
-
Bartosz Arłukowicz z PO:
- Kim trzeba być w duszy i sercu, żeby świadomie skazywać kobiety na cierpienie, łzy, ból? Jak okrutnym trzeba być człowiekiem, żeby mówić drugiemu człowiekowi, jak ma żyć? Jak powiedzieć kobiecie, która nosi pod sercem śmiertelnie chore dziecko, że ma je rodzić, bo Jarosław Kaczyński chce je chrzcić?
Wiecie, co to jest rybia łuska, bezmózgowie? Widzieliście kiedyś taki płód? Matka ma rodzić i patrzeć na śmierć tego dziecka. Wiecie, co to jest cyklopia? To taka choroba, kiedy płód ma jedno oko w miejsce nosa. Żeby przykryć tą swoją hipokryzję, ten relatywizm moralny, rzucacie tym matkom ochłap 4 tys. zł.
-
W imieniu PiS przemawia Urszula Rusecka:
- Każdy człowiek, także ten nienarodzony, posiada niezbywalne prawo do ochrony życia. "Największym niebezpieczeństwem zagrażającym pokojowi jest aborcja. Jeżeli matka może zabić własne dziecko, cóż może powstrzymać ciebie czy mnie przed zabiciem siebie nawzajem" - to słowa matki Teresy z Kalkuty.
Ludzie chorzy i niepełnosprawni potrafią być szczęśliwi. Dlaczego ktoś ma za nich decydować?
PiS będzie głosował za przesłaniem projektu do dalszej pracy w komisjach.
-
Dalej Kaja Godek: - Jeżeli nie chcemy, by legalna aborcja zamieniła się za parę lat w legalną eutanazję, musimy działać na rzecz ochrony wszystkich ludzi, nie tylko tych nienarodzonych.
Swój projekt Godek nazywa "dekomunizacyjnym".
- Na pewno protestować będą środowiska liberalne i lewicowe, a także ich sponsorzy z zagranicy, tak, jak to robią w Kanadzie - mówi Godek. - Skrajna lewica przyniosła do Sejmu projekt penalizujący antyaborcyjne demonstracje. Strategia aborcjonistów jest jasna: niepełnosprawnych zabić, a jeśli się nie uda, to przynajmniej uciszyć.
- Ratujcie kobiety przed aborcją, córki przed śmiercią a matki przed zostaniem morderczyniami. Ratujcie nas - kończy swoje wystąpienie Godek.
-
Kaja Godek: Aborcje eugeniczne wykonuje się, kiedy dzieci są zdolne do odczuwania bólu. Te maleństwa, które przeżyją przedwczesny poród, umierają z głodu i wyziębienia. Jedne mają siłę, żeby kwilić, inne umierają w milczeniu. Niepełnosprawne dzieci zabija się nawet w 24. tygodniu ciąży. Dziś przychodzimy do Sejmu bo nie chcemy, by szpitale zamieniły się w rzeźnie.
-
Projekt "Zatrzymaj Aborcję" prezentuje Kaja Godek.
- Ponad 830 tys. podpisów nie może kłamać. Świadomi obywatele chcą tu i teraz zakazu zabijania chorych dzieci - mówi Godek. - Trzy duże lewicowe partie ze strukturami i finansami przyniosły do sejmu dużo bardziej marny wynik. Ich porażka pokazuje, że w Polsce dyskusja o aborcji się skończyła. Obywatele stoją po stronie niewinnych, nienarodzonych dzieci.
Obywatele domagają się, by przesłankę eugeniczną całkowicie wyeliminować z prawa. Nie pozwólcie, by nasze poświęcenie i mobilizacja poszły na marne. Zróbcie to, co należało zrobić wiele lat temu.
Nie trzeba nikomu tłumaczyć, jakim barbarzyństwem jest aborcja eugeniczna. Polska służba zdrowia jest obecnie zmuszana do polowania na chore dzieci. Idea badań prenatalnych została wypaczona - ułatwia selekcjonowanie do eksterminacji.
-
Nowacka przypomina PiS i Kukiz'15, że w kampanii mówiły o "słuchaniu ludzi".
- Zapowiedź, że odrzucicie nasz projekt pokazuje, jakimi jesteście ludźmi i jak traktujecie swoje słowa.
Terlecki zamyka dyskusję, rozpoczyna się rozpatrywanie drugiego projektu.
-
Nowacka: - Nie ma w nauce czegoś takiego, jak syndrom postaborcyjny. Jest zaszczucie. Kobiety, które zdecydowały się na aborcję muszą oglądać drastyczne pikiety. Jest też szczucie na lekarzy, którzy zgodnie z prawem wykonują zabiegi.
-
Barbara Nowacka prosi Ryszard Terleckiego, by zainterweniował i upomniał pokrzykujących posłów PiS.
- Proszę mnie nie pouczać i kończyć swoje wystąpienie - odpowiada jej Terlecki. I za chwilę się poprawia: - Oczywiście kontynuować, nie kończyć. Może pani mówić choćby i do jutra.
-
Koniec dyskusji, głos ma ponownie Barbara Nowacka:
- Nie udało się. No nie udało się. Prosiłam was o odrobinę spokoju, merytoryki, zastanowienia. Większość z was albo nie przeczytała projektu. Popełniacie błąd, bo pokazując dziś pogardę, drwiny, przekrzykiwania, macie dziś "w poważaniu" obywatelki i obywateli Rzeczpospolitej. Powołujecie się na Konstytucję, którą łamiecie, ustawy, których nie ma, orzeczenia, które odnoszą się do innego porządku prawnego.
Manipulujecie, wskażcie, gdzie łamiemy Konstytucję. TK zaś w 1996 roku orzekał w odniesieniu do małej Konstytucji. Douczcie się.
-
Józefa Szczurek-Żelazko, podsekretarz stanu w ministerstwie zdrowia: - Projekt ustawy budzie wiele wątpliwości, zarówno prawnych jak i merytorycznych.
Nowy Min Zdrowia oficjalnie negatywnie opiniuje projekt #RatujmyKobiety
— Bartosz Arlukowicz (@Arlukowicz) 10 stycznia 2018
Zobaczymy jak zaopiniuje projekt zaostrzający przepisy aborcyjne. -
Mimo niskiej frekwencji, atmosfera jest napięta.
Teresa Glenc, PiS: Jak państwo będziecie ratować kobiety dotknięte syndromem postaborcyjnym?
Krzysztof Szulowski, PiS Współcześni barbarzyńcy wnoszą projekt pozwalający zabijać dzieci. Musi on jak najszybciej trafić do kosza.
-
Tomasz Rzymkowski, Kukiz'15: Demokratyczne państwo prawa jest tożsame z zakazem aborcji. Tak orzekł TK. Dlaczego państwo jesteście przeciw porządkowi prawnemu?
-
Joanna Scheuring-Wielgus, Nowoczesna: - Proszę o przedstawienie statystyk dotyczących podziemia aborcyjnego. Niezależnie od tego, czy ten projekt przejdzie, w Polsce aborcje będą się odbywały. I tylko od nas zależy, czy będą się odbywały w cywilizowanych warunkach.
Halina Szydełko, PiS: - Skąd pomysł, aby proponować przepisy sprzeczne z Polskim porządkiem konstytucyjnym? Mam tu na myśli art. 38, dotyczący ochrony życia każdego człowieka.
-
Robert Winnicki, Ruch Narodowy: - Projekt Barbary Nowackiej to projekt zrodzony z kłamstwa i nienawiści. Kłamiecie na temat edukacji seksualnej, początków życia, kłamiecie na temat roli kobiety i mężczyzny. To projekt zrodzony z nienawiści do życia poczętego.
Jan Klawiter, Prawica RP: Projekt jest niezgodny z Konstytucją. Prosiłbym, żeby na tej sali nie mieszać Kościoła, religii, hierarchii czy osób wierzących do tego tematu. To nauka w sposób jednoznaczny stwierdza, że życie ludzkie zaczyna się od momentu poczęcia.
-
Stanowisko PSL przedstawia Genowefa Tokarska. Ludowcy będą głosować bez dyscypliny.
- Niezależnie od tego, pragnę zauważyć, że projekt, niezależnie od tytułu, dotyczy prawa do życia poczętych dzieci. Z biologicznego punktu widzenia, ani zarodek, ani tym bardziej płód, nie jest zlepkiem komórek. Każdy zarodek, niezależnie od gatunku osobnika, jest nowym życiem, zdolnym do rozwoju aż do postaci dorosłej. Tym bardziej płód nie może być traktowany jako coś nieokreślonego.
-
Joanna Schmidt z Nowoczesnej: - Po rekonstrukcji ministrem zdrowia został człowiek, który kilka lat temu podpisał deklarację wiary. Oświadczył, że jest przeciwko aborcji, in vitro, środkom antykoncepcyjnym. Panowie posłowie, nie bądźcie panami kobiecych sumień. Zapewnijcie kobietom wsparcie niezależnie od tego, jakie decyzje podejmują.
Joanna Scheuring-Wielgus: - Projekt zakłada ochronę Polek przed podziemiem aborcyjnym i niechcianymi ciążami. Im lepiej będzie wyedukowana młodzież, tym mniej będzie aborcji. Uczymy się w szkole polskiego, matematyki, fizyki, a nie uczymy się o seksualności.
Deklaracja wiary prof. Szumowskiego. Nowy minister zdrowia wrogiem antykoncepcji i in vitro
Za służbę zdrowia w Polsce będzie odpowiadał lekarz, który uważa antykoncepcję i aborcję za "pogwałcenie Dekalogu", a in vitro za "odrzucenie Stwórcy". "Tylko wybrani przez Boga i związani sakramentem małżeństwa mają prawo używać organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim" - głosi deklaracja podpisana przez prof. Łukasza Szumowskiego.
-
Elżbieta Zielińska mówi, że w klubie Kukiz'15 każdy poseł będzie głosował zgodnie z własnym sumieniem. Ale sama projekt krytykuje:
- W ostatnich latach mamy olbrzymi postęp w chirurgii prenatalnej między 22. a 25. tygodniem ciąży. Wy uważacie, że w tym czasie najlepiej jest dziecko zabić - mówi Zielińska.- Nie wiem, po co dzieciom od zerówki wiedza na temat koncepcji różnorodności i tolerancji. To są małe dzieci, a wy chcecie im sprzedawać ideologię.
Tomasz Rzymkowski z Kukiz'15 złożył wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.
-
Na mównicy Monika Wielichowska z PO:
- Rozpatrujemy dwa projekty, skrajnie różne, ale dotyczące praw kobiet. Dziś w Polsce obowiązuje prawo nazywane kompromisem. W ubiegłym roku klub PO złożył projekt uchwały z apelem do obu stron, by nie wzniecać ideowej wojny. To się nie udało i się nie uda, bo większość parlamentarna chce przepisy zaostrzyć - mówi Wielichowska. Ale chwilę później dodaje, że w Polsce jest "jedno z najostrzejszych praw antyaborcyjnych".
- Myślę, że nikt na tej sali nie popiera aborcji, ale trzeba kobietom pozostawić wybór - mówi Wielichowska i zapowiada, że PO zagłosuje za skierowaniem projektu "Ratujmy Kobiety" do dalszych prac.
-
Na mównicy Anna Milczanowska z PiS:
- Projekt ten likwiduje ochronę życia dziecka, rosnącego w łonie matki. Usuwa z porządku prawnego pojęcie dziecka nienarodzonego. Proponuje się w majestacie prawa ohydną zbrodnię, jaką jest zabijanie bezbronnego dziecka. Problem aborcji to spór o człowieczeństwo. Życie jest największą wartością, jaką mamy na ziemi i każdy powinien mieć prawo do jego obrony.
W 1997 r. TK uznał, że życie człowieka rozpoczyna się od poczęcia. Rosnącemu młodemu człowiekowi jesteśmy winni opiekę, bo nikt z nas nie ma trzech żyć, jak w świecie wirtualnym.
PiS jest przeciwny temu projektowi w całości.
-
-
Barbara Nowacka przemawia do pustych ław sejmowych.
Debata na projektem @RatujmyKobiety Gdzie posłanki @pisorgpl ? pic.twitter.com/8nWCmKfQ1B
— J. Scheuring-Wielgus (@JoankaSW) 10 stycznia 2018 -
Nowacka: - Środowiska prawicowe powołują się często na cywilizację życia. To, co proponujecie, trudno tak nazwać. Postulowana przez prawicę obrona życia od momentu poczęcia, dokonuje się kosztem nas, kobiet, rodzin, obywateli, którzy tracą szacunek dla własnego państwa, sankcjonującego hipokryzję.
-
Nowacka opisuje kolejne przypadki nastoletnich ciąż: dwunastolatki, która do momentu porodu nie wiedziała, że jest w ciąży, a także czternastolatki, która urodziła dziecko w szatni szkolnej.
- To wy odpowiadacie za ich brak umiejętności szukania pomocy. Wszystkie badania pokazują, że sprawcami przemocy seksualnej na najmłodszych dzieciach są osoby z ich najbliższego otoczenia.
-
Nowacka mówi, że w dzisiejszej Polsce żadna Polka nie jest wolna.
- Przerażającym jest życie, któremu towarzyszy strach i poczucie odebranej godności. Macierzyństwo to kobiece szczęście i przywilej, ale nie powinno dla żadnej kobiety być przymusem. Tolerując istniejący stan rzeczy, a nawet proponując jego zaostrzenie, bierzecie na swoje sumienia krew i łzy wielu Polek. Do poświęcenia i miłości nikogo nie można zmusić.
Rozkazujecie kobietom rodzić i oddać do adopcji. Traktujecie kobiety jak żywe inkubatory, jak maszyny do rodzenia. A dzieci? Jak je traktujecie? Pokazujecie, że traktujecie je jak przedmioty.
Waszą hipokryzję pokazują też dane dotyczące ciąż dzieci. Młodzi najmniej wiedzą o samych sobie, a zsekualizowana rzeczywistość podsuwa im złe rozwiązania, które skutkują niechcianymi ciążami i chorobami przenoszonymi drogą płciową. W latach 2013-2015 dzieci poniżej 15 roku życia urodziło ponad tysiąc dziewczynek. A to są tylko urodzenia żywe.
-
Nowacka mówi, że obecna ustawa aborcyjna jest cynicznie nazywana kompromisem, ponieważ jest zaledwie "kompromisem konserwatystów z klerem".
- Aborcja jest świadczeniem gwarantowanym, tymczasem wiele placówek, finansowanych przez NFZ, odmawia. W 2016 roku przeprowadzano je w 47 placówkach, co stanowi zaledwie 10 proc. Mamy w Polsce całe województwa odmawiające obywatelkom dostępu do ich praw - mówi liderka ruchu Ratujmy Kobiety.
- Według badań dotyczących podziemia i turystyki aborcyjnej, Polki rocznie wykonują od 80 do 120 tys. zabiegów rocznie. Ciążę przerwała co czwarta Polka. W debacie unika też fundamentalna sprawa - prawo kobiety do godności. Kobietom bowiem przysługuje konstytucyjna ochrona zdrowia, ochrona życia prywatnego, czy wolność sumienia i religii. Ciało kobiety należy do niej samej i nikt nie może za nią decydować, ani zmuszać jej do heroizmu - mówi Nowacka.
-
Nowacka: - Wierzę, że tym razem wysoka izba zechce podjąć pracę nad naszym przedłożeniem. Protestujemy przeciw temu, co stało się w 1993 roku, kiedy drastycznie ograniczono Polkom prawo do decydowania o swoim życiu. Nie chcemy się dłużej godzić na piekło kobiet. W Polsce nie ma edukacji seksualnej, dostępu do antykoncepcji, ograniczony jest nawet dostęp do tej legalnej aborcji.
-
Nowacka mówi o projekcie "Zatrzymaj Aborcję". Nazywa go projektem, skazującym kobiety na cierpienie.
- Jakoś musicie państwo spłacić dług wobec pana Rydzyka za to, że odwołaliście mu z rządu ministrów Macierewicza i Szyszkę. I zapłacicie mu, tak jak umiecie: godnością kobiet - mówi Nowacka. Przypomina też, że PiS ograniczył dostęp do antykoncepcji awaryjnej, a także złożył wniosek o zbadanie konstytucyjności ustawy aborcyjnej do "zdewastowanego" Trybunału Konstytucyjnego.
Ponad stu posłów - głównie PiS - złożyło wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, by stwierdził niezgodność z konstytucją przepisów pozwalających na przeprowadzenie aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu.
-
Debata nad obywatelskim projektem "Ratujmy Kobiety' rozpoczęła się 45 minut wcześniej, niż wynikało to z harmonogramu obrad Sejmu. Na mównicy projekt prezentuje Barbara Nowacka:
- Jesteśmy tutaj ponownie. Jestem tu jako reprezentantka wielu osób, głosu suwerena, na którego tak chętnie się powołujecie. Tego głosu nie można zlekceważyć. Raz go zlekceważyliście, ale jesień 2016 pokazała, na ile zdeterminowane są Polki. Nasz poprzedni projekt został odrzucony w pierwszym czytaniu. Okazaliście lekceważenie dla dążeń setek tysięcy obywatelek i obywateli - mówi Nowacka.
-
[MARCIN STĘPIEŃ / AGENCJA GAZETA]
Obywatelski projekt ustawy Ratujmy Kobiety zakłada liberalizację obowiązującego jeszcze od lat 90. prawa. Aborcja miałaby więc być dostępna na żądanie do 12. tygodnia ciąży. Po tym terminie byłaby dopuszczalna w trzech przypadkach, w których możliwa jest obecnie, a więc: kiedy ciąża zagraża zdrowiu lub życiu kobiety, gdy jest wynikiem czynu zabronionego (np. gwałtu) bądź w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.
Projekt przewiduje też wprowadzenie w szkołach dostosowanej do wieku rzetelnej edukacji seksualnej. Inne postulaty to: swobodny dostęp do bezpłatnej antykoncepcji, przywrócenie antykoncepcji awaryjnej bez recepty, regulacja kwestii związanych z klauzulą sumienia oraz zakaz organizowania obok szpitali czy szkół pikiet antyaborcyjnych z użyciem drastycznych zdjęć.
Aborcja w Sejmie. Debata nad dwoma projektami: zaostrzającym i liberalizującym przepisy [NA ŻYWO]
Michał Wilgocki