- wtorek, 19 stycznia 2016
-
To już koniec relacji na temat debaty o Polsce w Parlamencie Europejskim. Zapraszamy do śledzenia najnowszych informacji z kraju i ze świata na Wyborczej.pl
-
Lewandowski o bierności PO, triumf Waszczykowskiego, Petru o kłamstwie Szydło [OPINIE PO DEBACIE]
Co politycy mówili po debacie europarlamentu na temat Polski?
-
Premier Szydło próbowała we wtorek czarować europosłów spokojnym tonem i ?gotowością do dialogu?. Ale nie cofa się ani na milimetr z pozycji PiS. - Trybunał Konstytucyjny ma się dobrze - przekonywała w Strasburgu.
-
- Sama debata PE na temat Polski była uzasadniona. I w tej sprawie w argumentacji pani premier pokazała się pewna sprzeczność. Z jednej strony zapewniła, że chętnie dyskutuje z PE i jest gotowa do odpowiedzi na wszelkie pytania, ale z drugiej strony kilka razy powtórzyła, że debata nie powinna mieć miejsca - ocenił ekspert brukselskiego think tanku Martens Centre Roland Freudenstein, komentując debatę w Strasburgu.
Jak dodał, w sprawach merytorycznych, dotyczących wątpliwości wokół reformy Trybunału Konstytucyjnego i mediów, każdy pozostał przy swoim zdaniu. - O takich rzeczach trudno jednak dyskutować na forum Parlamentu Europejskiego. Tego typu debaty nie służą temu, by przekonać, iż jedni mają rację, a drudzy nie. Tu chodzi o wymianę poglądów - powiedział.
- Bardzo skutecznie na samym końcu debaty odpowiedzieli na pytania o TK i media komisarze UE: Frans Timmermans i Guenther Oettinger. Pokazali oni, że znają sytuację. Timmermans oraz kilku mówców w debacie podkreślało też, że o tym, co się dzieje w Warszawie, trzeba dyskutować też poza Warszawą, bo na tym polega integracja europejska. Myślę, że to było udane i tu argumentacja pani premier nie była jasna - ocenił Freudenstein.
-
Fot. Franciszek Mazur
Prezes Fundacji Batorego Aleksander Smolar ocenił w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że podczas debaty pod adresem premier Szydło prawie nie padły konkretne zarzuty, a cała dyskusja pozostała na bardzo ogólnym poziomie i miała umiarkowany ton. Jego zdaniem wypełniły ją głównie deklaracje, m.in. solidarności z Polską lub afirmacja wartości, którym zdaniem przemawiających zagrażają posunięcia polskiego rządu.
- To nie było wydarzenie, które w jakikolwiek sposób zmieniłoby sytuację międzynarodową Polski. Wydaje mi się, że sytuacja międzynarodowa Polski pozostaje trudna - ocenił Smolar.
Pytany o wystąpienie szefowej polskiego rządu, stwierdził, że z technicznego punktu widzenia, było to udane wystąpienie. - Pani premier wyszła z tej próby, chociaż często mówiła językiem, który za bardzo przypominał propagandę przedwyborczą czy obecną, mówiła o dobrej zmianie, posługiwała się frazesami - powiedział prezes Fundacji Batorego.
-
Europoseł PiS Ryszard Czarnecki w TVN24.
- Ta debata nie była potrzeba, bo każda taka debata sugeruje opinii publicznej, że coś niedobrego dzieje się z Polską, natomiast przebieg tej debaty był korzystny. Nie tylko świetne wystąpienia pani premier, ale i głosy przyjaciół - okazało się, że mamy ich więcej, niż można się spodziewać - pokazały, że Polska nie powinna być na cenzurowanym w Europie - stwierdził europoseł. I dodał:
- Ta debata była szansą, by polski rząd przedstawił w sposób konkretny nie tylko to, co robimy, porządki, których chcieli obywatele, ale także żeby przypomnieć, że Polacy to naród który przez długie lata walczył nie tylko o swoją wolność, ale i o wolność innych narodów. Taka historyczna retrospekcja była dobra, bo przypomniała w sercu Europy o zasługach naszego kraju.
-
Fot. Reuters
Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej o dzisiejszej debacie w Parlamencie Europejskim na temat sytuacji w Polsce:
- W trzech sprawach zgadzam się z premier Beatą Szydło: że Polacy to bardzo dumny naród, że Polska to piękny kraj i że Polska dobrze się rozwija i ma szansę zostać championem Europy - powiedział dziennikarzom Tusk po wystąpieniu Szydło.
- Nie zmienia to faktu, że jest to dość smutny dzień. Pierwszy raz w historii naszej obecności w UE jesteśmy przedmiotem raczej smutnej debaty. Przedstawiciele polskich władz muszą bronić swoich racji, które są kwestionowane i budzą wiele emocji w Europie, na świecie i w Polsce - dodał.
-
Krzysztof Szczerski, prezydencki minister w TVP Info: - To dzień wielkiej porażki opozycji w Polsce, wszystkich, którzy próbowali podpić bębenek i uważali, że jak uruchomi się Brukselę to obali się władzę w Polsce. Pan przewodniczący Petru głosił, że będzie obalał rząd i rozpisać wcześniejsze wybory. Musi podkulić ogon i zrozumieć, że gonienie po pomoc w sprawach wewnętrznych Polski jest po pierwsze głupie, a po drugie nieskuteczne. Ci, którzy stworzyli sztuczne fakty, stworzyli tę dyskusję. Ponieśli druzgocącą porażkę, prawda i fakty zwyciężyły - powiedział.
Szczerski ocenił, że argumenty polityków, niezgadzających się z polityką PiS ws. Trybunału Konstytucyjnego były "słabe i wątłe".
-
Premier Szydło dziękuje za debatę, powtarza, że Polska jest demokratycznym państwem prawa i przestrzega wszystkich ustaw i traktatów.
- Nie czekaliśmy na opinię Komisji Weneckiej, tak jak państwo tutaj nie czekali na tę opinię tylko zorganizowali debatę - powiedziała.
Martin Schulz: - Dziękuję, że pani się zjawiła na debacie. To dobry znak i odróżnia panią od wielu, którzy tutaj bili pani brawo.
Przewodniczący PE zamyka posiedzenie.
-
Dalej wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans
- Jeżeli tak bardzo są państwo przywiązani do opinii Komisji Weneckiej, dlaczego nie poczekać z wdrożeniem tych nowych ustaw do czasu wydania opinii przez Komisję Wenecką? Praworządność, szczególnie podział władzy, jest naszą troską. W bardzo bolesnej historii europejskiej stwierdziliśmy, że potrzebny jest nam ten statyw, trójkąt w postaci demokracji, praw człowieka i praworządności. Nie można korzystać z argumentu demokracji przeciwko praworządności ani z argumentu praworządności przeciwko prawom człowieka - powiedział wiceprzewodniczący.
- Widzimy Polskę dumną, silną, nie naprzeciwko UE, ale dzięki UE. Dlatego wierzę w konstruktywny dialog z polskim rządem - zakończył swoje przemówienie.
-
Timmermans:
- Nie sprzeciwiamy się pani premier zasadzie, że TK powinien mieć wyważony skład. W pełni zgadzamy się, że prawo konstytucyjne i zwyczaje polskie powinny być badane. Ale nasza obawa jest taka, że TK będzie interpretował i stosował te prawa, natomiast jego orzeczenia będą tylko częściowo respektowane przez prawo. Nie mówię tutaj o orzeczeniu z 3 grudnia. Chodzi tutaj o prawo z 9 grudnia, w którym sąd wydał wyrok, sprzeciwiający się konstytucyjności ustawy, w którym parlament wybrał nowych sędziów - tak więc proszę zareagować również na ten punkt.
-
Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans:
- Wszyscy członkowie Unii Europejskiej podpisali z własnej woli i poddali pod ratyfikację swoich parlamentów traktaty europejskie. Tym sposobem przyjęli na siebie zobowiązania utrzymywania praworządności. Ale nawet zakładając sposób realizacji tych zobowiązań, poddali się państwo kontroli Trybunałowi w Luksemburgu, decyzjom Komisji a nawet dyskusji w Parlamencie Europejskim czy również podważaniu przez inne państwa członkowskie. Tak więc nie można ukrywać się za parawanem suwerenności narodowej, bo zgodzili się państwo, że te kwestie mogą być dyskutowane na szczeblu europejskim, to fakt. To pod adresem pana Legutki, który tak kocha fakty. A przy okazji, panie Legutko - ma pan pełne prawo do własnej opinii. Ale nie do posiadania własnych faktów.
-
Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans
- Po wysłuchaniu wszystkich dyskusji o suwerenności uważam, że Polska jest obecnie bardziej suwerenna, jest bardziej panem swojego przeznaczenia, niż w ciągu tysiąca lat, zanim stała się członkiem UE. Łącząc tę suwerenność z innymi narodami UE po raz pierwszy w historii Polska ma granice, których nie kontestują sąsiedzi. To jest pełna suwerenność pani premier, to jest prawdziwe osiągnięcie wszystkich narodów w Europie i przede wszystkim narodu polskiego.
-
Günther Oettinger, komisarz europejski: - W Unii Europejskiej media mają swoistą rolę. Niezależność mediów jest bardzo ważna. Dlatego też na podstawie skarg Komisja ma nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek sprawdzenia, czy nie tylko niezależność, ale i pluralizm medialny są chronione i wzmacniane, czy też zagrożone. Nasze zadanie to nic więcej, nic mniej.
Dalej Oettinger tłumaczy zmiany wprowadzone przez PiS w tzw. małej ustawie medialnej. - W nowej, małej ustawie medialnej w Polsce chodzi o zarząd i radę nadzorczą TVP i Polskiego Radia i regulatora tych mediów. Do tej pory rada nadzorcza składała się z siedmiu osób. Jedna osoba była wybierana na podstawie rekomendacji ministra kultury, druga ministra skarbu. W nowelizacji rada została zmniejszona z siedmiu do trzech członków, którzy są teraz obsadzani osobistą decyzją ministra. Po drugie zarząd bez podania przyczyny może zostać powołany, ale i odwołany. Tę decyzję podejmuje rada nadzorcza, która jest wybierana przez ministra skarbu. Zastanawiamy się, czy taki rozwój sytuacji, biorąc pod uwagę liczbę partii, nie ogranicza niezależności mediów, sprowadzając ją do decyzji jedynie rządu.
-
Bert Koenders: - Komisja analizuje fakty, jest w stałym dialogu z Polskim rządem. Wiemy, jakie jest stanowisko komisji, prezydencji, i dlatego bardzo ważne było dzisiaj, że mieliśmy możliwość porozmawiania - mówi. Dodaje, że "jest potrzeba obiektywizmu" i dlatego tego bardzo ważna jest opinia Komisji Weneckiej. - Zapewniam, że prezydencja będzie bardzo mocno przyglądała się temu tematowi - mówi.
-
Szef MSZ Holandii Bert Koenders:
- Była to bardzo ważna, ale również delikatna debata. Wszyscy - z niewielkimi wyjątkami - mówili o wadze państwa prawa jako o podwalinie naszej współpracy. Jest to pozytywny znak. Ale gdy mówimy o praworządności, bardzo szybko staje się to nie tylko kwestią prawa, ale również kwestią polityczną - co jest też zrozumiałe. Jest to kwestia suwerenności, równowagi instytucjonalnej, wyborów politycznych. Wszyscy jasno stwierdzili, że nikt nie jest święty. Musimy eliminować podwójne standardy, mamy zatem zadanie przed wszystkimi z nas, nie wskazujemy palcami, wszyscy mamy zadanie, żeby przyjrzeć się fundamentom praworządności w tych trudnych czasach.
-
Guy Verhofstadt, były premier Belgii i przewodniczący grupy liberalnej: - Pewnie mam problem z tłumaczeniem, ponieważ słuchałem tego w języku angielskim, bo mój polski jest bardzo słaby. Czy powiedziała pani, czy dostosuje się pani do opinii komisji weneckiej czy nie? A to po polsku zrozumiem.
Szydło: - Ja nie mam kłopotu z tłumaczeniem. Ja rozumiem, że pan jest dociekliwy, i za to dziękuję. I dziękuję panu przewodniczącemu, bo rozumiem, że łamiemy trochę tryb postępowania. Tej opinii jeszcze nie ma. Na pewno będzie przez nas bardzo wnikliwie rozpatrzona.
-
Szydło: Pozwólcie nam rządzić, pozwólcie nam pokazać, że Polska traktuje poważnie prawo, konstytucję, Unię Europejską. Jestem Europejką i jestem z tego dumna, ale przede wszystkim jestem Polką i jestem z tego dumna.
-
Jeszcze raz Beata Szydło: Opinia Komisji Weneckiej - czekamy na nią. Będziemy się jej wnikliwie przyglądać. Dużo łatwiej byłoby nam użyć argumentów, by nie toczyć debaty o Polsce, gdybyśmy tę opinię już mieli. Wierzę, że ta opinia pokaże, że sytuacja TK jest doskonała.
Nie będę odnosić się do wypowiedzi, które były obraźliwe. My nie jesteśmy partią nacjonalistyczną i takie sformułowanie uważam za obraźliwe.
-
Gonzales Pons, EPL: Chcę podziękować za pani ton wypowiedzi i obecność. Chciałbym, żeby tak samo przemawiała pani partia w Polsce. Nie uspokoiły mnie informacje, że TK jest organem politycznym. Taki Trybunał nie służy nikomu. To organ prawny. Nie uspokoiło mnie to, że rząd zapewni obiektywność mediów. To tak, jakby lis pilnował kur w kurniku.
-
Prof. Legutko: Mamy dwóch wrogów - niewiedzę i uprzedzenia. Mamy TK o proporcjach 9 do 6 to nie wiem, jak można mówić, że jest zablokowany. Nie ma niczego złego w takiej konstrukcji. Żeby nie wiem, jak arytmetycznie to obracać, to się tego nie udowodni.
W sprawie mediów - czy teraz mamy media lepsze czy gorsze? Jedną narrację, jak do tej pory? Mamy wiele narracji. A co z dziennikarzami, co zostali wyrzuceni osiem lat temu? Oni wracają.
-
Guy Verhofstadt: Pani premier powiedziała, że jest by odpowiedzieć na pytania, ale nikt nie zadał. Myślę, że Komisja sformułowała problem, powiem jeszcze raz, może tłumaczenie na polski zawiodło. Wyznaczyliście państwo trzech sędziów w miejsce trzech, których odwołaliście. Państwa partia może zawetować wszystkie decyzje Trybunału na podstawie regulaminu Sejmu. Uznała to pani za rzecz zupełnie normalna.
Owszem, Platforma popełniała błędy, ale to pani wygrała i nie powinna pani popełniać błędów. Prof. Legutko mówił o systemie monopartyjnym. Nie chcemy, by on trwał. Mam pytanie - jeżeli Komisja Wenecka wyda negatywną opinię, co pani zrobi?
falsefalse -
Gabriele Zimmer, Lewica:
- Przez cały czas zastanawiam się, dlaczego towarzyszy mi uczucie, że na stole nie znalazło się to, co powinno. Zirytowały mnie wypowiedzi dotyczące stanu Unii Europejskiej, że musi zostać zniszczona. Sugeruje się tutaj coś, co nie pasuje do pani wcześniejszych wystąpień. Na pewno nie uda się być czempionem, jeśli cofną się państwo do nacjonalizmu.
-
Rebecca Harms: Pani premier, w 2013 i 2014 roku byłam z polskimi kolegami na kijowskim Majdanie. Angażowali się w sprawę praworządności i przeciwko autorytarnemu wpływowi Kremla i Putina. Co mnie teraz bardzo boli, to to, że bije pani brawo tym posłom, którzy wypowiadają się za zniszczeniem Unii Europejskiej, finansowanym przez prezydenta Putina. Niech się pani zastanowi, w jakim aliansie pani jest.
-
Michał Marusik: - Prawne dylematy dotyczące Polski powinny być rozważane w ramach instytucji państwa polskiego. Nie takie potęgi już przeszły do historii. Było Cesarstwo Rzymskie, był Związek Radziecki. Jeżeli Unia Europejska przejdzie do historii, Europa nadal będzie istnieć.
Cieszę się ogromnie, że ta debata sprowokowała zdroworozsądkowe myślenie na tej sali.
-
Minutowe wystąpienia europosłów. Janusz Korwin-Mikke:
- Albo mamy demokrację, albo mamy praworządność. Bo często prawo domaga się jednego a większość innego. Mówiłem o tym setki razy. Jestem za praworządnością, niezależnością sądów. W Polsce pod okupacją Unii Europejskiej prawo jest niezrozumiałe. A poza tym sądzę, że Unia Europejska musi zostać zniszczona.
-
Szydło: - Mogę dzisiaj mieć poczucie niesprawiedliwości, że to Polska jest poddana temu eksperymentowi. Ale jestem tutaj i uważam, że moim obowiązkiem w stosunku do polskiego państwa i Europy jest rzeczowo wyjaśnić, jak idą sprawy w Polsce. To jest potrzebne budowaniu autorytetu Unii Europejskiej.
-
Szydło: - Przyszliśmy do Europy, która była marzeniem. Nie jest nam łatwo. Musimy pokonać jeszcze wiele barier, ale jesteśmy zdeterminowani. Państwo musi dawać ochronę słabszym i nie bać się silnych. To powiedział zmarły tragicznie Lech Kaczyński. Te wyzwania są aktualne. A św. Jan Paweł II, wielki Polak, Europejczyk, powiedział: "Nie lękajcie się". Nie lękajmy się budować silnej Europy.
-
Szydło mówi, że dowodem na działanie demokracji są antyrządowe manifestacje:
- Jestem zatroskana o to, byśmy wspólnie wypracowali taki model funkcjonowania, byśmy nie musieli toczyć takich debat. Przyjeżdżam również tutaj, bo mam głębokie poczucie odpowiedzialności. Nie tylko za to, co dzieje się w Polsce, ale za to, co dzieje się w Europie. Mówicie państwo o migrantach. To jest poważny problem. Polska przyjęła około miliona migrantów z Ukrainy. Ludzi, którym nikt nie chciał pomóc.
Zróbmy wszystko, by Europa była wspólnotą równych, suwerennych państw. Polski rząd nie zrezygnuje z programu, do którego zobowiązaliśmy się wobec wyborców.
-
Drugie wystąpienie Beaty Szydło:
- Te głosy są ważne i myślę, że w we wszystkich pojawia się rzecz podstawowa - troska o Unię Europejską. Polska chce, by UE była stabilna, by nie była wstrząsana różnymi kryzysami. Polska nie wywołuje tych kryzysów, ale chce uczestniczyć w takim prowadzeniu polityki, która pozwoli ich uniknąć. Dziękuję za głosy krytyczne i te, które wyrażały wsparcie dla mojej ojczyzny i rządu.
Przyznam szczerze, że myślałam, że w państwa wystąpieniach pojawią się szczegółowe pytania. Wiele ich nie było. Mogę sądzić, że wynika to z tego powodu, że nie ma problemu, więc państwo nie macie o co pytać. A ta dyskusja jest dla nas kłopotem. Ja też mam kłopot, bo nie zgadzam się na to, by Komisja Europejska zastosowała do Polski taką decyzję, jaką podjęto.
Jestem gotowa wszystkich informacji udzielać tak, jak zrobiłam to wcześniej. Powtórzę ważne fakty, które być może umknęły. Polska nie zasługuje na to, by być oceniana przez Komisję Europejską, bo nie są u nas łamane ani prawa człowieka, ani zasady państwa prawa. Jesteśmy suwerennym państwem, wolnym narodem.
Podam taką dygresję, że w polskim parlamencie można wyrażać zadowolenie na trybunach. Publiczność może swoje emocje wyrażać. Bardzo kochamy naszą wolność i staramy się jej strzec jak źrenicy oka. Nauczyła nas nasza historia, że nasze polskie sprawy powinniśmy załatwiać w naszym polskim domu. Bo ilekroć załatwiali je za nas inni, wychodziliśmy na tym bardzo źle.
-
Nicolas Bay, Europa Narodów i Wolności:
- Zarzuca się pani premier, że realizuje program, który sprawił, że pani partia została wybrana. Program, których chroni Polaków przed szalonymi decyzjami Brukseli w sprawie imigracji. Odwołujecie się do polskiej rodziny. To dzięki takim krajom jak Polska Europa jest możliwa.
-
Jeszcze tylko kilka wystąpień i głos znów zabierze Beata Szydło.
-
Cecilia Wikstrom: Nawet jeśli krytykujemy to, co się dzieje w Polsce, to zawsze musi być możliwość wzajemnej rozmowy. Trzeba pozostać przyjaciółmi. Polska to ważna część Europy. Podstawowe prawa człowieka muszą być chronione we wszystkich krajach. Hipokryzją byłaby sytuacja, gdybyśmy nie spojrzeli na podobne problemy na Węgrzech. Komisja powinna badać wszystkie kraje w podobny sposób. Pani premier, jeżeli będziecie dalej szli tą drogą, którą wybraliście, naruszycie prawa podstawowe u siebie i gdzie indziej. Nie chcemy, aby nastąpił efekt domina w Unii.
-
Jan Olbrycht: Polska jest naszym wspólnym dobrem. Polacy byli przez ostatnie lata stawiani za wzór w Europie. Dziś jest nam przykro, że Polska staje się przedmiotem debaty. Pani premier dobrze wie, że my nie inicjowaliśmy tej debaty. Ta debata ze względu na jej wynik wpłynie na wizerunek Polski. Wiemy, że wygraliście wybory. Nie kwestionujemy ich wyniku ani prawa do dokonywania zmian. Bardzo często państwo powtarzacie, że zwycięzca bierze wszystko. To oznacza, że zwycięzca całkowicie odpowiada za zmiany dokonywane w państwie prawa. Bierze także odpowiedzialność za wizerunek Polski w świecie. Bierze odpowiedzialność za tę debatę.
-
false
Premier Szydło słucha debaty. W tym czasie Martin Schulz upomina widzów, którzy klaszczą po wystąpieniach polityków broniących PiS.
-
Według listy mówców jesteśmy mniej więcej w połowie debaty. Petr Mach z Czech wystąpił z plakietką "Jestem Polakiem"
-
Sophie in 't Veld z Holandii:
- Bardzo uważnie słuchałam pani premier, ale nie jestem pewna, czy państwa przywódca partyjny, który bierze przykład z Orbana nie przyjmuje za idola również pana Putina.
-
Przemawia Ryszard Legutko:
- Z satysfakcję odnotowuję ton i język, jakim rozmawiamy dzisiaj. Nawet kolega Verhofstadt się dostosował, co mnie cieszy. Mam nadzieję, że zostanie utrzymany. Bo do tej pory była dokonywana agresja na rządzie polskim, zanim ten rząd powstał, co jest rekordem świata.
Skąd Komisja Europejska czerpie informacje o faktach? Kto je przekazuje, kto robi analizy? Informacje przyszły ze strony przedstawicieli polskiego rządu i nie ma po nich śladu. Przyznajcie się, że jesteście z faktami na bakier.
Teraz sprawa podwójnych standardów. Przewodniczący Pitella, pani Harms mówili o demonstracjach, że ich serca są z demonstrantami. Przez ostatnie osiem lat pojawiały się w Polsce liczniejsze demonstracje. Jakoś serca państwa nie krwawiły. Choć ci ludzie też byli przed gmachem Parlamentu. Przez ostatnie osiem lat w Polsce mieliśmy do czynienia z państwem jednopartyjnym. Jedna partia kontrolowała wszystkie instytucje.
Gdyby moja partia wstawiła 14 sędziów do Trybunału, rozpętałoby się piekło. Gdzie byliście państwo, jak masowo wyrzucano dziennikarzy z mediów publicznych, wszystkich z wyjątkiem jednego.
-
Teraz Janusz Korwin-Mikke:
- Pogardzam demokracją, ale wy jesteście demokratami. Naród polski wybrał PiS. PiS mając za sobą większość, będzie robił co chce. Jeżeli uważacie, że PiS to zła partia (z czym się zgadzam), to wyobraźcie sobie, jakie były poprzednie rządy.
A poza tym sądzę, że Unia Europejska musi być zniszczona.
-
Teraz Michał Marusik:
- Zabieram głos jako członek grupy Europa Narodów i Wolności ale również Polak. Nie martwię się tym, że obca konkurencja nas atakuje. To może oznaczać, że polskie władze podjęły działania zgodne z naszym interesem narodowym. Problemem jest sam fakt, że ta debata tutaj się odbywa. Ta debata to ostentacyjna manifestacja czynników zewnętrznych w wewnętrzne sprawy państw. Ta debata niczego nie mówi.
-
false
FDD, Robert Iwaszkiewicz, poseł, który dostał się do Parlamentu z list Kongresu Nowej Prawicy:
- Sprawy polskie powinny być rozwiązywane w Polsce i przez Polaków. Ta debata jest niepotrzebna. Motywy jej zwołania są niejasne, a podstawy prawne wątpliwe. Ale jak pani premier wspomniała, będą korzyści z tej debaty. Wzrastają nastroje eurosceptyczne. My Polacy mamy złe doświadczenia, jeśli chodzi o ingerencję obcych polityków.
Iwaszkiewicz wspomina rozbiory i komunizm:
- Teraz z bratnią pomocą występują komisarze europejscy - mówi Iwaszkiewicz.
-
Rebecca Harms, Grupa Zielonych:
- Chciałabym sprzeciwić się głosom, które twierdziły, że mogło być błędem przyjmowanie Polski do Unii Europejskiej. Pamiętam sierpień 1989 i walkę Polski, która przyniosła nie tylko wolność Polsce, ale stanowiła wartość dodaną dla całej UE. Mimo jednak, że cenię to tak bardzo, trudno mi wyobrazić sobie, że jest prawdą to, co słyszę o tym, co dzieje się w Warszawie od czasu objęcia przez pani urzędu. Chciałabym też powitać Mateusza Kijowskiego, przedstawiciela KOD-u, który zajął ważne stanowisko w tej debacie.
Harms zaznaczyła, że PiS podejmował przez noc decyzje, nad którymi debatuje się dłużej.
-
Teraz lewica i Gabriele Zimmer:
- Pani premier ma prawo do realizacji swoich konstytucyjnych obowiązków. Respekt, szacunek dla praw obywatelskich stanowią pryncypia unijne. To wymaga niezależności sądów i mediów. Dobrze, że pani zdecydowała się zasięgnąć ekspertyzy Komisji Weneckiej, cieszymy się też, że Komisja Europejska wprowadziła procedurę kontrolną. Ta procedura powinna być stosowana zawsze, gdy pojawiają się wątpliwości.
Powiedziała pani, że chciałaby, żeby Polska była czempionem Unii. Ja również. Proszę zatem skonfrontować się z kwestią migracji. Nie może tak być, że Polska przyjmie tylko 400 osób w tym roku. To główna prośba na zakończenie.
-
Grupa liberałów, przemawia Guy Verhofstadt:
- Pani i pani partia wygrała wybory i otrzymała silny mandat. Niepokoi to, że za pomocą większości chcą państwo rozmontować równowagę władz w Polsce. Podstawą demokracji jest system równowagi władz. Uważam, że ustawa o Trybunale paraliżuje go.
Chciałem powiedzieć jasno, że polski rząd naprawił błąd, który popełniła poprzednia większość. Ale nie poprawia się błędów paraliżując Trybunał. Czuję w pani premier tonie i głosie, że czuje pani problem. Dlatego też właśnie skierowaliście państwo zapytanie do Komisji Weneckiej.
Wiem, że pan Kaczyński nie lubi pana Putina i umieścił go na czarnej liście. Jeśli chodzi o Putina to niedobra prawda jest taka, że on nie lubi jedności europejskiej. To, co dzieje się w Polsce, mogłoby mu w tym pomóc. Historia udowodniła, że jedność i moc Polski kształtowała się równolegle z siłą Europy.
Naród polski pamięta o Solidarności, która walczyła z represjami. Dlatego też wiem, że Polacy nigdy nie zaakceptują odejścia od demokracji. Mam więc dla pani wielką prośbę. Proszę panią premier, by nie słuchała mnie, ale większości obywateli, którzy chcieliby, aby jej kraj pozostał we wspólnocie demokratycznych krajów.
-
Syed Kamall z frakcji konserwatystów, do której należy PiS.
- Dlaczego przed odejściem poprzedni rząd wprowadził do Trybunału swoich przedstawicieli? Dlaczego wtedy nie rozmawialiśmy w Parlamencie? Powinniśmy docenić rozmowy prezydenta Dudy z Trybunałem a także zaangażowanie Komisji Weneckiej. To walka z zakłócaniem równowagi publicznej.
Kiedy pan Berlusconi objął urząd, albo popatrzymy na przeszłość pana Schulza i jego ojca, proszę porównać to z tym, co dzieje się w Polsce. Proszę uważać z porównaniami do Putina. To wielka obraza dla polskiego narodu, który walczył z Niemcami i komunizmem. Skupmy się na problemach Europy: niskim wzrostem, migrantami i strefą euro.
-
Gianni Pittella, przedstawiciel Socjalistów i Demokratów:
- Jesteśmy z tysiącami Polaków, którzy wyszli na ulicę bronić demokracji. Pani premier, doceniamy ton pani wystąpienia. Nie chcemy wytaczać procesu żadnemu krajowi. Nie chcemy odwracać wygranej, która przypadła pani w udziale. Może pani rządzić w swoim kraju, ale z poszanowaniem wartości europejskich. Polska to jeden z filarów UE ze względu na zaangażowanie i walkę z totalitaryzmami XX wieku. Decyzje rządu pani premier negują tę historię. Trybunał i wolne media to pierwszy warunek istnienia państwa prawa.
Europa potrzebuje Polski wolnej i silnej. Proszę się zastanowić nad działaniami pani rządu. Polska to wielki kraj, my Polski nie pozostawimy samej sobie. Ale prosimy o to, by pani nie prowadziła Polski na drogę, która jest sprzeczna z jej tradycją.
-
Przypomnijmy, że Pons przemawia w imieniu EPL, do której należy Platforma Obywatelska.
Pons: Nikt z nas nie chce niczego przesądzać, chcemy zobaczyć, jakie są fakty. Nikt nie chce stosować wobec rządu polskiego prewencyjnych kar. Na pewno nie EPL.
Pani premier ma pełną legitymizację. To Polacy panią osądzą w odpowiedniej chwili. Ale dotyka nas stan państwa prawa. Musimy patrzeć się na siebie i mówić prawdę, tak jak to robiliśmy w dialogu z rządem greckim. Nie chodzi o prawo, ale o wartości. Pani premier może zmienić ustawy, ale nie może zmienić podstawowych wartości.
-
Esteban Gonzales Pons z EPL: Manfred Weber, przewodniczący grupy jest Niemcem. Oddał mi czas, by nikt nie wykorzystywał jego narodowości. Dziś również żaden Polak nie będzie wygłaszał mowy w naszym imieniu. Europa jest zbiorem wspólnych wartości, a dopiero potem rynkiem. Dlatego w imieniu wszystkich chciałbym się upewnić, że pani premier nie uważa, że Europa to Paryż, Berlin czy Bruksela, ale setki milionów obywateli.
Walczyliśmy z nazizmem, komunizmem, teraz z terroryzmem. Ale autorytaryzm nie zawsze pochodzi z zewnątrz. Niestety Polacy dobrze wiedzą, że najgorszy z autorytaryzmów pochodził od środka. Że zniszczenie władzy sądowniczej i mediów może być początkiem końca demokracji. Problemem nie jest Polska, problemem jest autorytaryzm.
-
Szydło kończy: Polska to pięknu kraj, Polacy to dumny naród. Chcemy być czempionem UE. Zbyt długo czekaliśmy na to, by cieszyć się wolnością, byśmy dzisiaj te ważne wartości zaprzepaścili.
-
Szydło mówi o mediach publicznych:
- Rozpoczęte przez nas zmiany są próby przywrócenia mediom charakteru apolityczności i bezstronności. Wiele środowisk podnosiło, że bezstronność nie jest przestrzegana. Trzy tygodnie temu polski parlament znowelizował ustawę o radiofonii i telewizji. Do reformy wzywało Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. W pierwszym etapie uporządkowaliśmy formy nadzoru właścicielskiego.
Obecnie rząd pracuje nad kolejną nowelizacją. Wzorujemy się na rozwiązaniach, które stosowane są w wielu państwach UE. Rząd RP jest otwarty na dialog i debatę.
-
Szydło powiedziała również, że zgadza się, aby 8 z 15 sędziów było wybranych przez opozycję.
- Należy wyjaśnić nieporozumienia wokół wykonania wyroków TK w grudniu. Trwająca polemika wokół TK ma charakter polityczny a nie prawa. TK to sąd prawa a nie faktów. W przeciwieństwo do sądów powszechnych nie dokonuje ocen konkretnych działań. Normy, które w grudniu uznał za niekonstytucyjne, zostały już wyeliminowane z systemu prawnego. Nie ma potrzeby ich wykonywania w jakiś dodatkowy sposób.
-
Szydło mówi o Trybunale Konstytucyjnym:
- TK ma się w Polsce bardzo dobrze, działa. Nawet dzisiaj, kilka godzin temu podjął jedno z postanowień. Pracuje, nic złego się nie dzieje. Wprowadzone przez nas zmiany są zgodne z europejskimi standardami. Musieliśmy zmienić ustawę o TK, bo w czerwcu 2015 roku poprzedni Sejm, poprzednia koalicja rządząca przyjęła ustawę o TK, uznaną niedawno przez Trybunał za w części niekonstytucyjną.
To wspominany wyrok oraz liczne opinie ekspertów nakazywały naprawienie tych błędów. Z naruszeniem Konstytucji dokonano przedwczesnego wyboru sędziów Trybunału. Musieliśmy to naprawić. 14 z 15 sędziów miało być nominowanych przez odchodzącą koalicję. Komisja Wenecka stwierdza, że system wyboru sędziów powinien być nakierowany na bardziej demokratyczny ich dobór.
Prezydent-elekt nie przyjął ślubowania i to pozwoliło nowemu Sejmowi unieważnić ten wybór. To prerogatywa Sejmu. Zaś TK 7 stycznia przyznał, że nie ma kompetencji do oceny konstytucyjności uchwał. Z punktu widzenia prawa mamy w Polsce 15 sędziów. Wciąż większość została wybrana przez poprzednią większość parlamentarną. Jedynie 5 z 15 sędziów została wybrana przez koalicję wspierającą nasz rząd. Nigdy nie chcieliśmy większości w Trybunale, jedynie równowagi,.
-
Premier Beata Szydło: W naszym programie wzięliśmy dobre wzory z państw UE. Ale też wiemy, że wielu obywateli ma poczucie tego, że muszą mieć stworzone równe szanse. I ten program, który realizujemy, jest takim programem. Te wybory, które zdecydowały, że tworzymy rząd, zobligowała nas do tego, byśmy wprowadzali dobre zmiany. Od początku działania naszego rządu to realizujemy. Zrealizowaliśmy te postulaty, które Polacy chcą, by tworzyły fundamenty polskiego państwa. Robimy to zgodnie z prawem, szanując Konstytucję, ustawy, traktaty europejskie.
-
Dalej Szydło: Tylko zjednoczona Europa silna siłą swoich państw może przeciwstawić się wyzwaniom o których musimy z otwartą przyłbicą rozmawiać. Polacy są otwarci, by wspierać Europę w trudnych decyzjach. Polska historia jest bardzo trudną historią. To historia, która znaczyła naszą drogę do dnia dzisiejszego. Nasi ojcowie, dziadowie, przelewali krew za to, byśmy mogli cieszyć się wolnością. Ale też przelewali krew za wolność innych narodów.
Przez dziesiątki lat musieliśmy walczyć o prawo do wyrażania własnej opinii. Wywalczyliśmy to i nie damy sobie tego odebrać. Jesteśmy Europejczykami i jesteśmy z tego dumni.
Polacy w wyborach wybrali nasz program. Program, który skierowany jest do tych, którym dzisiaj, po tych latach transformacji, również uczestnictwa w UE, nie najlepiej się żyje. Może dla państwa to dziwne, ale Polska, choć w UE, choć to duży kraj, ciągle boryka się z dużym bezrobociem, niskimi zarobkami. Wiele polskich dzieci marzy o tym, by jedyny ciepły posiłek zjeść w szkole. Emeryci muszą dokonywać dramatycznych wyborów - recepty albo rachunki.
Wielu Polaków ma poczucie, ze zostali w procesie transformacji pominięci. My chcemy zbudować Polskę taką, jaka jest Unia Europejska - równych szans.
-
Zaczyna się przemówienie Beaty Szydło. Premier mówi po polsku:
- Dziękuję bardzo za to, że mogę opowiedzieć o Polsce. Dziękuję za to zaproszenie. Dla mnie to bardzo ważne, żebyśmy mogli rozwiać państwa wątpliwości co do zmian, jakie wprowadzamy. Wprowadzamy je dlatego, że w wyniku demokratycznych wyborów obywatele zdecydowali, że chcą, tych zmian.
Dziękuję za to, że mogę przemawiać w imieniu polskiego rządu, ale i obywatel, dla których wolność, równość i sprawiedliwość są wartościami niezbywalnymi. To są wartości, o które Polacy walczyli przez długie lata i które cenimy sobie ponad wszystko. Na podstawie których wytyczamy rozwój naszego państwa. Bardzo mi zależy na tym, abyście państwo po moim wystąpieniu byli przekonani, że Polska jest częścią zjednoczonej Europy.
Te głosy, które w Polsce odbieramy z bólem, niesprawiedliwe, które oceniają w sposób nieuprawniony polski rząd, są tylko wynikiem niedoinformowania, albo są wygłaszane przez tych, którzy mają złą wolę. Ale wierzę, że oni są w mniejszości.
-
Dalej Timmermans: Chciałbym podkreślić, że jesteśmy na początku procedury. Ma ona sens profilaktyczny, zapobiegawczy. To będzie zależało od udzielonych nam odpowiedzi. Komisja w pełni respektuje zasady suwerenności Polski. Będzie prowadziła procedury w sposób niezaangażowany i bezstronny.
-
Franz Timmermans w imieniu Komisji Europejskiej:
- Chciałbym naświetlić powody, dla których Komisja będzie oceniać zmiany w Polsce, aby zapobiec powstaniu niebezpieczeństwa dla zasad państwa prawa - mówi Timmermans i przechodzi do sporu o TK. - Inne instytucje państwa polskiego nie dostosowały się do wyroków Trybunału. To spowodowało powstanie niepewności. Ponadto polski parlament skrócił mandat przewodniczącego i wiceprzewodniczącego Trybunału. Poprawka do ustawy utrudnia pracę Trybunału. Postrzegamy niebezpieczeństwo zagrożenia zasady państwa prawa.
Jeśli chodzi o nowe prawo medialne - wolność mediów i pluralizm są silnie związane z prawami podstawowymi. Dlatego Komisja uznała za konieczne ocenić to prawo w świetle wymogów państwa prawa.
Trybunał Konstytucyjny w Polsce ocenia, czy zmiany w Polsce będą zgodne z Konstytucją. Dlatego rozwiązanie konfliktu jest bardzo pilne. Napisałem dwa listy w tej sprawie do Polski. Aczkolwiek odpowiedzi, które otrzymaliśmy, nie były pełne i nie wystarczyły do rozproszenia naszych uwag.
-
Koenders: Komisja Europejska w naszym oglądzie odgrywa ważną rolę w obserwowaniu, jako strażniczka traktatów. Chciałbym też podkreślić rolę Komisji Weneckiej. Obie instytucje przyglądają się naszej dyskusji.
-
Koenders: Powinniśmy być gotowi na dyskusję o tym, jak chronić te wartości w czasach zmiany. Dzisiejsza dyskusja została wywołana środkami, jakie wdrożył nowy rząd Polski. Dotyczą Trybunału Konstytucyjnego i mediów publicznych. Przy kilku okazjach Rada podkreślała konieczność zachowania niezależności sądownictwa. Jeśli chodzi o Polskę - niewiele krajów tak bardzo ucierpiało w swojej historii. Duch Polski to przetrwał, walcząc o swoją tożsamość pod okupacją sowiecką. To polscy żołnierze wyzwalali mój kraj, za co będę dozgonnie wdzięczny.
Polacy wymagają absolutnego szacunku za to, co dokonali. Zasłużyli na miejsce w sercu UE.
-
Przemawia Bert Koenders, szef MSZ Holandii: - Odpowiedzialności każdego państwa członkowskiego dotyczą praworządności i poszanowania praw osobistych. Te wartości są dzielone przez społeczeństwa pluralistyczne. Ten kontynent był świadkiem trzech najbardziej jadowitych doktryn politycznych, jakie znamy. Udało nam się pokonać. Wyciągnęliśmy lekcję i przyrzekliśmy sobie, że nie wrócimy do tych mrocznych czasów. Sekretem tego jest to, że demokracja i poszanowanie prawa są pierwszoplanowe. Powinniśmy się tego trzymać.
-
PILNE
Martin Schulz otwiera debatę.
- To bezprecedensowa debata w Parlamencie. Takiej debaty i procedury jeszcze nie było - przypomina Schulz. Pod adresem Beaty Szydło skierował "serdeczne wyrazy powitania".
-
Beata Szydło w towarzystwie Martina Schulza weszła już na salę plenarną. Debata rozpocznie się lada chwila. Polską premier powitały brawa.
-
Dzisiejsza lista mówców.
-
Debata lada moment powinna się rozpoczynać, ale - jak informuję europosłowie - będzie opóźniona o co najmniej 10 minut.
-
Fot. Kancelaria Premiera
Beata Szydło w drodze na debatę w Parlamencie Europejskim.
-
Tuż przed dzisiejszą debatą o Polsce w Parlamencie Europejskim najgorętszym punktem sporu między polskimi europosłami w Strasburgu stało się ich przedpołudniowe spotkanie z premier Beatą Szydło.
-
Tusk powiedział również, że jego intencją jest, by na temat Polski wyrażano się jak najlepiej, a nie jak najgorzej. Przekonywał, że będzie robił wszystko, by "naprawiać to, co niektórzy psują".
Tusk zdaje europosłom relację z grudniowego szczytu UE. Tuż po punkcie, w którym zabiera on głos, po godz. 16 w PE ma się odbyć debata na temat sytuacji w Polsce. Były premier zapowiedział w rozmowie z dziennikarzami TVP i TVN24, że wprawdzie nie będzie go wówczas na sali obrad, ale w gmachu Parlamentu Europejskiego będzie słuchał wystąpienia premier Beaty Szydło.
- Pozostaję bardzo krytyczny wobec tego, co dzieje się w Polsce i co polskie władze, polski rząd, większość parlamentarna robią w tej chwili, ale wolałbym, żeby o Polsce mówiono albo jak najlepiej, albo - jeśli nie da rady - jak najmniej - oświadczył szef Rady Europejskiej.
Jak podkreślił, będzie robił wszystko, "żeby naprawiać to, co niektórzy psują", bo dla niego "rzeczą najważniejszą jest chronienie dobrej opinii o Polsce i reputacji naszego kraju". - A nie jest to dziś takie łatwe - dodał Tusk.
-
YVES HERMAN / REUTERS / REUTERS
- Unia Europejska ma nie więcej, niż dwa miesiące, by zapanować nad kryzysem migracyjnym; jeśli strategia Unii w tej sprawie będzie nieskuteczna, grozi nam rozpad strefy Schengen - ostrzegł w europarlamencie szef Rady Europejskiej Donald Tusk.
- Zgadzam się z opinią premiera Holandii Marka Rutte, że mamy nie więcej niż dwa miesiące, by opanować sytuację. Nie są zachęcające statystyki Fronteksu, które mówią o ponad dwóch tysiącach osób przybywających do UE dziennie - powiedział Tusk, relacjonując europosłom w Strasburgu wyniki grudniowego szczytu UE, którego głównym tematem był kryzys migracyjny.
Tusk dodał, że marcowy szczyt UE będzie "ostatnim momentem, by przekonać się, czy nasza strategia działa". - Jeśli nie, to staniemy w obliczu poważnych konsekwencji, jak upadek strefy Schengen. Na pewno taka alternatywa nie jest dobra, dlatego apeluję do krajów UE o pełne wdrożenie naszej strategii - powiedział szef Rady Europejskiej
-
Kolejne zdjęcia z demonstracji klubów "Gazety Polskiej".
-
Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
- Dziś jest najgorszy dzień dla Polski od 2004 roku. Demokratyczna Europa rozsądza stan praworządności w naszym kraju. Ten los zgotowały nam rządy PiS-u. Potrzebowały niespełna dwóch miesięcy - mówił na konferencji prasowej były unijny komisarz Janusz Lewandowski.
- Główny sprawca ukrywa się w kraju, wysyła posłańców. To prezes Kaczyński projektuje te zmiany i zapowiada dalszy ciąg. Tych przykrych dni będzie więcej - mówił Lewandowski.
Zapewnił, że europosłowie PO nie będą się wdawać w polsko-polską wojnę na oczach Europy.
Lewandowski mówił też o rezolucji PE dotyczącej Polski.
- Jedyna rezolucja dotycząca spraw polskich jaka istnieje to jest projekt rezolucji podpisany m.in. przez Czarneckiego, Legutkę i innych po wyborach samorządowych z 2014 roku. My się odniesiemy do tego, jeżeli taka rezolucja będzie - mówi Lewandowski.
Dziennikarze pytali też Tadeusza Zwiefkę o jego zachowanie podczas spotkania z Beatą Szydło. Przywoływali relacje z zamkniętego spotkania, że Zwiefka zaatakował Beatę Szydło.
- Okazało się, że pomysłem na to spotkanie było spotkanie koktajlowe z pączkami i lampką wina. Ja się z tym nie zgadzam. Ja przedstawiłem tylko fakty - mówił Zwiefka.
-
Przed Parlamentem Europejskim demonstracja klubów ''Gazety Polskiej''. Powiewają bannery ''GP'' i Solidarnych 2010.
Ale zebrani przywieźli również transparenty z napisami:
''Polski prezydent zamordowany w Rosji 10.04.2010'',
''Głosowaliśmy, żeby się pozbyć Tuska'',
''Tusk - Putin - udało się'',
''Ręce od Polski! Zajmijcie się swoimi granicami i kobietami'',
''Drogi Martinie, proszę, doucz się, zanim będzie uczył innych''.
-
Po spotkaniu polskich europarlamentarzystów z Beatą Szydło Adam Szejnfeld (PO) powiedział:
- Nasze wystąpienie tutaj w ogóle nie było planowane. Chcieliśmy wysłuchać pani premier i co najwyżej zapewnić o tym, że będziemy w sposób stonowany prezentować swoje stanowiska. Natomiast postanowiliśmy przedstawić tutaj swój pogląd tylko dlatego, że wczoraj wieczorem, bodajże ok. godz. 19, politycy PiS zaczęli kolportować do wszystkich parlamentarzystów PE materiały na piśmie drogą mailową.
- Oczekuje się, żeby przedstawiciele PO, PSL, SLD, dzisiejszej opozycji milczeli w Strasburgu, w Brukseli, nie poruszali tematów Polski po to, żeby nie podnosić temperatury dyskusji politycznej wśród innych posłów, ale ci oczekujący sami kolportują materiały do innych posłów, czyli wywołują te dyskusję - mówił Szejnfeld.
Jak dodał europoseł Ryszard Legutko (PiS) ''wysłał materiały propagandowe''. - No więc kto prowadzi propagandę w Brukseli, Strasburgu? My czy oni? - pytał.
-
''Oceny, ocenami, każdy może mieć własne. Ale najważniejsze, żeby znać fakty, które się ocenia. Premier Szydło w liście, niestety, faktów nie podaje'' - pisze o liście Beaty Szydło do europarlamentarzystów Ewa Siedlecka, dziennikarka ''Gazety Wyborczej''.
List premier Szydło do europosłów to propaganda. Pani premier, gdzie informacje?
Dyskutujmy, ale o faktach. List pani premier, to propaganda - pisze Ewa Siedlecka.
-
Przedstawiciele Komitetu Obrony Demokracji spotykają się dziś w Strasburgu z liderami frakcji w Parlamencie Europejskim w związku z debatą o sytuacji w Polsce.
-
Ryszard Petru zaapelował o to, żeby procedura wobec Polski była jak najbardziej techniczna, merytoryczna, skupiała się na kwestiach prawnych, a nie na tym, jakich argumentów politycznych będziemy używać.
- Jeżeli pani premier wystąpiłaby dzisiaj sugerując, że oni robią dobrą zmianę i 500 zł na dziecko jest blokowane przez Trybunał Konstytucyjny, to miejmy świadomość, że to w Europie nie będzie zrozumiane, bo pytanie jest zupełnie inne: Czy w Polsce nadal działa zasada trójpodziału władzy i czy przestrzegane są zasady państwa prawa, czy nie jest łamana konstytucja. Pani premier reprezentuje nas wszystkich i ważne, by na poziomie europejskim pokazać, że jesteśmy w stanie odpowiadać na konkretne pytania. Mam nadzieję, że ta trochę spokojniejsza atmosfera będzie miała miejsce również w Strasburgu. Jeśli będzie zbyt ostra reakcja europejskich polityków, to wtedy w Polsce pojawią się eurosceptyczne nastroje, które niektórzy politycy PiS nieraz podgrzewają. Ważne, żebyśmy nie wysyłali sygnału, że komukolwiek w Polsce przychodzi do głowy wejście z Unii Europejskiej - mówił.
-
''W Polsce nie mamy obecnie do czynienia z debatą między lewicą a prawicą, między zwolennikami różnych koncepcji polityki czy programów politycznych, które mieszczą się w ramach demokratycznego państwa prawa, czy też między Polakami a 'obcymi siłami', jak lubi to tłumaczyć obecny polski rząd. To fundamentalna debata między tymi, którzy chcą, aby fasadowa demokracja była przykrywką dla antydemokratycznych działań autorytarnego rządu, oraz tymi, dla których demokracja jest wartością samą w sobie. To prawdziwe wyzwanie, przed którym stoi teraz Polska''
- pisze w liście do europarlamentarzystów Komitet Obrony Demokracji.
-
Premier Beata Szydło na spotkaniu z Bertem Koendersem, szefem MSZ Holandii
-
- Podtrzymujemy swoją intencję co do tego, by prowadzić debatę w sposób merytoryczny. Natomiast widzimy, jak ma wyglądać strategia PiS, bo został przygotowany materiał, który został rozesłany do europosłów, w którym atakowany jest poprzedni rząd. Zamiast tłumaczyć się z tego, co się dzieje w Polsce, próbuje się przerzucić cała odpowiedzialność za te ruchy na Platformę Obywatelską. Mam nadzieję, że pani premier ustosunkuje się do obaw Unii Europejskiej, bo niektóre z nich są uzasadnione - mówił podczas spotkania z dziennikarzami Rafał Trzaskowski (PO).
-
Podczas spotkania z dziennikarzami w Sejmie Rafał Trzaskowski (PO) zapewnił, że na razie nie ma prac nad rezolucją. I że wszystko będzie zależało od tego, jaką strategię przyjmie premier Polski.
- W tej chwili odpowiedzialność spoczywa na barkach pani premier i rządu Prawa i Sprawiedliwości, żeby uzasadnić w sposób przekonujący swoje racje, jeżeli to w ogóle jest możliwe. Poza tym żeby zasygnalizować ewentualnie gotowość do tego, żeby się wycofać z tych kroków, które mogą naruszać prawo europejskie. Wtedy rezolucji może nie być, może nie być kontynuacji.
- Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość tego nie uczyni, to będziemy mieli kontynuację procedury i być może rezolucję w lutym - dodał.
-
- Czy to prawda, że PO również stoi za rezolucją na temat Polski, która jest planowana tutaj w kontekście tej debaty? - pytał podczas spotkania z dziennikarzami w europarlamencie Tomasz Poręba (PiS).
Jak stwierdził, politycy PO nie odpowiedzieli wcześniej na takie pytania zadawane przez europarlamentarzystów PiS.
- Pytam publicznie, czy stoją za tą rezolucją PE, która jest kompletnie niepotrzebna, kompletnie bez sensu, bo jest z góry próbą wydania wyroku na Polskę, a która jest szykowana przez przewodniczącego Schulza? - mówił Poręba.
Pytany o to Jerzy Buzek powiedział:
- To jest kolejny jakiś nieprawdziwy zupełnie zarzut.
-
Po spotkaniu szefowej rządu z polskimi euro parlamentarzystami Tomasz Poręba (PiS) powiedział:
- Jesteśmy bardzo, ale to bardzo zaskoczeni takim bardzo kontrowersyjnym tonem wypowiedzi niektórych posłów PO, którzy zaatakowali panią premier Szydło, przenosząc ten spór z Polski tutaj, do Parlamentu Europejskiego w sytuacji, kiedy ma naprawdę tego nie potrzebujemy.
Zdaniem Poręby szefową rządu zaatakowali: Tadeusz Zwiefka i Adam Szejnfeld.
- Chciałbym zaapelować do kolegów z PO, o to, żeby ochłonęli, żeby tych emocji było dzisiaj zdecydowanie mniej i żeby podczas tej debaty, która nas czeka - bardzo ważnej, istotnej debaty - mówili w oparciu o fakty i o sprawdzone informacje - dodał.
-
- Bardzo dobre polskie spotkanie - powiedziała po rozmowach z polskimi europosłami Beata Szydło.
-
Beata Szydło wpisała się do księgi pamiątkowej w Parlamencie Europejskim.
-
Do Strasburga udali się również przedstawiciele klubów ''Gazety Polskiej'' i stowarzyszenia Solidarni 2010, którzy zaplanowali pikietę przed Parlamentem Europejskim.
Jak powiedział PAP szef klubów ''GP''. Ryszard Kapuściński, do Strasburga autokarami przybędzie kilkuset przedstawicieli klubów z Krakowa i Warszawy, a także z krajów Europy Zachodniej.
Pikieta ma być wyrazem wsparcia rządu i premier Beaty Szydło. - Chcemy przekonać europejską opinię publiczną, że w Polsce nie dzieje się nic złego, że to są wszystko naturalne zmiany, a z demokracją w naszym kraju jest wszystko w porządku - powiedział Kapuściński
-
Lider KOD Mateusz Kijowski rozmawiał już z szefem frakcji liberałów w PE Guyem Verhofstadtem. Ale ma również zaplanowane spotkania ze współprzewodniczącą Zielonych Rebeccą Harms, Javierem Moreno Sanchezem z frakcji Socjalistów i Demokratów, a także m.in. z przedstawicielami Zjednoczonej Lewicy Europejskiej.
Trwają starania o spotkania z przedstawicielami innych frakcji.
Podczas tych rozmów KOD chce przekonywać, że antydemokratyczne decyzje podejmowane przez większość parlamentarną oraz stworzony przez nią rząd nie są wyrazem woli Polaków, że Polacy chcą być członkami wspólnoty, którzy szanują wspólne wartości, chcą je pielęgnować i ''dzielić się, a nie tylko brać''.
Przedstawiciele KOD mają rozdawać ulotki dotyczące sytuacji w Polsce europosłom wchodzącym na debatę do sali plenarnej PE.
-
Wiceszef MSZ Konrad Szymański powiedział, że podczas wspólnego śniadania Beaty Szydło i Martina Schulza ''za całą pewnością atmosfera nie była napięta''.
Na uwagi dziennikarzy, że Martin Schulz powiedział, że atmosfera w PE jest napięta odparł:
- Rozumem, że pan przewodniczący Schulz ma prawo do tego, żeby odczuwać jakieś napięcia związane z tą sprawą, ponieważ jak sądzę, może zauważać jedną rzecz - że Parlament Europejski, skoro już tak bardzo zaktywizował się w tej sprawie, to musi odegrać swoją rolę odpowiedzialnie. Bo jeżeli odegra te role nieodpowiedzialnie, to będzie rzutowało na autorytet PE. Myślę, że jego przewodniczący się tym martwi. Jestem przekonany, że PE wybrnie z tego w taki sposób, że wszyscy będziemy zadowoleni.
Martin Schulz powiedział po śniadaniu dziennikarzom, że podtrzymuje swoje wcześniejsze słowa o ''sterowanej demokracji a la Putin''.
- Niezmiennie będziemy apelowali - w szczególności do bardzo wysokich polityków unijnych - o odpowiedzialność za słowo. Gdyby ta opinia padła w czasie śniadania, to przypuszczam, że wtedy opinie o tym, że spotkanie miało charakter napięty, byłyby uzasadnione. Z całą pewnością pan przewodniczący Schulz uzyskałby stosowną opinię na ten temat. W moim przekonaniu tego typu opinie nie służą tej sprawie. Tego typu opinie obciążają wzajemne zaufanie między Warszawą a Brukselą i nigdy nie powinny paść, bo są niesprawiedliwe wobec Polski. I my nie będziemy pasywni, bierni wobec opinii niesprawiedliwych, jeżeli będą wypowiedziane w czasie dzisiejszej debaty.
-
Po spotkaniu Beaty Szydło z Martinem Schulzem wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański powiedział:
- Namawiamy posłów do tego, żeby podchodzili możliwie rzeczowo. Jeżeli już musimy rozmawiać o Polsce w Parlamencie Europejskim, o polityce wewnętrznej w PE, to musimy to zrobić rzeczowo i po to tu dzisiaj jesteśmy.
I dodał: - Oczywiście bardzo liczymy na to, aby posłowie podeszli do swojej roli w tej debacie z maksymalną odpowiedzialnością, ponieważ każde słowo w tej debacie waży. Każde słowo za dużo może przynieść złe emocje. Po obu stronach. A tego absolutnie nie potrzebujemy i jesteśmy tutaj po to, aby złe emocje, a być może w ogóle jakiekolwiek emocje, eliminować na rzecz rzeczowości.
-
Rozpoczęło się spotkanie Beaty Szydło z polskimi eurodeputowanymi, którym premier podziękowała za przybycie.
- To jest ważny dzień dla Polski, również dla mnie. Mam nadzieję, że w rzeczowej, merytorycznej rozmowie będziemy mogli porozmawiać o sprawach, które budzą zainteresowanie tutaj, w europarlamencie. Ja w swoim wystąpieniu przedstawię fakty, postaram się wyjaśnić te wątpliwości, które się pojawiają. I mam też nadzieję, że z drugiej strony, ze strony europarlamentu, pojawi się taka rzeczowa i merytoryczna dyskusja. Przyjechaliśmy tutaj po to, żeby w konstruktywnym dialogu rozwiać wszystkie wątpliwości, jeżeli takie są - mówiła.
- Ważne jest to, że jesteśmy tutaj wspólnie, że są przedstawiciele różnych ugrupowań. To jest nasza wspólna sprawa, sprawa polska - zwróciła się do polskich europarlamentarzystów.
I dodała: - Rząd polski bierze odpowiedzialność za polskie sprawy, dlatego tutaj jestem. Uważamy, że ta debata jest zupełnie niekonieczna, że nie ma żadnych podstaw, żeby ta debata tutaj, w europarlamencie się odbywała. Ale ponieważ jesteśmy lojalnym członkiem UE i chcemy, żeby dobre relacje pomiędzy wszystkimi instytucjami UE i Polską były jak najlepsze, chcemy, żeby ta informacja była jak najpełniejsza, dlatego tutaj dzisiaj jesteśmy i będziemy rozmawiać.
-
Beata Szydło napisała list do europarlamentarzystów, w którym pisze:
''Niejeden raz w historii mieliśmy do czynienia z próbami naprawy Rzeczpospolitej. Dziś też stoimy przed tą koniecznością''.
Szefowa polskiego rządu przekonuje, że ''u podstaw wątpliwości, jakie również posłowie do Parlamentu Europejskiego podnosili w kontekście Polski'', leży ''brak odpowiedniej informacji i szereg niezrozumiałych nieporozumień''.
Do listu dołączone zostały infografiki. W jednej z nich premier pokazuje przewagę liczbową sędziów Trybunału Konstytucyjnego wybranych przez rząd Platformy Obywatelskiej nad tymi wskazanymi przez Prawo i Sprawiedliwość.
-
W Strasburgu jest także lider Komitetu Obrony Demokracji Mateusz Kijowski, który spotkał się dziś już z Guy Verhofstadtem, szefem frakcji liberałów w PE i były premier Belgii.
Polityk już na początku stycznia mówił, że PiS-owska nowelizacja ustawy medialnej przyjęta błyskawicznie przed Nowym Rokiem ''odsuwa Polskę od europejskich wartości i coraz bardziej przesuwa ją na Wschód''.
''Jutro ważny dzień Komitetu Obrony Demokracji! Nasza delegacja będzie rozmawiać z najważniejszymi osobami w Parlamencie Europejskim''.
-
Przed godz. 16 Beata Szydło ma zaplanowanych jeszcze kilka rozmów.
Po godz. 11 będzie rozmawiała z polskimi europosłami z różnych frakcji (tzw. Klub Polski w PE). Spotkanie ma potrwać około godziny.
O godz. 12.30 premier ma zaplanowaną rozmowę z szefem MSZ Holandii Bertem Koendersem. Holandia obecnie pełni przewodnictwo w Radzie UE.
-
Po spotkaniu z Beatą Szydło Martin Schulz powiedział dziennikarzom, że przebiegało ono w dobrej atmosferze.
- To będzie bardzo interesujący dzień dla Polski i parlamentu. Atmosfera jest napięta. Trzeba merytorycznie i w spokoju przeprowadzić debatę - powiedział o zaplanowanej na godz. 16 debacie.
Schulz był pytany przez dziennikarzy o swoje słowa z wywiadu dla niemieckiego dziennika ''Frankfurter Allgemeine Zeitung'', w którym powiedział: - Polski rząd uznał swoje zwycięstwo wyborcze za mandat pozwalający na podporządkowanie pomyślności państwa woli zwycięskiej partii, zarówno merytorycznie, jak i personalnie. To jest sterowana demokracja a la Putin, niebezpieczna putinizacja europejskiej polityki.
- O szczegółach nie rozmawialiśmy. Swoje zdanie zawsze podtrzymuję. Naszym największym zmartwieniem jest to, żeby jeden z najważniejszych krajów UE nie był na peryferiach Europy, tylko w środku - zaznaczył dzisiaj.
I dodał, że prawem polskiego rządu jest twierdzenie, iż nowe ustawy, które zostały wdrożone, są zgodne z europejskimi zasadami.
- Nie wierzę w to, że temat Polski pojawi się na najbliższym szczycie UE. Rada Europejska na pewno będzie zajmowała się sprawą uchodźców, a Polska jest krajem, który w tej debacie uczestniczy - dodał.
-
Beata Szydło udała się do Strasburga już wczoraj wieczorem. Przed rozpoczynająca się o godz. 16 debatą ma zaplanowanych kilka mniejszych spotkań.
Tuż po godz. 8 rano szefowa polskiego rządu spotkała się już z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Martinem Schulzem.
W trwającej ok. 40 min rozmowie poza nimi uczestniczyli również m.in. szef MSZ Witold Waszczykowski i wiceminister Konrad Szymański.
-
W czasie debaty Beata Szydło zabierze głos dwukrotnie. Pierwsze wystąpienie będzie otwierające, w drugim premier odniesienie się do przebiegu dyskusji.
- Powiem, że Polska jest wspaniałym państwem, rozwijającym się, że Polacy to są ludzie, którzy chcą godnie żyć i mają do tego prawo i że dziś realizujemy wspólnie z obywatelami program dobrej zmiany - zapowiadała podczas wczorajszej konferencji. Jak przekonywała, obecnie nie ma powodu, żeby zajmować się sprawami Polski, trzeba rozwiązywać poważne problemy, z którymi Unia Europejska się styka. - Ale jeżeli UE chce wysłuchać także dobrych rzeczy o Polsce, to ja oczywiście jestem gotowa - dodała.
-
Podczas debaty pierwszy ma zabrać głos reprezentant prezydencji, wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans, który będzie mówił o uruchomionym wobec Polski 13 stycznia pierwszym etapie procedury ochrony państwa prawnego.
Nie jest jednak wykluczone, że wyręczy go szef KE Jean-Claude Juncker. Komisję będą też reprezentować komisarz ds. sprawiedliwości Vera Jourova, a także odpowiedzialny za sprawy medialne komisarz Guenther Oettinger.
Po sprawozdaniu KE i prezydencji ma się wypowiedzieć premier Szydło.
Po niej głos zabiorą przewodniczący lub zastępcy ośmiu frakcji politycznych w europarlamencie.
-
O godz. 16 w Parlamencie Europejskim rozpocznie się debata poświęcona sytuacji w Polsce. Zachód zaniepokojony jest poczynaniami polskiego rządu wokół Trybunału Konstytucyjnego i mediów publicznych. Dyskusja ma potrwać półtorej godziny.
Debata o Polsce w Parlamencie Europejskim
W Parlamencie Europejskim odbędzie się dziś debata o sytuacji w Polsce. Tuż po godz. 8 rano premier Beata Szydło spotkała się z przewodniczącym PE Martinem Schulzem.
Debata o Polsce w Parlamencie Europejskim
Michał Wilgocki