- piątek, 23 grudnia 2016
-
Kończymy relację "na żywo". Dziękujemy za uwagę.
-
Po prawie czterech godzinach zakończyła się konferencja. Na koniec prezydent Putin życzył wszystkim wszystkiego najlepszego w nadchodzącym roku.
-
"Nie jest niczym zaskakującym, że Donald Trump chce wzmocnić potencjał nuklearny" - powiedział Putin. "Jest to zgodne z jego obietnicami wyborczymi" - wyjaśnił. Rosyjski prezydent przyznał, że Amerykanie mają więcej pocisków, więcej okrętów podwodnych, więcej lotniskowców, ale "my jesteśmy po prostu silniejsi niż jakikolwiek agresor".
-
Putin zaprzeczył, że był osobiście zaangażowany w działania, które miały wpłynąć na wynik amerykańskich wyborów prezydenckich. W połowie grudnia telewizja NBC News - powołując się na dwóch wysokich rangą przedstawicieli służb wywiadowczych USA - podała, że Putin osobiście decydował o tym, w jaki sposób wykorzystać materiały skradzione przez hakerów Krajowemu Komitetowi Partii Demokratycznej, które zaszkodziły kandydatce do Białego Domu Hillary Clinton.
-
Putin mówi, że potrzebuje czasu, by zdecydować czy będzie startował w wyborach prezydenckich w 2018 r.
-
Putin mówi, że rząd wspiera patriotyzm, bo "nie ma innych, tak jednoczących fundamentów". Jednak "kibole są kibolami" i państwo ma do czynienia "z pianą, która tworzy się na fali patriotyzmu". Putin powiedział, że jest za pewnymi "wewnętrznymi samoograniczeniami" w społeczeństwie, tak, aby ludzie nie obrażali się nawzajem.
-
Fot. Alexei Nikolsky / AP
Putin mówił też, że Polska i Rosja potrzebują "odpowiedzialnego, silnego i niezależnego partnerstwa w Europie. Odniósł się przy tej okazji do współpracy Polski z innymi krajami UE i zaatakował "centralizację" Unii Europejskiej. Jego zdaniem Unia Europejska produkuje więcej regulacji niż Związek Radziecki i narzuca jednolite stanowisko w niektórych kwestiach.
- To różnice dotyczące np. migrantów, kryzysu migracyjnego. Są także kraje w Unii Europejskiej, które sprzeciwiają się tej polityce i nie chcą być więcej wciągane w te sprawy. Kraje jak Polska czy Węgry muszą przedyskutować te kwestie z Brukselą - powiedział Putin.
- Ale cokolwiek się dzieje, jesteśmy zainteresowani dobrymi relacjami z Europą i mamy nadzieję, że Europa potrafi mówić jednym głosem. Ale jeśli tak się nie stanie, Rosja będzie rozwijać bilateralne relacje między poszczególnymi krajami - powiedział. Dodał, że Rosja nie jest zainteresowana wewnętrznymi sprawami UE.
-
Fot. Sergei Karpukhin / Reuters
Wacław Radziwinowicz: "Gazeta Wyborcza"
Putin pytany przez korespondenta TVN24 Andrzeja Zauchę o zwrot wraku samolotu prezydenta Polski, udzielił dziwnej odpowiedzi. Przyznał, że czyta zapis rozmów w kabinie Tu-154. I tam, jak zapewnił, był dialog między "ochroniarzem" a pilotem. Pierwszy kazał lądować, drugi odpowiedział: - "nie mogę". Takiego dialogu na opublikowanych zapisach nie było.
Ze stenogramów rozmów w kokpicie tupolewa wiemy natomiast, że o godz. 8:26:18,5 dowódca samolotu przekazał Mariuszowi Kazanie, dyrektorowi protokołu dyplomatycznego MSZ, jednoznaczny komunikat: "Panie dyrektorze - wyszła mgła w tej chwili i w tych warunkach, które są obecnie, nie damy rady usiąść. Spróbujemy podejść - zrobimy jedno zejście - ale prawdopodobnie nic z tego nie będzie. Tak że proszę (już myśleć lub pomyśleć?) nad decyzją, co będziemy robili".
Dyrektor Kazana zapytał: "Będziemy...?" (prawdopodobnie czekać?).
Dowódca: "Y, paliwa nam tak dużo nie starczy, żeby...".
Dyr. Kazana: "No to mamy problem".
Dowódca: "Możemy pół godziny powisieć i odchodzimy na zapasowe".
Na pytanie dyrektora o lotniska zapasowe dowódca odpowiedział: "Mińsk albo Witebsk.
-
Fot. Sergei Karpukhin / Reuters
Putin odpowiada na pytanie o Aleppo. Jego zdaniem Turcja i Iran odgrywają kluczową rolę, a Rosja jedynie koordynuje współpracę. - Te trzy kraje realizują największą operację humanitarną na świecie i wszystkie bazują na współpracy z prezydentem Syrii Baszarem al-Alasem - odpowiada. Wspomina także pomoc Egiptu, Jordanii, Arabii Saudyjskiej i Stanów Zjednoczonych. Apeluje o zawieszenie broni na całym terytorium Syrii i rozpoczęcie rozmów politycznych - jako miejsce na negocjacje oferuje stolicę Kazachstanu, Astanę.
-
#Putin allows a Turkish journalist to ask a questions. He turns out being a member of the Kremlin's @SputnikInt foreign propaganda network. pic.twitter.com/mGoZPA4OHR
— Dmitry Zaks (@dmitryzaksAFP) December 23, 2016Dziennikarz tureckiej odsłony portalu Sputnik, narzędzia rosyjskiej propagandy, pyta Putina o zabójstwo rosyjskiego ambasadora.
- Zabójstwo ambasadora było atakiem na stosunki turecko-rosyjskie - odpowiada Putin. Jego zdaniem zestrzelenie rosyjskiego samolotu przez Turcję w listopadzie ubiegłego roku także może być odbierane jako atak tureckich wojskowych, którzy chcieli zapobiec bliskim relacjom między Putinem a Erdoganem. - Zrobię co w mojej mocy, aby kontynuować poprawę naszych relacji - mówi Putin.
-
Fot. Sergei Karpukhin / Reuters
Wacław Radziwinowicz z "Gazety Wyborczej":
- Putin przyznał, że w tym roku Rosja na siły zbrojne przeznaczyła 4,7 proc. swego PKB. Obiecał, że w 2017 r. wydatki będą już mniejsze ? 3,7 PKB. W kończącym się roku już padały takie obietnice. Wydatki obronne, jak zapowiadano, miały pochłonąć 4 proc. PKB i być mniejsze niż rok wcześniej. Chcieli, a przynajmniej ogłaszali, że chcą jak najlepiej, a wyszło, jak zawsze.
-
Putin mówi, że duża liczba Rosjan jest przetrzymywana w ukraińskich więzieniach, którzy według Ukrainy zostali legalnie skazani i Ukraina nie zgadza się ich uwolnić, choć wymagają tego porozumienia mińskie. Putin dodaje, że wielu ukraińskich żołnierzy i funkcjonariuszy służb specjalnych jest przetrzymywanych w Rosji. Mówi, że żaden ukraiński dziennikarz ani filmowiec nie jest przetrzymywany w Rosji. Dodaje, że nie ma nic przeciwko dwustronnej amnestii.
-
Fot. AP Photo / Pavel Golovkin
Pada pytanie o kryzys na Ukrainie - jak Putin zamierza zapobiec temu kryzysowi. Ukraiński dziennikarz zadaje drugie pytanie: o ukraińskich jeńców w Rosji. Mówi, że Ukraińcy uważają Rosjan za okupantów.
- Kijów powinien bardziej martwić się o to, by upewnić się, że mieszkańcy wschodniej Ukrainy nie uważają sił ukraińskich za okupantów - odpowiada Putin. Dodaje, że jeńcy po obu stronach mogliby być wymienieni.
-
Fot. Sergei Karpukhin / Reuters
Wacław Radziwinowicz, były korespondent "Gazety Wyborczej" w Rosji:
- Ciekawsze od tego, co mówi Putin, staje się to, co przemilcza. Padło właśnie jedno z ważniejszych dziś pytań - o wielką aferę dopingową z sporcie rosyjskim. Prezydent zapewnił, że Rosja nigdy nie miał "państwowego systemu dopingu", złożył tradycyjne obietnice doprowadzenia śledztw dopingowych do końca. Potępił tych, którzy zdemaskowali rosyjskie praktyki dopingowe, przyznając, że ich nazwisk nie pamięta. A o tym, że Rosja za praktyki dopingowe straciła już przyszłoroczne mistrzostwa świata w bobsleju i saneczkarstwie, najpewniej straci mistrzostwa w biathlonie i być może Mundial 2018, wolał nie nawiązywać.
-
Fot. Sputnik / Reuters
Putin odpowiedział dziennikarzowi BBC, że nigdy nie ujawnia osobistych rozmów ze światowymi liderami. Komentując doniesienia o rosyjskiej ingerencji w wybory w USA stwierdza, że "przegrany zawsze szuka wymówek" dla swoich niepowodzeń. Jego zdaniem hakerzy wprawdzie wykradli maile od polityków Partii Demokratycznej, ale dodaje, że nie wie kto to zrobił.
Putin mówi, że jego zdaniem ważniejsze niż to, kto wykradł maile, jest to, co się w nich znajdowało. Następnie Putin dość szczegółowo omówił treść maili i konflikt między Hillary Clinton a Bernie Sandersem w Partii Demokratycznej.
-
Pytanie od dziennikarza z BBC o oskarżenia pod adresem Rosji o ataki hakerskie i ingerowanie w wyborach prezydenckich w USA. Dziennikarz przypomina, że były prezydent USA powiedział, że Barack Obama osobiście "ostrzegł" Putina, by nie ingerował w wyborach w USA. - Czy to naprawdę się stało? - pyta dziennikarz. Dopytuje też, czy Putin nie obawia się nowego wyścigu zbrojeń w obliczu komentarzy Trumpa dotyczących broni jądrowej.
-
Putin skomentował ostatnie wybory w USA. - Jeśli przegrywasz, powinieneś przegrać z godnością - z wyraźnym zadowoleniem poucza Demokratów.
- Trump poczuł nastroje społeczne i poszedł do końca w kampanii wyborczej, choć nikt nie wierzył w jego zwycięstwo. Nikt poza nami - dodał.
-
Fot. Russia Today
Putin mówi, że rząd uruchomił specjalny program na rzecz rozwoju Krymu i jego integracji z Rosją. Mówi, że to skomplikowane przedsięwzięcie, które musi być przeprowadzone zgodnie z rosyjskim prawem, ale że jest zadowolony z jego przebiegu. Dodaje, że produkcja przemysłowa na Krymie rośnie szybciej niż w całym regionie.
-
Kongres USA: Edward Snowden ma kontakt z rosyjskim wywiadem
Były współpracownik amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (NSA) Edward Snowden "miał w przeszłości i nadal utrzymuje kontakt" z rosyjskimi służbami wywiadowczymi - wynika z odtajnionych i ujawnionych w czwartek fragmentów raportu komisji Kongresu USA.
-
Fot. AP Photo / Pavel Golovkin)
- Nigdy nie pomniejszałem potencjału militarnego Stanów Zjednoczonych ani nie porównywałem go do rosyjskiego. Powiedziałem tylko, że jesteśmy silniejsi od każdego potencjalnego agresora - powiedział Putin. - To bardzo ważne, aby użyć tego słowa - agresor. Kim jest agresor? To ktoś, kto może zaatakować Rosję - stwierdził prezydent Rosji.
Putin nawiązał do swoich słów z wczoraj z kolegium Ministerstwa Obrony Rosji, kiedy ocenił, że w siłach zbrojnych Rosji jest jeszcze wiele do zrobienia, niemniej - jeśli wziąć pod uwagę różne czynniki, w tym pozawojskowe - kraj jest obecnie silniejszy "od wszelkiego potencjalnego agresora".
-
Fot. Sergei Karpukhin / Reuters
- Czy może dojść do przyśpieszonych wyborów prezydenckich? - zapytał dziennikarz amerykańskiej gazety "The Wall Street Journal".
- W jakim kraju? - odpowiedział pytaniem Putin. - Przyśpieszone wybory w Rosji są możliwe, ale nie byłyby racjonalne - stwierdził.
-
Fot. AP Photo / Pavel Golovkin
Doroczna konferencja prezydenta Rosji Władimira Putina. Dziennikarka trzyma plakat z portretami (od lewej): Putina, liderki skrajnie prawicowej francuskiej partii Front Narodowy Marine Le Pen i prezydenta USA Donalda Trumpa. Front Narodowy jest wspierany finansowo przez Rosję.
-
Ankara to nie Sarajewo. Nie będzie wojny rosyjsko-tureckiej
Porównania zabójstwa Andrieja Karłowa, ambasadora Rosji w Turcji, do zamordowania 102 lata temu arcyksięcia Ferdynanda w Sarajewie i obawy, że teraz wypadki mogą się potoczyć podobną wojenną koleiną, są wielce przesadzone.
-
Fot. Sergei Karpukhin / Reuters
Wacław Radziwinowicz, były korespondent "Gazety Wyborczej" w Rosji komentuje doroczną konferencję Putina:
- Władimir Putin zaczął od gospodarki. Jak to ma w zwyczaju - od propagandy swego sukcesu. Przy tym ma się czym pochwalić. Tempo spadku PKB jest znacznie mniejsze niż przed rokiem. Wtedy było 3,7 proc. W tym roku gospodarka Rosji ma się skurczyć o 0,5 - 0,6 proc.
Prezydent natomiast tylko wspomniał o spadku dochodów obywateli - że "spadły". A one za dwa ostatnie lata, tylko według oficjalnych danych zmniejszyły się o ok. 11 proc. Przy tym eksperci i nawet wysocy urzędnicy liczą, że realne dochody najbiedniejszych Rosjan zmalały o 25 proc. Wzrosła też w tym roku o 300 tys. liczba ludzi żyjących za marginesem nędzy. Dziś w tej sytuacji znajduje się 20,1 mln Rosjan.
-
Gdy rewolucja bierze sobie urlop, czyli jak poradził sobie Putin
Rosja może byłaby inna, mniej niebezpieczna dla świata i siebie samej, gdyby moskiewska demonstracja przeciwników Władimira Putina równo pięć lat temu nie okazała się tak wielkim sukcesem
-
- Spadły realne dochody ludności - przyznaje Putin.
-
Fot. Russia Today
Putin mówi o gospodarce. Podaje, że w zeszłym roku główny wskaźnik PKB spadł o 3,7 proc. - Najprawdopodobniej będziemy mieli spadek PKB po 0,5-0,6 proc. - mówi.
-
Rozpoczęła się konferencja prasowa prezydenta Rosji Władymira Putina.
-
Jak poinformowały służby prasowe Kremla, w tegorocznej konferencji prasowej Władymira Putina bierze udział 1400 dziennikarzy.
-
Doroczna konferencja prasowa prezydenta Rosji Władimira Putina miała odbyć się wczoraj. Została jednak przełożona na dziś w związku z udziałem szefa państwa w uroczystościach pogrzebowych zabitego w poniedziałek w Ankarze ambasadora Rosji Andrieja Karłowa.
Turcja: Rosyjski ambasador zastrzelony podczas wystawy w Ankarze
Do ataku na Andrieja Karłowa doszło dzień przed planowanym spotkaniem przedstawicieli Rosji, Turcji i Iranu w sprawie Syrii, a napastnik miał krzyczeć, że to zemsta "za Aleppo" i "Allahu akbar!".
Doroczna konferencja prasowa Władimira Putina. Putin mówi o Smoleńsku, Trumpie i Syrii
Wacław Radziwinowicz