- środa, 11 maja 2016
-
- Ani ja, ani mój poprzednik nie wpadlibyśmy na pomysł, by wystąpić do prezydenta o ułaskawienie ministra. Ani ja ani Donald Tusk nie chowaliśmy się tchórzliwie za czyimiś plecami. Panie prezesie, panu tej odwagi zabrakło - mówiła Ewa Kopacz. - Tak jak nie brakowało nam odwagi, tak nie zabraknie jej teraz. Zrobię wszystko, by obronić polską wolność, neutralność światopoglądową - zaznaczyła. Gdy Kopacz przemawia, któraś z posłanek PiS krzyczy 'kłamczuszka'.