- środa, 11 maja 2016
-
[Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta]
Kolejnym ministrem przedstawiającym "raport otwarcia" będzie Witold Waszczykowski, szef dyplomacji.
- Stan w jakim zastałem polską politykę zagraniczną określam eufemistycznie jako niezadowalający. Podjęto szereg błędnych decyzji, które osłabiły pozycję Polski. Zasoby, którymi dysponowała Polska, nie zostały wykorzystane - mówi Waszczykowski.
- Główną przyczyną tego stanu były niewystarczające nasze polskie zdolności do analizy tego, co dzieje się w otoczeniu międzynarodowym. Nawet jeżeli analiza była prowadzona, to jej wyniki nie przekładały się na działania operacyjne. Przykładowo: pamiętamy hasło "płynąć w głównym nurcie". Skupiano się na kwestiach wizerunkowych. Pomijano ważne tematy w rozmowach z partnerami. Szukano za wszelką cenę kompromisów drogą ustępstw czy wasalizacji - zarzuca Waszczykowski.
Minister zarzuca m.in. że polska polityka i jej założenia podczas prezydencji doprowadziły do Majdanu na Ukrainie. Waszczykowski podczas wystąpienia wyjął też "bączka", gadżet, który miał być gadżetem promocyjnym podczas prezydencji, ale... nie działa. Posłowie PiS wybuchają śmiechem.
Waszczykowski mówi także o "pedagogice wstydu". Pokazuje książkę "Inferno of Choices", która "miała świadczyć o tym, że Polacy w czasie wojny mieli jakiś wybór".
Na sali poruszenie. Jedni krzyczą "skandal" inni pytają, czy to, co prezentuje Waszczykowski, to poważna analiza.
Audyt rządu PO-PSL. Sejm przyjął informację
Agnieszka Rostkowska