- piątek, 23 października 2015
-
Beata Szydło zakończyła swoje przemówienie. My również kończymy naszą relację. Na koniec przypominamy dzisiejsze stanowisko "Wyborczej" w sprawie wyborów.
Wybory parlamentarne 2015. Stawką tych wyborów jest sama demokracja
Zwycięstwo PiS może zagrozić demokracji. Stanowisko "Wyborczej" wynika z naszej 26-letniej historii i z wartości, które uważamy za najważniejsze. To demokracja parlamentarna, wolny rynek, sprawiedliwość społeczna, integracja europejska, tolerancja światopoglądowa, wolność jednostki i prawa człowieka. Jako spadkobiercy przedsierpniowej opozycji demokratycznej i ruchu "Solidarność" jesteśmy do tych wartości przywiązani.
-
Beata Szydło w Chrzanowie przemawia i przemawia, a jej wystąpienie transmitują wszystkie telewizje informacyjne. Paweł Zalewski z PO chyba rozgryzł, o co chodzi w tym zagraniu.
-
To już chyba ostatnie wystąpienie tej kampanii wyborczej. Beata Szydło w Chrzanowie, w okręgu, z którego startuje:
- Naprawa Polski może się domknąć. Potrzebny jest ten jeden krąg. Potrzebne jest powiedzenie w następną niedzielę, że chcemy wybrać Polskę, która daje poczucie godności i szacunku wszystkim obywatelom. Nie wolno dłużej Polaków dzielić. Nie można opowiadać o strachu, podziałach, szydzić tylko dlatego, że ktoś ma inne zdanie niż ja. Lekceważyć ludzi, tylko dlatego, że są biedniejsi. Nie pomagać tym, którzy pomocy potrzebują - mówiła.
Kiedy wybór się dokona, kiedy władza jest wybrana, to ona bez względu na to, skąd się wywodzi, ma obowiązek służyć państwu i obywatelom. Wszystkim bez wyjątku - dodała.
-
W Warszawie kampanię wyborczą kończy Ryszard Petru.
- Ważne jest to, abyśmy w Polsce mogli wybrać nowoczesność, normalność. Żeby państwo działało, żeby człowiek nie czekał miesiącami do specjalisty. Żeby podatki były proste, żebyśmy nie musieli starać się zrozumieć, co ten urzędnik do nas mówi. Żeby sądy sprawnie działały. Dzisiaj w końcu usłyszałem, że Palikot mnie przeprosił. Ale trzeba go było do tego zmusić. To pokazało, że sądy w Polsce działają sprawnie i są w stanie szybko podejmować decyzje - mówił.
-
- Ktoś może oczekiwać, że będę mówił o tym co mówią nasi przeciwnicy, w tym premier Kopacz. Ale nie ma czego komentować. To straszenie i mówienie nieprawdy. Nie jest tak, że można pomachać wieloletnim dokumentem, w którym nic złego nie ma. Wszystko jest poprzekręcane, albo niezrozumiałe. Albo że Polska cofnie się o 500 lat. 500 lat temu zaczynał się Złoty Wiek. Daj Boże, że 25 października zacznie się Złoty Wiek - mówił Jarosław Kaczyński na ostatniej konwencji wyborczej.
Kaczyński odniósł się tym samym do projektu konstytucji PiS, który znajdował się na stronie internetowej partii przez pięć lat. Ale gdy w miniony piątek w porannej audycji TOK FM projekt skrytykowała profesor Monika Płatek (startuje z list Zjednoczonej Lewicy), rzeczniczka PiS Elżbieta Witek się go wyparła.
Na wszelki wypadek przypominamy co znalazło się w projekcie konstytucji PiS: "Za pomocą nowej konstytucji PiS zaknebluje wolność religijną w Polsce"
Kaczyński dodał też, że jedynie mocny rząd będzie mógł prowadzić dobrą politykę w Polsce. - Musi być jednolite poparcie, rząd, który współpracuje z prezydentem. Musi być rząd, który nie wojuje z opozycją. To nie oznacza, że nie rozliczymy tego wszystkiego co się stało. Afery będą rozliczone, prawda będzie powiedziana. Ale zemsty i odwetu nie będzie - mówił Kaczyński.
-
Ewa Kopacz namawia do skandowania :Raz! Dwa! Trzy! Zwyciężymy właśnie MY!
Delikatnie rzecz ujmując, nie był to najlepszy pomysł na zakończenie kampanii.
-
Ewa Kopacz prezentuje - jak sama mówi - "zwycięską drużynę Platformy"
-
- Chcemy bronić przed populistami naszej kochanej ojczyzny i zrobimy to w niedzielę. Nie ma nic gorszego niż składanie deklaracji bez pokrycia. Zwykle wtedy ludziom buduje się nadzieję. Ci, którzy to robią cynicznie, oszukują tych ludzi. 25 października Polacy zagłosują, bo mają swój instynkt. Nikt ich nie oszuka - mówi dalej Ewa Kopacz.
-
Ewa Kopacz: - My nie straszymy PiSem, my przypominamy. To są czasy prowokacji CBA. W tych czasach zostały zawieszone procedury transplantacji. To wreszcie tragiczna śmierć Barbary Blidy. Jak można o tym zapomnieć.
Dzisiaj obserwuję tych polityków, którzy jeszcze nie poddali się weryfikacji. Słyszę od ludzi: oni likwidują mój etat, bo podejrzewają, że jestem krewnym, krewną kogoś z PO. Odpowiadam im: pycha kroczy przed upadkiem.
Premier przypomniała, że Donald Tusk w analogicznej sytuacji nie wymienił szefa CBA, Mariusza Kamińskiego.
-
Ewa Kopacz: - Są tacy, których Rzeczpospolita kłuje w oczy. Znacie stolicę, w której na wieść o sondażach, już mrożą szampana. Myślą, że wreszcie Polska popełni błąd. Że jeszcze po kilku latach rzetelnej pracy i rozwoju, Polska byłaby za silna.
Chcę im z tego miejsca powiedzieć: jeszcze za wcześnie na tę radość. Jeszcze PiS nie wygrał wyborów.
Polacy wybiorą albo Polskę silną, przyjazną, albo wybiorą Polskę w której to politycy będą decydować o ich życiu.
-
Na konwencji PO przemawia Ewa Kopacz:
- Widziałam miejsca, które mogą być jedyne w swoim rodzaju i którym może pozazdrościć nam niejedna zagraniczna stolica. Ale widziałam też miejsca, które wymagają też rewitalizacji. Jedno mogę powiedzieć: po spotkaniach z ludźmi tak naładowałam akumulatory, że teraz przeraża mnie ta wolna sobota.
- Nie możemy zawieść Polaków i zostawić ich samych z fanatyzmem, który nadchodzi. Nie stać nas dzisiaj na słabość, ani na odpoczynek.
-
Tomasz Siemoniak: Ten rok to duże zmiany i expose, które zostało zrealizowane. Ludzie doceniają tych, którzy dotrzymują słowa.
-
Na konwencji PO przemawia Grzegorz Schetyna:
- Już się stęskniłem za Świętokrzyskiem - zaczął minister spraw zagranicznych. - Mówimy o programie, wspominamy kampanię, podsumowujemy ją. To była dobra kampania.
- Wprawdzie jeszcze 2,5 godziny, ale wszystko bardzo szybko się dzieje w Polsce, a w polityce szczególnie. Nie będzie przerwy, nie będziemy mogli odpocząć. W poniedziałek zaczyna się nowa kampania, mamy trzy lata do wyborów samorządowych - mówi Schetyna. - Ale chciałbym przywołać Bogdana Wentę i tę 15 sekund, w które odmieniło się wszystko. Do niedzieli jest trochę więcej, niż 15 sekund. Wygramy te wybory!
-
MARCIN ONUFRYJUK
W ostatnim przedwyborczym spotkaniu KORWiN udział wzięli głównie młodzi ludzie, którzy przywitali Janusza Korwin-Mikkego kilkuminutową owacją na stojąco.
Część wystąpienia polityka poświęcona była właśnie młodym Polakom. - Młodzi ludzie w wieku 20-25 lat, którzy powinni zarabiać już rozsądne pieniądze, powinni już się ożenić, ci ludzie są niepewni, nie wiedzą, czy założyć firmę, nie wiedzą, czy wyjechać za granicę, czy zostać - mówił Korwin-Mikke. Zaznaczył, że ci ludzie będą budowali Polskę, tymczasem "tych ludzi trzyma się we mgle".
- Domagamy się powrotu do normalności - apelował lider formacji.
- Liczymy w tych wyborach na kobiety - mówił. - Ludzie czują, kiedy polityk mówi szczerze, kiedy polityk wierzy w to, co mówi. Kobiety, zwłaszcza kobiety, wiedzą, kiedy mężczyzna mówi prawdę - uważa Korwin-Mikke, znany ze swojego "tradycyjnego" podejścia do płci pięknej.
-
Dariusz Rosati- Wzywam tych, którzy uwierzyli w ten czarny PR, żeby się zastanowili. Żeby nie udzielali poparcia znachorom politycznym. Wzywam tych wszystkich, którzy mogą się jeszcze zdecydować, aby spojrzeli chłodnym okiem na ten zalew propozycji innych partii.
-
Wybory 2015. Kopacz: Pokażmy światu, że umiemy świętować naszą wolność
Polska - mówiła szefowa rządu - zmienia się z roku na rok, a "Polacy swoją ciężką pracą, zaradnością, wyrzeczeniami udowodnili, jakim są silnym i mądrym narodem, udowodnili, że rzeczywiście jedyne, czego potrzebowaliśmy, to wolność i czas". - I ani wolności, ani czasu nie zmarnowaliśmy - mówiła premier podczas orędzia w piątek.
-
- Każda gmina, która miała dobrego gospodarza, zmieniła się na lepsze - mówi Hanna Gronkiewicz-Waltz, która przemawia przed Ewą Kopacz. - To Platforma zmieniła Polskę, a Ewa Kopacz zmieniła Platformę.
Po prezydent Warszawy na mównicę wyszedł Andrzej Halicki, minister administracji i cyfryzacji.
- Jesteśmy tak, jak zawsze, wielką, platformerską rodziną, ale także zgraną drużyną - mówił Halicki.
-
Za chwilę kolejne wystąpienie premier Ewy Kopacz - tym razem na ostatniej konwencji PO w Warszawie.
-
Duda: Każdy rząd, również przyszły, potrzebuje silnego mandatu społecznego
Prezydent Andrzej Duda wygłosił orędzie przed wyborami parlamentarnymi, w którym zachęcił do głosowania 25 października. ?Idźmy na wybory; każdy rząd, również przyszły, potrzebuje silnego mandatu społecznego, by realizować dobre dla kraju zmiany? - mówił w orędziu prezydent.
-
Premier Ewa Kopacz:
Bez względu na to, na kogo będziecie głosować, zastanówcie się dobrze. A potem spotkajmy się w niedzielę przy urnach. Pokażmy światu, że umiemy świętować naszą wolność, którą tak bardzo kochamy.
-
Ewa Kopacz:
- Dziś, kiedy jakiś kraj zyskuje niepodległość, za wzór stawia mu się właśnie Polskę. To nie znaczy, że mamy już to wszystko, czego byśmy chcieli. Ja jednak wolę mówić, że szklanka jest do połowy pełna. Pamiętajmy z jakiej strasznej biedy wychodziliśmy i jaki kawał drogi za nami. Wiele miejsc trudno dziś rozpoznać.
-
Fot. TVP Info
Po orędziu prezydenta TVP wyemitowało wystąpienie Ewy Kopacz:
- Na Polskę patrzy się dziś z uznaniem i szacunkiem. Zwłaszcza dziś, w przededniu wyborów świat i Europa przyglądają nam się uważnie. Jako premier polskiego rządu, jestem zobowiązana przypominać i namawiać do spełnienia obywatelskiego obowiązku. Zamiast o obowiązku wolę mówić o święcie.
To od wyborów wszystko się zaczęło w 1989 roku. Mówiliśmy wtedy: dajcie nam Polakom wolność i czas a zobaczycie, jakie państwo zbudujemy. I zbudowaliśmy.
-
Dalej prezydent:
Polacy są dumnym narodem i ponad wszystko cenią sobie wolność. Manifestacją tej wolności jest również udział w wyborach. Decyzja wyborcza niech będzie poprzedzona refleksją nad Polską i naszymi aspiracjami.
Polska jest naszym wspólnym domem, jest w nim miejsce dla wszystkich, bez względu na różnica światopoglądowej i wyznanie.
Dziś przed Polską stoi wiele trudnych zadań, ale jestem głęboko przekonany, że wspólnie, we współpracy jesteśmy w stanie poradzić sobie z każdym wyzwaniem. Każdy rząd, także ten przyszły, by realizować dobre dla kraju zmiany potrzebuje silnego mandatu społecznego. Dlatego proszę - idźmy na wybory.
A po wyborach mam nadzieję zapomnimy o tym, co nas dzieli, a będziemy pamiętać o tym, co nas łączy.
-
Trwa orędzie prezydenta Andrzeja Dudy:
- Panie i panowie, obywatele RP. 25 października będziemy wybierać naszych przedstawicieli do Sejmu i Senatu. Chciałbym zachęcić wszystkich do udziału głosowaniu. W wyborach parlamentarnych realizuje się idea władzy narodu, który zgodnie z konstytucją jest władzą zwierzchnią. Wybory są świętem demokracji, dlatego proszę, byśmy w najbliższą niedzielę wzięli w nich udział.
Fot. TVP Info
-
FOT. ANDRZEJ MICHALIK/ AGENCJA GAZETA
Jarosław Kaczyński przekonywał w Rzeszowie, że PiS jest przeciwieństwem PO niemalże w każdej sprawie. - My proponujemy rząd spokoju, pokoju i wielkiego projektu, bo rząd, który powstanie - jeżeli zwyciężymy i zdobędziemy bezwzględną większość - to będzie rząd współpracujący z prezydentem, rząd szanujący opozycję i jednocześnie rząd, który ma wielki projekt w sprawach społecznych, gospodarczych i sprawach odnoszących się do państwa - podkreślił.
Jednak, - jak podkreślił - jeśli ktoś chce uznawać jego słowa, o tym, że po wyborach nie będzie zemsty, jako rezygnację ze sprawiedliwości, "to się głęboko myli". - Mówimy jasno i chciałem to podkreślić, zemsty nie będzie, osobistych motywów nie będzie, musimy się ich wyzbyć, ale to nie oznacza żadnej abolicji, ani amnestii, wszystko będzie rozliczone, cała prawda będzie pokazana - powiedział Kaczyński.
Prezes PiS zapowiedział też, że jego ugrupowanie chce głębokiej reformy wymiaru sądownictwa, która ma zmierzać do tego, żeby sądy szanowały równość obywateli wobec prawa i żeby sądy nie miały opcji politycznych. - Druga strona proponuje, żeby było to, co w tej chwili - uważa, że niczego nie trzeba zmieniać - stwierdził.
-
Beata Szydło jest gościem "Faktów po Faktach" w TVN24 w studiu w Starachowicach.
- Spałam dzisiaj może pół godziny w busie. Jeździmy od północy. Bardzo bym chciała, żebyśmy zwyciężyli taką przewagą, która da nam samodzielne rządy - mówiła.
- Mamy też oczywiście plan B. Ja będę chętnie siadać do stołu i rozmawiać ze wszystkimi, którzy chcieliby planu naprawy Polski - dodała.
-
Wybory 2015 Wrocław. Poseł Łapiński zawiadamia policję o agitacji politycznej w urzędzie
Wybory 2015 Wrocław. Na finiszu kampanii burmistrz Trzebnicy Marek Długozima wypuścił w piątek najnowszy numer urzędowej "Panoramy Trzebnickiej". Niemal na każdej stronie krytykowany jest tam poseł Platformy Obywatelskiej Marek Łapiński, a chwaleni politycy PiS.
-
"Polska to jedyny kraj, który uniknął recesji i ma dziś jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek w Europie. Ale - jak zwiastują sondaże - Polskę po ośmiu latach czeka zmiana rządu" ? czytamy z kolei w dzienniku "The Guardian", który publikuje praktyczny przewodnik po wyborach. Opisuje sposób wybierania parlamentarzystów, przywołuje wyniki wyborów parlamentarnych z 2011 r. i analizuje aktualną sytuacje na arenie politycznej.
"30,7 mln Polaków uprawnionych jest do głosowania, co czyni Polskę szóstą największą demokracją wśród 28 państw członkowskich Unii Europejskiej. Ale jeśli chodzi o udział w wyborach, mamy do czynienia z jedną z najniższych frekwencji w Europie" ? czytamy w artykule Alberto Nardelliego.
-
Fot. Jan Rusek / Agencja Gazeta
- Polskie kobiety są wyjątkowe; są i twarde i konsekwentne, potrafią dzielić te 24 godziny między rodzinę, pracę i działalność społeczną - powiedziała premier na spotkaniu z Kołem Gospodyń Wiejskich w Kielcach. Podziękowała kobietom za to, że pokazują swoim dzieciom, "jak można kawałek swojego życia poświęcić innym".
Pogratulowała paniom determinacji i siły, by robić rzeczy, które dużo trudniej robić na wsiach i w małych miasteczkach niż w dużych miastach. - Tu macie swoje domy kultury, malutkie świetlice, tam są wielkie instytucje kultury, ale w tychże małych świetlicach tętni życiem region - mówiła Kopacz. Zachęcała gospodynie wiejskie do tego, by opowiedziały o swoich oczekiwaniach wobec rządu i parlamentu na kolejną czteroletnią kadencję.
Szefowa rządu nawiązała też do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. - Dzisiaj jadąc tu, słyszałam w radiu wystąpienie pana Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział, że polska wieś, polska powiatowa się zwija. Autentycznie się z tym nie zgadzam. Uważam, że polska powiatowa się rozwija. Polska wieś dzisiaj jest naszym dobrem narodowym, które eksportuje zdecydowanie więcej niż osiem lat temu - podkreśliła.
-
W TVN24 są Sławomir Neumann z PO i Adam Szłapka z Nowoczesnej. Neumann czyta projekt konstytucji PiS z 2010 roku.
Szłapka ripostuje:
- Najgorsze, co może spotkać Polskę to kolejne 10 lat POPiSu. PO od 8 lat straszy PiS. Chce mi pan powiedzieć, że PiS jest groźny, a minister, który chciał lekarzy posyłać w kamasze, startuje z waszej listy w Radomiu - mówił Szłapka. Miał na myśli Ludwika Dorna. - Wicepremier rządu Jarosława Kaczyńskiego, który wycofał "Ferdydurkę" z zestawu lektur, startuje do Senatu z poparciem PO.
- Oprócz tego, że straszycie PiSem, straszycie straconym głosem. Miałem 22 lata, kiedy zagłosowałem na PO, liczyłem, że przyspieszycie, że zrealizujecie swój program. Ukradliście mojemu pokoleniu nadzieję, straciłem wtedy głos - mówił Szłapka.
-
"Najważniejszym obecnie pytaniem w kontekście wyborów jest to, czy Polska rozwijająca się od 25 lat będzie dalej się rozwijać, wyhamuje czy odwróci się od tego, co osiągnęła" - pisze o nadchodzących wyborach w Polsce "Financial Times". "The Economist" dodaje, że "zmiany w Polsce po wyborach parlamentarnych mogą być istotne".
-
Już wiemy, jak zakończył się spór o telewizyjne orędzia. Pierwszy wystąpi prezydent Andrzej Duda, druga premier Ewa Kopacz.
-
Anna Zalewska (PiS) tłumaczy Andrzeja Dudę w TVN24:
- Prezydent mówił o dobrej zmianie, mówiąc wcześniej o wspólnocie. Absolutnie nie krytykował władzy, do władzy się nie odnosił. Dzisiaj też pani marszałek i pani premier również występowały i również zachęcały do wyborów, mówiąc o frekwencji.
Hasło ?dobra zmiana? jest dobrym hasłem, które trzeba powtarzać.
Ilona Antoniszyn-Klik (PSL): Nie żartujmy sobie, serce pana prezydenta bije po tej stronie, po której bije. Nie robiłabym jednak zarzutu prezydentowi, bo bitwa odbywa się gdzie indziej.
-
KORWiN wysyła PO w kosmos. "Zbudujmy normalne państwo"
Wybory 2015. Kandydaci partii KORWiN do Sejmu i Senatu podsumowali kampanię wyborczą. Na placu Wolności otworzyli bezalkoholowego szampana, aby uczcić koniec rządów PO. - Wierzymy, że wejdziemy do parlamentu - zapewnia Marcin Sypniewski, lider bydgoskiej listy.
-
Ziobro nie dojechał na konferencję. Ma drugiego syna
Zbigniew Ziobro, lider Solidarnej Polski zajmujący ostatnie miejsce na świętokrzyskiej liście PiS w wyborach parlamentarnych 2015, ma drugiego syna. Urodził się przed południem.
-
Dwa rozstrzygnięcia procesów w trybie wyborczym. Oba dotyczą Nowoczesnej Ryszarda Petru. Sąd Okręgowy w Warszawie zmienił postanowienie i uznał, że Petru nie musi przepraszać partii Razem za słowa o kobietach na jedynkach obu komitetów. Lider Nowoczesnej powiedział, że to jego partia ma najwięcej kobiet na jedynkach, za co został pozwany przez Razem, które kobietom oddało więcej pierwszych miejsc. Petru od razu za to przeprosił w internecie.
Sąd oddalił także pozew Zbigniewa Stonogi przeciw Ryszardowi Petru, ponieważ Stonoga nie kandyduje w wyborach.
-
Wybory 2015 Wrocław. Petru o Mieszkowskim: "Wprowadzamy do polityki kulturę"
Wybory 2015 Wrocław. Na kilka godzin przed wprowadzeniem ciszy wyborczej Ryszard Petru z ugrupowania Nowoczesna przyjechał do Wrocławia. Zachęcał do głosowania na dyrektora Teatru Polskiego Krzysztofa Mieszkowskiego, który w okręgu wrocławskim startuje na liście z numerem 1.
-
Gdzie będą głosować liderzy komitetów wyborczych?
Barbara Nowacka o godz. 11 zagłosuje w Warszawie przy ul. Zwycięzców 44.
Leszek Miller o godz. 10 w Gdyni przy ul. 3. Maja 27/31
Ryszard Petru zagłosuje w Warszawie przy ul. Zaruby 2 o godz. 11
a Paweł Kukiz w Londynie o godz. 7 lokalnego czasu przy 238-246 King St, W6 0RF
-
Wybory 2015. PiS zakrzyczał Palikota. "Paszoł won"[WIDEO]
Wybory parlamentarne Lublin. Zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości zakłócili konferencję prasową Janusza Palikota. "Cwaniaku, jedź do Biłgoraja", "Pokaż w telewizji penisa", "Paszoł won" - wykrzykiwali.
-
Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta
- Ewidentnie widać, że prawdopodobnie kształtuje się po wyborach nowa koalicja, tak wskazują najnowsze sondaże: Kukiz i PiS - mówił w Krakowie Ryszard Petru.
Jego zdaniem "to będzie koalicja stagnacji, która nie zaproponuje Polsce skoku rozwojowego, ale na pewno zaproponuje dużo takiej agresji w życiu codziennym".
- My proponujemy spokój, proponujemy racjonalną rozmowę, proponujemy normalność - zadeklarował.
W Katowicach pytany o udział w ewentualnej koalicji przeciw PiS Petru przypomniał wcześniej sformułowane "warunki brzegowe" w tej sprawie oraz deklarację, że Nowoczesnej nie chodzi o koalicje "przeciwko", lecz "za" konkretnymi rozwiązaniami. - Dużo będzie wynikało z podziału mandatów, ile ugrupowań wejdzie, jakie będą wyniki innych partii. Jestem przekonany, że idziemy na dwucyfrowy wynik, ale jeszcze te ponad 13 godzin musimy Polaków przekonywać - zdiagnozował.
-
Fot . Wojciech Nekanda Trepka / Agencja Gazeta
- Zrobiliśmy wszystko co mogliśmy, a teraz z pokorą czekamy na werdykt, który będzie miał miejsce 25 października. Możemy naszym wyborcom powiedzieć tak: proszę państwa głosując na listę Zjednoczonej Lewicy głosujecie na siebie. Wybierzcie lepszą Polskę - powiedział lider SLD w piątek na konferencji prasowej w Gdyni, podsumowującej kampanię wyborczą.
Podkreślił, że każde ugrupowanie polityczne startujące chce osiągnąć taki wynik, który zagwarantuje udział w rządzeniu krajem.
- Zjednoczona Lewica też tego pragnie. Naszą satysfakcją będzie to, kiedy uzyskamy dwucyfrowy wynik i zapewni to nam udział w rządzeniu lub współrządzeniu - zaznaczył.
Pytany o przyszłość koalicji wyborczej Zjednoczona Lewica, którą tworzą SLD, Twój Ruch, PPS, UP i Zieloni, odpowiedział, że wszystko zależy od wyniku osiągniętego w wyborach parlamentarnych.
-
[GRZEGORZ SKOWRONEK
- Idziemy do wyborów z olbrzymią nadzieją na zmiany, ale idziemy do tych wyborów również z olbrzymia pokorą wynikającą z tego, że wiemy ile w naszej ojczyźnie i naszym regionie spraw do załatwienia i wyprostowania - powiedział Joachim Brudziński w obecności niemal wszystkich kandydatów do parlamentu z okręgu szczecińskiego.
Jak dodał, jeśli PiS zasłuży na głosy mieszkańców zachodniopomorskiej ziemi, to w nowej kadencji parlamentu przedstawiciele partii będą bardzo ciężko pracowali dla Pomorza Zachodniego. Podkreślił, że silne Pomorze Zachodnie, jak mówił śp. Lech Kaczyński, to polska racja stanu.
-
Prezydent Duda zaapelował w Pszczynie o głosowanie w wyborach.
- Ważne jest byśmy oddali głos. Bo nikt nie powinien mieć wątpliwości, że w demokracji jego decyzja wpływa na otaczającą rzeczywistość. Ja wygrałem wybory mówiąc, że chcę naprawy Rzeczpospolitej. Dlatego zostałem prezydentem RP. I nie ugnę się, że tylko dlatego zostałem wybrany. Dlatego mimo sprzeciwu ze strony obecnej władzy złożyłem projekt obniżenia wieku emerytalnego, a także ustawę podwyższającą kwotę wolną od podatku - mówił prezydent Duda
- Jeżeli mówimy o naprawie Rzeczpospolitej to mówimy o potrzebie dobrej zmiany. W kraju demokratyczny, gdzie sprawy prowadzone są uczciwe, taką zmianę można wyrazić tylko przez głosowanie - dodał.
- W Polsce potrzebujemy wspólnoty. A możemy ją odbudować tylko, gdy będziemy razem, a władza będzie miała silną legitymację i powiemy nie wszelkim przejawom nienawiści, także w polityce. Bo nie ma nic gorszego niż pogarda, z którą mieliśmy do czynienia w ostatnich latach. Właśnie dzięki temu, że będziemy razem, co oznacza też szacunek wobec każdego człowieka, przejawiający się w spokojnej dyskusji i dialogu. Wierzę, że dialog i spokojną dyskusję jesteśmy w stanie odbudować.
- Mówią, że ryba psuje się od głowy. Niech też się naprawia od głowy, od uczciwej władzy, która da przykład szacunku do siebie nawzajem, do ludzi, którzy są słuchani, bo ludzie mają prawo składać wnioski i żądać referendów i protestować. Bo władza ma obowiązek odpowiadać, a nie spuszczać głowy, by nie widzieć ludzi - mówił Duda.
-
Piosenka wyborcza z 24. odcinka Pożaru w Burdelu "Upiór w Pałacu". Kogo będzie można kochać po wyborach? Śpiewa Oskar Hamerski.
-
Za dwa dni wybory! Wahasz się? Nie wiesz jeszcze, na kogo zagłosujesz? Specjalnie dla ciebie opisujemy programy wyborcze ośmiu komitetów, które zarejestrowały listy wyborcze w całym kraju.
-
Adam Bielan błyskawicznie reaguje na słowa Ewy Kopacz, że PiS cofnie Polskę do średniowiecza.
- Michale (Kamiński - red.), 500 lat temu to mieliśmy renesans, nie średniowiecze - napisał na TT kandydat PiS do Senatu.
-
Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta
Przed Ewą Kopacz przemawiał Grzegorz Schetyna:
- W polityce jak w sporcie potrzebna jest praca zespołowa, potrzebny jest team, poczucie zespołowości, drużyna, a drużyna, jak wiadomo zawsze ma jednego kapitana i jednego trenera. Chciałbym to bardzo wyraźnie powiedzieć - dzisiaj, jutro, pojutrze naszym trenerem i kapitanem jest Ewa Kopacz" - oświadczył Schetyna, który startuje z "jedynki" listy PO w Kielcach.
W sporcie - dodał - raz się wygrywa, a raz remisuje. - My tę bitwę, ten mecz wygramy, ale to zależy tylko od nas. Mam nadzieję, że te ostatnie 9 godzin kampanii, to wszystko, co zostało jeszcze do ciszy wyborczej, potraktujemy tak jak (trener Polski w piłce ręcznej) Bogdan Wenta potraktował 15 sekund w meczu z Norwegią, przecież też nikt się nie spodziewał tego zwycięstwa (Polski z Norwegią) - mówił. = Wtedy wygraliśmy i w niedzielę wygramy - powiedział Schetyna.
Dodał też, że w sporcie takim jak żeglarstwo najważniejszy jest sternik. - Tobie dzisiaj Ewo i jutro i przez następne dni życzę, żebyś mocno trzymała ten ster, żebyś w głowie miała busolę i kompas, żebyś dobrze nas poprowadziła do zwycięstwa - powiedział Schetyna.
-
Wskazując na mężczyznę w tłumie powiedział: - Oni chcą, by ten pan mógł jutro być kobietą, a pojutrze znów mężczyzną. To szaleństwo jest nam narzucane, my się przed tym obronimy, oni się nie obronią, bo cała ich polityka to ich własne interesy, w tym zajmowanie stanowisk w UE, gdzie dobrze płacą - mówił Kaczyński wśród okrzyków "Jarosław, Jarosław". - Taka jest rzeczywistość - dodał.
I dalej:
- Zobaczcie izbę gmin w Wielkiej Brytanii. To państwo zlaicyzowane i wierzących jest niewielu. Ale obrady Izby Gmin każde obrady zaczynają się od modlitwy. Jakby w Polsce chcieć takie coś zaproponować to by mówili ?Szaleństwo, państwo wyznaniowe?. A tam to robią, bo szanują tradycję.
-
Dalej Kaczyński:
- Ich cała polityka to taśmy, a my przygotowujemy wielką zmianę opartą o plan. Jeśli ktoś go nie ma, nie ma go dla Polski - bo oni mają tylko plany dla siebie - to rządzi tylko źle. Jeśli oni tą władzę utrzymają, to będzie jeszcze gorzej. Oni będą się zgadzać, że polski biznes będzie wypierany przez międzynarodowe koncerny. Będą się zgadzali, że te koncerny nie płacą podatków. Oni się będą zgadzać na kolejne żądania ze strony różnych sił, żebyśmy wprowadzali tutaj różne rozwiązania sprzeczne z naszą wiarą i kulturą. A potem, jak mody miną, to je zmienią.
-
FOT. ANDRZEJ MICHALIK/ AGENCJA GAZETA
Jarosław Kaczyński jest w Lublinie.
- Wybór jest prosty. Z jednej strony rząd z mocnym poparciem w parlamencie, większość PiS-u, pełna współpraca z prezydentem i szacunek dla opozycji. I wielki plan naprawy Polski. Ten plan już jest w dużej mierze gotowy. A co mamy z drugiej strony? To propozycja rządu anty-pisowskiego: wojna z prezydentem, wojna z opozycją, wojna wszystkich ze wszystkimi. Chaos i jeszcze gorzej niż było dotychczas.
Gdy będziemy rządzili to znaczy, że Bogdanka będzie pracowała, że będą nowe inwestycje, produkcja helikopterów, wielki przemysł. To oznacza wsparcie dla rolnictwa. To oznacza wsparcie dla ściany wschodniej. My tą ziemię szanujemy, to początek Europy i twierdza tych wartości, na których Polska i Europa jest oparta. Ale wracając do tego co nam może ta druga strona, to jest to podatek katastralny, choć tego się wypiera PO. A to oznacza, że każdy od swojego mieszkania będzie musiał płacić co najmniej 1 proc. rocznie. To znaczy, że będzie musiało oddawać i zbywać swoje mieszkania, przyjdą spekulanci, w tym spekulanci z poza Polski. To jeszcze im zostało! ? mówił Kaczyński.
-
- Oni będą niszczyć to, co do tej pory zrobiliśmy. Za chwilę, kiedy duży kryzys przyjdzie, nie będziemy na niego przygotowani. Rozchwiane finanse spowodują to, że ci, którzy liczą na to, że będą mieli wyższe emerytury, nagle któregoś dnia nie spotkają listonosza w drzwiach, nie spotkają go. On im nie przyniesie pieniędzy. Ci, którzy pracują w budżetówce nie dostaną podwyżek, obiecywanych przez PiS. Nie dostaną wypłaty. Tak będzie wyglądać przyszłość według PiSu - mówi Ewa Kopacz.
-
Dalej Ewa Kopacz:
- Dzisiaj, kiedy rozmawiam o przyszłości Polski, ludzie mówią: ten kraj jest rzeczywiście piękniejszy. My, Platforma Obywatelska, ludzie, którzy tak wiele w wyglądzie Polski dokonali tak wiele, dzisiaj zmienimy życie Polaków na lepsze, ono będzie zamożniejsze. W nocy z soboty na niedzielę cofamy czas. Tylko o godzinę. Nie chciałabym, żeby ci chcą władzy dla władzy, cofnęli nas o 500 lat, do średniowiecza.
-
Fot. Jan Rusek / Agencja Gazeta
W Kielcach przemawia Ewa Kopacz:
- Tu właśnie z Kielc, z ziemi świętokrzyskiej musi popłynąć bardzo czytelny sygnał, że jesteśmy jedną drużyną, która potrafi wygrywać. Drużyną, która sprawdziła się przez osiem lat. Kiedy byliśmy drużyną, potrafiliśmy zmieniać Polskę. Polska jest piękniejsza i mamy prawo być dumni z tej Polski. A czy Polakom żyje się lepiej? Jestem przekonana, że tak.
Po tych słowach premier zaatakowała PiS:
- Teraz, kiedy my, ludzie PO jesteśmy dumni z naszej Polski, osiągnięć młodych ludzi, dzisiaj nie wstydzimy się mówić dobrze o Polsce. Dzisiaj, kiedy jesteśmy dumni, ze zdziwieniem patrzymy na tych, którzy widzą co innego. Widzimy Jarosława Kaczyńskiego, który mówił - Polska powiatowa się zwija. Niech powie ludziom ziemi świętokrzyskiej, że ich powiaty się zwijają. Zaproście go tutaj. Niech zobaczy. Trudno z Żoliborza oceniać co się dzieje w powiatach na ziemi świętokrzyskiej. Jeśli będzie miał odwagę, to przyjedzie i zobaczy, że się myli.
- Jeśli ci ludzie z PiSu dojdą do władzy, zwiniemy się nie tylko z Europy. Zwiniemy się z nowoczesności, z XXI wieku. My Polacy zwykle boimy się tych, którzy wiedzą wszystko najlepiej i zawsze mają rację. Dlaczego? Bo szanujemy ludzi i jesteśmy dumnym narodem. Nie chcemy, żeby przyszedł ten, który będzie urządzał Polakom życie.
-
Tuż przed wyborami Marzena Wróbel nie wytrzymała.
- Ten atak był dla mnie szczególnie przykry, otóż dowiedziałam się, że jestem nosicielką jakiegoś genu destrukcji. Chciałabym zapytać, panie prezesie, na czym ten gen polega? - zwróciła się do Jarosława Kaczyńskiego za pośrednictwem mediów Marzena Wróbel.
Marzena Wróbel do prezesa PiS: Proszę mnie nie kamienować
kandydująca na senatora Marzena Wróbel, podsumowując kampanię wyborczą, zaapelowała do prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego, by nią nie pogardzał. Zadała też Kaczyńskiemu publicznie pytania o ''gen destrukcji'', którego jest - według niego - nosicielem.
-
O tym, że inna polityka jest możliwa, przekonywali podczas konferencji w Warszawie przedstawiciele Partii Razem. Przy stacji metra Centrum podsumowali swoją kampanię.
- Czasem jest tak, że to nie rekin jak zwykle ściga płotki, tylko że płotki organizują się, żeby stawić opór rekinom. I to jest trochę historia Razem. To jest historia tysięcy ludzi, którzy oddolnie zaangażowali się i zbudowali demokratyczny ruch, który daje szansę, daje nadzieję, że w Polsce będzie lewica, za którą nie trzeba się będzie wstydzić - mówił Adrian Zandberg.
Lider warszawskiej listy Razem zaapelował do wyborców, by 25 października głosowali ''zgodnie ze swoimi poglądami i z nadzieją, nie kierując się sondażowymi kalkulacjami, nie kierując się bieda-realizmem politycznym''.
- Na serio demokrację będziemy mieć wtedy, jeśli będziemy głosować na ludzi, z którymi się zgadzamy i jeśli sami zaangażujemy się w życie publiczne, w życie polityczne, a nie będziemy oglądać je tylko na ekranach telewizorów - podkreślił.
Zandberg odpowiedział również na sformułowany przez jednego z dziennikarzy zarzut, że niektóre postulaty programowe Partii Razem - takie jak wprowadzenie 75-procentowej stawki podatku dochodowego dla najbogatszych - mogą odstraszyć wyborców.
- Wielu z nas, nie spotykając się na co dzień z progresją podatkową, na pierwszy rzut oka nie do końca rozumie, w jaki sposób progresja działa. Stawka 75 procent, o której mówimy, to jest stawka podatkowa od nadwyżki dochodu powyżej pół miliona złotych rocznie. Czyli, proszę państwa, jeżeli zarabiacie państwo poniżej 40 tysięcy złotych miesięcznie, to was ta stawka nie dotyczy - tłumaczył.
Jak dodał Zandberg, wprowadzenie tej stawki podatkowej służy przede wszystkim temu, żeby ''regulować dysproporcje płacowe''.
- My w Polsce mamy dzisiaj do czynienia z sytuacją, w której prezesi hojną ręką rozdają sami sobie wielomilionowe premie, natomiast mówią, że brakuje im 100 albo 200 złotych na podwyżki dla szeregowych pracowników. Wprowadzenie realnej progresji podatkowej w Polsce to będzie także impuls dla polskich przedsiębiorstw, że bardziej opłaca się dać te 100 złotych podwyżki pracownikom, którzy zarabiają 2-3 tysiące miesięcznie niż kolejne miliony złotych premii prezesowi - przekonywał.
-
Orędzie wyemitowane przez TVP punktualnie o godz. 20 chciała wygłosić zarówno premier Ewa Kopacz, jak i prezydent Andrzej Duda. Właśnie trwają narady, kto będzie pierwszy, a kto drugi.
Na pomysł orędzia jako pierwsza wpadła premier Kopacz. Szef sztabu PO Marcin Kierwiński wysłał pismo z prośbą o emisję takiego wystąpienia wczoraj o godz. 9.42.
Rzeczniczka prezydenta Dudy Katarzyna Adamiak-Sroczyńska pismo z prośbą o emisję orędzia głowy państwa przesłała siedem godzin później.
Kto dziś dostanie ostatni głos w telewizji? Duda czy Kopacz?
Dziś wieczorem w telewizji publicznej, w TVP 1 i TVP Info dwa orędzia - prezydenta Dudy i premier Kopacz. Obie strony wnioskowały o emisję o godz. 20. Ale tak się nie da.
-
- Nie idąc na głosowanie, także wpływamy na to, jaka będzie Polska. Może więc lepiej przeanalizować jeszcze raz oferty programowe, jeszcze raz zastanowić się nad kandydatem i podjąć świadomą decyzję, idąc na wybory - apelowała marszałkini Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.
- Poświęćmy te kilka minut dla Polski, pokażmy, że jesteśmy nowoczesnymi patriotami, że potrafimy i chcemy wziąć odpowiedzialność za to, co będzie się działo w Polsce za to, co będzie się działo przez następne lata. Cieszmy się ze święta demokracji! - dodała.
-
PKW ogłosiła podczas konferencji prasowej, że zakończyły się już przygotowania do wyborów, a karty do głosowania są już przekazywane do obwodowych komisji wyborczych.
Głosowanie rozpocznie się w niedzielę o godz. 7 rano, a zakończy o 21.
System informatyczny jest przygotowany, przeszedł dwukrotne testy - podkreśla PKW. - Ostateczne wyniki poznamy prawdopodobnie we wtorek. W poniedziałek zaś ogłoszona zostanie zaś lista ugrupowań, które przekroczyły próg wyborczy.
- Chyba że nastąpiłyby jakieś nieprzewidziane trudności. Miejmy nadzieję, że takich nie będzie - zastrzegł przewodniczący PKW Wojciech Hermeliński.
-
Na dzień przed wyborami ciekawy sondaż publikuje ''Newsweek''. Z badania pracowni Estymator dla tygodnika wynika, że do Sejmu mogą dostać się wszystkie komitety wyborcze, które zarejestrowały listy w całym kraju, a więc:
PiS (37 proc.), PO (23 proc.), Zjednoczona Lewica (8 proc.), Kukiz?15 (8 proc.), PSL (6 proc.), Nowoczesna (6 proc.), KORWiN (6 proc.) i Partia Razem (5 proc.).
Badanie zostało przeprowadzone w środę i czwartek, a więc już po dwóch debatach telewizyjnych z udziałem liderów partii.
-
Ewa Kopacz spotyka się ze środowiskiem kobiet wiejskich w Domu Środowisk Twórczych w Kielcach.
Premier nawiązała do dzisiejszych słów Kaczyńskiego o tym, że Polska się zwija.
- Nie zgadzam się z tym. Uważam, że Polska powiatowa się rozwija, a polska wieś jest dzisiaj tym naszym dobrem narodowym, które eksportuje zdecydowanie więcej niż jeszcze osiem lat temu - mówiła.
-
Janusz Piechociński na placu Trzech Krzyży w Warszawie:
- Byliśmy, jesteśmy, będziemy! Te 120 lat zobowiązuje. Zobowiązuje w trosce o Polskę, o polską ziemię, o polskich rolników. O polskie miasta i polskie wsie. Zobowiązuje o przyszłe pokolenia.
- Dzisiaj kończymy najdłuższą w historii polskie demokracji dwuletnią kampanię polityczną. Zaczęło się wyborami europejskimi, później samorządowe, potem dwie tury wyborów prezydenckich, po drodze to nieszczęsne referendum, które zabrało 100 kilkanaście milionów Polsce i Polakom na racjonalne i bardzo potrzebne cele - dodaje.
Piechociński zachwala PSL, mówiąc o partii, której przewodzi, jako ugrupowaniu, ''które umacnia demokrację'' i ''potrafi akceptować decyzje Polaków''.
Ale opisując PSL, szef ludowców czyni też aluzje do innych partii: - Nigdy w historii nie budowaliśmy państwa alternatywnego. Nigdy myśląc o silnym państwie, nie myśleliśmy o państwie, które trzyma bardzo mocno instytucjami, elementami władzy obywatela, ogranicza samorządność, zmniejsza aktywność.
-
PILNE
Wieczorem TV wyemituje orędzie prezydenta Andrzeja Dudy i wystąpienie premier Ewy Kopacz - poinformowało Centrum Informacji Telewizji Polskiej.
Emisja przewidziana jest w godzinach wieczornych, tuż po głównym wydaniu ''Wiadomości''.
-
Dzisiaj rano Ewa Kopacz zarzucała Jarosławowi Kaczyńskiemu, że choć teraz zabiega o glosy rolników, ''kiedy decydowała się wysokość dopłat dla polskich rolników, to proponował, że być może lepiej zrobić europejską armię''.
Kaczyński nazywa te słowa ''kłamstwem''. I przekonuje:
- Ja proponowałem rozwiązania, które gdyby przyjęto, to na polską wieś naprawdę spadłby po prostu deszcz pieniędzy. Nieporównanie więcej niż w tej chwili. A jednocześnie powstałyby siły, które spowodowałyby, że pewnie nie mielibyśmy wojny na Ukrainie. I bylibyśmy nieporównywalnie bezpieczniejsi.
-
By pokazać ''skrajną niewydajność'' obecnego rządu Jarosław Kaczyński sięga po obrazowe porównania:
- Państwo ma pewne środki. I pomyślmy przez chwilę, że te środki są w garnku, tak jak woda. Tylko przy władzy PO i PSL to nie jest garnek, to jest sito. Wycieka z niego bardzo dużo. Wycieka do różnych kieszeni. Kieszeni tu, w Polsce, i kieszeni na zewnątrz.
- To są naprawdę ogromne sumy, idące w dziesiątki miliardów. Właśnie dlatego nie wystarcza. I my musimy z tego sita zrobić z powrotem garnek. A wtedy będzie wystarczało - nie ma wątpliwości prezes PiS.
- 25 października obywatele będą decydowali, czy sito czy garnek. Czy będą środki, czy nie będzie środków. Czy będziemy wracać z państwem - np. tu znów będzie policja - czy będziemy w dalszym ciągu zwijać - mówił Kaczyński.
I dodaje: - To jest stawka tych wyborów!
-
Jarosław Kaczyński organizuje kolejną już dziś konferencję - tym razem w Grodzisku. Miejsce nieprzypadkowe - likwidowany komisariat policji.
Prezes PiS nie ma wątpliwości:
- Polskie państwo się zwija. Likwidowane są szkoły, nawet szpitale, domy kultury, połączenia komunikacyjne różnego rodzaju, różne urzędy i instytucje. W różnych miejscach. I w miastach, i w gminach. To jest zjawisko bardzo negatywne. Można powiedzieć, że państwo, które ma służyć obywatelom, ma ich obsługiwać, wycofuje się z tego. Mówi im: nie dajemy rady!
-
Joanna Mucha i Marcin Święcicki z PO organizują konferencję ''Wybierzmy Polskę przyszłości''.
- Dzisiaj Polska kończy etap transformacji. Etap transformacji, który charakteryzował się bardzo dużą zmianą społeczną, bardzo dużą dynamiką tej zmiany, bardzo dużymi kosztami dla Polaków. Ale przeprowadziliśmy Polskę przez tę dobrą zmianę skutecznie. Dzisiaj kończy się w Polsce czas konkurowania w oparciu o niskie koszty płacy. Dzisiaj przechodzimy do kolejnego etapu - zapowiada Mucha.
Rzeczniczka sztabu PO podkreśla, że przed Polską dwie drogi - zaproponowana przez PO i przez PiS. Ta zaproponowana przez PO została opisana w programie ''Polska przyszłości' - przygotowanym ''z wielka odpowiedzialnością'', ''bardzo dokładnie obliczonym'', opierającym się ''nie na rozdawnictwie, a na możliwościach polskiej gospodarki''.
- Na dzisiaj nasza definicja problemów, które będą problemami następnej dekady, to kwestia zmiany polskiego rynku pracy. Nie możemy pozwolić już sobie na to, żeby Polacy pracowali na fikcyjnych umowach cywilno-prawnych. Nie możemy sobie pozwolić, żeby Polacy pracowali na czarno. Nie możemy sobie pozwolić, żeby Polacy konkurowali kosztami pracy. Dlatego nasz program zawiera rozwiązanie dla tych wielkich społecznych problemów - mówiła.
Mucha wskazała, że podstawą programu PO jest jednolity kontrakt. - Forma umowy o pracę, która pozwoli na wychodzenie z fikcyjnych umów cywilno-prawnych, szarej strefy - mówiła.
Jak podkreśla, tego nie da się nakazać. - Dlatego nasza propozycja zawiera mechanizmy, które sprawią, że i pracodawcy, i pracownikowi będzie się opłacało przechodzić na te bardziej korzystne dla pracownika formy zatrudnienia - tłumaczyła.
O propozycji PO mówiła jako o ''nowym, innowacyjnym, progresywnym'' systemie podatkowym. - Im mniej zarabiam, tym mniej procentowo płacę podatkowo - tłumaczyła.
- Jest progresywny, ale dla najmniej zarabiających ten podatek wynosi tylko 10 proc. A ten podatek to całkowita danina publiczna, którą Polacy będą musieli zapłacić. Dlatego że nasz nowy podatek zawiera w sobie to, co dotychczas było podatkiem i wszystkie składki - podkreśliła Mucha.
-
Gdy PiS z PSL konkurują ze sobą o głosy rolników, lider Nowoczesnej je obiad z rodziną Wyrozumskich w Gliwicach.
-
Beata Szydło tym razem o rolnikach i do nich. W gospodarstwie rolnym w Raczkowie podkreśla, ''na polskiej wsi pracują tysiące doskonałych, świetnych gospodarzy'', ale ''żeby mogli rozwijać swoje produkcje'', ''muszą mieć wsparcie ze strony państwa''.
- Problemy, o których PiS mówi od dawna, ciągle są nierozwiązane. Rząd nie chce się tym zajmować, a przypomnę, że przecież jest to rząd koalicyjny, w którym PO rządzi z PSL. Partią, która próbuje przekonywać nas do tego, że jest partią myślącą, wywodzącą się z polskiej wsi, realizującą dobry program dla polskiej wsi. Ale wszystko to, co przez te osiem lat robiono kosztem polskiej wsi, pozostało bez głosu PSL. Politycy PSL zajmowali się tak naprawdę tylko obsadzaniem stanowisk i własnymi interesami politycznymi. Polska wieś potrzebuje dobrego gospodarza - mówi Szydło.
Podczas konferencji PiS przedstawia raport, z którego wynika, że za godzinę pracy polski rolnik ''dostaje 8, a nawet 8,5 razy mniej niż rolnik duński''.
Wcześniej w gospodarstwie rolnym w Trojanowie minister rolnictwa Marek Sawicki (PSL) zarzucał PiS, że intersuje się rolnictwem tylko w kampanii wyborczej.
-
Ewa Kopacz podczas konferencji w Warszawie mówiła dużo o sprawach kobiet.
- Przypomnę ten wywiad Beaty Kempy, która na pytanie o in vitro odpowiedziała, że jej to nie interesuje, bo ona ma już dzieci, a o konwencji przemocowej - że też jej to interesuje, bo ona nie ma przemocy w domu. Ale to nie chodzi o jej dom i o jej dzieci. Chodzi o dom i dzieci Polek i Polaków, którzy nie mają okazji wystąpić przed kamerami - mówiła.
Przypomniała głosowania Beaty Szydło, w których opowiedziała się całkowitym zakazem aborcji, przeciwko konwencji antyprzemocowej, ustawie o in vitro. - To wszystko pokazuje, jak bardzo nie identyfikuje się ze środowiskiem kobiet - uważa szefowa PO.
-
Partia razem podpisała ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego porozumienie na rzecz oświaty. Obejmuje ono m.in. zobowiązanie do działań, które mają zapobiegać zamykaniu szkół, poprawę warunków pracy nauczycieli oraz obronę karty nauczyciela.
Jak podkreślali już po podpisaniu dokumentu przedstawiciele ugrupowania, zapisy porozumienia wpisują się w ich program wyborczy, a nauczyciele stanowią dla nich wzór tego, jak powinna wyglądać solidarna, uzwiązkowiona grupa zawodowa.
Porozumienie zobowiązuje sygnatariuszy do działań mających na celu m.in.: pełną realizację konstytucyjnego prawa do bezpłatnej nauki w szkołach publicznych, zapobieganie ''destabilizacji i demontażowi'' systemu oświaty, zachowanie regulacji pracy nauczycieli w randze osobnej ustawy, zagwarantowanie finansowania "niezbędnego do wypełniania obowiązkowych zadań oświatowych" oraz zapewnienie ''odpowiedniego'' poziomu zatrudnienia w szkołach.
Wcześniej porozumienie o identycznej treści podpisała z ZNP Zjednoczona Lewica. Według informacji podanych przez związek wystąpił on z propozycją zawarcia porozumienia także do Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego, Prawa i Sprawiedliwości, Nowoczesnej oraz ugrupowania Kukiz'15.
- Ewentualne zmiany i reformy w szkołach powinny być wprowadzane w pełnym porozumieniu z partnerami społecznymi, ze związkami zawodowymi i z obywatelami - mówiła "dwójka" z warszawskiej listy Katarzyna Paprota.
Jak zaznaczyli politycy Razem, ministerstwo edukacji narodowej od lat ignoruje zarówno ZNP, jak i obywateli, czego świadectwem była ich zdaniem sprawa obowiązku szkolnego dla 6-latków. - Rozumiemy, z czego wynika pomysł posłania 6-latków ze szkół i popieramy wyrównywanie szans edukacyjnych dzieci od najwcześniejszego wieku. Po stronie ministerstwa zabrakło jednak dobrej woli w komunikacji z rodzicami - oceniła Paprota.
-
Jarosław Kaczyński w Białymstoku mówił też o tym, co po wyborach.
- Nie jesteśmy oczywiście formacją aniołów i na pewno jakieś grzechy będą się zdarzać. Ale będziemy spowiednikiem na pewno bardzo surowym. Będziemy karać i usuwać tych, którzy będą popełniali ciężkie grzechy. A nawet za lekkie będzie pokuta.
-
- Wybór jest jasny - albo chcemy mieć w Polsce tę dobrą zmianę, która jest tak bardzo potrzebna. I tu, na tej ziemi, i w skali całego kraju. Albo kontynuację tego, co jest, ale jeszcze w gorszym wydaniu. Bo z tym chaosem, tą ciągłą wojną i nowymi planami. Bo ta władza potrzebuje wciąż nowych pieniędzy, ponieważ gospodaruje w sposób tak nieumiejętny i tak bardzo obciążony różnego rodzaju patologiami, korupcją, że po prostu nie starcza. My mówimy - pieniędzy w Polsce jest sporo i można z nich bardzo wiele zrobić, tylko nie można ich rozrzucać. Nie można nimi gospodarować w sposób nieodpowiedzialny - przekonywał Jarosław Kaczyński w Białymstoku.
- Pewna grupa ludzi się bogaci, po prostu pęcznieje od bogactwa kosztem innych. A ogromna część Polaków żyje albo skrajnie skromnie, albo skromnie - mówił prezes PiS.
- Można dać szansę wszystkim Polakom. Tylko trzeba chcieć. Trzeba być nieuwikłanym w te wszystkie układy. Trzeba mieć dobrą wolę i nie trzeba się bać. Tych z zewątrz, tych z wewnątrz - przekonywał Kaczyński. - Ale żeby to robić, trzeba być uczciwym.
-
Na rynku Kościuszki w Białymstoku Jarosław Kaczyński mówił o sprawach wielkich - chaosie, wojnie... I bardziej przyziemnych - oszukiwaniu na niemieckich proszkach do prania...
- Kampania się kończy i musimy przede wszystkim wiedzieć, między czym a czym wybieramy. Z jednej strony mamy naszą propozycję. Propozycję rządu stabilnego, z mocnym poparciem PiS, współpracującego z prezydentem, szanującego opozycję. Żadnych wojen, za to wielki plan dla Polski - przekonywał.
- Obrona polskich interesów na wszystkich odcinkach - prezes PiS wymieniał priorytety. - Także, a może przede wszystkim, na tym odcinku ekonomicznym. Tak, żeby bronić polskich przedsiębiorców choćby przed rozwojem wielkich sieci. Żeby bronić polskich konsumentów przed oszukiwaniem i wykorzystywaniem przez wielkie sieci. Bo przecież każdy wie, że dzisiaj kupuje się w Polsce np. autentyczne niemieckie proszki do prania w specjalnych punktach sprzedaży, bo takie same w polskich hipermarketach, po tych samych cenach są gorszej jakości. Jesteśmy po prostu oszukiwani. Nie możemy dalej się dać oszukiwać!
-
Swoją konferencję PSL zorganizował w gospodarstwie rolnym w Trojanowie.
- Chcę bardzo wyraźnie podkreślić, że jest to gospodarstwo mleczne, a mleko w Polsce jest symbolem postępu i rozwoju. To w tej dziedzinie nasze rolnictwo uczyniło chyba największy postęp i największe inwestycje - mówił Marek Sawicki, minister rolnictwa.
- Jeszcze miesiąc temu słyszeliśmy, że Polska jest w ruinie. Ale kiedy PiS objechał całą Polskę, to wczoraj już pani Beata Szydło mówiła, że Polska jest kwitnącym krajem. Ona jest kwitnącym krajem dzięki pracowitości, także rolników - zachwalał.
- PSL, te 120 lat, bardzo silnych więzi z polską wsią, polskim rolnictwem, z polską produkcją - mówił z kolei szef ludowców Janusz Piechociński.
-
Ludzka twarz polityków na koniec kampanii. Co zrobi Beata Szydło w sobotę, gdy już nie będzie mogła zachęcać nas do głosowania na PiS?
- Nadrobię zaległości. Muszę umyć okna - powiedziała dziennikarzom podczas swojego dzisiejszego tournée.
-
W zrealizowanym na zlecenie TOK FM już po debatach telewizyjnych sondażu nadal prowadzi PiS.
Z badania Viavox Call Contact Center wynika, że na ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego chce głosować 31 proc. badanych, zaś na PO - 22 proc.
Na Partię Razem, której reprezentant Adrian Zandberg nazywany był zwycięzcą ostatniej debaty telewizyjnej, popiera 2 proc. ankietowanych.
Frekwencja - 51 proc.
-
Motywy piekarskie dziś bardzo popularne. Tym razem Barbara Nowacka zapewniająca, że lewica będzie bronić polskiej spółdzielczości.
-
- Jarosław Kaczyński mówi, że on jest jedyną w Polsce osobą, której gniazdo na głowie uwił Orzeł Biały. Głosowanie na PiS jest nie tylko wyborem politycznym, ale również aktem patriotyzmu, a nie głosowanie na PiS odmową patriotyzmu. To jest toksyczne. To jest stary, dobry Jarosław Kaczyński - stwierdził w Radiu ZET Ludwik Dorn.
Dorn - wicepremier i marszałek Sejmu w czasach rządów PiS, nazywany zresztą kiedyś nawet ''trzecim bliźniakiem'' - w tych wyborach parlamentarnych otwiera listę PO w Radomiu.
Dorn przyznał, że w wyborach prezydenckich głosował na Andrzeja Dudę, ''żeby poobijać Platformę, żeby ona zmądrzała''. - I ona zmądrzała! - przekonywał.
Zdaniem Dorna jeśli PiS dojdzie do władzy, to ''cała Polska będzie widziała, jak idą i potykają się o własne nogi''. - To partia pozbawiona wiedzy o Polsce i rozumu politycznego - przekonywał.
-
Beata Szydło nie zapomina również o sprzedawcach. O poranku zrobiła zakupy na lokalnym targu w Turku (woj. wielkopolskie):
Wczoraj wieczorem mówiła w Telewizji Trwam: - Ruszyliśmy w ostatnią trasę kampanijną, zaczynamy w Toruniu. Bardzo cieszę się, że tutaj w Telewizji Trwam możemy rozpocząć naszą końcówkę kampanii. Będziemy podróżować po Polsce, spotykać się jeszcze z ludźmi, rozmawiać do końca ciszy wyborczej, czyli do 24.00 jutro. Walczymy o każdy głos, każdy głos jest ważny.
Goszcząc w ''Rozmowach niedokończonych'', podkreśliła, że po kraju będzie dziś jeździł również prezes Jarosław Kaczyński.
-
Beata Szydło podczas spotkania ze strażakami we Władysławowie (w woj. wielkopolskim), gdzie kandydatka PiS na premiera dotarła o 7 rano i odwiedziła miejscową remizę:
Po spotkaniu z mieszkańcami i strażakami Szydło podkreśliła, że straż cieszy się największym zaufaniem Polaków i mogą być stawiani jako przykład drużynowego działania.
- To jest to, o czym my rozmawiamy i chcemy rozmawiać w tej kampanii wyborczej i chcemy z tym przesłaniem iść do wyborców. Mówimy o tym, że trzeba podejmować wspólne działania po to, żeby móc zrobić rzeczy i wielkie i mniejsze - mówiła kandydatka PiS na premiera.
- Właśnie strażacy są najlepszym przykładem tego, że to wspólne działanie przekłada się potem na hasło ''damy radę'' - dodała.
Wiceprezes PiS na ostatniej prostej nie próżnuje - jeszcze po godz. 2 w nocy odwiedziła piekarnię w Pelplinie (woj. pomorskie), gdzie przywitali ją właściciel zakładu oraz burmistrz Pelplina Patryk Demski (PiS).
/Fot. Facebook / Beata Szydło/
Wiceszefowa PiS razem z współpracownikami w objeździe po kraju porusza się busami z jej zdjęciem i hasłem ''24 h dla Polski''.
Po woj. kujawsko-pomorskim i wielkopolskim Szydło odwiedzi łódzkie, świętokrzyskie i małopolskie. Ostatnim miastem na trasie będzie Chrzanów, gdzie kandydatka PiS na premiera otwiera listę tej partii w wyborach do Sejmu.
-
Ryszard Petru podczas porannej konferencji w Krakowie ''zwracał uwagę mieszkańców Krakowa, ale i całej Polski na problem smogu''.
- W moim przekonaniu to nie jest tak, że zagrożona jest polska demokracja. Mamy inny dylemat, o co innego toczy się ta stawka wyborów - albo stagnacja, albo rozwój. PO dawała nam stagnację, a PiS proponuje nam stagnację do kwadratu, czyli księżycowe propozycje, nieodpowiedzialne propozycje gospodarcze. Jarosław Kaczyński w kółko mówi, że nie chodzi mu o zemstę. A jak w kółko mówi, to świadczy o tym, że tak naprawdę o to mu chodzi. Jesteśmy jedyną partią w Polsce, która nie proponuje księżycowych obietnic, nie składa propozycji bez pokrycia - przekonywał.
Kraków to początek. Później Petru wybiera się do Katowic, Gliwic, Wrocławia, Łodzi, a stamtąd do Warszawy.
-
A tymczasem we Wrocławiu...
Kempa do Protasiewicza: Już po Platformie
Na początku tygodnia Beata Kempa z Prawa i Sprawiedliwości oraz Jacek Protasiewicz z Platformy Obywatelskiej wzięli udział w debacie wyborczej zorganizowanej przez ''Gazetę Wyborczą Wrocław''.
-
- Pan liczy na to, że wejdziecie do Sejmu? - pytał w TOK FM Adriana Zandberga z Partii Razem Jacek Żakowski.
- Mamy w Razem żelazną zasadę, że nie emocjonujemy się sondażami. Nie emocjonowaliśmy się nimi wtedy, kiedy były niższe. Nie emocjonujemy się nimi teraz, kiedy są wyższe. To element naszego krytycznego spojrzenia na demokrację sondażową. Bo to narzędzie, przy pomocy którego klasa polityczna w Polsce petryfikuje swoje trwanie. Przez lata działał zawsze szantaż pt. my mamy wyższe słupki, więc jeśli nie chcecie tych drugich, którzy mają wysokie słupki, musicie głosować na nas. To jedna z tych rzeczy, która polską politykę wypłukiwała z treści i mocno niszczyła - stwierdził Zandberg.
Wczoraj opublikowanych zostało kilka sondaży, z których każdy inaczej przedstawiał rozłożenie sił w przyszłym parlamencie.
-
Adrian Zandberg w TOK FM nawiązał do wtorkowej debaty, której został okrzyknięty zwycięzcą:
- Mam wrażenie, że skala tego zaciekawienia wynikała raczej z tego, czym Razem różni się od reszty partii politycznych na polskiej scenie politycznej, niż z jakichś osobistych walorów tej czy innej osoby.
Zandberg mówił, że Razem to ''pierwszy od bardzo dawna w Polsce ruch, który powstał na zupełnie innych zasadach'' - nie skupiony wokół lidera czy znanej, rozpoznawalnej twarzy, ale oddolnie, wokół programu.
- To jest coś innego. Ale to smutne, że to jest coś innego, bo to jest zła informacja o polskiej demokracji, która od kilkunastu lat toczy się w takiej zamkniętej piaskownicy, w której jedyne zmiany, jakie się dokonują, to roszady pomiędzy osobami, które w tej piaskownicy już tkwią i w której treści jest sukcesywnie coraz mniej, a sporu opartego o lojalności wobec twarzy coraz więcej - mówił.
-
Ewa Kopacz mówiła w Polskim Radiu o PO jako partii, która ''potrafiła suchą nogą przez ten kryzys przeprowadzić Polskę'' i apelowała do wyborców, by dali PO szansę na spełnienie obietnic - ''żeby dzisiaj Polacy byli tymi, którzy poczują, że przez ten kryzys przeszliśmy suchą stopą''.
Premier mówiła też o rolnikach: - Ta władza zawsze, kiedy było potrzebne wsparcie dla rolników - w czasie suszy, nieurodzaju czy niskiej ceny za produkty rolne - pamiętała o tej grupie. W przeciwieństwie do pana Kaczyńskiego, który dzisiaj bardzo martwi się o dopłaty dla rolników i mówi: będziemy wam proponować takie dopłaty jak na Zachodzie. Ale kiedy decydowała się wysokość dopłat dla polskich rolników, to proponował, że być może lepiej zrobić europejską armię, a wyzbyć się tego punktu, jakim są dopłaty bezpośrednie dla rolników. Jak można więc wierzyć tym ludziom, że szczerze pochylają się nad losem rolników? Oni uprawiają tylko populizm, bo jest kampania.
-
Pytana w Polskim Radiu Ewa Kopacz, czy obecność kobiet w polityce zmieniła oblicze tejże polityki, oceniła:
- Kobiety przede wszystkim nie zapomniały o kobietach i prawach kobiet. Ale nie wszystkie - w projekcie nowej konstytucji PiS tajemniczo znika zapis o równym statusie kobiet i mężczyzn.
Premier mówiła też o młodych, którzy chcą mieć własne mieszkanie:
- Właśnie nasza propozycja jest propozycją jednoznaczną, mówimy: ci młodzi ludzie będą mieli wreszcie szansę. Deklarujemy dzisiaj, że będą więcej zarabiać - mówiła. - Jeśli PO mówi ''silna gospodarka, wyższa płaca'', to tak jak dotrzymałam słowa, gdy składałam deklarację 1 października, wygłaszając swoje exposé, dotrzymam słowa i dziś. Chcę przez cztery lata budować taki Zachód w kieszeni Polaków, o jakim oni w tej chwili marzą.
Kopacz opowiadała o swoich rozmowach z polskimi emigrantami. - Oni mówią: ''odwiedzamy Polskę i widzimy, że ta Polska się zmienia, chcemy do Polski wrócić, a wyjechaliśmy tylko z jednego powodu - chcieliśmy zarabiać więcej''. Oferta, którą przedstawia dziś PO, jest ofertą, która spełnia ich oczekiwania. Chcę dać wam więcej zarabiać, żebyście nie musieli wyjeżdżać - mówiła.
Premier przypomniała o pomysłach PO - że ''zarówno składka na ZUS, jak i na NFZ będzie pokryta z budżetu państwa'', wreszcie - o podatku progresywnym zaczynającym się od 10 proc. dla najuboższych.
- Ten podatek będzie podatkiem prorodzinnym - mówiła. - Ta propozycja PO powoduje, że ludzie będą płacić mniej podatków, niż do tej pory. Przykład? Jeśli jest typowa rodzina - dwoje rodziców, jedno dziecko i jedno z nich tylko pracuje - ma dochody na poziomie 4 tys. miesięcznie, to zarobią na tym 3 tys. w skali roku. Nie ma osoby, która straciłaby na tej propozycji podatkowej. Stąd zabezpieczenie w budżecie 10 mld zł. Bo te 10 mld zostanie w kieszeniach Polaków - mówiła szefowa PO.
-
PiS szczuje na komisje wyborcze. Reporterka GW na szkoleniu ich mężów zaufania
Mężowie zaufania PiS muszą jak najmniej ufać. - Trzeba założyć, że przynajmniej jedna osoba z komisji wyborczej będzie próbowała sfałszować wybory - usłyszałam podczas specjalnego szkolenia dla mężów zaufania PiS we Wrocławiu.
-
Grafik Beaty Szydło napięty. Kandydatka PiS na premiera już na 7 rano zaplanowała śniadanie ze strażakami we Władysławowie.
Ale i tak pierwsza była Barbara Nowacka ze Zjednoczonej Lewicy, która z samego rana zapewniała w Andrespolu (w woj. łódzkim), że spółdzielczość była i jest dla lewicy bardzo ważna.
Według Nowackiej Polska to nie tylko sieć supermarketów, Polska to nie tylko wielkie sklepy i zagraniczne produkcje, to przede wszystkim małe i średnie przedsiębiorstwa, to także spółdzielnie. Spółdzielnie, które - jak mówiła - dostarczają na lokalny rynek produkty, gdzie ludzie pracują dobrze, spokojnie, mają gwarancje pracy.
- Pracują w dobrych warunkach, robią to co lubią. To przynosi wzrost gospodarczy. To przekłada się na pieniądze, które zostają w regionie - powiedziała.
-
Dzisiaj ostatni dzień kampanii, o północy początek ciszy wyborczej. Przedstawiciele wszystkich partii zaplanowali na dziś spotkania z wyborcami i publiczne wystąpienia.
- czwartek, 22 października 2015
-
Jednego dnia mogliśmy zapoznać się z kilkoma sondażami. Dlaczego różnią się nawet wyniki dwóch sondaży przygotowanych przez jedną pracownię?
Wysyp przedwyborczych sondaży. Dlaczego się różnią? Porządkujemy
Dlaczego w jednym sondażu PiS ma 40 proc., a w innym - opublikowanym tego samego dnia - 32 proc.? Jak to możliwe, że jedna pracownia publikuje w czwartek dwa sondaże, które różnią się wynikami? Spróbujmy uporządkować sondażowy bałagan.
-
O to, jaka powinna być polityka kulturalna, w TVP Kultura spierali się przedstawiciele ośmiu komitetów wyborczych.
Dyskusja skupiła się m.in. na sporze o to, co finansować z publicznych środków. Tezę, że nie należy finansować ''sztuki antypolskiej'', poparli Elżbieta Kruk z PiS i Tomasz Sommer z KORWiN. Za antypolską artystkę mają oni np. Olgę Tokarczuk
Jaka polityka kulturalna po wyborach? Kandydaci dyskutowali w TVP
W ''Hali odlotów'' w TVP Kultura przedstawiciele ośmiu komitetów wyborczych debatowali o polityce kulturalnej. W dyskusji odpowiedzi były dość spontaniczne, iskrzyło więc od emocji.
-
- Odeszliśmy od podstawowych wartości. Rzeczą oczywistą dla każdego Europejczyka jest to, że morderca musi wisieć. W Unii oczywiście jest odwrotnie, zresztą tam wszystko jest odwrotnie - mówił Janusz Korwin-Mikke podczas spotkania w hali Wisły Kraków.
-
Podczas konwencji w Siedlcach Jarosław Kaczyński zachwalał kandydatów PiS do parlamentu.
- Mamy drużynę do rządu i do parlamentu, naprawdę mocną merytorycznie, moralnie, naprawdę silną - mówił prezes PiS. Odnosząc się m.in. do Pawłowicz, podkreślił, że ma ona zdecydowane poglądy, ''język ostry jak brzytwa'' i ''po prostu musi znaleźć się w parlamencie''.
- Mamy ludzi, którzy mogą tworzyć bardzo silną frakcję parlamentarną - podkreślił. I dodał, że bardzo ważne jest to, by osiągnęła ona większość w Sejmie - ''bo wtedy może być skuteczna''.
Zdaniem prezesa jeśli tak się stanie, historycy będą opisywać 25 października 2015 r. ''jako początek'' dobrego czasu dla Polski.
Kaczyński opowiadał o wielkiej zmianie systemu sądownictwa, wyrównywaniu szans jeśli chodzi o regiony Polski.
Wśród priorytetów znalazła się również polityka historyczna i współpraca z Kościołem. Jak zaznaczył Kaczyński, politykę historyczną trzeba budować, co pokazują przykłady innych krajów.
- Niemcy doprowadzili już do tego, że prawie nie są winni II wojny światowej. My jesteśmy winni, nas się oskarża o współudział - mówił, zarzucając obecnej koalicji, że na to pozwala.
Podkreślił, że Polska jest krajem świeckim, ale opartym o współpracę z Kościołem. Dodał, że Kościoła trzeba bronić m.in. przed ''prostackim antyklerykalizmem''.
- Nie ma zgody na atak na rodzinę, na różnego rodzaju dziwactwa, które napływają z Zachodu. Polska musi być ostoją wolności. Tej wolności, polskiej wolności będziemy bronić - podkreślił.
-
O. Tadeusz Rydzyk był dziś gościem trwających już od niedzieli uroczystości odpustowych w sanktuarium przy Centrum ''Nie lękajcie się!'' w Krakowie (22 października Kościół katolicki wspomina św. Jana Pawła II).
- Idzie na nas straszne. Jaka ideologia idzie do Polski? Mówią: genderyzm, nowa lewica, ale to jest walka z rodziną. To, co idzie na nas, jest straszne. Jeżeli się temu nie przeciwstawimy, już po Polsce. Trzeba uratować Polskę. Ratując Polskę, ratujemy cywilizację chrześcijańską - stwierdził dyrektor Radia Maryja.
- Idźcie na wybory. I innych zabierzcie. Tylko dobrze wybierzcie! - apelował.
O. Rydzyk w Krakowie o strasznych siłach i ratowaniu Polski
- Idźcie na wybory. I innych zabierzcie. Tylko dobrze wybierzcie - pouczał w Krakowie o. Tadeusz Rydzyk.
-
- Musimy zmienić prawo. Musimy doprowadzić do tego, by sztucznie kreowane poglądy nie dzieliły porządnych, przyzwoitych ludzi. Musimy zmienić konstytucję, ordynację wyborczą, wzmocnić władze prezydenta, znieść próg referendalny, gruntownie zreformować wymiar sprawiedliwości. A nie liczyć rosomaki, których nie ma - o swoich najważniejszych postulatach mówił w ''Kropce nad i'' Paweł Kukiz.
Rosomaki nie zostały wspomniane tu przypadkowo. Wcześniej Janusz Piechociński pytał Kukiza, ''ile mamy w tej chwili najlepszych w świecie rosomaków na stanie polskiej armii''?
- Ja nie wiem, proszę pana, ile my mamy rosomaków w cyferkach - irytował się Kukiz. - Ja nie jestem, proszę pana, od liczenia rosomaków. Ja mam od tego ludzi.
-
Czy KORWiN wyobraża sobie koalicję z PiS? - Jeżeli Jarosław Kaczyński obieca, że nie podniesie żadnych podatków i razem z nami będzie chciał je obniżać, zmniejszać biurokrację - stwierdził w TVP Info Przemysław Wipler.
Mówiąc o uchodźcach, Wipler stwierdził, że ''jeżeli jest inwazja, trzeba postawić mur - tak, jak Amerykanie na granicy z Meksykiem''. - Węgrzy postawili mur na swojej granicy i skończył się problem - przekonywał.
- Cyniczne szczucie uchodźcami w Polsce po to, by osiągnąć swoje cele polityczne, jest obrzydliwe - odpowiedział Maciej Konieczny z partii Razem.
-
Jarosław Kaczyński gościł wieczorem w Siedlcach, gdzie przekonywał, że ''dziś głos za zmianą to jest głos za PiS'', bo rząd PiS to ''rząd spokoju, stabilności i poprawy jakości życia Polaków''.
- Konieczna jest zmiana w sądownictwie - mówił prezes. - PiS jest w stanie wziąć na siebie przeprowadzenie reformy społecznej i obywatelskiej.
-
Millward Brown zapytał Polaków o to, kto najlepiej zaprezentował się we wtorkowej debacie. Zdecydowanym faworytem okazał się Adrian Zandberg z Partii Razem, którego wskazało 30 proc. badanych.
Na kolejnych pozycjach znaleźli się: Beata Szydło (14 proc.), Paweł Kukiz (9proc.), Barbara Nowacka (9 proc.), Janusz Korwin-Mikke (8 proc.), Ryszard Petru (6 proc.), Ewa Kopacz (4 proc.), Janusz Piechociński (4 proc.).
Ale co ciekawe, tak dobra ocena występu Zandberga nie przekłada się wcale na znaczący wzrost poparcia dla Partii Razem. W przeprowadzanym od wtorku do czwartku sondażu (a więc częściowo uwzględniającego nastroje po debatach) Razem uzyskała poparcie na poziomie 1 proc.
-
I prawdopodobnie ostatni już dzisiaj sondaż - Millward Brown dla ''Faktów'' TVN i TVN24. Również w tym prowadzi PiS - partia, na którą chce głosować 32 proc. badanych.
Na jej największego rywala PO - 20 proc. W Sejmie zasiedliby jeszcze posłowie siedmiu ugrupowań.
-
Beata Szydło gości w TV Trwam, gdzie opowiada m.in. o ''zatrważającym chaosie, który został wprowadzony w polskiej oświacie za rządów PO-PSL''.
Kandydatka PiS na premiera opowiada o planach, dzięki którym ''sytuacja wróci do normy'': ustawie przywracającej obowiązkowy wiek szkolny dla 7-latków (a nie jak jest obecnie - 6-latków), powrocie do 8-letnich liceów i ''silnego szkolnictwa zawodowego'' oraz powiązaniu go z gospodarką.
- Kolejna sprawa to oczywiście podstawa programowa, a więc powrót do tego, żeby w polskiej szkole uczono historii, języka polskiego i kanonu lektur - mówiła Szydło.
I opowiadała o tym, że trzeba doprowadzić do sytuacji, w której podstawa programowa będzie ''zawierać elementy dotyczące polskiej kultury, tradycji, uczyła patriotyzmu''. - Ale kluczowa jest tutaj historia, którą praktycznie wyrugowano w tej chwili z polskiej szkoły. Tych spraw do rozwiązania jest dużo. My jesteśmy do tego przygotowani, jest zespół ludzi gotów tego się podjąć. I mamy przygotowany program - opowiadała Szydło.
-
PILNE
Kolejny już opublikowany dzisiaj sondaż - tym razem Ipsos dla ''Wiadomości'' TVP. I znów na prowadzeniu PiS - tym razem z poparciem na poziomie 38,3 proc.
-
Liderka Zjednoczonej Lewicy Barbara Nowacka zapowiedziała w Gorzowie Wielkopolskim, że jeśli ta koalicja wygra wybory, utworzy jeden klub parlamentarny.
- Będzie jeden klub - Zjednoczonej Lewicy. Będzie jedna silna reprezentacja w parlamencie, bo wiemy, że nie po to porozumiewaliśmy się, żeby potem dać się rozmienić na drobne w Sejmie. Tylko silny, zjednoczony klub to silny głos Lewicy w Sejmie i to jest nasza deklaracja dla was, dla naszych przyszłych wyborców - zapewniała.
Jak mówiła, lewica będzie silną i konsekwentną opozycją w stosunku władzy. - Czy to będą konserwatyści z PiS-u czy to będą konserwatyści z PO, my nie odstąpimy od naszego programu, który mówi o wolności, sprawiedliwości społecznej, o prawie do mieszkania, prawie do dostępu do służby zdrowia, dobrej edukacji i godnej starości - mówiła Nowacka.
Na Starym Rynku w Gorzowie Wlkp., gdzie zebrała się grupa kilkudziesięciu osób, Nowacka zapewniała, że ZL ma dobry program dla kraju, a nie zajmuje się ''jałowym sporem'' między PiS a PO. Wskazywała, że w programie ZL jest mowa o potrzebie godnej płacy i pracy, godnych emeryturach, edukacji, dostępie do mieszkań i potrzebie zmian w służbie zdrowia. Mówiła, że państwo potrzebuje dobrej gospodarki i musi być przyjazne małym i średnim przedsiębiorcom oraz chronić ich interesy.
- Każdego musi być stać na mieszkanie, na lekarstwa i na jedzenie. Zjednoczona Lewica dlatego postulowała podwyżkę płacy minimalnej do 2,5 tys. zł, podwyższenie najmniejszych emerytur, a z drugiej strony sensowne opodatkowanie sklepów wielkopowierzchniowych, sensowne opodatkowanie kapitału zagranicznego, banków, a przede wszystkim uszczelnienie systemu, VAT, bo przez niego uciekają pieniądze - tłumaczyła Nowacka.
-
Podczas dzisiejszej konferencji przedstawiciele Partii Razem mówili m.in. o potrzebie budowy tanich państwowych mieszkań, które ''pozwolą tysiącom i milionom młodych wyprowadzić się od rodziców i spokojnie założyć rodziny''.
O mieszkaniach na wynajem mówi też w rozmowie z ''Wyborczą'' lider Nowoczesnej Ryszard Petru:
- Można to zrobić bez dodatkowego zastrzyku pieniędzy ze skarbu państwa. Proponuję, żeby mieszkania na wynajem budowały firmy prywatne. W całej Europie jest to bardzo popularny biznes. Deweloperów nie trzeba będzie specjalnie do tego nakłaniać, trzeba tylko zmienić regulacje, które ich blokują. Po pierwsze, należy przyspieszyć amortyzację, co pozwoliłoby na szybszy wzrost dochodów z inwestycji. Po drugie, musi być ograniczona ochrona lokatorów. Tak, żeby nie dochodziło do sytuacji, że ludzie nie płacą czynszu i nie chcą się wyprowadzić.
Ryszard Petru: Koalicja wszyscy przeciw PiS? Stawiam cztery warunki
- Wolność gospodarcza, proste i niskie podatki, państwo neutralne światopoglądowo, ale przyjazne Kościołowi i proeuropejski kurs - takie warunki stawia Ryszard Petru ewentualnej powyborczej koalicji wszystkich przeciw PiS.
-
W opublikowanym dziś spocie PO przypomina karierę polityczną kandydatki PiS na premiera.
- Beata Szydło jako burmistrz miasta Brzeszcze zadłużyła je na ponad 9 mln zł, gdy budżet gminy to ok. 40 mln zł. Co zrobi z Polską? - mówi lektor.
- Szydło nie umiała załatwić porozumienia z Kompanią Węglową w sprawie nadpłaty podatku. Dług miasta wobec firmy urósł z 957 tys. zł do 4 mln zł. Z tego powodu w 2014 r. do urzędu gminy wkroczył komornik - słyszymy dalej.
W spocie słyszymy też, że ''podczas rządów Szydło rachunki za wodę w Brzeszczach były wyższe o nawet 100 proc. niż w Oświęcimiu czy Krakowie'', a ''bezrobocie w gminie wyniosło 1167 osób''.
- Chce rządzić całą Polską, a nie poradziła sobie z miastem - konkluduje PO.
-
- Teraz jest szczególny czas kampanii, ale na koniec chciałam przyjechać do ludzi, którzy są bliscy mojemu sercu - powiedziała Ewa Kopacz podczas spotkania ze studentami i kadrą Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
- Uczcie się, kończcie specjalizacje. Jesteście przyszłością dla polskich pacjentów i perspektywą dla takich szpitali jak ten - mówiła.
Wcześniej premier, która przebywa dziś na Śląsku, spotkała się z zarządem i przedstawicielami załogi kopalni Wujek.
Po rozmowie z górnikami zapewniała: - Nasze działania ustabilizują finanse kopalń. Ale dzisiaj rozmawialiśmy również o przyszłości.
-
Zapewnienie Polakom stabilnego zatrudnienia i dostępu do tanich mieszkań na wynajem to szansa na powstrzymanie kolejnej fali migracji młodych Polaków na Zachód i przyciągnięcie z powrotem tych, którzy już wyjechali - przekonywali politycy Partii Razem podczas konferencji przed gmachem Politechniki Warszawskiej.
Jak tłumaczy kandydat Partii Razem do Sejmu z okręgu opolskiego Edward Korbel, ''młodzi ludzie wyjeżdżają do krajów, w których mogą liczyć na stałe umowy o pracę i wynajęcie za niskie pieniądze mieszkania''.
Dlatego, jak dodała "jedynka" na liście ugrupowania w okręgu chrzanowskim Monika Szymańska, najważniejsze postulaty Partii Razem mające przeciwdziałać emigracji to:
- ograniczenie stosowania w Polsce tzw. umów śmieciowych oraz
- wprowadzenie programu budowy tanich państwowych mieszkań, które ''pozwolą tysiącom i milionom młodych wyprowadzić się od rodziców i spokojnie założyć rodziny''.
Jak podkreślał Korbel, z Polski w ostatnich latach wyjechały 2 miliony ludzi. - To tak, jakby z mapy zniknęły naraz Kraków, Poznań i Trójmiasto. Co gorsza, ta liczba ciągnie rośnie. 5 procent obywateli i obywatelek Polski nie jest w stanie dalej żyć i pracować w naszym kraju - mówił.
Zdaniem Korbela Polacy emigrują ''na Wyspy Brytyjskie, do Niemiec, do Holandii, czyli do krajów, gdzie dwudziestopięciolatkowie mają stałe umowy o pracę, mogą mieszkać na swoim bez kredytowej pętli na szyi, a zajście w ciążę nie jest katastrofą dla budżetu rodziny, (...) gdzie stabilne godne, życie nie jest przywilejem dla wybranych''.
- Polacy nie wyjeżdżają na rok, dwa, żeby zarobić i wrócić do kraju. Wyjeżdżają na zawsze - zaznaczył.
-
PILNE
W najnowszym sondażu CBOS (przeprowadzonym w dniach 15-21 października, a więc przed, w trakcie i po telewizyjnych debatach) prowadzi PiS.
Na ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego chce głosować aż 40,5 proc. badanych.
Na drugim miejscu znajduje się PO poparciem zaledwie na poziomie 28,4 proc.
-
Janusz Piechociński, który wezwał dziś do debaty Jarosław Kaczyńskiego, zachęcał w Narwi (województwo podlaskie):
- Panie Jarosławie Kaczyński, podejdź do płota, nie chowaj się pan za panią Szydło, spotkajmy się!
- Nie proponuję panu dyskusji o gospodarce, bo PiS i pan się na gospodarce nie znają. Nie proponuję o pieniądzach unijnych, bo PiS i pan nie mają w tej sprawie wielkiego doświadczenia, co najwyżej przekręcicie coś kolejny raz w SKOK-ach. Nie proponuję panu rozmowy o infrastrukturze, ale o tym, w czym niby jesteście tacy mocni: polityka obronna, polityka zagraniczna i ustrój państwa - kontynuował.
Lider ludowców jest gotowy stawić się ''nawet w siedzibie PiS-u''.
- Możecie mieć na sali całą widownię. Stawię się tylko sam. Nie boję się pana, nie boję się pana oskarżeń, pana roszczeń. Bo jest pan tylko mocny w gębusi, a słaby w praktyce, o czym świadczy polskie, przykre doświadczenie lat 2005-2007 - mówił Piechociński.
Rzeczniczka PiS Elżbieta Witek oceniła słowa Piechocińskiego jako ''niegodne''.
- Rozumiem, że premier Piechociński jest fanem filmu ''Sami swoi'', ale to są słowa, które płynąc z ust wicepremiera rządu, są niegodne tego stanowiska - podkreśliła na konferencji prasowej w Sejmie.
- Też jestem fanem ''Samych swoich'', ale nie odważyłabym się w ten sposób powiedzieć do szefa największej partii opozycyjnej - dodała.
Witek przypomniała, że w kampanii wyborczej odbyły się dwie debaty między komitetami wyborczymi i w obydwu uczestniczyła wiceprezes PiS Beata Szydło.
- Powiedziała wszystko, co miała do powiedzenia na temat naszego programu, na wszystkie pytania odpowiadała. Nie widzę potrzeby debaty premiera Piechocińskiego z prezesem Kaczyńskim - powiedziała rzeczniczka PiS.
-
Kto zwyciężył poniedziałkową debatę, w której starły się ze sobą obecna premier z PO i kandydatka PiS na to stanowisko?
37 proc. badanych przez Millward Brown uważa, że Beata Szydło, zaś 20 proc. stawia na Ewę Kopacz.
Zdaniem 35 proc. ankietowanych debata zakończyła się remisem.
Sondaż Millward Brown dla ''Faktów'' TVN i TVN24.
-
- Jak było? Było dobrze! Było konkretnie i dobrze. Rozmawialiśmy nie tylko z dyrekcją wszystkich kopalń wchodzących w skład tej spółki Katowickiego Holdingu Węglowego, ale też ze stroną społeczną, a więc przedstawicielami zarządów związków zawodowych - powiedziała w Katowicach po spotkaniu z górnikami premier Ewa Kopacz.
Szefowa rządu przypomniała podpisane w styczniu porozumienie i podkreśliła, że ''zostały dotrzymane słowa''.
- Jedno jest pewne - rok dla mnie trudny, początek tego roku bardzo trudny, bo 12-godzinne rozmowy ze wszystkimi centralami związkowymi. Ale dzisiaj bilans jest dodatni - mówiła premier.
I zapewniła: - Przyszedł chyba wreszcie spokój, który będzie skutkował jednym - że nie będziemy wracać pod koniec każdego roku do tematu, że nie ma na wypłaty dla górników.
-
TNS dla Fakt24.pl: PiS daleko przed PO, pięć partii w Sejmie
37,8 proc. głosów na PiS, 24,1 dla PO - to wyniki sondażu TNS dla Fakt24.pl.
-
- Dziś każdy, któremu na sercu leży los ojczyzny, kto jest patriotą powinien głosować na PiS - przekonywał dzisiaj prezes PiS Jarosław Kaczyński.
-
Premier Ewa Kopacz wraz z wojewodą śląskim Piotrem Litwą złożyła w czwartek kwiaty pod pomnikiem upamiętniającym górników poległych w kopalni Wujek w Katowicach w 1981 r., na początku stanu wojennego.
Jedna z oczekujących w pobliżu pomnika mieszkanek krzyknęła: - Czy będzie lepiej? Oddajcie nam węgiel. Premier kiwnęła głową i powiedziała: - Będzie lepiej.
Premier przebywa w czwartek na Śląsku; spotka się jeszcze z zarządem i przedstawicielami załogi kopalni Wujek oraz odwiedzi Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Tego dnia w Warszawie górnicze związki zawodowe zorganizowały manifestację przeciw polityce rządu wobec branży. Protest ma związek z zawartym 17 stycznia porozumieniem, które miało gwarantować m.in. przyszłość kopalń, a które - zdaniem związków - nie zostało dotrzymane przez rząd.
-
Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej w Radomiu zapowiedział, że rząd PiS będzie szanował opozycję. - Mamy perspektywę dobrej zmiany - powiedział Kaczyński. Zapewnił także, że propozycje programowe proponowane przez PiS są "możliwe do wprowadzenia bardzo szybko".
- Szczególną rolę w naszym projekcie odgrywa wszystko związane z naprawą wymiaru sprawiedliwości. Bo polski wymiar sprawiedliwości to kwintesencja kryzys. To jest bezwzględnie potrzebne, dlatego by w naszym kraju było sprawiedliwie. Nie ma teraz równości wobec prawa w naszym kraju - mówił Kaczyński w Radomiu.
-
Przed kancelarią premiera w Warszawie protestowało w czwartek ok. 500 związkowców, głównie górniczych, którzy następnie skierowali się przed Sejm.
-
Przed kancelarią premiera w Warszawie protestowało w czwartek ok. 500 związkowców, głównie górniczych, którzy następnie skierowali się przed Sejm. Protestują przeciwko "złamaniu" przez rząd styczniowego porozumienia z górnikami.
Przed KPRM zebrało się ok. 500 protestujących; protest rozpoczął się o godz. 12.00 odegraniem hymnu przez orkiestrę górniczą z Bytomia.
Wśród demonstrantów znaleźli się przedstawiciele m.in. śląsko-dąbrowskiego NSZZ "Solidarność", Związku Zawodowego Ratowników Górniczych w Polsce, Związku Zawodowego Górników w Polsce. Oprócz związkowców górniczych na miejscu są też kolejarze oraz Związek Zawodowy Kontra z zakładów zbrojeniowych "Bumar-Łabędy" S.A.
Związkowcy dzierżą transparenty z napisami m.in.: "Nie płacz Ewka", "Żądamy obietnic", "Ch.., d... i kamieni kupa". Używają trąbek, na początku rzucali niewielkie petardy, ale przestali po apelu organizatorów.
Zgromadzenie odbywa się "w proteście przeciwko złamaniu przez rząd porozumienia zawartego z Międzyzwiązkowym Komitetem Protestacyjno-Strajkowym Regionu Śląsko-Dąbrowskiego (MKPS) z 17 stycznia tego roku".
Związkowcy wołali przed KPRM: "Przywieźliśmy tutaj wierzbę, na której rosną gruszki i obietnice z 17 stycznia podpisane przez panią premier, które nie zostały zrealizowane"; "Przywieźliśmy też trumnę z atrybutami władzy rządzących od ośmiu lat PO i PSL, znajdują się w niej ośmiorniczki, kasety, wino: władza zajmuje się właśnie tym, co jest w trumnie".
-
Na koniec biało-czerwone konfetti. Trzeba przyznać, że finał konwencji PiS wizualnie bardzo udany.
-
- Jestem sobą i sobą pozostanę. Nie zmienię się, bo jestem jedną z was - zapowiada Szydło.
- Chodźmy razem, niezależnie od tego, jakich wyborów wcześniej dokonywaliśmy - mówi.
- A ci, którzy przy winie i ośmiorniczkach kazali Polakom zaciskać pasa - niech odejdą - dodaje.
-
Szydło dużo mówi o prezydencie Andrzeju Dudzie i 'dobrej zmianie', jaką niesie jego wybór. - Dzięki wam go wybraliśmy. To wasz sukces. Teraz musimy dokończyć dobrą zmianę. Przed nami jest ogromna szansa. Musimy tylko jeszcze raz dać radę - mówi wiceprezes PiS.
Przemówienie Beaty Szydło jest zdecydowanie słabsze niż Jarosława Kaczyńskiego. Wiceprezes zdarzają się przejęzyczenia i powtórzenia. A i działacze z mniejszym entuzjazmem skandują za nią 'Damy radę!"
-
Wracamy na konwencję PiS. A tam działacze już nie skandują 'Jarosław!', a 'Beata!'. Szydło idzie przez tłum, ściskając dłonie.
- To przyszła premier polskiego rządu! To ona sprawi, że 25 października zwy-cię-ży-my! - skanduje konferansjer.
-
A tymczasem Janusz Piechociński w towarzystwie sekundantów....
-
- Walczymy do końca o każdy głos. Bo musimy zwyciężyć. I zwyciężymy pożytków swoich zapomniawszy - mówi na koniec Kaczyński, cytując Piotra Skargę.
- Damy radę! Damy radę! - dorzuca konferansjer.
-
- Odłożyć też musimy myśl o odwecie i o zemście. To dla niektórych może być trudne, bo zostali ciężko skrzywdzeni. Ale musimy o tym zapomnieć. Będziemy dążyć do prawy i respektować prawo. Ale o odwecie i zemście nie może być mowy - mówi Kaczyński.
-
Kaczyński zapowiada, że nominacje do nowego rządu będą na próbę. Każdy kto się nie sprawdzi musi liczyć się z tym, że może zostać odwołany. Podstawowym 'rezerwuarem kandydatów będzie PiS i partie sojusznicze'.
- Każdy będzie tam, gdzie w danym momencie się nadaje. Czasem wyżej, czasem niżej. Ambicję musimy odłożyć - mówi prezes PiS.
-
- Kończy się kampania. Przed nami decydujący moment. Jeszcze nie odnieśliśmy zwycięstwa, a zwyciężyć musimy - mówi Kaczyński.
- Czas już jednak myśleć także o tym co po zwycięstwie. Nasze programy są bardzo ważne, ale ja chcę przypomnieć inną prawdę: ważna jest postawa władzy, jej moralność. Dlatego jako szef PiS mówię o kilku zasadach, które muszą być przestrzegane - dodaje.
Kaczyński wymienia jako pierwszą uczciwość. - Do władzy nie idzie się dla pieniędzy. Kto chce pozycję polityczną spieniężać, ten musi odejść - mówi Kaczyński.
- Po drugie musimy odrzucać wszelkie lobbystyczne naciski. To przekleństwo życia publicznego. Po trzecie pracowitość. Czas naszych rządów to musi być czas pracy ludzi władzy - dodaje.
- Polska niech się bawi, niech się raduje. Ale ludzie władzy muszą pracować - stwierdza.
-
- Zwyciężymy! Zwyciężymy! - skandują uczestnicy konwencji.
- Jarosław Kaczyński poprowadzi nas do tego zwycięstwa! - mówi konferansjer.
- Jarosław! Jarosław! - skanduje tłum.
-
PILNE
Rozpoczęła się ostatnia wyborcza konwencja PiS-u. Przy mównicy Jarosław Kaczyński.
-
Trzech kandydatów PSL do Sejmu przecinało we wtorek wstęgę na drodze, którą kierowcy jeżdżą już od lipca. Z tej okazji droga została zamknięta, co wywołało korki i zirytowało kierowców - opisuje Dziennik Wschodni.
Drogę powiatową z Lublina w kierunku Majdanu Krasienińskiego 'otwierał' Marceli Niezgoda, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju, który kandyduje do Senatu, a także ubiegający się o ponowny wybór posłowie PSL Jan Łopata i Henryk Smolarz. Imprezę filmowała publiczna telewizja.
- Inwestycja została zakończona z końcem lipca tego roku - przyznaje starosta powiatu lubelskiego Paweł Pikula (PSL). Tłumaczy, że później były wakacje, a we wrześniu wiele pracy i nie było kiedy oficjalnie otworzyć drogi.
-
FAZ: PO i PiS pogrążyły Polskę w walce kulturowej
Niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze w czwartek, że zmiana władzy w Polsce ?wisi w powietrzu?, lecz kto obejmie władzę po wyborach będzie zależeć od mniejszych partii.
- Obóz rządowy dał Polsce pomimo światowego kryzysu finansowego osiem lat nieprzerwanego wzrostu gospodarczego, ale historia nauczyła Polaków, by nie dowierzać żadnej władzy - pisze korespondent FAZ Konrad Schuller.
Gazeta krytycznie ocenia główne rywalki - Ewę Kopacz i Beatę Szydło. - Są przedstawicielkami dwóch partii, które w minionych latach pogrążyły kraj w głębokiej walce kulturowej (kulturkampf) - pisze Schuller.
Szydło opisuje jako 'kandydatkę narodowo-katolickiej partii PiS', kierowanej przez Jarosława Kaczyńskiego, który 'z niegasnącym gniewem walczy przeciwko wszystkiemu, co uważa za zagrożenie dla ojczyzny: z gejami, liberałami, Niemcami, uchodźcami i innymi zamachowcami'.
Zdaniem Schullera zarówno Kopacz jak i Szydło 'mają ten sam problem - pochodzą z partii, których twardy elektorat nienawidzi lub pogardza drugą stroną'. Z punktu widzenia konserwatystów liberałowie są 'lokajami Niemiec i bezbożnej UE'. Z punktu widzenia liberałów konserwatyści są 'klerykalna sektą, pragnącą polowania na czarownice i inkwizycji'.
-
Radio TOK FM przeprasza słuchaczy za to, że... podczas kampanii nie udało mu się zaprosić do rozmowy Beaty Szydło. Publikuje też zaproszenia, które wysłało do sztabu Prawa i Sprawiedliwości.
-
Lider unijnych liberałów popiera .Nowoczesną
Guy Verhofstadt poparł ugrupowanie Ryszarda Petru. Verhofstadt był w przeszłości premierem Belgii. Dziś szefuje Grupie Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy (ALDE) - trzeciej frakcji politycznej w europarlamencie. O swoim poparciu poinformował w nagraniu zaadresowanym do Polaków.
- 25 października wy, obywatele Polski, zdecydujecie o przyszłości swojego kraju. Podejmiecie decyzję po ośmiu latach rządów PO, która zwlekała z ważnymi reformami i marnowała czas. Podejmiecie decyzję po wcześniejszych doświadczeniach z PiS, które doprowadziło do konfrontacji Polski z resztą Europy i marnowało pieniądze podatników na populistyczne inicjatywy - mówi Verhofstadt.
- Czas wprowadzić do parlamentu nową siłę, która chce reform i ma wizję tego, jak wzmocnić fundamenty polskiej gospodarki. Tą młodą, nową siłą jest Nowoczesna - dodaje.
-
- Nie będę komentować swojego życia osobistego! ? odpowiedział Adrian Zandberg, gdy Monika Olejnik w Radiu ZET zapytała go o pierwszą stronę tabloidu, który pisze dziś, że jego i Barbarę Nowacką, liderkę Zjednoczonej Lewicy, łączył romans.
Zandberg i Nowacka w czasach studenckich byli parą.
- Cieszy mnie to, że w ogóle udało się wzbudzić zainteresowanie mediów tym, co Razem ma do powiedzenia ? dodał polityk, który pojawił się w przestrzeni medialnej po wtorkowej debacie liderów politycznych.
- Nasza kampania nie zaczęła się w dniu debaty, my prowadzimy ją od wielu tygodni. Codziennie organizowaliśmy konferencje prasowe poświęcone poszczególnym filarom programu Razem, ale ze względu na to, że logika mediów jest właśnie bardzo zorientowana na celebrytów, to zainteresowanie medialne było skromne - mówił Zandberg.
-
Frasyniuk: Szydło i Kopacz - siara, Kukiz - jedna wielka patologia
Frasyniuk: Nie głosujmy na idiotów!
Ludzie, którzy posługują się nacjonalizmem i grają na ludzkich kompleksach, zawsze są niebezpieczni. Jeśli odnajdujemy takich na listach wyborczych i oddajemy na nich głos, to głosujemy na idiotów - mówi Władysław Frasyniuk
-
Zandberg o ZL: Nie można robić socjaldemokratycznego zwrotu z Millerem
- Jesteśmy zwolennikami socjalnego i demokratycznego zwrotu w Polsce. W jaki sposób moglibyśmy robić to wspólnie z Leszkiem Millerem? - mówił Adrian Zandberg w Radiu ZET. W rozmowie z Moniką Olejnik polityk Razem tłumaczył, dlaczego nie ma go na listach lewicy.
Leszkowi Millerowi, który kandyduje z list ZL, wypomniał wprowadzenie w Polsce podatku liniowego 'przez który z polskiego systemu podatkowego wycieka bardzo dużo pieniędzy, ponieważ najzamożniejsi uciekają z progresji podatkowej'.
- Te nowe propozycje podatkowe, które ZL przedstawiała, są bardzo niefortunne. Pomysł podatku od firm rodzinnych, to pomysł, który wprowadza bardzo drobny podatek, ale niezależny od tego, czy zarabia się tysiąc złotych, czy zarabia się piętnaście tysięcy złotych. To jest nieuczciwe - mówił Zandberg.
-
Brudziński: Prowokowano nas. BOR zablokował garderobę Szydło
Joachim Brudziński przekonywał w RMF FM, że 'telewizja, która ma nieść misję, jest instrumentem gry wyborczej'. Poseł PiS twierdzi, że po debacie BOR zablokował garderobę Beaty Szydło.
- Tak, by nie można było jej opuścić wcześniej - mówił. - TVP wpuściła też do siedziby bocznym wejściem szeroką rzeszę młodzieżówki PO ? przekonywał.
Przepychanki przed debatą? - Dwa dni przed wyborami doprowadzono do sytuacji sprowokowanej, aby sztabowcy PO mogli mieść obrazki z pseudo awanturą. To, co się dzieje w ostatnich dniach kampanii przejdzie do annałów historii polskich mediów - mówił poseł.
TVP wydało w sprawie przepychanek oświadczenie:
- Goście wszystkich Komitetów Wyborczych podporządkowali się procedurom bezpieczeństwa i kontroli dostępu do miejsca Debaty, za wyjątkiem przedstawicieli Komitetu Wyborczego PiS. Wbrew wcześniej poczynionym uzgodnieniom przedstawiciele PiS zdecydowali się na przełamanie linii kontroli i wymuszanie wejścia do strefy chronionej osób nie posiadających identyfikatorów - czytamy w oświadczeniu.
-
Nowacka: Będziemy współpracować z Razem
- Wierzę, że Polki i Polacy chcą wybierać między różnymi rodzajami lewicy, w Polsce do tej pory słyszano tylko głosy prawicowe. Oprócz ZL jest też Partia Razem, czyli radykalna lewica. My wiemy też, że prędzej czy później z Partią Razem będziemy współpracować w Sejmie. Bardzo wiele rzeczy jest wspólnych: rozdział Kościoła od państwa, o wynagrodzeniach minimalnych - mówiła Barbara Nowacka w radiowej Jedynce.
Nowacka: Ludzi boli oderwanie od rzeczywistości - spoty PiS są tylko o PO, spoty PO tylko o PiS
- To, co ludzi boli w tych wyborach, to oderwanie od rzeczywistości, oglądam spoty PiS, są tylko o PO, spoty PO tylko o PiS. My proponujemy to, co ludziom naprawdę jest potrzebne - mówiła liderka Zjednoczonej Lewicy Barbara Nowacka w Polskim Radiu.
-
PKW ostrzega: Cisza wyborcza obowiązuje także w sieci
Za złamanie ciszy wyborczej grozi kara grzywny. Najwyższa - za publikowanie sondaży wyborczych, nawet do 1 mln zł. Cisza przed niedzielnym wyborami parlamentarnymi rozpocznie się o północy z piątku na sobotę. Potrwa do zakończenia głosowania w niedzielę o godzinie 21.
- W tym czasie nie można zwoływać żadnych zgromadzeń, nie można agitować na rzecz danego kandydata, nie można przedstawiać i publikować sondaży przedwyborczych - mówi sekretarz PKW Beata Tokaj.
Przypomniała, że cisza wyborcza obowiązuje również w internecie. Jak wyjaśniła, to, co zostało umieszczone w internecie przed ciszą wyborczą, może pozostać; nie można tylko wprowadzać nowych informacji.
Zgodnie z Kodeksem wyborczym kto, w związku z wyborami w okresie od zakończenia kampanii wyborczej aż do zakończenia głosowania, podaje do publicznej wiadomości wyniki przedwyborczych badań (sondaży) opinii publicznej podlega grzywnie od 500 tys. do 1 mln zł.
Po zakończeniu ciszy wyborczej, w niedzielę o godz. 21 telewizje: TVP1, TVP Info, TVN24 oraz Polsat News podadzą sondażowe wyniki wyborów, oparte na badaniu exit poll, czyli na deklaracjach wyborców po wyjściu z lokali wyborczych.
W poniedziałek Państwowa Komisja Wyborcza planuje ogłosić, które komitety przekroczyły próg wyborczy; we wtorek ma podać wyniki wyborów z podziałem ma mandaty.
-
Prezes, miejscowy kaznodzieja i modelka. Oni też chcą do Sejmu
Przyjrzeliśmy się zawodom deklarowanym przez 7,9 tys. kandydatów w niedzielnych wyborach. Najwięcej jest wśród nich nauczycieli, przedsiębiorców oraz ekonomistów. Do Sejmu chcą dostać się też urzędnicy, politolodzy, pedagodzy, dziennikarze, socjologowie, historycy, psychologowie, a jedną z najliczniejszych grup są zawodowi posłowie, których jest aż 95. Przynajmniej tyle osób tak określiło swój zawód. Ale takiego zawodu nie ma.
-
Dziś w programie:
1. Ostatnia konwencja PiS pod hasłem 'Ostatnia prosta - damy radę'
2. Jarosław Kaczyński w Radomiu i w Siedlcach
3. Ewa Kopacz w Krakowie
4. Od samego rana politycy wszystkich opcji politycznych w mediach
-
CZWARTEK - DWA DNI DO KOŃCA KAMPANII
- środa, 21 października 2015
-
Dziękujemy za śledzenie dzisiejszej relacji na żywo. Zapraszamy również jutro od rana i polecamy serwis Wyborcza.pl: Wybory Parlamentarne 2015
-
PODSUMOWANIE OSTATNIEJ WYBORCZEJ ŚRODY
Prezes PiS odwiedził w środę Bydgoszcz i Toruń, gdzie spotkał się z mieszkańcami tych miast, działaczami i sympatykami PiS.
Jak zapewnił PiS ma "wielki plan" w sferze gospodarczej, społecznej i ws. przebudowy państwa. Alternatywą dla PiS, które - według Kaczyńskiego - daje szanse na "rządy spokoju i współpracy", jest "rząd antypisowski", którego jedynym spoiwem będzie "wrogość wobec PiS-u i chęć utrzymania władzy".
- To jest ten zasadniczy wybór, który stoi dzisiaj przed Polakami: dać szansę Prawu i Sprawiedliwości, dać bezwzględną większość w Sejmie i w Senacie Prawu i Sprawiedliwości, albo rozdrobnić scenę polityczną, doprowadzić do tego, że będzie możliwość stworzenia tego kordonu wokół PiS - ocenił prezes PiS.
Premier odwiedziła Gdańsk ma w jej sercu miejsce szczególne. Jak mówiła, w tym mieście mieszkają jej bliscy - córka i wnuk, którzy towarzyszyli jej podczas środowej konwencji. Przypomniała także, że w tym mieście zainaugurowała działalność Platforma Obywatelska. - To było kilkanaście lat temu, ale my, ludzie PO, nie straciliśmy tego czasu - od tamtej pory wiele się zmieniło w Polsce. Polska stała się piękniejsza, bezpieczniejsza, zamożniejsza - mówiła szefowa rządu.
Kopacz wyraziła pogląd, że 25 października - Polacy dokonają wyboru, w jakiej Polsce będą żyli przez następne lata". Przestrzegała przy tym przed Polską "pełną szaleństw i ludzi, którzy będą opowiadać o mgle, o tym, że chcą ograniczyć prawa kobiet", także przed państwem, w którym "będą lustrować przedsiębiorców" i gdzie "rodzina będzie miała znacznie mniej niż teraz".
Lider Nowoczesnej Ryszard Petru przekonywał w środę, że Ewa Kopacz i Beata Szydło są z "muzeum odwiecznego sporu PO i PiS". W jego ocenie po debatach w telewizji stało się jasne, że PO przegrała wybory, ale PiS "wita się z gąską" przedwcześnie.
Lider listy Zjednoczonej Lewicy w okręgu lubelskim Janusz Palikot uważa, że ostatnie debaty telewizyjne pokazały, iż PO i PiS odchodzą do przeszłości. Zdaniem polityka postępująca destrukcja w PO przyniesie konsekwencje w postaci destrukcji w PiS.
-
Kim jest autor efektu Zandberga? I nowa nadzieją tej lewicy, co nie lubi polityki?
-
- W tych wyborach Polacy zdecydują, jakiej chcą Polski. Czy chcą Polski demokratycznej, nowoczesnej, rozwijającej się, czy też Polski zamkniętej, przestraszonej, bojącej się świata? - mówiła marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska podczas konwencji PO w Gdańsku.
-
Zdaniem Adama Łaszyna, specjalisty od marketingu politycznego, debaty, którym mieliśmy okazję przyglądać się w ostatnich dniach, przypominają 'teatr z aktorami, którzy nie bardzo mają kwalifikacje'. - To się bardzo odhumanizowało, z rozmową ma niewiele wspólnego - podkreśla specjalista, który razem z Pawłem Wrońskim ocenia w 'Studiu Wyborczej. Sprawdzam' wtorkową i poniedziałkową debatę:
-
Szydło i rzeczy święte, czyli co mówi kandydatka PiS na premiera o wierze, kościele i tradycji:
-
- Mamy przed sobą perspektywę jednego z dwóch rządów. Albo PiS, albo bezideowa wielka koalicja "wszyscy kontra PiS". To nie jest dobry pomysł, bo taka koalicja będzie bardzo podobna do tej, którą widzieliśmy na Węgrzech. To się kończy Orbanem - mówi Adrian Zandberg z Razem w TVN24.
- Problem z PiS-m, jak i ze znaczną częścią polskiego estabilishmentu, jest taki, że tam nikt nie bierze odpowiedzialności za słowo. W Polsce przyzwyczailiśmy się do tego, że polityk może iść do wyborów z socjalnym programem, a potem - jak PiS albo SLD - realizować program liberalny - dodaje.
-
- Spotkał Pan kiedyś człowieka idealnego? Ja spotykałam wielu dobrych ludzi, ale można było znaleźć jakąś wadę. Natomiast jak ja słucham Kaczyńskiego to on mówi ze jest człowiekiem bez wad, a wady mają oponenci polityczni. To smutne i przykre. Bierze się to z powodu, że ktoś jest kompletnie bezkrytyczny i widocznie mocno zakompleksiony. Jeśli dziś nie potrafi powiedzieć jednej rzeczy, która mu się nie udała,a rządził w końcu dwa lata. Pan nie usłyszy z ust Kaczyńskiego, żeby powiedzieli o sobie coś złego, albo że im coś się nie udało. Ale nie mogę się doliczyć 3 mln mieszkań, które obiecywali wtedy, gdy rządzili - mówiła.
- Dzisiaj tylko źli ludzie, którzy źle życzą Polsce mówią, że Polska jest w runie. Albo są ślepi, albo zamknięci pod kloszem. Dzisiaj Polska, która jest, jest Polską XXI wieku, Polską nowoczesną, a nie Polską średniowiecza. Jeśli mówią niekoniecznie dobrze o naszym kraju poza naszymi granicami, to się temu dziwie.
- Jeżdżę po Polsce tak samo intensywnie jak pan prezydent Duda w swojej kampanii i rozmawiamy z tymi ludźmi. Rozmawiam w szpitalu, w sklepikach, na ulicy, w teatrze. I nie mam takiego wrażenia, że ci ludzie myślą, że tylko partia jest oderwana od rzeczywistości. W czasie gdy rozmawiamy nie widzę, by byli znużeni - mówiła.
-
Kopacz odniosła się do polityki zagranicznej.
- Polityka PiS-u niewątpliwie będzie przynosić UE problemy przez niezdrowy upór, na którym tracą Polacy. Przypomnijmy jak negocjowali kwoty cukrowe. O tym krążą legendy w Brukseli jak to się odbywało. Właściwie cała negocjacja polegała na tym, że ktoś kto reprezentował Polskę walnął ręką w stół i wyszedł. Przy tym stole trzeba bronić polskich racji i używać twardych argumentów, ale rozmawiać.
- Ja się nie kłaniam Angeli Merkel. Kiedy trzeba mówię twardo jakie jest stanowisko Polski. Np. w sprawie uchodźców. Gdy chcieli wprowadzić twarde kwoty rozdziału uchodźców. Powiedziałam: Nie. Bo jaka to będzie solidarność jeśli będzie to przymus a nie dobrowolność. To my mamy postawić warunki i my wiemy ilu możemy przyjąć. Ja bym najchętniej chciała przyjąć matki z dziećmi, ale przede wszystkim uchodźców, a nie emigrantów. Chce przyjąć tych, którzy uciekają przed oprawcami wojennymi. Nie interesuje mnie dziś napływ emigrantów ekonomicznych - mówiła.
-
Premier Ewa Kopacz jest gościem "Faktów po Faktach" w TVN24.
Na pytanie kiedy młodzi ludzie będą zarabiać tyle ile rówieśnicy na Zachodzie, jak zapowiadała, premier odpowiedziała:
- Wtedy kiedy będziemy realizować nasz program przez kolejne cztery lata. Dzisiaj czas, że beneficjentem pędzącej gospodarki byli ci, którzy zaciskali pasa i pozwolili nam uzdrowić finanse publiczne. To oni godzili się na to, byśmy część pieniędzy przeznaczali na budowę dróg, boisk, instytucji życia publicznego. Tymczasem nie było czasu na podwyżki, za to Polakom dziękuję. Teraz dogoniliśmy zachód jeśli chodzi o infrastrukturę.
Odnosiła się też do obietnic Kaczyńskiego mówiącego o inwestycjach na poziomie 1 biliion 400 miliardów złotych. - Mam wrażenie, że Jarosław Kaczyński się rozpędził. Bo nasze PKB to 1 bilion 800 mld i jeśli nasze PKB stawia na szali to życzę powodzenia. Nawet ten kto nie wie jakie są dochody, deficyt, mówi sobie "chyba trochę gościu przesadziłeś".
-
Karty do głosowania są źle zaprojektowane, wyborcy mogą popełniać błędy - ostrzega Fundacja Batorego i współpracujący z nią eksperci. W efekcie liczba głosów nieważnych może być równie wysoka jak w zeszłorocznych wyborach samorządowych. Fundacja Batorego apeluje o ostrożność i zaprojektowanie lepszych kart.
-
Jak mówiła Beata Szydło na konferencji prasowej w Poznaniu w odpowiedzi na pytanie o podsumowanie kampanii, "na podsumowanie przyjdzie czas w piątek o 24, bo my prowadzimy kampanię do ostatniej minuty. Dziś jeszcze nie podsumowujemy, bo przed nami kilka tysięcy kilometrów do przejechania. Będziemy kampanię prowadzić bardzo intensywnie do końca?.
-
Ewa Kopacz w Gdańsku: - Od powstania PO wiele się zmieniło. Polska stała się piękniejsza, bezpieczniejsza, zamożniejsza.
- Ostatnie 12 miesięcy to czas bardzo trudny. To nie był łatwy rok. Musieliśmy weryfikować naszą siłę w wyborach potrójnie. To był rok pełen wyzwań, w którym musieliśmy wyciągnąć wnioski z tego co nam się złego przytrafiło. Przepraszaliśmy. Część ludzi odeszła z PO. Ale dzięki temu dzisiaj na naszych listach nie ma ludzi z wyrokami, jak na listach PiS-u.
- Ten rok spowodował, ze staliśmy się jeszcze bardziej drużyną umiejącą rozmawiać, współpracować - mówiła.
- 25 października Polacy dokonają wyboru w jakiej Polsce będą żyli przez następne lata. Czy w Polsce państwem pełnym szaleństw i ludzi, którzy będą opowiadać o mgle, o ograniczaniu praw kobiet, będą lustrować przedsiębiorców. W państwie, w którym kobieta będzie miała znacznie mniej niż teraz - mówiła premier dodając, że "PiS chce wrócić do średniowiecza".
- Kiedy ja podawałam wiarygodne liczby i mówiłam, ile dobrego PO zrobiła, ile wybudowała Platforma dróg, orlików, 2600 orlików, 5500 przedszkoli i żłobków, nie wspomnę o szpitalach, o instytucjach kultury - to moja oponentka mówi mi: "wie pani, Polacy sobie statystyki do garnka nie włożą". Tak. To prawda. Z tego zupy się nie ugotuje. Ale ja mogę odpowiedzieć swojej oponentce tylko jedno: kiedy się odpowiada za kraj, w którym mieszka blisko 40 mln Polaków, to trzeba czasem podnieść głowę znad garnka i sięgnąć po statystyki - mówiła Kopacz.
Kopacz odniosła się też do słów Kaczyńskiego, że "imigranci mogą przenosić pasożyty" lub "choroby". - Prezes PiS Jarosław Kaczyński boi się, że imigranci zarażą go chorobą. A kiedy odpowie za to, że zaraził Polaków nienawiścią? - pytała premier.
-
- Na naszych listach nie ma ludzi z wyrokami jak na listach PiS - mówi premier Ewa Kopacz w Gdańsku.
-
Kaczyński wystąpił w Toruniu na kolejnej konwencji wyborczej.
- Jesteśmy gotowi dla dobrej zmiany żeby Polska mogła wyglądać inaczej i wykorzystywać swoje możliwości. Bo zgromadziliśmy też możliwości w ciągu 25 lat już wiele. Przede wszystkim w polskich głowach. Mówię to w mieście akademickim. W polskich głowach zgromadzono bardzo wiele, ale to zablokowano przez różnego rodzaju przeszkody, z jednej strony biurokratyczne, wynikające z patologii i braku kapitału. Nasz program na wszystkie te problemy i trudności odpowiada. Jednocześnie odpowiada na wyzwanie jak uczynić Polskę bardziej sprawiedliwą - mówił
- Po to, by to wszystko zorganizować potrzebne jest sprawne państwo, a jak nasze państwo określali w pewnej restauracji, ci którzy Polską rządzą to zacytować nie mogę ze zrozumiałych względów.
- Dzisiaj bardzo wielu ludzi ma bardzo dużo nie wiadomo skąd, nie są Gatesami, nie są utalentowani, są najwyżej sprytni. I z tym musimy skończyć. Polacy też mogą mieć Gatesów. Ale trzeba umocnić polskie państwo. To także pewna jakość moralna. I to jest z jednej strony kwestia naszej legitymacji historycznej, naszego prawa do istnienia. Z wewnątrz i na zewnątrz. I my się temu przeciwstawiamy i zrobimy to.
- Dobre państwo to także moralność jego przedstawicieli, a przynajmniej nie spadanie poniżej pewnego poziomu. I my tego będziemy przestrzegać - powiedział po czym stwierdził, że "widzi na sali osobę, która nie była tam zaproszona, bo spadła poniżej tego poziomu". [Nie sprecyzował o kogo chodzi, ale mógł być to Łukasz Zbonikowski, poseł PiS, który oskarżony jest o pobicie żony przyp. red.]
-
Beata Szydło odwiedza Poznań, gdzie wspiera kandydatów PiS-u z Wielkopolski. - Wszyscy kandydaci PiS-u startują w Poznaniu to znakomici ludzie, godni zaufania, warto na ich postawić - mówiła.
- Wierzę głęboko, że dobra gospodarka i przedsiębiorczość stanie się symbolem Prawa i Sprawiedliwości. Chcemy postawić na gospodarkę i przedsiębiorczość. Dla nas ważne jest żeby gospodarka rozwijała się szybciej i żeby w portfelach Polaków zostawało więcej pieniędzy. To założenia ustaw, które proponujemy.
-
Lider Nowoczesnej Ryszard Petru przekonywał w środę, że Ewa Kopacz i Beata Szydło są z "muzeum odwiecznego sporu PO i PiS". W jego ocenie po debatach w telewizji stało się jasne, że PO przegrała wybory, ale PiS "wita się z gąską" przedwcześnie.
Jak mówił Petru podczas konwencji wyborczej swojej formacji w Warszawie, nowoczesność nie polega na narzucaniu światopoglądu i odbieraniu wolności, lecz "odpowiedzialność za siebie i za innych". - To też odpowiedzialny język, który pozwala znaleźć porozumienie. Tak nam tego dzisiaj brakuje - mówił.
- Gdy nie wiadomo dokąd iść, zwykle błądzimy, dlatego stare partie kręcą się w kółko i od lat powtarzają nam te same banały. Nie potrafią nas poprowadzić dalej niż ich partyjny interes- powiedział Petru.
Jak podkreślił, po debatach w telewizji stało się jasne, że żadna z dwóch liderek: PO Ewa Kopacz i PiS Beata Szydło "nie rozumie, na czym polegają dylematy Polek i Polaków". - Żadna z nich nie ma dość siły i wiarygodności, by poprowadzić Polskę ku nowoczesności, żadna z nich nie jest autentyczna ani nowoczesna. Obie są z przeszłości, z muzeum odwiecznego sporu PO i PiS - zaznaczył.
- Dziś jesteśmy jedną z czterech najważniejszych sił politycznych w kraju. Ale nie tylko. Jesteśmy także bardzo ważną siłą społeczną. Siłą, która wznieca płomień optymizmu. I budzi nadzieję. Na lepsze jutro. mówił i dodał, że jego ugrupowanie będzie współpracować z każdym, kto proponuje sensowne, zdrowe dla gospodarki rozwiązania.
-
Przewodniczący Nowoczesnej Ryszard Petru ma wycofać się z tezy, że jego ugrupowanie ma najwięcej kobiet na pierwszych miejscach list wyborczych - postanowił sąd w sprawie, którą liderowi Nowoczesnej wytoczyła w trybie wyborczym Partia Razem.
Partia Razem pozwała Petru za słowa z wywiadu opublikowanego w zeszły czwartek w "Dzienniku Gazecie Prawnej", w której stwierdził on, że Nowoczesna ma "najwięcej kobiet na jedynkach, choć to nie byłacelowa polityka". Słowa te znalazły się także na pierwszej stronie gazety jako zapowiedź wywiadu.
Z danych PKW wynika, że na 41 okręgów Nowoczesna ma 17 liderek list wyborczych, a Razem 20.
Partia Razem zażądała m.in. zakazu rozpowszechniania nieprawdziwej informacji oraz opublikowania jej sprostowania na łamach "Dziennika Gazety Prawnej". W jego treści Petru miał zdementować podaną w wywiadzie informację oraz przyznać, że "w rzeczywistości najwięcej kobiet ma na jedynkach Partia Razem".
Pełnomocnik Petru wnioskował o umorzenie sprawy argumentując, iż lider Nowoczesnej opublikował już przeprosiny i sprostowanie w tej sprawie na oficjalnej stronie swojego komitetu wyborczego i na Twitterze.
W środę Sąd Okręgowy Warszawa-Praga wydał postanowienie, w którym przychylił się do wniosku Razem zakazując Petru "rozpowszechniania nieprawdziwej informacji" dotyczącej liczby kobiet na "jedynkach" list ugrupowania oraz nakazując opublikowanie sprostowania na pierwszej stronie "Dziennika Gazety Prawnej" w ciągu 48 godzin od uprawomocnienia się postanowienia. Petru ma również ponieść koszty postępowania
sądowego.
Przewodniczący Nowoczesnej nie będzie natomiast zobligowany - jak wnioskował o to w pozwie pełnomocnik Partii Razem - do poinformowania w swoim sprostowaniu o tym, że to Partia Razem ma najwięcej kobiet na czele swoich list wyborczych. W ocenie sądu sformułowanie takie bowiem "w istocie stanowiłoby formę agitacji wyborczej komitetu wyborczego wnioskodawcy".
-
- PiS i ja jesteśmy przeciw przyjęciu uchodźców na terenie Polski i województwa świętokrzyskiego. Rozważamy możliwość blokowania decyzji podjętej na forum Unii Europejskiej - mówiła Anna Krupka, liderka świętokrzyskiej listy PiS w wyborach
-
Lider listy Zjednoczonej Lewicy w okręgu lubelskim Janusz Palikot uważa, że ostatnie debaty telewizyjne pokazały, iż PO i PiS odchodzą do przeszłości. Zdaniem polityka postępująca destrukcja w PO przyniesie konsekwencje w postaci destrukcji w PiS.
Palikot ocenił na konferencji prasowej w Lublinie, że podczas poniedziałkowej debaty premier Ewy Kopacz (PO) i kandydatki PiS na premiera Beaty Szydło, a także w czasie wtorkowej debaty liderów 8 ugrupowań "wyprawiono dwa wielkie pogrzeby polityczne".
- Jeden dotyczy PO, drugi dotyczy PiS-u. My też swoje kwiaty na te dwa groby 25 października zaniesiemy - powiedział w środę Palikot.
- Nikt się chyba tego nie spodziewał, ja się nie spodziewałem, że może dojść do takiego poziomu destrukcji i właściwie przekonania opinii publicznej, że PO i PiS już nie żyją. To są dwa żywe trupy, dwa żywe zombi, które przez lata pustoszyły polskie życie publiczne i polityczne, i na szczęście wreszcie odchodzą do przeszłości- podkreślił.
Według Palikota obie te partie są ze sobą bardzo związane. - Można powiedzieć dwie głowy i jeden tułów - mówił. Jak dodał, "losy PiS-u są jeszcze rozważane", ale destrukcja w PO, która "posunęła się już bardzo daleko, spowoduje także "zasadnicze przemiany w obozie PiS" i postępującą destrukcję PiS.
-
Jarosław Kaczyński w Bydgoszczy, gdzie opowiadał o tym jakie alternatywy mają Polacy:
- Żeby dać radę to trzeba te ostatnie chwile kampanii przepracować i wiedzieć co mówić obywatelom, którzy mają głosować. Trzeba wiedzieć jaka alternatywa została skonstruowana przez bieg wydarzeń, ale i naszych konkurentów. Z jednej strony my proponujemy rząd z mocną frakcją parlamentarną jako poparciem, współpracujący z prezydentem oraz szanujący opozycję. My wiemy, że opozycja jest potrzebna i jest czymś normalnym w państwie demokratycznym. Nasi oponenci, jak pokazali to przez osiem lat tego nie rozumieją, wciąż żyją w PRL-u. W skrócie rząd spokoju, współpracy i rząd, który ma wielki plan w sferze społecznej, gospodarczej i odnoszącej się do przebudowy państwa - mówił.
- A co jest po drugiej strony tej alternatywy? To rząd antypisowki, który będzie miał tylko jedno spoiwo - wrogość wobec PiS-u i chęć utrzymania władzy, rząd który będzie wojował z prezydentem i opozycją, a także ze sobą, bo to będzie kilka różnych partii. Czyli chaos, bałagan, żadnego projektu i planu. Jeszcze gorzej niż było, choć wydaje się, że gorzej już być nie może. To zasadniczy wybór, który stoi przed Polakami - dodał.
- To jest ten zasadniczy wybór. Dać szansę PiS-owi, dać bezwzględną większość w parlamencie, albo doprowadzić do kordonu wokół PiS-u.
PiS zarówno wtedy, gdy była przy władzy jak i w ciągu ośmiu ciężkich lat opozycji udowodniło, że chce działać dla dobra publicznego. Bo gdybyśmy tak nie robili, to postępowalibyśmy zupełnie inaczej, próbowalibyśmy iść na zgniłe kompromisy, kompromisy, które sprowadzają się do akceptacji zła. Nam przypadały tylko razy, ataki, można powiedzieć w przenośni kije, ale trwaliśmy dlatego, że wiemy, że powołaliśmy naszą partię dla Polski. Naszym celem jest Polska. Jako silne państwo szczęśliwych obywateli - mówi.
- To jest ten zasadniczy wybór, który stoi dzisiaj przed Polakami: dać szansę Prawu i Sprawiedliwości, dać bezwzględną większość w Sejmie i w Senacie Prawu i Sprawiedliwości, albo rozdrobnić scenę polityczną, doprowadzić do tego, że będzie możliwość stworzenia tego kordonu wokół PiS - ocenił.
- Polska nie będzie się rozwijała dzięki kordonom. Polska się będzie rozwijała i będzie rozwiązywała swoje problemy, a jest ich bardzo wiele, dzięki projektowi, spokojowi, pracy, ciężkiej pracy i tym, którzy działają pro publico bono - dla dobra publicznego. A Prawo i Sprawiedliwość, zarówno wtedy, kiedy było przy władzy, jak i w ciągu tych 8 lat, bardzo ciężkich 8 lat opozycji, udowodniło, że działa dla dobra publicznego - mówił
prezes PiS.
Jak dodał, gdyby PiS nie działał dla dobra publicznego, postępowałby "zupełnie inaczej". - Wtedy próbowalibyśmy wejść w tzw. główny nurt, iść na różnego rodzaju kompromisy, zgniłe kompromisy, które w gruncie rzeczy sprowadzają się do akceptacji zła. No i wtedy być może z tego stołu coś i nam by przypadło. Nam przypadały tylko razy, ataki - powiedział Kaczyński. - Trwaliśmy, bo wiemy, że powołaliśmy naszą partię dla
Polski. Naszym celem jest Polska, Polska jako silne państwo szczęśliwych obywateli - dodał.
-
Ewa Kopacz na briefingu w Gdańsku była pytana o jej stwierdzenie z debaty, że ?w związku z unią energetyczną, nie powstanie Nord Stream II?:
- Nie powiedziałam, że nie powstanie. Będziemy się przed tym bronić. Dzisiaj unia energetyczna i silna pozycja Polski, ale unia energetyczna dbająca o interesy wszystkich członków UE jednakowo, mało tego, określająca priorytety, stąd moje stwierdzenie, że gdyby PiS wpłynął na ustalanie priorytetów w UE, to nigdy nie powstałby Nord Stream I - mówiła.
-
TVP: "PiS zażądał podwojenia liczby identyfikatorów. Nie było to możliwe"
Telewizja Polska wydała oficjalne oświadczenie w sprawie wczorajszych przepychanek pod jej siedzibą przed debatą partyjnych liderów. Tłumaczy w nim, że na trzy godziny przed debatą PiS zażądał podwojenia identyfikatorów. Beata Szydło nazwała incydent "prowokacją".
-
fot. Sławomir Kamiński
TVP: PiS zażądał podwojenia liczby identyfikatorów trzy godziny przed debatą
Telewizja Polska wydała oficjalne oświadczenie w sprawie wczorajszych przepychanek pod jej siedzibą przed debatą partyjnych liderów. Ochroniarze telewizji nie chcieli wpuścić do budynku niektórych członków młodzieżówki PiS, którzy nie mieli odpowiednich akredytacji. Po krótkim zamieszaniu pozwolono im wejść do środka.
Według polityków PO zastępca rzecznika PiS Krzysztof Łapiński uderzył ochroniarza TVP, a zwolennicy PiS odgrażali się pracownikom telewizji. Beata Szydło nazwała incydent "prowokacją".
"Zgodnie z uzgodnionymi ze wszystkimi Komitetami Wyborczymi regułami dostępu do wtorkowej Debaty w TVP Liderzy Komitetów biorący udział w Debacie oraz osoby towarzyszące mieli wchodzić do gmachu TVP wyłącznie na podstawie specjalnie wydanych identyfikatorów:
- Identyfikatory czerwone, upoważniające do wejścia do strefy studyjnej dla liderów komitetów oraz 10 osób towarzyszących;
- Identyfikatory żółte, w liczbie po 25 osób dla każdego z komitetów wyborczych, upoważniające do przebywania w holu budynku.
Informacje te zostały przekazane Komitetom pisemnie 15 października i zostały zaakceptowane przez wszystkie Komitety. Trzy godziny przed wtorkową Debatą przedstawiciele KW PiS zażądali podwojenia liczby identyfikatorów umożliwiających dostęp do studia. Spełnienie tych oczekiwań nie było jednak możliwe - każdy z komitetów otrzymał tę samą liczbę identyfikatorów" - czytamy w komunikacie.
-
fot. Wojciech Olkuśnik
Platforma: "PiS idzie po Polskę jak po łup"
PO oskarżyła dziś PiS o burdy pod siedzibą TVP przed wczorajszą debatą liderów partyjnych. Ochroniarze TVP nie chcieli wpuścić do siedziby telewizji niektórych członków młodzieżówki PiS, którzy nie mieli odpowiednich akredytacji. Po krótkim zamieszaniu pozwolono im wejść do środka.
Według członków PO zastępca rzecznika PiS Krzysztof Łapiński uderzył ochroniarza TVP, a zwolennicy PiS odgrażali się pracownikom telewizji.
- Takie zachowania wskazują, że PiS nie idzie po to, żeby naprawić i budować Polskę, ale idzie po nią jak po łup. Pan Łapiński wraz z młodzieżówką wdarli się ponad limit do telewizji. Państwo wiedzą, jakie były rozmowy z dziennikarzami: "Jakie pani nazwisko? Jeszcze dwa tygodnie i wszystkich was pozwalniamy" - mówił na konferencji prasowej w Sejmie senator PO Łukasz Abgarowicz. I dodał:
- Jak dołożymy do tego sprawę Zelnika, te wszystkie pogróżki z internetu, to widać, że PiS idzie po Polskę jak po łup . Chce przeprowadzić czystki, nie tylko zmiany na stanowiskach politycznych, ale w kulturze, mediach, w całej Polsce. Ciekaw jestem, czy nasi autorzy będą popełniali takie wiersze jak Szymborska na początku swojej kariery, której zdarzyło jej się pisać o Kraju Rad. W gruncie rzeczy widać, że to do czegoś zmierza. Pytanie, czy o taką Polskę nam chodzi - jeden wódz, jedna partia, jedna idea.
-
Beata Szydło: przepychanki pod TVP to prowokacja
- Nie ulega wątpliwości, że chciano nas sprowokować. Nie mieści mi się w głowie, i mówię to jako kobieta, że Ewa Kopacz jako kobieta nie zareagowała na to, w jaki sposób traktowano młode dziewczyny i chłopaków z PiS. Ludzi, którzy są w wieku jej córki, a być może młodsi. Jako kobieta, jako matka powinna się odezwać w tej sprawie - oburzała się kandydatka PiS na premiera na dzisiejszej konferencji prasowej w Pile. I dodawała:
- Ale jeżeli się nie ma nic do powiedzenia, jeżeli nie ma się żadnej merytorycznej oferty, to tego typu łamaniem reguł próbuje się doprowadzić do przeforsowania swojej pozycji. Przypomnę, Ewa Kopacz opowiadała, jak to będzie bronić nasze polskie dzieci, a tymczasem na jej oczach szarpano młodych ludzi i nie zareagowała.
Do przepychanek doszło przed wczorajszą debatą liderów partyjnych przed siedzibą TVP. Ochroniarze TVP nie chcieli wpuścić do siedziby telewizji niektórych członków młodzieżówki PiS, którzy nie mieli odpowiednich akredytacji. Po krótkim zamieszaniu pozwolono im jednak wejść do środka.
Według rzecznika rządu Cezarego Tomczyka, który wystąpił dziś w TVN24, podczas wczorajszego zamieszania zastępca rzecznika PiS Krzysztof Łapiński uderzył ochroniarza TVP, a zwolennicy PiS odgrażali się pracownikom telewizji.
- Sam słyszałem, jak padały słowa: "Zwolnimy was, a może tego zwolnimy, a może tego, nie odpuścimy wam tego, zaraz po was przyjdziemy". To jest trochę symbol tej debaty - mówił rzecznik rządu.
-
fot. Patryk Ogorzalek
Kandydatka PiS na premiera wystąpiła dziś na konferencji prasowej w Pile. Nie chciała komentować wystąpienia jednego z liderów partii Razem Adriana Zandberga, który według wielu komentatorów wypadł najlepiej podczas wczorajszej debaty liderów.
- Ja mogę oceniać przede wszystkim swoje deklaracje i na tym się koncentruje. Proszę wybaczyć, ale każde ugrupowanie prowadzi w tej chwili kampanię wyborczą. Proponowałabym, żebyśmy w tych ostatnich kilku dniach koncentrowali się na merytorycznej rozmowie o tym, co trzeba zrobić dla Polski - mówiła Szydło.
Kandydatka PiS na premiera dodała, że "szkoda, że ta debata sprowadziła się do analiz, kto wypadł mniej lub bardziej efektownie".
- Nie chcę oceniać żadnego z uczestników, mogę oceniać np. jak były składane konkretne deklaracje czy propozycje. Ja tam konkretów nie usłyszałam, a na pewno nie od premier Kopacz, która straszyła PiS-em.
Nie chciała też odpowiedzieć na pytanie, czy zgodziłaby się na merytoryczną dyskusję z partią Razem. - Dzisiaj trzeba myśleć o tym, co jest realnie możliwe. Polacy zadecydują, kto będzie w parlamencie. Moja prośba do wyborców jest taka, żebyśmy nie marnowali głosów - oparła.
-
Karty do głosowania są nieczytelne. Będzie powtórka z wyborów samorządowych?
Karty do głosowania są źle zaprojektowane, wyborcy mogą popełniać błędy - ostrzega Fundacja Batorego i współpracujący z nią eksperci. W efekcie liczba głosów nieważnych może być równie wysoka jak w zeszłorocznych wyborach samorządowych. Fundacja Batorego apeluje o ostrożność i zaprojektowanie lepszych kart.
-
Adrian Zandberg z partii Razem przyszedł do studia, powiedział co myśli i zakasował politycznych wyjadaczy. Kandydatki na premiera, ćwiczone przez agencje PR -owe wyglądały przy nim, proszę panią Ewę Kopacz i Beatę Szydło o wybaczenie, jak szafy grające z bardzo ograniczonym zestawem płyt.
-
Kraśko tłumaczy premier Kopacz, jak się prowadzi kampanię: Nie lepiej powiedzieć, że..."
- Jeśli porówna się pierwszą debatę z drugą, to widać, że ktoś sztabie PO zawalił. Wczoraj to wyglądało dużo lepiej. Tłum ludzi uśmiechniętych za panią. Młodych, w koszulkach. Idą, skandują... Tak się powinno robić kampanię - mówił do premier i przewodniczącej PO dziennikarz Piotr Kraśko
-
fot. Łukasz Krajewski
Premier Kopacz straszy tekturowym Macierewiczem
Premier Ewa Kopacz zorganizowała dziś konferencję w hali sportowej w Niedzicy. Za nią stali członkowie młodzieżówki Platformy Obywatelskiej, a obok stały ustawione tekturowe podobizny polityków Prawa i Sprawiedliwości.
- Stoją za mną młodzi ludzie. To jest właśnie ekipa Platformy. Ale druga drużyna, o której chciałam opowiedzieć, to drużyna PiS-u. Drużyna, która ma swojego trenera, Jarosława Kaczyńskiego, ale ma też napastników. Ci napastnicy przycupnęli dziś na ławce rezerwowych. To jest Antoni Macierewicz, Krystyna Pawłowicz i Mariusz Kamiński. Oni tylko czekają na gwizdek, żeby wyjść na boisko tuż po 25 października - mówiła Kopacz.
Premier przestrzegała też przed polityką PiS.
- 25-go będziemy wybierać dwie wizje Polski: albo Polski wolnej, proeuropejskiej, która szanuje każdego obywatela i mówi: "Twoja własność prywatna jest rzeczą niepodważalną", albo Polski, w której ginie równy status kobiet i mężczyzn, gdzie niezależność sędziów jest podważana. Sędziowie będą powoływani na tzw. okres próbny, jak nie przejdą weryfikacji, to mogą zapomnieć o swoim powołaniu. To Polska, w której nie szanuje się własności prywatnej - przekonywała Kopacz.
-
fot . Sławomir Kamiński
W TVP1 wystąpił dziś lider PSL Janusz Piechociński. Zapewnił, że nie wejdzie w koalicję z Prawem i Sprawiedliwością.
- Nie wejdę w koalicję z PiS-em, jeśli nie będzie tam PO. Doświadczenie koalicji z tą partią jest jednoznaczne. Jeszcze Andrzej Lepper dobrze do niej nie wszedł, a już miał podsłuchy. Po drugie, mamy nowe realia. Jest prezydent z PiS-u, na razie bardzo partyjny. Bardzo go szanuję, choć na niego nie głosowałem w drugiej turze.
Szef ludowców dodał, że ?monopol rządów PiS-u z szalejącym Macierewiczem, arogancją i butą? może mieć fatalne skutki i prowadzić do wielkiej wojny między prezydentem a parlamentem.
Piechociński wytłumaczył też, że jabłko, które przyniósł na wczorajszą debatę partyjnych liderów, to ?symbol polskiej skuteczności?.
- Dwa lata temu staliśmy się największym eksporterem jabłek. Jabłko to symbol wspólnoty, polskiej wsi, przetwórstwa. To jabłko jest symbolem, że jeśli wszyscy jesteśmy zwarci, solidarni, myślimy dobrze o sobie i Polsce, to możemy nawet wygrać z sankcjami pana Putina ? przekonywał.
-
Rzecznik rządu Cezary Tomczyk mówił dziś w TVN24, że podczas przed wczorajszą debatą zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości grozili pracownikom TVP.
- Wczoraj też padały takie słowa w stosunku do pracowników telewizji, które sam słyszałem: "Zwolnimy was, a może tego zwolnimy, a może tego, nie odpuścimy wam tego, zaraz po was przyjdziemy". To jest rzeczywiście trochę symbol tej debaty - mówił rzecznik rządu.
Tomczyk dodał, że wielki wiec PiS, który ta partia zorganizowała po poniedziałkowej debacie premier Ewy Kopacz z kandydatką PiS na premiera Beatą Szydło, był "wbrew ustaleniom wszystkich sztabów z telewizją, która prosiła, żeby absolutnie tego nie robić". Chwalił też swoją przewodniczącą za wczorajszą debatę.
- Pani premier wypadła wczoraj świetnie, była absolutnie najlepsza z tego grona. Wydaje mi się, że nieźle wypadł też Janusz Piechociński i pan...
- Adrian Zandberg z partii Razem - pomógł mu dziennikarz.
- Tak, Zandberg - stwierdził Tomczyk.
-
fot . Slawomir Kamiński
Rzecznik rządu Cezary Tomczyk wystąpił dziś w TVN24. Mówił tam o incydencie, do którego doszło przed wczorajszą debatą liderów partyjnych. Ochroniarze TVP nie chcieli wpuścić do siedziby telewizji niektórych członków młodzieżówki PiS, którzy nie mieli odpowiednich akredytacji. Po krótkim zamieszaniu pozwolono im jednak wejść do środka.
- Byłem świadkiem tych scen. Na zdjęciach widać, że pan Łapiński [Krzysztof Łapiński, zastępca rzecznika PiS] uderzył ochroniarza Telewizji Polskiej i się z nim szarpał. To, jak zwolennicy PiS wchodzili do studia i walczyli z ochroniarzami i pracownikami TVP, to były żenujące obrazy - tym bardziej, że ochroniarze wymagali od nas tylko tego, żebyśmy pokazali identyfikatory - mówił rzecznik rządu.
Tomczyk dodał, że według ustaleń ze sztabami każdy z nich mógł wprowadzić osiem osób przed studio, a osiem osób mogło zostać na samym dole w telewizji.
- A PiS chciał wprowadzić jakichś dodatkowych ludzi, którzy nie byli zgłoszeni. To jest gmach telewizji, telewizje na całym świecie są chronione, a ci ludzie nie mogli tego znieść. To, że doszło do rękoczynów ze stron zwolenników PiS, to już naprawdę przegięcie.
-
fot . Przemek Wierzchowski
Jacek Sasin (PiS) był gościem Moniki Olejnik w Radiu Zet. Jak wszyscy politycy dziś rano w mediach, chwalił swojego lidera, który wystąpił podczas wczorajszej debaty:
- Najbardziej merytoryczna w tej debacie była Beata Szydło. Przede wszystkim przedstawiała konkrety, ten symboli pakiet ustaw to nie są puste obietnice, tyle realne zapowiedzi.
- "Ostatni moment, żeby wyrwać Polskę partyjnym klanom" - mówił wczoraj Kukiz. Uda mu się? - zapytała go Monika Olejnik.
- Nie sądzę, nic na to wskazuje. Natomiast sama ta retoryka nie ma racji bytu w demokratycznym państwie. Co to znaczy, wyrwać Polskę partyjnym klanom? Partie polityczne są najbardziej naturalnym elementem każdej demokracji. Budowanie swojego przesłania na walce z partiami jest nieporozumieniem. Co miałoby je zastąpić? - oburzał się. I dodał:
- PiS nie jest żadnym klanem, jest normalną nowoczesną partią polityczną. I cokolwiek Kukiz by nie mówił o swoim ruch, to też jest partia polityczna.
Zapytany, czy wyobraża sobie PiS w koalicji z Pawłem Kukizem, odpowiedział, że "jest w stanie sobie dużo wyobrazić". Ale zaraz dodał:
- W tej chwil o koalicji w ogóle nie myślimy, bo nie ukrywam, że chcemy samodzielnie rządzić. Po co dziś rozmawiać o koalicji z Pawłem Kukizem, skoro nie wiadomo, czy będzie w parlamencie. Poczekajmy do poniedziałku.
-
fot. Cezary Aszkiełowicz
Marek Sawicki, minister rolnictwa z Polskiego Stronnictwa Ludowego, wystąpił dziś w programie "Gość poranka" w TVP Info. Wykluczył po wyborach koalicję z PiS i wyraził wątpliwość co do intencji tej partii.
- Jakie jest Prawo i Sprawiedliwość? Łagodne, delikatne, z formułkami wyuczonymi jak Beata Szydło, czy takie autentyczne, jak Jarosław Kaczyński czy Antoni Macierewicz? Takie jest niebezpieczne - przekonywał. Zapewnił, że liczy na dwucyfrowy wynik ludowców w niedzielnych wyborach parlamentarnych.
-
fot. Sławomir Kamiński
Paweł Kukiz udzielił dziś wywiadu telewizji TVN24. Mówił, że jest zadowolony z wczorajszej debaty, bo "partie systemowe ewidentnie ją przegrały". Chwalił też jednego z liderów partii Razem, który wystąpił w debacie:
- Ciekawe, że bardzo dobre wrażenie zrobił na mnie pan Adrian Zandberg i budzi taką nadzieję, że powstanie w Polsce prawdziwa lewica. ZLew [Zjednoczona Lewica] nie jest prawdziwą lewicą, z całą pewnością. To jest karierowa lewica warszawska, biznes.
- Czyli partia Razem zrobiła wrażenie? - dopytywał dziennikarz.
- Na mnie tak. Z nich bije ideowość, to jest bardzo ważna rzecz. Możemy się różnić światopoglądowo, ale jest jedna rzecz zasadnicza: idea, ideowość, miłość do ojczyzny. Na pewno partia Razem pozostaje w ogromnej kontrze do tej Zjednoczonej Lewicy, która tak za bardzo nie wiadomo, czy ona nie jest zjednoczona od 1945 roku.
Mówił też o swoich planach w przyszłym parlamencie:
- Ja nie liczę procentów, ja liczę na to, by uzyskać tak liczną reprezentację w tym Sejmie, by ani PO, ani PiS nie mogły samodzielnie sprawować władzy nawet w rożnych konfiguracjach koalicyjnych z różnymi małymi podmiotami. Liczę, że tylko wtedy zaistnieje możliwość zmiany konstytucji m.in. po to, żeby pieniądze zostały w kieszeni obywateli. Ja poszedłem do polityki na rewolucję, by oddać państwo obywatelom.
-
Po Karczewskim w TOK FM wystąpiła premier Ewa Kopacz. Krytycznie odniosła się do formuły debaty (choć to politycy decydowali o jej kształcie):
- Gdyby była możliwość interakcji między biorącymi udział w tej debacie, pewnie byłaby ciekawsza dla widzów. Ale każdy miał okazję spójnego przedstawienia swojego programu i chyba o to chodzi - mówiła.
Przekonywała też do głosowania na swoją partię:
- Odpowiem tym, którzy dziś mają jakieś wątpliwości - oczywiście z prośbą w głosie, aby zaufali nam po raz kolejny. To Platforma zmieniła Polskę w ciągu tych dziewięciu lat i oczywiście nasi oponenci polityczni mogą marudzić i opowiadać, że Polska to ruina, ale przecież każdy, kto choć trochę porusza się poza swoim domem widzi i te piękne ulice, i te piękne drogi, i te wszystkie instytucje, które mamy. Mało tego, my daliśmy Polakom coś, co jest najcenniejsze, daliśmy im wolność. Czyli mogą decydować o sobie. Platforma zmieniła Polskę, a ja zmieniłam na lepsze Platformę.
-
fot. Przemek Wierzchowski
Stanisław Karczewski, wicemarszałek Senatu i szef sztabu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości był dziś gościem Piotra Kraśki w radiu TOK FM. Komentował tam wystąpienia podczas wczorajszej debaty ośmiu głównych partii politycznych.
- Wygrała Beata Szydło, i to pierwszą i drugą debatę. Bardzo dobrze wypadł przedstawiciel partii Razem Adrian Zandberg. Mówił bardzo stabilnie i przedstawiał stałą formę w trakcie całej stuminutowej debaty. Wypadł najlepiej spośród przedstawicieli małych partii. Ku mojemu zaskoczeniu słabo wypadła przedstawicielka lewicy. Myślałem, że będzie bardziej dynamiczna i zdecydowana.
Wicemarszałek senatu krytycznie odniósł się natomiast do potencjalnego koalicjanta PiS:
- Paweł Kukiz swoim naturalnym zachowaniem pewnie zdobył sympatię wielu wyborców. Z poziomem wiedzy i poglądami politycznymi trochę gorzej. Mój osobisty znak zapytania przy panu Kukizie powiększył się jeszcze po wczorajszej debacie, chyba jeszcze mniej wiem o Pawle Kukizie niż przed. Słabo wypadła pani premier Ewa Kopacz, wczoraj miała lepsze wyjście. nauczyła się, że trzeba lepiej przygotować się do całości wydarzenia. To jest widowisko i do tego trzeba się z szacunkiem do ludzi dobrze przygotować.
Skarżył się także na incydent przed rozpoczęciem debaty. Ochroniarze TVP nie chcieli wpuścić do siedziby telewizji niektórych członków młodzieżówki PiS, którzy nie mieli odpowiednich akredytacji. Po krótkim zamieszaniu pozwolono im jednak wejść do środka.
- Wczoraj mieliśmy utrudnione wejście i wyjście ze studia, dwukrotnie zostaliśmy zatrzymani całą grupą. Ochroniarze zachowali się bardzo agresywnie, panie z naszej młodzieżówki nawet bały się wyjść. To było niedobre i deprymujące dla pani prezes Beaty Szydło. Wszystko to wyglądało na przygotowaną prowokację. Oczywiście zgłosiliśmy to do dyrekcji telewizji, a dziś wystosuję protest z opisem tej sytuacji. Mam nadzieję, że w przyszłości do takich zdarzeń nie dojdzie i telewizja wyciągnie z tego wnioski.
-
Socjolożka Agata Szczęśniak ocenia dzisiejszą debatę liderów:
- wtorek, 20 października 2015
-
Dziennikarze i goście ''Wyborczej'' oceniają poszczególne części debaty:
''Kiedy mówią Szydło i Kopacz, przestajemy słuchać. Z góry wiemy, co powiedzą''
POLITYKA ZAGRANICZNA I BEZPIECZEŃSTWO:
'''Brawo, Partia Razem. Pierwszy raz o przyzwoitości w sprawie uchodźców''
''Kopacz i Szydło blado. Przykryli je błyskotliwi Petru i Nowacka''
-
Z komentarzy polityków i sztabów wynika, że każde ugrupowanie uważa swojego lidera za zwycięzcę debaty.
Kukiz'15 na Facebooku: ''I jak, kochani, po debacie? Potrafisz, Polsko, wygrać wybory w niedzielę?! Dla Polski! Dla naszych bliskich! Głosujemy na listę nr 7!''
Sam Paweł Kukiz pytany przez dziennikarzy, czy czuje się zwycięzcą: - Oczywiście!
Zjednoczona Lewica na Facebooku: ''Świetna Barbara Nowacka! Dziękujemy! A Wy jak uważacie?''
Platforma Obywatelska na Facebooku: ''Konkretne propozycje vs. puste obietnice.''
Prawo i Sprawiedliwość na Twitterze: ''Zwyciężymy!''
Janusz Korwin-Mikke pytany przez dziennikarzy, czy posłowie KORWiN dostaną się do Sejmu: - To chodzi tylko o to, ilu nas będzie w tym przyszłym Sejmie. Dla mnie to jest minimum 33 posłów.
Ryszard Petru pytany o wynik debaty: - Uważam, że udało mi się przekazać nasze główne elementy programowe. Państwo ocenią, kto wypadł najlepiej. Ja jestem bardzo zadowolony z debaty.
Janusz Piechociński cytuje na Facebooku list, jaki miał dostać: ''Panie Januszu, nie jestem zwolennikiem PSL, ale wygrał pan tę debatę siłą spokoju, argumentami i precyzyjnym językiem''.
Adrian Zandberg skromnie: - Trudno mi powiedzieć, jak wypadła. Proszę mnie więc zwolnić od odpowiedzi na pytanie, czy było dobrze czy źle. To państwo widzieliście zdecydowanie lepiej niż ja, stojąc w środku.
-
Po debacie wejście na stronę internetową Partii Razem było niemożliwe.
''Przepraszamy za problemy z dostępem do naszej strony internetowej: nie spodziewaliśmy się aż takiego zainteresowania! Pracujemy nad rozwiązaniem'' - napisali członkowie partii na swoim profilu na Facebooku.
-
Po debacie dziennikarze pytali Adriana Zandberga z Partii Razem o jego odpowiedzi - obfitujące w konkrety i dane.
- Myślę, że Polacy mają już dosyć drętwej, pustej mowy i trybu uprawiania polityki, w którym politycy jak wytrenowane roboty przychodzą i mówią zdania, które nic nie znaczą. Myślę, że Polacy zasługują na inną politykę, politykę, w której mówimy o konkretach, w której rozmawiamy o nich na serio, a nie tylko po to, żeby użyć jako pałki w debacie publicznej - mówił Adrian Zandberg.
- Czy ja wyglądam na kogoś, kto korzysta z takich usług? - mówił Zandberg pytany, czy korzystał z pomocy jakichś spindoktorów, PR-owców. - Zastanawialiśmy się w gronie kilku osób, jakie pytania mogą paść w debacie. Ale myślę, że trochę przeceniliśmy zakres szczegółowości pytań i konkretności tej debaty.
Zandberg wskazywał na najważniejsze sprawy: program zwiększenia wydatków na badania i rozwój, jak uciec z pułapki średniego rozwoju, jak rozwiązywać problem ''śmieciowości'' polskiego rynku pracy.
- Jeśli nie zrobimy czegoś z innowacyjnością naszej gospodarki, to w perspektywie kolejnych dekad będziemy nadal krajem montowni, w którym pracuje się za 5,50 zł na godzinę w specjalnych strefach ekonomicznych. To są ważniejsze rzeczy, niż roszady, zastanawianie się, to z kim usiądzie wspólnie na stołkach - mówił Zandberg.
-
- Złożymy oficjalny protest na działania ochrony TVP i BOR w siedzibie telewizji - mówi serwisowi 300polityka Krzysztof Łapiński ze sztabu PiS. Według działaczy ochrona nie chciała wpuścić do środka młodzieżówki PiS.
-
Barbara Nowacka, Janusz Piechociński i Paweł Kukiz po debacie:
-
Adrian Zandberg został po debacie bohaterem internetu. Jego wystąpienie przykuło wielką uwagę do partii Razem. Strona partii padła pod naporem zainteresowanych internautów.
- Przepraszamy za problemy z dostępem do naszej strony internetowej. Nie spodziewaliśmy się aż takiego zainteresowania! Pracujemy nad rozwiązaniem. Efekt Zandberga - napisała na FB partia Razem.
-
Kiedy swoje przemówienie skończyła Ewa Kopacz, swoją konferencję rozpoczęła Beata Szydło. Oczywiście, jednemu i drugiemu przemówieniu towarzyszyły oklaski i okrzyki o zwycięstwie.
- To wy dodajecie mi siły! Dzięki, że jest ze mną cała biało-czerwona drużyna! To jest wasze zwycięstwo! Wasze wspólne zwycięstwo! - przemawia Beata Szydło.
- Damy radę! - wykrzykuje Szydło. - Damy radę! - odpowiada tłum.
Obecnej władzy zarzuca, że nie potrafi podchodzić do wszystkich z szacunkiem. - My będziemy szanować wszystkich - obiecuje kandydatka PiS na premiera. - Polacy mają prawo do godności i szacunku. I trzeba wreszcie władzy, która się z tym pogodzi.
- Czas na władzę, która zrozumie i będzie szła razem z obywatelami - przemawia Szydło. Tłum odpowiada: - Beata, Beata, Beata!
- W naszej drużynie jest miejsce dla każdego, kto chce dobrej zmiany, kto chce naprawy Polski, kto chce iść tą samą drogą, którą podąża dzisiaj prezydent Andrzej Duda. Bo to zmiana, ta naprawa, ten program, którego chcą dzisiaj Polacy. Zróbmy wszystko, żeby się to spełniło - przemawia Szydło.
- Ludzie dzisiaj chcą nadziei. Na wielu spotkaniach podchodzą do mnie i mówią: ''Pani jest naszą nadzieją!''. Ale ja im mówię, że naszą nadzieją jest PiS - przemawia Szydło. - Tłum odpowiada: Tak jest!.
- Damy radę! - tłum zwolenników i działaczy PiS nagradza wiceprezes PiS oklaskami.
-
Sztab PO odrobił lekcję z wczoraj, gdy Szydło wystąpiła na wiecu pod siedzibą TVP a Kopacz udzielała wywiadu na korytarzu. Dziś to Kopacz występuje na wiecu zorganizowany... w budynku TVP.
- Dziękujemy! Dziękujemy! Ewa! Ewa! - krzyczą sympatycy PO.
- Ta Platforma pójdzie po głosy Polaków. Dziś o nie pokornie prosimy. Nie wszystko nam się może udało, może nie jesteśmy doskonali ale niczego nie udajemy - mówi Kopacz.
- Drodzy Polacy, nie głosujcie na tych, którzy mogą nie wejść do Sejmu. Bo to będzie jak głos na PiS. Zagłosujecie na partię, która może zatrzymać pochód szaleństwa, zamach na naszą wolność. Ja chcę tylko obrony mojej ojczyzny, którą kocham na życie i dobrego życia dla Polaków - dodaje.
-
Dyskusja naszych komentatorów po debacie.
Agata Szczęśniak: Najbardziej interesujące były wszystkie osoby poza Kopacz i Szydło. Wiemy, że wczorajsza debata była niedemokratyczna, niezgodna z zasadami. Pozostali uczestnicy byli bardziej interesujący, bo panie powtarzały.
Kamil Lipiński: Małe komitety wykorzystały swoją szansę. Jałowość sporu PiS-PO była powtarzana w każdej wypowiedzi przedstawicieli kandydatek tych komitetów.
Łukasz Lipiński: Jeżeli chodzi o największych wygranych - powtórzę się - Piechociński, Petru, Kukiz, Korwin-Mikke. Był taki moment, kiedy Korwin zaczął się ścigać z Kukizem o to, kto jest radykalniejszy. Widać, było, że chcą przejąć od Szydło wyborców radykalnej zmiany.
Na ile debata pomoże Piechocińskiemu trudno powiedzieć, bo wszystko zależy od mobilizacji jego bazy wyborczej. PSL nie ma co liczyć na głosy, a co dopiero na mandaty w miastach.
Zauważmy, że bardzo mało mówiliśmy o Nowackiej i Zandbergu, którzy wypadli dosyć mdło. Nowacka była mało konkretna, a z kolei w wypadku partii Razem, która miała pierwszą szansę stanięcia przed szerszą grupą wyborców, Zandberg tej szansy nie wykorzystał.
Agata Szczęśniak: Zandberg musiał sobie radzić z gorsetem pytań, które nie są jego. A Barbara Nowacka próbowała sprawiać wrażenie osoby z podobnego poziomu co Kopacz i Szydło. Spokojnej, wyważonej, niewdającej się w pyskówki. Oczekiwałabym od niej większej energiczności.
Dominika Wielowieyska: Uważam, że występ Zandberga był bardzo dobry jak na ten moment, w jakim partia się znajduje. Choć zupełnie się z nim nie zgadzam.
Michał Wybieralski: Zandberg był po stronie pracowników, jego wypowiedzi były spójne, klarowne, może poza jego niezdarną gestykulacją.
Kamil Lipiński: Nowacka nie wykonała nawet mrugnięcia w kierunku elektoratu związków zawodowych. Zandberg był lepszy - ale pytanie czy elektorat lewicy jest w Polsce duży. Tak samo nie uważam, że radykalny elektorat jest szeroki i że da się go podzielić między tyle partii.
Łukasz Lipiński: Pamiętajmy o tym, za kim stoi realna siła polityczna.Za Barbarą Nowacką. Partia Razem walczy na razie o 3 procent i dotacje. Elektorat stricto lewicowy jest w Polsce niski. Poza ZL i Razem o głosy lewicowe walczy PiS, a o głosy z lewicy obyczajowej walczy też PO. To ok. 20 procent elektoratu, o który walczą cztery partie.
-
fot. Agencja Gazeta
fot. Agencja Gazeta
fot. Agencja Gazeta
-
A tak nasi komentatorzy oceniają oświadczenia na koniec debaty.
Michał Wybieralski: Januszowi Korwin-Mikkemu nie można odmówić konsekwencji.
Łukasz Lipiński: Nowacka pokazała, że ich głównym konkurentem w wyborach jest PO.
Agata Szczęśniak: Paweł Kukiz mówił to samo, co Janusz Korwin-Mikke, ale o pół punktu go wyprzedził.
Łukasz Lipiński: Zandberg pokazuje, że Razem walczy o wyborców Zjednoczonej Lewicy. Jego wystąpienie było bardzo dobre.
Kamil Lipiński; W podsumowaniu Kopacz po raz pierwszy pojawił się temat pracowników budżetówki.
Łukasz Lipiński: Szydło powtórzyła w skrócie podsumowanie z wczorajszej debaty. Ledwie zdążyła.
Agata Szczęśniak: Janusz Piechociński przyniósł jabłko, ale przez całą debatę nic nie zrobił.
Łukasz Lipiński: Petru nie wykorzystał całości czasu. Starał się dość dobrze podkreślić swoje centrowe i liberalne usytuowanie.
Dominika Wielowieyska: Był bardzo konsekwentny w pozyskiwaniu konkretnego elektoratu.
-
Mój ranking:
Wygrali Nowacka, Petru, Zandberg - mówili konkretnie, świeżo, bez sloganów, nie docinali sobie,
Zaraz za nimi Piechociński - zrównoważony, dobrze przygotowany, nie gubiący się w sięganiu po statystyki
Kopacz i Szydło nie odegrały w tej debacie znaczącej roli. Wzajemne ataki w takiej scenerii wyglądały niepoważnie
Kukiz i Korwin żenada
-
Pod koniec Jarosław Gugała tłumaczy Pawłowi Kukizowi, że trzeba było wybrać pytania spośród wielu. Ale Kukiza to nie przekonuje.
- Ale pytanie było na inny temat - odpowiada Janusz Korwin-Mikke. Wtóruje mu Kukiz.
-
Janusz Piechociński:
PSL jest skuteczną, nowoczesną partią wartości. PSL rozwiązuje problemy a nie je tworzy. Ludzie PSL-u pracują nie tylko w kampanii ale będą z państwem po wyborach. Będziemy siłą rozsądku naszego doświadczenia. Proponujemy współpracę i współdziałanie. Otwieranie nowych rynków, szansę. Głosujcie więc na PSL.
-
- Nowoczesna jako jedyna partia ma program, który da Polsce impuls rozwojowy. Zreformujemy polską edukację, by zmienić system, w którym młodzi ludzie kończą studia i nie mogą znaleźć pracę. Zreformujemy służbę zdrowia, żeby nie było marnotrawstwo, żeby pacjent był pacjentem, a nie petentem. Zmniejszymy podatki, uprościmy je - zapowiada Ryszard Petru.
- Proponujemy podstawową zasadę: urządzimy Polskę lepiej za te same pieniądze. Żeby chciało się w niej żyć, a nie tylko ją kochać.
-
Oświadczenie Ewy Kopacz:
Aby Polacy zaczęli żyć jak na Zachodzie potrzebny jest jeszcze jeden krok. Mamy plan jak to zrobić. Mamy doświadczenie i wiedzę, aby sprawić, że Polacy będą lepiej zarabiali. To jest możliwe jeśli nie zburzymy tego co już mamy. Ja dziś bije na alarm. Jeszcze mamy państwo demokratyczne a nie republikę wyznaniową. Już niedługo przedsiębiorcy mogą być lustrowani a w budżecie zabraknie pieniędzy na emerytury. Zapomnieliśmy czym był kryzys. A ci co dziś chcą władzy szybko nam o tym przypomną.
-
Gugała na koniec ustawia Kukiza do pionu. Obronił honor naszego zawodu
-
- Za chwilę usłyszycie kolejne puste obietnice albo straszenie opozycją. A Polacy nie chcą o tym rozmawiać, chcą rozmawiać o dobrej zmianie. Powiedzieli o tym, wybierając Andrzeja Dudę na prezydenta RP. Ta dobra zmiana może zostać przeprowadzona tylko przez partię, która będzie miała silną, stabilną pozycję, a nie przez rozdrobniony parlament - mówi Beata Szydło.
-
Adrian Zandberg:
Od 20 lat słyszymy, że musimy głosować na mniejsze zło. Dziś media mówią wam, ze musicie głosować na panią Kopacz, panią Szydło, ewentualnie na Leszka Millera, który chowa się za panią Nowacką. To nie jest dobry wybór. Jeśli chcecie mieć demokrację na serio, głosujcie na partie, z którymi się zgadzacie. To jest nasz apel. Nie marnujcie głosu na mniejsze zło. Głosowanie na mniejsze zło doprowadziło nas do tego co widzieliśmy wczoraj na debacie - rozmowy dwóch robotów, która nie ma żadnej treści, do polityki, która nikogo nie reprezentuje. Inna polityka jest możliwa.
-
- Sami widzicie tę farsę. W części poświęconej ustrojowi robi się wszystko, żeby nie mówić o ustroju, o gruntownej reformie sądownictwa i prokuratury, zmianie ordynacji wyborczej, uporządkowaniu relacji władza wykonawcza - władza ustawodawcza - mówi Paweł Kukiz.
- Ten dzień, wybory, to nasza ostatnia szansa, żeby wyrwać tym partyjnym klanom z łap Polskę. Żyją tylko z obietnic, ale od 26 lat żadnej z tych obietnic żadna nie spełniła.
- Nic od was nie chcemy, a chcemy, żebyście przestali nas okradać - mówi Kukiz.
-
Tomasz Piątek, pisarz, publicysta, copywriter: - No i na koniec Zandberg sfaulował. Mówienie, że za plecami Nowackiej kryje się ciągle Miller lekko trąci paranoją. Leszek Miller na lewicy - po przegranej Magdaleny Ogórek w wyborach prezydenckich - raczej stracił wpływy i nie będzie kandydował na przewodniczącego SLD w przyszłym roku.
-
Nowacka w podsumowaniu podbiera PiS-owi hasło dobrej zmiany. Straszy, by nie głosować na PO, bo jej posłowie uciekną do PiS. Zandeberg atakuje Nowacką, twierdząc, żę za nią jest Leszek Miller. Nikt już nie oskarża Szydło, że steruje nią Kaczyński. Kukiz kontynuuje pyskówkę. Szydło gdy mówi o tym, ze chce silnej pozycji PiS, zaciska pięści. Symptomatyczne.
A Kopacz prosi o jeszcze jedną szansę dla PO, straszy republiką wyznaniową, lustracją, biedą.
Piechociński przez cała debatę pozycjonuje się jako głos rozsądku. Ale gdy mówi, że PSL to partia nowoczesna to mam wątpliwości.
-
Czas na oświadczenie Barbary Nowackiej:
My Polki i Polacy mamy marzenia o dobrej zmianie, która przełoży się na nasze portfele jak i na naszą wolność. Zjednoczona Lewica mówi o wolności, prawach obywatelskich, prawie do mieszkania i leczenia, sprawnej gospodarce.
Głosując na PO możecie być pewni, że po wyborach jedna trzecia ich posłów przejdzie do PiS. Głos oddany na nich może być głosem straconym. Jeśli chcecie wolności, praw obywatelskich, sprawiedliwości społecznej wybierzcie Zjednoczoną Lewicę.
-
Bardzo ciekawa odpowiedź na pytanie o koalicję. Nikt nie chce z nikim. Kukiz odmawia odpowiedzi, a premier Kopacz przypomina konstytucję PiS zniechęcając innych.
-
- Za chwilę usłyszycie festiwal obietnic, ale ci, co obiecują, zapominają dodać, że jak wam dadzą 500 zł, to zabiorą 700 zł. Zatem nie będziecie bogatsi, ale biedniejsi o 200 zł, które oni rozkradną, przeżrą i zmarnują - mówi Janusz Korwin-Mikke.
- Dlatego my nie będziemy nic wam dawali, ale i nie będziemy nic zabierać. Przez to będziecie bogatsi o te 200 zł. Bo musicie wiedzieć, że cii ludzie już czyhają, by rządzić się waszymi pieniędzmi.
-
Zaczynają się przemówienia liderów.
-
I jeszcze kilka komentarzy.
Agata Szczęśniak: Zandberg wymienił bardzo wiele tematów, o których trzeba było rozmawiać, a o których nie porozmawiano.
Kamil Lipiński: Ryszard Petru unika powiedzenia, co dla niego jest minimum programowym. Podatek 3x16 procent?
Dominika Wielowieyska: Beata Szydło znów mówi o Polsce widzianej zza szyby Pendolino. Powtórka grepsu nie jest dobrze widziana.
Michał Wybieralski: Kandydatka PiS przyjmuje retorykę wiecową.
Piotr Stasiński: Paweł Kukiz mówi o kupowaniu małych partii przez duże - czyżby prorokował, co stanie się z jego ugrupowaniem?
Łukasz Lipiński: Janusz Korwin-Mikke prawdopodobnie zauważył, że Paweł Kukiz jest radykalniejszy od niego i na koniec postanowił nadrobić.
Agata Szczęśniak: Dlaczego Ewa Kopacz mówi do Nowackiej ?pani Basia?? Poza tym strzela kulą w płot, bo ani Petru ani Nowacka nie planują koalicji z PiSem.
-
Korwin-Mikke:
- Zgadzam się z Kukizem, że takie pytania to jest skandal. My zawrzemy kolację z każdym kto zrealizuje nasze postulaty. Nawet z kanibalami.
-
- Kampania rządzi się swoimi prawami, stąd emocje - mówi Ewa Kopacz. - PiS mówi, że chce samodzielnej władzy. Oczywiście władzy dla władzy.
Kopacz przypomina konstytucję PiS.
-
- Takie pytania są dowodem że bronicie partriokracji - zwraca się do dziennikarzy Kukiz.
- O co wy pytacie? Na czym polega w Polsce koalicja? Że większa partia kupuje mniejszą urzędami. Nie wchodzimy w żadną trwałą kolację. Porozmawiajmy o ordynacji wyborczej - dodaje.
-
Pytanie o możliwe koalicje bez sensu. Polska to nie Niemcy, tu nikt nie będzie dzielić skóry na niedźwiedziu i deklarować z kim mu bardziej po drodze.
Argument Petru, że nie pójdzie na zgniłe kompromisy, w sumie słaby. Szydło nie odpowiada na pytanie. Kukiz znowu robi pyskówkę. Dobrze, że Kajdanowicz z TVN mu się nie daje.
-
Blisko tysiąc kandydatów PSL zawiera koalicję każdego dnia - mówi Janusz Piechociński. - Zaczynamy każdą rozmowę z Polakami o tym, co możemy zrobić dla Polaków, wsłuchujemy się w głos ludzi.
-
Petru:
Nie ma sensu budować koalicji przeciw komuś. Nie widzę sensu wchodzenia w koalicję z tymi, którzy obiecują złote góry. Ważne jest, aby wchodzić w koalicję z tymi, którzy chcą dać Polsce impuls rozwojowy. Nie ma sensu koalicja wiążąca się ze zgniłymi kompromisami. Kluczową kwestią jest minimum programowe.
-
- Tak, chcemy i walczymy o każdy głos, który da nam samodzielne rządy. Bo tego Polska potrzebuje - silnego rządu - mówi Beata Szydło.
-
Nowacka:
Rozmowy o koalicjach są dziś niepoważne. Z zażenowaniem patrzę na partie, które dziś już dzielą stanowiska. My o kolacjach będziemy rozmawiać po wyborach. Patrząc na programy wiem, że będzie nam trudno znaleźć porozumienie z PiS. Niemożliwa jest kolacja z ludźmi używających słów niegodnych i języka nienawiści jak pan Janusz Korwin-Mikke.
-
Kopacz jako lekarz i była minister zdrowa nie mogła położyć pytania o służbę zdrowia. Szkoda, że od początku odpowiadając nie zwracała się do innych uczestników debaty. Jest w końcu premierem.
-
- Polacy dużo chętniej posłuchaliby o sposobach na przeciwdziałanie umowom śmieciowym - mówi Adrian Zandberg. Mówienie o roszadach koalicyjnych uważa za niepotrzebne.
- Zdaje się, że już się szykuje wielka koalicja przeciwko PiS - dodaje.
-
Jak nasi komentatorzy oceniają odpowiedzi na pytanie o służbę zdrowia?
Łukasz Lipiński: Pierwszy raz zgadzam się z Pawłem Kukizem. Pytania ustrojowe w bardzo małym stopniu tego ustroju dotyczą. Jestem natomiast zwolennikiem uderzania gumowym młotkiem każdego kandydata, który powie, że ma prosty sposób na rozwiązanie problemów służby zdrowia. Żadnemu krajowi się to jeszcze nie udało.
Kamil Lipiński: Uczciwość powinna nakazywać Ryszardowi Petru, że jest za prywatyzacją służby zdrowia, ale wtedy nie dostałby pół procenta poparcia.
Agata Szczęśniak: Paweł Kukiz ma rację.
Dominika Wielowieyska: Ja również dyskusję o zdrowiu umieściłabym przy sprawach społecznych.
Piotr Stasiński: Paweł Kukiz kłócąc się z dziennikarką, traci czas.
Agata Szczęśniak: Ale z punktu widzenia jego elektoratu to może mieć sens.
Michał Wybieralski przy wypowiedzi Janusza Korwin-Mikkego: Agacie Szczęśniak brakowało poczucia humoru. Teraz ma przykład.
Dominika Wielowieyska: Ewa Kopacz w części o zdrowiu w końcu wie o czym mówi.
Łukasz Lipiński: Jest dwójka kandydatów, którzy świadomie kreuje się na centrystów - to Janusz Piechociński i Ryszard Petru. Jest też dwójka kandydatów, która kreuje się na radykałów: Janusz Korwin-Mikke i Paweł Kukiz. I to oni na tej debacie mogą najwięcej zyskać.
-
Pytanie o to, z kim liderzy są w stanie współpracować po wyborach, a z kim koalicję definitywnie odrzucają.
-
Beata Szydło dziś ani razu nie powołała się na prezydenta Lecha Kaczyńskiego (wczoraj zrobiła to tylko raz). Teraz powołuje się na prof. Zbigniewa Religę.
Kukiz uczy prowadzącą Dianę Rudnik, co to jest ustrój państwa. Dobrze, że dziennikarka się nie daje. Straszna pyskówka
-
Kopacz:
- Fundusze na leczenie Polaków się zwiększyły, ale to nie jest tylko problem pieniędzy. Dzisiaj słyszę, że kolejki i kolejki. Ale nikt nie powie, że to ta ekipa rządowa uruchomiła Narodowy Program Transplantacji, ratując tysiące ludzi. Mamy standard okołoporodowy, znieczulenie do porodu. Mamy pakiet onkologiczny.
-
Bezczelność pani premier zapiera dech. Pani mówi, że nie chce urządzać życia Polakom? A kto zmusza dzieci, żeby w wieku sześciu lat szły do szkoły? - pyta Janusz Korwin-Mikke.
- Jedyna firma działająca sprawnie to weterynaria. Dlaczego? Bo nie ma ministerstwa zdrowia psów czy kotów -
-
Piechociński:
- Dziwię się, że proponujemy mieszanie w tej samej szklance bez dosypania cukru. Musimy szkolić kadrę medyczną, bo się starzeje. Musimy razem z gminami lepiej zagospodarować potencjał, który jest. Mniej biurokracji, więcej zaufania dla tych którzy prowadzą opiekę zdrowotną.
-
Tomasz Piątek, pisarz, publicysta, copywriter: - Lewica i liberał Petru słabiutko o stosunkach państwo-Kościoły. No właśnie, o ile słyszałem, jeden Zandberg powiedział "Kościoły". Inni mówią "Kościół", jakby w Polsce był tylko jeden Kościół. Kościół, po prostu Kościół, bez przymiotnika "katolicki", jakby innych nie było... Osoby, które powinny twardo wystąpić przeciwko antydemokratycznym roszczeniom tego "jedynego Kościoła zwanego Kościołem", mówiły nieśmiało o rozdziale Kościoła od państwa - ale o przyjaznym rozdziale... O unikaniu wojny religijnej...
Trudno mówić o przyjaźni z kimś, kto wciąż chce ograniczać nam wolność. A wojnę religijną już mamy. Zimną wojnę, ale coraz gorętszą. Stanowione są prawa zgodne ze światopoglądem katolickim, wbrew innowiercom i niewierzącym. Już mocniej od lewicy i Petru zabrzmiała Kopacz. Choć ona też mówiła o "przyjaznym rozdziale". Ale nasuwa się pytanie: co ona zrobiła, żeby ten rozdział wprowadzić? Platforma do niedawna klękała przed Kościołem katolickim.
Korwin znowu nie był na czasie. Mówił o genderze, który na prawicy wyszedł już z mody (teraz hulają uchodźcy).
Szydło, tak samo jak wczoraj, postanowiła uniknąć odpowiedzi na pytanie o kwestie światopoglądowe. Powtórzę: TO BARDZO NIEPOKOJĄCE.
-
Szydło:
- My proponujemy konkretne rozwiązania: likwidację NFZ, powrót gabinetów lekarskich do szkół, darmowe leki dla osób starszych. Trzeba zadbać aby młodzi lekarze nie wyjeżdżali z Polski. Naszą główną ideą jest powrót do idei ś.p. pana Religii, który mówił, że to pacjent jest podmiotem. Dziś jest peselem a szpitale zostały zamienione w firmy.
-
Paweł Kukiz mówi, że pytanie służbę zdrowia w tym bloku to nieporozumienie. - Ustrój to relacja władza - obywatele. Mam panią tego uczyć? Ja tracę czas teraz - atakuje.
W końcu przechodzi do tematu: - Szpitale nie powinny być prywatne, bo jesteśmy zza biedni
-
Ryszard Petru mówi, że NFZ jest niewydolnym systemem. - Dlaczego? Bo jest marnotrawny, bo nie ma konkurencji - mówi. - Proponujemy podział na konkurujące ze sobą fundusze. Niech to realizują i prywatne, i państwowe podmioty.
-
Zandberg:
- Mamy w Polsce pseudorynkowy system opieki zdrowotnej, który nie działa. Ten system się nie sprawdził. Wiemy o tym. My w Razem opowiadamy się za radykalnym uproszczeniem finansowania opieki zdrowotnej, za wprowadzeniem jednolitego systemu budżetowego jak to jest w Europie. Jesteśmy przeciw prywatyzacji i komercjalizacji służby zdrowia. Podobnie przeciw dopłacaniu za wizyty. Ludzie nie mogą się bać pójść do lekarza.
-
- Temat zdrowia to jeden z najważniejszych dla Polek i Polaków - mówi Barbara Nowacka. I mówi o konieczności zmian systemowych.
- ZL uważa, że składka zdrowotna powinna przysługiwać ze względu na obywatelstwo - mówi.
-
Kolejne podsumowanie naszych komentatorów.
Agata Szczęśniak: Nikt z nich nie jest dowcipny. To przykre.
Piotr Stasiński: W odpowiedziach na to pytanie bardzo mało było mowy o konkordacie.
Łukasz Lipiński: Beata Szydło - największy wróg populizmu w tej kampanii.
Kamil Lipiński: Paweł Kukiz z pierwszego rewolucjonisty zmienia się w pierwszego uwodziciela tej debaty. Najpierw 'pan Janusz', teraz ?pani Beata?. A przy wypowiedzi Janusz Piechocińskiego należy zauważyć, że w 'złotym wieku', o którym mówi, drugą osobą w państwie był prymas.
Łukasz Lipiński podczas wypowiedzi Korwin-Mikkego: W końcu ktoś walczy z potworem 'genderem'. Bardzo mi tego brakowało.
Agata Szczęśniak: Wypowiedź Ewy Kopacz to nadużycie. Nie ma wciąż wolnego wyboru religia-etyka. Jest chociażby za mało nauczycieli.
-
Kolejne pytanie:
Co z opieka zdrowotną? Słyszymy różne pomysły, a pacjent na poradę czasem czeka rok. Jak ma działać idealny system zdrowotny?
-
Korwin-Mikke:
Są równe problemy z Kościołem, ale Kościół jest wielkim sojusznikiem w walce z głupotą lewicową np. kiedy idzie o gender. Pewne bzdury robione przez ludzi od gender są gorsze niż to co niektórym nie podoba się w Kościele.
-
- Jesteśmy za przyjaznym rozdziałem państwa od Kościoła - mówi Ewa Kopacz. - Nie będziemy walczyć z religią, walczyć z Kościołem, ale nie chcemy też, żeby Kościół mieszał się w sprawy polityki.
-
fot. Agencja Gazeta
fot. Agencja Gazeta
-
- Nie ma potrzeby stawiania rozróżnienia między państwem świeckim i klerykalnym. Powinna być jak w złotym wieku Jagiellonów - mówi Janusz Piechociński. - W praktyce za mało zrozumienia, że Koścuiół nie przeszkadza nam w rozwoju. Ludzi bez wartości.
-
Kukiz:
Mnie interesują sprawy ustrojowe a nie relacje z Kościołem. Są dwa problemy, które należy przedyskutować najlepiej w referendum. Ja - osoba mocno wierząca - jestem przeciwny religii w szkole. Druga sprawa, dotowanie Kościoła przez państwo. Też uważam, że nie.
-
Można już wyciągać pewne wnioski. Panie Kopacz i Szydło wypadają blado. Przykryli je dobrze przygotowani, błyskotliwi Petru i Nowacka. Dobre wrażenie robi Zandberg, jest kompetentny, też potrafi błysnąć. Kukiz i Korwin to kabaret. Korwin chyba zdaje sobie z tego sprawę, Kukiz chyba nie.
I dobrze wypada Piechociński, który pełni funkcję głosu rozsądku
-
Petru:
Państwo powinno być życzliwe wobec Kościoła ale neutralne światopoglądowo. To gwarantuje nam Konstytucja i trzeba tego pilnować. Nie chcę wywoływać żadnej wojny religijnej. Wszelkie kwestie tego typu trzeba realizować w dialogu z Kościołem. Nie chcę wyprowadzać religii ze szkół ale powinna być opłacana przez Kościół.
-
Beata Szydło mówi, że mamy wynegocjowany konsensus. - Nie widzę powodu, żeby mówić o tym w kampanii. Dzisiaj ważniejsze są kwestie wysokości zarobków, pracy itp.
-
Korwin znowu zaczął opowiadać swoje putinowskie bajki: że problemem nie jest Wschód, tylko Bliski Wschód. Lewica dziwnie słabo o Rosji. Nowacka mówi, że przed Putinem obroni nas mocna gospodarka, Zandberg stawia na instytucje międzynarodowe. Jest w tym dużo prawdy: nie ma co potrząsać szabelką. Ale nie ma co też machać białą flagą.
-
- W nowoczesnym państwie rozdział państwa i Kościoła powinien być oczywistością - mówi Adrian Zandberg. - Fundamentalne, że ta zasada powinna obowiązywać w dwie strony - państwu nic do praktyk religijnych, ale i Kościoły nie powinny zmieniać się w instytucje polityczne
-
Nowacka:
Polska powinna być krajem świeckim. Szanujmy wiarę, ale niech to będzie sfera prywatna. Strefa publiczna powinna być wolna od religii. Za tym idzie wyprowadzenie religii ze szkół a 1,5 mld, które zostanie, warto wydać na wyżywienie dla dzieci czy na gabinety dentystyczne w szkołach. Kościół stać na samodzielne opłacanie katechezy. Postulujemy też likwidację Funduszu Kościelnego, czego PO nie zrobiła.
-
Korwin mija się z prawdą! Polska miała tempo wzrostu 8 proc. zanim zaczęła wchodzić do Unii Europejskiej. Teraz zeszła do poziomu już prawie europejskiego. Jeszcze przyjmiemy parę ustaw europejskich i zejdziemy do poziomu europejskiego, czyli -1 do +1 - mówi Janusz Korwin-Mikke.
To nieprawda. Według GUS zanim weszliśmy do UE nasz PKB rósł w tempie 2 proc. w 2002 roku i 3,6 proc. w 2003 roku. W roku wejścia do UE - 2004 - nasza gospodarka przyspieszyła do 5,1 proc. Najszybszy rozwój gospodarczy notowaliśmy w 2007 roku. Wtedy nasz PKB urósł o 7,3 proc.
Według danych Eurostatu polska gospodarka w II kw. 2015 r. urosła o 3,6 proc. w skali roku (dane wyrównane sezonowo). Lepszy wynik zanotowały tylko gospodarki Czech, Malty, Irlandii i Szwecji. Wzrost gospodarczy w całej UE sięgnął 1,9 proc.
-
Komentatorzy po pytaniu o politykę wschodnią.
Łukasz Lipiński po wypowiedzi Szydło: ?Głos rozsądku płynący z PSL? - to istotne słowa w przypadku tworzenia przyszłej koalicji. Jest bardzo prawdopodobne, że PiS będzie potrzebował PSL w kolejnym rządzie, stąd te miłe słowa.
Agata Szczęśniak: Słowa Szydło nic nie znaczą. A Kukiz gra na resentymentach niemieckich, z których nawet PiS już rezygnuje.
Łukasz Lipiński: Jestem dzisiaj pod wrażeniem prezesa PSL.
Piotr Stasiński: Ale dość niejasno mówił w sprawie sankcji. Kto nie śledził, ten może tego nie zrozumieć.
Kamil Lipiński: Jeszcze raz Janusz Korwin-Mikke powiedział, że strach przed uchodźcami jest problemem. Może to jakiś postęp?
Agata Szczęśniak: Nowacka dużo lepiej wypada w starciach, np. jak wczoraj u Lisa, a nie przy wygłaszaniu oświadczeń.
Kamil Lipiński: Może wynika to z tego, że polityka zagraniczna, to raczej domena umiarkowanej prawicy. Lewica w tych tematach abdykowała.
-
Kolejna część debaty - dotyczy wizji i ustroju państwa. Pierwsze pytanie dotyczy relacji państwo - Kościół. - Jak widzą państwo te relacje w przyszłości? Renegocjacja konkordatu? Co z religią w szkołach? A co Funduszem Kościelnym? - pyta Jarosław Gugała.
-
Petru:
Ważne, abyśmy ws. Rosji mieli wspólne stanowisko, bo Rosja będzie nas rozgrywać jak to robi do tej pory. W polskim interesie leży niezależna Ukraina, ale wiele błędów tutaj popełniliśmy. Niektórzy politycy jeździli na Majdan robić słitfocie. Przez te błędy dziś Polski w rozmowach o Ukrainie nie ma.
-
To Piechociński, a nie Kopacz przypomina, że Polska uniezależnia się od rosyjskiego gazu. Szkoda, że premier nie potrafi się chwalić. A Korwin chciałby wsadzać do więzień za umowy z Gazpromem i szczuje na Unię Europejską.
Nowacka kolejny raz mówi o solidarności. Rzuca hasło Polski-pomostu między Zachodem a Wschodem. Tylko czy Rosja takiego pomostu chce? Fakt, ma rację mówiąc, że Putin przeminie, ale po nim może być jeszcze gorzej.
Petru mówi, że polscy politycy za często jeździli na Majdan, a przez to wykluczono ich z rozmów o przyszłości z Ukrainy. Myślę, ze nie ma racji. Polski nie było w Mińsku, bo jest ciągle za małym graczem.
-
- Polska polityka zagraniczna musi być mądra, rozsądna, wyważona - mówi Barbara Nowacka. - Nie obronimy się szabelkami, a gospodarką, więc musimy mieć ją silną.
-
Tomasz Piątek, pisarz, publicysta, copywriter: - Kopacz znów wdaje się w przepychanki z konkurentami. Błąd. Liderka i premier powinna mówić do obywateli (i odpowiadać dziennikarzom). Szydło kontynuuje przepychankę z Kopacz, co też jest błędem (też powinna mówić do obywateli i do dziennikarzy, jako aspirująca liderka i premier in spe).
Ale przede wszystkim oburzające jest to, że mówiąc o tak ważnej sprawie jak sytuacja na Wschodzie, Beata Szydło wykorzystała to jako kolejną okazję do dokopania konkurentce. Jak widać, nawet w kwestiach międzynarodowych, nawet w kwestii wojny na Ukrainie, dla PIS przeciwnikiem i problemem nie jest Putin. Tylko Platforma. Źle to wróży.
-
Korwin-Mikke:
- Chcę przypomnieć, że jest u nas pół miliona uchodźców z Ukrainy. Ich się Polacy nie boją, boją się islamistów. Mówicie państwo, że UE ma coś załatwić, a ona na szczęście nie ma ani jednego żołnierza. Gdyby miała armię, jak domagał się pan Kaczyński, już by niosła bratnią pomoc faszyście Orbanowi na Węgrzech. Na szczęście armii nie ma.
-
- PSL zawsze mówił głosem rozsądku - mówi Janusz Piechociński. - Nie odwracamy się od Rosji, chcemy partnerstwa. Nie ma podstawy do rozmowy z Putinem, jeśli nie rozwiązany zostanie problem Ukrainy, ale z Rosjanami rozmawiać możemy.
-
Pada pytanie o Rosję i politykę wschodnią. Kopacz zapewnia, ze drugiej nitki Nord Stream nie będzie w przeciwieństwie do pierwszej, której nie zablokował PiS. Trzymamy za słowo. Na pytanie o Rosję znowu nie odpowiada.
Szydło też nie odpowiada, znowu ogólniki: mądra polityka, dobre relacje, silna pozycja. Nie słyszałem wezwania do współpracy z prezydentem.
Kukiz wyciąga na całego z szafy dziadka z Wehrmachtu, znowu daje do zrozumienia, że PO to niemiecka marionetka.
Zandberg sensownie, ze machanie polską szabelką nic nie da.
-
Tomasz Piątek, pisarz, publicysta, copywriter: - Kopacz i Szydło ciągle myślą, że kontynuują swoją wczorajszą debatę. Kopacz niby odpowiada Zandbergowi, żeby przypomnieć Szydło o niekonsekwencjach PiS, która to partia kiedyś etc. etc.. Szydło w odpowiedzi zaczęła wytykać Kopacz, że wczoraj mówiąc na inny temat powiedziała coś, co nie było do końca prawdą, etc.etc...
Na szczęście Zandberg wypowiedział się na temat czyli powiedział coś o polityce międzynarodowej. Chętnie bym się do niego przyczepił (tak, żeby wszystkim przyłożyć po równo), ale mówił sensownie, choć ogólnikowo. Bo głównym źródłem problemów międzynarodowych jest bieda i nierówności na świecie - i tego problemu nie rozwiąże się militarnie.
Korwin, jak przystało na głosiciela wolności, zaczął bronić morderczego dyktatora Asada. Nowacka powiedziała to, co Zandberg, ale spokojniej.
-
Zandberg:
- Nasza polityka wschodnia ma szansę byś skuteczna gdy jest solidarną, europejską polityką [Korwin-Mikke głęboko wzdycha]. Jeśli chcemy aby UE była solidarna z nami, to nasza solidarność musi działać w dwie strony. Musimy być solidarni w takich sprawach jak uchodźcy.
-
- Nie wychodzić przed szereg. To pierwsza, podstawowa sprawa - mówi Paweł Kukiz. - Dostawy broni na Ukrainę? Samobójstwo. Kto traci? Polski rolnik.
- Najpierw interes Polski, Grupa Wyszehradzka, potem Unia Europejska.
-
Czy iść razem w sojuszu z Niemcami, czy się od nich uniezależnić? Pierwszą opcję wyznaje Nowacka i po części Petru, drugą Kukiz. Petru jako jedyny porusza kwestię Rosji i celnie mówi, że jak będziemy silni w UE, to Rosja nas będzie szanować. Poza tym Korwin-Mikke robi dobre tej debacie - wprowadza element humorystyczny.
-
Nasi komentatorzy podsumowują kolejną część.
Michał Wybieralski: Powiązanie przez Gugałę islamu z terroryzmem jest totalnym nieporozumieniem.
Łukasz Lipiński: Ewa Kopacz obudziła się w tej części.
Dominika Wielowieyska: Druga wypowiedź Ewy Kopacz o wiele lepsza niż pierwsza.
Łukasz Lipiński, kiedy Beata Szydło mówiła o Nord Stream: Co ma Unia Europejska do umowy zawartej przez prywatną firmę? Jeżeli nie dostrzega solidarności europejskiej to niech sprawdzi, z jakich pieniędzy została zbudowana droga, po której przyjechała dziś do studia.
Kamil Lipiński: Wypowiedzi Kukiza napawają mnie optymizmem, że każdy z nich może kiedyś znaleźć się na jego miejscu.
Agata Szczęśniak: Bardzo dobra wypowiedź Zandberga.
Piotr Stasiński: Terroryzm nie bierze się tylko z biedy. To zbyt duże uproszczenie.
Kamil Lipiński: Po raz kolejny PSL przytacza liczby. W dodatku w sposób prosty i zrozumiały.
Łukasz Lipiński: Fact checking w sprawie Korwin-Mikkego: wraz z bogaceniem się państw ich wzrost gospodarczy jest coraz mniejszy. To, że notujemy niższy wzrost gospodarczy niż kiedyś, wynika z tego, że jesteśmy coraz bogatsi.
Dominika Wielowieyska: A wzrost gospodarczy w 2003 wyniósł trzy procent.
Łukasz Lipiński: Widziałem wypowiedzi Petru w sprawie polityki zagranicznej dwa miesiące temu i widać, że ktoś nad nim popracował.
-
Szydło:
- To musi być mądra i wyważona polityka. Nie polityka resetu, którą prowadzi PO. Musimy budować silną pozycje w UE i zagwarantuje Polsce bezpieczeństwo.
-
- Byliśmy dobrymi ambasadorami w UE spraw ukraińskich. Nie tylko pomagamy humanitarnie, ale też gdy mówi się na Radzie Europejskiej w sprawie przedłużania bądź rezygnowania z sankcji, to Polska jest w stanie walczyć o niezależność Ukrainy - mówi Ewa Kopacz.
-
Kolejne pytanie:
Jaka polityka wobec Wschodu? Co z sankcjami wobec Rosji?
-
- Relacja z Rosją? Polska będzie miała dobre relacje, kiedy będziemy mieli silną pozycję w UE, wtedy Rosja będzie się z nami liczyła - mówi Ryszard Petru.
- Powinniśmy być w UE silniejsi, nie jeździć tylko po pieniądze, ale też nie machać szabelką.
-
Nowacka:
Polka polityka zagraniczna musi być oparta na dialogu, rozsądna. Dzisiaj osią tej polityki jest UE. Nie można prowadzić polityki opartej na emocjach i fobiach. Trzeba ją opierać na powiązaniach gospodarczych z naszymi sąsiadami, tu z Niemcami.
-
Piechociński:
- F-16 i MIG-29 nie wygrają z biedą. Trzeba szukać rozwiązań politycznych. Trzeba budować pojednanie między narodami. Nie można zwiększać naszego wysiłku obronnego, co niektórzy proponują - wydatki na armię z 2 proc. PKB na 3. A to polityka jest od rozwiązywania kryzysów. Nie przez walkę ale przez zdolność do współdziałania.
-
Jaka bieda? - pyta Korwin-Mikke. I praktycznie nie odpowiada na pytanie, zarzuca nieudolność rządowi.
-
Zandberg z Partii Razem chce wzmacniać pomoc rozwojową, by w ten sposób zwalczać ekstremizm. Ale jak ją obecnie prowadzić w Syrii czy Iraku?
-
- Rozumiem, że to pytanie z tezą i trzeba wysłać wojsko w różne miejsca. To zły pomysł - mówi Adrian Zandberg. - Wysyłanie wojsk to nie jest dobre rozwiązanie na politykę gwarantującą pokój i bezpieczeństwo.
Zandberg postuluje politykę zwalczającą globalną nierówność.
-
Kukiz:
- Polka istnieje tylko teoretycznie, także w zakresie bezpieczeństwa i polityki zagranicznej. PO realizuje nie polskie interesy ale interesy Niemiec. Dlaczego kluczowe jest odbudowanie pozycji Polski i znaczenia naszego kraju. Następnie lepsze relacje z Grupą Wyszechradzką. Dziś na polityce zagranicznej traci Polski naród.
-
Beata Szydło - i znowu banały: musimy zrobić wszystko, byśmy byli bezpieczni. Zrównuje gazociąg Nord Stream 2 z kryzysem uchodźców. A Gugała przypomina, że pytanie brzmiało: jak Polska powinna bronić wartości przed ekstremizmem islamskim i neoimperializmem rosyjskim. A Kukiz na to, że Polska istnieje teoretycznie. I chce odbudowywać siłę Polski, zacieśniając relacje z grupą wyszehradzką. Tak to jest, gdy do debaty przygotowuje się z wikipedii.
-
fot. Agencja Gazeta
-
- Musimy myśleć, że Polska i polscy obywatele muszą bezpieczni. To obowiązek polskiego rządu. Jesteśmy członkami UE, która domaga się solidarności, ale to musi być solidarność wzajemna - mówi Beata Szydło.
I mówi, że np. w kwestii zapewnienia nam bezpieczeństwa energetycznego na taką solidarność liczyć nie mogliśmy.
-
Kopacz:
- Dziękuje panu Adrianowi. Dziś PiS mówi, że nie okażemy się solidarni. A gdy my nie okażemy się solidarni UE powie, że umywa ręce, gdy np. zaczną do nas napływać uchodźcy ze wschodu. A z Syrii i Erytrei przyjeżdżają matki z dziećmi i z jedną reklamówką. Migrantów ekonomicznych będziemy eliminować.
-
Tomasz Piątek, pisarz, publicysta, copywriter: - Kopacz ma problem z gongiem. O uchodźcach mówiła dobrze, ale już bez tego zaangażowania, z którym mówiła o córce... Szkoda. Znów straciła okazję, żeby powiedzieć mocno: trzeba ratować ludzi! Szydło złagodziła ton, ale tylko ton. Spokojnie i grzecznie opowiadała, jak tu pomóc, żeby nie pomóc.
Kukiz za to okazał emocje, strasząc nas uchodźcami, co to nie są uchodźcami, tylko Złymi Terrorystami. Zandberg niewiele mniej emocjonalnie i młodzieńczo, ale słusznie mówił o dwóch obrzydliwościach. O obrzydliwości moralnej, jaką jest odmawianie pomocy ludziom w rozpaczy. I o obrzydliwości moralno-politycznej, jaką jest straszenie uchodźcami i dorabianie ofiarom gęby terrorystów.
Korwin w odpowiedzi powiedział, że przeciw uchodźcom i Zachodowi, który chce nam ich "wcisnąć", powinniśmy zacząć się zbroić. Rozumiem, że chce równocześnie wypowiedzieć wojnę Unii i Bliskiemu Wschodowi. Petru, być może zainspirowany przez Korwina, też poszukał rozwiązań globalno-geopolitycznych. Stwierdził, że Stany powinny zadziałać rozsądniej w tej sprawie. Ciekawe, jak on chce to sprawić.
-
Kopacz pokazała wreszcie pazurki i wypomniała PiS-owi, że kiedyś domagał się przyjęcia uchodźców z Czeczeni, a dziś straszy uciekinierami z Syrii.
-
Komentarze po pytaniu o uchodźców.
Agata Szczęśniak po wypowiedziach Kopacz i Szydło: Wszystkie te wypowiedzi są mętne.
Łukasz Lipiński: Szydło nadal straszy uchodźcami i mówi, żeby ich nie wpuszczać.
Michał Wybieralski: Ale w wersji soft.
Dominika Wielowieyska: Słowa Zandberga - dobre, mocne i słuszne.
Agata Szczęśniak: To prawda. W końcu ktoś powiedział to, co trzeba powiedzieć w tej sprawie. A Janusz Piechociński bardzo ładnie w tej części złapał Szydło i Jarosława Kaczyńskiego. Kolejny punkt dla niego.
Dominika Wielowieyska: Jeżeli PSL przekroczy próg, to dzięki dzisiejszym słowom Piechocińskiego.
Kamil Lipiński: A Janusz Korwin-Mikke właśnie zaproponował wojnę z Niemcami o 10 tys. uchodźców.
-
Jarosław Gugała pyta, do jakiego stopnia Polska, która oczekuje solidarności ze strony NATO i EU, chce się zaangażować w wojnę z zagrożeniami dla świata Zachodu.
-
Petru:
To nie jest problem Polski a UE. Ilu możemy przyjąć to wie pani premier. UE musi uszczelnić granice. Musi być wsparcie dla Turcji i Serbii, gdzie trafiają uchodźcy. No i musi zakończyć się konflikt, który napędza migrację. Tu rola USA.
-
Piechociński, w kwestii uchodźców, celnie punktuje, że nie ma konsensusu w polskiej polityce zagranicznej. Po wyborach niestety też nie będzie. Nowacka dobrze wygląda na tle agresywnego Korwin-Mikkego. Mówi: jesteśmy Europejczykami. Petru jako jedyny próbuje odpowiedzieć na pytanie .
-
Barbara Nowacka:
- Ciężko spokojnie słuchać słów takiej pogardy i niechęci, jaką prezentuje Janusz Korwin-Mikke - mówi Barbara Nowacka. - Musimy być solidarni z ofiarami wojny, a przyjąć tyle, ilu jesteśmy w stanie pomóc.
Nowacka mówi o wielkim wyzwaniu - zapewnieniu pokoju na Bliskim Wschodzie. - To zadanie nie tylko dla Polsk,k ale całego świata
-
O Zandbergu: Partia Razem proponuje 75 procent podatku dla najbogatszych. Ten próg według mnie znacznie pogorszy ściągalność podatków.
-
Korwin-Mikke:
- Pan Zandberg gada totalne bzdury. Przyjeżdżają do nas młodzi mężczyźni. Czy oni zostawili rodziny w Syrii? Nie. Zostawili je w Turcji i jadą do Niemiec, bo tam są lepsze pieniądze. Pani Merkel żąda, aby utworzyć dla uchodźców obozy koncentracyjne, aby nie uciekli do Niemiec. Mamy być jak strażnicy. A oni nie chcą być w Polsce, bo są za małe zasiłki.
-
Za sprawą wypowiedzi Janusza Piechocińskiego po raz pierwszy w debacie pojawiły się jakieś dane. Jestem natomiast rozczarowany, że żaden z komitetów lewicowych nie powiedział, że podatki to forma obciążenia ludzi bogatych, którzy mają aktywa.
O Szydło: Przedstawia wypowiedzi żywcem wyjęte z wczorajszej debaty.
-
Jeszcze wracając do części gospodarczej debaty. PiS się upiera przy swoim. Szydło: Trzeba uczciwie i mądrze zarządzać. Na uszczelnieniu VAT zaoszczędzimy 19 mld zł, CIT 4,5 mld zł... I to można zapisać w budżecie?
-
fot. Agencja Gazeta
fot. Agencja Gazeta
fot. Agencja Gazeta
-
- Skąd się biorą migracje? Z wojny i biedy - mówi Janusz Piechociński. - Mówimy polskim głosem. Co proponujemy? Proponujemy wykorzystanie polskiej żywności i farmaceutyki.
-
Zandberg:
- W sprawie uchodźców trzeba zachować się przyzwoicie i tego oczekuje większość Polaków. Ludzie uciekają przed głodem, wojną, śmiercią. Naszym ludzkim obowiązkiem jest im pomóc. Politycy, którzy z dumą mówią o ograniczeniu liczny uchodźców albo że im nie pomożemy... nie rozumiem jaką moralnością się kierują. Do tego część polityków postanowiła na straszeniu zbić kapitał. Co oni chcą robić? Postawią mur? Każą strzelać?
-
Na pierwszy ogień w drugiej części idą uchodźcy. Kopacz podkreśla twardą postawę podczas negocjacji unijnych o podziale przybyszy, ale nie odpowiada na pytanie. To błąd, bo zaraz Szydło zaczyna grać na strachu, mówi o bezpieczeństwie, uzasadnionym lęku.
Kukiz idzie na całość. Rząd Platformy realizuje politykę Niemiec. I opowiada brednie o grodzeniu płotem granicy polsko-niemieckiej.
Adrian Zandberg jako pierwszy w debacie mówi o obowiązku przyzwoitego zachowania i instrumentalizowaniu uchodźców przez polskich polityków. Szacunek! Czemu politycy rządzącej koalicji tak tego nie przedstawiali.
-
O Barbarze Nowackiej: Powiedzenie, że pieniądze z Unii Europejskiej zniknęły jest świadomym powiedzeniem nieprawdy.
O Kukizie: Paweł Kukiz chce zakazać korporacjom zatrudniania drogich podatków. Trzeba to zapisać.
O Piechocińskim: Niektórzy z kandydatów popełniają błąd, chcą za dużo powiedzieć w jednej wypowiedzi. Dlatego używają haseł, których ludzie mogą nie zrozumieć.
O Zandbergu: Mam wrażenie, że się pomylił, mówiąc o dziurze 46 mld w CIT. To raczej dziura w VAT.
O Szydło: To, że sprawia wrażenie, że recytuje, wcale nie działa na jej niekorzyść.
-
- Trudno nazwać tych ludzi uchodźcami. To imigranci ekonomiczni - mówi Paweł Kukiz. - Jak rząd uważa, że nas stać na ich przyjmowanie to znaczy, że polski rząd prowadzi politykę z ramienia Niemiec.
- Jak chcecie odróżnić terrorystów, skoro dajecie się nagrywać kelnerom?
-
Tomasz Piątek, pisarz, publicysta, copywriter: - Nowacka mówi o marnotrawstwie pieniędzy publicznych. Znowu dobrze, znowu mocno, ale wciąż ogólnikowo. Brzmi lepiej niż wczoraj w debacie u Tomasza Lisa, ale nie wyciągnęła żadnego asa z rękawa. Jakby zrobiono jej niezły, ale bardzo szybki "trening medialny". Korwin o długu publicznym jak Straszny Dziadunio: ja już ćwierć wieku temu domagałem się likwidacji deficytu budżetowego! I jakże to tak, zadłużać własne dzieci! Oj, biedne nasze wnuczki... Kukiz najwyraźniej z nim współzawodniczy.
Kopacz wdała się w małą pyskówkę z Korwinem na temat swojej córki i płacenia podatków. Ale, co ciekawe, w tej pyskówce brzmiała lepiej niż we wczorajszej "grzecznej pyskówce" z Szydło. Pani premier wreszcie pokazała trochę emocji i trochę ikry. Może szkoda, że w tej kampanii jest taka powściągliwa. Gdy mówi od serca, wypada lepiej niż reszta.
Zandberg z Partii Razem powiedział świętą prawdę o gigantycznych stratach wynikających ze zbyt płaskich podatków, a przede wszystkim z dezercji fiskalnej przedsiębiorców (ucieczce do rajów podatkowych). To są ogromne pieniądze, kawał budżetu. Szydło wreszcie powiedziała trochę konkretów o przyszłym budżecie. Wiemy, jak PiS chce pozyskać pieniądze. Aczkolwiek drżę na myśl o tym, na co one pójdą.
-
Coś się zaczyna ciekawego dziać. Paweł Kukiz trochę ordynarnie atakuje Ewę Kopacz za córkę, która rzekomo chce emigrować i mówi o chachmęceniu. Kopacz mu się odgryza, i pyta uczestników, czy wiedzą, jak urosło polskie PKB. Korwin-Mikke daje się na to złapać. To na pewno nie będzie nudny wieczór. Może telewizje powinny zrezygnować w przyszłości z debat jeden na jeden ?
Beata Szydło mówiąc o walce z deficytem i uszczelnianiu systemu podatkowego zapomniała powiedzieć, że konieczna jest współpraca rządu z prezydentem. Wczoraj mówiła o tym ciągle. Jak to rozumieć?
-
Szydło:
- My uważamy, że trzeba skupić się na pomocy humanitarnej. Pomoc finansowa powinna iść do państw, które mają problem i tam pomoc powinna być udzielana. Dziś Polacy martwią się o bezpieczeństwo a to jest najważniejsze dla nas.
-
- Jestem premierem rządu, którego ministrowie negocjowali ilość uchodźców - Ewa Kopacz. - Dzięki twardej postawie Polski nie doprowadziliśmy do momentu narzucenia stałej reguły liczby uchodźców.
Kopacz podkreśla,. że ustalenia polskiego rządu gwarantują, że da się oddzielić uchodźców od imigrantów ekonomicznych.
-
Widać nietypową koalicję PO, PSL, Nowoczesna. Wszyscy przeciwko nadmiernemu kreowaniu wydatków. Inne określenia, inna retoryka. Ale widać odpowiedzialne podejście do finansów publicznych.
-
Pytanie pierwsze:
Ilu uchodźców przyjąć do Polski? Czy nowy rząd będzie respektował dotychczasowe ustalenia z UE?
-
PILNE
Cześć druga - polityka międzynarodowa
-
- Trzeba tylko uczciwie, mądrze i sprawiedliwie rządzić. W Polsce jest wystarczająco pieniędzy, trzeba tylko dobrze gospodarować - mówi Beata Szydło.
-
Ryszard Petru lider "Nowoczesnej" prognoznuje likwidację wszystkich przywilejów pracowniczych. Petru ma na myśli szczególnie rolników i górników. Jego zdaniem, od 2016 roku, górnik który jest przyjmowany do pracy, powinien pracować tyle lat, ile szewc. Obecnie dołowy pracownik koplalni może przejść na emeryturę po 25 latach pracy. Zostało to zapisane, tak jak i inne tzw "przywileje", w " Karcie Górnika" w latach 80 XX wieku. Zwykle do kopalń przyjmowani są dwudziestokilkulatkowie. Jest to praca szkodliwa dla zdrowia i mało który górnik byłby w stanie efektywnie pracować pod ziemią w wieku np. 67 lat. Mówiąc o likwidacji przywilejów, Petru nie daje żadnej alternatywy. Nie wiadomo, czy w jego opinii starsi górnicy mieliby przechodzić do innych zadań, czy wydobywać węgiel do póki starczy im sił.
-
Zandberg (Razem):
- Jeżeli państwo ma działać i odpowiadać np. za służbę zdrowia musimy wciągać podatki. A my mamy problem ze ściągalnością podatków. Międzynarodowe korporacje nie odprowadzają podatku korporacyjnego w Polsce, bo mamy dziurowe prawo. Tracimy na tym 10-46 mld rocznie.
-
- Mamy w mechanizmie konstytucyjnym regułę ograniczania wydatków. Więc nasz dług jest jednym z najniższych - mówi Janusz Piechociński. - W czasie ośmiu lat polskie PKB wzrosło o jedną czwartą.
Piechociński mówi o potrzebie rozwijania gospodarki.
-
Kopacz:
- Odpowiem panu Kukizowi. Moja córka nie zamierza wyjechać z kraju. Ona uczciwie pracuje w Polsce i płaci podatki. To jest patriotyzm. Te podatki powinny być niskie i powszechne. Dlatego proponujemy progresywny PIT, który pomoże zlikwidować szarą strefę. Wszyscy tu narzekacie a nasze PKB w ciągu ostatnich lat urosło o 24 proc,. a w UE o 1 proc.
-
Paweł Kukiz drugi raz przyznaje rację Januszowi Korwin-Mikke. Czyżby w czasie coraz gorszych sondaży wracał do dawnej przyjaźni?
-
O! Gugała przerwał Nowackiej. Szkoda, że to chyba był wypadek, a nie początek nowej tradycji. Gdyby dziennikarzom wolno było odnosić się do tego, co mówią politycy, mielibyśmy prawdziwą debatę, a nie jednego z dziesięciu.
-
Budżet musi być zrównoważony i zakaz zadłużania państwa - mówi Paweł Kukiz. - Moje dzieci będą spłacały długi rządu pani Kopacz. Dzieci pani Kopacz sobie wyjadą, a moje będą spłacały to, co pani Kopacz sobie zachachmęciła.
-
Petru:
Aby dług nie rósł, musimy odrzucić populizmy i rozdawnictwo. Każdy polityk musi sprawdzić, ile kosztuje, to co proponuje. Aby spłacić dług musi być wzrost gospodarczy i to trzeba pobudzić. Ważne jest też uszczelnienie systemu podatkowego. I koniec z dofinansowaniem nierentownych przemysłów, np. górnictwa.
-
Łukasz Lipiński, "Polityka Insight": Czasy się zmieniają, Korwin-Mikke powtarza to samo. A Ryszard Petru, swoim gadżetem pokazał, że złapał o co chodzi w tej debacie - żeby się z tego tłumu jakoś wybić. To dobra metoda, może okazać się skuteczna.
Dominika Wielowieyska, "Gazeta Wyborcza": U Kukiza same sprzeczności, uszczelnić VAT i pełna swoboda.
Kamil Lipiński, publicysta magazynu "Kontakt": To przerażające, kiedy partia rządząca przedstawia podatek jako ?daninę?. Podatek nie jest ?daniną?, ale wkładem w dobro wspólne.
-
W wątku podatkowym kilka ciekawych projektów. PiS: uwolnić KGHM od podatku od kopalin. Mniejsze obciążenie górnictwa.
Razem: potrzebna klauzula obejścia prawa, aby korporacje nie uciekały z podatkami.
PSL: CIT dla samorządów, aby opłacało się wspierać biznes.
To serial ciekawych propozycji, pytanie co wytrzyma próbę czasu i będzie realne.
-
- 24 lata temu w Sejmie złożyłem wniosek, żeby nie można było się zadłużać. Był ryk śmiechu - mówi Janusz Korwin-Mikke. - Trzeba przestać się zadłużać i pomalutku zacząć go spłacać. Jakim prawem zadłużamy nasze dzieci i wnuki?
-
O wypowiedzi Zandberga: Mieliśmy w polskim prawie klauzulę obejścia podatkowego, ale Trybunał Konstytucyjny ją obalił.
O Szydło: Zwolnienie górnictwa z podatku to wspólny punkt ZL i PiS. Program gospodarczy PiSu jest programem bardzo socjalnym, więc oba ugrupowania bardzo szybko by się dogadały w tej kwestii.
-
Nowacka:
Polska nie była dobrze zarządzana. PO, PiS, PSL obiecywały a widzimy jak to wygląda. Polka musi zacząć dobrze gospodarować pieniądze i zacząć inwestować. Uszczelnić system VAT, wspomagać przedsiębiorców, aby dawali miejsca pracy.
-
Tomasz Piątek, pisarz, publicysta, copywriter: - Nowacka o podatkach dobrze i mocno: bogaci płacą za mało, biedni za dużo. Korwin znowu bredził, nazywając podatki grzywną. Petru jeszcze raz obiecywał to, co Platforma obiecywała ponad dekadę temu, czyli radykalne spłaszczenie podatków (obiecywała, ale nie zrealizowała i słusznie, bo to dla państwa szkodliwe, a dla podatników - niesprawiedliwe).
Kukiz postanowił współzawodniczyć z Korwinem w bredni, opowiadając, jak to podatki idą na ośmiorniczki i inne badziewia (gdyby ośmiorniczki stanowiły nasz główny problem finansowy, musiałyby ich być co najmniej miliardy).
Kopacz próbowała wyjaśnić, na czym polega program gospodarczy Platformy, ale tego nie da się wyjaśnić w minutę (może i dobrze, bo wtedy byłby to naprawdę kiepski program). Szydło, kandydatka rzekomo socjalna, zaczęła się rozwodzić nad tym, jak bardzo PiS dopieści... przedsiębiorców, a szczególnie KGHM. Zandberg znowu z ogniem i znowu o konkretach. O tym, co zrobić, żebyśmy mieli mocne, nowoczesne państwo.
-
Jarosław Gugała nawiązuje do kosztów spełnienia obietnic, przypomina o wielkości długu publicznego. - Co zrobić, żeby Polska, która się zadłuża, przestała się zadłużać i żebyśmy nie zbankrutowali?
-
Szydło:
- A ja powiem o konkretach a nie tym co być może wejdzie w życie kiedyś. Mamy gotowe projektu ustaw. Proponujemy 15 proc. CIT dla małych przedsiębiorców. Proponujemy w ciągu roku przedsiębiorca mógł rozliczyć 100 proc. amortyzacji. Proponujemy ulgi dla pracodawców, którzy tworzą miejsca pracy dla młodych. Zlikwidujemy podatek dla KGHM.
-
Reprezentant partii Razem mówi, że Polska może stać się państwem z tektury. Jak Rosja czy Kazachstan. Trzeba to określenie wpisać na długą listę inwektyw pod adresem tego kraju. Pod niemiecko-rosyjskie kondominium i kupę kamieni.
-
Adrian Zandberg: Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chcemy mieć porządne, europejskie państwo czy państwo z tektury. Jak porządne i europejskie, to musimy mieć progresywny podatek.
-
Piechociński:
- Anarchiści dają nam receptę: państwo minimum. My mówimy wprost: prosty, transparentny system podatkowy. Wszystkie niejasności na korzyść podatnika. CIT dla samorządów. Ulgi na inwestycje i innowacyjną gospodarką. Jak nie będzie przychodów to nie będzie dochodów do portfeli gmin, państwa i obywatela.
-
Obecny system podatkowy jest zły. Kawa w filiżance jest opodatkowana inaczej niż kawa na wynos. I na tabelce Petru (słabo widocznej) udowadnia że VAT PIT i CIT po 16 proc. nie uderzy w rodziny. Pierwszy gadżet w debacie.
-
- PO właśnie idzie w wyborach z hasłem: prosty, powszechny, sprawiedliwy, prorodzinny PIT - progresywny, najniższa stawka to 10 proc. - mówi Ewa Kopacz. - Największy problem to daniny typu ZUS i NFZ. Dlatego proponujemy, żeby był jedną prostą daniną z budżetu państwa.
-
Petru numer z planszą nie wyszedł, bo operator nie zrobił zbliżenia (ale by była awantura gdyby zrobił). Ja nie rozumiem polityków, którzy przynoszą te rekwizyty. Na co liczą? Że wytrącą rywala z równowagi, że zaimponują wyborcom swoją kreatywnością?
-
Kukiz:
- Dyskusje partii systemowych o podatkach to przelewanie pustego w próżne. Wszyscy chcą utrzymać stan dzisiejszy. A prawo podatkowe należy uprościć i zrezygnować z opodatkowania pracy. Nasza praca jest w 40 proc. opodatkowana. Pieniądze władza wydaje na ośmiorniczki i inne badziewia. Pieniądze powinny zostać w kieszeniach Polaków.
-
Nowacka: Podatki niesprawiedliwe. Bogatsi płacą mniej niż biedniejsi. Podwyżka kwoty wolnej. I wyższa stawka dla najlepiej zarabiających. Ciekawe jak to udźwignie budżet - koszt prawie 100 mld zł rocznie.
-
Beata Szydło mówi, że PiS będzie zawsze słuchać obywateli. Dlatego chce obalić wydłużenie wieku emerytalnego, bo obywatele o to prosili. Co będzie, gdy grupa obywateli poprosi PiS o przywrócenie kary śmierci?
-
Ryszard Petru: Podatki powinny być prostsze. Nie może być tak, że niektórzy kombinują na VAT. Proponujemy proste podatki 3 razy 16 - PIT, VAT, CIT i zachowanie kwoty wolnej.
-
Korwin-Mikke:
- Zgadzam się z panią Nowacką, że podatki są niesprawiedliwe. Człowiek, który nie pracuje nie płaci podatku, dostaje jeszcze zasiłek. A ten co pracuje dostaje podatkową grzywnę. Dziwię się, że ktoś jeszcze pracuje. Musimy zlikwidować PIT I CIT bo hamują gospodarkę i handel.
-
Jak oceniają debatujących nasi komentatorzy?
Łukasz Lipiński: Zgodnie z oczekiwaniami recytujemy swoje programy. Dobrze wypadł Ryszard Petru, Janusz Piechociński i Beata Szydło. Słaby był Paweł Kukiz, a stremowana była Barbara Nowacka.
Agata Szczęśniak: Mam wrażenie, że kiedy mówią Szydło i Kopacz, przestajemy ich słuchać. Z góry wiemy co powiedzą.
Dominika Wielowieyska: Najlepiej według mnie wypadł Janusz Piechociński.
-
Tomasz Piątek, pisarz, publicysta, copywriter: - Barbara Nowacka dobrze i pewnie, choć trochę ogólnikowo powiedziała o obronie praw i interesów emerytów. Korwin-Mikke, o dziwo, wypowiedział się dość sensownie o wątpliwych etycznie aspektach podniesienia wieku emerytalnego. Ale znów tak mówił, jakby pluł (i faktycznie wypluł z siebie kilka niemal knajackich słów). Petru po raz kolejny opowiedział nam, że stać nas będzie na zapewnienie ludziom starszym elementarnego bytu dopiero wtedy, gdy się wzbogacimy, kiedyś tam. Czyli to, co słyszymy od 26 lat. Kukiz był jak Sokrates: on wciąż wie, że nic nie wie. Kopacz na początku zabrzmiała trochę jak Petru, gdy mówiła o bezpieczeństwie finansowym państwa. A skończyła, o ile dobrze usłyszałem przez gong, mówiąc o płacach. Czyli znowu zeszła z tematu, jak wczoraj. Szydło zaczęła od tego, że PiS jest lepszy niż PO. Potem obiecała cofnięcie podniesienia wieku emerytalnego. Moim zdaniem słusznie - ale nie powiedziała, jak chciałaby to zrobić. A to teraz byłaby dość skomplikowana operacja. Najbardziej konkretnie, rzeczowo, choć emocjonalnie wystąpił Zandberg.
-
- Podatki w Polsce nie są ani wysokie, ani niskie, a niesprawiedliwie rozłożone - mówi Barbara Nowacka. I zapowiada kwotę wolną od podatku, rozmowę o podatku dla najlepiej zarabiających, sprawniejszy budżet.
-
PYTANIE DRUGIE
Ile państwo nam zostawi w kieszeniach z tego co zarobimy. Jakie stawki podatku proponujecie?
-
Adrian Zandberg (Razem):
- My nie rozmawiamy w Polsce o emeryturach poważnie. Milion Polaków jest na śmieciówkach, którzy będą mieć głodowe emerytury. Do tego niepotrzebne przywileje przedsiębiorców. Bez załatania tych dwóch dziur nie będziemy mogli rozmawiać, czy Polskę stać na wyższe emerytury.
-
Beata Szydło: PiS słucha obywateli. To oni decydują o swoim wieku emerytalnym. Przyszli do parlamentarzystów, by ich zapytać o to. Obecna koalicja nie chciała, my to zrobimy. Nasza propozycja jest prosta: 60 lat dla kobiet, 65 lat dla mężczyzn. Dobrowolność wyboru.
-
Fajnie, że Piechociński zauważył, że emerytów można wykorzystywać na rynku pracy - tak się dzieje w Niemczech, gdzie brakuje specjalistów w koncernach i ściąga się ludzi z emerytur. Do tej pory nie słyszałem, by polski polityk poruszył ten temat .Lepiej późno niż wcale
-
Mamy pierwsze komentarze.
Dominika Wielowieyska o wypowiedzi Korwina, że zamknie tych odpowiedzialnych za reformę wieku emerytalnego: Wchodzimy właśnie w sferę absurdu.
Łukasz Lipiński po tym, jak Kukiz odwoływał się do Korwina: Czy to oznacza, że wraca wielki sojusz?
Agata Szczęśniak o wypowiedzi Ewy Kopacz: Premier praktycznie powtarza to, co powiedział Ryszard Petru.
Kamil Lipiński: Po wypowiedzi Zandberga mam wrażenie, że to właśnie on jest liderem w Partii Razem, która przecież nie ma liderów.
-
Janusz Piechociński: - W ciągu 25 lat wydłużył się wiek życia Polek i Polaków. Dlatego zaproponowaliśmy korektę wieku, żeby po 40 latach stażu pracy można było przejść na emeryturę. Przypominając, oczywiście, że im dłużej pracujemy, tym więcej dostaniemy. Wprowadzimy minimalną emeryturę.
-
Ewa Kopacz (PO):
- Moim celem jest podwyższenie płac Polaków i co za tym idzie emerytur. Ale musi być silna gospodarka. Dziś jest jak przedsiębiorstwo, które było na skraju bankructwa a teraz może konkurować z najlepszymi. Jest 6. gospodarką Europy i dziś możemy podnieść płace.
-
Chyba będzie o wiele ciekawiej niż wczoraj. Kandydaci mówią konkretnymi pomysłami. Jest barwnie, szczególnie gdy Korwin-Mikke chce wsadzać polityków do więzień, a Kukiz mówi, że nie jest wróżką. Ale jest coś więcej niż wyuczone przez panie Kopacz i Szydło slogany, jakimi nas raczyły wczoraj.
Dobrze, że przeszli od razu do rzeczy i nie tracili czasu na podziękowania i docinki. Ciekawe, jak długo ten format się utrzyma, kiedy politycy zaczną się ze sobą kłócić.
-
Wszyscy liderzy politycznie zgodnie krytykują obecny stan systemu emerytalnego i mniej lub bardziej bezpośrednio straszą upadkiem ZUS lub niskimi świadczeniami. Jasny przekaz Petru: koniec z przywilejami, ale szanujemy prawa nabyte. Nowacka: przy wieku emerytalnym uwzględniajmy staż pracy.
-
Ryszard Petru (Nowoczesna):
- Aby emerytury były wysokie, wysokie muszą być wynagrodzenia. Aby były wysokie, gospodarka musi być sprawna. My proponujemy jako jedyni koniec z przywilejami emerytalnymi rolników i górników. W ZUS-ie będzie więcej pieniędzy.
-
- Nie jestem wróżką, nie umiem wróżyć z fusów. Nie wiem, ile jest pieniędzy w budżecie - mówi Paweł Kukiz. - Trzeba uszanować wolę obywateli i rozpisać w tej kwestii referendum.
-
Janusz Korwin-Mikke: Nie tak dawni obrabowano emerytów, podwyższając wiek emerytalny. To rzecz karalna. Postaramy się, żeby te osoby stanęły przed sądem. Postaramy się przywrócić ten wiek. Ale tylko dla tych, którzy wtedy rozpoczynali pracę. Chcemy też zwrócić pieniądze tym,, co zostali obrabowani.
-
Barbara Nowacka (Lewica Razem):
25 października ma szansę skoczyć się POPiS. I mamy szansę na powrót do normalności, w tym wiek emerytalny jest jednym z ważniejszych tematów. Chcemy wiek emerytalny uzależnić od stażu pracy. Proponujemy też podwyższenie emerytur o 200 zł. Chcemy też aby każdy mógł się odnaleźć na rynku pracy i nie bał się że ją straci.
-
Tomasz Piątek, pisarz, publicysta, copywriter: - Jest tak, jakbyśmy już mieli IV RP. Na początku debaty TVN stracił głos. Coś wyłączyło tej stacji fonię... :-)
-
Rozpoczyna się pierwsza część debaty dotycząca spraw społecznych i gospodarczych. Liderzy pytani są o wiek emerytalny. - Co proponujecie, by obecny i przyszły emeryt był spokojny o swoją przyszłość?
-
- Podobno mają mi tu dziś pozwolić mówić prawdę - wtrąca przy powitaniu Janusz Korwin-Mikke.
-
Nasi eksperci o oczekiwaniach przed debatą:
Łukasz Lipiński: Po tym jak kandydatki obydwu partii wczoraj wypadły słabo i chaotycznie, przed resztą komitetów jest szansa, żeby utrzymać trend, który jest od kilku tygodni, że rośnie im poparcie w sondażach, kosztem dużych ugrupowań.
Kamil Lipiński: Niestety, ta debata może mieć charakter plebiscytowy, ze względu na krótki czas wypowiedzi.
Łukasz Lipiński: Co do tego nie mam złudzeń. To nie będzie debata, raczej manifesty kandydatów.
Agata Szczśniak: Z tego względu będzie trudniej się przebić małym partiom. To będzie również zderzenie energii i to będzie ciekawe.
Łukasz Lipiński: W tej formule trzeba będzie mówić w prosty i nieco łopatologiczny sposób. Wczoraj góry urodziły myszy. Debata była szansą dużych partii na odwrócenie trendu, zwłaszcza dla PiS, w interesie którego jest, żeby w Sejmie było jak najmniej partii. Miał więc szansę na przywrócenie polaryzacji między PiS a PO. Tej szansy nie PiS wykorzystał.
-
- To będzie wyjątkowy wieczór. Tu może rozstrzygnąć się los kampanii. Liczymy na wielkie emocje - wita liderów partii dziennikarka Diana Rudnik.
-
PILNE
Wybiła godz. 20. Zaczynamy debatę
fot. Agencja Gazeta
fot. Agencja Gazeta
-
Ostatnie przygotowania do debaty:
-
Pod siedzibą telewizji doszło do drobnych przepychanek. Nie wiadomo co było ich przyczyną.
-
Beata Szydło przybywa na debatę:
-
Ewa Kopacz w siedzibie TVP:
-
Według 40 proc. badanych przez Ipsos dla ''Wiadomości'' TVP wczorajsza debata Beaty Szydło i Ewy Kopacz zakończyła się remisem.
Jedna trzecia (33 proc.) ankietowanych uważa, że lepiej zaprezentowała się kandydatka PiS na premiera.
Według 27 proc. badanych dyskusję wygrała obecna premier.
-
Tak wygląda siedziba TVP na kilkadziesiąt minut przed rozpoczęciem debaty:
-
Fotoreporterzy uchwycili również przybycie Ryszarda Petru i Janusza Korwin-Mikkego:
-
Liderzy partii kolejno przybywają do siedziby TVP przy ul. Woronicza w Warszawie:
-
W siedzibie TVP jest już również liderka Zjednoczonej Lewicy Barbara Nowacka.
- Dobre jest, że ze sobą dyskutujemy wszyscy jak równy z równym. Niedobra była wczorajsza ustawka - powiedziała dziennikarzom.
-
Do studia telewizyjnego przyjechali już Janusz Piechociński i Paweł Kukiz.
-
Liderzy Zjednoczonej Lewicy z list sieradzkiej i świętokrzyskiej w Kielcach przedstawili elementy swojego programu dla rolnictwa. Negatywnie też ocenili politykę PSL wobec wsi w ostatnich ośmiu latach.
- Ostatni dobry czas, kiedy rolnicy mogli się rozwijać, to był czas rządów SLD, kiedy ministrem rolnictwa był Wojciech Olejniczak - ocenił Andrzej Szejna.
Jego zdaniem rządy PSL w koalicji z PO w Świętokrzyskiem doprowadzają wieś do ''ruiny i destrukcji''. Mówił o programie Zjednoczonej Lewicy, w którym znalazły się m.in. rekompensaty dla rolników poszkodowanych przez suszę w ramach pomocy de minimis - 1000 zł na hektar, zwiększenie dopłat do powszechnego systemu ubezpieczeń upraw od wszelkiego ryzyka, zwolnienie rolników poszkodowanych przez suszę z kar za przekroczenie kwot mlecznych oraz przeznaczenie rezerwy budżetowej na rekompensaty dla rolników i sadowników dotkniętych embargiem.
Z kolei zdaniem lidera sieradzkiej listy ZL Cezarego Olejniczaka największym zaniechaniem ministra rolnictwa Marka Sawickiego było ''niewprowadzenie systemu zarządzania ryzykiem, czyli powszechnego systemu ubezpieczeń upraw rolnych od wszelkich ryzyk, z dopłatami z budżetu państwa i budżetu unijnego'' - ocenił. Według niego w wielu krajach UE taki system działa z powodzeniem.
Plan ZL zakłada także podniesienie rent i emerytur KRUS o 200 zł, przywrócenie rent strukturalnych, połączenie Agencji Rynku Rolnego i Agencji Restrukturyzacji Rolnictwa. Lewica chce także utworzenia jednolitej agencji bezpieczeństwa żywności zamiast innych pięciu, działających obecnie w Polsce.
- Liczymy na to, że wyborcy pokażą czerwoną kartkę PSL, nie będą chcieli powrotu PiS, który też się nie popisał i wybiorą trzecią drogę, jaką jest Zjednoczona Lewica - podkreślił Szejna.
-
Dzisiejsza debata liderów ośmiu komitetów wyborczych, którym udało się zarejestrować listy we wszystkich okręgach, rozpocznie się o godz. 20 i potrwa 100 minut.
Wbrew wcześniejszym wypowiedziom polityków PO i PiS wiadomo, że ponownie zmierzą się ze sobą Ewa Kopacz i Beata Szydło. Pozostałe komitety będą reprezentować: Janusz Piechociński, Barbara Nowacka, Ryszard Petru, Paweł Kukiz, Janusz Korwin-Mikke, Adrian Zandberg.
Debata podzielona jest na trzy części. Pierwsza dotyczy kwestii społecznych i gospodarczych, druga - polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, trzecia - wizji i ustroju państwa. Na koniec przewidziano swobodne wypowiedzi liderów.
Dyskusję poprowadzą: Diana Rudnik (TVP), Grzegorz Kajdanowicz (TVN) i Jarosław Gugała (Polsat).
O tym, czego możemy się spodziewać, mówi Gazeta.pl Diana Rudnik:
-
-
Korwin chce wsadzać 80 proc. polityków do więzień i sądów kapturowych, by sądzić sędziów. Czy to nie jest propagowanie totalitaryzmu? Kopacz cytując projekt konstytucji PiS przestrzega Petru, Nowacką i Korwina przed aliansem z PiS. Ale to nie chwyta.
-
To już naprawdę ostatnie minuty na dopisanie się do spisu wyborców, jeżeli głosujecie poza miejscem zamieszkani.a
Wybory 2015. Dziś ostatni dzień na dopisanie się do spisu wyborców
Jak zagłosować w wyborach parlamentarnych 25 października, jeżeli w dniu wyborów nie będziemy w miejscu, w którym jesteśmy zameldowani? Dziś ostatni dzień na dopisanie się do spisu wyborców.
-
Tomasz Piątek, pisarz, publicysta, copywriter: - Kopacz i Szydło ciągle myślą, że kontynuują swoją wczorajszą debatę. Kopacz niby odpowiada Zandbergowi, żeby przypomnieć Szydło o niekonsekwencjach PiS, która to partia kiedyś etc. etc... Szydło w odpowiedzi zaczęła wytykać Kopacz, że wczoraj, mówiąc na inny temat, powiedziała coś, co nie było do końca prawdą, etc.etc...
Na szczęście Zandberg wypowiedział się na temat, czyli powiedział coś o polityce międzynarodowej. Chętnie bym się do niego przyczepił (tak, żeby wszystkim przyłożyć po równo), ale mówił sensownie, choć ogólnikowo. Bo głównym źródłem problemów międzynarodowych jest bieda i nierówności na świecie - i tego problemu nie rozwiąże się militarnie.
Korwin, jak przystało na głosiciela wolności, zaczął bronić morderczego dyktatora Asada. Nowacka powiedziała to, co Zandberg, ale spokojniej.
-
PILNE
W poniedziałek 26 października wieczorem PKW na podstawie wyników głosowania poda, które partie przekroczyły próg wyborczy i wejdą do parlamentu. Wyniki wyborów z podziałem na mandaty w poszczególnych okręgach zostaną ogłoszone we wtorek.
-
Katarzyna Bielańska - kandydatka PO z Krakowa - reklamuje się hasłem: ''Tak dla czarnych burgerów, nie dla uchodźców ekonomicznych''...
Burza wokół hasła kandydatki PO: Tak dla czarnych burgerów...
- Pani ulotka jest skandaliczna! Apeluję do Pani o natychmiastowe jej zniszczenie i zaprzestanie kampanii! - skomentowała Róża Thun.
-
Fot. Partia Razem
Podczas konferencji w Krakowie przedstawiciele Partii Razem mówili o sytuacji osób pracujących na umowach śmieciowych. Jak podkreślali, polskie państwo toleruje ten stan rzeczy, żeby nie urazić nieuczciwych pracodawców.
Partia Razem postuluje wprowadzenie minimalnej płacy godzinowej na poziomie 15 złotych dla umów o pracę oraz 20 złotych dla umów cywilno-prawnych.
Barbara Bielawska mówiła: - Zdrowie i bezpieczeństwo obywateli i obywatelek oraz ich czas dla rodziny - w tym prawo do urlopu - są zbyt ważne, żeby pozwolić im lądować w śmietniku.
Tomasz Zawada przekonywał, że za sprawą proponowanej płacy minimalnej ''Polacy będą mieć więcej pieniędzy w kieszeni, co napędzi popyt i zrekompensuje pracodawcom wyższe koszty''.
- Pomoże też tym pracodawcom, którzy uczciwie zatrudniając swoich pracowników na umowach o pracę, musieli toczyć nierówną walkę ze ''śmieciową'' konkurencją - mówił.
Weronika Śmigielska: - Zdecydowanie opowiadamy się za obowiązkiem stosowania umów o pracę w zamówieniach publicznych - niech instytucje publiczne aktywnie wspierają dobre zmiany na rynku pracy!
Jakub Baran: - Razem dopilnuje, żeby osoby zatrudnione na ''śmieciówkach'' miały możliwość reprezentacji związkowej, zwiększymy także uprawnienia PIP, tak aby nieuczciwym pracodawcom przestało się opłacać łamanie praw pracowniczych.
-
- Pomódlmy się za siebie nawzajem, byśmy zgodnie z naszym sumieniem i z wolą Bożą wybrali tych, którzy będą kierowali na przyszłe lata losami naszego kraju - tłumaczy przeor Jasnej Góry o. Marian Waligóra.
Jasna Góra. Paulini modlą się za wynik wyborów parlamentarnych 2015
Wybory parlamentarne 2015 już w niedzielę. Paulini z Jasnej Góry do soboty chcą się modlić, ''byśmy zgodnie z naszym sumieniem i z wolą Bożą wybrali tych, którzy będą kierowali na przyszłe lata losami naszego kraju''. Trwa nowenna różańcowa za Ojczyznę.
-
Podczas konferencji w Krakowie dziennikarze pytali Jarosława Gowina o zniknięcie ze strony PiS projektu konstytucji z 2010 r. Kandydat PiS na szefa MON odparł, że ''nie sądzi, żeby tam było cokolwiek kompromitującego''.
To samo pytanie Ewa Kopacz zadała podczas wczorajszej debaty Beacie Szydło. Nie doczekała się jednoznacznej odpowiedzi - Na miejscu pani premier Kopacz skoncentrowałbym się na realnych problemach i na tym, co znikło z polskich miast, z polskiego terytorium, np. na tym, że zniknął przemysł - odparł dziś Gowin.
Jak zadeklarował, cały obóz Zjednoczonej Prawicy pracuje nad projektem konstytucyjnym. Przyznał, że do konstytucyjnej większości będą potrzebni sojusznicy. - Dla mnie takim naturalnym sojusznikiem jest Paweł Kukiz i posłowie wybrani z jego listy - powiedział Gowin.
-
Podczas spotkania wyborczego przed popiersiem gen. Andersa w Krakowie kandydat PiS na szefa MON Jarosław Gowin mówił o budowie silnej armii - przekonywał, że jej wyposażenie powinno być zdecydowanie mocniejsze tak pod względem ilościowym, jak i jakościowym. Jego zdaniem polska armia docelowo powinna liczyć 150 tys. żołnierzy.
Jednocześnie prezes Polski Razem przeciwny jest powszechnemu poborowi do wojska.
Pytany przez dziennikarzy, jak można zwiększyć liczebność wojska, odpowiedział, że wiąże się to z dodatkowymi wydatkami. - Planujemy w tej kadencji zwiększenie nakładów na armię do 2,5 proc. PKB. Znaczna część tych środków powinna być przeznaczona na podniesienie liczebności polskiej armii - zaznaczył.
Według niego armia musi być też dobrze wyposażona. Podkreślił, że w następnych latach rząd czeka rozstrzygnięcie szeregu kluczowych dla polskiej obronności przetargów.
- Zamierzamy, my jako polskie państwo, wydać 130 mld zł. Jeżeli zostanę ministrem obrony narodowej moim celem będzie doprowadzenie do tego, by jak największa część tej liczby trafiła do polskich zakładów zbrojeniowych, zarówno państwowych jak i prywatnych - zadeklarował Gowin.
Na spotkaniu z dziennikarzami obecna była córka gen. Andersa Anna Maria Anders, kandydatka PiS do Senatu. Jak powiedziała, temat obrony narodowej jest jej bliski, ponieważ jej ojciec był generałem, mąż pułkownikiem, a syn jest oficerem w wojsku amerykańskim. Dodała, że ważne jest dla niej dbanie o historię. - Od trzech lat jeżdżę po kraju, opowiadam o ojcu, dbam o pamięć o nim, jego żołnierzach i w ogóle o naszych bohaterach narodowych - mówiła Anders.
- Warto pracować nad tym, żeby budować bezpieczną, ale też patriotyczną Polskę, z której wszyscy możemy być dumni - podkreśliła.
Gowin powiedział, że o bezpieczeństwie Polski decyduje także ''duch wspólnoty'', dlatego jeśli prezentowany przez niego obóz dojdzie do władzy, to zadba nie tylko o profesjonalną, silną armię, ale i o wychowywanie młodych ludzi, ''ożywianie'' patriotów świadectwami takich bohaterów jak gen. Anders.
-
Politycy PO uważają, że wiceprezes PiS Beata Szydło nie odpowiedziała na żadne pytanie w debacie z premier Ewą Kopacz. Wezwali więc szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego, by to on przyszedł na wtorkową debatę. PO nie będzie dyktować nam kto będzie nas reprezentował w debacie - odpowiedział PiS.
We wtorkowej debacie reprezentantów ośmiu ogólnopolskich komitetów wyborczych PO ma reprezentować premier Ewa Kopacz, a PiS - wiceszefowa partii i jej kandydatka na premiera Beata Szydło, które w poniedziałek spotkały się w telewizyjnej debacie "jeden na jeden".
Politycy PO: szef MAC Andrzej Halicki i poseł Mariusz Witczak ocenili na wtorkowej konferencji prasowej, że Szydło w poniedziałkowej debacie nie odpowiedziała na pytania, a takich - według nich - rodzi się wiele po lekturze dokumentów programowych PiS. Dlatego wezwali, by to szef PiS Jarosław Kaczyński, a nie Beata Szydło, wziął udział we wtorkowej debacie.
-
Fot. Cezary Aszkieowicz / Agencja Gazeta
- Nie jesteśmy tymi, którzy przypominają sobie o różnych grupach społecznych wtedy, gdy trzeba pozyskać ich głosy, pamiętamy o seniorach nie tylko w kampanii - mówiła premier Ewa Kopacz we wtorek w Radomiu na otwarciu domu dziennego pobytu, który powstał w ramach programu Senior-Wigor.
Kopacz, która we wtorek rano wzięła udział w otwarciu radomskiego domu dziennego pobytu dla seniorów oceniła, że ludzie zaangażowani w jego powstanie "szybko potrafili przekuć teorię, wizję z papieru w czyn". - Bo my tacy już jesteśmy, inni gadają, a my robimy - dodała szefowa rządu.
Podkreśliła, że do końca roku takich domów tworzonych w ramach rządowego programu Senior-Wigor powstanie w całym kraju ponad 100. - Cieszy mnie, że taki dom również funkcjonuje w Radomiu - mówiła. Placówka w tym mieście jest pierwszą otworzoną na Mazowszu w ramach rządowego programu.
-
Propozycje gospodarcze PiS doprowadzą do zmniejszenia, a nie zwiększenia deficytu budżetowego - przekonywał we wtorek poseł PiS Henryk Kowalczyk. PiS szacuje bowiem, że realizacja jego programu oznaczać będzie 34,5 mld zł wydatków oraz 40 mld zł dodatkowych dochodów.
Kowalczyk na konferencji prasowej mówił, że dokładnie oszacowane wydatki związane z: obniżeniem wieku emerytalnego, dodatkiem rodzinnym w wysokości 500 zł na drugie i następne dziecko, podwyższeniem kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł i darmowymi lekami dla seniorów, to koszt łącznie 34,5 mld zł.
Natomiast - kontynuował - dochody, które będą pochodzić z: "usunięcia patologii związanej z podatkiem VAT", wprowadzenia elektronicznego monitoringu CIT, podatku obrotowego od sklepów wielkopowierzchniowych, podatku bankowego oraz wzrostu dochodów z akcyzy, to łącznie ok. 40 mld zł.
- Nasze propozycje prowadzą do zmniejszenia, a nie zwiększenia deficytu budżetowego - powiedział Kowalczyk.
-
Jak podaje portal "300polityka.pl" szefowie sztabu Zjednoczonej Lewicy - Michał Kabaciński i Dariusz Joński - udali się oni do siedziby PKW, by oprotestować ich zdaniem nierówne traktowanie poszczególnych liderów w tej kampanii. Michał Kabaciński mówił we wtorek dziennikarzom:
- PKW oświadczyło nam, że stoi jedynie na straży kodeksu wyborczego, ale nie może ingerować w kwestię debat. Ja tylko przypomnę, że zgodnie z kodeksem wyborczym, media, a w szczególności publiczne, powinny zagwarantować debatę wszystkich komitetów. Jak widać, kodeks jest przez PKW wybiórczo traktowany. To jest kolejna kompromitacja, apelujemy, żeby PKW zastanowiła się nad swoim działaniem - mówili.
-
- Liczę, że debata komitetów będzie merytoryczna, a nie kolejną nawalanką jak wcześniejsze. Wolelibyśmy by debaty komitetów odbywały się wcześniej i były regularne. Ale patrząc ile jest osób niezdecydowanych wiem, że będą podejmować decyzje jeszcze po tej debacie - mówił liderka Zjednoczone Lewicy Barbara Nowacka.
Skrytykowała też plany zmian konstytucyjnych PiS-u: - Takie grzebanie przy prawie wyborczym nigdy się dla nikogo dobrze nie skończyło. Czujemy obawę, że demokracja liberalna, o którą walczyli i zabiegali nasi rodzice i poprzednie pokolenia mogą być zagrożone. Propozycje PiS-u zbliżają nas do "demokratury" w stylu orbanowskim.
-
O politycznych planach Partii Razem opowiada Adrian Zandberg, jedynka na warszawskiej liście ugrupowania.
Adrian Zandberg z Partii Razem: Wielki biznes i najbogatsi odmawiają współpracy. Trzeba to zmienić
Chcą podnieść podatki najbogatszym i korporacjom, podnieść płacę minimalną i budować tanie mieszkania na wynajem. Są lewicą, ale z Millerem nie pójdą, bo jest "głównym architektem obecnego złego systemu podatkowego". O politycznych planach Partii Razem opowiada Adrian Zandberg, jedynka na warszawskiej liście ugrupowania.
-
PiS zaprezentował dziś spot, który ma przekonać młodych i niezdecydowanych wyborców z dużych miast. Utrzymany w "teledyskowej" stylistyce klip składa się z kadrów wyśmiewających obecną władzę i z tzw. filmów ze stocka, krótkich ujęć zakupionych przez internet.
-
Wicerzecznik PiS Krzysztof Łapiński skomentował spięcie Kopacz-Schetyna po debacie. - My jesteśmy zgodnym sztabem. Tam są jakieś niesnaski, niesnaski, nieporozumienia, niepewność. Premier Kopacz już wysyła Schetynę.
- Widać, że PO, albo raczej ci którzy podpowiadają, czyli Michał Kamiński, nie mają świeżych pomysłów. Kamiński powtarza jak mantrę: Kaczyński, Kaczyński, Kaczyński. Ja powiedziałem wczoraj do Michała Kamińskiego, że ma kompleks Kaczyńskiego - dodał.
-
Wewnętrzny sondaż zamówiony przez Zjednoczoną Lewicę daje jej 12 proc. poparcia z prognozą nawet na 23 proc. - Różnica między nami a PO to tylko 8 pkt proc. Rozczarowani Platformą głosują albo na nas, albo na Kukiza - przekonują politycy
Wewnętrzny sondaż zamówiony przez Zjednoczoną Lewicę daje jej 12 proc. poparcia z prognozą nawet na 23 proc. - Różnica między nami a PO to tylko 8 pkt proc. Rozczarowani Platformą głosują albo na nas, albo na Kukiza - przekonują politycy ZL. I wierzą, że taki wzrost poparcia to efekt Barbary Nowackiej.
-
Premier Ewa Kopacz pozwała "wSieci" za okładkę tego tygodnika przedstawiającą ją jako islamską terrorystkę, z podpisem "Ewa Kopacz urządzi nam piekło na rozkaz Berlina". Jak ustaliła PAP, pozew wpłynął do Sądu Okręgowego w Warszawie, co potwierdził we wtorek zespół prasowy sądu.
Pozwanymi są Jacek Karnowski, naczelny "wSieci" oraz wydawca tygodnika. W pozwie zawarto żądanie przeprosin i wpłaty określonej kwoty na cel społeczny. Jak ustaliła PAP, jednym z zarzutów pozwu jest naruszenie wizerunku Ewy Kopacz przez przedstawienie jej jako islamskiej terrorystki z materiałami wybuchowymi.
Okładka jednego z wrześniowych wydań tygodnika ilustrowała materiał o kwestii uchodźców.
-
Na konferencji PO Andrzej Halicki, minister administracji i cyfryzacji, przeczytał pierwsze zdanie konstytucji, która - jak twierdzi - jest autorstwa PiS-u.
- Konstytucja jest w naszych rękach, jest pokazywana jako nowy model ustrojowy państwa. Warto wiedzieć, że w przyszłej Polsce będziemy przysięgać na dokument, zaczynający się od słów: ?W imię Boga Wszechmogącego, my naród Polski, składając bożej opatrzności dziękczynienie za dar niepodległości, pomni naszych ponad tysiącletnich dziejów związanych z chrześcijaństwem? itd., itd. - czytał minister. I dodał:
- Mnie osobiście oczywiście tego rodzaju rota nie przeszkadza, ale jeżeli ona ma charakter indywidualny przyrzeczenia osobistego. Czynienie z niej obligatoryjnej przysięgi jest niepokojące. Jarosław Kaczyński mówi bardzo wyraźnie: nie będą przedmiotem naszych zainteresowań mniejszości wyznaniowe. I nie będzie się zajmował osobistymi wrogami Pana Boga. O kształcie państwa decyduje katolicka większość.
Halicki zapewnił, że ?dla PO jest odwrotnie?
- Najważniejszy jest każdy obywatel - im słabszy, im mniejszą społeczność reprezentuje, tym bardziej zasługuje na większą opiekę państwa. Nie tylko wyznaniowe czy narodowe mniejszości, ale wszystkie. Młodzi, starzy wymagają dodatkowej opieki. I także ci obywatele, z których tak bardzo szydził ostatnio Jarosław Kaczyński, którzy mają co pół roku zmieniać płeć. Z demagogii czyni się strategię dezinformacji - mówił minister administracji.
-
Grzegorz Schetyna odniósł się do swojej wypowiedzi z poranka, gdy w "Radiu Zet" powiedział, że "sztab PiS odrobił lekcję".
- Nie mówiłem o zwycięstwie Beaty Szydło. Mówiłem o sztabie, który musi zadbać o wizerunkowe opakowanie przed i po. Te obrazki były tutaj jednoznaczne. Działacze PiS-u chcieli narzucić, że to ona wygrała tą debatę, co nie było prawdą - mówił.
-
"Rozmowę o Polsce" z udziałem Ewy Kopacz i Beaty Szydło oglądało 46 proc. widowni przed telewizorami - wynika z badań Nielsen Audience Measurement. To 8 mln ludzi.
Debata była emitowana w poniedziałek przez siedem stacji: TVP1, TVP Info, TVP Polonia, TVN24, TVN24 Biznes i Świat, Polsat News i Polsat News 2. Przyciągnęła łącznie 8 mln osób, czyli 45,98 proc. widowni przed telewizorami, w tym 2,6 mln widzów w wieku 16-49 lat, czyli 38 proc. widowni w tej grupie wiekowej.
Najchętniej wybieranymi stacjami do oglądania debaty były TVP1 (5,197 mln widzów), TVN24 (1,028 mln), TVP Info (988 tys.) i Polsat News (352 tys.).
Dla porównania debatę między Bronisławem Komorowskim a Andrzejem Dudą w II turze ostatnich wyborów prezydenckich obejrzało 10,6 mln widzów.
-
Na dzisiejszej konferencji prasowej PO poseł Mariusz Witczak mówił o dokumentach programowych PiS:
- Nigdy nie mieliśmy złudzeń, że 500 zł na dziecko to tylko fasada, sprytne narzędzie, które ma doprowadzić PiS, a ściślej mówiąc Jarosława Kaczyńskiego do władzy, która niewątpliwie w jego wydaniu będzie miała charakter władzy absolutnej, nieomalże dyktatury. Wystarczy poczytać dokumenty programowe PiS. Ta konstytucja, której tak bardzo PiS się wstydzi, pokazuje prawdziwą mentalność Jarosława Kaczyńskiego.
Witczak stwierdził, że są też "inne, znikające dokumenty programowe PiS-u".
- Chcieliśmy zaprezentować "Raport o stanie Rzeczpospolitej". To jest raport, w którym odkryjemy bardzo dużo ważnych informacji, jak postrzega państwo Jarosław Kaczyński, i jak postrzega władzę, która powinna się rozciągać nad Polską - mówił Witczak.
Poseł przeczytał dwa zdania "z rozdziału, który mówi nam, jak w Polsce powinna wyglądać kwestia wykonywania władzy".
- Mianowicie powinna być realizowana przez "centralny ośrodek dyspozycji politycznej". "Takiego ośrodka nie należy automatycznie utożsamiać z rządem, prezydentem czy jakimkolwiek organem państwowym. Chodzi bowiem o grupę osób, która w danych warunkach historycznych ostatecznie podejmuje najważniejsze decyzje w państwie" - przeczytał poseł. I skomentował:
- Myśmy już w PRL-u przeżywali i Komitet Centralny, i Biuro Polityczne, które było operacyjną stroną KC. Tam przynajmniej mniej więcej wiedzieliśmy, na jakich zasadach do KC czy BP wchodzili członkowie PZPR-u. Tutaj się nie dowiadujemy, na jakich zasadach mają zostać włączeni do centralnego ośrodka dyspozycji politycznej politycy. Ja rozumiem, że to chyba sam Jarosław Kaczyński, to on ma być źródłem władzy w Polsce.
-
Do spięcia na linii Kopacz-Schetyna odniósł się także Ryszard Petru, przewodniczący Nowoczesnej ? Dzisiejszy spór Schetyny z Kopacz o tym jakie są przyczyny porażki, pokazuje ze Platforma już zaczęła rozlicza porażkę w wyborach.
-
PILNE
Platforma Obywatelska wezwała Jarosława Kaczyńskiego, by stawił się na dzisiejszej debacie liderów ugrupowań
- Podczas debaty Szydło- Kopacz strona PiS-u nie zgodziła się na dopytywanie przez dziennikarzy. Mam nadzieje, że na dzisiejszej debacie rzeczywiście pojawią się liderzy partii, a Jarosław Kaczyński powie o Polsce o jakiej marzy - mówił Andrzej Halicki.
Halicki dodał także, że Ewa Kopacz wygrała debatę z Beatą Szydło. - Merytorycznie premier Kopacz była zdecydowanie lepsza. Chciałbym dowiedzieć się więcej od Beaty Szydło, a nie dowiedziałem się. Nie wiemy jaka jest przyszłość z PiS. Czy mamy głosować na kota w worku? - pytał.
-
Trwa konferencja PO w Sejmie.
- Czy założenia doktryny Jarosława Kaczyńskiego o Polsce, która posiada dwóch wrogów - Rosję i Niemcy - są aktualne? Pani Beata Szydło enigmatycznie powiedziała, że Rosja jest naszym największym przeciwnikiem. To jest niepokojące - mówił minister administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki. I dodawał:
- Niepokojące jest, że nie odpowiedziała na rzeczywisty cel o jakim mówił Jarosław Kaczyński, o Polsce, która ma gwarantować pełną satysfakcję wyłącznie katolickiej większości, nie respektując praw mniejszości. Czy to rzeczywisty cel PiS-u?
Wtórował mu poseł PO Mariusz Witczak.
- Co z tą konstytucją, co z ograniczaniem praw obywatelskich, co z sadami, trybunałami, wreszcie uprawnieniami opozycji? Tych pytań jest znacznie więcej i uważam, że muszą one znaleźć odpowiedź. Może dziś na debacie liderów stawi się rzeczywisty lider PiS i w sposób męski odpowie na te pytania.
-
-
Policja skontrolowała Szydłobus po debacie. - To, co się wydarzyło, jest najlepszym dowodem, jakie standardy obowiązują w PO. Policja dokonała "prewencyjnej pokazówki" - mówił rano Joachim Brudziński z PiS. .
Policja skontrolowała Szydłobus po debacie. PiS: "I kto tu nie umie przegrywać"
To, co się wydarzyło, jest najlepszym dowodem, jakie standardy obowiązują w PO. Policja dokonała "prewencyjnej pokazówki" - mówił rano Joachim Brudziński z PiS. Z kolei Grzegorz Schetyna twierdzi, że "może chodziło o bezpieczeństwo".
-
Premier Ewa Kopacz odniosła się do słów Grzegorza Schetyny. Na pytanie dziennikarza, który stwierdził, że "Grzegorz Schetyna powiedział w 'Radio Zet', że nie byliście przygotowani, że Beata Szydło wyszła w glorii zwycięzcy z tej debaty" powiedziała: - Tak powiedział Schetyna? To może ja jego wyślę dzisiaj [na debatę], skoro jest taki silny.
Dodała też, że "debata była po pierwsze spokojna i merytoryczna. Jestem zadowolona z tego co prezentowałam. Oczywiście można budować mity, opowiadać je Polakom, licząc, że uwierzą w różne obietnice".
-
PILNE
O 13:00 odbędzie posiedzenie rządu. W porządku m.in. jednorazowe dodatki dla najbiedniejszych emerytów i rencistów
-
Chcesz wiedzieć więcej o wyborach do parlamentu? Zobacz kto kandyduje w Twoim okręgu, poznaj najnowsze sondaże. Serwis WYBORCZA.PL: WYBORY PARLAMENTARNE 2015
-
Premier Ewa Kopacz wystąpiła w Radomiu na otwarciu dziennego domu opieki starszych "Senior Wigor".
- Chcę byście mieli poczucie, że są jeszcze tacy ludzie, którzy przekuli tą wizję z papieru w czyn. Bo my tacy jesteśmy. Inni gadają a my robimy. I tak będzie nadal Tych domów powstanie ponad 100 do końca roku. Niektóre już działają.
- Nie tylko w kampanii pamiętamy o seniorach. W przyszłym budżecie na rok 2016 została zapisana kwota 20 mln złotych pozwalająca seniorom korzystać z turnusów rehabilitacyjnych - mówiła Kopacz.
- 25 października to dzień wyboru w jakim kraju będziemy żyć. Wtedy może się okazać, że wszystkie obietnice składane przez naszych oponentów prysną jak bańska mydlana. Okaże się, że to wszystko czym się łudziliście, czego oczekiwaliście, stanie się nierealne, bo będziecie dla nich mniej ważni. Weźcie pod uwagę, że ci, którzy dla was cokolwiek robią i dotrzymują słowa są zdecydowani godni na głos.
-
- Wstępny projekt istnieje, ale podlega konsultacjom. Na pewno nie ma tych wad, które zarzucała mu premier - przekonywał dziś w Programie Pierwszym Polskiego Radia poseł Jacek Sasin z PiS.
- Znalezienie dowodów na to, że nasz projekt zakładał wprowadzenie państwa wyznaniowego, to jakaś obsesja pani premier, a przede wszystkim jej alter ego, czyli Michała Kamińskiego - dodał poseł.
Zdaniem Sasina projekt konstytucji autorstwa jego partii to "wkład do dyskusji". PiS chce rozmawiać o zmianie ustawy zasadniczej, ale dopiero po wyborach. Planuje m.in. uregulować relacje prezydent-rząd czy usprawnić działania sądów.
Poseł stwierdził, że skoro Ewa Kopacz cytowała projekt konstytucji, to znaczy, że nie miała problemów, aby do niego dotrzeć. - Jak się okazuje, pani premier nie miała problemu by się z nim zapoznać. Miała problem, żeby go zrozumieć, to już inna sprawa - dodał.
-
Ryszard Petru w "Polityce przy kawie" TVP1 ocenił, że debata Kopacz-Szydło była jałowym sporem i nie wniosła nic nowego
- Zauważmy, że obie panie nie odpowiadały na większość pytań. Myśmy się dużo więcej od pań nie dowiedzieliśmy: To co mi się nie podobała w tej debacie: my mieliśmy 40 min na 6, było 5. A tu obie panie miały po 35. Panie miały dużo więcej czasu niż pozostałe komitety. To nie fair. To jest pytanie do KRRiTV co w tej sprawie.
-
- Bardziej restrykcyjne traktowanie przedsiębiorców i wyciąganie więcej z kontroli skarbowych. To jest główny pomysł PiS na znalezienie pieniędzy. No, gratuluję ? mówił Grzegorz Schetyna w Radiu ZET.
Szef MSZ stwierdził, że "PiS nie można oddać Polski, bo to jest niebezpieczny scenariusz". - Na tym polega różnica między PO a PiS, że ludziom Platformy można oddać Polskę i nic złego się nie stanie, bo to są ludzie odpowiedzialni. Zupełnie inaczej jest z PiS, co potwierdzają lata 2005-7 - argumentował.
- Cała władza w ręce PiS, o co prosi dziś Jarosław Kaczyński, to niebezpieczny wariant. Mamy to przypominać? Barbarę Blidę, Beatę Sawicką, funkcjonowanie CBA? Możemy dziś o tym nie pamiętać, ale żebyśmy sobie nie przypomnieli po kilku miesiącach - mówił polityk PO.
-
-
Marcin Mastalerek, rzecznik sztabu wyborczego PiS, był dziś gościem RMF FM w audycji "Kontrwywiad" Konrada Piaseckiego. Jego zdaniem formuła debaty była dobra i dawała szansę obu stronom. - Sprawdziło się to, o czym mówiłem przed debatą. Beata Szydła była sobą, była merytoryczna. Ewa Kopacz była Michałem Kamińskim - mówił rzecznik sztabu PiS Marcin Mastalerek.
- Straszyła PiS-em, co może było śmieszne, ale w kabaretach, mówiła o jakimś fanatyzmie... Cieszymy się tym bardziej, że graliśmy na wyjeździe. PEK co chwilę z nerwów wtrącała się, przerywała pani Szydło. Z nerwów PEK pomyliła pytania, w segmencie o gospodarce pytała o konstytucję. Dzień debaty będzie dniem, w którym zacznie być kwestionowane przywództwo Ewy Kopacz - zapamiętajcie te prorocze słowa Marcina Mastalerka. Wczoraj Grzegorz Schetyna musiał po debacie otworzyć wino i zapalić cygaro. Pani Szydło pokazała spokój, pani Kopacz - chaos - mówił.
Mastalerek wielokrotnie powtarzał, że Ewa Kopacz przerywała Beacie Szydło. Wymijająco odpowiedział też na pytanie Piaseckiego o projekt konstytucji PiS, o którego zniknięcie ze strony internetowej partii pytała wczoraj premier Ewa Kopacz.
- Jest 2015 rok, projekt konstytucji mieliśmy w 2003-2004 roku. Od tego czasu mieliśmy kilka programów PiS. Jest jedna osoba w Polsce, która ma mandat społeczny, żeby rozmawiać o konstytucji i inicjować tę dyskusję - prezydent Andrzej Duda. W wystąpieniu jeszcze w kampanii wyborczej 3 maja mówił o doprecyzowaniu relacji między prezydentem a premierem - mówił poseł.
Nie chciał za to przedstawić zdania swojej partii o in vitro czy aborcji, twierdząc, że "kampania wyborcza to najgorszy moment, żeby rozmawiać o sprawach światopoglądowych".
-
Ewa Kopacz jest dzisiaj w Radomiu, gdzie ostrzega przed "wprowadzeniem przez PiS republiki wyznaniowej". Według niej z tym PiS idzie do wyborów, ale obecnie ten projekt konstytucji "skrzętnie" został ukryty, zdjęty ze stron internetowych. - A jeszcze nie tak dawno pan prezes Kaczyński prezentował ten projekt, opowiadał o nim jako o czymś, co jest przełomem. Przełomem będzie to, że staniemy się republiką wyznaniową, a nie państwem obywatelskim, którego my, Platforma Obywatelska, tak bardzo bronimy i będziemy bronić - powiedziała Kopacz.
Kopacz przekonywała, że PO wygra wybory. - Wiem, że 25 października to będzie ten dzień, w którym wygrają nie ci, którzy już uważają, że wygrali, bez pokory już rozdają stanowiska. Dzisiaj wygrają ci, których zweryfikują wyborcy, zweryfikują ich pracę i zaangażowanie, zweryfikują ich postawę, ale też wiarygodność - powiedziała. - Zostały 92 godziny, nie straćcie tych 92 godzin, jest to nasza ostatnia prosta, ale my przyspieszaliśmy zawsze przed metą, więc co? Wygramy! - mówiła.
-
Monika Olejnik rozpoczęła poranny wywiad w Radiu ZET od stwierdzenia, że Grzegorzowi Schetynie po debacie "bliżej do fotela przewodniczącego Platformy Obywatelskiej". - To nie ma związku - zaśmiał się minister spraw zagranicznych, który wynik debaty ocenił jako "remis ze wskazaniem" na Ewę Kopacz. Zapytany, dlaczego za Ewą Kopacz nikogo nie było, po raz kolejny odsunął się od swojej partii. - Nie wiem, nie jestem w sztabie - odpowiedział.
- Ekipa PiS-u odrobiła lekcję. Podobnie było w 2007 roku. Wtedy otoczenie Donalda Tuska tworzyło atmosferę dobrych emocji i zwycięstwa. Trudno mi powiedzieć, dlaczego tego zabrakło, nie jestem bezpośrednio w sztabie. Bardzo ważne jest tworzenie takiej atmosfery przed i po, wspieranie kandydata - mówił Schetyna.
- Merytorycznie panie premier Ewa Kopacz wypadła lepiej, to jest jasne, ale myślę, że to remis ze wskazaniem. Nie było dużej różnicy między tymi występami. Jestem zwolennikiem takich debat jak Tusk-Kaczyński, gdzie można pokazać swoją inność i być przekonującym. Tutaj tego nie było. Nie ma starcia - mówił w "Radio Zet" minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna.
Minister Spraw Zagranicznych ostro krytykował formę debaty, w której, jego zdaniem, ustalenia sztabów wyborczych zaszkodziły poziomowi spotkania. - To idzie w złą stronę. Z tego trzeba wyciągnąć wnioski.
- Jesteśmy zakładnikami ustaleń sztabowych i na tym cierpi jakość debaty. To kwestia jakości życia publicznego. Debata jest miejscem pokazania różnic, a nie dodatkowym czasem na wystąpienia - dodał. - Polacy mają więcej wiedzieć po takiej debacie.
- Każdy kto widział znaki zapytania, może się zastanawiać, ale nikt nie powie, że zakończyła się niczyim zwycięstwem. Dlatego nieprawdą jest, co mówią politycy PiS, że wygrała Szydło. Umieją mówić tylko jedno zdanie i zostali tego nauczeni - mówił.
- Do tego, co będzie po wyborach, usiądziemy spokojnie w poniedziałek. Nie będzie żadnej klęski Ewy Kopacz, bo nie będzie klęski Platformy. Osiągniemy przyzwoity wynik i będziemy walczyć o to, żeby stworzyć koalicję rządową.
-
Tomasz Piątek ocenia "debatę" przedstawicieli pomniejszych komitetów wyborczych w studiu TVN o Tomasza Lisa: "Nieprzypadkowo przyjęła tak żałosną formę"
"Siekana debata" u Lisa. To był triumf mediokracji, który umocnił partyjny duopol
Trudno oprzeć się wrażeniu, że debata przedstawicieli ?pomniejszych? komitetów wyborczych w studiu TVP nieprzypadkowo przyjęła tak żałosną formę.
-
- Chciałbym podziękować współpracownikom pani premier. Panu Kierwińskiemu, Nitrasowi. Ale przede wszystkim panu Michałowi Kamińskiemu. I samej premier. Bo tak położyć debatę, wejść na debatę jako liderka i faworytka, wyposażona w wiedzę, w zaplecze No, jak wyglądało to zaplecze, wszyscy widzieliśmy wczoraj - zarówno na wejściu, jak i przede wszystkim wyjściu PEK z budynku TVP. Widzieliśmy smutnych, okrawaconych panów i smutną, rozedrganą premier - mówił dziś Joachim Brudziński w TVN24, odnosząc się do wczorajszej debaty.
- Wczoraj widzowie zobaczyli spokojną, wiarygodną, panującą nad emocjami, wyważoną panią Szydło. Z drugiej strony rozezdrgana, histeryczna Ewa Kopacz. PEK mówiła o Beacie Szydło "ta kobieta", jestem pewien, że to było podsunięte przez jej współpracowników. Wierzę, że to nie były słowa płynące z jej serca, bo ile w tym wszystkim takiej pogardy, lekceważenia??
-
Tuż po debacie premier przyjechała do rodzinnego miasta i dziś od rana spotyka się z mieszkańcami. - Przez całą debatę czułam waszą energię, dlatego udało mi się pokonać moją konkurentkę - mówiła premier Ewa Kopacz do działaczy i sympatyków PO w Radomiu.
Wybory 2015. Ewa Kopacz w Radomiu: Dzięki wam wygrałam tę debatę [ZDJĘCIA, WIDEO]
Wybory parlamentarne 2015 w Radomiu. - Przez całą debatę czułam waszą energię, dlatego udało mi się pokonać moją konkurentkę - mówiła premier Ewa Kopacz do działaczy i sympatyków PO w Radomiu. Tuż po debacie premier przyjechała do rodzinnego miasta.
-
Najlepsze cytaty z debaty pomiędzy Ewą Kopacz, a Beatą Szydło:
-
Ani premier Ewa Kopacz, ani kandydatka na premiera Beata Szydło nie wyszły poza wiecowe slogany. Skoncentrowane na wzajemnych atakach mówiły raczej do własnych wyborców niż do niezdecydowanych. Polecamy ocenę debaty przygotowaną przez Renatę Grochal oraz Agatę Kondzińską.
Remis bez wskazania. Długo wyczekiwana debata Kopacz - Szydło niczym nie zaskoczyła
Ani premier Ewa Kopacz, ani kandydatka na premiera Beata Szydło nie wyszły poza wiecowe slogany. Skoncentrowane na wzajemnych atakach mówiły raczej do własnych wyborców niż do niezdecydowanych.
- poniedziałek, 19 października 2015
-
Oto podsumowanie dzisiejszej debaty Beata Szydło - Ewa Kopacz:
Remis bez wskazania. Długo wyczekiwana debata Kopacz - Szydło niczym nie zaskoczyła
Ani premier Ewa Kopacz, ani kandydatka na premiera Beata Szydło nie wyszły poza wiecowe slogany. Skoncentrowane na wzajemnych atakach mówiły raczej do własnych wyborców niż do niezdecydowanych.
-
Ewa Kopacz po debacie pojechała prosto do Radomia. Cytaty z jej wypowiedzi za portalem 300polityka.pl
- Przez całą debatę czułam waszą energię, dlatego pokonałam moją konkurentkę. Jedno jest pewne. W ostatnich czasach udało nam się zmienić Polskę, a mi udało się zmienić Platformę. I ta nowa Platforma wygra wybory. Zostały 92 godziny - mówiła.
-
W debacie liderów dwóch największych ugrupowań starły się dzisiaj Ewa Kopacz i Beata Szydło. Potem w programie Tomasza Lisa dyskutowali przedstawiciele pozostałych komitetów wyborczych.
Jutro debata przedstawicieli ośmiu komitetów wyborczych, które zarejestrowały swoje listy we wszystkich okręgach wyborczych.
-
Czy polscy żołnierze powinni pojechać do Syrii, gdyby NATO zdecydowało się tam na misję?
Piechociński: Mam nadzieję, że także w NATO mamy stanowiący głos. Ubolewam, że w ciągu trzech miesięcy nie odbyła się żadna debata koalicja-opozycja-prezydent.
Petru: Nie widzę potrzeby, żeby polskie wojsko tam było. Ale nie mam wiedzy, czy jest potrzebne. Jeżeli jednak jesteśmy w NATO i decydujemy się, że wspólnie coś robimy, to robimy.
Nowacka: Ciężar powinien spaść na Stany Zjednoczone. Wolałabym, żeby Polska pomagała służbami sanitarnymi.
Wipler: Polacy nie powinni brać udziału w interwencjach. NATO to pakt obronny, nie ofensywny.
Zawisza: Zgadzam się z tym, że nie powinniśmy wysyłać żołnierzy, wysyłać pomoc medyczną, wsparcie techniczne.
-
Jaki powinien być górny limit uchodźców, których przyjęłaby Polska?
Nowacka: - Nie mówmy o ludziach w kategoriach kwot. To są ludzie.
Petru: - Nie wiem, jaki jest górny pułap. Ile jesteśmy w stanie bezpiecznie przyjąć, to premier może wiedzieć na podstawie informacji z gmin. Ja tego nie wiem.
Wipler: - Zero uchodźców, zero nielegalnych imigrantów w Polsce, zero pieniędzy z polskiego budżetu na uchodźców w Polsce.
Nowacka: 0 Uchodźcom wojennym należy pomóc, to nasz moralny obowiązek. I doprowadzić do stanu, żeby nie musieli być uchodźcami. Ale musimy ich przyjąć w sposób godny i bezpieczny,. Czyli przyjmujemy tyle osób, ile możemy przyjąć godnie i bezpiecznie.
Zawisza: - Ustalanie górnego limitu jest niehumanitarne, sprawia, że przestajemy ich traktować jak ludzi.
-
Związki partnerskie?
Wipler: Jestem za przestrzeganiem konstytucji, która mówi, że małżeństwo to związek mężczyzny i kobiety.
Piechociński: Nie wolno osłabiać konstytucyjnej pozycji rodziny.
Nowacka: Związki partnerskie powinny być dopuszczalne.
Zawisza: Oczywiście, że tak. Pełna konstytucyjna równość, bez rozróżnienia na płeć.
Petru: Tak, dajmy tym ludziom normalnie żyć.
-
Kto powinien płacić za lekcje religii w szkołach?
Zawisza: - Związki wyznaniowe.
Nowacka: - Oczywiście, że Kościół, stać go na to.
Wipler:- Jesteśmy za to, żeby wprowadzić bon edukacyjny. Wtedy rodzice będą decydować, czy dziecko pójdzie do szkoły, w której jest religia czy nie.
Petru: - Lepiej, żeby związki wyznaniowe finansowały religię w szkołach
Piechociński: - Wojny religijne są najboleśniejsze, bo są domowe i wzniecają olbrzymie emocje. Mamy pewien model związany z konkordatem. To wnioskujcie o uchylenie konkordatu.
-
Skasować gimnazja i cofnąć reformę posyłającą sześciolatki do szkół?
Wipler: Jestem za tym, żeby skasować gimnazja i pozwolić rodzicom decydować, kiedy posłać dziecko do szkoły.
Nowacka: To jest absolutnie wydumany problem. Problemem są programy nauczania.
Zawisza: W tym przypadku cofanie reformy jest bez sensu. Jeżeli mamy niż demograficzny, to skorzystajmy z tego, że mamy mniej uczniów i kształćmy ich lepiej.
Piechociński: Co dziesięć lat nie możemy reformować systemu. Polska oświata nie jest wcale tak zła.
Petru: Ważniejszą kwestią jest reforma Karty Nauczyciela. Trzeba dać większą swobodę dyrektorom, by mogli zwalniać lub dawać podwyżkę.
-
Podniesienie składki zdrowotnej?
Nowacka: - Uzdrowienie służby zdrowia to nie podniesienie składki zdrowotnej, a sensowna wycena procedur medycznych.
Zawisza: - Trzeba zlikwidować składkę zdrowotną i przenieść to do systemu podatkowego.
Petru: - Jestem przeciwny podnoszeniu składki zdrowotnej. Jest marnotrawstwo, a nie za mała składka zdrowotna.
Wipler: - Żadnego podnoszenia składki zdrowotnej.
Piechociński: - Niewielka coroczna krocząca kwota podwyżek, wzrost efektywności, równiejsze rozłożenie pomiędzy tymi, którzy są bliżej pieniądza i tymi, co są dalej.
-
Repolonizacja banków i mediów
Zawisza: Ciężko mi dyskutować na takim poziomie. Repolonizacja banków to coś, co powinniśmy przemyśleć.
Nowacka: Sporo banków jest bankami polskimi. Nie widzę potrzeby repolonizacji, ale większej kontroli.
Petru: Każdy może kupić dzisiaj bank. Dlaczego polskie firmy nie kupują? Bo to się nie opłaca. Mamy polskie pseudobanki, SKOKi, i do nich trzeba dopłacać.
Wipler: Jestem przeciwny wszystkim mglistym koncepcją jak repolonizacja. Trzeba zlikwidować przywileje banków. Trzeba zderegulować rynek, tak, żeby był bardziej konkurencyjny.
Piechociński: PSL obronił banki spółdzielcze, najmocniejszą część polskiego sektora. Potrzebny jest bank ministra finansów.
-
Co zrobić z kopalniami?
Ryszard Petru: - To bardzo źle. Kopalnia Brzeszcze jest nierentowna. Musimy dopłacić do skarbu państwa z naszych pieniędzy. Kopalnie w Polsce mogą być tylko prywatne, bo inaczej będą upadały.
- Górnictwo śląskie wymaga reorganizacji - mówi Janusz Piechociński. - Potrzebna jest konsekwencja w działaniu, przyzwolenie społeczne na zmianę i modernizację oraz zwiększenie efektywności działania. To musi się wydarzyć.
- Bezpieczeństwo energetyczne kraju powinno być dla nas fundamentem - mówi Barbara Nowacka. - Kopalnie mogą być rentowne, jeśli będą dobrze zarządzane.
- Trzeba pomóc polskim kopalniom - mówi Marcelina Zawisza. - Kopalnie pomagają budżetowi. To te pieniądze, z których budujemy potem szkoły, drogi, szpitale. Jeśli górnictwo potrzebuje wsparcia, trzeba im pomóc.
- Górnictwo powinno i może być źródłem Śląska i całej Polski - mówi Przemysław Wipelr. Domaga się wycofania się z pakietu energetycznego, obniżenia podatków obciążających wydobycie węgla.
-
Lis pyta: Dożynać OFE do końca?
Zawisza: Tak.
Nowacka: Jesteśmy zwolennikami ZUS.
Wipler: Jesteśmy za tym, by pieniądze rozdać emerytom do ręki.
Piechociński: To PSL był inspiratorem zmian w OFE.
Petru: Proponuję dodatkowy systemowy trzeci filar. Dobrowolny. Skok na OFE to skok na nasze oszczędności.
-
Pytanie o związki zawodowe:
Wipler: Jesteśmy za tym, żeby w ogóle nie było zwiazków zawodowych. To, że upada górnictwo węgla kamiennego to wina takich ludzi jak Piotr Duda czy Dominik Kolorz.
Piechociński: Związki zawodowe są potrzebne, bo potrzebne jest społeczeństwo obywatelskie. Ale związki, które są upolitycznione...
Nowacka: To straszny skansen poglądów, to, co pan Przemysław Wipler prezentuje. Związki mogłyby działać lepiej, być mniej upolitycznione. Ale z drugiej strony wykonują olbrzymią pracę. Nie powinno być debaty publicznej o górnicitwie czy karcie nauczyciela bez związków.
Zawisza: Związki są potrzebne. Potrzeba ich wzmocnienia. Większość ludzi w Polsce nie ma prawa do zapisania się do związków, bo można je zakładać tylko w większych zakładach. Powinna istnieć instytucja, która będzie ich broniła przed pracodawcami.
Petru: Związki powinny być finansowane ze składek.
-
Janusz Piechociński: - Zaproponowaliśmy rozwiązanie po 40 latach wysługi lat możliwość dobrowolnego przejścia na emeryturę ze świadomością, że ostatnie lata składkowe są najbardziej emryturodajne z punktu widzenia emerytury.
-
Marcelina Zawisza: To nie jest takie proste. Problem jest następujący: nie ma wyliczeń dotyczących wieku emerytalnego. Nie są dostępne publicznie. Uważamy, że nie da się odpowiedzieć na to pytanie, bez rozmowy z ludźmi. Jesteśmy za tym, żeby ludzie wypowiedzieli się w tej kwestii.
-
Przemysław Wipler: Polski system emerytalny różni się tym od Amber Gold, że jest przymusowy. My uważamy, że nie można łamać praw nabytych i tym, którym podniesiono wiek emerytalny, trzeba go przywrócić. Politycy PO mówią u Sowy, że system emerytalny upadnie.
-
Czy obniżamy wiek emerytalny?
Ryszard Petru:
Nie obniżamy, bo to oznacza niższe emerytury. PiS o tym nie mówi. A poza tym, kobiety, które mają po 60 lat będą wypychane na emerytury przez pracodawców. To jest antypracownicze.
-
Marcelina Zawisza: - Tylko Razem gwarantuje, że ktoś upomni się w końcu o głos pracowników, tych, których w tej kampanii jest bardzo mało.
Zawisza podkreśla, że Razem upomina się o interesy ludzi, którzy nie mają bezpieczeństwa socjalnego (umowy śmieciowe, zdolności kredytowej)
-
Wipler: My jesteśmy konsekwentni, wolnorynkowi. Pan Petru działa w ramach modelu Donalda Tuska. Jak ktoś chce być oszukany po raz trzeci, niech głosuje na PO. Jeżeli chce sobie przypomnieć, jak to jest być oszukanym po raz pierwszy, niech głosuje na Ryszarda Petru.
-
Piechociński: Radykalne szaleństwo, o którym wcześniej mówiłem, to ta nietwórcza konfrontacja POPiSu. My jesteśmy centrowi, spokojni.
-
Barbara Nowacka: - Zjednoczona Lewica to koalicja partii politycznych, która dzisiaj ma spójny program, który mówi dużo i konkretnie o rozwiązaniach dla gospodarki, rynku pracy, sprawiedliwości społecznej i równości praw i szans. Dzisiaj to, co tworzy ZL, to młoda generacja, ale korzystająca z doświadczeń starszych koleżanek i kolegów.
-
Fot. Marcin Onufryjuk / Agencja Gazeta
Janusz Piechociński jest oburzony: W jakim trybie rozmawiamy? Dalej jest ta inna forma działalności misyjnej TVP? Policzmy czas antenowy, który daliście obu komitetów kosztem np. Partii Razem. Zarejestrowało się osiem komitetów.
-
Przemysław Wipler: - Nie można wypuścić na boisko dwóch drugoligowych zawodniczek i oczekiwać meczu ekstraklasy.
-
MARCIN ONUFRYJUK
Ryszard Petru: Debata niczego nie wniosła. Każda z tych pań miała po 35 minut. My mamy tu wspólnie 40. A jutro mamy po 9 minut. To wszystko nie fair.
-
Marcelina Zawisza: - Nie dowiedziałam się niczego nowego. To spory, które odbywają się od 10 lat.
-
Barbara Nowacka o debacie Kopacz i Szydło: - Nie dowiedziałam się niczego nowego, poza tym, że cały czas trwa wojna PO z PiS.
-
Po debacie Ewy Kopacz i Beaty Szydło w programie Tomasza Lisa rozpoczyna się dyskusja liderów pozostałych komitetów wyborczych.
-
Tomasz Piątek, pisarz, publicysta, copywriter: - Ten "szydłobus" to raczej "autoklak".
-
Tomasz Piątek, pisarz, publicysta, copywriter: - No i na koniec telewizje same dopisują komentarz do narzekań Kopacz na głaskanie opozycji przez media. To narzekanie kiepsko brzmiało, ale teraz...
Bo Beata Szydło przywiozła sobie autokar klakierów. Oklaskują ją, gdy wychodzi z debaty - więc wychodzi jak zwycięzca. I telewizje, włącznie z publiczną, transmitują to przez parę dobrych minut. W ten sposób mamy dodatkowy specjalny czas dla Szydło, wręcz relację z wiecu.
Ze strony dziennikarzy telewizyjnych to jeszcze bezmyślność czy już oportunizm?
-
Po zakończonej debacie Ewa Kopacz pytana była przez dziennikarzy, czy Beata Szydło czymś ją zaskoczyła.
- Obietnice, obietnice, obietnice - odpowiedziała szefowa rządu. - Jeśli rzeczywiście zrealizowaliby swoje obietnice, wydali te pieniądze, musieliby podnieść VAT na poziom 31, a PIT, który nas wszystkich dotyczy, co najmniej 8 pkt. To obietnice bez pokrycia, które niestety prowadzą Polskę w stronę scenariusza greckiego.
- Użyłam argumentów, które przede wszystkim są prawdziwe - odpowiedziała na pytanie, czy czuje się wygraną debaty. - Mnie można sprawdzić. Ja to, co obiecałam 1 października, zrealizowałam. Nie składam obietnic na przyszłość. Ja po prostu mówię: dajcie szansę, będę robić dla was jeszcze więcej.
-
Szydło po wyjściu z siedziby telewizji wystąpiła pod "szydłobusem". Postawiono tam dla niej mównicę z nagłośnieniem. Wystąpienie transmitują telewizje. Widać, że PiS dużo lepiej zaplanował finisz debaty. Kopacz w tym czasie udziela wywiadu na korytarzu.
- Potrzebna nam jest ostatnia droga. Te kilka dni. Aby rozmawiać, słuchać obywateli i uczyć się od nich. Możemy zrobić bardzo dużo, ale Polska potrzebuje władzy, która będzie rozumiała, że jest na służbie. Razem z prezydentem, rządem, obywateli możemy zrobić bardzo wiele - mówi Szydło.
-
Końcowe przemówienie Beaty Szydło:
- Po 8 latach afer i nieudolnych rządów PO pani przewodnicząca tej partii nie powie wam niczego innego poza składaniem kolejnych, pustych obietnic, straszeniem opozycją czy o statystykach, o których na jednym ze spotkań wyborczych mama czwórki dzieci powiedziała mi: ''ja nie włożę sobie statystyk do garnka i dzieci nią nie nakarmię''. Polacy już nie chcą tego słuchać. Czas odejść na ławkę rezerwowych - mówi Szydło.
Ale podkreśla, że nie chce o tym mówić. - Chcę rozmawiać o konkretach, sprawach ważnych dla Polaków i Polek, co zrobić, by mogli godnie żyć, by byli szanowani, a państwo traktowało ich poważnie. To jest moja umowa z obywatelami. To są projekty ustaw, które w ciągu pierwszych 100 dni, jeżeli nam zaufacie, zrealizujemy - mówi Szydło.
Dotyczą one sześciolatków (zmiana ''dająca prawo decydowania rodzicom, kiedy ich dzieci pójdą do szkoły''), przedsiębiorców (15 proc. CIT), 500 zł dla dzieci, darmowych leków dla osób po 75. roku życia.
- Te wszystkie dobre projekty można zrealizować. To jest moja umowa z wami, bo to wy mówiliście, co należy zrobić. Pan prezydent ma program naprawy Polski. Będzie go można zrealizować, jeśli będzie rząd, który pójdzie tą samą drogą, którą on chce podążać. Ten dobry program jest możliwy. Musimy być tylko razem. Polacy i Polska na to zasługują. Z prezydentem, z rządem, wspólnie damy radę! - kończy Szydło.
-
Tomasz Piątek, pisarz, publicysta, copywriter: - Brzydka debata, grzeczna pyskówka. Obie kandydatki robiły wszystko, żeby nie odpowiadać sobie na pytania. Można było odnieść wrażenie, że nie skaczą sobie do gardła tylko dlatego, że są już zbyt zmęczone.
Kopacz jednak mniej bała się pytań o gospodarkę i płace, niż Szydło o wolności obywatelskie i światopoglądowe. Powtórzę: to niepokojące.
-
Finałowe wystąpienie Kopacz:
Drogie Polki i Polacy. Stoją tu przed wami ze swoimi wadami i zaletami. I nikogo nie udaję. Za nikim nie muszę się chować. Mam za sobą 12 miesięcy jako premier. Dziś chcę wam zaproponować coś, co będzie dobre dla Polski i Polaków na najbliższe cztery lata - prosty podatek, który pozwoli wam dobrze zarabiać i nie uciekać za granicę. Chcę jednolitego kontraktu zatrudnienia. Mówię o szacunku dla waszej pracy.
Chcę silnej gospodarki popartej stabilnymi finansami politycznymi. Zwracam się do emerytów. Jeśli PiS dorwie się do tej kasy to wasze emerytury będą zagrożone. Ja dziś proponuje zdrowy rozsądek a nie fanatyzm. Ja proponuję Polskę obywatelką a nie republikę wyznaniową. Proponuję wam solidarność pokoleniową.
Nie marnujcie głosu. Pokornie was proszę o głos na PO, bo jesteśmy jedyną partią, która może zatrzymać ludzi idących po władzę tylko dla władzy.
-
Tomasz Piątek, pisarz, publicysta, copywriter: - Szydło prawdziwie, choć nieco demagogicznie mówi o problemach biedniejszej części wyborców, którzy dobrymi statystykami się nie najedzą. Ale złośliwie chciałoby się zapytać: czemu w takim razie sama cytowała tyle statystyk? I czemu przedstawia obniżkę podatków dla przedsiębiorców jako pomoc dla biednych? To byłaby raczej pomoc dla bogatych. Wszystkie badania wykazują, że bogaci coraz częściej nie reinwestują swoich pieniędzy w gospodarkę, w swoją firmę - tylko wyprowadzają te pieniądze za granicę.
Lepszym lekarstwem jest podwyżka płac. Coś takiego w swoim programie proponuje Kopacz. Ale ona też zaczyna swoją mowę końcową od "łatwiejszego fiskusa"... Bo Polacy, niestety, ciągle wierzą w "absolutne dobro niskich podatków".
Kopacz brzmi pewnie, gdy kończy mówiąc o niebezpieczeństwie republiki wyznaniowej. Nawet wtedy, gdy pokornie prosi o głos. Dobra pointa: PIS idzie do władzy tylko po władzę.
-
Szydło pyta Kopacz:
6 mln podpisów pod obywatelskimi projektami ustaw wylądowało w śmietniku. Rodzice 6-latków się do was zwracali. Nie posłuchaliście. My mamy projekt, aby obowiązkowo projekt obywatelski był debetowany. Czy pani go poprze?
Kopacz:
- Projekty obywatelskie nie ulegają dyskontynuacji, więc będzie pani mogła będąc w opozycji nadal je wnieść. Co do 6-latków... dlaczego pani odmawia naszym dzieciom, aby nie były tak konkurencyjne jak dzieci z Europy, gdzie sześciolatki idą do szkoły. A one są równie mądre.
- Uważam, że polskie dzieci są najwspanialsze. Ja niczego im nie odbieram. Ja chcę dać rodzicom prawo do decydowania - mówi Szydło.
-
Po takiej debacie właściwie nie chce się iść na wybory.
-
Ewa Kopacz pyta o prawa kobiet, bo w konstytucji PiS z 2010 r. zapis, że prawo ma nie regulować spraw pozamałżeńskich. - To co z tymi dziećmi nieślubnymi? A w rodzinach katolickich też taki się zdarzają - pyta premier.
- Powtarzam: nad konstytucją będziemy pracować. Nie ma teraz konstytucji PiS - przekonuje Szydło. - Każdego obywatela prawa sa ważne, każde dziecko trzeba kochać, każde dziecko ma prawo do szczęścia. Każdy obywatel ma prawo do godnego życia. Każdy obywatel powinien być szanowany.
Szydło zbacza z tematu i pyta, co z emigrantami.
Kopacz odpowiada, że premierem polskiego rządu może być kobieta, która kilka razy głosowało przeciwko prawom kobiet?
- Jest pani zwolenniczką wprowadzenia republiki wyznaniowej w tym kraju - mówi Kopacz.
-
Przed wystąpieniami kandydatek dotychczasowy przebieg debaty komentuje prof. Ewa Marciniak: Wydaje mi się, że pytania nie było potrzebne. Obie kandydatki mówiły to, co chciały powiedzieć. Przyszły do studia, żeby mówić o tym, z czego się przygotowały.
-
Ewa Kopacz co jakiś czas przerywa wypowiedzi Beacie Szydło. Nie powinna tego robić.
-
Jakich błędów z własnych kadencji nie powtórzy PO? Pytanie do Kopacz.
- Pani Szydło mówi, że to my popełnialiśmy same błędy a oni mieli same sukcesy. Przypomnę te sukcesy: 3 tys. mieszkań, bezpieczeństwo energetyczne: 80 km gazociągów. My wybudowaliśmy 1236 km. Dziś mówicie, że rozbudujecie Polskę swoim programem, a to na razie są same obietnice.
-
Tomasz Piątek, pisarz, publicysta, copywriter: - Pytanie o sześciolatki. Punkt dla Kopacz. Szydło tutaj pyta o prawa obywateli do wysyłania wniosków Sejmu. Zapomina o dzieciach. Kopacz łatwo może odeprzeć ten atak: ona broni interesu dzieci. Szydło pośpiesznie i trochę niepewnie opowiada o swojej miłości do dzieci. Brzmi to nieprzekonująco. A potem znowu wraca do kwestii proceduralnych. Słabo to brzmi.
-
Kiedy Beata Szydło mówi o tym, że za rządów PiS był wzrost gospodarczy, Witold Orłowski prostuje: - To prawda, mieliśmy wzrost na poziomie 7 procent. Jak cały świat.
-
Nasze dzieci są wspaniałe... o czym jest ta debata?!
-
- Mogę mówić o latach, kiedy rządziło PiS jako o czasie bardzo dobrym dla polskiej gospodarki. Mieliśmy wzrost na poziomie blisko 7 proc. Powstało 1,3 mln miejsc pracy. Obniżaliśmy podatki. To był dobry czas dla polskiej gospodarki - mówi Szydło.
I przekonuje, że podczas spotkań z wyborcami słyszy: ?Za waszych czasów nam, przedsiębiorcom, dobrze się żyło?.
-
Cechą charakterystyczną tej debaty jest to, że chyba żadna z kandydatek nie odpowiada na pytania, które padły.
-
Kolejne pytanie: Za nami osiem lat rządów PO i dwa lata rządów PiS. Jeśli wygra PiS, jakich błędów z własnych kadencji nie powtórzy? - to pytanie do Szydło.
-
Tomasz Piątek, pisarz, publicysta, copywriter: - Kopacz wypunktowała znikome "sukcesy" PiS w budowie infrastruktury. Te liczby dla opozycji są naprawdę zawstydzające. Dobre pytanie o prawa kobiet i ustawodawstwo światopoglądowe.
Szydło znowu nie odpowiada. Znowu unika konkretnej odpowiedzi na pytanie o Konstytucję, o sprawy obyczajowe i światopoglądowe. TO BARDZO NIEPOKOJĄCE.
-
Kopacz powinna była położyć projekt konstytucji PiS na pulpicie Szydło. Tak jak Andrzej Duda położył Bronisławowi Komorowskiemu chorągiewkę PO.
-
- Polska to piękny kra, w którym Polacy chcą godnie żyć - podkreśla Szydło. - Polscy obywatele chcą, by zaczęto ich wreszcie słuchać. Przynoszą projekty obywatelskie ustaw do Sejmu, a PO i PSL wyrzuca te miliony podpisów do kosza. Za nic macie obywateli. Pani ogląda Polskę zza szyb pędzącego pendolino. A ja dojeżdżam tam, gdzie pendolino nigdy nie dojedzie.
-
Kopacz odpowiada na pytanie, co w Polsce zbudowano do tej pory:
- Zbudowaliśmy demokrację, silną pozycję w UE, solidarność społeczną. Zbudowaliśmy też odpowiedzialność za ten kraj. Ostatnie lata to piękna infrastruktura, piękny stadion. Niegdyś krytykowany przez moich oponentów politycznych, a dziś chętnie tam siadają. Zbudowaliśmy też poczucie wolności we wszystkich sferach. I tego boję się najbardziej, że ci którzy walczą o władzę dla władzy chcą Polakom tę wolność zabrać.
-
Słowa Ewy Kopacz o rozwijającej się Polsce Włodzimierz Cimoszewicz nazwał 'poezją propagandową'. Witold Orłowski odpowiada: Ale też bardzo łatwo zapomnieć o tym, że nie mieliśmy wolności i demokracji.
-
Cimoszewicz chwali reakcję Ewy Kopacz na pytanie o afery: Bardzo celna riposta, świetna odpowiedź.
-
Tomasz Piątek, pisarz, publicysta, copywriter: - Kopacz nie powinna tyle mówić o tym, jak piękna i wspaniała jest dziś Polska. Ten błąd przyczynił się do przegranej Komorowskiego. Oskarżając PiS o zamach na wolność, powinna być bardziej konkretna.
Szydło próbuje odbijać piłeczkę, wbijać oponentce te same szpileczki, które Kopacz jej wbijała: "źle panią przygotowano". Znów pyskówka. Natomiast nie da się zaprzeczyć, że Polska nie wszędzie jest piękna i bogata. I że likwidowanie połączeń kolejowych było jedną z najgorszych tendencji w infrastrukturze Polski Platformianej.
-
Piotr Kraśko pyta, co przez 26 lat wolnej Polski udało się dobrze zbudować, a co wymaga naprawy.
-
Kopacz mówi o wnioskach z afery podsłuchowej:
- Pani Szydło mówi o aferze podsłuchowej? Ja potrafiłam wyjść i przeprosić za moich kolegów. Nie pochwalam ich słów, ale oni za te słowa nie zostali skazani. Czy pani byłaby w stanie przeprosić za największą aferę 25-lecia? Aferę SKOK-ów.
- Pani chce mi powiedzieć, że w opozycji są sami święci, którzy będą beatyfikowani za życia? Że oni nie przeklinają? Nie piją alkoholu? Nie jedzą ośmiorniczek? Sama pani mieszka w hotelu, wie pani jak to wygląda.
-
Pytanie Szydło do Kopacz o podatek na uchodźców: Ze strony Szydło to była celowa kumulacja dwóch lęków: podatki i uchodźcy.
-
Solidarność europejska, silna pozycja w UE to w Polsce - niestety - hasła nie do obrony. Łatwiej to kwestionować.
-
- Afera podsłuchowa powinna być wyjaśniona, a politycy PO powinni się z niej rozliczyć przed wyborami - mówi Szydło. I wymienia kolejne afery. - Można by tak wymieniać w nieskończoność - podkreśla wiceprezes PiS Beata Szydło.
- Państwo polskie nie funkcjonuje - przekonuje Szydło. Ma na myśli to, że udało się nagrać najważniejsze osoby w państwie. - Za PO-PSL rządzą kelnerzy, a nie ludzie odpowiedzialni za to - przekonuje.
Treść rozmów nazywa ?niebywałymi rzeczami?.
-
Pytanie Szydło do Kopacz o podatek na uchodźców: Chybione, bo Niemcy oficjalnie zaprzeczyły, że są plany wprowadzenia podatku na sfinansowanie pobytu uchodźców w Polsce.
-
Tomasz Piątek, pisarz, publicysta, copywriter: - Grzeczna pyskówka. A nawet "merytoryczna" pyskówka, czyli taka, która merytorycznie brzmi, ale niezbyt jest merytoryczna. Bo obie kandydatki niespecjalnie odpowiadają sobie na pytania.
Na twarzy Szydło pojawił się dziwny strach, gdy została zapytana o aferę podsłuchową. Trudno nie skojarzyć tego z ostatnimi publikacjami mediów, z których wynikało, że za aferą podsłuchową stoi PiS.
Kopacz mocno o SKOK-ach, o odpowiedzialności PiS-u i Szydło za tę aferę. Tu jednak popełnia błąd, mówiąc o demoralizacji całej klasy politycznej. Ludzie chcą głosować na PiS, bo chcą uzdrowienia całej klasy politycznej (naiwne nadzieje, ale to inna sprawa). Kopacz też nie powinna żalić się na to, że media faworyzują opozycję. Rząd zawsze jest na cenzurowanym.
-
Teraz część trzecia - polityka ustrojowa.
Pytanie pierwsze. Jakie wnioski polskie państwo powinno wyciągnąć z afery podsłuchowej. Aby żaden rząd nie był narażony na to, na co był narażony obecny.
-
Beata Szydło mówi o podatku, który miałaby sfinansować pobyt imigrantów w Europie. Pyta, czy Kopacz zgodziłaby się na taki podatek.
- Ja wiem, ze źle panią przygotowano - mówi Kopacz. I podkreśla, że to Polska na każdego uchodźcę dostanie pieniądze. - Nie będzie potrzeby, żeby asygnować pieniądze z naszego budżetu - podkreśliła Kopacz.
Szydło zarzuca, że mówiło się o różnych liczbach przyjętych uchodźców. I zastrzega, że ona na żaden podatek się nie zgodzi.
Kopacz: - Ludzie piszą i mówią, ale nie we wszystko trzeba wierzyć.
-
Ewa Kopacz twardo pyta: czy przeprosi Pani za sprawę SKOK i nazywa ją największą aferą ostatnich lat. Sama przyznała, że spłacała w kasie kredyty. To ważna sprawa, aż dziwne, że PO tak późno po nią sięga.
-
Dzisiaj prezes Kaczyński powtórzył jeszcze swoje słowa o bilionie, który znajdzie na pokrycie obietnic.
-
Szydło odpowiada na pytanie o Kaczyńskiego:
- Zamiast dyskutować o rzeczowych sprawach, rozmawiamy o partii. A to nie interesuje obywateli. Ja podróżuję po Polsce i ludzie mówią, niech politycy zajmą się nami a nie sobą. Ale odpowiem na to pytanie - mówi Szydło. I nie odpowiada.
- Będąc na Radzie Europejskiej tłumaczyłam się za Kaczyńskiego. Czy wy chcecie się odwrócić do UE? Sprawdzicie Polskę na margines i zrobicie z niej pośmiewisko - komentuje Kopacz.
- Ja się przejmuję bardziej tym, co mówią obywatele - którzy mówią, że nie mogą godnie żyć, nie mają pracy - niż słuchać opinii na salonach - dodaje Szydło.
-
Gdy pół roku temu debatowali Komorowski i Duda, rozmowa trzymała jakiś poziom. Teraz jest z tym cienko.
-
W debacie pojawia się postać prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Szydło sięga po niego, by pokazać, ze PiS prowadził dobrą politykę zagraniczną. Kopacz przypomina, że Lech Kaczyński negocjował traktat lizboński, który wymusił na Polsce przyjecie migrantów.
-
W drugiej części ogóle nie było mowy o polityce zagranicznej, troszeczkę ogólników i ucieczka z obu stron. Dramat, dramat. Jak do tej pory najbardziej sprawdzają się dziennikarze.
-
Podczas odpowiedzi Kopacz, kiedy mówiła o tym, że o Polskę trzeba dbać jak o swój własny dom, wszyscy komentatorzy złapali się za głowy.
Cimoszewicz: Odpowiedź Ewy Kopacz równie pusta, co Beaty Szydło.
-
Szydło straszy podatkiem na uchodźców. Kopacz ripostuje, że na uchodźców daje UE. Mówi, że Polska pomaga potrzebującym.
Dalej szydło powtarza zarzut i mówi, że Polska zgodziła się na 100 tys uchodźców. A to jest nieprawda.
-
Pytania wzajemne. Jako pierwsza pyta Kopacz:
- Pani prezes. Pani zawsze powtarza: Jarosław Kaczyński ma zawsze rację. Jest pani szefem, uznaje pani jego wyższość. Ale czy Kaczyński miał rację, gdy mówił, że Polska to kondominium niemiecko-rosyjskie? Czy miał rację, gdy mówił haniebne słowa o emigrantach roznoszących chrobry? Alby że w Szwecji panuje prawo muzułmańskie?
-
Zero odpowiedzi, jeżeli chodzi o globalne procesy. Zero wiedzy, po prostu zero wiedzy.
-
Tomasz Piątek, pisarz, publicysta, copywriter: - Gdy Kopacz złośliwie, ale celnie pyta Szydło o kretyńskie, a nawet nikczemne wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, Szydło nie umie odpowiedzieć. Próbuje zmienić temat i znowu zaczyna się "grzeczna pyskówka", a nawet przekrzykiwanie się. Bardzo dobrze, że Kopacz przypomniała, iż polityka PiS paradoksalnie pcha tę partię w ramiona Putina.
Na to Beata Szydło też nie umiała przekonująco odpowiedzieć. Zaczęła mówić o polskiej biedzie, co jest tematem ważnym i chętnie słuchanym przez wyborców. Ale sposób, w jaki Szydło dyskutuje, jest mało sympatyczny.
-
- Musimy dbać o własny kraj jak o własny dom - podkreśla Ewa Kopacz. - Jeśli chodzi o współpracę prezydenta z rządem, zwracałam się kilkakrotnie do prezydenta. Pan prezydent potrafi rozmawiać tylko ze swoimi, jest mi przykro z tego powodu.
-
Kopacz sięga po kondominium, emigrantów i legalność pedofilii w Danii i legalności szariatu w Szwecji. Szydło ucieka, nie odpowiada
Riposta Kopacz dobrze wyćwiczona. Celna.
Szydło mówi, że bardziej przejmuje się głosem obywateli, niż salonem brukselskim. Wybroniła się.
-
Wynika z niej, że największym problemem Polski jest to, czy rząd dogada się z prezydentem.
-
Szydło odpowiada:
- Wszystkie te sprawy są istotne i będą do nas wracały w najbliższych latach. Ważne, aby w Polsce w tym czasie był spokój i zgoda. Aby Polacy godnie żyli i mieli poczucie bezpieczeństwa. Dziś takim dyskutowanym tematem są uchodźcy. Nie wiemy od pani Kopacz, na co się zgodziła. Liczby uchodźców, którzy przyjadą też są różne podawane. Najważniejsza jest silna pozycja Polskie w Europie i na świecie.
-
Prowincjonalna debata
-
Kopacz mówi, że PiS w 2006 r. nie oponował przeciwko Nord Streamowi. To akurat nieprawda.
-
Pytanie o wielkie światowe procesy, z którymi premier będzie musiał się zmierzyć - dominacja gospodarcza Chin, próba odbudowy imperium rosyjskiego, globalne ocieplenie?
-
Znowu z ust Szydło banały i wezwania do mądrości, do współpracy z prezydentem. O Rosji mówi, że to przeciwnik. Jak na przyszłego premiera niezwykle dyplomatyczne sformułowanie. W Moskwie to już zanotowano.
-
Tomasz Piątek, pisarz, publicysta, copywriter: - Szydło, gdy mówi o globalnych wyzwaniach gospodarczych i politycznych, znowu brzmi jak PRL-owski premier, a nawet pierwszy sekretarz. "Będziemy przywiązywać szczególną wagę do globalnych wyzwań nadających światu ton, ale najważniejsze, by w kraju był spokój i ucichły niesnaski. I żeby Polska rosła w siłę w zgodzie".
-
Szydło mówi o trzymaniu się dyscypliny budżetowej. Tymczasem obietnice wyborcze PiS to 100 mld zł rocznie. I zwiększenie deficytu państwa o 0,5 pkt proc. Kopacz wykorzystuje te argumenty.
W gospodarce Kopacz górą. Szydło podłożyła się z dyscypliną budżetową i płacą godzinową. PO mniej rozdaje, ma lepsze propozycje dla rynku pracy.
-
- Nie ma silnej Polski bez silnej Europy. Póki jesteśmy w niej, mamy sprzymierzeńców, partnerów gospodarczych, możemy odnotowywać wzrost. Nasz ekspert wzrósł w ciągu ośmiu lat o 300 mld złotych. Nasz pozycja w UE jest silna - mówi Ewa Kopacz.
- To my powiedzieliśmy twardo: musi być kompleksowy plan, nie będzie obowiązujących kwot, przyjmiemy, na ile nas stać - dodaje, mówiąc o negocjacjach w sprawie uchodźców.
-
Szydło uważa, że nie jesteśmy pełnoprawnymi członkami UE. Jej zdaniem UE służy do tego, by realizować tylko własne interesy. Polska musi być egoistyczna. Straszne
-
Szydło:
- Jesteśmy w UE i dobrze, ale korzystajmy z tego. Dziś nasza pozycja wcale nie jest taka silna. Za naszymi plecami podpisano umowę Nordstream 2. Pakiet klimatyczny podpisany. Pani Kopacz nie protestowała. Ale Polska ma mieć prawa jak inne państwa UE, jak Francja, Niemcy. Warto upominać się o własną pozycję i przekonywać do własnych racji.
-
Tomasz Piątek, pisarz, publicysta, copywriter: - A jednak Szydło wyciągnęła szabelkę - ale nie przeciw Putinowi, tylko przeciw Unii Europejskiej...
-
Do pytania o politykę zagraniczną: Niestety odpowiedź Ewy Kopacz równie pusta, co odpowiedź Beaty Szydło. Mówienie w tym punkcie o silnej armii pokazuje, że premier nie wie, o czym mówi.
-
Niestety, część gospodarcza debaty bardzo słaba, bez konkretów. Żadnych przełomowych propozycji. Słaba jakość debaty gospodarczej.
-
Drugie pytanie z polityki zagranicznej:
O nasze stosunki wewnątrz UE. W jakich sprawach nam z Unią po drodze a w jakich nie. Czy możemy sobie pozwolić, aby powiedzieć twarde nie?
-
Nic dziwnego, ze Szydło unika krytyki Wyszehradu, to przecież sojusznicy, o których tak ciepło mówił prezydent Duda. Kandydatka na premiera opowiada banialuki o mądrej dyplomacji i współpracy prezydenta z rządem.
Kopacz też unikała krytyki Wyszehradu. Nie zagrała kartą Budapesztu w Warszawie. Mówi o silnej pozycji Polski w UE.
-
Tomasz Piątek, pisarz, publicysta, copywriter: - Kopacz celnie wytknęła niekonsekwencję Szydło i jej partii w kwestii pracy - a przede wszystkim słabość obietnic płacowych PiS. Szydło dziwnie się uśmiecha. Ewidentnie jest bardzo zmęczona.
Ciągle mamy klimat grzecznej, ale pyskówki. Kandydatki nie odpowiadają na pytania, albo zaczynają odpowiedź na pytanie od odpowiedzi na odpowiedź na poprzednie pytanie...
Szydło jest zaskakująco niekonkretna ws. polityki zagranicznej. Jak PRL-owski premier: "Będziemy przywiązywać szczególną wagę do...". Chociaż gdyby kandydatka PiS była bardziej konkretna, pewnie brzmiałaby gorzej - jeśli wspomnieć, jak konkretnie wyglądała PiS-owska dyplomacja szabelkowa albo szabelkowo-krzesłowa.
Kopacz jasno nazwała zachowania Putina "niegodziwymi". Jesteśmy lata świetlne od jej pierwszej wypowiedzi na stanowisku premiera, kiedy to identyfikowała się z polską kobietą, która lękliwie woła chłopców do domu, żeby schowali się przed złem, co hula na ulicy.
Wolę Szydło ostrożną niż "Macierewiczowską". Ale jeszcze bardziej wolę Kopacz, która nabrała odwagi.
-
- To, co wydarzyło się w ostatnich czasach, jest konsekwencją wcześniejszych wydarzeń. To był czysty zamach na suwerenność tego kraju - mówi Ewa Kopacz. I podkreśla, że Polska od początku chciała sankcji.
- Nasze bezpieczeństwo to silna armia, na które wydajemy 2 proc. PKB - podkreśla Kopacz. Ale zwraca uwagę, że bezpieczeństwo to również sojusze Polski.
-
Szydło odpowiada na pierwsze pytanie z polityki zagranicznej:
- Powinna obowiązywać zasada, że wszyscy mówimy jednym głosem w tym trudnym czasie, jaki jest w Europie. Powinna być współpraca rządu z prezydentem. Budowanie silnej pozycji w regionie. Jesteśmy członkami UE i NATO i nasza pozycja powinna być na tyle silna, że mamy sojuszników a nasze bezpieczeństwo było rozumiane jako bezpieczeństwo Europy.
-
- To, co wydarzyło się w ostatnich czasach, jest konsekwencją wcześniejszych wydarzeń. To był czysty zamach na suwerenność tego kraju - mówi Ewa Kopacz. I podkreśla, że Polska od początku chciała sankcji.
- Nasze bezpieczeństwo to silna armia, na które wydajemy 2 proc. PKB - podkreśla Kopacz. Ale zwraca uwagę, że bezpieczeństwo to również sojusze Polski.
-
Druga część dotyczy polityki zagranicznej i obronności. Justyna Pochanke pyta, jak Polska powinna ułożyć sobie relacje z Rosją.
-
Teraz pytanie zadaje Szydło:
- Pani przewodnicząca, czy poprze pani projekt, jaki złożę mówiący o minimalnej stawce godzinowej 12 zł. Poprze pani czy też nie?
- Moja propozycją jest, aby nie zatrudniać ludzi na umowach śmieciowych. Stawka nie mniejsza niż 12 zł znajduje się w moim programie. Z tą różnicą, że pani propozycja dotyczy tylko umów zlecenie. A moja wszystkich umów poza umowami o dzieło. Taka jest moja propozycja i mam nadzieję, że zweryfikuje pani swoją - mówi Kopacz.
Szydło odpowiada:
- My chcemy walczyć z umowami śmieciowymi i stawka 12 zł jest pierwszym krokiem.
-
Pierwsza część debaty to był ping-pong - nie widać żadnej wizji na gospodarkę.
-
Komentarz podsumowujący pierwszą część debaty - gospodarczą: Niczego nowego nie usłyszałem. Najciekawsze było pytanie o konstytucję, niemające wiele wspólnego z gospodarką.
-
Szydło ucieka od teamatów zagranicznych, mówi na początku o pensji minimalnej.
-
Kopacz pyta o projekt konstytucji z 2010 r., którego nie ma już na stronie PiS. - Wstydzicie się jej? - pyta premier Kopacz.
- Sądziłam, że pani premier zapyta mnie o gospodarkę, ale to niewygodny jak widzę temat - zaczyna Beata Szydło. - My dziś rozmawiamy, że trzeba być może mówić o zmianie, ale to Polacy zdecydują, czy trzeba ją zmienić - twierdzi Szydło.
Kopacz komentuje: - Pani mówi, że czas na zmianę konstytucję, więc dlaczego się jej wstydzicie? - dopytuje Kopacz. I przypomina, że prezentował ją sam prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Szydło ripostuje: - Mówię jasno, że to jest ten czas, kiedy dyskusja będzie się toczyła. Mówi też o tym pan prezydent. Ja będę w tej sprawie współpracowała z prezydentem. I Polska potrzebuje dzisiaj dobrej współpracy prezydenta, Polaków i rządu.
-
Do odpowiedzi Szydło o minimalną stawkę godzinową: Prawdę mówiąc zupełnie nie wiadomo, dlaczego w projekcie PiSu stawka minimalna jest ustalona tylko dla umów zleceń.
-
Stawka minimalna godzinowa to 12 zł - zgoda obu pań. Ale Ewa Kopacz twierdzi, że pomysł PO jest szerszy - obejmuje też umowy o pracę. I przypomina o jednolitym kontrakcie. Beata Szydło: - minimalne wynagrodzenie ma służyć walce z umowami śmieciowymi. Szkoda, że jej nie poparliście.
Tak czy inaczej - obie propozycje korzystne dla osób najbiedniejszych.
-
Tomasz Piątek, pisarz, publicysta, copywriter: - Kopacz zadała świetne - choć tylko częściowo na temat - pytanie o PiS-owski projekt Konstytucji. Faktycznie skandaliczny, a teraz jeszcze dodatkowo "schowany pod dywan", wycofany ze strony internetowej: partia schowała go, jakby się go wstydziła. Ludzie takich rzeczy nie lubią, a internauci podwójnie.
Szydło nie odpowiedziała na pytanie, twierdząc, że pytanie nie jest na temat. Ewidentnie boi się tego tematu i broni się, jak ten złodziej, co woła "łapaj złodzieja" - zarzuca Kopacz, że to ona boi się tematów gospodarczych. Z dyskusji, niestety, zaczyna robić się pyskówka.
-
Kandydatka ucieka od odpowiedzi na pytanie o projekt konstytucji PiS.
-
Jak przekonać 20, 30 latka do powrotu z emigracji do Polski? - pytali dziennikarze. Szydło mówi że ma program. Szkoda że wspomniała, że jej główny pomysł obniżenia wieku emerytalnego szkodzi młodym ludziom. Nikt z młodych tu nie będzie przyjeżdżał, a wręcz przeciwnie ci którzy dzisiaj mieszkają w Polsce także wyjadą.
Dlaczego? Bo obniżenie wieku emerytalnego, skaże więc młodych na biedę. Państwo bowiem będzie musiało w przyszłości pobierać od nich większą składkę emerytalną aby sfinansować system emerytalny
-
Według Beaty Szydło 60 proc. unijnych dotacji trafia do firm spoza Polski. Pierwszy i delikatny atak na złą zagranicę.
-
- Trzeba racjonalnie wydawać pieniądze - mówi Kopacz. - Gdy państwo obiecujecie i pani pryncypał polityczny, że o tak znajdę bilion złotych, to dalekie od odpowiedzialności za budżet - mówi Kopacz.
- Wie pani, że proponowane teraz przez was wydatki proponowane - które będą kosztowały 50 miliardów złotych - będą wielką dziurą budżetową - dodała Kopacz.
-
Szydło:
- Trzeba mieć program, plan i ludzi, którzy będą rozumieli potrzeby i wydawali pieniądze z rozmysłem. W Polsce jest dość pieniędzy tylko trzeba dobrze i uczciwie rządzić. Nie może być tak, że są realizowane inwestycje, które nie są kończone, albo jak było z autostradami, gdy podwykonawcy upadali. Setki milionów wydano na elektrownię atomową a teraz Kopacz mówi, że nie chce realizować tej inwestycji
-
Tomasz Piątek, pisarz, publicysta, copywriter: - Szydło skorzystała z naturalnej przewagi opozycji: wytknęła rządowi wpadki lub domniemane wpadki związane z marnotrawstwem pieniędzy.
Kopacz brzmi profesjonalnie, wytykając Szydło nieodpowiedzialnie obietnice. Ale czy Polacy chcą po raz kolejny słyszeć, jak ktoś im profesjonalnie wyjaśnia, że nie dostaną pieniędzy?
-
Do pytania o źródła finansowania obietnic: Obie odpowiedzi praktycznie nie na temat.
-
Ewa Kopacz ostro w obronie finansów publicznych. To kierunek dobry dla osób patrzących racjonalnie na gospodarkę. Niestety, w czasie igrzysk w cenie jest wydawanie pieniędzy. ale Kopacz udowadnia, że zachowuje się odpowiedzialnie.
-
Pytanie trzecie:
Jesteśmy krajem na dorobku i pieniędzy nie ma na wiele potrzeb. Jak wydawać lepiej to co już mamy? Co zrobić, aby w kraju nie powstawały np. lotniska za miliony z których nikt nie lata?
-
Tomasz Piątek, pisarz, publicysta, copywriter: - Kopacz uderzyła mocno, obiecując młodym zarobki jak na Zachodzie (tu zabrakło konkretów: na jakim Zachodzie, w Portugalii czy w Anglii?). Przypomniała, jak wielu młodych wyjechało za rządów PiS. Mówienie o ludziach z Zachodu, którzy imigrują do nas, jest nieco wątpliwe. To wciąż wątły strumyczek - a poza tym, czy ucieszy to młodych, którzy boją się konkurencji imigrantów na rynku pracy - a więc pewnie WSZELKICH imigrantów?
Szydło znowu odparowała statystykami. Są to jednak dość ogólnikowe statystyki. Brzmi to profesjonalnie, ale sucho.
-
W dyskusji o podatkach żadna z pań nie powiedziała nic konkretnego. Samo określenie "zlikwidować lukę w VAT nic nie znaczy". Niestety, obie strony bez szczegółów.
-
Szydło zarzuciła Kopacz, że ''nie chce rozmawiać o faktach'', a daje tylko ''kolejne obietnice i zdania''.
- Ja mam konkrety. Przygotowałam program Narodowy Program Zatrudnienia, ustawę, która da szansę na zakładanie własnych firm i na pracę młodych, program wsparcia rodzin 500 zł na każde dziecko i dobre rozwiązania podatkowe dla przedsiębiorców - mówi Szydło.
- Młodzi ludzie nie będą wyjeżdżali, jeżeli będą mieli taką samą jakość życia jak za granicą, jeżeli będą mieli tu pracę, szanse na mieszkanie, bezpieczną przyszłość - dodaje.
-
Beata Szydło potwierdziła że będzie będzie forsowała pomysł 500 zł miesięcznie na każde drugie dziecko, a w przypadku rodzin o najniższych dochodach - także na pierwsze. Zapewnia że znajdzie pieniądze, aby ten pomysł sfinansować. Szkoda że nie powiedziała, ile to będzie kosztować i skąd znajdzie pieniądze
Tymczasem według wyliczeń FOR, gdyby zasiłek ten objął 3,5 mln dzieci, kosztowałoby to budżet 20 mld zł rocznie.
-
Komentarz do odpowiedzi Beaty Szydło: Oczywiście teza o tym, że korzystają nieliczni, jest nieprawdziwa.
-
Justyna Pochanke pyta o emigrantów zagranicznych. - Jak przekonałaby pani 25-latka, że nie warto wyjechać za granicę, bo ma pani dla niego kuszącą i wiarygodną ofertą tu, w Polsce?
-
Tomasz Piątek, pisarz, publicysta, copywriter: - Szydło zaczęła dobrze, stawiając się na niemal równej stopie z Kopacz (mówiąc do niej: "Pani przewodnicząca", a nie "Pani premier"). I odwołując się do tych danych statystycznych, które dobrze brzmią dla PiS. Ale w oczach ma strach, a w każdym razie niepewność i zmęczenie.
Kopacz znalazła elegancki sposób na przypomnienie, że jest "Panią premier". Na dane statystyczne odpowiedziała swoimi danymi. Brzmiała pewnie, odpowiedzialnie, ale trochę sztywno.
-
Kopacz odpowiada na drugie pytanie:
- Powiedziałabym mu, że przez cztery lata będzie spokój, rozwój gospodarczy. Widzimy Zachód i chcemy aby zagościł w kieszeniach Polaków. Dziś ludzie boją się, że będą za mało zarabiać. Ja im mówię, będziecie zarabiać tak jak wasi rówieśnicy na Zachodzie. Znajdziecie prace - mówi.
- Dziś ci, którzy wyjechali, gdy rządził PiS już wracają - dodaje
-
Mój program jest czytelny. To silna gospodarka i wyższe płace. To nie jest coś co dopiero będziemy budować. Polska gospodarka jest dziś 6. w Europie. Będzie się rozwijać jeśli będą stabilne finanse publiczne - brak obietnic i realizacja tego co jest realne - mówi Kopacz
- Likwidujemy umowy śmieciowe i dajemy młodym szansę aby wzięli kredyty i zaczęli mieszkać we własnym domach - dodaje.
-
Cieszymy się, że Beata Szydło chce uszczelnić VAT, chcielibyśmy tylko wiedzieć, jak zamierza to zrobić.
-
Beata Szydło podziękowała organizatorom za możliwość debatowania.
- To ważne pytanie - mówi Szydło i podkreśla, że PiS ma przygotowany program zmiany podatku VAT, żeby ten system uszczelnić. - PiS wie, jak to zrobić, bo za naszych rządów był największy po 89 r. wzrost gospodarczy. Utworzyliśmy milion 300 tys. miejsc pracy, obniżaliśmy podatki - wymieniała wiceprezes PiS.
-
Szydło nie odpowiedziała na pytanie ile kosztują obietnice PiS.
-
Beata Szydło będzie się zwracać do Ewy Kopacz per pani przewodnicząca, by robić wrażenie, ze rozmawia jak z równą sobie. Tani chwyt
-
Pierwsze pytanie:
Każda kampania to obietnice. Tylko jak je sfinansować? Ile kosztują obietnice waszych partii i jak je sfinansować?
-
- Przed nami najważniejsza rozmowa o Polsce. Są z nami Beata Szydło i Ewa Kopacz. Która z pań zostanie premierem zdecydujecie państwo za sześć dni - zaczyna Piotr Kraśko.
-
Kopacz weszła do studia spięta. Od Szydło biła energia i pewność siebie.
-
PILNE
Szydło i Kopacz są już w studio. Zaczynamy!
-
Studio TVP na kilkanaście minut przed rozpoczęciem debaty.
Fot. Jacek Turczyk / PAP
-
Na znak protestu fotoreporterzy opuścili siedzibę TVP, ponieważ zabroniono im wejść do studia, w którym będą debatowały Beata Szydło i Ewa Kopacz.
-
Na miejscu jest już kandydatka PiS na premiera Beata Szydło.
-
Ewa Kopacz przybyła już do siedziby TVP:
-
Już w ubiegłym tygodniu ideę debaty przedstawicieli jedynie dwóch startujących w wyborach partii skrytykowały inne komitety.
''Trzeba wyraźnie podkreślić, że audycja ?Beata Szydło - Ewa Kopacz. Rozmowa o Polsce? nie jest debatą w rozumieniu Kodeksu wyborczego, a jedną z audycji publicystycznych realizowanych i emitowanych na podstawie samodzielnych uprawnień nadawcy określonych w art. 13 ust. 1 ustawy o radiofonii i telewizji'' - czytamy w czwartkowym stanowisku TVP.
TVP zaznaczyła też, że oprócz obowiązkowych audycji wyborczych, których emisja wynika z obowiązków nałożonych na nadawców publicznych przez Kodeks wyborczy, może ''emitować własne audycje poświęcone wyborom i przedstawianiu programów wyborczych poszczególnych komitetów, np. zapraszać ich przedstawicieli do audycji publicystycznych emitowanych w Telewizji Polskiej''.
-
Miller skrytykował dziś samą ideę debaty tylko dwóch ugrupowań.
- Dzieje się niedobrze dla polskiej demokracji, jeżeli odbywają się debaty, które dotyczą tylko dwóch komitetów wyborczych - przecież demokracja to równe szanse. To, co się dzisiaj odbędzie, to jest przecież promowanie tylko dwóch komitetów wyborczych: jedna pani powie coś drugiej pani. Jaki będzie tego skutek, trudno mi powiedzieć - ocenił.
- Zjednoczona Lewica jest oburzona, że PiS i PO próbują zbudować duopol, pokazując, że tylko te dwie partie mają prawo do debatowania ze sobą i tym samym wykluczając inne partie. Jesteśmy też głęboko zbulwersowani tym, że w tej ? ustawce medialnej? uczestniczy telewizja publiczna. Nie powinno to mieć miejsca - mówiła z kolei w Toruniu Barbara Nowacka.
Pomysł takiego spotkanie ostro ocenił dziś również Janusz Palikot. - Naszym zdaniem debata Ewy Kopacz i Beaty Szydło jest niezgodna z prawem, niezgodna z ordynacją wyborczą. Jest nielegalnym finansowaniem komitetów PO i PiS przez stacje telewizyjne - TVN, Polsat i telewizję publiczną - powiedział Palikot na konferencji prasowej w Lublinie.
Palikot zapowiedział nawet złożenie w tej sprawie pisma do Państwowej Komisji Wyborczej oraz w trybie wyborczym wniosku do Sądu Okręgowego w Warszawie. Cel? Wydanie zakazu publikacji programu wyborczego ''Beata Szydło - Ewa Kopacz. Rozmowy o Polsce'' (tytuł programu wg TVP1).
-
Zdaniem przewodniczącego SLD Leszka Millera dzisiejsza debata dla elektoratów PiS i PO nie będzie miała wielkiego znaczenia. - Debata ta może mieć jednak znaczenie dla wszystkich wahających się i dla elektoratów innych partii politycznych. Jeśli tak, to mam nadzieję, że największą korzyść z tej debaty osiągnie Zjednoczona Lewica - powiedział podczas konferencji prasowej w Gdyni.
Jak podkreślił przewodniczący Sojuszu, w przeszłości były już takie debaty telewizyjne, jak np. ta z 1995 r. z udziałem Aleksandra Kwaśniewskiego i Lecha Wałęsy, które potrafiły zmienić los kampanii wyborczej.
-
Według opublikowanego dzisiaj sondażu Ipsos dla ''Wiadomości'' TVP więcej Polaków wskazuje na Beatę Szydło jako na potencjalnie lepszą premier.
Aby to ona została szefową rządu, chciałby co trzeci badany (32 proc.). Obecna premier Ewa Kopacz znalazła się na drugiej pozycji (23 proc.).
Na następnych miejscach znaleźli się: Paweł Kukiz, Ryszard Petru, Barbara Nowacka (po 7 proc.), Janusz Korwin-Mikke (4 proc.), Janusz Piechociński (2 proc.). Co ciekaw, nie potrafi wskazać dobrego kandydata na premiera aż 18 proc. badanych.
-
- Ocena debaty zależy od przyjętych kryteriów. O zwycięstwie zadecyduje nie siła argumentów, lecz jakiś incydent, niekonwencjonalne zachowanie, celna riposta - bo takie ''drobiazgi'' zbudują ogólne wrażenie wygranej lub przegranej - ocenia prof. Ewa Marciniak, politolożka z Instytutu Nauk Politycznych UW.
Prof. Marciniak: Ewa Kopacz musi wygrać tę debatę, Beata Szydło może
- O zwycięstwie w dzisiejszej debacie Ewy Kopacz i Beaty Szydło zdecyduje nie siła argumentów, ale jakiś drobiazg, incydent. Takie rzeczy budują wrażenie - przewiduje prof. Ewa Marciniak, politolożka z Instytutu Nauk Politycznych UW.
-
Pytana o przygotowanie Beaty Szydło do starcia z premier Kopacz Elżbieta Witek odparła, że ''najlepszym przygotowaniem dla pani prezes były wielomiesięczne objazdy po Polsce'' - tak w czasie kampanii przed jesiennymi wyborami, jak i przed ostatnimi wyborami prezydenckimi, gdy była szefową sztabu wyborczego prezydenta Andrzeja Dudy.
Przypomniała, że Szydło ma za sobą spotkania z przedsiębiorcami, rolnikami, nauczycielami, lekarzami i innymi środowiskami. Oceniła, że dzięki temu kandydatka PiS na premiera''uzyskała ogromną wiedzę o tym, czego oczekują Polacy, co im się nie podoba, co należałoby zmienić''. Dodała, że Szydło jest przed debatą spokojna.
Zdaniem rzeczniczki PiS Polacy więcej jednak wagi przykładają do dokonań polityków i programów partyjnych niż do debat telewizyjnych.
-
O tym, że premier jest przygotowana do debaty przekonywała dziś rzeczniczka sztabu Joanna Mucha (PO).
Podczas poniedziałkowego briefingu w Sejmie przypominała, że Kopacz ma bardzo duże doświadczenie - była ministrem zdrowia, marszałkiem Sejmu, teraz jest premierem. - Więc jakieś specjalnie przygotowanie w moim przekonaniu u pani premier nie jest konieczne - oceniła. I dodała, że trwają ''ostatnie przygotowania, właściwie podsumowanie pod kierunkiem szefa sztabu Marcina Kierwińskiego''.
Podkreśliła, że premier zajętą rządzeniem krajem, więc ma mniej czasu na przygotowania niż Szydło. - Widzieliśmy w ostatnich dniach, że pani Beata Szydło znacznie ograniczyła swoją działalność w trakcie kampanii wyborczej, ciężar tej kampanii wziął na siebie Jarosław Kaczyński - powiedziała Mucha, zaznaczając, że jej zdaniem przygotowania w PiS są bardzo intensywne.
- I mogę powiedzieć już dzisiaj przed tą debatą, że stawiam dolary przeciwko orzechom, że ze strony naszych konkurentów politycznych - niezależnie od tego, co powie pani premier Ewa Kopacz, niezależnie od tego, jak będzie się zachowywała podczas debaty - to w tych komentarzach ze strony PiS będą pojawiać się dwa słowa: ''agresja'' i ''histeria'' - powiedziała.
- Jest nawet dziś szansa, że sławny rekord pani Beaty Szydło w wymienianiu słowa ''histeria'' i odmienianiu go przez wszystkie przypadki dzisiaj zostanie pobity - dodała Mucha.
-
Podczas dzisiejszej debaty (albo jak tłumaczy TVP, ''rozmowie o Polsce'') zmierzą się ze sobą Ewa Kopacz i Beata Szydło. Obecna premier i kandydatka PiS na to stanowisko będą odpowiadały na pytania dotyczące:
- spraw gospodarczych i społecznych,
- polityki zagranicznej i obronności oraz
- ustroju państwa i polityki.
Debatę Kopacz-Szydło nadadzą: TVP1, TVP Info, TVN24 oraz Polsat News.
Później, w programie Tomasza Lisa, będą dyskutować liderzy pozostałych ugrupowań.
Wybory parlamentarne 2015. Ostani dzień kampanii [RELACJA NA ŻYWO]
Michał Wilgocki