- środa, 21 czerwca 2017
-
Komisja zakończyła posiedzenie. My również kończymy naszą relacją na żywo. Dziękujemy za jej śledzenie.
-
Wassermann: - Kiedy i w jakich okolicznościach otrzymał pan numer telefonu do Marcina P.?
Tusk: - Mógł być to numer dostępny w bazie telefonów redakcji. Pierwszy raz rozmawialiśmy jesienią 2011. Na pewno nie dostałem tego numeru w jakiś szczególny, skomplikowany sposób. Być może również napisałem maila na ogólny adres Amber Gold.
-
Giertych domaga się przeprosin od Małgorzaty Wassermann za to, że przytoczyła zeznania świadka dotyczące ewentualnego wręczenia łapówki Michałowi Tuskowi. W trakcie przesłuchania okazało się, że zeznania dotyczą roku 2009, kiedy Marcin P. był w areszcie śledczym.
- Ja byłem w komisji śledczej, pracowałem z pani ojcem i bardzo sobie ceniłem tę współpracę. Takiego poziomu skandalu nie pamiętam w historii żadnej komisji śledczej - mówi Giertych. - Pani powinna bardzo poważnie przemyśleć przeprosiny świadka, bo inaczej opinia publiczna panią bardzo surowo oceni.
-
Andżelika Możdżanowska: - Czy świadek miał świadomość, jakie LOT miał zadłużenie w roku 2012 i jakie straty poniósł na działalności OLT Express.
Tusk: - Nie miałem takiej wiedzy.
- A jakie mogły być straty z OLT?
- Trudno mówić, że działalność jednego przewoźnika generuje straty. Na pewno na trasie Gdańsk-Warszawa zmieniła się sytuacja. Na pewno przychody LOT-u spadły.
-
Zembaczyński: - Czy podjęcie pracy w OLT Express było wyrazem buntu wobec ojca?
Tusk: - Na pewno nie zrobiłem mu tego na złość. Nie posłuchałem jego rad, żeby zostać w "Wyborczej".
- A jaki cel chciał świadek osiągnąć dzięki pracy w prywatnym sektorze?
- To było coś, na czym zależało mojej żonie, żeby przestać pracować w gazecie, gdzie czasem wracam do domu o 23. W Trójmieście nie było za bardzo możliwości, żeby w pracy dziennikarza bardziej się rozwijać.
-
Zembaczyński: - Czyli nasza komisja śledcza jest niepotrzebna?
Tusk: - Tego nie powiedziałem.
- A jak się nazywa obecna firma świadka?
- GDE Express.
- To chyba jednak pozytywne doświadczenia z pracy w OLT Express.
- Wiele jest firm z częścią "express" w nazwie.
- Na przykład Carrefour Express - dodaje poseł Krzysztof Brejza.
-
Pytania zadaje Witold Zembaczyński z Nowoczesnej. Pyta, jakby określił swój okres pracy w OLT. Giertych wnosi o uchylenie pytania.
- Gdybym był Józefem Bąkiem naprawdę, to dziś by mnie tu nie było. Różni ludzie wykonywali usługi dla OLT i oni nie są przedmiotem zainteresowania komisji. To, co mnie spotyka, nie jest efektem moich działań. Jestem tutaj tylko dlatego, ze tak mam na nazwisko, a nie inaczej.
Wassermann: - Znalazł się pan tutaj dlatego, że nie potrafi pan przez osiem godzin wytłumaczyć, co pan robił dla tej firmy. Nie ma śladów pana pracy dla tej firmy. Z maili wynika, że śle pan tam swoje propozycje, a oni odpisują "dziękuję".
Ja sama wiem, co to znaczy być dzieckiem polityka. Problem nie polega na tym, ze pan tam pracował. Problem polega na tym, że żadna instytucja nie potrafiła przez trzy lata przeciąć działalności tej firmy.
Michał Tusk: - Pani niesłusznie odebrała moją wypowiedź jako atak na komisję. Efektem mojej pracy dla OLT jest wiele konsekwencji, które ponoszę do dzisiaj.
-
Krajewski pyta, co wiedział Donald Tusk o OLT.
- Ojciec miał żal, że wiążę się z firmą, za którą ciągnie się taka reputacja. Przy takiej ilość publikacji na temat Amber Gold rozważania na temat, czy to może być piramida, były powszechne. Ale ojciec nie skupiał się na żadnych informacjach, które mógł mieć. Raczej karcił mnie za to, że nie dość, że nie pracuję w "Wyborczej" to jeszcze przechodzę do firmy, która ma taką reputację.
- I o to chodziło z tą lipą?
- Tak.
-
Krajewski: - Czy kiedykolwiek odczuł pan działania kontrwywiadowcze ze strony służb w kontekście współpracy z OLT?
Tusk: - Nie chce mówić, że nie było działań, ale nie miałem takiego odczucia.
Krajewski przypomina artykuł Tuska w "Gazecie Wyborczej" z września 2011, w którym pisze o wątpliwościach KNF wobec Amber Gold. Tusk odpowiada, że już zeznał, że wiedział wcześniej o kontrowersjach.
-
Michał Tusk: - Jeszcze przed tym, jak zacząłem pracować dla OLT Express i lotniska, rozmawiałem z ojcem. Nie pamiętam przebiegu spotkania, ale dotyczyło mojego odejścia z "Gazety Wyborczej" i zawodu dziennikarza, ojciec był rozczarowany. Ciężar tej rozmowy był położony na utraconą karierę dziennikarza.
-
Krajewski:
- Czy może pan zeznać, że nigdy w godzinach pracy na lotnisku nigdy nie wykonywał pan obowiązków wynikających z umowy dla OLT Express?
- Nie mogę wykluczyć, że np. w czasie pracy na etacie odpowiedziałem na jakiegoś maila w czasie przerwy śniadaniowej, albo idąc gdzieś. Jeśli do mnie zadzwonił Frankowski, też odbierałem telefony.
-
Pytania zadaje Jarosław Krajewski.
- Czy pan wiedział, że grupa OLT Express zostanie w przyszłości sprzedana?
- Nie pamiętam takiej rozmowy. Ale jeśli tworzy się tego typu projekt, to często naturalne jest, że sprzedaje się go innemu inwestorowi.
- A czy pan Frankowski mówił panu, że spółka chce obniżyć koszty przez unikanie płacenia podatku VAT?
- Nie.
-
Starcie Romana Giertycha z Markiem Suskim. Giertych prosi o uchylenie pytań Suskiego, zarzuca mu, że "współpracował z oszustem".
- Szkoda, że komisja odrzuciła mój wniosek o przesłuchanie redaktorów gazet, które brali pieniądze od Amber Gold za inne usługi.
-
Marek Suski tropi, czy Michał Tusk wysyłał do przedstawicieli OLT maila w czasie pracy na lotnisku.
- Proszę, tu jest mail wysłany o godz. 13.
- Byłem wtedy na urlopie ojcowskim, bo mi się dziecko urodziło - tłumaczy Tusk.
-
Pytania zadaje Marek Suski.
- Kiedy poznał się pan z Markiem P?
- W październiku lub listopadzie 2011, kiedy przygotowywałem wywiad dla "Gazety Wyborczej".
- I to od razu przekształciło się we współpracę?
- Nie. Jako osoba prywatna przekazałem mu kilka pomysłów na rozwój. Zrobiłem to pro bono, jako osoba zainteresowana rozwojem rynku lotniczego.
- W mailu pisze pan, że ma pan dostęp do wyników Ryanaira. Skąd pan go miał?
- Ze strony internetowej Ryanair.com
-
Rzymkowski: - A jakie były okoliczności zakończenia współpracy z OLT?
- Okoliczności były takie, ze spółka przestała działać.
-
Rzymkowski pyta o efekty pracy Tuska w Porcie Lotniczym.
- Kiedy byłem na okresie próbnym, odbywały się targi Routes Europe, na których prezentowałem ofertę lotniska w Gdańsku. Ten okres upłynął na początku pod znakiem przygotowywania materiałów dla przewoźników. Nieskromnie powiem, że bardzo dobrze wykonywałem swoją pracę.
-
Tomasz Rzymkowski pyta:
- Jak świadek wytłumaczy zbieżność w czasie podpisania umowy z OLT i Portem Lotniczym?
- Te rzeczy działy się równocześnie. Doszedłem do wniosku, żeby pracę zmienić, a oferta z lotniska była ciekawa, związana z moimi pasjami. Teraz nie powiem dokładnie, czy zgodziłem się na to wcześniej.
-
Małgorzata Wassermann pyta, dlaczego Michał Tusk złożył wypowiedzenie umowy o pracę w porcie lotniczym i poprosił o skrócenie okresu wypowiedzenia.
- Chciałem dalej robić swoje rzeczy, a okres wypowiedzenia był czymś, co krzyżowało mi plany - odpowiada Tusk.
Wassermann pyta też Tuska, ile razy był w siedzibie Amber Gold.
- Dokładnej liczby nie podam, ale kilkanaście razy.
-
Pytania zadaje Krzysztof Brejza:
- Czy ojciec pomagał świadkowi kiedykolwiek w załatwianiu pracy?
- Nie, nie pomagał.
-
Małgorzata Wassermann cytuje zeznania świadka, który zarzuca, że Michał Tusk wziął kopertę na spotkaniu z Marcinem P.
Tusk zaprzecza, że taka sytuacja miała miejsce.
Michał Tusk: - Chciałbym wyjaśnić stanowisko mojego pełnomocnika i jego zaniepokojenie. Pan poseł Pięta mówił, że ma za sobą sto włamań i jego pytanie o stan majątkowy można potraktować jako zabawne. Ale odpowiem. Mieszkanie kupiłem za pieniądze ze sprzedaży poprzedniego mieszkania. A poprzednie mam na kredyt, spłacam go do dziś. Dokonałem czegoś, co nazywa się "przeniesieniem kredytu".
Roman Giertych: - Chciałem poprosić o zaprotokołowanie mojego oświadczenia, że formuła, w której pani odczytała zeznania jakiegoś pana Malinowskiego ma charakter pomówienia.
-
Stanisław Pięta zadaje kolejne pytania dotyczące prywatnej firmy Michała Tuska, a także posiadanych przez niego nieruchomości.
Roman Giertych protestuje: - Czy kwestia ceny mieszkania świadka jest informacją, którą komisja chce ujawniać?
Stanisław Pięta: - Chcę ustalić wysokość majątku świadka wiedząc o jego współpracy z firmą OLT, spółką z grupy Amber Gold. Chciałbym wiedzieć, czy świadek ma pokrycie majątkowe w tym, co zarabiał.
Giertych: - Czy pan poseł jest urzędem skarbowym?
Michał Tusk: - Państwo jesteście mistrzami w budowaniu sytuacji, że ktoś ma coś do ukrycia. Ja nie mam nic do ukrycia.
-
Stanisław Pięta nawiązuje do słów Tuska: "Wiedzieliśmy, że to była lipa".
Tusk:- Ojciec wcześniej narzekał, że ja chcę odejść z Gazety Wyborczej. Ojciec już wiedział, że ja współpracuję z OLT. Dla mnie to była wiedza ogólna, że Amber Gold to firma, o której wypowiadał się KNF, że jest podejrzana. Wtedy już to wiedziałem. To były rzeczy, które były dla mnie znane. Że są podejrzenia, które pojawiają się w mediach. Moja rozmowa z ojcem miała taki charakter.
Ale zarówno ja miałem świadomość tego, że takie ostrzeżenia były obecne w mediach. Mój ojciec też miał - trudno, żeby premier nie znał ostrzeżeń KNF.
-
Małgorzata Wassermann już prawie dopuściła wniosek Giertycha o wezwanie Pawła Lisickiego i Michała Karnowskiego. Ale tuż przed głosowaniem stwierdziła: - Aha. To poproszę wnioseczek na piśmie.
Teraz trwa jej starcie z Giertychem o to, czy faktycznie mecenas Michała Tuska powinien złożyć wniosek na piśmie.
-
Giertych: - W OLT pracowało bodajże 600 pracowników. Państwo wzywacie jednego, tylko dlatego, że jego ojcem jest Donald Tusk. Państwo zwracacie uwagę, że różne media publikowały reklamy Amber Gold. A więc brały pieniądze. Chciałbym, żeby wszystkie strony traktowano tak samo.
Krzysztof Brejza: - To państwo wielokrotnie pokazywaliście artykuł "Gazety Wyborczej" o Amber Gold. Udowodniliście państwo w ten sposób, że "Gazeta Wyborcza" informowała o Amber Gold. Czy inne media, w których udziały miały SKOK-i, również to robiły?
-
Małgorzata Wassermann odpowiada, że nie podda pod głosowanie wniosku Romana Giertycha o przesłuchanie Michała Karnowskiego i Pawła Lisickiego.
- Jest niewiele tytułów, które odmówiły reklamowania Amber Gold - mówi przewodnicząca komisji. - Decyzje o tym, kogo z dziennikarzy wezwiemy, będziemy podejmować być może po wakacjach.
Giertych: - Proszę, żeby pani przewodnicząca nie oceniała moich działań na zasadzie "brzydkie", "ładne". Ponieważ państwo w wielu pytaniach i komentarzach do pytań robiliście zarzut do Michała Tuska, że podjął się pracy dla OLT, to wydaje mi się, że na tej samej zasadzie powinniście te pytania kierować dla osób, które pobierały pieniądze od Amber Gold i namawiały ludność do wpłacania pieniędzy na konta Amber Gold.
-
-
- Zwracam się w imieniu mojego mocodawcy o wezwanie w charakterze świadka Pawła Lisickiego i Michała Karnowskiego na okoliczność reklamowania przez nich w gazecie 'Uważam Rze' w grudniu 2011 r. AmberGold i wzywania ludności do wpłat na złotowe konto AmberGold oprocentowane na 12 proc., już po okresie kiedy KNF wydała ostrzeżenie, że KNF to lipa - powiedział Roman Giertych po czym złożył odpowiednik wniosek.
Głosowanie w tej sprawie po przerwie, która trwa do godz. 13.30.
-
Tusk opowiada o tym, że styl pracy dziennikarza, względy finansowe i dojście do ściany w trójmiejskiej redakcji, a także względy rodzinne zdecydowały o porzuceniu zawodu.
-
Seria krótkich pytań Andżeliki Możdżanowskiej z PSL.
- Czy Michał Tusk był pracownikiem AmberGold?
- Nie.
- Czy Michał Tusk był pracownikiem OLT?
- Byłem zewnętrznym konsultantem.
- Czy mógł zaistnieć konflikt interesów w trakcie pracy w OLT i porcie lotniczym?
Nie.
- Czy komuś mogło szczególnie zależeć, ze względu na nazwisko, na nawiązaniu współpracy z liniami OLT?
- Jestem wyczulony na bezczelne próby podlizywania się.
-
- To moja broszka, to moje ryzyko, że taką decyzję (pracy w OLT) podjąłem - powiedział Michał Tusk. - Ojciec był dumny z tego, że pracowałem jako dziennikarz. Moja praca w OLT go rozczarowywała - dodał.
-
Marek Suski powtarza zadane na początku posiedzenia komisji pytania dot. tego czy Michał Tusk miał wiedzę na temat wyroku Marcina P. i zastrzeżeń KNF wobec AmberGold.
- Odpowiedziałem już na początku na identyczne pytanie - w momencie, gdy pisałem wywiad w 2011 roku na pewno wiedziałem o ogólnej atmosferze podejrzeń wokół tej firmy - powiedział Michał Tusk.
-
- Czy to jest korzystne, że pracownik portu lotniczego pracuje jednocześnie dla linii lotniczych - pyta się Marek Suski.
- W tym momencie nie mam wynotowanych nazwisk, ale myślę, że nie jest to rzadkie - powiedział Michał Tusk.
-
-
- A w jakich godzinach pracował pan dla OLT, a w jakich dla portu lotniczego w Gdańsku? - dopytuje się Marek Suski.
-
Poseł Marek Suski pyta się Michała Tuska o wiedzę na temat 'rachunku'.
- O jaki rachunek panu chodzi - dopytuje się Michał Tusk. - Proszę o doprecyzowanie pytania - mówi Roman Giertych.
- Nie wiem w tej chwili o jaki rachunek - przyznał Marek Suski.
-
Pytania zaczął zadawać poseł Marek Suski.
-
-
-
-
- Niektóre dane, którymi dysponowałem będąc dziennikarzem - np. z firm handlingowych - mogłem uzyskać nieoficjalnie - powiedział Michał Tusk.
-
- Obowiązywał kodeks pracy przy pracy na lotnisku i specyficzna umowa przy współpracy z OLT. Konfliktu nie było - powiedział Michał Tusk.
-
Roman Giertych złożył na ręce przewodniczącej komisji pismo ws. zawarcia ugody między posłem i członkiem komisji Markiem Suskim, a świadkiem Michałem Tuskiem.
Suski mówił wcześniej publicznie, że Michał Tusk jest podejrzanym w sprawie karnej. A to nie prawda. W związku z nieprawdziwymi stwierdzeniami rozpowszechnianymi przez posła Suskiego mecenas Giertych jeszcze w marcu skierował sprawę do sądu.
- Każdy się może pomylić, ale liczę na to, że poseł Marek Suski przeprosi Michała Tuska w związku z nazwaniem go podejrzanym. Nie będziemy wnosić o wyłączenie posła Suskiego z obrad komisji - powiedział Roman Giertych.
Przewodnicząca Komisji Małgorzata Wessermann powiedziała, że komisja nie jest adresatem takich wniosków, tylko sąd.
Suski rozgryzł aferę Amber Gold? Michał Tusk żąda przeprosin i zadośćuczynienia
Roman Giertych, były poseł i adwokat Michała Tuska, poinformował, że syn byłego premiera i przewodniczącego Rady Europejskiej, rozważa pozwanie do sądu Marka Suskiego z PiS o pomówienie. Suski oskarżył wcześniej Michała Tuska o przekazywanie tajnych informacji linii lotniczej OLT należącej do Marcina P., twórcy Amber Gold.
-
Witold Zembaczyński, poseł klubu parlamentarnego Nowoczesna dopytywał dlaczego świadek Michał Tusk podjął pracę w firmach Marcina P., skoro jak sam przyznał wiedział o niepokojącej otoczce wokół niego.
- Zwyciężyła ciekawość, chęć rozwoju własnego. Podjąłem decyzję, która okazała się być decyzją opartą na przesłankach złych - powiedział Michał Tusk.
-
Posłanka PiS Joanna Kopcińska pyta, kiedy MichałTusk dowiedział się o kłopotach linii OLT.
- Pierwsze sygnały to były anonimowe informacje na forach internetowych. Jedną z nich pamiętam dokładnie, to był początek lipca - że OLT nie płaci za catering. Doszły też do mnie plotki,że OLT ma zaległości wobec lotniska - powiedział Michał Tusk.
-
-
Joanna Kopcińska z PiS zapytała czy Marcin P. był zainteresowany otwieraniem połączeń lotniczych z Rosją.
- Nie wiem. Sam przygotowałem analizę rynku rosyjskiego, co jest oczywiste dla linii, która ma ambicje. Rynek rosyjski jest rynkiem oczywistym, rynkiem kluczowym. Wszystkie linie w tej części Europy chcą być obecne na tym rynku - powiedział Michał Tusk.
-
-
- Marcin P. nie płacił mi, kiedy byłem jeszcze dziennikarzem Gazety Wyborczej - odpowiedział Michał Tusk na pytanie przewodniczącej komisji Małgorzaty Wassermann.
-
- Donaldowi Tuskowi nie spodobało się, że nie będę dziennikarzem, uważał, że to bezpieczna ścieżka rozwoju - powiedział Michał Tusk.
-
Świadek: Marcina P. poznałem w listopadzie 2011 r.,kiedy jako dziennikarz #GW wiedziałem, że #AmberGold buduje coś w rodzaju grupy lotniczej pic.twitter.com/CukLUVw31c
— Sejm RP (@KancelariaSejmu) 21 czerwca 2017 -
Michał Tusk pytany, kto zdecydował o formie jego zatrudnienia w OLT Express, powiedział: było kilka wariantów, na końcu uznałem, że jednoosobowa działalność będzie najlepsza.
-
- Firma OLT Express zainteresowała mnie, kiedy powstawała w 2011 roku - powiedział Michał Tusk.
-
Dlaczego zainteresował się pan branżą lotniczą? - pyta się Tomasz Rzymkowski, członek klubu parlamentarnego Kukiz15.
- Moje zainteresowanie transportem ma charakter organiczny. Interesuję się tym od dziecka - odpowiedział Michał Tusk.
- Ale tak na poważnie - dopytuje się poseł Rzymkowski.
- Prawdopodobnie w marcu 2005 roku, kiedy zacząłem pracę w "Gazecie Wyborczej zainteresowałem się branżą lotniczą - powiedział Michał Tusk.
-
Małgorzata Wassermann wróciła na salę obrad.
-
Małgorzata Wassermann po zakończeniu dopytywania Michała Tuska opuściła bez podania powodu salę, gdzie trwają prace Komisji Śledczej ds. AmberGold.
-
-
Pytania przestał zadawać poseł PiS Jarosław Krajewski. Przewodnicząca Komisji Małgorzata Wassermann dopytuje jak Michał Tusk jako pracownik portu lotniczego Gdańsk, który deklaruje w pracy pomoc LOT-owi miał realizować swoje cele, w związku z wysłaniem maila, w którego treści był fragment o "przywaleniu LOT-owi".
Michał Tusk odpowiedział, że maila o tej treści wysłał po godzinach pracy dla gdańskiego lotniska. - Mail dotyczący LOT-u miał związek ze współpracą z OLT Express - powiedział Michał Tusk.
-
- Skrzynkę pocztową Józef Bąk zarejestrowałem w drugiej klasie liceum - powiedział Michał Tusk dopytywany dlaczego wysyłał maile z adresu 'Józefa Bąka'.
-
- Na pierwszym spotkaniu z Marcinem P. rozmawialiśmy o tym, jakie są plany AmberGold dot. rynku lotniczego - powiedział Michał Tusk.
-
Komisja powołuje się na artykuł Magdaleny Olczak, byłej dziennikarki Gazety Wyborczej.
Gazeta Wyborcza i portal Wyborcza.biz jako pierwsza opisała wątpliwości związane z działalnością AmberGold.
Z wyrokiem za przywłaszczenie prowadzi firmę pośrednictwa finansowego
Nowe kontrowersje wokół Amber Gold, pośrednika finansowego oferującego pożyczki oddłużeniowe i lokaty w złoto. Szef Amber Gold Marcin Plichta ma na koncie prawomocny wyrok za przywłaszczenie mienia. Ministerstwo Gospodarki zapowiada prześwietlenie firmy. Plichta obiecuje: - Ustąpię ze stanowiska
-
Otoczka wokół AmberGold była mi znana od 2010 r. Delikatnie rzecz biorąc, że jest to instytucja, która działa nietypowo - powiedział Michał Tusk.
-
- Marcina P. (założyciela AmberGold) poznałem w 2011 r. kiedy jako dziennikarz "Gazety Wyborczej" skontaktowałem się z nim, żeby porozmawiać o biznesie lotniczym - powiedział Michał Tusk.
-
-
Członkowie komisji weryfikują przedstawione przez mecenasa Romana Giertycha pełnomocnictwo.
-
- Pan Michał Tusk zarobił w trakcie 3 miesięcy pracy w OLT Express tyle, ile pani Sadurska zarabia w trzy dni w PZU - powiedział pełnomocnik Michała Tuska mecenas Roman Giertych. Ile to dokładnie? Tego Giertych nie sprecyzował. W ubiegłym roku członkowie zarządu PZU zarabiali 90 tys. zł brutto miesięcznie.
Małgorzata Sadurska to polityk PiS, do niedawna szefowa kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy, która została powołana na początku czerwca do zarządu PZU
-
"Ja i Michał Tusk wyszliśmy na tym jak Zabłocki na mydle"
Prezes gdańskiego portu lotniczego Tomasz Kloskowski zeznawał przed komisją śledczą ds. Amber Gold. Tłumaczył się z rozliczeń z liniami OLT Express i polecenia jej pracownika - Michała Tuska. Syn byłego premiera stanie przed komisją w środę.
-
- Pan Michał Tusk zarobił w trakcie 3 miesięcy pracy w OLT Express tyle, ile pani Sadurska zarabia w trzy dni w PZU - powiedział pełnomocnik Michała Tuska mecenas Roman Giertych. Ile to dokładnie? Tego Giertych nie sprecyzował. W ubiegłym roku członkowie zarządu PZU zarabiali 90 tys. zł brutto miesięcznie.
Małgorzata Sadurska to polityk PiS, do niedawna szefowa kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy, która została powołana na początku czerw do zarządu PZU
-
Oczekuję od pana Michała Tuska, że powie w sposób zgodny z prawdą, gdzie, kiedy i za czyim pośrednictwem trafił do OLT Express - zapowiedziała w TVN24 szefowa komisji Małgorzata Wassermann.
-
Jakim cudem OLT Express w ogóle wzbił się w powietrze
Bankructwo linii lotniczej OLT Express nie jest pierwszym w polskiej branży lotniczej. Ale jest najbardziej spektakularne i nasuwa pytania o skuteczność nadzoru nad tym rynkiem
-
Sławomir Nowak kontra komisja Amber Gold. Pytania o "walizeczkę" i Michała Tuska
Były minister transportu Sławomir Nowak przypomniał wczoraj przesłuchującym go posłom PiS z komisji Amber Gold, że to decyzje ich partii przyczyniły się do afery parabanku. Gdy mówił o "politycznym parasolu ochronnym" dla SKOK-ów, przewodnicząca komisji zabierała mu głos.
-
Rok po upadłości OLT Express. Samoloty na sprzedaż, winnych brak
Upadłe linie lotnicze OLT Express Regional wystawiły na sprzedaż swoje samoloty, ale już wiadomo, że wierzyciele dostaną grosze. Za wielkie bankructwo nikt nie poniósł odpowiedzialności.
-
- Chcemy wiedzieć m.in. to, jak Michał Tusk znalazł pracę w gdańskim porcie lotniczym, a także jak rozpoczęła się jego współpraca z firmą Marcina P. - powiedział w Polskim Radiu poseł Stanisław Pięta z PiS, członek komisji śledczej ds. Amber Gold.
-
- Małgorzata Wassermann to typ rzetelnego prawnika, który sam dochodzi do prawdy przeciw wszystkim. Roman Giertych jest rzetelny w dbaniu o swoich klientów bez względu na to, kim oni są. Jest bardzo sprawny w wykorzystywaniu różnych kruczków prawnych, jest sprawny retorycznie. Będzie to ciekawe starcie dwóch różnych filozofii podejścia do prawa. Rola Michała Tuska zasługuje na wyjaśnienie - powiedział w programie "Gość poranka" Marcin Horała, poseł PiS z Trójmiasta.
-
Syn Tuska przed komisją Amber Gold
Michał Tusk stawi się w środę przed komisją śledczą badającą aferę Amber Gold. Podczas przesłuchania będzie mu towarzyszył pełnomocnik - Roman Giertych.
-
Przesłuchanie syna byłego premiera, a obecnie szefa Rady Europejskiej, jest najgorętszym politycznie akcentem prac komisji, która działa od połowy 2016 r. Donald Tusk ma zostać przesłuchany po wakacjach.
Już samo ogłoszenie terminu przesłuchania "młodego Tuska" odbyło się w atmosferze politycznego konfliktu. Szefowa komisji Małgorzata Wassermann (PiS) poinformowała o tym 8 marca 2017 r., dzień przed słynnym głosowaniem na szefa Rady Europejskiej, które Donald Tusk wygrał wbrew sprzeciwom jej partii.
Przesłuchanie Michała Tuska przed komisją ds. afery AmberGold
Michał Wilgocki