- środa, 21 czerwca 2017
-
O 1.20 zakończyła się sejmowa debata o referendum w sprawie reformy edukacji. Posłowie zdecydują o tym, czy się odbędzie w czasie czwartkowych głosowań.
-
- Prawdziwą maturę, która będzie sprawdzała wiedzę, będziemy mieli w 2023 r. - zapowiedziała Zalewska.
-
uważamy, że debat o edukacji - od której zależy los milionów uczniów - po prostu nie wypada prowadzić w nocy
— PDE Fundacja (@PDE_fundacja) 20 czerwca 2017 -
- Każda szkoła, w każdej wsi, ma mieć szerokopasmowy internet, dobrze wykształconego nauczyciela, multimedialne tablice - mówiła Zalewska. - Mówiąc o Szczecinie (chodzi o szkołę, której dyrektorem był wiceminister edukacji Maciej Kopeć - red.) posłużyli się państwo nieprawdą. 71 podmiotów zgłosiło się, by skorzystać z eksperymentu. A w Szczecinie to szkoła podstawowa, która ma możliwość dodatkowej rekrutacji w klasie siódmej.
Tylko, że gdy zapytaliśmy o to MEN biuro prasowa poinformowało, że rozpatrzyło pozytywnie tylko jeden tego typu wniosek.
Rząd uratował jedno gimnazjum, czyli jak w Szczecinie znaleźli sposób na obejście reformy edukacji
Minister Zalewska upierała się, że po reformie edukacji, nie będzie można otworzyć podstawówki tylko dla siódmej i ósmej klasy. Dziś okazuje się, że to jednak możliwe. MEN zrobił wyjątek dla dawnej szkoły wiceministra edukacji.
-
- Prof. Turski pewnie nie wie, że Fundacja Rozwoju Systemów Edukacji właśnie podjęła decyzję o tym, że wesprze Centrum Nauki Kopernik. Jeden z projektów dotyczy smogu - zachwalała Anna Zalewska po godz. 1 w nocy.
-
Kukiz15 śpi jak mowa o referendum. Tacy z nich zwolennicy referendum. #hipokryzja pic.twitter.com/nzBMkvV9oM
— J. Scheuring-Wielgus (@JoankaSW) 20 czerwca 2017 -
00.55 @_AnnaZalewska: z szacunku odpowiem na państwa pytania, choć powinny być kierowane do wnioskodawcy. pic.twitter.com/AAwSJfcxy0
— Justyna Suchecka (@jsuchecka) 20 czerwca 2017 -
Broniarz zaapelował do nauczycieli, którzy zostali zwolnieni, by swoje wypowiedzenia wysłali do minister Anny Zalewskiej.
- Mam nadzieję, że będzie im pani w stanie odpowiedzieć, z czego mają żyć - mówi.
-
Piętnaście minut przed godz. 1 posłowie zakończyli zadawanie pytań. Głos jako przedstawiciel wnioskodawców zabrał znów Sławomir Broniarz.
- Gdybyście państwo zechcieli przeczytać porozumienie, jakie zawarliśmy ze Zjednoczoną Lewicą, wiedzielibyście, że oni zgodzili się na bronienie obecnego ustroju - zaczyna od zarzutów, że chciał likwidować gimnazja w 2015 r. To w swoim programie miała ZL, ale nie było tego w porozumieniu, na które powoływali się posłowie PiS.
-
Rafał Grupiński, PO: - O państwa stosunku do obywateli świadczy uniemożliwienie pani Dorocie Łobodzie zabrania głosu.
A było tak:
#reformaedukacji Przychodzi mi do głowy tylko: NIECZYSTE ZAGRYWKI. Nie dość, że dopiero dziś wnioskodawcom dano znać o debacie, to jeszcze: pic.twitter.com/Y18jeUZTHM
— Justyna Suchecka (@jsuchecka) 20 czerwca 2017 -
Poseł Józef Lassota mówi o fikcyjnych miejscach pracy, o których napisała krakowska "Wyborcza".
Fikcyjne etaty wśród ofert pracy na stronie kuratorium
Na prowadzonej przez Małopolskie Kuratorium Oświaty internetowej stronie z pracą dla zwolnionych w związku z reformą nauczycieli są fikcyjne etaty! Gdy dyrektorzy szkół proszą o ich zdjęcie, słyszą: "Niech sobie jeszcze powiszą".
-
Dwadzieścia minut po północy. Posłanka Marta Golbik: - Mam nadzieję, że ugrupowanie Kukiz'15, które jest za referendami, będzie się wstydzić tej debaty. Nie ma tu ani jednego ich posła.
-
Mimo niskiej frekwencji atmosfera w Sejmie jest bardzo nerwowa. Była minister Krystyna Szumilas próbowała wręczyć minister Annie Zalewskiej wypowiedzenie, które otrzymał jeden z nauczycieli gimnazjów na dowód tego, że nauczyciele tracą pracę. Zalewska nie chciała go przyjąć.
.@kr_szumilas chce wręczyć minister @_AnnaZalewska wypowiedzenie, które dostał jeden z nauczycieli gimnazjów. Minister: - Ja się boję. pic.twitter.com/4uHp0rSvm1
— Justyna Suchecka (@jsuchecka) 20 czerwca 2017 -
Posłowie opozycji najczęściej cytują nieobecnego w Sejmie Jarosława Kaczyńskiego. Chodzi o jego słowa z 2013 r., gdy rząd PO-PSL odrzucał inny wniosek o referendum edukacyjne - to w sprawie sześciolatków.
- Doszło do kolejnego wydarzenia, które pokazuje, że w naszym kraju demokracja jest traktowana w sposób szczególny - mówił wtedy Kaczyński. Prezes PiS dodawał także: - Trudno sobie wyobrazić tematy bardziej nadające się do referendum (...) niż sprawa związana z dziećmi, z relacją rodzice - dzieci, z prawem do tego, by rodzice mogli o własnych dzieciach decydować.
Reforma edukacji. 55 proc. Polaków za referendum
Do końca tygodnia ma trwać weryfikowanie 910 tys. podpisów w sprawie referendum dotyczącego reformy edukacji PiS. Niepotrzebnie. Premier Beata Szydło ogłosiła kolejny raz, że na referendum jest za późno, choć PiS w kampanii obiecywał, że nigdy nie zlekceważy głosu obywateli.
- wtorek, 20 czerwca 2017
-
Do głosu zapisanych było 74 posłów, czyli... niemal wszyscy obecni. Tak, w czasie dyskusji o reformie edukacji w Sejmie obecnych jest mniej niż 100 posłów, w tym tylko ok. 20 z Prawa i Sprawiedliwości.
-
Po kwadransie dzwonek marszałka został naprawiony, a pytaniom i uwagom posłów nie widać końca.
Poseł Zbigniew Gryglas: - Jestem ojcem szóstoklasisty, dziecka, które za dwa lata spotka się w liceach z podwójnym rocznikiem. Obniży się poziom nauczania dzieci wiejskich. Zróbmy to referendum, posłuchajmy obywateli. Nie chodzi o dzieci PiS, PO, Kukiz'15 czy Nowoczesnej. Tu chodzi o polskie dzieci.
-
Marszałkowi Brudzińskiemu zepsuł się dzwonek do dyscyplinowania posłów, gdy ci przedłużają swoje wypowiedzi, a to mimo późnej pory zdarza się nagminnie. Nadal może jednak wyłączać mikrofony i chętnie to robi.
-
Kolejni posłowie PiS m.in. Andrzej Kryj twierdzą, że w 2015 r. Sławomir Broniarz był za likwidacją gimnazjów, bo podpisał porozumienie ze Zjednoczoną Lewicą. A jak było naprawdę?
Przed wyborami parlamentarnymi w 2015 roku ZNP zaproponował komitetom wyborczym PSL, PO, PiS, Nowoczesnej, Kukiz?15, Zjednoczonej Lewicy oraz Partii Razem podpisanie porozumienia na rzecz edukacji i jej pracowników. Przewidywało ono m.in. zachowanie obowiązującej obecnie struktury szkolnej. ZL i Partia Razem podpisały porozumienie.
- Dostarczyliśmy kopie tego porozumienia wszystkim posłom, by już nie mieli żadnych podstaw do rozpowszechniania kłamstw. Wysłaliśmy je też dziennikarzom, którzy nie reagują, gdy politycy kłamią w tej sprawie - mówi Broniarz. I podkreśla, że wyraźnie jest tam mowa o zachowaniu ustroju i struktury szkolnej.
Likwidacja gimnazjów znalazła się nie w porozumieniu, a w programie wyborczym ZL.
ZNP składa pozwy przeciwko posłom PiS. Pozwą też minister edukacji?
- Ile razy mamy mówić posłom, że mijają się z prawdą? - mówi Sławomir Broniarz, prezes ZNP. W sądzie spotka się z Marzeną Machałek i Jackiem Sasinem z PiS. Rozważa pozew przeciw minister edukacji Annie Zalewskiej.
-
Marszałek Joachim Brudziński zaczął pilnować czasu i wyłącza mikrofony opozycji równo po minucie wypowiedzi.
-
Rozpoczęły się pytania posłów. Zaczyna Tomasz Nowak z PO.
-
Mimo późnej godziny galeria dla gości jest wypełniona rodzicami i nauczycielami.
Krystyna Norwa z @SpolTowOsw w @KancelariaSejmu mówimy @NIEdlachaosu #910tysiecy #ZadamyReferendum pic.twitter.com/AHEuccGvG5
— STO (@SpolTowOsw) 20 czerwca 2017 -
- W bazie kuratoriów jest 14 tys. ofert pracy, w momencie kulminacyjnym było ich 23 tys., w tym pełne etaty to 5 tys. - mówi Zalewska.
Co to za oferty? Sprawdziliśmy.
Reforma edukacji. Obiecanki minister Anny Zalewskiej. Sprawdzamy jedną po drugiej
Szefowa MEN Anna Zalewska rok temu, 27 czerwca, ogłosiła w Toruniu likwidację gimnazjów. A potem chętnie składała szumne obietnice. Weryfikujemy najważniejsze.
-
- 600 samorządów zwróciło się do MEN po środki z rezerwy. Wszystkie zostały pozytywnie zaopiniowane, a to nie jest jeszcze połowa tego, co przygotowaliśmy - informuje minister edukacji.
-
- Powołałam bardzo poważną radę dzieci i młodzieży, które brały udział w konsultacjach - chwali się Zalewska.
Tylko, że w grudniu zeszłego roku to jej członkowie zaapelowali do MEN o rozwagę. Mówili wtedy: - Nie należymy do KOD-u, reprezentujemy tu nie głos opozycji, tylko głos młodzieży i interes dzieci.
- Nie należymy do KOD-u, reprezentujemy tu nie głos opozycji, tylko głos młodzieży i interes dzieci - mówią ?Wyborczej? autorzy listu otwartego do Andrzeja Dudy, członkowie Rady Dzieci i Młodzieży, którą powołał... resort Anny Zalewskiej.
-
- Wszystkie opinie o podstawach programowych są nieaktualne - twierdzi Anna Zalewska. Ale MEN w rzeczywistości nie uwzględniło większości uwag, które do nich zgłoszono.
Biologia bez antykoncepcji, matematyka bez funkcji, a chemia bez izotopów. Po reformie edukacji grozi nam zapaść czytelnictwa. To uwagi do podstaw programowych, które MEN dostało od naukowców i organizacji pozarządowych. Łącznie kilkaset stron
-
Jest godzina 23.00, w Sejmie trwa dyskusja o wniosku obywateli ws. #referendumSzkolne #910tysiecy #ZadamyReferendum pic.twitter.com/i9iltGL6h7
— ZNP (@ZNP_ZG) 20 czerwca 2017 -
Głos zabrała Anna Zalewska: - Po co ta reforma? Jakość kształcenia, bezpieczeństwo, jedna zmiana, małe klasy i szkoły. Cytowaliście państwo słowa Jarosława Kaczyńskiego, tak Jarosław Kaczyński tak mówił. Dlatego w 2014 r. przejechaliśmy Polskę. Z tym programem, wydyskutowanym przez obywateli potwierdziliśmy na konwencji w Katowicach, że realizujemy to, czego oczekują miliony Polaków. Rozpoczęliśmy debaty, pierwszy raz w historii.
Posłowie opozycji krzyczą: - Ale nie mówiliście na nich o likwidacji gimnazjów!
-
Jacek Protasiewicz z Unii Europejskich Demokratów przypomina, że jest nie tylko posłem, ale i ojcem szóstoklasisty. - Ta reforma ogranicza możliwość indywidualnego rozwoju dzieci, choćby przez likwidację gimnazjów dwujęzycznych.
-
Krystan Jarubas z PSL zaczął od zwrócenia uwagi, że na sali jest w tej chwili tylko wiceminister Machałek, a Anna Zalewska wyszła. - Mamy godz. 23, to wstyd - mówił do marszałka. - Szanowni państwo zgromadzeni na galerii przepraszam was bardzo za tak późne procedowanie tego wniosku i dziękuję, że jesteście. Pamiętam jak pani premier gloryfikowała referenda. A dziś? Pokazujecie, że to była ściema. Sama godzina i tryb pracy jest tego dowodem. Jestem ojcem trójki dzieci, nie chcę, żebyście zniszczyli im przyszłość.
-
W imieniu Nowoczesnej głos zabrała Katarzyna Lubnauer. - Cała reforma minister Zalewskiej powstała na kłamstwie. Mówiliście, że nikt nie straci pracy, a do 2019 r. prace może stracić nawet 30 tys. Kłamaliście o ekspertach, a wasi eksperci odwrócili się od Was i nie popierają tej reformy. Nie słuchaliście rodziców i nauczycieli. Prawdopodobnie podręczniki będą w ostatniej chwili, jeśli w ogóle będą na czas. Kłamaliście, że po reformie będzie bezpiecznie, a w szkołach będą razem 6-latki i 15-latki. Wiemy, że w 2019 r. dwa roczniki będą szturmować licea i technika, a wiele dzieci zostanie pozbawione marzeń. Może chodzi o to, by dopchnąć szkoły branżowe, które są waszym pomysłem. Polacy zauważyli, że gimnazja dają szanse i dziś tylko jedna trzecia Polaków akceptuje waszą reformę - zwracała się do posłów PiS.
-
Jaskóła: - Nie przekonuje mnie w tym referendum tylko osoba pana prezesa Broniarza.
Poseł Kukiz'15 przypomina, że ich ruch apelował o przesunięcie reformy o trzy lata.
-
-
W imieniu Kukiz'15 wniosek komentuje Tomasz Jaskóła. - Przez lata wspieraliśmy referenda - mówi. - Zachęcaliśmy prezydenta, by w sprawie edukacji skorzystał z artykułu 125 i przy pomocy Senatu takie referendum rozpisał. Robiliśmy to już 9-10 miesięcy wcześniej, wtedy miałoby to sens. Czy dziś to referendum ma sens? Z punktu widzenia czasu - nie. Z punktu widzenia obywateli - tak.
Do posłów opozycji i PIS zwracał się: - Traktujecie referenda instrumentalnie.
-
Posłanka Augustyn cytuje Andreasa Schleichera, dyrektor departamentu edukacji w OECD odpowiedzialnego m.in. za badanie PISA: - Polska nie tylko zreformowała nauczanie, ale też zmieniła kulturę szkoły. Podajemy ją za przykład.
Zwraca się do nieobecnego przewodniczącego PiS Jarosława Kaczyńskiego, który jeszcze kilka lat temu mówił, że edukacja to temat idealny na referendum.
Ekspert OECD: Polska szkoła odniosła wielki sukces. Jeśli chcecie ją reformować, potrzebny jest czas
Polska nie tylko zreformowała nauczanie, ale też zmieniła kulturę szkoły. Podajemy ją za przykład - mówi Andreas Schleicher, dyrektor departamentu edukacji w OECD odpowiedzialny m.in. za badanie PISA.
-
W imieniu PO głos zabrała była wiceminister edukacji Urszula Augustyn: - To w jaki sposób dziś postąpiliście z decyzją o debacie pokazuje, że nie szanujecie ani ludzi, ani edukacji. Dyskusa o 22.30? Nie ma tu tych, którzy powinni jej słuchać - punktuje. W Sejmie jest ok. 20 posłów PiS, nie ma premier Beaty Szydło.
-
- Gdzie był pan Broniarz, gdy rząd PO-PSL dewastował polską edukację? - pyta Piontowski. - Musieliśmy dynamicznie przystąpić do ratowania polskiej szkoły. Przytłaczająca większość samorządów i szkół jest gotowa do reformy.
Piontowski przedłuża swoją wypowiedź, marszałek go pogania, ale nie odbiera głosu. Zapowiada, że PiS będzie za skierowaniem wniosku do komisji sejmowych.
-
Poseł Piontowski atakuje Broniarza. - Pan prezes wciągnął przedstawicieli swojego związku, po jednej, agresywnej stronie sporu. Czy członkowie ZNP zgodzili się na to, by stać się członkami KOD-u? Broniarz swoją wiarygodność nadszarpnął, gdy wprowadzano gimnazjów był ich zajadłym przeciwnikiem, a dziś gorącym zwolennikiem - podkreśla.
Nie dodaje jednak, że "za" gimnazjami w 1999 r. byli m.in. Jarosław Kaczyński i Antonii Macierewicz, jeszcze w 2005 r. PiS miał zachowanie gimnazjów w programie wyborczym (podobnie jak sześciolatki w szkołach), a w 2013 r. Anna Zalewska przekonywała, że to zły pomysł, by łączyć podstawówki z gimnazjami.
-
Broniarz zakończył swoje wystąpienie, czas na oświadczenia klubów. Zaczyna Prawo i Sprawiedliwość.
Dariusz Piontowski: - To Polacy przez wiele lat mówili nam, że polska edukacja wymaga zmian - mówi i pokazuje maile od obywateli na dowód. - Chodzi o gruntowaną zmianę systemu oświaty. Mówiliśmy o tym uczciwie w czasie wyborów prezydenckich i parlamentarnych. Wygraliśmy je znacząco. Polacy to zaakceptowali. Obłudą, brudną akcją polityczną jest wmawianie Polakom, że nie akceptują tej zmiany.
Piontkowski podkreśla, że szanują tych, którzy złożyli podpisy zebrali. - Ale nie możemy tego powiedzieć o prezesie Broniarzu, który zaangażował się w polityczną akcję totalne opozycji.
-
- Nie dzielcie nas państwo na lepszych i gorszych - zwraca się do nielicznych obecnych w Sejmie posłów PiS Sławomir Broniarz. Jego przemówienie na temat wniosku referendalnego trwa już godzinę.
-
Prezes ZNP nazywa wiceministra Macieja Kopcia cichym przeciwnikiem reformy edukacji. - Uratował szkołę, której sam był dyrektorem - punktuje. Szczecińskie XIII LO, w którym pracował jest jedyną szkołą w Polsce, która dostała zgodę na uruchomienie eksperymentalnej siódmej klasy.
Rząd uratował jedno gimnazjum, czyli jak w Szczecinie znaleźli sposób na obejście reformy edukacji
Minister Zalewska upierała się, że po reformie edukacji, nie będzie można otworzyć podstawówki tylko dla siódmej i ósmej klasy. Dziś okazuje się, że to jednak możliwe. MEN zrobił wyjątek dla dawnej szkoły wiceministra edukacji.
-
- Finlandia, którą tak chwalimy, reformowała swój system edukacji przez lata - mówi Broniarz i przypomina, że Anna Zalewska, gdy była w opozycji, sama się na ten przykład powoływała.
W opozycji minister Zalewska broniła gimnazjów. Dlaczego w rządzie zmieniła zdanie?
Minister edukacji Anna Zalewska, będąc w opozycji, broniła gimnazjów. Nie odmawiam jej prawa do zmiany zdania, ale drażni mnie polityczna obłuda
-
Broniarz przypomina o strajku nauczycieli. - Od pracy wstrzymało się 150 tys. nauczycieli - wylicza. - A każdego 10 dnia miesiąca protestowali rodzice, nie posyłając dzieci do szkół. Nie przekonała państwa 50 tys. manifestacja nauczycieli, głosy rodziców, ekspertów, uczniów.
Dziś strajk nauczycieli. Jak zwykle, kiedy rządzi PiS
Pierwszy raz od 10 lat - wtedy w MEN rządził Roman Giertych - nauczyciele w kilkunastu tysiącach szkół i przedszkoli nie poprowadzą dziś zajęć. - To strajk w imieniu uczniów - mówi Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego
-
O godz. 22 w Sejmie oprócz minister edukacji Anny Zalewskiej i jej zastępczyni Marzeny Machałek jest tylko 22 posłów PiS. Nie ma premier Beaty Szydło.
-
- Co pani powie, nauczycielom i pracownikom szkół, którzy tracą pracę - zwraca się do minister Anny Zalewskiej Broniarz.
Ponad 21 tys. zredukowanych etatów, a to nadal niepełne dane. Tak, oni "nie stracili pracy", może będą uczyć w 4 szkołach #reformaedukacji pic.twitter.com/hXpoWgsfrd
— Justyna Suchecka (@jsuchecka) 14 czerwca 2017Nauczyciele żegnają etaty. Niemal 9 tys. straci pracę na skutek reformy edukacji
Prawie 9 tys. nauczycieli straci pracę, a ponad 21 tys. nie będzie miało całego etatu. - To wciąż niepełny bilans reformy edukacji PiS - mówi Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
-
- Czy wyrównywaniem szans jest pozostawienie dzieci na kolejne dwa lata w szkołach podstawowych, w których nie ma pracowni przedmiotowych, a często nawet sal gimnastycznych? - pyta Broniarz.
Przypomina też o podwójnym roczniku, który w 2019 r. będzie bił się o miejsca w liceach i technikach. To ostatni absolwenci gimnazjów i pierwsi ośmioletnich podstawówek - łącznie ponad 726 tys. uczniów.
Rodzice szóstoklasistów i gimnazjalistów, których dzieci wskutek reformy edukacji w 2019 r. będą walczyć o miejsca w tych samych liceach, skarżą się na Ministerstwo Edukacji Narodowej. I szukają wsparcia u państwa Elbanowskich.
-
- Wiele państwo mówicie o agresji - zwracał się do posłów PiS Broniarz. - Wyniki badań Instytutu Badań Edukacyjnych pokazują jednak, że największa przemoc występuje w podstawówkach, a nie gimnazjach. Tak, przemoc jest poważnym problemem, ale państwa reforma niczego w tym zakresie nie poprawia.
Polscy uczniowie zagrożeni przemocą. Ale to nie gimnazja są winne
Polska młodzież bardziej niż jej rówieśnicy w krajach rozwiniętych jest zagrożona przemocą. Ale likwidacja gimnazjów raczej na to nie pomoże. Według badań zjawiska przemocowe są najpowszechniejsze pod koniec szkoły podstawowej
-
Kolejnym cytowanym przez Broniarza jest prof. Andrzej Waśko, który zimą został doradcą prezydenta Andrzeja Dudy do spraw reformy.
- Zmiany w programach mają zapewnić wam zdyscyplinowanych wyborców - komentuje Broniarz. - Liczycie, że gdy będziecie decydować kto trafi do zawodówki, a kto do prestiżowego liceum, uda wam się kierować milionami wyborców. Prawdziwy cel tej reformy to ograniczyć różnorodność, pluralizm poglądów. I dlatego chcecie zlikwidować gimnazja.
Reforma edukacyjna 2016. Co w nowej szkole uczeń powinien
Patriotyzm jest miłością ojczyzny. Należy go uczyć na wychowaniu obywatelskim, historii, języku polskim. Płacenie podatków jest przymusowe. Nie można kochać pod przymusem. Z dr. hab. Andrzejem Waśką rozmawiają Justyna Suchecka i Olga Szpunar.
-
Prezes ZNP broni gimnazjów, przypominając korzystne wyniki międzynarodowego badania kompetencji 15-latków PISA.
Polscy uczniowie znów wysoko w teście PISA. Ministerstwo Edukacji bagatelizuje ich sukces
Trzecie miejsce w UE w czytaniu, a szóste w matematyce zajęli polscy uczniowie w międzynarodowym teście PISA. - To dowód, że likwidacja gimnazjów jest złym pomysłem - komentują badacze i opozycja. Na Ministerstwie Edukacji wyniki nie zrobiły wrażenia
-
Broniarz cytuje prof. Mirosława Handkego, twórcę gimnazjów, który uważa, że Anna Zalewska powinna za swoją reformę stanąć przed Trybunałem Stanu.
Prof. Handke, twórca gimnazjów: Kontrreforma edukacji PiS się wywróci. A rodzice im jej nie wybaczą
Reforma edukacji min. Anny Zalewskiej to będą dramaty młodych ludzi. To za wysoka cena - mówi "Wyborczej" prof. Mirosław Handke, minister edukacji w rządzie Jerzego Buzka, twórca reformy, która wprowadziła gimnazja.
-
Wśród krytyków reformy znalazła się też Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich. Rektorzy wystąpili w obronie gimnazjów w grudniu ubiegłego roku. Krytykowali zbyt szybkie tempo prac minister Anny Zalewskiej i obalali edukacyjne mity. Między innymi te, że kiedyś trudniej było zdać maturę, a czteroletnie liceum jest gwarancją wyższego poziomu nauczania.
Wspólne stanowisko rektorów: Nie akceptujemy głównych kierunków reformy edukacji
Rektorzy wystąpili w obronie gimnazjów. Krytykują zbyt szybkie tempo prac minister Anny Zalewskiej i obalają edukacyjne mity. Między innymi te, że kiedyś trudniej było zdać maturę, a czteroletnie liceum jest gwarancją wyższego poziomu nauczania.
-
Broniarz cytuje liczne krytyczne opinie na temat nowej podstawy programowej m.in. cenionego fizyka prof. Łukasza Turskiego.
Prof. Turski o reformie edukacji: Spóźniamy się na rewolucję. Na własne życzenie
Podstawa programowa z fizyki zatrzymała na XIX w. Dziś dziecko idące do szkoły miało już w ręku tablet, widziało "Gwiezdne wojny" i miecze świetlne. A w całej szkole podstawowej nie ma nic o ruchu planet! - mówi prof. Łukasz Turski z Centrum Nauki "Kopernik"
-
-
Według Broniarza trzecie kłamstwo to "nowoczesna podstawa programowa". Przypomina krytyczne opinie ekspertów i naukowców m.in. Rady Języka Polskiego.
Rada Języka Polskiego o podstawie programowej: "Niespójna, nielogiczna, z błędami"
"Projekt wykazuje niekompetencję zespołu autorskiego, szczególnie jeśli chodzi o metodykę przedmiotową i psychologię rozwoju" - przekonują członkowie Rady Języka Polskiego.
-
Broniarz mówi o drugim kłamstwie: "Dzieci nie odczują zmian" i zwraca się do Tomasza i Karoliny Elbanowskich i posłów PiS, którzy walczyli z sześciolatkami w szkołach. - Gdzie państwo jesteście dziś, gdy dzieciom dzieje się krzywda? To te same dzieci, tylko kilka lat starszych - mówi. - Bez mrugnięcia oka poświęcacie los kilku roczników.
Prezes ZNP mówi o dzieciach uzdolnionych plastycznie lub językowo, którym odebrano szanse na kierunkową edukację w gimnazjach. I o efektach reformy - pozostawienie siódmych klas w podstawówkach w wielu szkołach wywoła tłok i naukę na zmiany. W innych przypadkach dzieci w IV i VII klasie zostaną przeniesione do innych budynkach, często z innymi nauczycielami i wychowawcami. - Dlaczego nie zapytali młodych ludzi o zdanie? Gdybyście to państwo zrobili, dowiedzielibyście, że wasza droga nie jest słuszną - twierdzi Broniarz. Goście klaszczą, gdy mówi, że młodzież ma prawo mieć swoje zdanie. - Czasy, gdy dzieci nie miały głosu, dawno minęły.
-
Broniarz zapowiada, że po kolei będzie omawiał "kłamstwa" dotyczące reformy edukacji. Pierwsze dotyczy konsultacji społecznych, którymi MEN chwali się w oficjalnych dokumentach, ale których przebiegu nie chcę ujawnić. Fundacja Przestrzeń dla Edukacji walczy z MEN w sądzie administracyjnym.
Dodatkowo Broniarz przypomina, że MEN rozpoczęło właśnie kolejne konsultacje we współpracy ze stowarzyszeniem Tomasza i Karoliny Elbanowskich.
Konsultacje dotyczące zmian ustawy oświatowej właśnie się zaczynają. Tak, ustawy oświatowej. Przyjętej i wdrożonej. https://t.co/H77aWzuEIx
— PDE Fundacja (@PDE_fundacja) 30 maja 2017Gdzie są Elbanowscy? Dziś widać tylko ich obłudę
To smutne, gdy osoba, która obwołała się "rzecznikiem praw rodziców", sama im tych praw odmawia. A to w tekście dla "Rzeczpospolitej" robi Tomasz Elbanowski, który za rządów PO walczył z obowiązkowym posyłaniem sześciolatków do szkół.
-
Sławomir Broniarz przypomina posłom, jak mocno zmieniły się sondaże. Jesienią 2015 r. niemal 70 proc. chciało likwidacji gimnazjów, dziś oczekuje tego już mniej niż połowa Polaków.
- Marszałek Sejmu Marek Kuchciński sabotuje nasz wniosek w sprawie referendum o reformie edukacji - mówi Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. Choć podpisy pod wnioskiem referendalnym zostały zweryfikowane, sprawą wciąż nie zajął się Sejm.
-
Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego zaapelował do marszałka Brudzińskiego, by to Dorota Łoboda mogła zaprezentować wniosek o referendum i zebrał brawa widowni. Brudziński jednak odmówił.
- Nasz wniosek został złożony dwa miesiące temu, gdyby został niezwłocznie skierowany pod obrady, to w czerwcu mogło się już odbyć referendum, a nie ta debata - mówi Broniarz. - Do wczorajszego poranka słyszeliśmy, że rozpatrzenie naszego wniosku na tym posiedzeniu nie będzie możliwe. Dziś rano dowiedzieliśmy się, że mamy stawić się w Sejmie za kilka godzin. Czy zasługujemy na to, by tak nas traktować? Czy stało się tak, bo boją się państwu wzroku nauczycieli, rodziców?
-
Rozpoczyna się dyskusja sejmowa o wniosku o referendum. Marszałem Joachim Brudziński wita licznie przybyłych gości: rodziców, nauczycieli, uczniów.
-
Dyskusja o reformie edukacji opóźnia się. Według planu miała zacząć się o godz. 20.15, jednak o 21 wciąż trwała prezentacja nowej ustawy o spółdzielniach.
Rodzice, którzy od godz. 19 zbierali się przed Sejmem, mieli poważne problemy, by dostać się do środka.
Rodzice nie są wpuszczani do Sejmu. Nie mogą wejść na galerię i słuchać debaty o wniosku o #referendumszkolne pic.twitter.com/qSGxxgQLNN
— Rodzice Przeciw (@Rodzice_przeciw) 20 czerwca 2017 -
Wnioskodawcy zapowiadają, że przypomną premier @BeataSzydlo, co mówiła o referendach i edukacji. #reformaedukacji @Rodzice_przeciw pic.twitter.com/NDRoOL0uxs
— Justyna Suchecka (@jsuchecka) 20 czerwca 2017 -
Ok. godz. 20 przed Sejmem zebrało się kilkadziesiąt osób: rodziców, nauczycieli, uczniów, którzy chcieli wesprzeć wnioskujących o referendum.
-
Marszałek Kuchciński nie chce wpuścić rodziców, nauczycielki i uczniów do #Sejm. Za chwilę debata o #referendumSzkolne. Hańba! @partiarazem pic.twitter.com/yYID4KFB2V
— Marcelina Zawisza (@mmzawisza) 20 czerwca 2017- To jest kpina - komentował zamieszanie przy wejściu do Sejmu Adrian Zandberg z partii Razem. I dodawał: - To wszystko pokazuje, że PiS bez szacunku traktuje prawie milion podpisów zebranych przeciw tej reformie. I z pogardą podchodzi do tych obywateli i obywatelek, którzy domagają się referendum.
-
Debata o referendum miała rozpocząć się ok. godz. 20.15, ale już wiadomo, że sporo się opóźni, bo dopiero o 20 rozpoczęła się dyskusja o ustawie o spółdzielniach mieszkaniowych.
Emocje w Sejmie były gorące. Straż marszałkowska na galerię wpuściła tylko ok. 40 osób, twierdząc, że dla większej grupy nie ma miejsca. Dziesiątki nauczycieli i rodziców. tłoczyły się też w biurze przepustek, bo pracownicy nie mieli aktualnej listy gości, którzy chcą wejść do Sejmu.
-
- Rano dowiedziałam się, że nasz wniosek będzie procedowany w Sejmie dziś wieczorem - poinformowała ok. godz. 10 Dorota Łoboda z ruchu Rodzice przeciw Reformie Edukacji.
Rodzice nie kryli zaskoczenia, marszałek Marek Kuchciński od dwóch miesięcy wstrzymywał ich wniosek i dlatego na środę planowali manifestację przed Sejmem. - Cieszymy się, że ta sprawa w końcu trafi do Sejmu, ale styl, w jakim to jest robione, pozostawia wiele do życzenia - mówiła Łoboda.
To ona miała prezentować wniosek referendalny, pod którym podpisało się ponad 910 tys. obywateli, jednak na ok. 3 godziny przed rozpoczęciem debaty kancelaria Sejmu poinformowała, że to niemożliwe. O wniosku ma mówić Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
#reformaedukacji Przychodzi mi do głowy tylko: NIECZYSTE ZAGRYWKI. Nie dość, że dopiero dziś wnioskodawcom dano znać o debacie, to jeszcze: pic.twitter.com/Y18jeUZTHM
— Justyna Suchecka (@jsuchecka) 20 czerwca 2017We wtorek rano rodzice i nauczyciele, którzy sprzeciwiają się reformie edukacji, dowiedzieli się, że ok. godz. 20 ich wnioskiem o przeprowadzenie referendum, pod którym podpisało się ponad 910 tys. obywateli, będą się zajmować posłowie.
Reforma edukacji. Czy dojdzie do referendum? Posłowie dyskutują o likwidacji gimnazjów
Justyna Suchecka