- poniedziałek, 10 lipca 2017
-
Paweł Kasprzak, lider ruchu Obywatele RP, pytany na placu Piłsudskiego przez dziennikarza TVN24 o decyzję wycofania się blokady manifestacji, odpowiedział, że jednym z postulatów manifestacji ruchu było odzyskanie wolności zgromadzeń.
- I myśmy ją de facto odzyskali. Nie wiem, ile tam było ludzi, ale było ich strasznie dużo. To byli ludzie, którzy spodziewali się prawdopodobnie przeżyć powtórkę tego, co było miesiąc temu. To byli ludzie zdeterminowani, gotowi wziąć udział w czymś, co PiS uznaje za nielegalne i ponieść tego konsekwencje. Więc ten cel osiągnęliśmy - uważa Kasprzak. - Nie było sensu robić niczego innego. Można się było odwrócić tyłem do Jarosława Kaczyńskiego i oficerów politycznych PiS, czego się wielu z naszego środowiska spodziewało i oczekiwało od dosyć dawna.
Kasprzak nie zapowiada jednak rezygnacji z blokowania miesięcznic smoleńskich:
- My w dalszym ciągu żądamy powstrzymania ekshumacji grobów. Zobaczymy, jaka będzie reakcja władzy na to, co się stało dzisiaj. Czeka nas jeszcze parę takich bitew. Nie wykluczam, że wrócimy do blokowania miesięcznic, bo to jest ten prosty rachunek zysków i strat dla Jarosława Kaczyńskiego: albo ustąpisz i zrobisz coś co jest gestem przyzwoitości, albo będziesz płacił tę ogromną cenę, którą płacisz co miesiąc na Krakowskim Przedmieściu. Mówię tu o kasie na barierki i politycznej kompromitacji, która z miesiąca na miesiąc postępuje coraz bardziej.
-
KORESPONDENT
Demontowane są barierki w okolicach Pałacu Prezydenckiego, gdzie przemawiał Jarosław Kaczyński.
Swój namiot zwija również stowarzyszenie Obywatele Solidarnie w Akcji.
-
KORESPONDENT
Nad Krakowskim Przedmieściem nagła ulewa. Policjanci i kontrdemonstranci schowali się pod jednym dachem.
-
KORESPONDENT
Grzegorz Rogalski ze stowarzyszenia Obywatele Solidarni w Akcji mówi ''Wyborczej'', że policja zabrała im wzmacniacz, a dwie osoby zabrała w stronę policyjnych samochodów, gdzie najprawdopodobniej są spisywane.
Według uczestników kontrmanifestacji gdy uczestnicy miesięcznicy zaczęli śpiewać hymn, wówczas przyłączyli się do nich kontrmanifestanci. Policja miała to uznać za zakłócanie legalnego zgromadzenia, czyli miesięcznicy.
Pod hotelem Bristol wciąż jest dużo policji, ale ludzie powoli się rozchodzą. Kontrmanifestacja została zaplanowana do godz. 22.
-
Problemy z wydostaniem się spod kolumny Zygmunta na plac Józefa Piłsudskiego miał Władysław Frasyniuk. Osoby idące obok Frasyniuka musiały siłą torować mu drogę.
- Nie będziecie już blokować miesięcznic? - pytał Władysława Frasyniuka Michał Rachoń, prawicowy dziennikarz, który rozmowę nagrywał i umieścił na swoim Twitterze.
- Nie będziemy sprawdzać każdego 10., czy barierki są szczelne - odpowiedział mu Frasyniuk..
- A dlaczego wychodzicie? - dopytywał Rachoń, gdy w tle tłum krzyczał: ''Zostawiamy ich z policją''.
- Bo jesteśmy kulturalnymi ludźmi. To jest olbrzymi sukces.
Rachoń pytał Frasyniuka m.in. o to, czy zgadza się z twierdzeniem, ze stan wojenny to było kulturalne zdarzenie i czy nie przeszkadza mu, że maszeruje ze współpracownikiem SB.
Rachonia, po interwencji osób torujących drogę Frasyniukowi, zatrzymał jeden z policjantów i poprosił o wylegitymowanie się .
-
KORESPONDENT
Od strony kina Kultura w poprzek Krakowskiego Przedmieścia rozstawiła się policja i nie wpuszcza nikogo od strony pl. Zamkowego. Dowódca twierdzi, że wpuszczanie ludzi grozi prowokacją. Ludzie denerwują się, że nie mogą przejść. Inni żartują w stronę policjantów: - A jeśli jestem prawicowy, to mogę przejść?
Na skwerze Hoovera głośna grupa skanduje ''Precz z Kaczorem''. Mają transparent z napisem ''Kłamstwom smoleńskim stawiamy tamę''. Inni im odpowiadają ''Ubeki do beki'' i ''Precz z komuną''.
-
Policjant rejestrujący protest pod hotelem Bristol.
-
KORESPONDENT
Protestujący obok hotelu Bristol skarżą się, że policja wyciąga ich z tłumu i spisuje. Zgromadzeni krzyczeli pod adresem Jarosława Kaczyńskiego ''Kłamca!''. Ale ten jest dalej - przy Pałacu Prezydenckim.
Pan Janek: - Krzyczałem kłamca, jestem z łapanki spisany przez policję.
Policjant: - Nie z łapanki. Spisujemy uczestników nielegalnej manifestacji za zakłócanie tej zgłoszonej.
Ale zebrani pod Bristolem podkreślają, że ich kontrmanifestacja jest legalna do godz. 22.
-
- Będziemy szli tą drogą. I wiemy, że mamy przeciwników - w ogromnej mierze ludzi wprowadzonych w błąd, naiwnych czy po prostu niemądrych. Ale zwyciężymy! Bo prawda zawsze kiedyś zwycięża! Bo zwycięża Polska! - kończy Kaczyński.
-
Kaczyński mówi, że dobrych rezultatów polityki prowadzonej zarówno przez rząd, jak i prezydenta, będzie coraz więcej.
- Bądźcie pewni! Tylko nie możemy się zawahać, nie możemy schodzić z tej drogi, którą idziemy - odbudowy polskiej demokracji, czynienia jej realną. Odbudowy polskiego społeczeństwa, odbudowy polskiej wspólnoty, polskiego narodu, który jest jeden i musi być jeden. Ale który musi być czymś rzeczywiście istniejącym, czymś, co naprawdę łączy - w sferze ducha, i w sferze materialnej - mówi Kaczyński.
-
- Natomiast my będziemy kontynuowali swój marsz. Aż do momentu, kiedy tu niedaleko stąd staną pomniki. Stanie pomnik prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, stanie pomnik upamiętniający wszystkich, którzy polegli w katastrofie smoleńskiej - mówi prezes PiS.
Kaczyński wierzy, że ''to stanie się już za taki czas, który mierzy się w miesiącach, a nie w latach'', że ''wtedy już będziemy też dużo więcej wiedzieli o przyczynach tej katastrofy, o tym, co się stało''. - Bo przecież badania, poważne badania prowadzone w skali międzynarodowej są w toku. I będziemy wiedzieli: było tak czy było tak. Być może jeszcze nie wszystko, ale na pewno już bardzo dużo. I wtedy będziemy mogli powiedzieć: nasza misja się skończyła. Ale nikt nam nie zdoła w tym przeszkodzić - mówi.
- Na szczęście, polskie państwo jest demokratyczne i nie jest już teoretyczne. I ta droga - droga odbudowy polskiego państwa, które ma służyć Polakom, wszystkim Polakom - będzie kontynuowana. I będzie kontynuowana droga odbudowy sprawiedliwości, która już dziś przyniosła bardzo znaczące zmniejszenie różnic społecznych. Będziemy szli w odwrotną stronę niż ta, do której prowadzili nas nasi poprzednicy - podkreśla Kaczyński.
Jak twierdzi, droga poprzedników to ''droga, której szczegóły, poszczególne afery, poszczególne przestępstwa są coraz lepiej społeczeństwu znane''. - I jestem przekonany, że będą znane za jakiś czas jeszcze lepiej. I że będą konsekwencje; że będziemy mogli powiedzieć, że ten niedobry czas się skończył; że czas dobrej zmiany jest czymś, co na trwałe zmieni Rzeczypospolitą, uczyni ją państwem naprawdę silnym, naprawdę podmiotowym na arenie międzynarodowej, naprawdę dumnym - mówi.
-
- Ci, którzy próbują odebrać nam prawa obywatelskie, którzy próbują odebrać prawa katolikom, Kościołowi, pewnie sądzą, że będę się nimi zajmował. Nie, proszę państwa, ja im tylko podziękuję, bo dawno takiej frekwencji nie było - w katedrze, i tutaj. Dawno nie było tylu księży koncelebrujących mszę. Także mogę powiedzieć ''dziękuję'' - przemawia Jarosław Kaczyński przed Pałacem Prezydenckim.
- A to, że Lech Wałęsa? No, widocznie, nie mają innych autorytetów! - mówi Kaczyński.
- Bolek! - odpowiada tłum.
- Można im współczuć - dodaje Kaczyński.
-
KORESPONDENT
Marsz smoleński doszedł przed Pałac Prezydencki. Odśpiewano już hymn.
Z kolei przy Bristolu jest legalna kontrmanifestacja. Tłum skanduje: - Wolność, równość demokracja!
-
Uczestnicy marszu smoleńskiego, na czele którego idzie Jarosław Kaczyński, mają transparenty na temat KOD-u oraz flagi polskie, a nawet amerykańską.
Na trasie przemarszu idących witają za barierkami Obywatele RP. Wymachują białymi różami, krzyczą ''Lech Wałęsa''. Tłum odpowiada ''Bolek!''.
-
KORESPONDENT
Kontrmanifestanci, którzy zebrali się pod kolumną Zygmunta, doszli już na pl. Piłsudskiego. Są przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Niektórzy rozchodzą się do domów, ale część udaje się na Krakowskie Przedmieście, przed Pałac Prezydencki.
-
KORESPONDENT
Przed wyruszeniem marszu doszło do przepychanek przy Zamku Królewskim. Trójka Obywateli RP z białymi różami rozsiadła się przy barierkach, przy których za chwilę miał przejść Jarosław Kaczyński. Maszerujący z kościoła próbowali ich przegonić.
-
Wojewoda mazowiecki w ostatniej chwili zakazał dwóch zgromadzeń na Krakowskim Przedmieściu
Zakazane zgromadzenia miały się odbyć 10 lipca na skwerze Hoovera oraz przy Galerii Kordegarda.
-
Zakończyła się już msza w archikatedrze i rozpoczął marsz, na czele którego idzie Jarosław Kaczyński. Na czele marszu wielki transparent z napisem ''Smoleńsk - pamiętamy''.
-
Prof. Jan Hartman mówi ''Wyborczej'': - Jest nas wielu i wydaje się, ze wykluwa się przywództwo Frasyniuka, sensacją jest pojawienie się Cimoszewicza, dziś nastąpił przełom dla opozycji. 10. każdego miesiąca będzie barometrem atmosfery politycznej.
-
Kontrmanifestanci, którzy zebrali się wcześniej pod kolumną Zygmunta, teraz idą w kierunku Pałacu Prezydenckiego. Na mijane radiowozy kłądą białe róże. Wśród wznoszonych okrzyków: ''Prowokator!''.
-
-
Kontrmanifestanci zgromadzeni wokół kolumny Zygmunta przesuwają się w stronę ul. Senatorskiej.
- Zostawiamy ich z policją! - krzyczy tłum.
-
- Strach powoduje, ze się strzela do obywateli, przestrzegam Jarosława Kaczyńskiego strach to dramatyczny doradca - mówi Frasyniuk.
- Domagamy się kary dla łamiących konstytucję. To są prawdziwi zdrajcy ojczyzny - mówi Paweł Kasprzak z Obywateli RP.
Tłum krzyczy zdrajcy i konstytucja
-
Od strony Bristolu zgromadziło się ok. 200 osób. Jest też ponad 20 radiowozów.
-
- Jestem tutaj i nie siedzę, nie będziemy siedzieć bo jest nas dużo. Cieszę się, że bronimy wartości, bez których nie będzie przyzwoitego państwa. Solidarność zwyciężyła dzięki wartościom. Te wartości musimy nieść w całym kraju, to musi być powód do dumy. A nie chowanie się lękliwe przed tym, co robi PiS - przemawia Władysław Frasyniuk pod kolumną Zygmunta. Dziękuje wszystkim obywatelkom i obywatelom z mniejszych miejscowości, bo ?tam odwaga i ryzyko są większe?.
- Władek, Władek! - skanduje tłum.
- Razem z samorządowcami musimy stworzyć tamę przeciw PiS. Wybory samorządowe musimy wygrać - kontynuuje.
Tłum skanduje: ''nie przegrany'' ''wygrany''.
-
- Jesteście zdeterminowani, to jest historyczny dzień - mówi pod kolumną Zygmunta Paweł Kasprzak z Obywateli RP. O godz. 19.19 oficjalnie rozpoczął manifestację.
- Sytuacja w Polsce jest niedobra. Są nieprawidłowości w rządzeniu i prawie. Czy jest szansa to zmienić? - pyta kontrmanifestantów, którzy zebrali się pod kolumną Zygmunta Władysław Frasyniuk.
- PiS się kończy! - odpowiada tłum.
- Musimy kontynuować sprzeciw. Jeśli w protestach będą brać udział serki tysięcy ludzi, inni zaczną myśleć - mówi Włodzimierz Cimoszewicz.
- Wolność, równość, demokracja! - krzyczy tłum.
Został odczytany manifest Wałęsy i Frasyniuka, w którym napisali: ''My, Obywatele,w obliczu zagrożeń wynikających z serii antydemokratycznych i niekonstytucyjnych decyzji rządu Prawa i Sprawiedliwości stajemy w obronie podstawowych wolności należnych każdemu człowiekowi i obywatelowi RP. Walczymy o utrzymanie wartości demokratycznego państwa prawa oraz Konstytucji, nagminnie łamanych przez prezydenta Andrzeja Dudę i rząd premier Beaty Szydło''.
-
Uczestników kontrmanifestacji oddzielają od trasy przemarszu barierki, wśród których gęsto rozstawili się policjanci.
-
Trwa msza w archikatedrze św. Jana, w której uczestniczą politycy PiS.
- Czy nasza wiara jest głęboka i żywa? ? pytał ks. prałat Zbigniew Sajnóg. Wrócił do 1050. rocznicy chrztu Polski. - Jubileusz szybko minął i dziś wypada w swoim sumieniu odpowiedzieć na pytanie, co w nas pozostało. Warszawo, czy ty jesteś wierna obietnicom swojego chrztu. Aktualnie, zwłaszcza grzech i szatan podzielił nas, Polaków. Jesteśmy w 90 proc. ochrzczonymi. Łatwo się odpowiada wierzę, ale dzięki Bogu mamy w Polsce pokój i demokrację, jest zapewniona wolność wyznawania wiary. Czy musiał nam przypominać prezydent USA, że są w Polsce wartości, które mamy strzec To rodzina, wolność i Pan Bóg ? pyta prałat.
- Podobnie będzie dzisiaj, gdy stąd wyjdzie procesja i dojdzie w miejsce, gdzie siedem lat temu byliśmy. Ale nie chodzi o tę drogę. Wiemy, że przeciwnicy ewangelii nie wychodzili, tylko zostali w kościele i w domu, bo według nich to sprawa prywatna. Nie jest prawdą, ze wiarę trzeba zostawić poza gmachem parlamentu, przed biurem. Wiara jest sprawą osobistą, ale nie prywatną, a to jest duża różnica - mówi ks. prałat Sajnóg.
-
O godz. 19 w bazylice archidiecezjalnej rozpoczęła się msza święta. Nabożeństwo rozpoczęło się od powitania gości m.in. Jarosława Kaczyńskiego i członków rządu oraz Prawa i Sprawiedliwości, a także m.in. górników, leśników, górali i stoczniowców, portowców i opozycjonistów solidarnościowych ze Szczecina.
Modlitwie przewodniczy ks. prałat Zbigniew Sajnóg i to on wygłosi homilię.
-
Wzdłuż barierek (po ich zewnętrznej stronie) ustawionych na całej trasie przemarszu stoją policjanci. Na trasie przemarszu uczestników miesięcznicy są związkowcy. Wokół kolumny Zygmunta zebrał się zaś tłum z białymi różami. Wśród nich: Władysław Frasyniuk i Włodzimierz Cimoszewicz.
-
-
Kontrmanifestanci na Krakowskim Przedmieściu.
-
- Lecha Wałęsę szanuje się na całym świecie, ale nie u nas - mówi uczestniczka powstania warszawskiego przed kolumną Zygmunta na pl. Zamkowym. - Takiego dowódcy nie ma drugiego na świecie. Tak prostego, ale utalentowanego.
W tłumie są dwie córki Wałęsy. - Lechu, Lechu, Lechu! - skanduje tłum.
- Podziękujcie, dziewczyny, Lechowi w naszym imieniu - mówi Władysław Frasyniuk.
- Dziękujemy, dziękujemy! - odpowiada tłum.
- Hańba! - skanduje tłum, kiedy Paweł Kasprzak z Obywateli RP mówi o opluwaniu Wałęsy. Kasprzak prosi o przesunięcie się na tył placu wokół kolumny Zygmunta - tak, by było więcej miejsca i móc stanąć naprzeciw uczestników miesięcznicy.
-
KORESPONDENT
- Precz z Kaczorem! - krzyczy tłum. Przerywa jednak Paweł Kasprzak z Obywateli RP, który prosi, by podczas kontrmanifestacji nie było żadnych przejawów agresji.
- Kaczor to obelga. Nie stosujemy dziś obelg. Każdemu człowiekowi, również Jarosławowi Kaczyńskiemu, należy się godność - tłumaczy.
- Nie wolno nikomu z nas odbierać godności. Błagam Was: pokój. Zero przemocy. Białe róże w dłonie. Jesteśmy tu w imię godności człowieka. Tej świętości bronimy od miesięcy - mówi Kasprzak.
-
KORESPONDENT
Do kontrmanifestantów przemawia uczestniczka Powstania Warszawskiego: - Jestem tu po to, by protestować przeciwko nieprzyjmowaniu dzieci z Syrii, które są ofiarami wojny.
- Dziękujemy! - skanduje po jej słowach tłum.
-
KORESPONDENT
Uczestnicy kontrmanifestacji. Lecha Wałęsy wprawdzie nie ma wśród nich, bo trafił do szpitala, ale zebrani na pl. Zamkowym o nim pamiętają.
-
- Od pogardy musimy się bronić, od nienawiści musimy się bronić, od megalomanii musimy się bronić, od szowinizmu musimy się bronić, od rasizmu musimy się bronić, od seksizmu musimy się bronić, od podziałów musimy się bronić - powtarzają uczestnicy manifestacji.
-
- Sądzę, że ci którzy twierdzą, że wiara jest sprawą prywatną nigdy nie doczytali Ewangelii do końca. Nie doszli do tego zdania ? mówi ks. Zbigniew Sajnóg w archikatedrze. ? Polecamy wszystkich, którzy zginęli pod Smoleńskiej. Modlimy się za rodziny i przyjaciół. Również za nas, byśmy byli wolni od jakichkolwiek przejawów nienawiści.
-
KORESPONDENT
Wśród kontrmanifestantów jest także Henryk Wujec.
- Tu jest wielu moich przyjaciół. Ustawa o zgromadzeniach to nadużycie. Wbicie szpilki w opozycję. Przecież nic strasznego się nie działo na kontrmiesięcznicach. Teraz obywatelskim obowiązkiem jest sprzeciw - mówi ''Wyborczej'' Wujec. - Barierki to pierwszy korytarz humanitarny PiS. To jakiś postęp, może będą kolejne dla potrzebujących.
-
KORESPONDENT
Na placu Zamkowym coraz więcej osób. Do uczestników kontrmiesięcznicy dołączył Andrzej Celiński. Pojawili się również: Władysław Frasyniuk i Włodzimierz Cimoszewicz.
Tłum skanduje: - Władek! Władek!
-
KORESPONDENT
Pani Joanna i Urszula z Poznania oraz Wrocławia: - Przyjechałyśmy zobaczyć, jak wygląda w Polsce demokracja z symbolem nienawiści, czyli białymi różami.
-
KORESPONDENT
Na Krakowskim Przedmieściu są już również związkowcy i zespół antykonfliktowy.
Pan Andrzej, NSZZ ''Solidarność'' jest na miesięcznicy po raz pierwszy. Będzie wpierał jej uczestników. - Nie ma Wałęsy - kwituje.
Pytam, czy by go wynieśli. - Tak poszło do mediów. Wiadomo, że nie. Ale były prezydent i związkowiec, laureat Nobla kładący się na ziemi to niepoważne - odpowiada.
Kiedy Lech Wałęsa ogłosił, że 10 czerwca przyłączy się do protestów, Karol Guzikiewicz ze stoczniowej ''Solidarności'' w rozmowie z serwisem Wp.pl stwierdził: - Niewykluczone, że to nie policja, a stoczniowcy wyniosą Lecha Wałęsę z Krakowskiego Przedmieścia.
Wałęsa jednak do Warszawy nie przyjechał, bo w sobotę trafił do szpitala. Ale w rozmowie z ''Wyborczą'' zapowiada:
- Umawiamy się za miesiąc, 10 sierpnia. Mam nadzieję, że do tego czasu lekarze postawią mnie na nogi.
-
KORESPONDENT
- Nie mam nic przeciwko temu, żeby Jarosław chodził sobie na Wawel prywatnie, kiedy chce. Ale to, co się dzieje teraz, jest przerażające. Nie mogę przejść ulicą, a pracuję w okolicy. Wpieprzył mi się w życie - mówi pani Joanna.
Już na kilka godzin przed rozpoczęciem wieczornych obchodów 87. miesięcznicy wśród przechodniów temat wzbudza duże emocje. Stare Miasto zamieniło się w twierdzę. Ludzie dopytują policjantów, którędy mogą przejść.
- To wygląda makabrycznie, miasto jest sparaliżowane, na pewno będą przepychanki - komentuje pani Ewa. Niezadowolenie wzbudza organizacja miesięcznicy w centrum Warszawy. - To była wielka tragedia, ale to, co się teraz dzieje, jest jątrzeniem ran. Miejsce obchodów jest w kościele i na cmentarzu - dodaje pani Ewa.
-
KORESPONDENT
Uczestnicy kontrmiesięcznicy z białymi różami na placu Zamkowym.
-
KORESPONDENT
Wierni ustawiają się w kolejce przed archikatedrą, w której odbędzie się msza w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. Pracownicy BOR przygotowują stanowisko kontroli.
-
KORESPONDENT
Przed bazyliką, w której zostanie odprawiona msza, są wozy TVP. Wozów innych stacji w na starym mieście nie ma.
-
Na Starym Mieście pojawia się coraz więcej policjantów i funkcjonariuszy BOR.
-
- Bądźcie ostrożni, by nie przypisano nam, manifestującym pokojowo, złych intencji. Bardzo zmartwiło mnie zdarzenie podczas wizyty Donalda Trumpa w Polsce, kiedy zostałem wygwizdany przez tłum podjudzany przez rządzących. Widać, jak łatwo można nakłonić ludzi do złego działania, jakie skrajne nastroje panują w Polsce - mówi ''Wyborczej'' Lech Wałęsa.
Były prezydent miał również przybyć na Krakowskie Przedmieście, ale w sobotę trafił do szpitala.
Wałęsa prosi o pokojową kontrmanifestację miesięcznicy smoleńskiej
- Proszę, żeby była to manifestacja pokojowa! Żeby sytuacja nie wyślizgnęła się spod kontroli i żeby nie przekształciła się w wojnę domową - mówi Lech Wałęsa.
-
Już od rana trasa przemarszu uczestników miesięcznicy smoleńskiej od Bazyliki Archikatedralnej św. Jana Chrzciciela do Bristolu była otoczona metalowymi barierkami. Stoją przy nich policjanci. Są Obywatele RP i Obywatele Solidarni w Akcji (OSA). Zbierają podpisy za delegalizacją ONR.
-
Miesięcznicy smoleńskiej PiS będzie dziś towarzyszyć kontrmanifestacja organizowana przez Obywateli RP. Weźmie w niej udział m.in. Władysław Frasyniuk. Obecność zapowiadał również Lech Wałęsa, ale w sobotę trafił do szpitala.
Obywatele kontra PiS - dziś miesięcznica smoleńska. Lech Wałęsa prosi: Demonstrujcie pokojowo
Najważniejsi politycy PiS i ich zwolennicy po wieczornej mszy przemaszerują przed Pałac Prezydencki. Tam zwyczajowo już Jarosław Kaczyński ogłasza ''zbliżanie się do prawdy'' o katastrofie smoleńskiej i piętnuje przeciwników politycznych.
Miesięcznica smoleńska. Obywatele kontra PiS
Paweł Kośmiński