- środa, 23 września 2015
-
Msza za imigrantów: "Bądźcie jak Miłosierny Samarytanin"
- Nie będziesz gnębił i nie będziesz uciskał cudzoziemców, bo wy sami byliście cudzoziemcami - te słowa z biblijnej Księgi Wyjścia najmocniej wybrzmiały w środę podczas wieczornego nabożeństwa ekumenicznego za uchodźców.
-
Siły zbrojne Syrii wykorzystały w środę po raz pierwszy samoloty bezzałogowe dostarczone przez Rosję - powiadomiło źródło w siłach bezpieczeństwa w Damaszku. Jest to kolejny przykład rosnącego rosyjskiego wsparcia wojskowego dla władz syryjskich - ocenia AFP.
- Armia wykorzystała dzisiaj po raz pierwszy drony otrzymane z Moskwy, w operacjach przeciw ekstremistom na północy i wschodzie kraju - powiedziało źródło w Damaszku, cytowane przez francuską agencję.
Nie wyjaśniło ono, o jakie operacje chodziło ani jakich dokładnie maszyn użyto w tych działaniach.
-
Szczyt UE w Brukseli: Zrzućmy się na uchodźców
Jak przekonać Turcję, by pomogła Unii zmniejszyć falę syryjskich uchodźców? - Najpilniejsze pytanie dotyczy odzyskania kontroli nad granicami zewnętrznymi UE - mówił w środę Donald Tusk przed szczytem UE.
-
Gotowość wyjazdu do Polski z Mariupola deklaruje kilkadziesiąt osób polskiego pochodzenia - powiedział w środę ambasador RP na Ukrainie Henryk Litwin, który spotkał się tam z Polakami, by zapoznać się z ich sytuacją w związku z apelami o ewakuację do Polski.
Dyplomata ocenił, że choć w Mariupolu panuje dziś spokój, to jego mieszkańcy obawiają się, że zagrożenie może powrócić w każdej chwili. Mariupol znajduje się kilkanaście kilometrów na zachód od linii konfliktu z prorosyjskimi separatystami i wspierającą ich armią Federacji Rosyjskiej.
Gotowość wyjazdu do Polski deklaruje kilkadziesiąt osób polskiego pochodzenia - poinformował Litwin obecnych na miejscu dziennikarzy z Polski. Osoby te legitymują się paszportami Ukrainy.
-
Szef MSW Chorwacji Ranko Ostojić powiedział w środę, że zakaz wjazdu dla ciężarówek z Serbii na głównym przejściu granicznym, Bajakovo-Batrovci, będzie obowiązywał do czasu, gdy Belgrad zacznie kierować napływających przez Serbię migrantów na Węgry.
Minister wypowiadał się krótko po tym, gdy media chorwackie podały, że zniesiona została blokada przejścia, nałożona w poniedziałek. Radio poinformowało, że przejeżdżają przez przejście ciężarówki, samochody i autobusy. Jednak agencja Reutera relacjonowała, że ciężarówki wjeżdżają tylko w jednym kierunku - z Chorwacji do Serbii.
Ostojić potwierdził, że ruch ciężarówek odbywa się w jedną stronę - w kierunku Serbii. Podkreślił, że przejście jest otwarte dla ruchu pasażerskiego. Zapytany, kiedy ciężarówki będą mogły wjeżdżać do Chorwacji, powiedział: "wciąż czekamy, aż jeden autobus z migrantami przejedzie przez Horgosz".
Chorwacja nałożyła blokadę dla przewozów towarowych w poniedziałek rano. W rezultacie na trasie Belgrad-Zagrzeb powstały kilkunastokilometrowe korki ciężarówek. Serbia zagroziła krokami odwetowymi; we wtorek Chorwacja pozwoliła na przejazd ciężarówek przewożących łatwo psujące się towary.
-
Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
- Interes Grupy Wyszehradzkiej nie może przeważać nad interesem Unii Europejskiej. Nie ma czegoś takiego jak unia w unii. Tym bardziej, że dzisiaj nie należy nadawać nadmiernej wagi Grupie Wyszehradzkiej - tak senator Marek Borowski odniósł się w "Po przecinku" TVP Info, do zarzutów ze strony PiS, że polski rząd "zdradził Grupę Wyszehradzka, głosując za podziałem liczby uchodźców". - Jedność grupy była przez wiele lat marginalizowana przez polski rząd - grzmiał Witold Waszczykowski (PiS).
-
Yves Logghe (AP Photo/Yves Logghe)
Bułgaria popiera ideę utworzenia w Syrii strefy bezpieczeństwa i zaproponuje rozpoczęcie negocjacji między UE, Stanami Zjednoczonymi i Rosją w sprawie konfliktu syryjskiego, - powiedział w środę w Brukseli bułgarski premier Bojko Borysow.
Strefę bezpieczeństwa należy utworzyć natychmiast, żeby uchodźcom szukającym teraz schronienia w UE zapewnić ludzkie warunki w pobliżu ich domów - dodał, podkreślając, że Turcja potrzebuje wsparcia finansowego ze strony UE na ten cel.
- Jeżeli nie zostanie zatrzymane źródło fal migrantów, takie fale będą nadciągać jedna po drugiej, niezależnie od prób zamykania granic - mówił Borysow, podkreślając, że trzeba jak najszybciej doprowadzić do zakończenia konfliktu w Syrii, ale "bez porozumienia USA i Rosji problemu nie da się rozwiązać".
Bułgarski premier poinformował, że "ze swoim tureckim kolegą rozważają utworzenie strefy bezpieczeństwa w Syrii". - Otrzymałem list od tureckiego premiera. W ostatnich dniach wiele pracowaliśmy razem. Turcja nie daje już sobie rady z milionami uchodźców na jej terytorium - powiedział.
Borysow poinformował, że 14 i 15 października, przed następnym szczytem unijnym, uda się do Stambułu na rozmowy z tureckimi przywódcami w sprawie strefy bezpieczeństwa w Syrii.
-
Biskup na mszy o uchodźcach: - Brońmy się przed znieczulicą i brakiem miłości
- Gromadzimy się w tym szczególnym miejscu nie po to, by bronić własnych interesów, żądań i oczekiwań. Zebraliśmy się, by przede wszystkim bronić siebie przed znieczulicą i brakiem miłości - mówił w homilii biskup kielecki Jan Piotrowski.
-
Ints Kalnins / REUTERS / REUTERS
Według danych Komisji Europejskiej w 2014 r. państwa UE przekazały na ONZ-owski światowy program żywieniowy 895,3 mln euro, a w 2015 r. - 554 mln euro. Z danych tych wynika, że w obu tych latach Polska nie przekazała na ten cel ani złotówki, znajdując się w garstce państw, które postąpiły w podobny sposób (wpłaty dokonała nawet pogrążona w kryzysie Grecja).
Spotkanie przywódców będzie też próbą załagodzenia podziałów między krajami UE, które ujawniły się w obliczu kryzysu związanego z napływem uchodźców. We wtorek wieczorem cztery państwa: Czechy, Słowacja, Węgry i Rumunia zostały przegłosowane w trakcie posiedzenia ministrów spraw wewnętrznych w sprawie planów podziału 120 tysięcy uchodźców.
- To nie był sukces, ale musimy zostawić to za nami i rozmawiać o przyszłości - oceniła prezydent Litwy Dalia Grybauskaite. - Solidarność nie powinna być narzucana siłą - dodała.
- Problemem nie jest brak europejskiej jedności, ale brak europejskiej mądrości - powiedziała Grybauskaite. Jej zdaniem już na początku tego roku UE powinna podejmować strategiczne decyzje w celu zwalczania przyczyn migracji.
-
PILNE
Niemcy zwróciły się do Komisji Europejskiej o zgodę na przedłużenie kontroli granicznych wprowadzonych tymczasowo w związku z ogromnym napływem migrantów - informuje w środę Reuters, powołując się na rzeczniczkę KE.
Rząd Niemiec wprowadził te kontrole 13 września na okres 10 dni. Teraz Berlin chce ich przedłużenia o kolejne 20 dni.
Do Europy dociera obecnie rekordowo wielu migrantów, w tym dziesiątki tysięcy uchodźców z ogarniętych konfliktami krajów Bliskiego Wschodu. Wielu z nich usiłuje dostać się do Niemiec. Berlin przewiduje, że w tym roku do Niemiec dotrze ok. 800 tys. azylantów.
-
Michael Sohn / AP (AP Photo/Michael Sohn
Zdaniem niemieckiej kanclerz Angeli Merkel UE musi znaleźć sposób na to, by skutecznie walczyć z przyczynami migracji. - Nie dostrzegaliśmy tego, że międzynarodowe programy pomocy nie mają wystarczających środków finansowych, że ludzie w obozach dla uchodźców głodują, racje żywnościowe są zmniejszane. Mam nadzieję, że ze szczytu popłynie sygnał, iż wypełnimy tę lukę, jaka istnieje np. w Światowym Programie Żywnościowym - powiedziała Merkel dziennikarzom przed rozpoczęciem szczytu.
Brytyjski premier David Cameron zapowiedział, że zadeklaruje na szczycie przekazanie dodatkowych 100 milionów funtów szterlingów na pomoc uchodźcom syryjskim, w tym 40 mln funtów na Światowy Program Żywnościowy. Podkreślił, że jego kraj przeznaczył już na wsparcie ofiar wojny w Syrii ponad 1 mld funtów, więcej niż jakiekolwiek inne państwo poza USA.
- Musimy być pewni, że opieka i wyżywienie ludzi, którzy przebywają w obozach dla uchodźców, są odpowiednie. Nie chodzi tylko o to, by im pomóc, ale też by sprawić, by przestali myśleć o bardzo, bardzo trudnej i niebezpiecznej podróży do Europy - oświadczył Cameron przed wejściem na szczyt.
-
Na szczycie padną też deklaracje co do wsparcia finansowego m.in. dla Światowego Programu Żywnościowego, który udziela pomocy uchodźcom w Syrii i krajach sąsiednich. Projekt deklaracji końcowej zakłada, że UE zobowiąże się do przekazania 1 mld euro na agencje ONZ pomagające uchodźcom.
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk zapowiedział przed rozpoczęciem szczytu, że w pierwszej kolejności należy zastanowić się nad tym, "jak odzyskać kontrolę nad granicami zewnętrznymi UE". Podkreślił, że stawką jest przyszłość strefy Schengen. Jedną z propozycji w tej dziedzinie jest wspólna straż graniczna Unii; Komisja Europejska zamierza do końca roku przedstawić plany stworzenia takiej straży.
Przywódcy mają rozmawiać o zwiększeniu pomocy dla uchodźców w regionie, z którego pochodzą, a także wsparciu Turcji, Jordanii i Libanu oraz krajów frontowych UE.
ERIC VIDAL / REUTERS / REUTERS
-
-
British Prime Minister David Cameron arrives at a European Union leaders extraordinary summit on the migrant crisis, in Brussels, Belgium September 23, 2015. European Union leaders meet for an extraordinary summit dedicated to tackling the arrival of hundreds of thousands of migrants and refugees from the Middle East, Africa and Asia on Europe's shores. REUTERS/Francois Lenoir
W Brukseli rozpoczął się nadzwyczajny szczyt UE poświęcony kryzysowi uchodźców.
Unijni przywódcy zbierają się, by zastanowić się nad nowym strategicznym podejściem do problemu imigracji. Celem szczytu jest też jednak złagodzenie podziałów w UE, jakie ujawniły się w obliczu kryzysu uchodźców.
-
Jacek Saryusz-Wolski publikuje na Twitterze draft dokumentu, nad którym toczyć się będą dyskusje na zaczynającym się za chwilę szczycie UE:
"Zdajemy sobie sprawę, że nie ma łatwych rozwiązań i że możemy dać radę tylko współpracując w duchu solidarności i odpowiedzialności. Musimy przestrzegać istniejących przepisów, m.in. konwencji z Dublina i dorobku Schengen.
Prosimy instytucje unijne i rządy o szybkie pracę w sprawach priorytetowych, proponowanych przez Komisję Europejską. Najważniejsze kwestie to:
- odpowiedź na pilne potrzeby uchodźców na miejscu poprzez wsparcie Wysokiego Komisarza ONZ ds. uchodźców w postaci dodatkowego miliarda euro
- pomoc Libanowi, Jordanii i Turcji, a także innym krajom w radzeniu sobie z kryzysem uchodźców
- wzmocnienie dialogu z Turcją na wszystkich szczeblach
- wsparcie krajów z Zachodnich Bałkanów
MARCIN WOJCIECHOWSKI
-
UE rozdzieliła uchodźców sprawiedliwie. Polska dostanie drugą Muszynę
Polski rząd zgodził się przyjąć ponad 5 tys. dodatkowych uchodźców z Syrii, Erytrei i Iraku do 2017 r. Przeciwnicy twierdzą, że to porażka polskiej dyplomacji, że ulegliśmy "dyktatowi Berlina i Brukseli". Jednak z danych wynika, że podział jest sprawiedliwy.
-
- Nie ma obowiązku, żeby minister przyjmował zaproszenie głowy państwa, prezydent nie ma możliwości zmuszenia ministra do tego, aby ten przyjechał. Wszystko należy traktować w kategoriach zwyczajnej kultury polityczne" - powiedział w środę PAP prof. Marek Chmaj.
Przyznał, że minister zaproszony przez głowę państwa - zgodnie z regułami kultury politycznej - jeżeli ma możliwość, powinien zaproszenia prezydenta przyjąć. Ale - zastrzegł - jeżeli nie przyjmie zaproszenia, to nie ma za to żadnych sankcji.
Chmaj powiedział też, że "kwestie polityki wewnętrznej i zagranicznej są określone w konstytucji jednoznacznie - organem prowadzącym politykę zagraniczną i wewnętrzną jest Rada Ministrów, a prezydent w zakresie prowadzenia polityki ma niewielkie uprawnienia".
- Wszystko należy postrzegać w kategoriach kultury politycznej i możliwości - podkreślił konstytucjonalista.
Dr Ryszard Balicki z Katedry Prawa Konstytucyjnego UW powiedział PAP, że z konstytucji można wynieść zasadę współpracy i współdziałania władz. - To główny element, który powinien przyświecać prezydentowi i Radzie Ministrów, oba człony władzy wykonawczej powinny do tego dążyć - powiedział.
-
Ewa Kopacz stwierdziła, że aby skutecznie zakończyć problem dot. uchodźców potrzebne jest ustalenie ścieżki dojścia do tego, jak wszystkie kraje europejskie będą współdziałały w tej sprawie.
- Natomiast chcę powiedzieć, że otoczenie pana prezydenta chyba też nie do końca jest merytorycznie przygotowane. To nie tylko pani Teresa Piotrowska, która jest szefem MSW, uczestniczyła w negocjacjach, to jest cały mechanizm. U nas tak się to odbywa, u nas w partii, w rządzie polega to na podejmowaniu decyzji po wielogodzinnych dyskusjach, negocjacjach i przy współudziale zarówno ministra spraw zagranicznych, ministra sprawę wewnętrznych i wtedy podejmowane są decyzje - powiedziała Kopacz.
- A nie jednoosobowo, tak, jak pewnie będzie się to odbywać w rządzie, który ma teraz aspiracje do tego, by przejąć władzę - dodała szefowa rządu.
-
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Dlaczego Andrzej Duda chce rozmawiać z Teresą Piotrowską?
- Chciałbym się dowiedzieć, jakie miała wytyczne, jak to głosowanie przebiegało, jak wyglądały rozmowy, które to głosowanie poprzedzały" - powiedział Andrzej Duda dziennikarzom w Gostyniu (woj. wielkopolskie).
Prezydent podkreślił, że chce też poznać dalsze plany polskiego rządu ws. uchodźców i dowiedzieć się, jaka będzie korzyść dla Polski z decyzji, którą podjął we wtorek rząd. - Decyzje wczoraj w czasie Rady podejmowała pani minister Piotrowska. To pani minister Piotrowska słyszała wszystkie argumenty i ja rozumiem, że to pani minister Piotrowska jest mi w stanie przekazać sytuację. Na to liczę i uważam, że tego wymaga uczciwość, rzetelność w polityce i współdziałanie - dodał prezydent.
-
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Prezydent Czech Milosz Zeman skrytykował Polskę za to, że jako jedyny kraj Grupy Wyszehradzkiej (V4) poparła obligatoryjne kwoty uchodźców, których mają przyjąć państwa UE. - Przyzwoity człowiek nie łamie porozumień - cytuje go w środę agencja CTK.
Zeman zwrócił też uwagę, że w Polsce zmienił się ostatnio prezydent i oświadczył, że "nie jest pewien", czy nie to było przyczyną zmiany postawy Polski. Jego zdaniem Polska jest krajem "z systemem na wpół prezydenckim, podobnym do Francji".
Czeski prezydent zastrzegł, że nie chce używać tak naładowanych emocjonalnie słów jak "zdrada". - Chcę tylko stwierdzić, że jeśli kraje V4 wielokrotnie coś uzgadniały, to przyzwoity człowiek nie zrywa takiego paktu - powiedział.
-
Christian Lutz / AP (AP Photo/Christian Lutz)
Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker powiedział w środę, że oczekuje, iż wszystkie kraje zastosują się do przegłosowanej we wtorek decyzji w sprawie podziału 120 tysięcy uchodźców.
- Decyzja Rady UE obowiązuje i należy ją uszanować - oświadczył Juncker na konferencji prasowej w Brukseli.
Jak dodał, wolałby, aby państwa unijne zgodziły się na rozmieszczenie uchodźców w drodze konsensusu, a nie w głosowaniu większościowym.
- Wolałbym konsensus. Rozmawiałem wielokrotnie ze wszystkimi krajami i miałem nadzieję, że na końcu wszyscy będą za. To byłby też dobry sygnał na zewnątrz - ocenił Juncker.
Zastrzegł, że przeprowadzenie głosowania było zgodne z traktatem UE. - Wykluczam ponowne otwarcie podjętej wczoraj decyzji - oświadczył szef KE.
Skomentował w ten sposób wypowiedzi polityków z Czech, Słowacji i Węgier, krytykujące wtorkową decyzję o podziale uchodźców. Te trzy kraje oraz Rumunia były przeciwne, ale zostały przegłosowane podczas wtorkowego spotkania ministrów spraw wewnętrznych w Brukseli. Zgodnie z traktatem do podjęcia decyzji w tej sprawie wystarczyła kwalifikowana większość głosów. Za niewdrożenie tych postanowień grozi postępowanie o naruszenie unijnego prawa, które w ostateczności może zakończyć się pozwem przed Trybunał Sprawiedliwości UE i karami finansowymi.
-
Fot. Jacek Marczewski / Agencja Gazeta
- Jeszcze w czerwcu, w czasie poprzedniej rundy dyskusji na ten temat premier Ewa Kopacz wskazywała w Brukseli, że kwoty nie załatwiają problemu, że trzeba zrobić wiele innych rzeczy, począwszy od uszczelnienia granic, od stworzenia warunków tam, gdzie są obozy dla uchodźców, a skończywszy na pomocy rozwojowej dla tych państw, z których uchodźcy pochodzą - powiedział w Wałbrzychu Tomasz Siemoniak.
Wicepremier dodał, że sprawy związane z uchodźcami nie powinny być rozpatrywane w ogniu kampanii wyborczej. - Powinniśmy patrzeć na interesy Polski i Europy, na nasze miejsce w Europie. Wczorajsze ustalenia i dzisiejsze decyzje (Rady Europejskiej) powinny jak najlepiej odpowiadać wyzwaniom, z którymi się mierzymy, ale i też naszym interesom - zaznaczył minister.
Siemoniak pytany o pojawiające się głosy o "braku solidarności" Polski w kwestii uchodźców z państwami Grupy Wyszehradzkiej, stwierdził, że jest zdziwiony, że "argument z Grupą Wyszehradzką stał się głośny w debacie publicznej". - Grupa Wyszehradzka na pewno jest wartością, ale jest przecież tak, że w pewnych sprawach jest nam po drodze i wtedy współpracujemy, a w innych nie. Można tu przywołać choćby przykład
stosunku do Rosji i sankcji, tu różnice były wyraźne - zauważył wicepremier.
-
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Ewa Kopacz w Brukseli: - Znacie państwo zasadę, że kontakty między prezydentem a rządem są czytelnie opisane w konstytucji. Taką formułą jest Rada Gabinetowa. Jeżeli otoczenie pana prezydenta uważa, że najlepszym momentem na rozgrywanie awantur w Polsce jest ten moment, kiedy ja tu jestem, to wydaje mi się, że nie tędy droga.
Kopacz poinformowała również, że dziś Grupa Wyszehradzka wygłosi wspólne oświadczenie.
-
PILNE
Szef Rady Europejskiej Donald Tusk zapowiedział , że na szczycie unijnym w pierwszej kolejności trzeba będzie się zająć kwestią ochrony granic zewnętrznych UE. Oświadczył też, że zaproponuje większą pomoc dla państw sąsiadujących z regionami konfliktów.
- Najpilniejsze pytanie, jakie musimy sobie zadać, to jak odzyskać kontrolę na naszych granicach zewnętrznych. W innym przypadku nie ma sensu nawet mówić o wspólnej unijnej polityce migracyjnej - powiedział przed rozpoczęciem szczytu w Brukseli Tusk.
Jak zaznaczył, stawką jest również przyszłość strefy Schengen, a także "wspólnego europejskiego ducha". Zapowiedział, że przedstawi liderom europejskim przyjęcie krótkoterminowych działań, takich jak większa pomoc dla uchodźców w regionie, z którego pochodzą, a także wsparcie Turcji, Jordanii i Libanu oraz krajów frontowych UE.
-
BERNADETT SZABO / REUTERS / REUTERS
Premier Węgier Viktor Orban oświadczył , że na nadzwyczajnym szczycie UE, który odbędzie się tego dnia w Brukseli, przedstawi sześć propozycji w sprawie uregulowania kryzysu migracyjnego. Rządowi Niemiec zarzucił "moralny imperializm".
- Wszystko jedno, co postanowią Niemcy, będzie to wiążące tylko dla nich samych. Węgry tego nie chcą - podkreślił przebywający w Niemczech Orban po posiedzeniu komisji wykonawczej niemieckiej partii chadeckiej CSU w klasztorze Banz w bawarskim Bad Staffelstein.
Jednocześnie zapewnił, że szanuje niemiecką kanclerz Angelę Merkel i nie chce mieszać się do wewnętrznej polityki jej kraju.
Szef węgierskiego rządu chce, by Grecja przekazała zadanie ochrony swoich granic krajom UE, które wyrażą gotowość uczestniczenia w takiej inicjatywie; jako warunek konieczny wskazał grecki wniosek o taką formę pomocy.
Jego zdaniem należy też rozdzielać przybywających do Europy uchodźców od imigrantów ekonomicznych przed ich wjazdem do strefy Schengen. UE powinna też - podkreślił - stworzyć wspólną dla państw członkowskich listę tzw. krajów bezpiecznych, których obywatele nie mieliby w związku z tym podstaw do ubiegania się o azyl na terytorium Unii.
Orban zaproponuje ponadto, by kraje UE utworzyły wart 3 mld euro fundusz na rzecz radzenia sobie z kryzysem migracyjnym, w tym skutecznej ochrony zewnętrznych granic Unii. Aby pozyskać środki na ten cel, każdy kraj UE miałby zwiększyć składkę na rzecz UE o 1 proc. i zmniejszyć wydatki o 1 proc.
Węgierski polityk zaproponował też nawiązanie "szczególnego partnerstwa" z krajami, których zaangażowanie w rozwiązanie kryzysu jest niezbędne, m.in. z Turcją. UE powinna też przemyśleć swój stosunek do Rosji - dodał.
Orban podkreślił, że "w rozwiązanie kryzysu uchodźczego, migracyjnego, (...) powinniśmy zaangażować cały świat". Powiedział, że zamiast ustalanych odgórnie kwot uchodźców, których miałyby przyjąć kraje UE, należy utworzyć "kontyngenty globalne" (uchodźców).
Kryzys migracyjny będzie tematem nadzwyczajnego szczytu UE, który rozpocznie się po południu w Brukseli. Unijni przywódcy mają się zastanowić nad nowym strategicznym podejściem do problemu imigracji
-
- Pan prezydent Andrzej Duda oczekuje na panią minister Piotrowską w Kancelarii Prezydenta. Wiemy, że pani minister jest już w Polsce. Spotkanie z nią, z punktu widzenia pana prezydenta, jest wyczerpujące. Uczestniczyła we wtorkowych obradach, ona podejmowała decyzje i bierze za nie odpowiedzialność - powiedział PAP Szczerski, poproszony o odniesienie się do wypowiedzi przedstawicieli rządu.
Zaznaczył, że to Piotrowska odpowiada w rządzie za kwestie imigracyjne. - Informacja od pani minister będzie dla pana prezydenta wystarczająca i wyczerpująca. Prezydent nadal oczekuje na panią minister. Nie uważamy za konieczna angażować w sprawę panią premier, która dzisiaj pracuje nad zupełnie innym zagadnieniem. Sprawa podziału imigrantów została zakończona. A właśnie na ten temat informację prezydent chce uzyskać - powiedział prezydencki minister.
- Jeżeli informacje minister Piotrowskiej będą niewyczerpujące, będziemy zastanawiać się nad innymi rozwiązaniami. Jeśli pani minister z różnych powodów termin nie odpowiada, oczekujemy na propozycje innych. Pan prezydent rozważy też te, które minister Piotrowska zgłosi - dodał Szczerski.
-
Fot. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta
Prezydencki minister Krzysztof Szczerski powiedział PAP w środę, że prezydent Andrzej Duda ciągle oczekuje na spotkanie z minister spraw wewnętrznych Teresą Piotrowską. Jak podkreślił, rozmowa mogłaby się odbyć także w innym terminie, który zaproponuje szefowa MSW.
- Nie uważamy za konieczna angażować w sprawę panią premier - podkreślił.
Prezydent zaprosił szefową MSW na środę na godz. 17 na spotkanie do Pałacu Prezydenckiego. Rozmowa miała dotyczyć m.in. kwestii uchodźców, którzy mają trafić do naszego kraju.
-
Błędem było wypuszczenie najlepiej wykwalifikowanych uchodźców do Niemiec. Dla kraju byłoby lepiej, gdybyśmy mieli więcej rąk do pracy - mówią zwykli Węgrzy, z którymi rozmawiała PAP. Większość z nich opowiada się za przyjęciem uchodźców, którzy mają zostać rozdysponowani między kraje UE.
Węgry, obok Czech, Słowacji i Rumunii, opowiedziały się na wtorkowym posiedzeniu ministrów spraw wewnętrznych państw unijnych w Brukseli przeciwko podziałowi 120 tys. uchodźców między kraje UE. Decyzję podjęto w głosowaniu większościowym, ponieważ nie udało się osiągnąć konsensusu w sprawie podziału uchodźców. W środę późnym popołudniem odbędzie się nadzwyczajny szczyt UE ws. kryzysu migracyjnego.
- Uchodźców i tak będzie u nas mniej, niż Węgrów, którzy wyjechali za pracą do Londynu. Z tego, co rozumiem nie ma mowy o permanentnym osiedleniu, ale o nadaniu statusu uchodźców. To by oznaczało, że będą tu czasowo i uważam, że powinniśmy ich przyjąć, ponieważ uciekają przed wojną i śmiercią - mówi jeden z rozmówców PAP.
Kolejny wskazuje, że największym błędem Węgrów było "wypuszczenie najlepiej wykwalifikowanych uchodźców do Niemiec". - Trzeba było ich brać, wśród nich przecież byli lekarze, inżynierowie, na pewno dobrzy stolarze, nauczyciele. Rząd nie przeprowadził żadnej selekcji i nie spróbował zatrzymać ich na Węgrzech. Dla kraju byłoby lepiej, gdybyśmy mieli więcej rąk do pracy, ludzi, którzy płaciliby tu podatki - ocenia.
-
Prezydent zaprasza minister Piotrowską. Trzaskowski: Trzeba było zaprosić premier Kopacz
Po wczorajszych negocjacjach ministrów spraw wewnętrznych, prezydent Andrzej Duda zaprosił minister Teresę Piotrowską na godz. 17 do Pałacu Prezydenckiego. Ta jednak nie stawi się na spotkanie, ponieważ, jak mówi Rafał Trzaskowski, ?negocjacje wciąż trwają?. - Pani premier jest gotowa, od samego początku była gotowa, od samego początku była gotowa do rozmowy z panem prezydentem
-
Komisja Europejska przeznaczy dodatkowe 1,7 mld euro na złagodzenie kryzysu związanego z napływem uchodźców do państw unijnych. Część środków ma być przeznaczone na pomoc uchodźcom poza terytorium UE.
- Podjęliśmy dziś decyzję, aby zaproponować dodatkowe 1,7 mld euro. Dzięki tym pieniądzom podwajamy środki na rozwiązywanie kryzysu migracyjnego - powiedziała na konferencji prasowej unijna komisarz ds. budżetu Kristalina Georgiewa. Jak podkreślała, z całej puli środków dostępnych na ten cel, która znacznie przewyższa 1,7 mld euro, 1,2 mld euro ma zostać przeznaczonych na działania związane z majową propozycją KE dotyczącą relokacji i przesiedlenia 60 tys. uchodźców.
1,8 mld euro ma być wykorzystane na utworzenie funduszu powierniczego, by wspierać państwa afrykańskie; 1,7 mld euro na pójść na wsparcie centrów przyjmowania uchodźców oraz poprawę zdolności najbardziej obciążonych państw członkowskich. Część z tej kwoty ma zostać przeznaczone na pomoc uchodźcom poza UE, głównie poprzez program żywieniowy UNHCR.
-
Komisja Europejska podjęła w środę decyzje o wszczęciu 40 postępowań o naruszenie bądź niewdrażanie unijnych zasad azylowych wobec 19 krajów UE, w tym wobec Polski - poinformował wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans.
Według komunikatu KE Polska otrzymała dwa upomnienia, będące pierwszym etapem procedury o naruszenie unijnego prawa. Komisja zarzuca polskim władzom, że nie poinformowały jej o działaniach podjętych, by w pełni wdrożyć unijną dyrektywę o procedurach azylowych oraz unijną dyrektywę dotyczącą warunków przyjmowania uchodźców, która wyznacza wspólne minimalne standardy w zakresie przyjmowania osób ubiegających się o międzynarodową ochronę.
- Komisja Europejska jest strażnikiem traktatów i dzisiejsze decyzje o 40 procedurach o naruszenie unijnego prawa mają na celu zapewnienie, że kraje członkowskie faktycznie będą wdrażały to, co wcześniej uzgodniły - oświadczył Timmermans.
-
Wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski zapowiedział, minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska nie pojawi się na dzisiejszym spotkaniu z prezydentem.
- Negocjacje trwają i tak naprawdę dopiero w dniu jutrzejszym będziemy mieli wynik całego pakietu i dopiero jutro będzie można o tym rozmawiać. Pani premier jest gotowa do rozmowy z panem prezydentem. Trudno rozmawiać z wybranymi ministrami, bo największą wiedzę, zwłaszcza po Radzie Europejskiej, będzie posiadała sama premier, która przecież na najbardziej delikatnych negocjacjach będzie sama w pokoju z innymi liderami europejskimi. Nie wyobrażam sobie, jak można zapraszać ministrów, a nie z panią premier, która posiada całość wiedzy na ten temat.
-
Rzecznik rządu: premier Kopacz jest gotowa niezwłocznie poinformować prezydenta o ustaleniach szczytu
"W związku z dzisiejszym zaproszeniem skierowanym do Minister Spraw Wewnętrznych przez Prezydenta RP, informujemy, że w dalszym ciągu toczą się negocjacje szefów państw i rządów w Brukseli. Niezwłocznie po ich zakończeniu i powrocie do Warszawy, Prezes Rady Ministrów wraz z odpowiednimi ministrami jest gotowa poinformować Pana Prezydenta o szczegółowych ustaleniach szczytu" - napisał w oświadczeniu przesłanym PAP rzecznik rządu Cezary Tomczyk.
-
Premier Słowacji Rober Fico zapowiedział, że jego kraj będzie chciał podważyć w Trybunale Sprawiedliwości UE wtorkową decyzję o podziale 120 tys. uchodźców pomiędzy państwa UE, a także, że Słowacja nie zastosuje się do tej decyzji Unii Europejskiej.
Słowacja - obok Czech, Węgier i Rumunii - była krajem głosującym przeciwko rozwiązaniu zaproponowanemu przez Komisję Europejską. Decyzję podjęto w głosowaniu większościowym ministrów spraw wewnętrznych 28 krajów członkowskich, chociaż przewodniczący UE Luksemburg początkowo dążył do konsensusu w sprawie podziału.
Kraje, które były przeciwko tej decyzji, są i tak zobowiązane ją wdrożyć i przyjąć do siebie odpowiednią liczbę migrantów. Słowacja zapowiadała już wcześniej, że tego nie uczyni, nawet ryzykując spór prawny z Komisją Europejską.
-
Rumunia, która głosowała przeciwko unijnemu podziałowi uchodźców pomiędzy kraje członkowskie, poradzi sobie z kwotą narzuconą jej na wtorkowym spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych w Brukseli - powiedział w środę prezydent Klaus Iohannis.
Rumunia - obok Słowacji, Czech i Węgier - była krajem głosującym przeciwko rozwiązaniu zaproponowanemu przez Komisję Europejską. Iohannis powiedział, że przymusowe kwoty nie są właściwym rozwiązaniem kryzysu migracyjnego, z jakim musi zmierzyć się Unia Europejska. Rumunia zgadzała się dotąd na dobrowolne przyjęcie 1785 migrantów; zgodnie z wtorkowym porozumieniem, ma przyjąć dodatkowe 2,4 tys. - W istocie liczba uchodźców, których Rumunia musi przyjąć w ciągu 1-2 lat, nie jest duża. Można sobie z tym poradzić i myślę, że Rumunia musi okazać solidarność - powiedział prezydent.
Ministrowie spraw wewnętrznych państw UE przegłosowali we wtorek w Brukseli podział 120 tysięcy uchodźców. Decyzję podjęto w głosowaniu większościowym, chociaż przewodniczący UE Luksemburg początkowo dążył do konsensusu w sprawie podziału.
-
- Słowo ?zdrada? jest nie na miejscu, ale niewątpliwie polski rząd zmienił swoje stanowisko, które uzgadniał z krajami Grupy Wyszehradzkiej. To jest sprawa, która będzie miała rozliczne konsekwencje. Polskie władze od lat chciały się wykreować na lidera krajów Europy Wschodniej, krajów Grupy Wyszehradzkiej - tak już nie będzie, być może w ogóle członkostwo Polski w Grupie Wyszehradzkiej stanie pod znakiem zapytania - powiedział szef SLD Leszek Miller pytany o wyłamanie się Polski z Grupy Wyszehradzkiej podczas głosowania w sprawie uchodźców.
Na wtorkowym spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych państw UE w Brukseli Polska zaakceptowała decyzję o podziale uchodźców. Trzy państwa Grupy Wyszehradzkiej (Czechy, Słowacja, Węgry) były temu przeciwne.
Miller na pytanie, co premier powinna obecnie zrobić, odparł, że powinna "rozważyć, czy jest jeszcze jakaś możliwość porozumienia się z Grupą Wyszehradzką", bo to nasi najbliżsi sąsiedzi. - Proszę pamiętać, że nasz rozwój gospodarczy, nasz PKB jest bardziej zbliżony do węgierskiego, słowackiego czy czeskiego niż do niemieckiego. Nasza sytuacja jest bardziej zbliżona do sytuacji tych krajów niż Niemiec. My dalej jesteśmy biednym krajem. Nasz PKB na mieszkańca to jest czwarte miejsce od końca - wskazywał.
-
Republika Czeska nie zaskarży do Trybunału Sprawiedliwości UE (ETS) zatwierdzonego we wtorek przez ministrów spraw wewnętrznych unijnego systemu podziału kwot migrantów - ogłosił w środę premier Bohuslav Sobotka.
Czechy - obok Słowacji, Węgier i Rumunii - były krajem głosującym przeciwko rozwiązaniu zaproponowanemu przez Komisję Europejską. - Chociaż nie podoba mi się sięgnięcie po kwoty, nie zgadzam się z nimi i głosowaliśmy przeciwko nim, to Europa nie powinna się rozpaść z powodu kryzysu migracyjnego. Dlatego nie chcę dalej eskalować napięcia wnioskami do Trybunału - głosi oświadczenie szefa rządu.
Ministrowie spraw wewnętrznych państw UE przegłosowali we wtorek w Brukseli podział 120 tysięcy uchodźców. Decyzję podjęto w głosowaniu większościowym, chociaż przewodniczący UE Luksemburg początkowo dążył do konsensusu w sprawie podziału. Nie udało się jednak przekonać czterech krajów do projektu porozumienia. Polska poparła uzgodnienia, głosując inaczej niż pozostałe państwa Grupy Wyszehradzkiej. Kraje, które były przeciwko tej decyzji, są i tak zobowiązane ją wdrożyć i przyjąć do siebie odpowiednią liczbę migrantów. Słowacja zapowiedziała już, że tego nie uczyni, nawet ryzykując spór prawny z Komisją Europejską
-
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przygotowało serię odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania dotyczące przyjęcia przez Polskę uchodźców. Wczoraj odbył się szczyt w Brukseli, na którym Polska poparła decyzję ws. rozlokowania uchodźców w krajach UE. Oto one:
-
Prezydent Duda zaprasza minister Piotrowską do Pałacu
Jak podaje portal 300polityka, prezydent Andrzej Duda zaprosił minister spraw wewnętrznych Teresę Piotrowską na godzinę 17.00 do Pałacu Prezydenckiego. Portal powołuje się na bliską osobę z otoczenia głowy państwa, według której prezydent chce zapoznać się osobiście ze szczegółami rozwiązań, na jakie zgodziła się w imieniu Polski szefowa MSW na wczorajszym spotkaniu ministrów w Brukseli.
-
Były ambasador RP w Niemczech Janusz Reiter na łamach "Frankfurter Allgemeine Zeitung" wytknął dziś niemieckim władzom brak realizmu w podejściu do problematyki uchodźców. Reiter podkreśla, że Niemcy kierują się "godnymi szacunku moralnymi motywami", ale "przy całej radości z tego triumfu człowieczeństwa, realizm podpowiada, że takie emocjonalne wzloty ducha nie mogą jednak trwać wiecznie?
Zdaniem autora Niemcy uważają się za kraj otwarty na imigrantów i wychodzą z założenia, że kraje sąsiednie też akceptują dla siebie taką rolę. Ale jak zauważa, kraje te mają wrażenie, że Niemcy wywierają na nie presję, by prowadziły politykę, którą uważają one za nie do zrealizowania.
Każdy argument, że niekontrolowany rozwój pomocy dla uchodźców może szybko przerodzić się w pomoc dla imigracji, jest odrzucany jako "niemoralne malkontenctwo" - zauważa Reiter. Zastrzega, że wbrew obiegowym opiniom "Europa nie jest podzielona na ludzi solidarnych i egoistów", ale krytycy niemieckiej polityki "mają prawo oczekiwać odpowiedzi na pytanie, co chcemy wspólnie zrobić, aby za pół roku nie stanąć w obliczu jeszcze większej fali (uchodźców)".
"Europeizacja jest dobrym pomysłem tylko wtedy, gdy dysponujemy przekonującą propozycją polityczną. Coś, co nie działa, nie stanie się lepsze tylko dlatego, że zostanie zeuropeizowane" - kończy Reiter.
Janusz Reiter był ambasadorem RP w Niemczech w latach 1990-1995. Jego opinie do dziś liczą się we wpływowych kręgach RFN.
-
Rzecznik rządu Cezary Tomczyk: Szydło ma wiedzę na poziomie gimnazjum
- Wszystkie warunki, które stawiała premier Ewa Kopacz i polska dyplomacja zostały spełnione. Pani premier jedzie dziś na szczyt Unii Europejskiej z bardzo silnym mandatem, jako przywódca europejski, który chce realnie rozwiązać problem Europy. Jedzie, aby dyskutować o przyszłości Unii Europejskiej.
Beata Szydło po raz kolejny pokazała swoją absolutną niekompetencję i wiedzę z zakresu polityki europejskiej na poziomie gimnazjum. W tej chwili PiS próbuje powiedzieć, że interes Grupy Wyszehradzkiej można stawiać ponad interes Polski. Nie, nie można. Warunki, które wynegocjowaliśmy w Brukseli to warunki, o które tak długo zabiegaliśmy. Warunek rozdzielenia uchodźców i imigrantów zarobkowych, uszczelnienia granicy i pełnego wpływu polskich służb na to, kto do nas przyjedzie - i w związku z tym brak automatyzmu - to warunki, które stawiała Polska.
Jeszcze niedawno mówiło się o zupełnie innych liczbach. Wczoraj zapadła decyzja o rozlokowaniu ok. 4,5 tys. uchodźców po wprowadzeniu do tego mechanizmu Szwajcarii, i 2 tys., na które Polska się zgodziła. To ewidentny sukces Polski, a zaklinanie rzeczywistości przez PiS nie pomoże. Nawet gdyby na tych negocjacjach zamiast polskiego ministra był Jarosław Kaczyński, to mało, że nie byłby w stanie zablokować żadnej decyzji, to jeszcze nie uzyskałby żadnych warunków. Mamy do czynienia z bardzo jasnym podziałem - PiS antyeuropejski i Platforma proeuropejska.
-
Źle się stało, że jedność Grupy Wyszehradzkiej ws. uchodźców została rozbita. Grupy Wyszehradzkiej, która właśnie walczyła o autonomię decyzji państw narodowych - powiedziała szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Sadurska, komentując decyzje ministrów spraw wewnętrznych UE. Jej zdaniem Polska nie powinna dać sobie narzucać sztywnych kwot w sprawie uchodźców.
Na wtorkowym spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych państw UE w Brukseli Polska zaakceptowała decyzję o podziale 120 tys. uchodźców. Trzy państwa Grupy Wyszehradzkiej (Czechy, Słowacja, Węgry) były temu przeciwne.
Sadurska zauważyła, że państwa Grupy Wyszehradzkiej "wsparte Rumunią i wstrzymującą się od głosu Finlandią, nie zgodziły się na sztywny podział kwotowy". - Czechy, Słowacja, Węgry, Rumunia, zagłosowały przeciwko, a Finlandia wstrzymała się od głosu, więc tutaj raczej tej dobrowolności nie było - argumentowała szefowa Kancelarii Prezydenta.
-
Polska przyjmie osoby, które są zidentyfikowane; będzie się to odbywać przy wsparciu służb - zapewnia szef MSZ Grzegorz Schetyna. - Zależeć nam będzie na tym, żeby przyjmować ludzi, którzy po edukacji tutaj będą mogły się zasymilować i będą chciały mieszkać w Polsce, będą chciały być Polakami - dodał.
We wtorek ministrowie spraw wewnętrznych państw UE przegłosowali w Brukseli podział 120 tysięcy uchodźców. Według wstępnych wyliczeń do Polski mają trafić 5082 osoby. Przeciw tym planom były Słowacja, Czechy, Węgry i Rumunia. W środę sprawą uchodźców zajmie się szczyt UE.
- Każdy kraj decyduje konkretnie o każdym nazwisku, o każdej osobie. Oczywiście będziemy używać tutaj służb, całych możliwości państwa, żeby to zrobić. Czy wybierzemy młodych ludzi, czy też dzieci, czy osoby osierocone, które z Syrii uciekły - to już będą decyzje urzędu ds. uchodźców - powiedział Schetyna w środę w Tok FM.
Dodał, że Polska nie będzie brała tylko chrześcijan albo jazydów, albo alawitów. - Nie można dzielić ludzi według wyznania w tej sytuacji, bo śmierć nie wybiera. Oni wszyscy uciekali z Syrii, oni wszyscy potem uciekali z tych obozów do Europy po to, żeby uratować swoje życie i życie swoich bliskich. To trzeba uznać, trzeba się pochylić i wyciągnąć do nich rękę - powiedział minister.
Przyznał także, że na decyzje i próby rozwiązania problemu wpływ może mieć Zgromadzenie Ogólne ONZ, które zaczyna się za tydzień w Nowym Jorku. Oczekuje się, że jego głównym tematem będzie sytuacja w Syrii. - Jak poradzić sobie z sytuacją w Syrii. Jak spowodować, że nie dojdzie do następnych tak ogromnych fal migracji, jak poprawić wreszcie warunki życia i funkcjonowania w obozach w Turcji, Libanie czy Syrii - wyliczał Schetyna.
Zdaniem szefa polskiej dyplomacji konieczne będzie uruchomienie funduszu ONZ. - Nawet bogata czy bardzo bogata Europa sama sobie z tym nie poradzi. Jeżeli nie ograniczymy tej imigracji, nie rozwiążemy problemów, które zbudowały ten dramat na Bliskim Wschodzie, to sobie z tym nie poradzimy. Musi być wsparcie ONZ. Nie wyobrażam sobie, żeby nie było wsparcia bogatych krajów Zatoki Perskiej - dodał Schetyna.
-
Beata Szydło: "Decyzja polskiego rządu ws. uchodźców to skandal"
- Decyzja polskiego rządu, która została podjęta na posiedzeniu ministrów spraw wewnętrznych państw Unii Europejskiej, jest skandalem. Została podjęta wbrew bezpieczeństwu i zgodzie Polaków. Decyzja ta oznacza, że parytety narzucone wczoraj państwom narodowym są precedensem i mogą w kolejnych latach skutkować tym, że kolejne fale uchodźców będą wedle tych parytetów przyjmowane bez uzgodnienia z państwami narodowymi.
Trzeba jasno Polakom powiedzieć, że ta liczba, która została oficjalnie wczoraj podana, to nie jest 5 tys. osób. Do tego trzeba doliczyć 2 tys. osób, o których mówiła wczoraj premier Ewa Kopacz, a pamiętajmy, że zgodnie z dyrektywą Unii Europejskiej z 2003 r. uchodźcy mają prawo w ramach łączenia rodzin sprowadzać swoje rodziny, wiec ta liczba będzie dużo wyższa.
Ale rzecz która jest najbardziej bulwersująca i skandaliczna to to, że polski rząd oszukał kraje Grupy Wyszehradzkiej. Jeszcze w poniedziałek były deklaracje, że będzie bronił zasady podejmowania dobrowolności decyzji o przyjmowaniu uchodźców. Wczoraj ta zasada została złamana. Była okazja do odbudowania zaufania i budowy solidarności państw regionu. Od wczoraj to coraz trudniejsze.
Politykę zagraniczną trzeba prowadzić odważnie, budować sojusze, szukać porozumienia. Ale nadrzędną sprawą w polityce zagranicznej musi być interes i dobro obywateli. Mogę zapewnić, że jeśli Polacy obdarzą nas zaufaniem i powierzą nam losy ojczyzny, ja i PiS zawsze będziemy się kierować bezpieczeństwem Polaków.
-
O reformach Unii Europejskiej i uchodźcach rozmawiali we wtorek późnym wieczorem pod Londynem prezydent Francji Francois Hollande i premier Wielkiej Brytanii David Cameron. Rzecznik brytyjskiego rządu nie podał szczegółów tej rozmowy.
Głównym tematem rozmowy była sprawa reform UE, które chce przeforsować brytyjski premier, a wobec których krytyczna jest Francja. Brytyjskie propozycje poparł natomiast w poniedziałek, podczas spotkania z Cameronem, szef duńskiego rządu Lars Loekke Rasmussen.
Cameron i Hollande rozmawiali także o uchodźcach. Kilka godzin wcześniej ministrowie spraw wewnętrznych państw UE przegłosowali w Brukseli podział 120 tys. uchodźców. - Europa podjęła swe obowiązki" wobec uchodźców - powiedział Hollande w Londynie, jeszcze przed spotkaniem z Cameronem, odnosząc się do decyzji szefów MSW państw UE.
Jak podał w nocy z wtorku na środę Pałac Elizejski, Hollande i Cameron rozmawiali również o sytuacji w ogarniętej wojną domową Syrii, z której obecnie napływa do Europy najwięcej uchodźców. Obaj przywódcy podkreślali, że potrzebne jest ożywienie politycznego procesu w tym kraju, który mógłby doprowadzić do zakończenia konfliktu, a także udzielenie pomocy sąsiadom Syrii, by mogli przyjąć u siebie większą liczbę uchodźców.
-
Kanclerz Niemiec Angela Merkel zaapelowała o jedność Europy i wspólne działania wobec kryzysu uchodźczego. - Kto ucieka przed wojną i prześladowaniami, może znaleźć schronienie w Europie - powiedziała Merkel we wtorek wieczorem w Berlinie. Po raz kolejny potępiła ksenofobię i przemoc wobec cudzoziemców. - Nie ma tolerancji dla tych, którzy kwestionują godność człowieka - stwierdziła szefowa niemieckiego rządu w swym wystąpieniu z okazji 70. urodzin szefa związanej z CDU Fundacji Konrada Adenauera, Hansa-Gerta Poetteringa.
Kryzys związany z falą uchodźców był także tematem rozmowy telefonicznej Merkel z prezydentem USA Barackiem Obamą. Oboje zgodzili się, jak poinformował Biały Dom, że potrzebny jest sprawiedliwy i akceptowany przez wszystkich podział uchodźców między kraje UE.
- wtorek, 22 września 2015
-
Na dziś kończymy relację. Dziękujemy.
-
Gdy Polska na przekór Węgrom, Czechom i Słowakom zgodziła się we wtorek przyjąć kontyngent uchodźców, szef MSW Czech Milan Chovanec oświadczył, że w ten sposób wykluczyliśmy się z Grupy Wyszehradzkiej.
-
Uchodźcy rozdzieleni. Polska przyjmie maksymalnie 7082 osoby
Warszawa zgodziła się na przyjazd ponad 5 tys. dodatkowych uchodźców z Syrii, Erytrei i Iraku do 2017 roku. Czechy, Słowacja, Węgry i Rumunia były przeciw, ale zostały przegłosowane
-
Do Wielkiej Brytanii przybyli we wtorek pierwsi uchodźcy syryjscy z grupy 20 tys., których przyjęcie na Wyspach zapowiedział brytyjski premier David Cameron - poinformowało MSW.
We wrześniu Cameron zapowiedział, że Wielka Brytania przyjmie do końca kadencji obecnego parlamentu, czyli w ciągu najbliższych pięciu lat, do 20 tys. uchodźców syryjskich. Uchodźcy otrzymają pięcioletnie wizy i będą pochodzić z obozów w Syrii, Turcji i Jordanii.
Władze w Londynie przeznaczyły też dodatkowe 100 mln funtów na pomoc dla Syryjczyków oraz uchodźców przebywających w krajach sąsiadujących z Syrią, z czego 60 mln ma trafić do Syrii, zaś 40 mln na pomoc uchodźcom w Libanie, Jordanii i Turcji. Środki te pozwolą zapewnić żywność, czystą wodę, koce, piecyki, materace. Z funduszu tego będzie możliwe też zbudowanie placów zabaw dla dzieci. Ogółem cała brytyjska pomoc dla uchodźców ma wynieść ok. miliarda funtów.
Rząd brytyjski był w ostatnim czasie krytykowany za odmowę przyjęcia większej liczby uchodźców. Według oficjalnych danych, od początku wojny w Syrii blisko 5 tys. Syryjczyków otrzymało azyl w Wielkiej Brytanii.
-
Premier Ewa Kopacz w środę weźmie udział w szczycie UE, podczas którego szefowie rządów i państw będą rozmawiać o kryzysie imigracyjnym. Na spotkaniu szefów MSW państw UE Polska zgodziła się na przyjęcie ok. 5 tys. uchodźców, ale faktycznie ma trafić do nas mniej - ok. 4,5 tys. osób.
W środę unijni liderzy mają potwierdzić decyzje podjęte przez ministrów spraw wewnętrznych dotyczące podziału uchodźców, a także zdecydować o kształcie całościowego planu przeciwdziałania kryzysowi imigracyjnemu. Nadzwyczajny szczyt UE został zwołany na środę na godz. 18 przez szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, który nie chce, by przywódcy rozmawiali tylko o działaniach doraźnych, jak podział uchodźców, lecz skupili się na bardziej długofalowych kwestiach.
-
Schetyna o sondażach, które mówią, że Polacy nie chcą uchodźców w Polsce.
- Trzeba o tym rozmawiać, mówić i szanować opinię Polaków. Są środowiska, miasta, które chcą się otworzyć. Z takimi będziemy rozmawiać.
- Europa to nie tylko brać, to czasami także dawać - przekonuje minister.
-
- Możemy mówić o solidarności europejskiej, ale musimy przewidywać możliwe problemy. Jeżeli jedyny sygnał dzisiaj byłby taki, że podzielilibyśmy 120 tys. uchodźców, pod koniec tygodnia byliby kolejni u bram Europy - mówi Schetyna.
- Musimy być pewni, że jeżeli coś złego stanie się na wschodzie Ukrainy i zacznie się migracja, to uchodźcy wylądują w Polsce. Będziemy musieli wtedy liczyć na solidarność europejską - dodaje.
-
Grzegorz Schetyna w TVP Info: - Kiedy ci ludzie przyjeżdżają do Europy, trzeba mieć już pomysł, jak ich dzielić, żeby nie sparaliżować kontynentu.
- Ta dzisiejsza propozycja zamyka dyskusję. Natomiast oczywiście wszystkie dodatkowe rzeczy będą implementowane w jutrzejsze stanowisko szefów rządu.
JAROSŁAW KUBALSKI
-
Trzaskowski: Pierwsi uchodźcy w Polsce w 2016 roku
- Nie było możliwości zablokowania decyzji ws. podziału uchodźców; czysty sprzeciw Polski spowodowałby, że nie mielibyśmy wpływu na decyzję - powiedział we wtorek wiceszef resortu spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski. Jak dodał, pierwsi uchodźcy trafią do Polski w 2016 roku.
-
Teresa Piotrowska w TVP Info: - Europa musi działać wspólnie po to, byśmy obronili Schengen, byśmy korzystali z tego, co Unia Europejska nam daje. Zobaczymy, kiedy pojawią się pierwsi uchodźcy, były plany, że z początkiem 2016 roku.
fot. TYMON MARKOWSKI
-
Teresa Piotrowska dla "Wiadomości" TVP: - Dziś ważniejsza była solidarność z uchodźcami i z Europą. Z Grupą Wyszehradzka różnie bywało.
-
O rozłamie w Grupie Wyszehradzkiej:
- Mieliśmy do wyboru dwa scenariusze. Gdybyśmy zagłosowali przeciw i tak nie zablokowalibyśmy tej decyzji - mówi Trzaskowski. Tłumaczy, że wynika to z zapisów Traktatu Lizbońskiego, którego warunki negocjował Lech Kaczyński.
-
Trzaskowski wyjaśnia, że uchodźcy, którzy trafią do Polski, będą relokowani najpewniej z Włoch i Grecji.
-
Trzaskowski: Proces będzie musiał potrwać, najpierw musi być weryfikacja, ci ludzie muszą się zobowiązać, że chcą zostać w Polsce. Nie będzie to wcześniej, niż w przyszłym roku.
-
Dalej Trzaskowski: Jutro pani premier będzie negocjować bardzo konkretny plan, który postawi tamę tej niekontrolowanej migracji.
Minister powtarza słowa Stachańczyka, że 5,5 tys. to kwota maksymalna. Zmniejszy się, kiedy do programu przystąpią kraje spoza UE. Jego zdaniem będzie to ok. 4,5 tys. osób.
- Polska będzie miała prawo odmówić przyjęcia ludzi, co do których będzie cień wątpliwości, że będą mogli zagrozić bezpieczeństwu państwa.
-
Rafał Trzaskowski: - Najważniejsze, że absolutna większość polskich postulatów została spełniona. Dzięki temu Polska może się wykazać solidarnością w sposób odpowiedzialny. Możemy mieć wpływ na to, jak wyglądają unijne decyzje.
Unii Europejskiej nie stać na pomaganie wszystkim. Będziemy pomagać tylko tym, których życie jest zagrożone.
-
PILNE
Słowacja - zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami - zamierza oprotestować dzisiejszą decyzję szefów MSW.
- Dopóki będę premierem, nie zgodzę się na kwoty - mówi premier Rober Fico, cytowany przez agencję Reutera.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Gazeta
-
"Jest decyzja UE w sprawie uchodźców. Wszystkie postulaty Polski uwzględnione: nie ma automatyzmu i jest kontrola państw członkowskich" - napisał na Twitterze minister ds. europejskich. Rafał Trzaskowski. Niebawem ma rozpocząć się jego briefing.
[Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta]
-
Christian Lutz / AP (AP Photo/Christian Lutz)
Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker opowiedział się we wtorek za wykorzystaniem budżetu UE do rozwiązania kryzysu migracyjnego. Minister finansów Niemiec Wolfgang Schaeuble podkreślił, że państwa UE powinny szybko zmobilizować środki na ten cel.
- Musimy przede wszystkim wykorzystać budżet, aby rozwiązać kryzys uchodźczy. Uchodźcy śpią w Europie w 2015 r. na ulicach, w deszczu. Mamy wrzesień, robi się coraz zimniej. Widzimy kraje, które zamykają swoje granice, niektóre z nich zamykają swoje serca. Zamykanie granic to nie jest rozwiązanie - powiedział Juncker na konferencji "Budżet UE skoncentrowany na rezultatach".
Szef Komisji apelował do wszystkich państw członkowskich o wykazanie się solidarnością w obliczu tego wyzwania. Zaznaczył, że UE będzie potrzebowała więcej środków na agencję ochrony granic zewnętrznych Frontex, a także inne działania.
-
Stachańczyk tłumaczy, że Polska przyjmie mniej uchodźców niż 5,5 tys. Według niego - będzie to ok. 4,6-4,8 tys. Dlaczego? W procesie relokacji wezmą także udział niektóre kraje spoza UE, m.in. Szwajcaria, Norwegia czy Islandia. I w podziale część tych osób z naszej puli może przypaść właśnie im.
-
UJ zaprasza na studia uchodźców: będą zwolnieni z opłat, dostaną stypendia
- Deklarujemy gotowość przyjęcia na studia uciekinierów zmuszonych do opuszczenia swoich krajów z politycznych powodów - ogłosił prof. Wojciech Nowak, rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Władze uczelni zapowiadają zwolnienia z opłat i specjalne stypendia dla studentów imigrantów.
-
Stachańczyk: - Mamy możliwość wpływania na to, kto będzie przyjeżdżał. Kraje członkowskie mają możliwość wskazania, kto będzie się najlepiej integrował.
-
Piotr Stachańczyk, sekretarz stanu w MSW: - Uważamy, że dokument spełnia wszystko to, o czym pani premier wielokrotnie mówiła. Bardzo mocno podkreśla konieczność kontroli granic. Gwarantuje, że ci, którzy będą podlegać relokacji, będą sprawdzeni przez pierwszy kraj, do którego dotrą.
-
Ministrowie spraw wewnętrznych państw UE przegłosowali we wtorek podział 120 tysięcy uchodźców - poinformowała luksemburska prezydencja UE. Według nieoficjalnych informacji przeciw były Czechy, Słowacja, Węgry i Rumunia. Wstrzymała się Finlandia.
-
fot. PETR DAVID JOSEK / AP
fot. PETR DAVID JOSEK / AP
fot. PETR DAVID JOSEK / AP
Uchodźcy w kolejce do przekroczenia granicy między Chorwacją a Węgrami w miasteczku Beremend.
-
Tymczasem premier Chorwacji Zoran Milanović nakłaniał we wtorek Serbię do przepuszczenia migrantów w kierunku Węgier i Rumunii, aby odblokować jego kraj, gdzie od sześciu dni znajduje się ponad 35 tys. uchodźców.
- Nie oskarżam Serbii, lecz mówię - odeślijcie migrantów w kierunku Węgier i Rumunii, a nawet także Chorwacji, a potem my ich ze swej strony wyślemy we wszystkich kierunkach - powiedział dziennikarzom chorwacki premier.
Serbia od 16 września przestała odsyłać migrantów na Węgry, które na 175-kilometrowej granicy ustawiły ogrodzenie z drutu kolczastego. Tego dnia na serbsko-węgierskim przejściu granicznym Roeszke doszło do gwałtownych starć pomiędzy migrantami a policją.
Od tego czasu liczba migrantów kierujących się przez Węgry na północ drastycznie zmalała i Chorwacja stała się nową trasą tranzytu uchodźców do Europy Zachodniej.
-
Liczba 54 tysięcy uchodźców zostanie zachowana jako "rezerwa". Gdyby w najbliższym czasie jakiś kraj UE poprosił o pomoc w związku z presją migracyjną, to UE będzie mogła skorzystać z tejże rezerwy.
-
Czeski minister Milan Chovanec pisze sceptycznie o przyszłości Grupy Wyszehradzkiej.
"Obawiam się, że od teraz to V3" - napisał na Twitterze Chovanec.
- Wkrótce przekonamy się, że król jest nagi. Dziś przegrał zdrowy rozsądek - dodał po chwili.
-
O propozycji, na którą zgodziła się Polska, pisaliśmy dziś przed południem. Przypominamy szczegóły.
TYLKO U NAS! Polska przyjmie co najmniej 7,5 tys. uchodźców w ciągu dwóch lat
Takie ustalenia mają zapaść dziś na spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych państw UE - dowiedziała się ?Wyborcza? w źródłach rządowych.
-
Z czterech krajów, które zagłosowały przeciw tylko Słowacja zapowiedziała, że będzie próbować podważyć prawnie rozdzielnik. Czechy, Rumunia i Węgry zadeklarowały, że podporządkują się rozdzielnikowi. Finlandia wstrzymała się od głosu.
-
PILNE
Luksemburg zarządził głosowanie! Przeciw rozdzielnikowi zagłosowały w Radzie UE cztery kraje - Czechy, Słowacja, Węgry i Rumunia. Polska zagłosowała za. To oznacza, że rząd Kopacz godzi na dobrowolne przyjęcie 5-5,5 tys. uchodźców w pierwszej turze.
-
PILNE
Czeski minister spraw wewnętrznych Milan Chovanec informuje na Twitterze, że ministrowie głosowali w sprawie propozycji podziału uchodźców. Z jego wpisów wynika, że Polska wyłamała się z solidarności z Grupą Wyszehradzką. Przeciw byli Czesi, Rumuni, Słowacy i Węgrzy, a Finlandia się wstrzymała. Pozostałe państwa były za.
- Rezolucja została przyjęta - pisze Chovanec.
-
Magdalena Sobkowiak, korespondentka TVP z Brukseli donosi na Twitterze, że polska delegacja poprosiła o przerwę w obradach i konsultuje z Warszawą, co dalej.
Problemem jest sprzeciw innych państw Grupy Wyszehradzkiej wobec proponowanych rozwiązań.
-
PILNE
Choć Luksemburg, który sprawuje teraz unijną prezydencję, zaproponował dziś szefom MSW szczegółowy podział tylko 66 tys. uchodźców zamiast 120 tys. pozostałe 54 tys. odłożono by na potem), to nadal bardzo mocno sprzeciwiają się Słowacy i Czesi. Polsce podoba się propozycja Luksemburga, w której ramach na razie zamierza zadeklarować przyjęcie 5-5,5 tys. uchodźców, co spotyka się z zarzutami "łamania jedności Grupy Wyszehradzkiej."
Luksemburg grozi, że jest gotów przeprowadzić dziś wieczorem formalne głosowanie w Radzie UE, które przegraliby Czesi i Słowacy. Unia zwykle
jak ognia unika głosowań w tak kontrowersyjnych kwestiach, ale unijny Zachód tym razem naciska, by wreszcie zapadła decyzja o rozdzielniku.
-
Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Ministrowie spraw wewnętrznych państw unijnych rozpoczęli we wtorek spotkanie, na którym zapaść mają ustalenia w sprawie podziału 120 tys. uchodźców. Polska minister Teresa Piotrowska zastrzegła, że Polska będzie solidarna, ale jest przeciwna narzucaniu kwot.
- Nasze stanowisko jest znane od wielu tygodni. Negocjacje trwają cały czas i my to stanowisko podtrzymujemy - powiedziała Piotrowska dziennikarzom przed spotkaniem w Brukseli.
Jak dodała, polskie stanowisko zakłada "solidarność, a jednocześnie dobrowolność i elastyczność", co oznacza nieprzymuszanie do konkretnych kwot relokacji i automatyzmu.
- Ważna jest dla nas solidarność z uchodźcami, ważna jest solidarność z Europą, ale chcemy mieć wpływ na podział i przyjmowanie uchodźców u siebie. Chcemy mieć koniecznie na papierze i jednoznacznie określone to, że uchodźcy będą oddzielani od imigrantów ekonomicznych, bo my chcemy przyjmować uchodźców. Chcemy również wzmocnienia granic zewnętrznych UE - powiedziała Piotrowska. Jak dodała, ważne jest też bezpieczeństwo obywateli, a także to, by osoby, które zostaną przyjęte przez Polskę, czuły się w niej bezpiecznie.
Wyraziła jednak przekonanie, że dokument, który będzie tematem dyskusji ministrów, będzie zawierać postulaty i sugestie Polski.
Minister nie chciała na razie mówić o liczbie uchodźców, których przyjąć będzie chciała Polska. Według nieoficjalnych informacji może to być ponad 5 tysięcy osób. - Nie ustalaliśmy liczb. Mówimy: najpierw to, o co walczymy, a wtedy jesteśmy otwarci na ewentualne liczby uchodźców, które moglibyśmy przyjąć - powiedziała Piotrowska.
-
"Muzułmanie chcą zakazać Oktoberfest!", czyli kolejny odcinek serialu podsycania nienawiści
- Muzułmanie nie poprzestają na masowym exodusie do Europy. Zaczynają oni radykalizować swoje żądania. Ostatnio w sieci pojawił się nawet apel o odwołanie Oktoberfestu? - straszą prawicowe i niszowe portale i oczywiście piszą wierutne bzdury. "Apel w sprawie Oktoberfestu" to już kolejna nieprawdziwa wiadomość w związku z muzułmanami i islamem krążąca po internecie.
-
Burmistrz Klinowski zapowiada: Wadowice przyjmą uchodźców z Syrii
- Wadowice przyjmą co najmniej jedną rodzinę z Syrii - deklaruje burmistrz miasta Mateusz Klinowski. Burmistrz podpisał się pod europejską deklaracją pomocy uchodźcom.
-
Rząd wzrusza ramionami, Austriacy spieszą z pomocą
Tysiące Austriaków pomagają przechodzącym przez ich kraj uchodźcom. Rozmawiałem z kilkoma z nich. - Spełniamy chrześcijański obowiązek - mówią.
-
Fot. Dawid Chalimoniuk / Agencja Gazeta
- Granice UE muszą być bronione, z każdym tysiącem imigrantów wzrasta zagrożenie terrorystyczne, trzeba stworzyć plan dla krajów, z których pochodzą imigranci - napisał Paweł Kukiz do szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska i przewodniczącego PE Martina Schulza w liście, który przedstawił we wtorek.
- Jako lider ruchu będącego wyrazem odwagi Polaków, świadomych swej tożsamości i obywatelskich praw, gotowych przełamywać schematy i bezwzględnie bronić dobra wspólnego, apeluję: miejcie i wy odwagę, apeluję o to, by odważnie spojrzeć w oczy faktom, dotyczącym fali imigracji do Europy, faktom, które przeczą oficjalnej narracji, podawanej przez główny nurt mediów i polityki - napisał Kukiz w liście do Tuska i Schulza.
Na wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie Kukiz zauważył, że 75 proc. imigrantów to mężczyźni.
- Jeśli w krajach, z których pochodzą jest tak źle, że muszą emigrować młodzi mężczyźni, to czy jednocześnie jest tak dobrze, że mogą w nich pozostać kobiety i dzieci. Miejcie odwagę dostrzec, że z każdym dniem i z każdym kolejnym tysiącem imigrantów wzrasta w Europie zagrożenie terrorystyczne. Jakim prawem przemilcza się informacje o terrorystach z Państwa Islamskiego wśród imigrantów? - pytał.
Kukiz zaapelował też o pomoc dla Węgier, które - jak ocenił - "pozostały osamotnione w walce o to, co dla każdego państwa jest najświętsze - nienaruszalność granic i możliwość bycia gospodarzem w swoim własnym kraju". - Miejcie odwagę - zamiast udawać miłosiernych - stworzyć realny plan dla krajów, z których pochodzą imigranci. W świat musi pójść komunikat, że kolejni imigranci nie mogą być już przyjmowani- czytamy w liście.
-
Władze Niemiec obawiają się, że radykalni islamiści mogą rekrutować bojowników spośród młodych uchodźców napływających masowo do kraju - oświadczył we wtorek szef niemieckiego kontrwywiadu (BfV) Hans-Georg Maassen.
- Obawiamy się, że islamiści w Niemczech pod przykrywką pomocy humanitarnej będą próbowali wykorzystywać sytuację uchodźców do własnych celów, czyli nawracania osób starających się o azyl (na islam) i ich rekrutowania - oświadczył Maassen w Berlinie. Dodał, że szczególną uwagę władze zwracają na "młodych uchodźców podróżujących w pojedynkę, którzy mogą stanowić łatwy łup dla islamistów" i łatwo ulec radykalizacji.
-
Krótki film Amnesty International, który tłumaczy, dlaczego Syryjczycy uciekają do Europy a także odpowiada na pytania i obawy.
-
Węgierski parlament zarzucił we wtorek Unii Europejskiej, że jej "nieodpowiedzialna polityka" prowadzi do śmierci migrantów, których "napływ nie do zniesienia" stanowi obciążenie dla rozwoju ekonomicznego Węgier.
Rezolucję w tej sprawie uchwalono głosami partii Fidesz premiera Viktora Orbana i sprzymierzonych z nią chrześcijańskich demokratów. W dokumencie tym podkreślono, że Węgry "nie mogą pozwolić, by nielegalni imigranci zagrażali miejscom pracy i bezpieczeństwu socjalnemu narodu węgierskiego".
Rezolucja głosi, że nieodpowiedzialne jest zachęcanie migrantów przez europejskich polityków, by ryzykowali śmiercią, szukając lepszego życia w Europie. Przywódców UE wezwano do "powrotu na drogę zdrowego rozsądku", do ochrony Europy i jej obywateli.
Węgry stawiają ogrodzenie na odcinkach granicy z Serbią, Chorwacją i Rumunią, próbując powstrzymać napływ migrantów, zmierzających głównie do Niemiec i innych zamożniejszych krajów UE.
-
Po południu w Brukseli zbierają się ministrowie spraw wewnętrznych, by spróbować osiągnąć konsensus w sprawie rozmieszczenia w krajach Unii Europejskiej 120 tys. uchodźców. W środę w Brukseli odbędzie szczyt UE z udziałem szefów państw i rządów na temat kryzysu migracyjnego.
- Sygnały się potwierdzają ze wszystkich stron, że liczby, że ta oferta będzie bardziej przyjazna dla nas, dla wszystkich państw członkowskich, ale także, czy - może przede wszystkim - dla Polski - powiedział szef MSZ Grzegorz Schetyna na wtorkowej konferencji prasowej.
-
Ambasador Francji przy OBWE Veronique Roger-Lacan stwierdziła w rozmowie z PAP, że dotychczas dyskusje w OBWE na temat problemu migracji były bardzo ogólne. Zmienić ma to zaplanowanie na na 6 października spotkanie OBWE, w którym weźmie udział m.in. Międzynarodowa Organizacja do Spraw Migracji (IOM) i być może Interpol.
Jednym z praktycznych pomysłów, które francuska delegacja zamierza wówczas przedstawić, jest to, by OBWE zajęło się walką z bezkarnością wśród przemytników ludzi.
- Wierzymy, że walka z bezkarnością wśród przemytników powinna być w interesie wszystkich państw OBWE - powiedziała Roger-Lacan.
Jak wyjaśniła, kraje OBWE mogłyby dzielić się danymi na temat przemytników za pośrednictwem Interpolu. - Jeśli któryś z krajów OBWE ma informacje na temat siatek przemytników, powinien się nimi podzielić z resztą za pośrednictwem krajowego biura Interpolu, a następnie umieścić je w bazie Interpolu, zawierającej dane o przestępczości zorganizowanej - tłumaczyła.
Według przedstawicielki Francji konieczne jest też wzmocnienie współpracy sądowej i policyjnej między krajami OBWE oraz partnerami. Możliwe byłoby też wysyłanie ekspertów do przedstawicielstw OBWE, np. na Bałkany, by współpracowali z lokalną policją i pomagali jej szukać przemytników oraz prowadzić dochodzenia w ich sprawie. - W Interpolu są też szybkie zespoły dochodzeniowe, można je wezwać i wysłać tam - dodała.
- Pracujemy nad tym pomysłem. Poproszę Paryż o zgodę, by to zaproponować i mamy nadzieję, że się uda przedstawić propozycję do 6 października - powiedziała.
-
- Mam nadzieję, że zostanie wypracowany kompromis na spotkaniach, które odbędą się w najbliższych dniach. Mam nadzieję, że UE dojdzie do porozumienia i że będzie się to opierało właśnie na zasadach solidarności. A solidarność to partnerstwo, czyli zrozumienie dla uzasadnionych wzajemnych interesów, ale także równe traktowanie. Bez narzucania siłowo zdania przez silniejszych tym słabszym czy tym mniejszym - mówił w niemieckim Erfurt Andrzej Duda.
Prezydent przemawiał podczas konferencji kończącej dwudniowe spotkanie przywódców państw grupy Arraiolos.
Fot. Jens Meyer / AP
-
Jeśli do Niemiec faktycznie przybędzie w tym roku 800 tysięcy azylantów, jak to prognozuje tamtejszy resort spraw wewnętrznych, będzie to kosztowało państwo niemieckie ok. 10 miliardów euro - przewiduje monachijski instytut badań gospodarczych Ifo.
Analitycy tej renomowanej placówki zastrzegli, że ich szacunkowa ocena jest powściągliwa, ponieważ nie uwzględnia członków rodzin, którzy dołączą do uchodźców, ani dodatkowych przedsięwzięć w dziedzinie edukacji przybyszów.
-
Fot. RONALD ZAK / AP
Austriacka policja nie rejestruje uchodźców przekraczających nielegalnie jej granicę z Węgrami w Nickelsdorf. Nie jesteśmy w stanie rejestrować tutaj takiej masy ludzi - mówi PAP Helmut Marban, rzecznik policji w kraju związkowym Burgenland we wschodniej Austrii.
Przejście graniczne Nickelsdorf na północy Burgenlandu od kilku dni przeżywa oblężenie - uchodźcy po zaostrzeniu przez Węgry przepisów antyimigracyjnych i uszczelnieniu granicy z Serbią zmienili trasę, którą usiłują dotrzeć do Europy Zachodniej.
- Od wczesnych godzin porannych przybyło do nas trzy tysiące ludzi, wysiadają na stacji kolejowej po stronie węgierskiej i idą do nas około 3 km pieszo. Po południu spodziewamy się kolejnego tysiąca osób - relacjonuje rozmówca PAP.
- Współpracujemy z Czerwonym Krzyżem i z austriacką armią. Rozdajemy żywność i napoje, a także udzielamy pomocy medycznej. Szukamy też dla nich (uchodźców) miejsca, gdzie moglibyśmy ich ulokować - opowiada.
Marban informuje, że uchodźcy przekraczający austriacką granicę są przewożeni z dworca autobusowego w Nickelsdorf do miejsc, w których mogą czasowo przebywać. - W Burgenland to Nickelsdorf jest hot-spotem. W ciągu minionego weekendu mieliśmy tu ponad 21 tysięcy uchodźców. W tym momencie nie jesteśmy już w stanie prowadzić rejestracji tutaj takich mas ludzi, na razie staramy się zapewnić im dach nad głową i przetransportować ich do innych austriackich miast - podkreśla.
- Ściśle współpracujemy z węgierskimi służbami. Moglibyśmy dostawać od Węgrów bardziej szczegółowe informacje, ale przynajmniej dostajemy informacje o przyjeżdżających kolejnych pociągach i ludziach przekraczających granicę Chorwacji z Węgrami - mówi rzecznik policji. Jak dodaje, Austriacy współpracują głównie z niemiecką policją.
-
Podczas spotkania z dziennikarzami Rafał Trzaskowski wymieniał warunki, z jakimi do Brukseli udała się Polska. To m.in.:
- rozróżnienie uchodźców i migrantów ekonomicznych,
- twarda weryfikacja pod względem bezpieczeństwa (''jeżeli jest jakikolwiek cień podejrzenia, że ktoś jest niebezpieczny, żebyśmy mogli takiej osoby nie przyjąć''),
- pomoc najbardziej potrzebującym, a więc głównie kobietom i dzieciom,
- bardzo twarde plany UE stabilizowania sąsiedztwa,
- liczby muszą wynikać z porozumienia, a nie z góry przyjętego algorytmu.
- Cała sprawa polega na tym, żeby w ciągu najbliższych dwóch dni UE uzgodniła wspólny komunikat, który powinien brzmieć tak: Nie stać nas na przyjęcie wszystkich, którzy w tej chwili stukają do bram Europy. Będziemy przyjmowali i pomagali tylko tym, którzy uciekają przed śmiercią albo prześladowaniami. Innych będziemy odsyłać do państw bezpiecznych - mówił wiceszef MSZ.
-
- Prawdą jest, że widzimy coraz więcej uwzględnionych naszych postulatów. UE i wiele państw członkowskich mówi: ''wy mieliście rację''. Przypominam, że pół roku temu rozmowa była głównie o tym, jak dzielić obciążenia i o solidarności. A my powiedzieliśmy, że będziemy solidarni, że jesteśmy gotowi w obliczu tego kryzysu, który mamy w tej chwili w Europie - a tak naprawdę katastrofy humanitarnej - na większe obciążenia. Ale musimy zacząć przeciwdziałać temu, co się dzieje, a do tego są potrzebne twarde i czasem niepopularne decyzje - mówił podczas spotkania z dziennikarzami wiceszef MS Rafał Trzaskowski.
-
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Wiceszef MSZ Rafał Trzaskowski był pytany o 7,5 tys. uchodźców, których miałaby przyjąć Polska. Taką informację podaliśmy na Wyborcza.pl.
- Propozycje przez cały czas się zmieniają. Od piątku widziałem tych propozycji sześć, każda jest trochę inna - skomentował wiceszef MSZ. - Tak naprawdę to ministrowie spraw wewnętrznych będą władni podejmować te decyzje. Do momentu, kiedy te wszystkie ważne dla Polski postulaty nie zostaną potwierdzone, nie będzie zgody na żadne konkretne liczby. Także trudno mówić, czym się to dokładnie zakończy. Dla Polski najważniejsze jest, żeby starać się przeciwdziałać fali migracji. Do tego potrzebny jest całościowy plan i wiarygodne decyzje.
- Do ostatniej chwili będą trwały negocjacje, zarówno dziś, jak i jutro. I trudno w tej chwili przewidzieć, jak one się zakończą. Jeżeli niektóre z naszych postulatów nie zostaną uwzględnione, być może te negocjacje będą się przeciągać - podkreślił minister.
Ale zaznaczył, że ''coraz większa państw członkowskich godzi się z tym, że jednak to państwa członkowskie powinny mieć sporo kontroli nad tym, jak będą wyglądały te obciążenia, jeżeli to ma być robione w sposób odpowiedzialny''.
- Ale jeszcze jest za wcześnie, żeby powiedzieć, że doszło do przełamania. Bo w tej chwili włączają się w to jeszcze liderzy, czyli premierzy i prezydenci, którzy czasem mają trochę inne stanowisko - mówił. - Dlatego obraz tych negocjacji zmienia się niemal z godziny na godzinę.
-
Ewa Kopacz w rozmowie z dziennikarzami podkreśliła, że wysłani przez nią ministrowie ''będą negocjować twarde warunki''.
- Po pierwsze, rozdział uchodźców od emigrantów ekonomicznych. Po drugie, bardzo wzmocnienie granic. Po trzecie, pomoc tym, którzy uciekają, w ich obozach - w Syrii, w Libanie, w Jordanii. Tam, gdzie nie mają jedzenia, środków do mycia, wody. Tam, gdzie dzieci płaczą z głodu - wymieniała.
- Solidarność nie może być solidarnością wymuszoną, bo jaka to solidarność? I nie może być solidarnością nieodpowiedzialną. My odpowiedzialnie chcemy - jako naród polski - powiedzieć, ile możemy przyjąć. Tak, żeby nie zdestabilizować życia. Na pewno nie są to kwoty, które wymieniane były przez Komisję Europejską - podkreśliła Kopacz.
I zapewniła: - Ministrowie uzbrojeni są w pełną wiedzę, ile mamy miejsc, jak to wpłynie na nasze życie i życie naszych obywateli.
-
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
- Ta władza bierze pełną odpowiedzialność za to, żeby Polacy nie czuli obecności tych, którzy tu przyjadą. W latach 90. było 90 tys. Czeczenów - mówiła dziennikarzom premier Ewa Kopacz. - Byli to muzułmanie. Nikt nie zauważył jakichś szczególnych wydarzeń, które w tamtych czasach byśmy odnotowali.
Szefowa rządu mówiła o przyjmowanych Syryjczykach czy Ukraińcach. - Nie odczuwamy tego, że oni są w Polsce z jednego powodu. Ich pobyt jest przemyślany i dobrze zorganizowany. Jeśli ktoś dzisiaj nie potrafi zorganizować pobytu tych, którzy potrzebują pomocy, to znaczy, że nie potrafi niczego, nie potrafi zorganizować życia Polakom. Jeżeli dzisiaj rząd bierze na siebie odpowiedzialnie tę decyzję i mówi ''chcemy pomagać uchodźcom'' - czyli tym, którzy uciekają przed utratą życia i zdrowia, oddzielając ich od emigrantów ekonomicznych - to wiemy, co mówimy. Ja jestem na to gotowa - zapewniał Kopacz.
-
PILNE
Polska przyjmie 7,5 tys. uchodźców w ciągu dwóch lat - dowiedziała się ''Wyborcza''. Takie ustalenia mają zapaść podczas dzisiejszego spotkania szefów MSW krajów UE, które ma rozpocząć się ok. godz. 15.
Polska przyjmie co najmniej ok. 7,5 tys. uchodźców w ciągu dwóch lat
Takie ustalenia mają zapaść dziś na spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych państw UE - dowiedziała się ''Wyborcza'' w źródłach rządowych.
-
Polska opinia publiczna stała się obecnie zdaniem korespondenta ''Frankfurter Allgemeine Zeitung'' bardzo spolaryzowana. ''Tradycyjna polska wojna domowa na słowa, odwieczna wrogość między liberalną a narodowo-konserwatywną opinią publiczną, która ostatnio straciła sporo ze swojej emocjonalnej żarliwości, powróciła'' - czytamy w ''FAZ''. Schuller zwraca uwagę, że prawicowo-narodowa prasa w Polsce mówi od dawna o ''dyktacie Niemiec'', które rzekomo chcą narzucić innym swój ''multikulturowy model społeczny''.
''FAZ'' zaznacza, że Polska proeuropejska też się zmobilizowała. Redakcja wskazuje na apel środkowoeuropejskich intelektualistów, który podpisali m.in. Bronisław Komorowski i Aleksander Kwaśniewski, oraz na rolę ''Gazety Wyborczej''.
Pięć tygodni przed wyborami stało się jasne, że dramat uchodźców zdominuje ostatni okres kampanii wyborczej - pisze Schuller. Niemiecki dziennikarz podkreśla, że w sondażach utrzymuje się przewaga PiS, i że PO musiałaby odrobić duże straty, aby zwyciężyć. Być może Kopacz ''dobrała odpowiednie słowa, aby zmobilizować zmęczonych wyborców'' - zastanawia się korespondent ''FAZ'', przypominając, że tylko 26 proc. Polaków kategorycznie odrzuca przyjęcie uchodźców, a 53 proc. akceptuje ich przyjęcie.
-
Niemiecki dziennik ''Sueddeutsche Zeitung'' zarzuca Polsce narodowy egoizm. Z kolei ''Frankfurter Allgemeine Zeitung'' podkreśla, że uchodźcy stali się głównym tematem kampanii wyborczej.
Przez długi czas narodowo-konserwatywna opozycja eksponowała w kampanii wyborczej kwestie socjalne i objawy zmęczenia u rządzącej Platformy Obywatelskiej - pisze ''FAZ''. Jednak na finiszu nastąpiła ''zmiana konia'' i obecnie w kampanii dominuje europejski kryzys migracyjny - podkreśla autor materiału w ?FAZ? Konrad Schuller.
Dziennikarz zwraca uwagę, że dyskusja o uchodźcach w Polsce wykazuje osobliwość, która przypomina sytuację na wschodzie Niemiec. ''Odbywa się w kraju, w którym przez długi czas nie było problemu imigracji, co powoduje, że ta dyskusja jest nadzwyczaj ostra'' - zauważa.
Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Kierowana przez byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego opozycja ostrzega przed ''zmierzchem Zachodu'' - czytamy w ''FAZ''. W parlamencie Kaczyński naszkicował w zeszłym tygodniu ''apokaliptyczny obraz zislamizowanej Polski'', twierdząc, że rząd otwiera drzwi przed ludźmi, którzy tylko czekają, by zrobić ''z kościołów toalety'', co rzekomo ma już miejsce we Włoszech.
Schuller przypomina też wypowiedź prezesa PiS o strefach w Szwecji, gdzie obowiązuje szariat, oraz jego zarzut, że ''mechanizm'' przyciągający imigrantów stworzyli Niemcy, co sprawia, że jest to ich problem.
''FAZ'' uznał ripostę premier Ewy Kopacz za zaskakującą. Zdaniem Schullera Kopacz, która z obawy przed dalszą utratą popularności przez długi czas wypowiadała się o uchodźcach niejasno, uzmysłowiła sobie prawdopodobnie teraz, że ataki Kaczyńskiego są ''tym, czego od miesięcy szukała: tematem, który może niedomagającej PO przywrócić tych wszystkich wyborców, który odmówili jej posłuszeństwa po latach bezsilnego przywództwa''.
Dawny, lecz ostatnio nieco zamazany podział na Polskę europejsko-liberalną i narodowo-konserwatywną, może znów stać się siłą mobilizującą - przewiduje Schuller.
Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
-
Największe niemieckie gazety piszą dziś o podejściu Polski do problemu uchodźców.
''Sueddeutsche Zeitung'' zarzuca Polsce narodowy egoizm. Rząd jest przeciwny przyjmowaniu uchodźców, jednak Polska jest mocno uzależniona od funduszy strukturalnych, co powoduje, że Warszawa znalazła się pod presją - pisze gazeta.
Autor materiału Florian Hassel wylicza dokładnie, ile pieniędzy Polska dostanie z unijnej kasy. W latach 2014-2020 Warszawa przekaże do Brukseli 30 mld euro, a otrzyma prawie 106 mld - czytamy w dzienniku.
Rozdźwięk między ''błogosławieństwem unijnych miliardów a niewielką solidarnością w kryzysie migracyjnym'' sprawił, że szef MSW Niemiec Thomas de Maiziere i wicekanclerz Sigmar Gabriel zagrozili krajom odmawiającym przyjęcia uchodźców ograniczeniem funduszy - pisze Hassel.
Możliwość cięcia funduszy jest zdaniem ''SZ'' nadal aktualna. - To logiczne, że nie zapomnimy o tym, iż (niektóre kraje) pozostawiły będących w potrzebie przyjaciół samym sobie i że następnym razem ograniczymy naszą pomoc - powiedział gazecie europejski dyplomata.
Fot. Jakub Ociepa
-
- Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby była próba przegłosowywania Polski, polskiego stanowiska. Nie tylko dlatego że jesteśmy w Grupie Wyszehradzkiej, a to jest poważny podmiot, ale też dlatego że pozycja Polski jest po prostu bardzo silna i ten głos musi być wysłuchany w Brukseli. I tak jest, mamy wpływ na te zapisy - mówił Grzegorz Schetyna.
Zdaniem szefa polskiej dyplomacji decyzje zapadną dzisiaj, a jutrzejszy szczyt będzie bardziej formalnym spotkaniem szefów państw.
- Spotkaniem podsumowującym problem i szukającym antidotum, środków na to, żeby nie powtórzyła się taka sytuacja niekontrolowanych fal uchodźców w przyszłości - powiedział.
-
Grzegorz Schetyna wymieniał w Polsat News postulaty, na realizacji których Polsce szczególnie zależało: zabezpieczenie południowej granicy, rozróżnienie uchodźców od imigrantów ekonomicznych.
- To wszystko, o czym mówiliśmy przez ostatnie tygodnie, zostało implementowane, i będzie w tekście porozumienia - zapewnił minister spraw zagranicznych.
Schetyna tłumaczył, dlaczego Polsce tak bardzo zależy, żeby liczba przyjętych uchodźców była dobrowolna, a nie liczbą narzuconą przez Unię:
- Chodzi o przyszłe procedowanie i zasady funkcjonowania w UE. Żeby kraje miały możliwość pokazywania, opisywania swoich decyzji, a ich postawa nie była wymuszana, ich decyzje nie były egzekwowane przy głosowaniu. To ważne, bo Europa ciągle musi być solidarna i ciągle musi słuchać wszystkich swoich członków.
- Od pierwszego spotkania mówiliśmy, że nie ma, nie będzie polskiej zgody na, żeby był automatyzm decyzji. Jak raz podzieliliśmy liczbę uchodźców, to się udało, wszyscy to zaakceptowali, więc możemy to powielać - mówił Schetyna.
-
Fot. Jacek Marczewski / Agencja Gazeta
- Będziemy robić wszystko, żeby zachować przede wszystkim dobrowolność. To musi być nasza decyzja, każdego kraju, który będzie brał udział w dzisiejszym spotkaniu - mówił w Polsat News szef polskiej dyplomacji Grzegorz Schetyna.
Pytany, czy liczba uchodźców, którą mielibyśmy przyjąć, to 5 tys., odparł: - Przyzna pan, że to jest dużo mniej, niż te 12 czy kilkadziesiąt tysięcy, jak niektórzy mówili. To jest suma, która się pojawia w przeciekach w Brukseli. Rzeczywiście. Ale nie można powiedzieć, że jest ona jakoś wiążąca czy będzie położona na stole. Poczekajmy. To są godziny.
- 12 tys. to był punkt wyjścia - mówił minister spraw zagranicznych. - Dzisiaj jesteśmy dużo dalej.
-
80 proc. Polaków nie zna żadnego muzułmanina, ale aż 73 proc. jest do nich negatywnie nastawionych - wynika z sondażu fundacji Przestrzeń Wspólna oraz Centrum Badań nad Uprzedzeniami przy Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego z sierpnia tego roku.
- Zazwyczaj to najstarsza grupa wiekowa wypada jako ta najbardziej uprzedzona. W tym przypadku to osoby młodsze, 18-30 lat, deklarowały wyższy poziom uprzedzeń i islamofobii. Były najbardziej przeciwne zakazywaniu mowy nienawiści oraz najmniej przeciwne przemocy wymierzonej w muzułmanów - mówi autorka badań Anna Stefaniak.
Polacy boją się muzułmanów. Najbardziej najmłodsi
To wyniki sondażu fundacji Przestrzeń Wspólna oraz Centrum Badań nad Uprzedzeniami przy Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego.
-
- Jestem przekonany, że w środę zapadną decyzje. Nie ma czasu, żeby przeciągać jakiekolwiek rozmowy, trzeba podjąć decyzję. I myślę, że ten jutrzejszy szczyt UE odpowie nam na wszystkie te wątpliwości i pytania, które mamy związane chociażby z liczbą uchodźców, które poszczególne kraje maja przyjąć - powiedział w ''Jedynce'' Polskiego Radia szef klubu PO Rafał Grupiński.
- Pani premier jutro na pewno przedstawi gotowość Polski do przyjęcia określonej liczby uchodźców. Myślę, że to będzie taka liczba, którą zaakceptują nasi partnerzy europejscy, ale także taka, którą opinia publiczna w Polsce przyjmie uspokojona i bez niepotrzebnych sensacji i lęków - dodał.
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
-
Błonica, cholera, polio czy gruźlica płuc w okresie prątkowania - to niektóre z chorób, których rozpoznanie lub podejrzenie wystąpienia może stanowić podstawę odmowy wjazdu cudzoziemca na terytorium Polski. Rozporządzenie w tej sprawie podpisał minister zdrowia.
W wykazie chorób, których rozpoznanie lub podejrzenie wystąpienia może stać się podstawą do odmowy wjazdu cudzoziemca do Polski są też dur brzuszny i dury rzekome (A, B i C), dur wysypkowy, dżuma, ospa prawdziwa i lekooporna gruźlica pozapłucna.
Na liście umieszczono również powodujące wysoką śmiertelność wśród ludzi gorączki krwotoczne (zwłaszcza wywołane wirusami Ebola i Marburg) i grypę wywołaną nowym szczepem wirusa (w szczególności szczepem pandemicznym lub wysoce zjadliwymi szczepami odzwierzęcymi), a także zakażenia wirusami powodującymi zespół ostrej niewydolności oddechowej.
''Choroby zakaźne objęte przepisami rozporządzenia należą (...) do chorób mających istotny wpływ na zdrowie publiczne oraz wykazujących potencjał szerzenia się epidemicznego w skali międzynarodowej. Równocześnie, zgodnie z niedyskryminacyjnym charakterem przepisów rozporządzenia, w wykazie ujęto wyłącznie te choroby, które podlegają zwalczaniu również u obywateli polskich'' - czytamy w uzasadnieniu rozporządzenia.
Zgodnie z uzasadnieniem przepisy rozporządzenia znajdą zastosowanie przede wszystkim w sytuacji skierowania przez WHO do państw członkowskich rekomendacji obejmujących odmowę wjazdu osób zakażonych lub podejrzanych o zakażenie z określonego obszaru (tzw. kordon sanitarny wokół obszaru zakażonego), o ile nie są one w stanie udokumentować swojego statusu szczepień lub też szczepienie przeciw tym chorobom nie istnieje.
-
''W obliczu narastającego kryzysu Polska jest w stanie dobrowolnie przyjąć więcej uchodźców, niż przewidują to kwoty zaproponowane przez Komisję Europejską. Ale potrzebne są kompleksowe i skuteczne działania Unii Europejskiej oraz państw członkowskich w kwestii polityki azylu i migracji'' - napisał w tekście opublikowanym wczoraj w europejskich gazetach minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna.
''Dobrowolność'', na której tak zależy Polsce, miałaby się opierać - jak wynika z informacji ''Wyborczej'' - na wspólnej zgodzie Unii na podział 120 tys. osób. Do tego miałby zostać dołączony aneks z dobrowolnymi deklaracjami poszczególnych krajów. I niewykluczone, że te obietnice na pierwszym etapie nie musiałyby się złożyć na pełne 120 tys.
Unia Europejska podzieli uchodźców na raty?
Rosną szanse na kompromis co do rozmieszczenia 120 tys. uchodźców w krajach UE. Rozwiązaniem ma być teoretyczna ''dobrowolność'', a może i rozłożenie podziału na raty.
-
Według pierwotnego pomysłu Komisji Europejskiej kraje UE miały przejmować uchodźców docierających do Włoch, Grecji i Węgier. Jednak premier Viktor Orbán zaczyna mówić, że sam sobie poradzi.
Wczoraj węgierski parlament uchwalił ustawę upoważniającą rząd do wysłania wojska z nieśmiercionośną bronią do ochrony granic.
Wymieniono środki, z których wolno będzie korzystać wojsku: gumowe pociski, urządzenia pirotechniczne, granaty z gazem łzawiącym, miotacze siatek.
Fot. CHRISTIAN BRUNA / AP
/Granica węgiersko-austriacka/
-
Dzisiaj podziałem 120 tys. uchodźców zajmą się w Brukseli ministrowie spraw wewnętrznych poszczególnych państw UE. Uchodźcy będą również tematem jutrzejszego szczytu UE z udziałem szefów państw i rządów.
- Celem jest podział 120 tys. już na poziomie ministrów we wtorek - mówią Luksemburczycy, którzy sprawują teraz unijna prezydenturę.
Szefowie unijnych MSW będą również rozmawiać o pomysłach ''wykupywania się'' od przyjmowania uchodźców. Z kolei jutrzejszy szczyt UE zajmie się również sprawą pomocy dla Grecji, by lepiej obsługiwała zewnętrzne granice Unii.
O pomoc krajom o największym napływie migrantów apelował wczoraj nowo mianowany grecki premier Aleksis Cipras. - Grecja jest pierwszym krajem przyjmującym i Europa niestety nie przedsięwzięła kroków, by chronić kraje przyjmujące przed falą migracji, która przybrała niekontrolowane rozmiary - mówił.
- Trzeba, by Europa stawiła czoła globalnemu, europejskiemu problemowi, a także, by podzieliła odpowiedzialność pomiędzy wszystkie kraje członkowskie - dodał Cipras.
Obok Włoch i Węgier Grecja jest krajem UE, do którego trafia najwięcej migrantów.
- sobota, 19 września 2015
-
Na dzisiaj kończymy relację. Dziękujemy.
-
PILNE
Ponad 4500 uchodźców i imigrantów zostało uratowanych dziś na Morzu Śródziemnym, gdy łodziami i pontonami płynęli do Włoch - poinformowała włoska straż przybrzeżna po przeprowadzeniu około dwudziestu operacji w Cieśninie Sycylijskiej.
Po okresie, w którym zanotowano spadek liczby uciekinierów zmierzających przez Cieśninę Sycylijską do Włoch, doszło do jej ponownego wzrostu. Włoskie służby morskie ogłosiły, że sobota jest jednym z rekordowych dni pod względem skali przeprowadzonych akcji ratunkowych, a także liczby migrantów.
Marynarka wojenna, straż przybrzeżna i inne jednostki uczestniczące w patrolowaniu Morza Śródziemnego pomogły ludziom na łodziach w odległości 30-40 mil morskich od wybrzeży Libii, skąd wypłynęli wysłani przez przemytników. Na jednym z pontonów znaleziono zwłoki kobiety.
Wszyscy migranci zostaną przewiezieni do Włoch. Od początku roku przypłynęło do tego kraju ponad 120 tys. ludzi.
AP
-
Władze Finlandii rozpoczęły w sobotę w przygranicznym mieście Tornio kontrolę uchodźców przybywających ze Szwecji; doszło do demonstracji przeciwko napływowi imigrantów. Fińskie MSW poinformowało, że odtąd wszyscy uchodźcy w Tornio będą poddawani kontroli.
- Od tej chwili ludzie przekraczający granicę w Tornio zostaną poddani procedurze kontrolnej przeprowadzanej przez policję - oświadczył fiński resort spraw wewnętrznych. Zaznaczono, że imigranci nie mogą już kontynuować podróży z Tornio bez zarejestrowania się jako uchodźcy.
Około setki Finów zgromadziło się na demonstracji pod Tornio z plakatami nawołującymi do zamknięcia granic - powiadomił publiczny nadawca YLE.
-
Sekretarz stanu USA John Kerry podkreślił potrzebę wznowienia wysiłków mających na celu znalezienie politycznego rozwiązania konfliktu syryjskiego. Wyraził przekonanie, że Rosja i Iran mogą pomóc w nakłonieniu prezydenta Syrii Baszara el-Asada do przystąpienia do rokowań. Powiedział też, że wprawdzie Asad musi odejść, ale nie musi to nastąpić "od razu" - pisze PAP.
-
Premier Chorwacji Zoran Milanović oświadczył, że dalej będzie wysyłać imigrantów ze swojego kraju na Węgry, pomimo ostrego sprzeciwu ze strony rządu w Budapeszcie. - Zmusiliśmy ich (Węgry), wysyłając tam ludzi i będziemy dalej to robić - powiedział Milanović. Milanović dodał, że Chorwacja nie może przyjąć i nie będzie przyjmować już ciężaru migrantów, rejestrować ich ani umieszczać w obozach. Według MSW do Chorwacji przybyło ponad 14 tys. migrantów.
- Co więcej możemy zrobić? - mówił premier. - Witajcie w Chorwacji, możecie przez Chorwację przejechać. Ale jedźcie dalej. Nie dlatego, że was nie lubimy, ale dlatego, że (Chorwacja) nie jest waszym celem - ciągnął. W czwartek Chorwacja zamknęła siedem z ośmiu przejść granicznych z Serbią po tym, gdy Węgry zamknęły swoją granicę z Serbią i na terytorium Chorwacji przedostało się kilkanaście tysięcy uchodźców
Z kolej rzecznik węgierskiego rządu mówi, że Chorwacja zawiodła Węgry i UE. Oskarżył Zagrzeb o odstąpienie "od wszystkich zobowiązań prawnych".
Fot. Roberta F. / Wikimedia Commons / CC BY-SA 3.0
-
Islamiści dokonali egzekucji 56 jeńców syryjskich w bazie Abu al-Duhur
Islamiści z Frontu Nusra dokonali masowej egzekucji 56 żołnierzy syryjskich, którą przeprowadzili w zdobytej niedawno syryjskiej bazie lotniczej Abu al-Duhur w prowincji Idlib - poinformował w sobotę szef Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka Rami Abdurrahman.
-
Minister obrony Węgier Istvan Simicsko wezwał węgierskich rezerwistów do pomocy w uporaniu się z kryzysem masowej imigracji. Resort obrony poinformował także o zakończeniu w nocy budowy ogrodzenia z drutu kolczastego na granicy z Chorwacją - pisze PAP.
Jak podaje węgierska agencja prasowa MTI, Simicsko podjął decyzję o powołaniu rezerwistów na wniosek szefa węgierskiego sztabu generalnego. Rezerwiści będą rozmieszczeniu w węgierskich garnizonach, z których żołnierze zostali skierowani do ochrony granic przez nielegalnymi uchodźcami.
AP
-
- Musicie nam pomóc, bo członkostwo w UE oznacza też obowiązki. By podjąć decyzję w sprawie kwot uchodźców, na forum rady ministrów UE nie potrzeba jednomyślności, wystarczy większość - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Michael Roth, wiceminister spraw zagranicznych Niemiec. WIĘCEJ >>>
-
'Der Spiegel' z 'Matka Angelą' na okładce. 'Od miłosierdzia straciła zdrowy rozsądek'
Angela Merkel przedstawiona na wzór i podobieństwo Matki Teresy z Kalkuty pojawiła się na okładce tygodnika 'Der Spiegel'. Okładka i artykuł 'Polityka Merkel dzieli Europę' są komentarzem magazynu do decyzji kanclerz o przyjmowaniu uchodźców i jej wpływowi na politykę innych państw, w tym Polski.
-
Wyznawana religia - jak pokazują przykłady Czeczenów - nie jest dla uchodźców problemem w integracji z Polakami. Ważniejsze są kwestie finansowe, niemożność wykonywania wyuczonego zawodu i nieznajomość prawa - mówi w rozmowie z PAP wiceprezeska stowarzyszenia Vox Humana Agata Marek.
-
Chorwackie służby zaprzeczają, jakoby pociąg z imigrantami wjechał na Węgry bez wcześniejszej obustronnej zgody. Rzecznik chorwackiej policji Jelena Bikic oświadczyła w rozmowie z agencją Reutera, że zostało zawarte porozumienie co do eskorty policyjnej pociągu z uchodźcami. Jak podkreśliła, nie doszło do żadnego rozbrojenia ani zatrzymań funkcjonariuszy chorwackich. Dodała, że 36 policjantów już wróciło do kraju.
-
Rząd Węgier zarzuca Chorwatom, że minionej doby bez wcześniejszego uzgodnienia przetransportowali autobusami i pociągiem ponad 4 tys. imigrantów przez granicę chorwacko-węgierską. Węgrzy podają z kolei, że rozbrojono chorwackich policjantów, eskortujących pociąg. Jak poinformował doradca ds. bezpieczeństwa węgierskiego premiera Gyoergy Bakondi, do incydentu na granicy chorwacko-węgierskiej doszło w nocy w przygranicznej miejscowości Magyarboly.
etr David Josek / AP
-
----------------------------------------------------------
SOBOTA
----------------------------------------------------------
- piątek, 18 września 2015
-
Na dzisiaj kończymy relację. Dziękujemy.
-
PODSUMOWANIE DNIA: Europa kłóci się o uchodźców. Chorwacja zapowiedziała, że nie zdoła dłużej rejestrować i przyjmować napływających do niej migrantów. W odpowiedzi Słowenia oskarżyła Chorwację o łamanie zasad Unii Europejskiej i obowiązującej w strefie Schengen zasady swobodnego przepływu osób. Natomiast szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto zarzucił Chorwacji, że zachęca do nielegalnego przekraczania granicy z Węgrami, po tym jak władze w Zagrzebiu skierowały konwój z uchodźcami na granicę węgiersko-chorwacką. Austria zastrzegła sobie prawo do odmowy wstępu na jej terytorium uchodźców z Węgier, którzy nie złożą wniosku o azyl. Premier Francji Manuel Valls wezwał Węgry, aby traktowały po ludzku uchodźców, którzy znaleźli się u węgierskich granic. Szwajcaria zapowiedziała, że funkcjonariusze straży granicznej są przygotowani na zwiększenie wyrywkowych kontroli, poinformowała także, że przyjmie do 1,5 tys. uchodźców przebywających obecnie we Włoszech i w Grecji.
-
Tygodnik "Spiegel" umieścił na swojej okładce podobiznę Angeli Merkel. Kanclerz Niemiec została przedstawiona jako Matka Teresa. W tle widać tłumy uchodźców i gołąbka pokoju. - Matka Angela. Polityka Merkel dzieli Europę - napisano na okładce.
-
- Takich obrazów jak na Węgrzech nie będzie w Polsce - zadeklarował rzecznik rządu Cezary Tomczyk. Odnosząc się w programie 'Dziś wieczorem' w TVP Info do liczby uchodźców, którzy mieliby się znaleźć w Polsce, mówił: - Będziemy w stanie rozmawiać o konkretnych liczbach dopiero, gdy zostaną spełnione nasze warunki: oddzielenie uchodźców od emigrantów, weryfikacja tych pierwszych i uszczelnienie granic.
-
Lesbos wciąż uznawana jest za jedną z ważniejszych bram do Europy. Na greckiej wyspie nadal przebywa kilkanaście tysięcy uchodźców, którzy przeprawili się z Turcji przez Morze Egejskie. Na wybrzeżu z dnia na dzień przybywa kamizelek ratunkowych oraz pontonów, porzucanych przez uchodźców.
-
Kilka tysięcy uchodźców koczujących w obozach pod tureckim miastem Edirne przy granicy z Grecją i Bułgarią wznowiło w piątek marsz ku pobliskiej granicy z Grecją. Zostali powstrzymani przez policję 14 km od przejścia granicznego Pazarkule.
Uchodźcy domagają się zezwolenia na przekroczenie granicy z Grecją, by następnie dostać się do bogatszych krajów Unii Europejskiej. Alternatywna trasa wiąże się z niebezpieczeństwami podróży przez morze na greckie wyspy. Władze tureckie uniemożliwiają uchodźcom dojście do przejść granicznych z Grecją i Bułgarią, a posterunki policji nie zezwalały Syryjczykom na wejście do samego Edirne, które leży 5 km od granicy z Grecją i 16 km od bułgarskiej. Uchodźcy koczują na poboczach drogi. Jak informował gubernator Edirne, władze miasta dostarczyły im koce i zainstalowały przenośne toalety.
W piątek tureckie służby zezwoliły uchodźcom na wznowienie marszu, ale następnie znowu ich zatrzymały, w miejscu, skąd drogą do przejścia granicznego Pazarkule jest ok. 14 kilometrów. Gubernator Dursun Ali Sahin zaznaczył, że władze nie przepuszczą uchodźców przez granicę bez "zaproszenia" od innego kraju. Miejscowe władze starają się przekonać uchodźcow do pobytu w obozach, które rząd zorganizował na południu Turcji i w których już przebywa około 200 tys. z niemal 2 mln syryjskich uchodźców.
Kolejnych kilka tysięcy uchodźców czeka na dworcu autobusowym w Stambule, ale władze nie zezwalają im na wsiadanie do autobusów w kierunku Edirne. Kilka grup ruszyło na piechotę. Według bułgarskich mediów koło Edirne jest około 2-3 tys. osób, inni mówią nawet o 7 tysiącach.
-
Po Słowenii, również Węgry wysuwają oskarżenia pod adresem Chorwacji.
- Chorwacja zachęca do nielegalnego przekraczania granicy z Węgrami - oświadczył w piątek szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto po skierowaniu przez władze z Zagrzebia konwoju z migrantami na granicę węgiersko-chorwacką.
Wcześniej władze węgierskie zaczęły stopniowo przepuszczać migrantów, którzy przybyli nad granicę - policja wpuszczała kolejne osoby do autobusów na przejściu granicznym w Beremend po stronie węgierskiej. Reuters podaje, że granicę przekroczyło w ten sposób kilkaset osób. Peter Szijjarto zaprzeczył, jakoby odbyło się w ramach skoordynowanej z władzami Chorwacji akcji.
- Zamiast pomagać ludziom, Chorwacja zachęca ogromne tłumy ludzi do popełnienia przestępstwa. Nielegalne przekroczenie granicy jest przestępstwem - powiedział Szijjarto na konferencji prasowej w Belgradzie.
-
W niemieckim Hanau, mieście położonym 25 km na wschód od Frankfurtu nad Menem, uchodźcy zostali zakwaterowani w hali sportowej.
-
Szwajcaria przyjmie do 1,5 tys. uchodźców przebywających obecnie we Włoszech i w Grecji, włączając się do przedstawionego w maju przez Komisję Europejską programu rozmieszczenia 40 tys. migrantów - podały w piątek źródła rządowe.
Szwajcaria nie jest członkiem Unii Europejskiej, lecz jest w strefie Schengen. W piątek rząd potwierdził, że jest przygotowany na przyjęcie 1,5 tys. uchodźców, którzy zostali zarejestrowani we Włoszech i Grecji. Szwajcaria zobowiązała się również do zwiększenia o 70 mln franków szwajcarskich (ponad 73 mln dolarów) funduszy pomocowych przeznaczonych dla osób dotkniętych kryzysami w Syrii, Iraku i Rogu Afryki.
Prezydent Szwajcarii Simonetta Sommaruga powiedziała, że funkcjonariusze straży granicznej są przygotowani na zwiększenie wyrywkowych kontroli. "Ale na tym etapie nie ma u nas potrzeby systematycznych kontroli granicznych" - podkreśliła.
Szwajcaria zgodnie z umowami z 1999 roku zobowiązała się do minimalnego wprowadzania postanowień dotyczących dorobku prawnego UE, obejmujących wszystkie traktaty, orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości, a także ogólne zasady prawa wspólnotowego.
-
Słowenia oskarżyła w piątek Chorwację o łamanie zasad Unii Europejskiej i obowiązującej w strefie Schengen zasady swobodnego przepływu osób. Powodem jest zapowiedź Chorwacji, że nie zdoła ona dłużej rejestrować i przyjmować napływających do niej migrantów.
Jak poinformował Bosztjan Szefic, sekretarz stanu w słoweńskim MSW, policja słoweńska przygotowuje dodatkowe jednostki w oczekiwaniu na falę migrantów z Chorwacji. Dodał, że Słowenia nie ma podstaw, by na swym terytorium utworzyć korytarz, przez który mogliby oni przemieścić się do Europy Zachodniej.
Szefic szacuje, że w ciągu najbliższych 24 godzin z Chorwacji do Słowenii przybędzie ok. tysiąc migrantów. Tylko w ciągu ostatnich dni do Chorwacji przybyło ok. 14 tys. uchodźców. Premier Zoran Milanović powiedział w piątek, że kraj nie może przyjąć i nie będzie przyjmować już ciężaru migrantów, rejestrować ich ani umieszczać w obozach. Zapowiedział, że ludzie ci dostaną żywność, wodę i pomoc medyczną 'i mogą ruszać dalej'.
Dzień wcześniej, w czwartek, Chorwacja zamknęła siedem z ośmiu przejść granicznych z Serbią, po tym gdy Węgry zamknęły swoją granicę z Serbią i na terytorium Chorwacji przedostało się kilkanaście tysięcy migrantów.
-
Watykan przyjął chrześcijańską rodzinę uchodźców z Syrii, która zamieszkała w mieszkaniu koło bazyliki Świętego Piotra - ogłosił w piątek urząd papieskiego jałmużnika arcybiskupa Konrada Krajewskiego. Rodzina z dwojgiem dzieci pochodzi z Damaszku i od kilku dni jest pod opieką watykańskiej parafii świętej Anny. Jak zauważają media, ludzie ci nie mają dokumentów, a zatem w świetle włoskiego prawa są nielegalnymi imigrantami.
Władze Włoch nie zdecydowały jeszcze, czy otrzymają oni status uchodźców. Na razie Watykan wystąpił o ich międzynarodową ochronę. Zgodnie z przepisami przez pierwsze sześć miesięcy od złożenia wniosku o azyl osoby, które zwróciły się o taką ochronę, nie mogą pracować. Dlatego też, jak wynika z informacji przekazanych w Watykanie, w tym czasie rodzina ta będzie otrzymywać pomoc od wspólnoty parafialnej. Mieszkają poza murami Watykanu, w apartamencie należącym do Stolicy Apostolskiej.
Rodzina dotarła do Włoch w niedzielę, 6 września, w dniu, w którym Franciszek podczas spotkania na południowej modlitwie Anioł Pański zaapelował do parafii, seminariów i klasztorów w całej Europie o przyjęcie uchodźców. Papież zapowiedział wtedy jednocześnie, że przyjmą ich także dwie watykańskie parafie. Nie ujawniono tożsamości rodziny. W najbliższym czasie dołączy do niej jeszcze jedna rodzina uchodźców. Zostanie ona objęta opieką bazyliki Świętego Piotra.
Papieski jałmużnik w wydanym komunikacie podkreślił, że jego urząd od dawna finansuje opłaty za przyznanie prawa pobytu we Włoszech uchodźcom, podopiecznym jezuickiego ośrodka dobroczynnego Astalli w Rzymie. W zeszłym roku wyasygnowano na ten cel 50 tys. euro.
Abp Krajewski poinformował też, że przed kilkoma dniami Watykan przekazał na potrzeby uchodźców karetkę ambulatorium, podarowaną wcześniej papieżowi i dotychczas wykorzystywaną wyłącznie w czasie papieskich uroczystości. Od teraz przenośne ambulatorium służy pomocą uchodźcom i imigrantom w ośrodkach w rejonie Rzymu. Dyżury pełnią w nim wolontariusze, między innymi pracownicy Watykanu: lekarze, pielęgniarze i żołnierze Gwardii Szwajcarskiej.
-
Premier Francji Manuel Valls wezwał w piątek Węgry, aby "traktowały po ludzku" migrantów, którzy znaleźli się u węgierskich granic. Według jego słów nie do przyjęcia są "druty kolczaste", a także - jak to określił - "wypowiedzi i nastawienie" Budapesztu.
Szef francuskiego rządu wypowiadał się na ten temat w Sztokholmie, na konferencji prasowej z premierem Szwecji Stefanem Loefvenem.
- Jest uzasadnione, by kraje u zewnętrznych granic Unii Europejskiej i strefy Schengen prosiły o pomoc i wsparcie w celu ochrony strefy Schengen i tych granic. Jednak można przeżyć szok, widząc zdjęcia tych kobiet u granic Europy. Każdy migrant powinien być traktowany z szacunkiem i po ludzku. Nie można zaakceptować ani komentarzy, ani nastawienia, ani drutu kolczastego - mówił Valls pod adresem Węgier.
-
Szef dyplomacji Węgier Peter Szijjarto powiedział w piątek przed wizytą w Belgradzie, że omówi z władzami Serbii długofalowe plany współpracy, ponieważ fala imigrantów utrzyma się prawdopodobnie przez dłuższy czas. Z Zagrzebiem rozmawiać nie zamierza.
Szijarto oświadczył, że Węgry nie prowadzą obecnie rozmów z Chorwacją, ponieważ polityczne stosunki między obu krajami pogorszyły się, jeszcze zanim nadciągnęła obecna fala migracji. Powiedział, że nie widzi sensu jakichkolwiek rozmów z Zagrzebiem przed wyborami parlamentarnymi w Chorwacji.
Termin chorwackich wyborów nie został jeszcze ustalony; zapewne odbędą się w październiku lub w listopadzie br.
Rzecznik węgierskiego rządu Zoltan Kovacs powiedział w piątek agencji Associated Press, że decyzja Chorwacji o kierowaniu migrantów na Węgry i do Słowenii jest "całkowicie nie do przyjęcia". Dodał, że choć Chorwacja wiedziała dokładnie, z czym będzie skonfrontowana, jej "system zaopatrzenia załamał się w jeden dzień", podczas gdy Węgry swój system utrzymują "już dziewiąty miesiąc z kolei".
Rzecznik zareagował w ten sposób na wypowiedź premiera Chorwacji Zorana Milanovicia, który w kwestii uchodźców zapowiedział "przejście do planu B", tzn. kierowania docierających do tego kraju uchodźców na Węgry. Milanović podkreślał, że Chorwacja nie daje już rady rejestrować tysięcy uchodźców. Unii Europejskiej zarzucił, że unika rozwiązania i pozostawia Chorwację samą sobie z problemem uchodźców.
-
UNICEF wezwał rząd Węgier do stawiania na pierwszym miejscu interesu dziecka - zawsze i we wszystkich decyzjach go dotyczących. Według organizacji, nigdy nie powinny się powtórzyć sceny, do których doszło na granicy Węgier z Serbią, kiedy dzieci pozostawały w centrum zamieszek.
Na granicy Węgier z Serbią doszło w środę do starć z migrantami, w których węgierska policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych. Według władz węgierskich rannych zostało dwoje dzieci.
Przedstawicielka UNHCR w Europie Środkowej Montserrat Feixas Vihe potwierdziła, że w starciach kilku imigrantów zostało rannych. - Jesteśmy wyjątkowo zaniepokojeni, ponieważ widzieliśmy przemoc, której powinno się uniknąć i której można było uniknąć - oświadczyła Vihe, która przebywa na granicy.
- Dzieci nie powinny być kryminalizowane za bycie uchodźcą lub migrantem, nie powinny być też rozdzielane z bliskimi. Te dzieci doświadczyły już bardzo wiele podczas podróży i teraz powinny być traktowane z godnością, mieć zapewnioną niezbędną opiekę, ochronę i wsparcie - oświadczył w piątek UNICEF.
-
- Decyzje ws. uchodźców w Europie powinny zapadać w konsensusie, w porozumieniu, a sugerowane przez szefa dyplomacji Niemiec głosowanie większościowe ws. kwot to ostateczność - powiedział minister spraw wewnętrznych Grzegorz Schetyna.
Frank-Walter Steinmeier zasugerował w piątek sięgnięcie w UE po mechanizm podejmowania decyzji większością głosów, by przeforsować wprowadzenie obowiązkowych kwot uchodźców, czemu sprzeciwia się część państw Unii, w tym Polska.
Odnosząc się do wypowiedzi szefa niemieckiego MSZ Schetyna powiedział, że jest możliwość głosowania większościowego, bo umożliwiają to Traktat Lizboński. Ale - podkreślił minister spraw zagranicznych - "to jest ostateczność, bo to jest wymuszenie pewnych decyzji". "Ale tak, to jest technicznie jest możliwy taki scenariusz" - powiedział Schetyna.
Zdaniem Schetyny jedynie przez porozumienie można pokazać "skuteczną i solidarną Europę". "Uważam, że tutaj te decyzje powinny zapadać w konsensusie, w porozumieniu, żeby wszyscy wiedzieli, że biorą odpowiedzialność na siebie, że działają jako wspólnota, porozumienie, rodzina 28 krajów. To jest bardzo ważne bo to jest istota solidarności europejskiej" - powiedział szef MSZ.
-
Chaos w Tovarniku
-
PILNE
Litewscy pogranicznicy przekazali do Polski 8 Irakijczyków, których zatrzymano, gdy nielegalnie wjechali na Litwę z terytorium naszego kraju. W sumie w ostatnich dniach Litwini zawrócili już do Polski 16 nielegalnych imigrantów.- podaje RMF
-
Między Niemcami a krajami Europy Wschodniej toczy się toksyczna walka w sprawie relokacji uchodźców w UE. Niektóre kraje skarżą się na brak kontaktu z Berlinem - pisze dzisiejszy ?Financial Times?.
Brytyjska gazeta: Między Niemcami a krajami Europy Wschodniej toczy się toksyczna walka
Między Niemcami a krajami Europy Wschodniej toczy się toksyczna walka w sprawie relokacji uchodźców w UE. Niektóre kraje skarżą się na brak kontaktu z Berlinem - pisze dzisiejszy ?Financial Times?.
-
Premier Chorwacji Zoran Milanovic powiedział, że jego kraj "nie może i nie będzie przyjmował uchodźców". - Nie możemy już zarejestrować i przyjąć więcej ludzi. Dostaną wodę, jedzenie i pomoc medyczną, by mogli ruszyć dalej - powiedział.
W Tvorniku na granicy serbsko-chorwackiej na transport wciąż czeka ok 2 tys. osób.
-
Minister ds. europejskich, Rafał Trzaskowski powiedział, że "wystąpienia, [takie jak Jarosława Kaczyńskiego sprzed dwóch dni z Sejmu] doprowadzają do utrudnienia polityki europejskiej w tak ważnych sprawach, w których powinniśmy mówić jednym głosem. - Straszenie, rzeczami, które się nie ziszczą, że kilka tysięcy uchodźców zmieni oblicze naszego kraju jest nieprawdą, uproszczeniem i straszeniem - powiedział.
-
PILNE
Z Tovarnika na granicy chorwacko-serbskiej w kierunku Zagrzebia wyjechał już 11-wagonowy pociąg z uchodźcami. Kolejne 2 tys. wciąż są jednak na stacji.
-
Czteroosobowa rodzina uchodźców z Syrii została przyjęta przez Watykan i zamieszkała w apartamencie w pobliżu bazyliki Świętego Piotra - takie informacje przekazał urząd papieskiego jałmużnika, który zajął się udzieleniem jej gościny w reakcji na apel papieża.
Urząd arcybiskupa Konrada Krajewskiego ogłosił w piątek, że rodzina z dwojgiem dzieci pochodzi z Damaszku i jest pod opieką watykańskiej parafii świętej Anny.
Władze Włoch nie zdecydowały jeszcze, czy ludzie ci otrzymają status uchodźców. Na razie Watykan wystąpił o ich międzynarodową ochronę. Zgodnie z przepisami przez 6 pierwszych miesięcy od złożenia wniosku o azyl osoby, które zwróciły się o taką ochronę, nie mogą pracować. Dlatego też, jak wynika z informacji przekazanych w Watykanie, w tym czasie rodzina ta będzie otrzymywać pomoc od wspólnoty parafialnej.
Wiadomo też, że Syryjczycy dotarli do Włoch w niedzielę 6 września, a więc w dniu, kiedy Franciszek podczas spotkania na południowej modlitwie Anioł Pański zaapelował do parafii, seminariów i klasztorów w całej Europie o przyjęcie uchodźców. Papież zapowiedział wtedy jednocześnie, że przyjmą ich także dwie watykańskie parafie.
-
Jak podaje agencja AFP w tunelu pod kanałem La Manche zginął syryjski mężczyzna. "Został porażony prądem, gdy próbował wdrapać się na dach pociągu" - informował przedstawiciel Eurostar, przewoźnika kolejowego obsługującego połączenia między Francją a Wielką Brytanią.
-
Około stu intelektualistów i polityków z Europy Środkowo-Wschodniej wezwało swe kraje do większej solidarności z uchodźcami. Wśród sygnatariuszy apelu są byli prezydenci Polski Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski.
Do rządów i społeczeństw zaapelowano o nieprzymykanie oczu na "katastrofę humanitarną". - W imię naszego człowieczeństwa, naszych zasad i wartości" wezwano władze i społeczeństwo do zademonstrowania praktycznej solidarności z uchodźcami, "aby mogli oni znaleźć pośród nas bezpieczną przystań i cieszyć się swobodą wyboru ich własnej przyszłości.
Sygnatariusze apelu podkreślili, że wspólna Europa została zbudowana na fundamencie solidarności i że dziś nie można uchylać się od wspólnej odpowiedzialności za Unię Europejską, odwracając wzrok od ludzkiego nieszczęścia i sytuacji krajów najbardziej dotkniętych narastającą falą imigracji.
Apel podpisali m.in. byli premierzy Czech, Litwy i Węgier - Petr Pithart, Andrius Kubilus i Gordon Bajnai. Wśród sygnatariuszy jest też znany czeski reżyser Jirzi Mencel i litewski poeta Tomas Venclova.
-
"We Francji i Szwecji - strefy szariatu. W Londynie patrole muzułmańskie" - taką Europą straszył w Sejmie Jarosław Kaczyński. A jak jest naprawdę?
Szariackie szarże prezesa PiS w Sejmie. Jak jest naprawdę?
We Francji i Szwecji - strefy szariatu. W Londynie patrole muzułmańskie - taką Europą straszył w Sejmie Jarosław Kaczyński. A jak jest naprawdę?
-
Szef dyplomacji Niemiec Frank-Walter Steinmeier zasugerował w piątek sięgnięcie w UE po mechanizm podejmowania decyzji większością głosów, by przeforsować wprowadzenie obowiązkowych kwot uchodźców, czemu sprzeciwia się część państw Unii, w tym Polska.
- Jeśli nie da się inaczej, powinniśmy poważnie zastanowić się także nad wprowadzeniem instrumentu większościowego podejmowania decyzji - powiedział Steinmeier wywiadzie dla gazety "Pasauer Neue Presse".
Komentując wypowiedź Steinmeiera, tygodnik "Spiegel" wskazuje w wydaniu online, że zastąpienie konsensusu możliwością przegłosowania niektórych państw członkowskich jest "wyraźnym ostrzeżeniem". W tytule podkreśla, że szef niemieckiego MSZ chce w razie konieczności "narzucić kwoty (uchodźców) wschodnim Europejczykom".
Nie może być tak - uważa Steinmeier - że tylko Niemcy, Austria, Szwecja i Włochy ponoszą ciężar uchodźców. - Nie tak funkcjonuje solidarność europejska - powiedział.
-
W Tovarniku na wschodzie Chorwacji noc spędziło pod gołym niebem ponad 2 tys. uchodźców. Część czeka też w pociągu, który stoi tam od wczoraj od południa i jak do tej pory nie odjechał. Organizacje pomocowe wysyłają do miasta pomoc i ludzi.
-
Wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel, nawiązując do sporu o stosunek do uchodźców, powiedział w wywiadzie dla piątkowego wydania dziennika "Bild", że kraje UE, które nie podzielają wartości wyznawanych przez Niemcy, nie mogą liczyć na niemiecką pomoc finansową.
- Niemcy pomagają, ale kto pomoże Niemcom? - powiedział Gabriel, powtarzając niemal dosłownie zdanie z przesłania wideo opublikowanego w czwartek na stronie internetowej SPD.
- Niemcy otwierają sale gimnastyczne i koszary, zbierają ubrania i przyjmują uchodźców do swoich rodzin. Inne kraje natomiast rozkładają drut kolczasty na granicach i zamykają bramy - powiedział Gabriel "Bildowi".
Minister gospodarki, który jest równocześnie szefem SPD, podkreślił, że Europa jest "wspólnotą wartości opierającą się także na empatii i solidarności". "Kto nie podziela naszych wartości, ten nie może też liczyć na to, że będzie stale dostawał nasze pieniądze" - ostrzegł niemiecki socjaldemokrata.
Jego zdaniem Unia Europejska znalazła się w niebezpieczeństwie. Zagrożenie jest większe niż w czasie światowego kryzysu finansowego i kryzysu w Grecji - uważa wicekanclerz.
-
Wczoraj do Chorwacji przybyło ponad 10 tys. uchodźców. Wielu z nich w chaosie wsiadało do pociągów w kierunku Słowenii i Austrii. [WIDEO]
-
Premier Węgier Viktor Orban ogłosił w piątek w radiu publicznym Kossuth, że rozpoczęła się budowa tymczasowego ogrodzenia w niektórych miejscach na granicy z Chorwacją. Jak dodał, ogrodzenie ma mieć długość 41 km. Jego celem jest powstrzymani fali migrantów.
Większość przebiegu 348-kilometrowej granicy Węgier z Chorwacją tworzy rzeka Drawa wraz ze swym dopływem Murą.
Budowę ogrodzenia Orban zapowiedział już w środę w wywiadzie dla austriackiego dziennika "Die Presse" .
Inne węgierskie ogrodzenie blokuje obecnie granicę z Serbią. Podjęto też wstępne prace nad wzniesieniem ogrodzenia na granicy węgiersko-rumuńskiej.
-
Pociąg z ok. 150 migrantami, który został zatrzymany przez władze Słowenii na granicy z Chorwacją uzyskał zgodę na kontynuowanie podróży i odjechał w nocy z czwartku na piątek do miasta Postojna - poinformował policja. Migranci mają być jednak ostatecznie deportowani do Chorwacji.
Złożony z trzech wagonów pociąg odjechał z granicznej miejscowości Dobova, gdzie był przetrzymywany po wjeździe z Chorwacji na terytorium Słowenii. W mieście Postojna, na zachodzie Słowenii, migranci mają być umieszczeni w ośrodku dla cudzoziemców.
Nie jest jasne z jakich powodów władze słoweńskie zgodziły się na wpuszczenie pociągu. Wcześniej policja słoweńska zapowiadała, że pociąg zostanie odesłany do Chorwacji "tak szybko jak to będzie możliwe".
Według rzecznika policji Antona Stubijara, decyzja ta nadal obowiązuje i migranci mają być odesłani do stolicy Chorwacji Zagrzebia.
-
Chorwacja w nocy z czwartku na piątek zamknęła do odwołania siedem z ośmiu przejść granicznych z Serbią i wstrzymała ruch pojazdów na drogach prowadzących do tych przejść - poinformowało ministerstwo spraw wewnętrznych w Zagrzebiu.
Zakaz ruchu obejmuje przejście graniczne Tovarnik, w pobliżu którego na terytorium Chorwacji dostało się najwięcej migrantów z Serbii.
Wciąż otwarte jest tylko przejście w miejscowości Bajakovo, na głównej drodze łączącej Belgrad z Zagrzebiem - pisze BBC.
Według policji od środy rano do Chorwacji przedostało się ponad 11 tys. migrantów.
Wcześniej chorwacki minister spraw wewnętrznych Ranko Ostojić zapowiedział, że Chorwacja zamknie całkowicie granicę z Serbią jeśli napływ migrantów ponownie wyniesie 8 tys. osób dziennie. Dodał, ze Chorwacja nie ma już możliwości przyjmowania nowych migrantów.
- czwartek, 17 września 2015
-
PODSUMOWANIE DNIA
* Nadzwyczajny szczyt UE w sprawie uchodźców odbędzie się w środę, 23 września - poinformował przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk. Popozycję KE w sprawie rozdzielenia między państwa unijne 120 tys. uchodźców poparł Parlament Europejski. Opinia została wydana w trybie pilnym, aby umożliwić jak najszybsze działania, gdy państwa członkowskie podejmą decyzję w tej sprawie.
* Policja niemiecka, kontrolująca od niedzieli granicę państwową z Austrią, rozszerzyła kontrolę na teren przy granicy z Czechami. Większość uchodźców zmierzających z Austrii w kierunku Niemiec dociera do Bawarii. Kontrole graniczne przeprowadzane są jednak także na terenie Saksonii - w Oberwiesenthal i Marienbergu. Na autostradzie A4 łączącej Saksonię z Polską na razie nie planuje się utworzenia punktów kontrolnych - podała agencja dpa.
* Litwa nasiliła patrole na granicy z Polską w związku z nową trasą, którą uchodźcy podróżują z południa na północ Europy. Na Litwie zatrzymano w ostatnich dniach cztery grupy imigrantów z Iraku. Irakijczycy dostali się do kraju z Polski i podróżowali do krajów skandynawskich.Kontrole na granicy z Węgrami czasowo przywróciła Słowenia. Według KE działania słoweńskich władz wydają się zgodne z regułami strefy Schengen.
* Chorwacja zamknie granicę z Serbią, jeśli znów jednego dnia wejdzie przez nią 8 tysięcy migrantów - zapowiedział chorwacki minister spraw wewnętrznych Ranko Ostojić. Podkreślił, że Chorwacja nie ma już możliwości przyjmowania kolejnych uchodźców. Powiedział też, że Chorwacja nie chce być krajem, "w którym migranci będą szukać tego, co mogą dostać w innych krajach, w których się obecnie znajdują". Prezydent Chorwacji Kolinda Grabar-Kitarović nakazała w czwartek wojsku, by było gotowe, jeśli zajdzie taka konieczność, do ochrony granic państwowych przed nielegalnymi imigrantami. Po zamknięciu przez Węgry granicy z Serbią, od środy rano do Chorwacji przeszło ok. 9 tys. migrantów.
* Na granicy bułgarsko-tureckiej rok temu powstało 30-kilometrowe ogrodzenie, mające wstrzymać falę uchodźców. Obecnie buduje się jego 130-kilometrowe przedłużenie. Bułgarski parlament drastycznie podniósł w czwartek kary za przemyt ludzi. Nowelizacja kodeksu karnego jest podyktowana dużą skalą tego zjawiska w ostatnich miesiącach i wypadkami, w wyniku których zginęli przemycani migranci. Kilkuset uchodźców, koczujących w kilku obozach pod tureckim miastem Edirne przy granicy z Grecją i Bułgarią, ogłosiło strajk głodowy, aby móc przedostać się do krajów Unii Europejskiej. Domagają się zezwolenia na przekroczenie granicy z Grecją lub Bułgarią. Władze tureckie uniemożliwiają uchodźcom dojście do przejść granicznych z tymi krajami.
-
"Wyp... z uchodźcami!" Demonstracja na placu Wolności
- Uchodźcy w pięknych ciuchach szturmują nasze granice, gwałcąc i mordując nasze europejskie kobiety i dzieci. I mamy ich przyjąć do Polski? - pytał organizator antyislamskiej pikiety na placu Wolności
-
Wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel skrytykował kraje odmawiające pomocy uchodźcom i sprzeciwiające się podziałowi zadań w ramach Unii Europejskiej.
- Niemcy pomagają (uchodźcom), ale należy zapytać, kto pomoże Niemcom? - powiedział Gabriel w nagraniu wideo opublikowanym w czwartek na stronie internetowej Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD). Gabriel jest szefem SPD; w rządzie Angeli Merkel kieruje resortem gospodarki i energetyki.
- Niemcy otwierają swoje sale gimnastyczne, zbierają datki i odzież, organizują naukę języka i troszczą się o uchodźców w naszym kraju. Inni wznoszą w tym czasie graniczne mury, budują zasieki z drutu kolczastego i zamykają bramy - mówił Gabriel. - Czy Europa jest nadal jeszcze wspólnotą wartości? Nie mam takiego wrażenia - oświadczył niemiecki polityk.
Jak zaznaczył, niektóre kraje postępują w taki sposób, jakby Europa była czymś, "w czym się uczestniczy, gdy są pieniądze, i gdzie chowa się w krzaki, gdy trzeba wziąć na siebie odpowiedzialność". Środki (finansowe) w Europie nie będą mogły płynąć tak jak dotychczas, jeżeli Niemcy, Szwecja i Austria będą nadal same organizowały i finansowały przyjęcie uchodźców - ostrzegł wicekanclerz.
Gabriel powiedział, że do dobrego sąsiedztwa należy "gotowość do sąsiedzkiej pomocy". - My jesteśmy dobrymi sąsiadami. Mamy nadzieję, że inni pozostaną lub wreszcie staną się takim dobrymi sąsiadami - dodał szef SPD.
-
Minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto poinformował w czwartek o rozszerzeniu stanu kryzysowego, obowiązującego przy granicy z Serbią, na terytoria sąsiadujące z Chorwacją. - Co ta Chorwacja robi? Zamiast zapewnić właściwą opiekę imigrantom i rejestrować ich, wysyła tych ludzi dalej, na Węgry i do Słowenii - powiedział i dodał, że chorwacki system opieki nad imigrantami załamał się w ciągu jednego dnia.
Szijjarto poinformował, że do węgierskiego MSZ wezwano ambasadora Chorwacji, by poskarżyć się na tę sytuację. Oświadczył też, że Chorwacja udowodniła teraz, że nie jest przygotowana do przystąpienia do strefy Schengen co najmniej jeszcze przez kilka lat. Stan kryzysowy w dwóch komitatach (województwach) na południu kraju, przy granicy z Serbią, Węgry ogłosiły we wtorek, dając policji i innym służbom większe uprawnienia.
-
Chorwacja zamknie granicę z Serbią, jeśli znów jednego dnia wejdzie przez nią 8 tysięcy migrantów - zapowiedział w czwartek chorwacki minister spraw wewnętrznych Ranko Ostojić.
Podkreślił, że Chorwacja nie ma już możliwości przyjmowania kolejnych uchodźców. Powiedział też, że Chorwacja nie chce być krajem, "w którym migranci będą szukać tego, co mogą dostać w innych krajach, w których się obecnie znajdują". Po zamknięciu przez Węgry granicy z Serbią, od środy rano do Chorwacji przeszło ok. 9 tys. migrantów.
-
Pochodzący z Iraku islamista zaatakował nożem berlińską policjantkę. Został zastrzelony
Był notowany przez policję, nosił elektroniczną obrożę, chodził po przedmieściach Berlina i wygrażał przechodniom.
-
- Przyszły tydzień jest absolutnie kluczowy, jeśli chodzi o decyzję UE w kwestii uchodźców - powiedział w czwartek w TVN 24 szef MSZ Grzegorz Schetyna.
- Przede wszystkim oczekiwałbym tego, że nie będziemy ciągle mówić o podziale liczby uchodźców, bo dzielimy liczbę 120 tysięcy, która dzisiaj jest już wzięta z sufitu, a trzeba mieć pomysł na cały problem - odpowiedział Schetyna pytany, jakiej decyzji spodziewa się po szczycie.
- Jeśli my jako Europa w przyszłym tygodniu światu, a przede wszystkim tym emigrantom, którzy chcą do Europy przybyć powiemy: podzieliliśmy 120 tysięcy, to spowodujemy jeszcze większą migrację do Europy - podkreślił.
Zdaniem polskiego szefa MSZ kluczowe będą dobre pomysły na ośrodki recepcyjne dla uchodźców oraz na skuteczną ochronę granic. - Europa musi bronić skutecznie swoich południowych granic, musi wiedzieć, kto ucieka z północnej Syrii, a kto jest emigrantem ekonomicznym z Albanii - powiedział.
-
Dla migrantów, wśród których są uchodźcy uciekający przed konfliktami zbrojnymi na Bliskim Wschodzie, Chorwacja stała się nową bramą do Unii Europejskiej. Dzisiaj oddziały prewencji chorwackiej policji starały się zapanować nad rosnącym tłumem migrantów w mieście Tovarnik tuż przy granicy z Serbią.
-
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oświadczył w czwartek, że odejście prezydenta Syrii Baszara el-Asada, jak domaga się tego wielu przywódców na Zachodzie, to "utopia" - informują rosyjskie media.
Ustąpienie syryjskiego prezydenta nie doprowadziłoby do zwycięstwa w walce z terroryzmem na Bliskim Wschodzie. O losie Asada może zdecydować tylko naród syryjski - podkreślił Ławrow w Soczi na spotkaniu z szefem dyplomacji Turcji Feridunem Sinirlioglu.
Rzeczniczka Ławrowa, Maria Zacharowa, powiedziała, że Rosja wspiera rząd syryjski w walce z Państwem Islamskim, chcąc "zapobiec totalnej katastrofie w regionie".
-
Ekspert Yves Pascouau z European Policy Centre (EPC) ocenia, że "poparcie przez PE propozycji podziału między państwa unijne 120 tysięcy uchodźców jest jasnym sygnałem dla państw członkowskich, ale nie spowoduje zmiany nastawienia tych, które są przeciwko propozycji KE"
Parlament Europejski poparł w czwartek propozycję podziału między państwa unijne 120 tysięcy uchodźców. Opinia została wydana w trybie pilnym, aby umożliwić jak najszybsze działania, gdy państwa członkowskie podejmą decyzję w tej sprawie.
- To jasny, mile widziany sygnał. Nie wiem, w jakim stopniu będzie to skuteczna polityczna presja na państwa członkowskie, ponieważ rezolucja jest niewiążąca. Odzwierciedla ona stanowisko szerokiej większości PE - powiedział PAP Pascouau, który jest dyrektorem ds. migracji i polityki mobilności w EPC.
Jego zdaniem napięcia, które występują pomiędzy państwami członkowskimi na poziomie Rady UE, wynikają z wewnętrznej sytuacji w wielu krajach i przyjęcie rezolucji PE niewiele zmieni w tej sytuacji. "To może być odebrane jako sygnał, ale mam wątpliwości co do wpływu (tej opinii PE - PAP) na postawę liderów państw członkowskich Grupy Wyszehradzkiej" - powiedział.
-
Słoweński Czerwony Krzyż spodziewa się, że w ciągu najbliższych dni granicę państwa przekroczy 5 tys. uchodźców. "Potrzebujemy pomocy wszystkich, którzy rozumieją cierpienie ludzi uciekających przed wojną" - apelują pracownicy organizacji.
-
Tak wyglądało dziś przejście graniczne Serbii i Węgier niedaleko miejscowości Roszke. Wczora j w tym miejscu doszło do starć z migrantami, w których węgierska policja użyła gazu łzawiącego. Według władz węgierskich rannych zostało dwoje dzieci i 20 policjantów. Teraz migranci wybierają drogę przez Chorwację. Jednak minister spraw wewnętrznych Ranko Ostojić powiedział w czwartek, że Chorwacja nie może przyjąć więcej migrantów.
-
Prezydent Chorwacji Kolinda Grabar-Kitarovi wydała rozporządzenie armii, by była gotowa bronić narodowych granic przed nielegalną migracją - podaje agencja Hina. W armii wprowadzono wyższy stopień gotowości.
-
Czeski prezydent Milosz Zeman oświadczył w czwartek, że do uchodźców, którzy mają być rozmieszczeni w Europie na zasadzie dobrowolności, powinni być doliczeni również uchodźcy z Ukrainy.
- Reprezentuję zgodny z czeskim rządem pogląd, że uchodźców trzeba rozmieszczać na zasadzie dobrowolności, a mój własny pogląd, którego z rządem jeszcze nie konsultowałem jest taki, że do dobrowolnych kwot, jeśli to tak nazwiemy, powinni być wliczeni także Ukraińcy, ponieważ również Ukraińcy są uchodźcami, na swój sposób uchodźcami nam bliskimi, choćby pochodzeniem czy swą pracowitością - powiedział Zeman dziennikarzom na lotnisku w Baku na zakończenie swej wizyty w Azerbejdżanie.
Na wypowiedź prezydenta negatywnie zareagował czeski minister spraw zagranicznych Lubomir Zaoralek. "Gdybyśmy na to poszli oznaczałoby to, że się liczymy oraz zliczamy i ustalamy liczby, a te liczby nas nie ochronią" - zaznaczył. Czeski rząd zdecydowanie przeciwstawia się rozważanemu przez Unię Europejską wprowadzeniu obowiązkowych kwot przyjmowania uchodźców, co w czwartek potwierdził premier Bohuslav Sobotka.
Zaoralek przypomniał, że większość osób składających w Republice Czeskiej wnioski azylowe to Ukraińcy. "Jest to nasz argument, że jesteśmy państwem, które Ukraińcy traktują jako schronienie, gdyż mają tutaj swoje rodziny, podobnie jak jest to w przypadku Niemiec z Syryjczykami, gdyż mają tam swoje rodziny. Chodzi o to, byśmy uzgodnili sposób, w jaki będziemy sobie radzić, jeśli ta fala uchodźców przybędzie skądkolwiek. Debaty o liczbach nie uważam za produktywną" - podkreślił szef czeskiej dyplomacji.
Zeman powtórzył swą opinię, że uchodźców nie należy w Czechach trzymać siłą. - Jeśli chcą do Niemiec, ewentualnie do Szwecji, ale przede wszystkim do Niemiec, to niech do tych Niemiec w ramach strefy Schengen się udają - powiedział prezydent
-
Bułgarski parlament drastycznie podniósł w czwartek kary za przemyt ludzi. Nowelizacja kodeksu karnego jest podyktowana dużą skalą tego zjawiska w ostatnich miesiącach i wypadkami, w wyniku których zginęli przemycani migranci.
Maksymalne grzywny za przemyt ludzi podniesiono z obecnych 1000 lewów (500 euro) do 20 tys. lewów (10 tys. euro). Jeżeli przemytnik korzysta ze środka transportu, a przewożony jest cudzoziemcem, grzywna może wynieść 30 tys. lewów (15 tys. euro).
Jeśli sprawcami przemytu są funkcjonariusze państwowi - celnicy, policjanci graniczni, wojskowi - może dojść do konfiskaty połowy lub całego majątku.
Maksymalna kara pozbawienia wolności dla przemytników wzrosła do 10 lat, a dla funkcjonariuszy do 12 lat. Ważną zmianą jest też to, że karalna stała się pomoc nielegalnie przebywającym w kraju cudzoziemcom w pokonaniu terytorium Bułgarii. Jeżeli wykorzystano do tego środek transportu, podlega on konfiskacie.
Sprawcom wypadków, w których podczas transportu narażono na niebezpieczeństwo życie przewożonych, grozi maksymalnie 12 lat więzienia.
-
PILNE
- Szef niemieckiego MSZ Thomas de Maiziere planuje wielkie cięcia pomocy socjalnej dla uchodźców - podaje AFP. Według francuskiej agencji projekt ustawy jest już przygotowany. Według niej uchodźcom, którzy przybywają obecnie do Niemiec, nie przysługiwałyby automatyczne świadczenia. Ustawa ma zostać poddane "przyspieszonemu trybowi legislacyjnemu" - podaje AFP.
-
Brytyjski dżihadysta: arabscy koledzy mają fatalne maniery
Kradną buty, jedzą jak dzieci i wpychają się do kolejki - europejski bojownik kalifatu skarży się na zwyczaje miejscowych.
-
Kilkuset uchodźców, koczujących w kilku obozach pod tureckim miastem Edirne przy granicy z Grecją i Bułgarią, ogłosiło strajk głodowy, aby móc przedostać się do krajów Unii Europejskiej - poinformowała w czwartek turecka telewizja NTV.
Uchodźcy domagają się zezwolenia na przekroczenie granicy z Grecją lub Bułgarią, by następnie dostać się do bogatszych krajów Unii Europejskiej. Jedyna inna trasa wiąże się z niebezpieczeństwami podróży przez morze na greckie wyspy.
Władze tureckie uniemożliwiają uchodźcom dojście do przejść granicznych z Grecją i Bułgarią, a posterunki policji nie zezwalają Syryjczykom na wejście do samego Edirne, które leży 5 km od granicy z Grecją i 16 km od bułgarskiej.Uchodźcy koczują na poboczach drogi i - jak informował w środę gubernator Edirne, cytowany przez dziennik "Milliyet" - władze miasta dostarczyły im koce i zainstalowały przenośne toalety.
Uchodźcy "mogą pozostać tu dwa lub trzy dni, ale potem muszą odejść" - powiedział gubernator, dodając, że stara się przekonać ich do pobytu w obozach, które rząd zorganizował na południu Turcji i w których już przebywa około 200 tys. z niemal 2 mln syryjskich uchodźców.
Kolejnych kilka tysięcy uchodźców czeka na dworcu autobusowym w Stambule, ale władze nie zezwalają im na wsiadanie do autobusów w kierunku Edirne. Kilka grup ruszyło na piechotę.
-
Reporterzy obecni w Chorwacji informują, że kilkaset uchodźców czeka na pociąg na stacji Tvornik niedaleko miejscowości Vinkovci.
W Tovarniku migranci przepychają się, by wsiąść do postawionych autobusów, które mają ich zawieźć do Zagrzebia - pisze Reuters. Informuje też, że ponad setka funkcjonariuszy usiłuje pilnować porządku na dworcu i trzyma migrantów z dala od torów kolejowych. Na dworcu czeka nadal kilka tysięcy uchodźców.
- Chorwacja nie będzie w stanie przyjąć więcej ludzi - powiedział minister Ostojić, który jest w Tovarniku. - Gdy mówiliśmy, że przygotowujemy korytarze (dla migrantów), mieliśmy na myśli korytarz z Tovarnika do Zagrzebia - dodał.
W Jeżevie koło Zagrzebia, wokół hotelu gdzie umieszczono 791 migrantów, też rozmieszczono oddziały prewencji. Uchodźcy protestują tam przeciwko zatrzymaniu ich w drodze, twierdzą, że chcą iść dalej. Niektórzy z nich wyszli na balkony i wznoszą okrzyki "Wolność!", niektórzy wyrzucają z okien i balkonów rolki papieru toaletowego.
Według Ostojicia ok. 6,5 tys. migrantów dotarło do Chorwacji od czasu, gdy Węgry zamknęły swą granicę z Serbią. Rzeczniczka chorwackiego Czerwonego Krzyża Katarina Zorić ostrzegła, że organizacja przestała zaopatrywać ośrodki dla uchodźców, bo zabrakło jej żywności.
-
PILNE
Nadzwyczajny szczyt UE w sprawie uchodźców odbędzie się 23 września - poinformował Donald Tusk.
- Zwołuję dodatkową Radę Europejską na środę, 23 września, na godzinę 18, by przedyskutować, jak radzić sobie z kryzysem związanym z uchodźcami - napisał Tusk na Twitterze.
-
Czeski premier Bohuslav Sobotka opowiedział się w czwartek za jak najszybszym podjęciem przez państwa członkowskie Unii Europejskiej wspólnych działań na rzecz rozwiązania kryzysu migracyjnego, w tym chronienia zewnętrznych granic strefy Schengen.
W oświadczeniu wydanym w związku z wprowadzeniem przez niemiecką policję kontroli na autostradzie od czeskiej granicy w kierunku Drezna Sobotka uznał ten krok za "kontynuację tymczasowego postępowania, które jest reakcją na niekończący się kryzys migracyjny i fiasko skutecznej ochrony zewnętrznych granic Schengen".
- Jestem przekonany, że konieczne jest, by państwa członkowskie jak najszybciej zaczęły wspólnie realizować kroki na rzecz rozwiązania kryzysu migracyjnego, w tym ochrony zewnętrznej granicy strefy Schengen i tworzenia tzw. hotspotów (punktów przyjmowania i rejestracji uchodźców-PAP). Im wcześniej zaczniemy kontrolować zewnętrzne granice UE i regulować na niej przepływ migrantów, tym wcześniej będą się mogły skończyć te doraźne rozwiązania wewnątrz Europy" - zadeklarował czeski premier.
Dodał, że jego kraj aktywnie pomaga i będzie pomagać w realizacji tych przedsięwzięć na zasadzie dobrowolności. "Konieczne jest, by zakończyła się bezproduktywna debata o obowiązkowym mechanizmie rozdzielania uchodźców, który nie jest właściwym rozwiązaniem i byśmy jak najszybciej przystąpili do realizacji przedsięwzięć na rzecz faktycznego rozwiązania tego kryzysu" - zaznaczył Sobotka
-
Niemiecka policja, kontrolująca od niedzieli granicę z Austrią, rozszerzyła kontrolę na teren przy granicy z Czechami. Posterunki kontrolne zainstalowano na autostradzie A17, będącej główną arterią komunikacyjną między Niemcami a Czechami.
- W związku z sytuacją w Serbii i na Węgrzech może pojawić się większa liczba przemytników ludzi - powiedział rzecznik policji w Pirnie w Saksonii.
Kontrole przeprowadzane są od środy. Na razie nie wiadomo, jak długo będzie istniał punkt kontrolny w Bad Gotteuba-Berggiesshuebel. Policja nastawia się na długi okres.
Większość uchodźców zmierzających z Austrii w kierunku Niemiec dociera do Bawarii. Kontrole graniczne przeprowadzane są jednak także na terenie Saksonii - w Oberwiesenthal i Marienbergu. Na autostradzie A4 łączącej Saksonię z Polska na razie nie planuje się utworzenia punktów kontrolnych - informuje agencja dpa.
-
- Rumunia okazuje solidarność z pozostałymi krajami UE, ale naszym zdaniem obowiązkowe kwoty nie stanowią rozwiązania problemu - oświadczył w czwartek prezydent Rumunii Klaus Iohannis po spotkaniu Najwyższej Rady Obrony Kraju.
Władze rumuńskie twierdzą, że na zasadzie dobrowolności są w stanie przyjąć maksymalnie 1785 uchodźców. Tymczasem zgodnie z mechanizmem relokacji, który chciałaby wprowadzić Komisja Europejska, Rumunia musiałaby przyjąć ponad 4,6 tys. osób. - Możliwe, że w przyszłym tygodniu, poprzez narzuconą procedurę, UE zmusi nas do przyjęcia większej liczby uchodźców, niż sami oferowaliśmy - dodał prezydent. Podkreśli, że jeśli tak się stanie, Rumunia wykorzysta unijne fundusze do rozbudowy istniejących ośrodków dla uchodźców lub wzniesienia nowych.
-
Parlament Włoch przerwał w czwartek obrady na temat kryzysu migracyjnego w Europie po proteście skrajnej lewicy przeciw wydarzeniom na Węgrzech gdzie użyto siły wobec uchodźców. Partia Lewica Ekologia Wolność (SEL) wznosiła hasła wymierzone w premiera Węgier Victora Orbana.
"Orban precz z UE" - kartki z takimi hasłami przynieśli na obrady Izby Deputowanych parlamentarzyści postkomunistycznego opozycyjnego ugrupowania SEL. Rozwiesili też pomarańczowe siatki, symbolizujące mur wniesiony przeciwko uchodźcom.
Protest miał związek z wczorajszymi wydarzeniami na węgierko-serbskiej granicy. Aresztowano wielu uchodźców, którzy usiłowali przedrzeć się przez kordon policyjny. Policja użyła wobec nich pałek i gazu łzawiącego.
Protest deputowanych wywołał chaos, w związku z czym obrady na temat kryzysu imigracyjnego przerwano.
-
Kanclerz Austrii Werner Faymann zaapelował w czwartek o "nowe, lepsze" zasady w sprawie uchodźców i domagał się zwołania unijnego szczytu poświęconego migrantom, którzy tysiącami kierują się do Chorwacji w poszukiwaniu trasy wiodącej do zachodniej Europy. - Musimy zająć się tym problemem tam, gdzie zaczynają się zewnętrzne granice UE" - podkreślił szef austriackiego rządu przebywający z wizytą w stolicy Słowenii, Lublanie. Wcześniej spotkał się w Zagrzebiu z chorwackim premierem Zoranem Milanoviciem.
Szef rządu Słowenii Miro Cerar zapowiedział po rozmowie z Faymannem, że jego kraj będzie stosował się do zasad strefy Schengen. Słowenia będzie przyjmowała wnioski o azyl, ale nie zamierza tworzyć "korytarza" dla uchodźców, który umożliwiłby im swobodną podróż przez słoweńskie terytorium do Austrii - podkreślił.
Odkąd Węgry ukończyły budowę ogrodzenia na granicy z Serbią i we wtorek zaczęły tam obowiązywać surowe przepisy antyimigracyjne, zmalał strumień migrantów płynący przez ten kraj. Migranci zaczęli kierować się ku Chorwacji, by z niej dostać się na Słowenię i dalej w głąb UE.
Chorwackie ministerstwo spraw wewnętrznych podało, że do późnych godzin przedpołudniowych do kraju przybyło ok. 6,2 tys. osób. Według nieoficjalnych informacji władze spodziewają się w najbliższych dniach przyjazdu nawet 20 tys. migrantów.
-
[Wolfgang Schaeuble, minister finansów Niemiec
Rząd Niemiec poinformował o przeznaczeniu 6 mld euro na uporanie się z problemem napływu uchodźców i migrantów. Niemiecka nadwyżka budżetowa za pierwszą połowę 2015 roku wyniosła 21,1 mld euro czyli 1,4 proc. PKB i ekonomiści Commerzbanku spodziewają się, że do przyszłego roku wzrośnie do około 30 mld euro bez uwzględnienia kosztów związanych z migracją.
Minister finansów Niemiec Wolfgang Schaeuble oświadczył w ubiegłym tygodniu, że rząd nie zamierza sfinansować tych wydatków dodatkowymi kredytami. Jednak jak podkreśla agencja Reutera gdyby się na to zdecydował, nie miałby z tym trudności.
-
Przyjęcie uchodźców z ogarniętego wojnami Bliskiego Wschodu może kosztować Niemcy dziesiątki miliardów euro - poinformowała agencja Reutera.
Jako jeden z pierwszych swą analizę na ten temat przedstawił w środę japoński bank inwestycyjny Mizuho wskazując, że wydatki Berlina w związku z przyjmowaniem miliona uchodźców rocznie przez najbliższe dwa lata mogą sięgnąć 25 mld euro.
Jak zaznaczył w rozmowie z agencją Reutera analityk strategiczny Mizuho Peter Chatwell, podstawą kalkulacji jest tu stawka 12,5 tys. euro na jednego migranta, a część potrzebnej kwoty będzie musiała być sfinansowana zaciągnięciem dodatkowych kredytów. - Co najmniej przez dwa pierwsze lata zaistnieje obciążenie fiskalne. Rząd nie dopuści do deficytu, ale będzie to wymagało rozluźnienia polityki fiskalnej i w związku z tym większego wzrostu zadłużenia niż byłoby to w innym przypadku - powiedział Chatwell.
Kilka banków, z którymi skontaktował się Reuters, zaakceptowało ogólne zarysy oceny Mizuho. "Wygląda to na sensowny punkt wyjścia, ale jest to bardzo złożone zagadnienie" - zaznaczył główny ekonomista banku Investec Philip Shaw.
-
Litwa nasiliła patrole na granicy z Polską w związku z nową trasą, którą uchodźcy podróżują z południa na północ Europy - oświadczył w czwartek szef litewskiej straży granicznej Renatas Pożela. - Zmieniają się trasy, pojawiają się nowe kierunki. Wcześniej mieliśmy do czynienia z ruchem ze wschodu na zachód na naszej zewnętrznej granicy i mieliśmy problemy głównie z obywatelami Wietnamu. Obecnie obserwujemy kierunek z południa na północ" - powiedział Pożela.
Dodał, że litewskie służby "analizują sytuację, kierując siły i podejmując działania tam, gdzie są najbardziej potrzebne, w tym na granicy litewsko-polskiej".
- Nie podjęto decyzji o wznowieniu kontroli granicznych, ale zwiększamy nasze możliwości, uwzględniając obecną sytuację" - podkreślił szef straży granicznej. Odmówił podania szczegółów, wyjaśniając, że podejmowane działania mają związek z "tajnymi służbami".
Cztery grupy imigrantów z Iraku zatrzymano na Litwie w ostatnich dniach. Irakijczycy dostali się do kraju z Polski i podróżowali do krajów skandynawskich - przypomina agencja BNS.
-
Światowy koncern Google pomaga uchodźcom. Przekazał już milion euro, chce dołożyć kolejne pięć.
Po otwarciu okna przeglądarki użytkownik widzi odnośnik, który przenosi go na stronę z informacją o kryzysie uchodźców. Ze strony dowiadujemy się, że Google już przekazał milion euro organizacjom zapewniającym uchodźcom pomoc humanitarną. Firma apeluje do użytkowników, by wzięli udział w akcji i też wpłacili darowiznę.
Celem jest uzbieranie 10 mln euro (40 mln zł). Koncern zapewnia, że jest gotów dołożyć połowę tej kwoty, jeśli internauci uzbierają drugą połowę. Do tej pory uzbierano blisko 24 mln zł.
Pieniądze zostaną przekazane organizacji Network for Good, która rozdzieli je pomiędzy cztery inne organizacje non-profit zapewniające pomoc uchodźcom.
Akcję pomocy uchodźcom ?SOS Syria? zorganizowała również ?Gazeta Wyborcza? wspólnie z Polską Akcją Humanitarną. By pomóc, wystarczy wejść na stronę wyborcza.pl/prenumerata i kupić jeden z pakietów cyfrowej prenumeraty 'Wyborczej'. Dostępne są pakiety w cenie 10, 50 i 100 zł.
Cały dochód ze sprzedaży zostanie przekazany na pomoc uchodźcom wewnętrznym w Syrii. Pieniądze zostaną wydane na sfinansowanie projektów wodno-sanitarnych (dostarczanie wody, odbudowa stacji pompujących, wodociągów i toalet w szkołach), żywnościowych (dostarczanie żywności oraz współpraca z miejscowymi piekarniami) oraz nieżywnościowych (dystrybucja koców, materaców, namiotów oraz leków).
-
Komisarz UE ds. migracji Dimitris Awramopulos oświadczył w czwartek w Budapeszcie, że bariery, takie jak ogrodzenie na węgiersko-serbskiej granicy, stanowią prowizoryczne rozwiązanie, które tylko eskaluje problem migrantów.
Zaznaczył, że ogrodzenia i mury powodują tylko przekierowanie strumienia migrantów gdzieś indziej, a nie powstrzymują ich napływu. - Większość osób przybywających do Europy to Syryjczycy potrzebujący naszej pomocy - powiedział komisarz na wspólnej konferencji prasowej z szefami MSZ i MSW Węgier w Budapeszcie. - Nie ma muru, na który nie wespnie się człowiek, który ucieka przed przemocą i terrorem, nie ma morza, którego nie pokona - powiedział, dodając, że "ciąży na nas moralny obowiązek zaproponowania im ochrony".
Minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto wezwał do powołania "jakiegoś rodzaju" europejskich sił, które będą zdolne chronić granice Grecji, a także opowiedział się za finansowym wsparciem obozów uchodźców na Bliskim Wschodzie: w Turcji, Jordanii i Libanie. Zaznaczył, że Węgry są gotowe skierować swoją policję, wojsko i pieniądze do takich działań. Szef dyplomacji wyraził przekonanie, że w interesie samych uchodźców uciekających przed wojną jest pozostanie w pobliżu miejsca pochodzenia.
-
W oświadczeniu wydanym po głosowaniu Komisja Europejska ponownie zaapelowała do rządów krajów unijnych o szybkie porozumienie w sprawie planu podziału 120 tysięcy uchodźców. Zapowiedziała, że jeśli państwa członkowskie podejmą decyzję w tej sprawie we wtorek, będzie gotowa, by współpracować z nimi i z odpowiednimi agencjami europejskimi w celu natychmiastowego przenoszenia uchodźców z najbardziej obciążonych państw.
Szef Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber podkreślał, że Europa, a szczególnie instytucje unijne, muszą okazać solidarność. "To jest pierwszy krok, to nie wszystko (co możemy zrobić-PAP). Musimy myśleć o tym, co dzieje się na granicach państw trzecich" - wskazał.
O zmobilizowanie wsparcia dla państw przyjmujących uchodźców - Jordanii, Libii i Turcji - apelował lider socjalistów w PE Gianni Pittella. Dziękował wolontariuszom i organizacjom pozarządowym za pomaganie ludziom uciekającym przed wojną.
Nigel Farage, przewodniczący eurosceptycznej frakcji Europa Wolności i Demokracji, oświadczył, że "otwieranie drzwi na exodus to pomaganie przemytnikom". Jak zaznaczył, UNHCR szacuje, że obecnie przesiedlonych jest 59 mln ludzi na świecie. "Głosowanie za tą rezolucją wysyła sygnał, że UE jest przygotowana do przyjęcia niegraniczonej liczby osób" - ostrzegał.
-
Ruch kolejowy pomiędzy Austrią i Węgrami zostanie wznowiony w piątek - zapowiedziały w czwartek niemieckie koleje państwowe (OeBB). Połączenia wstrzymano tydzień temu, by zmniejszyć napływ uchodźców do Austrii z Węgier.
Jak podały OeBB w komunikacie, wznowione zostaną nie tylko połączenia kolejowe Wiedeń-Budapeszt, ale też ponadgraniczne połączenia regionalne. Obecnie trwają konieczne przygotowania logistyczne i techniczne - dodano.
Nadal nie kursują pociągi między Salzburgiem i przygraniczną miejscowością Freilassing oraz Monachium w Niemczech.
10 września władze austriackie wstrzymały ruch kolejowy z Węgrami, jako powód podając przeciążenie składów wywołane falą uchodźców podróżujących przez Serbię i Węgry dalej na zachód i północ Europy.
Jednak odkąd Węgry ukończyły budowę ogrodzenia na granicy z Serbią i we wtorek zaczęły obowiązywać surowe przepisy antyimigracyjne, m.in. karzące kilkoma latami więzienia nielegalne przekroczenie granicy, strumień migrantów zmalał. Migranci zaczęli kierować się ku Chorwacji, by z niej dostać się na Słowenię i dalej w głąb UE
-
Minister Teresa Piotrowska weźmie udział w Radzie JHA w Brukseli - informuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.
We wtorek (22 września br.) w Brukseli odbędzie się kolejne spotkanie ministrów spraw wewnętrznych w sprawie uchodźców. O zwołaniu nadzwyczajnej rady ministrów spraw wewnętrznych poinformowała we wtorek (15 września br.) luksemburska prezydencja Unii.
-
Bułgaria: w nocy ze środy na czwartek bułgarsko-turecką granicę próbowało przekroczyć 660 uchodźców. Według bułgarskiego MSW to ponad trzykrotnie więcej niż przeciętnie w ostatnich tygodniach. Nieopodal granicy zatrzymano 34 osoby, które zdołały przedrzeć się na terytorium Bułgarii.
Od początku tygodnia w oddalonym o 12 km na południowy wschód od bułgarskiej granicy Edirne, na Nizinie Trackiej, niedaleko granicy z Grecją, gromadzą się migranci zmierzający na Zachód. Większość z nich chce przejść przez Grecję, lecz część decyduje się przekroczyć granicę bułgarską. Według bułgarskich mediów w mieście znajduje się około 2-3 tys. osób, niektórzy mówią nawet o 7 tysiącach. Kolejnych kilka tysięcy czeka na dworcu autobusowym w Stambule. Władze tureckie nie zezwalają im na wsiadanie do autobusów. Kilka grup ruszyło na piechotę.
Bułgarski premier Bojko Borysow zatwierdził w czwartek plan rozmieszczenia tysiąca żołnierzy na granicy z Turcją - poinformowało w czwartek bułgarskie MSW. Wojsko ma współpracować tam z policją i policją graniczną w ochronie granicy przed migrantami. Jednocześnie szefowa MSW Rumiana Byczwarowa zapewniła, że wobec nielegalnych migrantów nie będzie używana siła.
Minister obrony Nikołaj Nenczew podał, że 50 wojskowych już zostało wysłanych na granicę, do końca dnia ich liczba może zwiększyć się do 160. W sumie plan podpisany przez Borysowa przewiduje obecność do tysiąca żołnierzy na granicy, którą od dwóch lat patroluje już ponad 1,1 tys. policjantów.
-
Zatrzymany w środę wieczorem na Węgrzech reporter TVP Jacek Tacik jest już na wolności. Był przetrzymywany przez węgierską policję przez ok. 13 godzin - informuje TVP Info.
- Dowiedziałem się, że byłem przetrzymywany za próbę nielegalnego przekroczenia granicy serbsko-węgierskiej oraz udział w demonstracji. To jest wersja Węgier - mówił Tacik.
Dziennikarz został zatrzymany w środę popołudniu. Jak opowiada, z operatorem dostali się pomiędzy policyjny kordon, a uchodźców. - Nagle policja węgierska na nas ruszyła. Wtedy dostałem policyjną pałką, polała się krew i zacząłem prosić ich o pomoc. Krzyczałem: 'stop, jesteśmy dziennikarzami'- opowiadał dziennikarz TVP Info po opuszczeniu węgierskiego posterunku.
Tacik tłumaczy, że został zabrany przez Węgrów na ich stronę, nie pozwolono mu wrócić do Serbii. Został zatrzymany. Noc spędził w celi. Rano został zwolniony po interwencji polskiego MSZ.
-
Biskup sandomierski kontrowersyjnie o uchodźcach: zamaskowani dżihadyści są wśród nich
- Radykalni islamiści zwierają szyki, przypuszczają wzmożony atak na chrześcijan. Wielu z nich podąża w stronę Europy wśród tej masowej imigracji uchodźców. Zamaskowani dżihadyści są wśród nich - powiedział bp senior diecezji sandomierskiej Edward Frankowski na Świętym Krzyżu.
-
Dania jest gotowa przyjąć 1 tys. uchodźców z uwagi na obecną nadzwyczajną sytuację - ogłosił w czwartek premier kraju Lars Loekke Rasmussen. Zastrzegł, że Dania nie zgadza się na wprowadzenie przez UE obowiązkowych kwot rozdzielania uchodźców między państwa Unii, ale jest gotowa przyjąć uchodźców 'na zasadzie dobrowolności'.
Premier zadeklarował również, że w najbliższych dwóch latach jego kraj przeznaczy 750 mln koron (ok. 100 mln euro) na pomoc uchodźcom, "zwłaszcza w sąsiednich krajach". Według Reutera część pieniędzy wsparłaby Frontex, unijną agencję, do której zadań należy ochrona granic.
Rasmussen zapowiedział również, że spotka się w czwartek w Brukseli z szefem Komisji Europejskiej Jean-Claude'em Junckerem. - Przed nami stoi wyzwanie, przed UE stoi wyzwanie, przed Danią stoi wyzwanie - zaznaczył premier.
W ubiegłym tygodniu duńska minister ds. imigracji i integracji Inger Stojberg zapowiedziała, że Dania "nie przyjmie żadnej ze 160 tys. osób ubiegających się o azyl", których rozdzielenie proponuje KE. Powołała się przy tym na przysługującą jej krajowi klauzulę opt-out, która wyłącza Kopenhagę ze współpracy z UE w dziedzinie azylu. Podobne klauzule podpisały Wielka Brytania i Irlandia.
Władzę w Danii od czerwca sprawuje mniejszościowy rząd liberalny, który zaostrza politykę imigracyjną, by zdobyć poparcie antyimigracyjnej Duńskiej Partii Ludowej - obecnie drugiej siły politycznej w kraju. Rząd wykupił m.in. reklamy w czterech libańskich dziennikach, by informować o zaostrzeniu reguł przyjmowania uchodźców, a także o obniżeniu przysługujących im zasiłków. W ostatnim czasie do Danii przybyło kilka tysięcy uchodźców. Wielu z nich przemieszcza się dalej, licząc na liberalną politykę azylową sąsiedniej Szwecji.
W 2014 roku Dania przyjęła prawie 15 tys. osób ubiegających się o azyl. Według danych Eurostatu te dane stawiają to państwo na pierwszym miejscu wśród krajów UE przyjmujących najwięcej azylantów w przeliczeniu na liczbę mieszkańców.
-
Parlament Europejski poparł w czwartek propozycję podziału między państwa unijne 120 tysięcy uchodźców. Opinia została wydana w trybie pilnym, aby umożliwić jak najszybsze działania, gdy państwa członkowskie podejmą decyzję w tej sprawie. Zastosowanie szybkiej ścieżki ustawodawczej zostało zaproponowane przez przewodniczącego PE Martina Schulza. Za przyjęciem rezolucji w sprawie planu Komisji opowiedziało się 372 europosłów, przeciwnych było 124, od głosu wstrzymało się 54.
"Nie możemy mówić ludziom narażonym na prześladowania: trzymajcie się z daleka od granic Europy" - mówił przed głosowaniem wiceszef KE Frans Timmermans.
Propozycja KE została przedstawiona w ubiegłym tygodniu. Dotyczy ona rozmieszczenia w krajach unijnych w ciągu dwóch lat 120 tysięcy uchodźców docierających do Włoch, Grecji i na Węgry, aby złagodzić obecny kryzys migracyjny. Bruksela zaproponowała ustalenie z góry, ilu uchodźców ma trafić do poszczególnych państw
-
Cimoszewicz: Dwugłos może osłabiać naszą pozycję
Dwugłos ws. polityki zagranicznej może osłabiać naszą pozycję w stosunkach międzynarodowych - przestrzega w rozmowie z PAP b. premier i szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz. - Nikt nie będzie za nas rozwiązywał wewnętrznych różnic dotyczących polityki zagranicznej - dodaje.
-
Szef MSW Chorwacji Ranko Ostojić powiedział w środę wieczorem, że policja całkowicie kontroluje granicę. - Jednak jeśli migranci będą nadal napływać z Serbii w dużej liczbie, będziemy musieli rozważyć inne sposoby radzenia sobie z tą sytuacją - dodał minister. Zagrzeb sygnalizował wcześniej, że poradzi sobie z tysiącami, ale nie dziesiątkami tysięcy migrantów. W środę MSW w Zagrzebiu informowało o 1200 osobach, które tego dnia przybyły do Chorwacji z Serbii. Migranci są w Chorwacji przewożeni do centrów przyjmowania i rejestracji w pobliżu Zagrzebia.
Drogę przez Chorwację migranci wybierają z powodu zamknięcia granicy serbsko-węgierskiej i wprowadzenia na Węgrzech zaostrzonych przepisów dotyczących nielegalnego przekraczania granicy.
Premier Chorwacji Zoran Milanović zapewnił w środę, że jego kraj jest gotowy przyjąć migrantów lub skierować ich do krajów, które są ich celem - Niemiec lub państw skandynawskich.
-
Uchodźcy na granicy Serbii i Chorwacji. Fot. MATTHIAS SCHRADER / AP
Do Chorwacji dotarło dotychczas 5 650 uchodźców - poinformowała w czwartek chorwacka policja. Według służb migranci przekraczają granicę w kilku różnych miejscach.
Wcześniej w czwartek państwowa telewizja chorwacka HRT informowała, że od momentu zamknięcia serbsko-węgierskiej granicy do Chorwacji dotarły 4 tys. uchodźców.
Z kolei chorwacki Czerwony Krzyż oszacował liczbę przybyszy na ok. 5,4 tys. osób. - W ciągu nocy odnotowaliśmy zwiększony napływ ludzi - poinformowały służby prasowe Czerwonego Krzyża. Organizacja ta spodziewa się kolejnych 4 tys. przybyszy w ciągu najbliższych dni.
Około 5 tys. osób jest na dworcu w Tovarniku, chorwackim mieście nadgranicznym, skąd chcą dostać się do Zagrzebia - poinformował rzecznik Wysokiego Komisarza ds. Uchodźców Jan Kapić. - Przybywają pociągi, ale nie mogą zabrać wszystkich" - powiedział rzecznik.
-
Szef resortu spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna powiedział radiowej Jedynce, że Polska błyskawicznie zareagowała ws. zatrzymanego na granicy węgiersko-serbskiej dziennikarza TVP Jacka Tacika.
Jak informował w środę portal TVP INFO, polski reporter został ranny podczas zamieszek na serbsko-węgierskiej granicy. Odwieziono go do szpitala, po czym zatrzymano za nielegalne przekroczenie granicy.
Według Schetyny obecnie dziennikarz czuje się dobrze, jest przesłuchiwany w obecności polskiego konsula.
- On został zatrzymany, nie aresztowany. Rzeczywiście, jeżeli ktoś przekracza granicę, to jest jakby z urzędu zagrożony postawieniem zarzutów o przekroczeniu granicy; to jest ten przypadek, ale jestem przekonany i pewny, że po przesłuchaniu dziennikarz zostanie zwolniony - zapewnił szef MSZ.
-
"Więcej wiedzy - mniej strachu - uchodźcy w Polsce" - tak zatytułowano informator, który jutro ukaże się we wszystkich największych gazetach i tygodnikach, portalach internetowych oraz będzie omawiany przez stacje radiowe i telewizyjne.
Akcja zainicjowana przez ?Gazetę Wyborczą? skupiła ponad 40 polskich redakcji. Patronuje jej Urząd do Spraw Cudzoziemców.
Temat uchodźców od wielu dni nie schodzi z pierwszych stron gazet i portali, otwiera wszystkie serwisy informacyjne. Dyskusja na forach internetowych pokazuje, jak ważna jest to sprawa dla Polaków, ale też ile lęków wywołuje i jak bardzo brakuje rzetelnej i praktycznej informacji. W informatorze czytelnik znajdzie odpowiedzi na podstawowe i mniej oczywiste pytania.
Informator do niczego nie przekonuje, przedstawia jedynie odpowiedzi, fakty, definicje, liczby i porady. Jego treść została skonsultowana z ekspertami Urzędu ds. Cudzoziemców.
To niecodzienna akcja: wspólny informator ponad 40 największych polskich mediów pod patronatem Urzędu ds. Cudzoziemców. Dzięki niej podstawowe informacje o uchodźcach mają szansę dotrzeć do milionów Polaków. Informator ukaże się 18 września.
-
Dziennikarz TVP zatrzymany na Węgrzech. Wcześniej dostał pałką od policjantów
Korespondent TVP Jacek Tacik został zatrzymany pod zarzutem nielegalnego przekroczenia serbsko-węgierskiej granicy. Wcześniej pobili go węgierscy policjanci. Dziennikarzowi pomaga już polski MSZ.
-
Macedońskie służby pomagają uchodźcom dostać się do granicy z Serbią. Według agencji Reutera służby bezpieczeństwa często zapewniają uchodźcom autobusy, zaraz po tym, jak przekroczą oni granicę. Autobusy zawożą migrantów na granicę z Serbią. Z Serbii uchodźcy stosunkowo łatwo mogą przedostać się do Chorwacji, która w środę ogłosiła, że pozostawi granice otwarte. Chorwackie media ostrzegają, że na terenie kraju znajdują się pola minowe pochodzące jeszcze z czasów wojen bałkańskich w latach 90. Są one jednak oznakowane i uchodźcy nie powinni mieć problemów z ich ominięciem.
-
Nowe węgierskie przepisy migracyjne nie powstrzymają wielotysięcznej fali uchodźców starających się dostać z Grecji na Zachód. Polska Agencja Prasowa rozmawiała z uchodźcami czekającymi w Salonikach na autobus do Ewzoni leżącego przy granicy z Macedonią. 46-letni Hamid z Damaszku opowiedział korespondentce PAP, że zamierza iść do Niemiec przez Chorwację i Słowenię. Hamid i jego źona Aida kilka dni temu przypłynęli na Kos. Ledwo uszli z życiem, bo łódka po drodze zaczęła tonąć. Uratowało ich to, że byli niedaleko brzegu i zdołali dopłynąć.
-
"Sueddeutsche Zeitung": Kraje UE nie zaakceptują polityki na zasadzie "nie chcemy muzułmanów"
We wschodniej części Europy proponowana przez Komisję Europejską kwota stała się symbolem UE, która posuwa się za daleko w ograniczaniu suwerenności krajów członkowskich - pisze opiniotwórczy niemiecki dziennik. I dodaje, że Unia będzie musiała znaleźć kompromis pomiędzy odmiennymi sposobami patrzenia na rzeczywistość, a kary nie są najlepszym rozwiązaniem.
-
Szwecja odpowiada Kaczyńskiemu na jego wypowiedź o szariacie
- Może być tak jak w Szwecji, gdzie istnieją 54 strefy, gdzie obowiązuje szariat - powiedział Jarosław Kaczyński podczas wczorajszej debaty w Sejmie o uchodźcach. "W Szwecji obowiązuje szwedzkie prawo" - napisała na Twitterze szwedzka ambasada.
- środa, 16 września 2015
-
Na dzisiaj kończymy relację. Dziękujemy.
-
Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun "jest zszokowany" traktowaniem uchodźców i imigrantów przez węgierskie siły porządkowe. Według niego takie traktowanie "jest nie do przyjęcia". Zaniepokojenie wybuchem przemocy na granicy serbsko-węgierskiej wyraził także Wysoki Komisarz ONZ ds. Uchodźców (UNHCR).
Ban poinformował na konferencji prasowej, że rozmawiał przez telefon na temat zaistniałej sytuacji z premierem Węgier Viktorem Orbanem.
Wysoki komisarz Narodów Zjednoczonych ds. uchodźców Antonio Guterres wezwał węgierskie władze do zapewnienia ludziom swobodnego przejścia (przez granicę) w sytuacji, gdy uciekają przed wojną i prześladowaniami.
-
Szczerski: rządowa informacja o uchodźcach "dalece niepełna"
Prezydencki minister Krzysztof Szczerski był dziś gościem Polsat News. Komentował tam dzisiejsze specjalne posiedzenie Sejmu, na którym rząd przekazał informację na temat kryzysu migracyjnego w Europie i jego skutków dla Polski.
- Myślę, że ta informacja była dalece niepełna. Polacy nie dostali informacji, na której także zależy panu prezydentowi, czyli przekonania o tym, że mogą czuć się bezpiecznie, bo rząd jest odpowiedzialny i podejmuje decyzje najlepsze z punktu widzenia bezpieczeństwa. Prezydent oczekuje na pełne stanowisko, które byłoby zgodne z porządkiem instytucjonalnym - mówił Szczerski w Polsat News.
Dodał, że zabrakło rzetelnego opisu, w jakim stopniu Polska jest przygotowana do przyjmowania uchodźców. Brakowało mu też informacji o tym, czy jest szansa na asymilację przybyłych osób i "dyskusji o zasadach prawnych", na jakich ma się odbywać pobyt uchodźców w Polsce.
- Widzimy bardzo wyraźnie, i to niepokoi pana prezydenta, że polityka rządu w tej sprawie jest bardzo niekonsekwentna. Na początku mówiliśmy twarde ?nie? ustami premier Ewy Kopacz, za co Polska dostała tę brudną łatę kraju bez serca. Teraz, jak się okazuje, przyjmiemy uchodźców w dużo większej ilości niż na początku deklarowaliśmy. To jest tak niekonsekwentna polityka, że przynosi nam same straty jako państwu - powiedział prezydencki minister.
-
Ok. 700 uchodźców, którzy w środę wyruszyli z Salzburga, przekroczyło granicę Niemiec - poinformował rzecznik niemieckiej policji. Dodał, że spodziewane jest przybycie kolejnych 700 osób. Niemcy zawiesiły połączenia kolejowe z Salzburgiem.
Setki migrantów ruszyły pieszo z Salzburga w kierunku Niemiec po godzinach oczekiwania na tamtejszym dworcu. Niemiecka policja twierdzi, że nie została uprzedzona o zbliżaniu się do granicy tak dużej grupy ludzi. - Sytuacja jest bardzo napięta - przyznał Reiner Scharf z policji w przygranicznej miejscowości Rosenheim. - Migranci przedostają się do Freilassing przez różne przejścia. Niektórzy w grupkach siedzą w przydrożnych rowach, nie wiedząc, gdzie się znajdują ani w którą stronę się udać. Zajmują się nimi nasi funkcjonariusze - powiedział rzecznik. Odległość między Salzburgiem a niemieckim Freilassing wynosi ok. 8 km.
- W Salzburgu liczba migrantów czekających na tamtejszym dworcu w środę spadła z 2 tys. do ok. 400, w miarę jak coraz więcej osób uświadamia sobie, że pociągi do Niemiec przestały kursować - przekazały miejscowe władze. Rzecznik miasta Johannes Greifeneder zauważył, że Niemcy będą miały większy problem z rejestrowaniem migrantów przekraczających granicę pieszo, niż gdyby pozwolono im na podróż pociągiem.
-
Sekretarz generalny Rady Europy Thorbjoern Jagland poinformował w środę, że zwrócił się do węgierskich władz z prośbą o wyjaśnienie nowych przepisów dotyczących uchodźców w tym kraju, przyjętych w zeszłym tygodniu.
- Napisałem do premiera Viktora Orbana w celu uzyskania wyjaśnień dotyczących nowych przepisów i działań, jakie wprowadzili Węgrzy - powiedział Jagland w wywiadzie dla agencji Reutera.
- Węgry mają obowiązek ochrony tych, którzy potrzebują ochrony. Nie można całkowicie zamknąć granic. Obecne zamykanie granic (przez Węgrów) jest dla Europy wielkim krokiem w tył - ocenił Jagland. Podkreślił, że jeśli kraje zaczną zamykać granice, istnieje prawdziwe niebezpieczeństwo dla rynku wewnętrznego. - Może to być prawdziwe niebezpieczeństwo dla euro. Spowoduje to wzrost nacjonalizmu i wszystkich złych spraw, które mogą z tego wynikać - zaznaczył. Dzień wcześniej szef RE wyjaśnił, że celem jest sprawdzenie, czy węgierskie przepisy są zgodne z Europejską Konwencją Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, przyjętą w ramach Rady Europy, której Węgry są stroną.
Jagland wyraził zaniepokojenie w szczególności zmianą przepisów umożliwiającą ogłoszenie na Węgrzech stanu kryzysowego w związku z masową migracją. Sekretarz generalny zapowiedział, że będzie się domagał, aby nawet podczas stanu kryzysowego postanowienia Konwencji były przestrzegane.
Węgry praktycznie zamknęły we wtorek swą granicę z Serbią. O północy z poniedziałku na wtorek weszły w życie nowe przepisy, które przewidują m.in. do trzech lat więzienia dla osób nielegalnie przekraczających granicę oraz do pięciu, jeśli osoba ta jest uzbrojona lub niszczy ogrodzenie. Zwiększono również kary dla przemytników ludzi. Nowe przepisy pozwalają władzom na szybkie, w ciągu kilku godzin, rozpatrywanie na granicy wniosków azylowych.
-
Słowenia nie utworzy "bezpiecznego korytarza" dla migrantów dążących do Europy Zachodniej, ale będzie przyjmowała od uchodźców wnioski o azyl, zapewniając im też warunki pobytu - oświadczyły w środę słoweńskie władze.
Setki migrantów napłynęły w środę do Chorwacji z Serbii, gdy Węgry definitywnie zamknęły przed nimi swą granicę. Wielu z nich zamierza dostać się przez Chorwację do Słowenii i tym samym do strefy Schengen. Słoweńska minister spraw wewnętrznych Vesna Gyorkos Żnidar zadeklarowała, że zgodnie z zasadami UE jej kraj nie zezwoli migrantom na swobodny przejazd, ale będzie rozpatrywał ich wnioski azylowe. Szef słoweńskiej policji Marjan Fank zapowiedział skierowanie funkcjonariuszy policyjnych jednostek rezerwowych do wzmocnienia ochrony granic z Węgrami i Chorwacją.
-
Rośnie liczba uchodźców na granicy bułgarsko-tureckiej. Jak podała bułgarska policja graniczna, około 200 osób dziennie próbuje nielegalnie przekroczyć granicę.
Szef policji granicznej Antonio Angełow poinformował na konferencji prasowej, że w nocy z wtorku na środę uniemożliwiono przekroczenie granicy 242 osobom (zostały odesłane do Turcji). Do kraju przedostało się 54 uchodźców; zostali zatrzymani. Jak powiedział Angełow, władze bułgarskie otrzymały zapewnienie od tureckiej policji, że kilka tysięcy uchodźców zgromadzonych w tureckim mieście Edirne w pobliżu granicy nie zostanie przepuszczonych do Bułgarii, ale zostaną odesłane do Stambułu. Od początku tygodnia w oddalonym o 12 km na południowy wschód od bułgarskiej granicy Edirne, gromadzą się uchodźcy. Większość z nich chce przejść przez Grecję, niektórzy próbują przekroczyć granicę bułgarską. Według korespondentów bułgarskich mediów w mieście znajduje się około 2-3 tys. uchodźców, niektórzy mówią nawet o 7 tysiącach. Dodatkowych kilka tysięcy czeka na dworcu autobusowym w Stambule. Władze tureckie nie zezwalają im na wsiadanie do autobusów. Kilka grup ruszyło na piechotę.
Jak podała policja graniczna, od początku roku do Bułgarii przybyło 7640 uchodźców, głównie Syryjczyków, Irańczyków oraz Afgańczyków. Jest to o 3 tys. więcej niż w tym samym okresie 2014 r. Prawie 7300 osób zostało zatrzymanych przy nielegalnej próbie opuszczenia kraju. Według bułgarskiego MSW w tym roku zarejestrowano 17 tys. uchodźców.
W środę Rada Ministrów postanowiła przekazać dodatkowe 5 mln lewów (2,5 mln euro) państwowej Agencji ds. Uchodźców. Środki te będą przeznaczone na utrzymanie regionalnych biur agencji, przede wszystkim na przyśpieszenie wydawania dokumentów i przyznawania statusu uchodźców.
-
Niemcy przygotowują aplikację mobilną dla migrantów
SAP, największy europejski producent oprogramowania, niemiecki SAP, pracuje nad aplikacją mobilną, która pomoże migrantom w rejestracji po dotarciu do Niemiec. Program będzie darmowy i ma być także wykorzystywany przez władze.
Dzięki aplikacji uchodźcy będą mogli wypełnić w formularzach swoje dane osobowe oraz podać informacje na temat ewentualnych krewnych mieszkających w Niemczech. Program pomoże też uzupełnić dane na temat wykształcenia i doświadczenia zawodowego. Wszystkie dane migranci będą mogli wprowadzić jeszcze w drodze do Niemiec.
Dostęp do baz danych otrzymają władze w Berlinie. Dzięki aplikacji będą mogły monitorować miejsce pobytu migranta, sprawdzając np. czy jest już na terytorium Niemiec.
SAP zwrócił się już w sprawie programu dla smartfonów do niemieckich władz, które mają ocenić, czy będzie dla nich pomocny.
-
Ministerstwo spraw zagranicznych Rumunii wezwało węgierskiego ambasadora w związku z ogrodzeniem, które Węgry chcą zbudować na granicy oddzielającej oba państwa, by powstrzymać napływ migrantów - poinformowano w oświadczeniu.
Wiceszef rumuńskiej dyplomacji George Ciamba powtórzył wobec ambasadora Zakonyiego Botonda stanowisko MSZ Rumunii, że węgierski projekt budowy ogrodzenia jest sprzeczny z europejskim duchem. Rumuński premier Victor Ponta powiedział wcześniej, że wzniesienie ogrodzenia na granicy nie rozwiąże problemu i przypomina sytuację w podzielonej Europie w latach 30. XX wieku.
Węgierscy geodeci zaczęli w środę wytyczać trasę planowanego ogrodzenia wzdłuż granicy z Rumunią, przygotowując się do przedłużenia metalowej bariery, wzniesionej już wzdłuż granicy z Serbią. Według agencji Reutera było tam też kilkunastu policjantów i żołnierzy. Rząd Węgier oznajmił, że ogrodzenie na odcinku granicy z Rumunią powstanie na wypadek, gdyby migranci, którym uniemożliwiono dostanie się na Węgry z Serbii, usiłowali przekroczyć węgierską granicę z rumuńskiego terytorium.
Według MSZ w Budapeszcie gangi zajmujące się przemytem ludzi zmieniają obecnie trasy z powodu ogrodzenia wznoszonego na granicy węgiersko-serbskiej. Węgry przyspieszyły budowę 175-kilometrowego ogrodzenia w obliczu masowego napływu uchodźców i imigrantów; prace mają się zakończyć w połowie października. Zarówno Węgry, jak i Rumunia są członkami UE, natomiast w strefie Schengen są jedynie Węgry.
-
Premier Słowacji Robert Fico oświadczył, że jeśli w przyszłym tygodniu Unia Europejska kwalifikowaną większością zadecyduje o wprowadzeniu obowiązkowych kwot przyjmowania uchodźców przez państwa członkowskie, to jego rząd się na to nie zgodzi.
- Każde państwo ma suwerenne prawo rozwiązywać swą sytuację demograficzną zapraszaniem uchodźców, ale nie można nakazywać innym suwerennym państwom, kogo i na jakich warunkach muszą akceptować na swym terytorium. Byłby to koniec złudzeń małych państw, że w UE mają swój głos - powiedział Fico w trakcie parlamentarnej debaty na temat kryzysu migracyjnego.
- UE znalazła się pod naporem setek tysięcy migrantów i przestała być bezpieczna. Aż 90 proc. z nich stanowią migranci ekonomiczni, którzy chcą tutaj znaleźć pracę. Jeśli chodzi o ludzi zagrożonych wojną, których życie i zdrowie jest zagrożone albo którzy nie mają co jeść, to Republika Słowacka musi okazać wyraźną solidarność. Nie mamy jednak żadnego powodu, by pomagać migrantom ekonomicznym. Zachowajmy zdrowy rozsądek w tej kwestii - apelował do parlamentarzystów Fico.
Jego zdaniem obecny kryzys ujawnił, że UE nie ma strzeżonych i chronionych granic. - Tyle mówiliśmy o Schengen, a teraz tysiące ludzi walą przez granice i nikt ich nie zatrzymuje. Zagraża to globalnej wadze UE w świecie. Jeśli nie zatrzymamy fali migrantów, powstanie niebezpieczeństwo, że tradycyjne partie proeuropejskie zostaną zastąpione partiami nacjonalistycznymi, ksenofobicznymi i antyeuropejskimi, aż UE znajdzie się w kryzysie - zaznaczył słowacki premier.
-
Sekretarz stanu w MSW Piotr Stachańczyk zdecydowanie podkreślał, że polska polityka migracyjna istnieje. Z mównicy pokazał dokument 'Polska polityka imigracyjna': - Do tego dokumentu, przyjęty jest też plan wdrażania - mówił. Odpowiadając na pytania posłów, zaznaczył, że polskie służby celne prześwietlają TIR-y na granicach. Na pytanie, czy uchodźcy będą zainteresowani przyjazdem do Polski, odpowiedział: - Część będzie, ale mogą nie być to tłumy. W akcjach przesiedleń z Malty zgłosiliśmy łącznie 56 miejsc, przyjechało 6 osób - poinformował. Zaznaczał, że w kwestii łączenia rodzin stosuje się reguły prawa polskiego, mówił, że Polska stale wspiera Czechy i Słowację. Przypomniał też, że nieco ponad dekadę temu do Polski napływali Czeczeni - 'Sami muzułmanie i nie było większych problemów' - mówił. Stachańczyk poinformował również, że dzieci uchodźców chodzą do szkół w pobliżu ośrodków dla uchodźców: - Szkoły są przygotowane, nasi pracownicy też, dzieci dobrze się uczą, nie dostrzegamy znaczących problemów - mówił. Wysoko ocenił współpracę z UNHCR i uspokoił, że nie ma potrzeby wzmocnień na południowej granicy, uznając, że obecny monitoring jest wystarczający. Zaznaczył także, że strategia na południowej granicy jest wciąż przygotowywana i realizowana.
-
- Jeżeli chodzi o Polaków na Ukrainie, staramy się być konsekwentni - mówił sekretarz stanu w MSZ Rafał Trzaskowski.
- Uznajemy, że Ukraina jest państwem suwerennym i stabilnym. Tylko niektóre obszary, które znajdują się pod kontrolą separatystów, nie są stabilne i stamtąd Polacy zostali ewakuowani. Inne obszary, pod kontrolą rządu ukraińskiego, uznajemy za całkowicie stabilne, chociaż jeśli chodzi o Mariupol jesteśmy w kontakcie z ok. dwustoma Polakami. Jeśli chodzi o repatriację jest ona konsekwentnie prowadzona, ok. 5 tys. osób zostało objętych tym programem. A tzw. Karta Polaka okazuje się bardzo efektywna - mówił Trzaskowski.
-
Na pytania posłów odpowiada sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Rafał Trzaskowski.
Na co zgodził się rząd? - Rząd do tej pory podjął jedną deklarację, a mianowicie na przyjęcie 2 tys. uchodźców. A w tej chwili trwają negocjacje. W związku z tym absolutnie klarowne jest, że jeżeli chodzi o ten plan Junckera, o którym tutaj rozmawialiśmy, na razie nie ma żadnej zgody na nic, ponieważ toczą się negocjacje, które zakończą się w najbliższym terminie - zaznaczył minister Trzaskowski.
Odniósł się również do zarzutów, że ktoś z zewnątrz narzuca nam decyzje: - Zapewniam, że będzie to absolutnie suwerenna decyzja rządu polskiego, który stawia bardzo klarowne warunki.
Minister mówił też o stawianych przez Polskę warunkach:
- zabezpieczeniu granic,
- polityki aktywnej w sąsiedztwie UE,
- klarownego rozróżnienia na uchodźców i emigrantów ekonomicznych,
- zapewnienia państwom członkowskim możliwości kontrolowania tych uchodźców, którzy przybędą, pod względem bezpieczeństwa.
- Jeżeli te warunki zostaną spełnione, dopiero wtedy rząd będzie w stanie klarowne zobowiązania dotyczące obciążenia, na które się godzi - stwierdził Trzaskowski.
-
Marzena Wróbel pyta, dlaczego Polska nie poparła stanowiska Czech i Słowacji. które ''zdecydowanie sprzeciwiły się narzucaniu nam bezwzględnych kwot uchodźców, a właściwie imigrantów''.
- Czy ktoś ze strony polskiej wytłumaczył panu Junckerowi, że olbrzymia emigracja Polaków na Zachód Europy, USA i innych państw była spowodowana tak naprawdę zdradą Polski ze strony Zachodu, która dokonała się jeszcze w czasie II wojny światowej i tuż po II wojnie światowej. Dlaczego nikt panu Junckerowi nie przypomniał tych oczywistych faktów historycznych? - pyta Wróbel.
-
Dariusz Joński z SLD pytał w jakich dokładnie miejscowościach zostaną umieszczeni uchodźcy i w jakiej liczbie. - Wśród uchodźców będzie ok. 3 tys. dzieci, czy będzie ich obowiązywał obowiązek szkolny? Jeśli tak w jakich szkołach będą się uczyć - pytał. Joński domagał się też odpowiedzi na pytanie czy osoby przebywające w obozach będą w nich na stałe, czy będą mogły ?wychodzić do miast? i podejmować pracę. Pytał także jakie przepisy będą stosowane wobec zbrodniarzy wojennych, którzy uciekają wraz z uchodźcami. -Czy zbrodniarze wojenni będą chodzić po ulicach polskich miast? - pytał.
-
Teraz posłowie zadają pytania. Jako pierwszy Zbyszek Zaborowski.
Poseł SLD pyta, co robi Zachód w celu stabilizacji sytuacji na Bliskim Wschodzie.
Zaborowski zwraca też uwagę, że ''Polska nie jest rajem na ziemi'', a zainteresowanie naszym krajem znikome. Dlatego pyta, czy w ogóle jakaś licząca się grupa uchodźców jest zainteresowana przyjazdem do naszego kraju.
-
Tym, ''którzy odmawiają rządowi prawa do podejmowania decyzji w tej sprawie'', Ryszard Kalisz przypomniał art. 30 konstytucji:
Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych.
-
Przemawia Ryszard Kalisz (niezrzeszony).
- Przykro mi z tego powodu, że tak bardzo brakuje w tej debacie empatii i poszanowania godności innych ludzi - mówi Ryszard Kalisz. - Na świecie jest 1mld 300 mln muzułmanów. Wśród nich są różni ludzie. Nie wszyscy Polacy mają takie poglądy jak poseł Wipler. Tak samo nie wszyscy muzułmanie są terrorystami.
- Ile trzeba mieć nieposzanowania godności, żeby w każdej osobie, która dzisiaj jest w obozie dla uchodźców, w widzieć potencjalnego terrorystę? W ich dziecku i kobiecie - pyta Kalisz.
- Powinniśmy przyjmować uchodźców - nie ma wątpliwości Kalisz. Jak zwraca uwagę od tego, by oddzielać zwykłych imigrantów od ludzi, którzy potrzebują ''pomocy i ochrony realizacji swych praw? jest straż graniczna''. Tak jak potencjalnych terrorystów mają zidentyfikować służby specjalne.
-
Austria wprowadza kontrole na granicy ze Słowenią. - W najbliższych godzinach austriacka policja rozpocznie kontrolowanie granicy południowej - poinformowała minister spraw wewnętrznych Johanna Mikl-Leitner. Rzecznik jej resortu uściślił, że kontrole na granicy z Węgrami zostaną utrzymane. - Ludzie muszą wiedzieć, że nie akceptujemy nieograniczonych potoków migracyjnych. Również poprzez granicę austriacko-słoweńską. Potrzebny jest kontrolowany sposób podejścia - zadeklarowała szefowa austriackiego MSW. Kontrole obejmą pociągi i autobusy, co może powodować opóźnienia w ruchu pasażerskim.
-
- Nikt nie wie, czy to autentyczni uchodźcy, imigranci czy to są także terroryści z Państwa Islamskiego - przekonuje Marzena Wróbel.
-
Przemysław Wipler mówi o ''inwazji nielegalnych imigrantów''.
- Wy, ten rząd, który jest gotów godzić się na kwoty przymusowych nielegalnych imigrantów w Polsce, przyłącza się do tej polityki kapitulacji. Kapitulacji przed ludźmi, którzy nienawidzą naszej tradycji, naszej kultury, nie szanują naszego prawa - twierdzi Wipler.
- To, że ktoś chce przekroczyć granice Europy, bo tu się żyje lepiej, nie jest wystarczającym powodem, by mu na to pozwolić. Jesteśmy w sytuacji, w której polski rząd skapitulował przed swoimi starszymi braćmi z Berlina, Paryża. Bo to, co ogłosiła dzisiaj pani premier Kopacz, to przyłączenie się do europejskiej polityki kapitulacji - mówi Wipler.
-
Armand Ryfiński mówił: - Pani premier mami nas, że polskie służby będą skrupulatnie w każdej chwili badać pobudki i cel, jaki sprowadza imigrantów do Polski. Tymczasem Irak, który posiada ogromną siatkę wywiadowczą w tamtym kraju, podobnie jak Arabia Saudyjska, stanowczo mówią: nie przyjmiemy nawet jednego imigranta. Dlaczego? Bo dbają o swój własny interes. Jak to argumentują? Względami bezpieczeństwa. Irackie służby nie są w stanie odróżnić potencjalnego uchodźcy od potencjalnego terrorysty. Pani premier i pani Teresa Piotrowska deklarują, że są w stanie to zrobić - mówił.
-
Marek Poznański, poseł niezrzeszony, mówił: - Ta swoista wędrówka ludów nie pojawiła się z dnia na dzień, ale narastała przez lata, a Unia Europejska i Stany Zjednoczone nad tym problemem się nie pochylały. Syria była pozostawiona sama sobie. Obecnie jedynym rozwiązaniem według mnie jest misja pokojowa, która byłaby stabilizująca w tym regionie - ocenił.
-
Zbigniew Girzyński
- Jeśli państwo powołujecie się na te zdjęcia biednych dzieci, które przez to mogą gdzieś utonąć, to dlaczego takich zdjęć nie pokazujecie? 10-latka, islamisty, który podrzyna gardło. To też jest dziecko. Takie dzieci chcecie do nas sprowadzić? - pyta Girzyński.
- Nie wolno ulegać szantażowi państw zachodnich, które rzeczywiście same destabilizując sytuację na Bliskim Wschodzie, w sposób nieumiejętny prowadząc politykę zagraniczną w takich obszarach, jak Syria, Irak, Iran, Tunezja, doprowadziły dzisiaj do tej poważnej fali, która nie jest jakimś spontanicznym ruchem uchodźców. 75 proc. tych rzekomych uchodźców to są silni mężczyźni, którzy przyjeżdżają tu robić dżihad. Tu w Europie - przekonuje.
-
"Zachęcamy rząd do odważnych działań, zwracamy się do Rodaków poruszonych dramatem uchodźców i odrzucających ksenofobiczne, nienawistne reakcje o danie świadectwa ważnej i prostej prawdzie: ludzie potrzebujący pomocy mogą liczyć na Polskę i Polaków."
Senatorowie Cimoszewicz i Wittbrodt: Czy Polska pomoże? [LIST OTWARTY]
Trwająca od kilku tygodni dyskusja o uchodźcach dotyczy nie tylko migracji, ale także naszej kondycji społecznej, naszych wartości, o których tak chętnie mówimy. Możemy się przyjrzeć sobie, jak w lustrze, i zobaczyć, jak wielka jest rozbieżność pomiędzy deklaracjami i rzeczywistością.
-
Ludwik Dorn mówił: - Polityka, zwłaszcza w wymiarze międzynarodowym, to realizacja interesu narodowego. Bodaj najbardziej wyraziście, koncepcję skrajnie egoistycznego nieoświeconego interesu narodowego zaprezentował prezes Jarosław Kaczyński - zaczął swoje przemówienie Dorn. - Jeżeli w ramach pewnej całości z innymi łączą nas pewne relacje, stosunki, zależności, to czasami dobrze jest powściągnąć swoje nieumiarkowane apetyty i obawy i odpowiedzieć pozytywnie na racjonalne roszczenia, obawy, postulaty innych, bo obowiązuje zasada wzajemności 'daję, abyś dał'. - Ewa Kopacz reprezentuje w tej sprawie oświecony, dobrze rozumiany interes własny, narodowy, polski. Bo to, co prezentuje opozycja to zrobienie z Polski samotnej, izolowanej wyspy, z którą jak przyjdzie na nas godzina próby, nikt nie będzie się liczył - podsumował Dorn.
-
PILNE
PE będzie w trybie pilnym głosował na kwotami uchodźców dla poszczególnych państw:
Pilna opinia Parlamentu Europejskiego ws. podziału uchodźców. ?Czytelny sygnał, że PE chce działań?
Parlament Europejski w trybie pilnym zagłosuje nad opinią w sprawie propozycji podziału między państwa unijne 120 tys. uchodźców, złożonej przez Komisję Europejską. Głosowanie odbędzie się w czwartek o godz. 10.
-
Wanda Nowicka mówiła: - Nie mam wątpliwości, że Polska musi okazać solidarność wobec uchodźców którzy uciekają przed śmiercią z regionów ogarniętych wojną i terrorem. Nie mam też wątpliwości, że Polska i Unia Europejska muszą wreszcie pilnie podjąć zdecydowane kroki, by wyeliminować przyczyny kryzysu emigracyjnego - mówiła. Podkreśliła, że jest rozczarowana, a czasem zażenowana stylem debaty ws. uchodźców. - Na debatę ogromny wpływ wywiera stanowisko rządu, a zwłaszcza styl w jaki rząd komunikuje się ze społeczeństwem w tej sprawie. Rząd zamiast uspokajać Polaków i Polki, że jest w stanie poradzić sobie z uchodźcami, straszy, że jesteśmy w stanie przyjąć nie więcej niż kilkanaście tysięcy uchodźców. Gdyby to była prawda, to znaczyłoby, że Polska naprawdę jest w ruinie - skwitowała Nowicka.
-
PILNE
Amatorskie wideo opublikowane na YouTube przedstawia zamieszki na granicz serbsko-węgierskiej
Węgry: Policja użyła gazu łzawiącego na granicy z Serbią
Węgierska policja użyła w środę gazu łzawiącego, kiedy kilkuset uchodźców przedarło się przez przejście w ogrodzeniu z drutu żyletkowego na granicy z Serbią - podała węgierska telewizja.
-
Andrzej Rozenek był bardzo krytyczny: - Odnoszę wrażenie, że rząd nie wie co robić. Zaproponowane tu rozwiązania są dramatycznie proste, tylko piekielnie ciężko je wytłumaczyć i zrozumieć - mówił. - Usłyszałem z ust pani premier, że Europa powinna być miejscem, do którego może przypłynąć każdy potrzebujący. Obawiam się, że tych potrzebujących jest wielu, tak mniej więcej 2/3 populacji, bo tylu mieszkańców globu żyje w nędzy, ubóstwie i głoduje. Czy aby na pewno Europa ich wszystkich pomieści? - pytał Rozenek.
-
- Za prawą prawicy, prawicowego konserwatyzmu, niewiedzy i prawicowych zabobonów dyskusja ta przybiera potworne tony. Jak straszną niewiarę mamy w siłę własnego społeczeństwa, jeżeli myślimy, że zagraża nam 10 tys. uchodźców. Ksenofobia, zacofanie, krótkowzroczność, ciemnota, a przede wszystkim głupota. To właśnie doprowadziło do upadku Rzeczypospolitej. A dziś prowadzi do upadku debaty tu toczonej - przemawia Piotr Bauć z Ruchu Palikota.
-
W takim stroju występuje Piotr Bauć z Ruchu Palikota:
- Nie wiem, czy ten strój jest właściwy - zwróciła mu uwagę marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.
- Stojąc tu w stroju polskim chciałbym przypomnieć o wielkich i pięknych tradycjach najjaśniejszej RP. Kraju zwanego dawnej najbardziej cywilizowanym miejscem w Europie. Kraju otwartym, tolerancyjnym i wolnym. Kraju jednoczącym pod ideą wspólnej RP najróżniejsze narody, narodowości, wyznania. Kraj bez stosów, kraj, którego władcy nie byli królami ludzkich sumień, kraj, który ustami Pawła Włodkowica tłumaczył kiedyś zacofanej Europie: to, że nie jesteś chrześcijaninem, nie znaczy, że nie jesteś człowiekiem - przemawia Piotr Bauć.
- Kraju, który był wspólnym domem Polaków, Litwinów, Rusinów, Ukraińców, Flamandów, Żydów, Niemców, Ormian, katolików i protestantów, prawosławnych i mahometan, pogan, a nawet ateistów - wymienia.
-
Patryk Jaki mówił: - Ostatnie stanowisko służb Stanów Zjednoczonych jednoznacznie mówi, że wśród uchodźców będą przedstawiciele Państwa Islamskiego. Ba! Niemiecki urząd sześć dni temu mówił dokładnie to samo! (...) Chciałbym zadać pani premier pytanie. Pani obiecuje, że będzie w stanie przyjąć 12 tys. uchodźców, jak pani nie potrafiła przypilnować dwóch kelnerów? - grzmiał Jaki.
-
W trybie sprostowania Kaczyński zarzucił Kopacz ''atak na osobę nieżyjącą, na śp. prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego''.
- Lech Kaczyński w momencie, gdy prowadził te rokowania, wiedział, że zbliżają się wybory, i że w konfrontacji z UE te wybory wygrają formacje proeuropejskie i zgodzą się na wszystko. Krótko mówiąc to wszystko, co uzyskał, a uzyskał bardzo wiele, zostanie odrzucone - przekonywał prezes PiS.
-
- Dzisiaj chcę zapytać czołowych obrońców życia i pierwszego katolika: 'Jaką cenę za życie wyznaczył?' Bo dzisiaj mówi: zapłaćmy. Więc ja pytam PiSu: Jaką cenę ma ludzkie życie? - mówiła Ewa Kopacz. - Słowami pana prezesa, w okresie kampanii wyborczej, na pięć tygodni przed wyborami, PiS pokazał prawdziwą twarz: pokazał twarz partii antyeuropejskiej, ksenofobicznej, wiecznie dążącej do kłótni i szukania wrogów. To jest pierwsza zapowiedź wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej - powiedziała premier.
-
Węgierska policja użyła gazu łzawiącego, kiedy kilkuset uchodźców przedarło się przez ogrodzenie z drutu żyletkowego na granicy z Serbią.
Policjanci zatrzymali tłum, który przedarł się przez granicę. Uchodźcy ciskali w policjantów plastikowymi butelkami z wodą.
-
Ewa Kopacz odniosła się do przemówienia Jarosława Kaczyńskiego.
- Chciałabym, zadać pytanie: panie prezesie, proszę mi przypomnieć, kto negocjował Traktat Lizboński, gdzie w polityce migracyjnej zrezygnowano z jednomyślności na rzecz głosowania większościowego? Czy to przypadkiem nie był śp. Lech Kaczyński i czy przypadkiem nie uczynił tego po konsultacjach z panem, panie prezesie? Nikt wam wtedy nie odmawiał prawa do negocjacji. Dzisiaj odmawiacie prawa temu rządowi do podejmowania decyzji! - mówiła premier.
-
Stanisław Wziątek (SLD):
- Wiemy, że ten problem nie skończy się wraz z przyjęciem określonej - nawet nie wiem jeszcze, jakiej - grupy imigrantów. Ten problem będzie trwał. I dopóty, dopóki nie będzie rozwiązane przyczyny, nie będzie także podpowiedzi na pytanie, kiedy się to skończy. Przede wszystkim brakuje nam, pani premier, planu strategicznego - i Polski, i Europy, i świata. Co zrobić, żeby rozwiązywać problem tam na miejscu, co zrobić, żeby wyeliminować zagrożenia terrorystyczne, co zrobić, żeby walczyć z Państwem Islamskim i żeby wreszcie zapanował pokój? Takiej odpowiedzi nie ma. Ale także nie ma żadnego wkładu strony polskiej, naszej propozycji w tym zakresie.
-
Tadeusz Iwiński z SLD mówił: - Podejście lewicy w tej sprawie jest jednoznaczne: Polska powinna przyjmować osoby uciekające przed wojną, dbając jednocześnie o ich społeczną integrację i ochronę bezpieczeństwa publicznego. Dlatego gdy słuchałem prezesa Kaczyńskiego, to szczypałem się w rękę i zastanawiałem się czy Zjednoczona Prawica słuchała papieża Franciszka czy arcybiskupa Gądeckiego czy prezesa Polaka? Rząd ma prawo podejmować takie decyzje!
-
John Godson nawiązał do ''obaw prezesa Kaczyńskiego przed islamizacją''.
- Islamizacja Europy nie jest z tego powodu, że te kraje mają muzułmanów, ale dlatego, że my jako chrześcijanie przestaliśmy wierzyć i przestaliśmy prawdziwymi Jezusa Chrystusa - mówi.
- Boicie się islamizacji Europy? Zacznijcie naprawdę wierzyć i być uczniami Jezusa Chrystusa. Chrześcijańska postawa nakazuje nam, byśmy wspierali uchodźców. Bardzo zastanawiający jest fakt, że my, którzy chlubimy się naszą wiarą chrześcijańską, jesteśmy często najmniej otwarci na uchodźców - przekonuje poseł Godson.
Na koniec poseł zacytował fragment 25 rozdziału Ewangelii wg Mateusza: - Albowiem łaknąłem, a daliście mi jeść, pragnąłem, a daliście pić. Byłem przechodniem, a przyjęliście mnie.
-
Stanisław Żelichowski z PSL mówił, że mamy do czynienia z największym kryzysem Europy od II wojny światowej. - Dziś musimy zrobić wszystko, by ci ludzie mieli gdzie wrócić. Musimy działać w dwóch kierunkach - zapewnić im bezpieczeństwo i dobrą pracę w ich krajach, z drugiej strony stworzyć pewne mechanizmy, taki planu Marshalla, po to, by oni mogli się rozwijać. Nas martwi to, że ucieka z tych krajów inteligencja. Nawet jeśli współczesny świat się zreflektuje i przeznaczy środki na jakieś fundusze, to kto je wykorzysta, jeśli tam zostanie prosty naród podatny na manipulacje? - pytał Żelichowski. - Nie boimy się terroryzmu tu, u nas, teraz. Boimy się tego terroryzmu, który tam może powstać i się rozprzestrzeniać na cały glob.
-
- Jesteśmy za tym, by pomóc, ale metodą bezpieczną, czyli finansową - mówi Jarosław Kaczyński.
- Była mowa o tym, że 2,8 mld dol. kosztuje, czy właściwie brakuje do utrzymania tych obozów, z których mamy w tej chwili wielki wypływ ludzi do Europy. Weźmy na siebie tą część zobowiązania, którą powinniśmy wziąć ze względu na poziom naszego udziału w PKB Unii Europejskiej. To będzie rzeczywista solidarność i droga do rozwiązania problemu - mówi.
-
Kaczyński mówi o ''obawach przed wywieszaniem flagi szwedzkiej na szkołach'' (w Szwecji), ''dlatego że na tej fladze jest krzyż''. - Okazuje się, że nawet szwedzkim dziewczętom, uczennicom nie bardzo już dzisiaj wolno chodzić w krótkich strojach, bo ot też się nie podoba - wylicza prezes PiS.
- Co się dzieje we Francji? Nieustanna awantura, też wprowadzany szariat. Patrole, które pilnują przestrzegania szariatu. To samo w Londynie - przekonuje Kaczyński.
- Czy chcecie państwo, żeby to pojawiło się także w Polsce? Żebyśmy przestali być gospodarzami we własnym kraju? Czy tego chcecie? Otóż ja chcę jasno powiedzieć - Polacy tego nie chcą i nie chce tego PiS - podkreślił Kaczyński.
-
Kaczyńskimówi o scenariuszu, jaki towarzyszyć ma przyjmowaniu uchodźców: - Istnieje poważne niebezpieczeństwo, że zostanie uruchomiony proces, który będzie w wielkim skrócie wyglądał mniej więcej tak: najpierw liczba cudzoziemców gwałtownie się zwiększa, później nie przestrzegają oni, nie chcą przestrzegać, deklarują, że nie będą przestrzegać naszego prawa, naszych obyczajów, a później - albo i równolegle - narzucają swoją wrażliwość i swoje wymogi w przestrzeni publicznej w różnych dziedzinach życia. I to w sposób bardzo agresywny i gwałtowny. Jeżeli ktoś mówi, że to nieprawda, niech się rozejrzy po Europie - mówi Kaczyński.
Przykład? -Co się dzieje we Włoszech? Pozajmowane kościoły, traktowane niekiedy jako toalety - przekonuje prezes PiS.
-
- Tak naprawdę ważne jest pytanie, czy rząd ma prawo pod obcym naciskiem, naciskiem zewnętrznym i bez wyraźnie wyrażonej zgody narodu podejmować decyzje, które z wysokim stopniem prawdopodobieństwa mogą mieć negatywny wpływ na nasze życie, nasza codzienność, życie publiczne, przestrzeń, realną sferę wolności, wreszcie - nasze bezpieczeństwo - przemawia Jarosław Kaczyński.
- Chcę powiedzieć jasno: PiS uważa, że rząd nie ma prawa podejmowania takich decyzji - zadeklarował prezes PiS, za co dostał oklaski od polityków własnej partii.
- Co więcej, uważa, że podejmowanie takiej decyzji bez wyraźnej zgody społeczeństwa jest łamaniem konstytucji, suwerenności narodu i praw obywatelskich. Dlatego nie ma tutaj naszej zgody - ciągnął Kaczyński.
-
- Na pytanie jak postąpić w sprawie uchodźców odpowiadamy: 'A dlaczego to są sami mężczyźni w wieku poborowym, młodzi i silni'. Takie stawiamy pytanie na pytanie o miłość bliźniego, tak? - mówił poseł Grupiński. - Albo odpowiadamy przypowieścią o dżihadzie emigracyjnym, o tym, że to jest sposób na to, by przez zasiedlenie europy przeprowadzić dżihad na cywilizacji europejskiej. To jest nasza ewangeliczna odpowiedź? - pytał.
-
Rafał Grupiński: - Najtrafniejsze określenie sytuacji jakie padło, zawiera się w trzech słowach: "wielka klęska humanitarna" i tak trzeba to traktować, Europejska wspólnota musi wykazać się solidarnością na dwóch poziomach: z uchodźcami i wewnątrzeuropejskim, podzieleniu się kosztami społecznymi tego problemu (...). Jesteśmy w sytuacji, w której narasta w ton podbijania lęków społecznych.
-
Rafał Trzaskowski, wiceminister: - Nie możemy się odwróć plecami, to jedno z największych wyzwań, przed którymi staje UE, może zatrząść podstawami integracji europejskiej. Najważniejsza jest solidarność (...). Od początku mówiliśmy, że samo dzielenie się obciążeniami nie wystarczy. Unii nie stać, by pomóc wszystkim i wszystkich przyjąć do Europy. Stąd nasze postulaty - zabezpieczenie granic, oddzielenie imigrantów ekonomicznych od uchodźców, pomoc krajom, z których pochodzą uchodźcy. Plan Junckera (przewodniczącego Komisji Europejskiej) uwzględnia większość naszych postulatów - mówił Trzaskowski.
-
Piotrowska dodała również, że uchodźcom będą pobierać odciski palców. Przyjęte osoby będą sprawdzane przez polskie służby, ma też odbywać się wymiana informacji ze służbami innych państw. - W ministerstwie już działa grupa robocza ds. przesiedleń, a premier Ewa Kopacz podjęła decyzję o powołanie międzyresortowego zespołu, który zajmie się sprawą w szerszej formie, z udziałem organizacji pozarządowych i kościołów. - powiedziała minister.
jej zdaniem Polska od dawna ma przygotowany plan działań. Wkrótce ma również zostać rozstrzygnięty konkurs dla organizacji pozarządowych na pomoc imigrantom.
-
Oceniając obecną sytuację należy stwierdzić, że nie obserwujemy wzmożonej liczby przypadków przekroczenia naszej granicy(...) - dodała Piotrowska. Podkreśliła, że więcej imigrantów, przede wszystkim pochodzenia czeczeńskiego, próbuje przedostać się do Europy przez przejście w Terespolu. Szefowa MSZ zapewniła również, że wznowione przez Niemców kontrole na granicach nie dotyczą granicy polsko-niemieckiej. Piotrowska zapowiedziała, że Polska ma zamiar przyjmować uchodźców w niewielkich grupach, po kilkaset osób.
-
Teresa Piotrowska, minister spraw wewnętrznych: - Ściśle współpracujemy z europejskimi odpowiednikami naszych służb, monitorujemy kryzys, analizujemy zachodzące zmiany i oceniamy zagrożenia. Jeżeli zajdzie potrzeba, procedury opracowane dla wschodu kraju (były one przygotowane na wypadek wzmożonej imigracji z Ukrainy) zostaną przeniesione na południe kraju. Piotrowska podkreśliła, że Polska jest przygotowana na różne scenariusze.
-
- Odwracanie się od krajów, które są dziś obiektem imigracji, jest sprzeczne z zasadą solidarności. Może skutkować też tym, że zabraknie solidarności w sytuacjach, na których nam zależy.(...). Powinniśmy podejmować śmiałe, jakościowe decyzje. (...). Dziś mamy wielką szansę pokazania, że jesteśmy dojrzałym i odpowiedzialnym członkiem Unii, pomagającym rozwiązywać problemy, a nie je tworzyć. Dziś stanięcie plecami jest poniżej naszych ambicji - powiedział Schetyna.
-
Jeszcze Schetyna: - Niektóre państwa nie poradziły sobie z napływem uchodźców. Padło dużo obietnic i deklaracji bez pokrycia, To lekcja dla nas wszystkich(...). Warto podkreślić, że Polska wzorowo wywiązuje się z zabezpieczenia wschodniej granicy. Zawsze może nam zagrozić kryzys ze strony ukraińskiej. (...). Kluczowe jest powstrzymanie kolejnych fal uchodźców, lepsza współpraca z sąsiadami i bezpiecznymi krajami w regionach.
Nie możemy dopuścić, by w Unii powstał podział na wschód i zachód. Rozmawialiśmy o tym w grupie Wyszehradzkiej, zbliżamy nasze stanowiska (...)
-
Grzegorz Schetyna: - Jesteśmy zakładnikami tych obrazów, które są w mediach, ale też nieodpowiedzialnych polityków, którzy straszą zalewem uchodźców, nowym przychodem barbarzyńców, którzy chcą doprowadzić cywilizację do upadku. Powinniśmy skupić się na analizie zjawisk, dobrej prognozie, by móc prognozować przyszłość. Od tego jest klasa polityczna, by podejmowała decyzje w trudnych warunkach.
Schetyna mówił o złych warunkach w obozach dla uchodźców w Libanie, w Turcji, z których uciekają imigranci. Mówił też o stratach - 2,9 tys. uchodźcach, którzy utonęli na Morzu Śródziemnym.
- Ten kryzys ma wiele przyczyn. Główną jest długotrwały konflikt w Syrii i niestabilność w Afryce Północnej. (...). Liczymy na to, że pełna rozmowa odbędzie się na posiedzeniu Zgromadzenia Narodowego ONZ w Nowym Jorku - mówił Schetyna.
-
Dalej Kopacz: - Problem uchodźców nie skończy się 25 października. (...). Zwykle solidarność powinna działać w dwie strony. Dziś Europa oczekuje od nas tej solidarności.(...). Obowiązkiem każdego rządu jest bezpieczeństwo obywateli, naszych rodaków. Więc naszym kolejnym warunkiem jest to, że my będziemy weryfikować tych, którzy będą do nas przyjeżdżać. Będą ich weryfikować nasze służby. Cały proces ma trwać dwa lata, więc dziś, nie straszcie Polaków, że jeszcze przez wyborami przyjadą uchodźcy i zabiorą im pracę.
Wcześniej premier mówiła o konieczności oddzielenia imigrantów ekonomicznych od uchodźców. Na koniec wystąpienia zaapelowała też o wyważoną debatę.
-
Dalej Kopacz: - Przyjęliśmy 86 tys. Czeczeńców. Zaobserwowaliście terrorystów na każdym rogu ulicy? (...) Czy odnotowaliście sytuacje, które zagrażałyby bezpieczeństwu Polaków? Czy dzisiaj stać nas na gest solidarności w stosunku do tych, którzy rzeczywiście uciekają ze swojego kraju tylko dlatego, że boją się utracić zdrowie lub życia. Czy 40 milionowy naród stać an ten gest solidarności?
Na jednej szali mamy wiarygodność UE, a na drugiej realne lęki polaków, dlatego rząd musi być odpowiedzialny, wiarygodny, musi być przygotowany do decyzji, które podejmie.
Jesteśmy gotowi do tego, by realizować bardzo przemyślany kompleksowy plan i jesteśmy gotowi, by mówić o nim na posiedzeniu rady Europejskiej. Jesteśmy dziś po tej lepszej stronie świata, do której ludzie chcą przyjechać. Apeluję do tych, którzy mienią się obrońcami życia: - To wy powinniście dziś pokazać szczególną solidarność.
-
Nadzwyczajne posiedzenie Sejmu w sprawie uchodźców rozpoczęła premier Ewa Kopacz. Podziękowała za zwołanie posiedzenia. - Dziś cała Europa obserwuje, co się dzieje w polskim parlamencie, Dziś, gdy mówimy o największych kryzysie humanitarnym, ta debata wymaga powagi.
Zapomnijmy przez chwilę, że jest kampania wyborcza. Dzisiaj odwrócenie się plecami do tych, którzy potrzebują pomocy, powoduje, że moralnie i mentalnie z tej wspólnoty się wypisujemy.
-
Od rządu trzeba oczekiwać racjonalnych decyzji, a nie emocji - mówi minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna. Za chwilę w Sejmie rozpocznie się nadzwyczajne posiedzenie poświęcone sprawie uchodźców. Schetyna mówił, że nie powinno się zaczynać dyskusji o imigrantach od podziału kwot, ale od tego, jak zatrzymać napływ uchodźców. - To jest kwestia Frontexu. Południowe granice Europy nie są bezpieczne, nie są bronione. Oczekuje racjonalnej debaty całego parlamentu i sensownych propozycji, które będą polegały na dokładnej kalkulacji - podkreślił minister.
-
W Ammannie, stolicy Jordanii, przed syryjską ambasadą ustawiają się długie kolejki - informuje ABC News. Syryjczycy czekają na nowe paszporty, które pozwolą im wjechać legalnie do Turcji i rozpocząć niebezpieczną drogę do Europy.
Uchodźcy mówią, że są gotowi podjąć ryzyko, bo nie widzą dla siebie przyszłości w przepełnionej Jordanii, gdzie nie mogą legalnie pracować i zapewnić bytu swoim rodzinom. Migranci są gotowi stać w kolejkach całymi dniami, byle jak najszybciej dostać dokumenty. Widzą, że Europa podejmuje kroki, by ograniczyć napływ imigrantów. Obawiają się więc, że w końcu całkiem zamknie granice.
Największy obóz uchodźców syryjskich w Jordanii
-
Niemcy wzmacniają kontrole na części granicy francuskiej - podaje PAP. Z powodu konieczności radzenia sobie z kryzysem migracyjnym niemiecka policja wzmocniła kontrole na części granicy z Francją, na wysokości regionu Alzacji i landu Badenii-Wirtembergii. - Zwiększyliśmy intensywność naszych kontroli (...) przeprowadzamy wyrywkowe kontrole graniczne w różnych miejscach - powiedział PAP rzecznik lokalnej jednostki policji federalnej. W niedzielę Niemcy ogłosiły, że wprowadzają kontrole graniczne zawieszając częściowo przepisy porozumienia z Schengen.
-
Ruch kolejowy między Salzburgiem a Niemcami został wstrzymany w obu kierunkach na polecenie władz niemieckich - poinformowały w środę austriackie koleje OeBB. Na razie nie wiadomo, co konkretnie było powodem tej decyzji.
Reuters zwraca uwagę, że wprowadzone kontrole graniczne powodują opóźnienia i odwoływanie pociągów między Austrią a Niemcami. Salzburg jest ostatnim miastem po stronie austriackiej dla tysięcy uchodźców w drodze do Niemiec.
-
Przyjaźnie nastawieni do uchodźców mieszkańcy Chorwacji założyli na Facebooku profil "Drodzy uchodźcy, zapraszamy do Chorwacji". Ostrzegają na niej przed polami minowymi, które pozostały tam po wojnie z lat 90. Najwięcej jest ich w północno-wschodniej części kraju. Na profilu zamieszczono również mapę, na które zostały zaznaczone niebezpieczne miejsca. "Uchodźcy idący z Serbii do Chorwacji, prosimy, uważajcie na pola minowe. Trzymajcie się wyraźnie oznaczonych tras, lokalnych dróg i linii kolejowych, które są całkowicie bezpieczne" - głosi komentarz.
-
Węgierska policja wszczęła we wtorek śledztwo przeciwko 35 osobom, które nielegalnie przekroczyły granicę. Czterem Irakijczykom wytoczono już proces. - informuje PAP.
W dwóch strefach tranzytowych zorganizowanych w pobliżu granicy z Serbią władze węgierskie przyjęły we wtorek 94 wnioski o azyl; 19 wniosków odrzucono, siedem osób złożyło odwołania. Agencja Associated Press pisze, że w środę niewielkie grupy migrantów w dalszym ciągu przedostają się z Serbii na Węgry, ale generalnie przepływ ludzi przez granicę został powstrzymany. Łącznie we wtorek, w pierwszym dniu obowiązywania nowych, rygorystycznych przepisów za nielegalne przekroczenie granicy zatrzymano 367 uchodźców. Czeka ich proces.
-
Oslo może mieć pierwszego burmistrza muzułmanina
Po poniedziałkowych wyborach lokalnych najpoważniejszym kandydatem na burmistrza stolicy Norwegii jest 41-letni Shoaib Sultan, który urodził się w Pakistanie
-
Węgierscy geodeci zaczęli w środę wytyczać trasę planowanego ogrodzenia wzdłuż granicy z Rumunią przygotowując się do przedłużenia metalowej bariery wzniesionej wzdłuż granicy z Serbią - informuje PAP.
Szef węgierskiego MSZ Peter Szijarto poinformował we wtorek, że rząd w Budapeszcie postanowił przygotować plan budowy ogrodzenia na odcinku granicy z Rumunią na wypadek, gdyby migranci, którym uniemożliwiono dostanie się na Węgry z Serbii, usiłowali przekroczyć węgierską granicę z terytorium Rumunii.
Według Szijjarto gangi zajmujące się przemytem ludzi zmieniają obecnie trasy z powodu ogrodzenia wznoszonego na granicy węgiersko-serbskiej.
Rumunia od razu zaprotestowała przeciwko planom Węgier. "Ministerstwo Spraw Zagranicznych uważa, że budowa ogrodzenia pomiędzy dwoma krajami członkowskimi Unii Europejskiej, które są partnerami strategicznymi, nie jest właściwym posunięciem z politycznego punktu widzenia ani nie jest zgodne z duchem europejskim. Takie stanowisko zostało przekazane stronie węgierskiej" - napisano w oświadczeniu rumuńskiego resortu dyplomacji.
W poniedziałek prezydent Rumunii Klaus Iohannis zapowiedział, że Bukareszt nie rozważa w najbliższym czasie podjęcia dodatkowych kroków w celu wzmocnienia granicy. - Migranci nie chcą przyjechać do Rumunii, która nie jest członkiem strefy Schengen. Nie ma powodu, by wpadać w panikę i wzmacniać granice - powiedział.
-
Około 150 przybyłych z Serbii migrantów przekroczyło granicę z Chorwacją - potwierdził w środę Zoran Milanović, premier Chorwacji. Dodał, że jego kraj gotów jest przyjąć te osoby lub skierować do krajów, które są ich celem. - Będą mogli przejść przez Chorwację i pomożemy im, jesteśmy przygotowani - powiedział premier Milanović w parlamencie.
-
- Kwestią nie jest to, czy Europa przyjmuje albo nie przyjmuje uchodźców. Problem należy rozwiązać u źródła. Jeśli los uchodźców rzeczywiście leży Europie na sercu, niech przestanie wspierać terrorystów - oświadczył w wywiadzie dla rosyjskich mediów prezydent Syrii Baszar al-Asad.
- Gdyby zapytać pierwszego z brzegu Syryjczyka, czego dziś pragnie, pierwszą odpowiedzią będzie: bezpieczeństwa i stabilności dla wszystkich. Musimy kontynuować dialog w imię poszukiwania konsensu, niemniej nie osiągniemy prawdziwego sukcesu tak długo, jak długo ludzie umierają, trwa rozlew krwi, a ludzie nie czują się całkowicie bezpieczni. Nie osiągniemy niczego, dopóki nie zwalczymy w Syrii terroryzmu - powiedział syryjski prezydent.
AFP zauważa, że mianem terrorystów reżim Asada określa obecnie nie tylko dżihadystów, ale także opozycję.
-
Uchodźcy, którzy przybyli dziś rano do Chorwacji, są obecnie rejestrowani. Potem zostaną przewiezieni do ośrodków dla uchodźców w pobliżu Zagrzebia - informuje PAP.
Na razie nie wiadomo, ilu uchodźców przekroczyło granicę. Agencja Reutera informowała wcześniej o ok. 100 osobach.
Setki uchodźców pozostających w Serbii wciąż mają nadzieję, że Węgry otworzą granicę. Ci, którzy nie chcieli dłużej czekać, wsiedli do autobusów jadących w kierunku granicy z Chorwacją. Agencja Reutera informuje, że pierwszy autobus z uchodźcami dotarł do przygranicznego miasta Szid dziś wczesnym rankiem. W sumie do Szid skierowano 10 autobusów.
-
"Zachodni Europejczycy oddają się orgii świętoszkowatości w sprawie kryzysu związanego z syryjskimi uchodźcami, a wschodni Europejczycy stali się ulubionym chłopcem do bicia" - pisze w środę na łamach "Financial Times" były wicepremier i były minister finansów Jacek Rostowski. Uważa, że niesprawiedliwe jest oskarżanie Europy Wschodniej o egoizm, ksenofobię, rasizm i brak solidarności.
Rostowski wskazuje, że zgodnie z międzynarodowymi zasadami uchodźcy powinni dostać azyl w pierwszym bezpiecznym kraju: w przypadku Syryjczyków są to Turcja, Jordania i Liban, zaś w przypadku uchodźców z Libii - Malta i Włochy. "Jedną z przyczyn gwałtownego wzrostu liczby uchodźców przybywających tego lata szlakiem bałkańskim, jest stwierdzenie przez Niemcy, że będą udzielać azylu Syryjczykom, którzy dotrą na ich terytorium nawet z krajów bezpiecznych. Podczas gdy uchodźcy mają prawo do azylu, to jest całkiem naturalne że chcą więcej: możliwości dobrze płatnej pracy (a jeśli jej nie mogą znaleźć, to zasiłków socjalnych) w bogatych krajach północnej Europy. (...) Teraz, gdy konsekwencje stały się jasne, Niemcy próbują powstrzymać napływ uchodźców poprzez podkreślanie, że zasady porozumienia z Dublina mają być przestrzegane, a jednocześnie nawołując do obowiązkowych kwot, które nie mają podstaw w tych przepisach" - pisze były wicepremier.
Rostowski uważa, że w duchu solidarności, a także zgodnie z interesami narodowymi wszystkich partnerów, byłoby hojne wsparcie finansowe tych krajów, które znajdują się najbliżej ogarniętych wojną Syrii i Libii.
Zdaniem byłego wicepremiera nie ma wątpliwości, że przydzieleni wschodniej Europie uchodźcy zrobią wszystko, aby wyjechać do Niemiec lub Szwecji. Ironizuje, że w celu ich powstrzymania, Polska mogłaby wybudować mur - jak mur berliński, który powstał po to, by powstrzymać ludzi przed ucieczką. "26 lat po upadku muru berlińskiego, nie możemy zaakceptować budowy nowego muru w Europie" - apeluje Rostowski.
-
Trzy wozy Państwowej Straży Pożarnej z 300 kompletami łóżek polowych, materaców i śpiworów dojechały do Niemiec; kolejnych pięć jest w drodze. To odpowiedź polskich strażaków na prośbę o pomoc ze strony landu Meklemburgia Pomorze Przednie.
Jak poinformował PAP rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak, strona niemiecka zwróciła się do Polski z prośbą o pomoc na podstawie obustronnych porozumień dotyczących pomocy humanitarnej i ratowniczej w związku z sytuacją kryzysową. - Chodzi o pomoc w zapewnieniu odpowiednich warunków bytowych uchodźcom kierowanym do bazy w koszarach wojskowych w Rostocku - powiedział Frątczak.
Jak dodał, komendant główny PSP Wiesław Leśniakiewicz zdecydował też o wysłaniu kolejnych sześciu samochodów z Warszawy, Torunia, Łodzi, Poznania, Szczecina i Gorzowa, które zawiozą do Niemiec kolejne 500 kompletów łóżek, materaców i śpiworów. Frątczak sprecyzował, że auta są już w drodze; po południu, kolumną ze Szczecina, pojadą do Niemiec. Według nieoficjalnych informacji PAP, rozważana jest też dalsza pomoc.
-
We wtorek, w pierwszym dniu obowiązywania na Węgrzech zaostrzonych przepisów o ochronie granic, serbsko-węgierską granicę przekroczyło nielegalnie 367 imigrantów - poinformowała w środę węgierska policja. Wszyscy ci ludzie zostali zatrzymani i staną przed sądem.
316 osób odpowie za uszkodzenie ogrodzenia na granicy, za co grozi do pięciu lat więzienia. 51 osób odpowie za samo przekroczenie granicy, za co grozi wyrok do trzech lat pozbawienia wolności.
Zanim nowe przepisy weszły w życie, w poniedziałek granicę węgierską przekroczyła rekordowa liczba uchodźców - 9380. Od początku roku liczba nielegalnych przypadków przekroczenia granicy węgierskiej wyniosła ponad 200 tys.
Z powodu kryzysu migracyjnego Węgry we wtorek ogłosiły stan kryzysowy w dwóch komitatach (województwach) przy granicy z Serbią. Na terenach przygranicznych powstają dwie strefy tranzytowe, w których w ciągu kilku godzin mają być rozpatrywane wnioski azylowe. Uchodźcy, którzy nie złożą wniosku o azyl, natychmiast będą odsyłani do Serbii.
-
Niemcy i inni zwolennicy stałych kwot imigrantów mogą przegłosować ten pomysł w Radzie UE wbrew krajom Europy Środkowej i Wschodniej, ale byłaby to bardzo ryzykowna operacja - pisze w środowym komentarzu "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Według niemieckiego dziennika "nie powinno nikogo dziwić, że rozdział uchodźców pozostaje największym punktem spornym". "Przez lata w Europie przyzwyczajono się do tego, że azylanci traktowani są jak problem innych krajów. Niemiecki rząd, który obecnie tak gwałtownie domaga się solidarności, przez długi też podzielał ten sposób myślenia" - zauważa autor komentarza Nikolas Busse.
Jego zdaniem Węgry próbują dalej forsować tę strategię "blokując krok za krokiem szlaki na północ". Jeżeli nawet poszczególne kroki zabezpieczające węgierską granicę są zgodne z prawem unijnym, to powstają w ten sposób na europejskim kontynencie nowe polityczne linie podziału - ostrzega "FAZ".
Komentator uważa, że propozycja Niemiec i Austrii, by szybko zwołać szczyt UE w sprawie uchodźców, jest dobrym pomysłem, gdyż konieczne jest - jak w podczas kryzysu euro - znalezienie kompromisu.
Busse zastrzega, że grożąc krajom wschodnioeuropejskim obcięciem funduszy unijnych "daleko nie zajdziemy, gdyż planowanie finansowe UE jest zbyt długofalowe".
"Prawdziwym środkiem nacisku jest głosowanie większościowe" - stwierdza komentator "FAZ". Kwoty, których domagają się Berlin, Paryż i Bruksela, dadzą się ustalić ponad głowami mieszkańców Europy Wschodniej. Z punktu widzenia spójności UE byłaby to jednak nadzwyczaj ryzykowna operacja - ostrzega "FAZ".
Berliński "Tagesspiegel" pisze, że podczas poniedziałkowego spotkania unijnych ministrów spraw wewnętrznych widać było wyraźnie, że niektóre kraje "stosują spychologię" zgodnie z zasadą: niech uchodźcy idą do innych krajów, byleby nie zostali u nas. Ten zarzut dotyczy przede wszystkim krajów wschodnioeuropejskich, czyli Polski, Czech, Słowacji i Węgier - zaznacza komentator. Jego zdaniem nic nie wskazuje obecnie na to, by te kraje miały zrezygnować ze sprzeciwu.
-
Setki uchodźców pozostających w Serbii wciąż mają nadzieję, że Węgry otworzą granicę. Ci, którzy nie chcieli dłużej czekać, wsiedli do autobusów jadących w kierunku granicy z Chorwacją. Agencja Reutera informuje, że pierwszy autobus z migrantami dotarł dziś wczesnym rankiem do miasta Szid w pobliżu serbsko-chorwackiej granicy. Co najmniej 50 osób zmierza pieszo w kierunku granicy z Chorwacją.
Agencja podaje, że do Szid skierowano w sumie 10 autobusów. Większość migrantów, którzy nad ranem dotarli na dworzec w Szidzie to Syryjczycy i Afgańczycy. W grupie są kobiety i mężczyźni w każdym wieku, a także dzieci - relacjonuje AFP. Jechali autobusem całą noc z Preszewa, znad granicy serbsko-macedońskiej.
Tymczasem w Belgradzie większość uchodźców, z którymi rozmawiała AFP, woli czekać na ponowne otwarcie granicy serbsko-węgierskiej niż szukać nowych tras. Cytowana przez agencję 15-letnia Alisina z Afganistanu obawia się, że - jak mówią pogłoski - podczas podróży przez Chorwację i Słowenię w tym ostatnim kraju policja zatrzyma uchodźców i zawróci ich do Serbii, a stamtąd zostaną odesłani do Afganistanu.
W poniedziałek po południu węgierska policja zamknęła główny punkt graniczny wykorzystywany przez migrantów do przekraczania granicy serbsko-węgierskiej w Roeszke. O północy z poniedziałku na wtorek weszły w życie na Węgrzech nowe przepisy, które przewidują m.in. do trzech lat więzienia dla osób nielegalnie przekraczających granicę oraz do pięciu, jeśli osoba ta jest uzbrojona
-
Mamy moralny obowiązek pomóc tym uchodźcom, którzy w obawie o swoje życie uciekają z Syrii - oświadczył w wywiadzie dla PAP brytyjski premier David Cameron. Jak podkreślił, w walce z Państwem Islamskim (IS) potrzebne jest utworzenie globalnej koalicji. Cameron uważa, że kryzys imigracyjny jest największym wyzwaniem stojącym obecnie przed krajami europejskimi. Jak dodał, niezwykle ważne jest, aby państwa UE wspólnie chciały mu sprostać.
Zdaniem brytyjskiego premiera w pierwszej kolejności należy rozróżnić imigrantów ekonomicznych, szukających jedynie lepszych warunków do życia, od uchodźców, którzy sterroryzowani najpierw przez reżim syryjskiego prezydenta Baszara al-Asada a teraz przez IS całymi rodzinami porzucają swoje domy i szukają bezpiecznego schronienia.
- wtorek, 15 września 2015
-
Na dziś kończymy naszą relację. Przypominamy najważniejsze wydarzenia z dzisiaj.
Z Syrii do węgierskiego więzienia. Trzy lata dla nielegalnych imigrantów
Węgry zaczęły aresztować ludzi za nielegalne przekroczenie granicy. - To nowy etap. Powstrzymamy napływ imigrantów - zapowiada Budapeszt.
-
Autobusy, którymi dotychczas migranci byli przewożeni z południowej granicy Serbii z Macedonią na północ, do granicy z Węgrami, we wtorek były kierowane w kierunku Chorwacji - informują belgradzkie media.
Serbska rozgłośnia B92 zacytowała jednego z kierowców tych autobusów, który powiedział, że jemu i innym kierowcom polecono zawieźć migrantów prosto do granicy z Chorwacją.
W poniedziałek po południu węgierska policja zamknęła główny punkt graniczny wykorzystywany przez imigrantów do przekraczania granicy serbsko-węgierskiej w Roeszke. O północy z poniedziałku na wtorek w życie weszły nowe przepisy, które przewidują m.in. do trzech lat więzienia dla osób nielegalnie przekraczających granicę oraz do pięciu, jeśli osoba ta jest uzbrojona lub niszczy ogrodzeni
-
SANA / REUTERS / REUTERS
Prezydent Syrii Baszar el-Asad ocenił w wywiadzie dla rosyjskich mediów, że jedyną drogą rozwiązania kryzysu migracyjnego w Europie jest walka z terroryzmem.
- Kwestią nie jest to, czy Europa przyjmuje albo nie przyjmuje uchodźców. Problem należy rozwiązać u źródła. Jeśli los uchodźców rzeczywiście leży Europie na sercu, niech przestanie wspierać terrorystów - oświadczył Asad, według fragmentów wypowiedzi na antenie telewizji RT.
- Gdyby zapytać pierwszego z brzegu Syryjczyka, czego dziś pragnie, pierwszą odpowiedzią będzie: bezpieczeństwa i stabilności dla wszystkich - dodał Asad.
AFP zauważa, że mianem terrorystów reżim Asada określa od początku wojny domowej w marcu 2011 r. rebeliantów, dżihadystów, a także pokojowych działaczy opozycyjnych.
- Musimy kontynuować dialog w imię poszukiwania konsensu, niemniej nie osiągniemy prawdziwego sukcesu tak długo, jak długo ludzie umierają, trwa rozlew krwi, a ludzie nie czują się całkowicie bezpieczni - dodał syryjski prezydent. - Nie osiągniemy niczego, dopóki nie zwalczymy w Syrii terroryzmu.
Wojna domowa w Syrii, tocząca się między siłami lojalnymi wobec Asada a ugrupowaniami opozycyjnymi, w tym radykałami islamskimi, trwa od ponad czterech lat. Zginęło w niej ok. 240 tys. ludzi; miliony straciły dach nad głową bądź zostały zmuszone do ucieczki.
-
Serbski minister ds. migracji Aleksandar Vulin wezwał we wtorek Węgry do otwarcia swoich granic dla migrantów, "a przynajmniej dla kobiet i dzieci".
Minister udzielił wypowiedzi agencji AFP na zamkniętym drogowym przejściu granicznym między Serbią a Węgrami w Horgosz, gdzie - według AFP - po stronie serbskiej czeka ok. setki migrantów.
Vulin ubolewał, że "węgierski rząd nie chce przepuścić tych ludzi".
Dodał, że władze serbskie proponowały migrantom skierowanie się do ośrodka przyjęć dla uchodźców w pobliskim mieście Kanjiża. Podstawiono dla nich autobusy i część migrantów skorzystała z oferty, reszta woli czekać na granicy w nadziei, że uda im się dotrzeć przez Węgry do Austrii i Niemiec, by tam złożyć wniosek o azyl z powodu prześladowań.
-
Fot. Heiko Junge AP]
Sekretarz generalny Rady Europy zapowiedział we wtorek, że zażąda od premiera Węgier wyjaśnień w sprawie nowych przepisów dotyczących uchodźców w tym kraju.
- Napiszę dziś do premiera Węgier z prośbą o ostateczną wersję ustaw przyjętych w kontekście kryzysu migracyjnego - zapowiedział w komunikacie Thorbjoern Jagland. Wyjaśnił, że celem jest sprawdzenie, czy przepisy są zgodne z Europejską Konwencją Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, przyjętą w ramach Rady Europy, której Węgry są stroną.
-
51 proc. przestępstw przeciwko mniejszościom narodowym i etnicznym jest popełniana w internecie - poinformował inspektor Krzysztof Łaszkiewicz, pełnomocnik KGP ds. ochrony praw człowieka. - Sprawcom, wydaje się, że są bardziej anonimowi" - wyjaśnił.
Wystąpienia przedstawiciela KGP wysłuchała na wtorkowym posiedzeniu Komisja Wspólna Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych.
Insp. Łaszkiewicz poinformował, że od stycznia do czerwca br. w jednostkach policji na terenie kraju wszczęto 385 postępowań przygotowawczych o czyny popełnione z "pobudek szeroko pojętych rasistowskich, ksenofobicznych"; z czego 197 przestępstw popełnionych zostało w cyberprzestrzeni. Jak zaznaczył, dzięki wydziałowi do walki z cyberprzestępczością oraz coraz nowocześniejszym technologiom jakimi dysponuje policja, ma ona coraz "lepsze rozpoznanie" w internecie.
-
Fot. THOMAS HODEL / REUTERS
Szwajcaria jest gotowa zaakceptować kwoty migrantów zaproponowane przez przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera - zapowiedziała we wtorek prezydent tego państwa Simonetta Sommaruga.
- Jedynie system podziału uchodźców może funkcjonować w takich niemożliwych do przewidzenia warunkach - oznajmiła na konferencji prasowej w czasie dwudniowej wizyty w Słowenii.
- Wszystkie państwa powinny wypełniać zobowiązania wynikające z umowy dublińskiej i jeśli UE będzie działać zgodnie z tą umową, to Szwajcaria zrobi to samo - dodała.
-
"Prezydencja chce, by na spotkaniu 22 października Rada UE podjęła decyzję w sprawie nadzwyczajnego mechanizmu relokacji 120 tysięcy osób potrzebujących międzynarodowej ochrony z państw członkowskich narażonych na masową presję migracyjną" - poinformowała w komunikacie luksemburska prezydencja Unii.
Luksemburski minister odpowiedzialny za sprawy migracji Jean Asselborn ma kontynuować konsultacje z krajami UE, by doprowadzić do porozumienia.
W poniedziałek na spotkaniu w Brukseli ministrowie spraw wewnętrznych państw unijnych nie zdołali osiągnąć konsensusu w sprawie zasad podziału uchodźców. Komisja Europejska proponowała, by podział oparty był na ustalonych z góry kwotach, czemu przeciwne są państwa Grupy Wyszehradzkiej, w tym Polska.
-
Kiedy wolno opuścić szlabany graniczne?
Czy państwa przywracające kontrole na unijnych granicach wewnętrznych łamią przepisy Schengen?
-
PILNE
Ministrowie spraw wewnętrznych spotykają się w sprawie kryzysu imigracyjnego 22 września - poinformowało przed chwilą Radio Zet. Informację przekazała również francuska agencja AFP.
-
Pontony produkowane w Chinach, którymi uchodźcy i imigranci płyną do Europy, można zamówić przez internet za kilkaset euro - ustalił włoski tygodnik "Oggi". Łodzie dostarczane są do Tunezji, gdzie odbierają je przemytnicy ludzi.
Według pisma pontony są dostępne na chińskich portalach sprzedaży internetowej. Łódź długości 10 metrów kosztuje 1260 dolarów, czyli niecałe tysiąc euro, i może być dostarczona w ciągu 10 dni. Minimalne zamówienie to pięć sztuk. Są też tańsze, lżejsze modele.
Dziennikarz "Oggi" ujawnił, że otrzymał od dostawcy także specjalną ofertę - pięć 8-metrowych łodzi za 1000 dolarów.
-
FRANCOIS LENOIR / REUTERS / REUTERS
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk zapowiedział, że w czwartek podejmie decyzję ws. ewentualnego zwołania unijnego szczytu związanego z kryzysem migracyjnym, z jakim mierzy się UE. Wcześniej chce przeprowadzić konsultacje w tej sprawie.
Kanclerze Niemiec i Austrii, Angela Merkel i Werner Faymann, zaapelowali wcześniej we wtorek o zwołanie w przyszłym tygodniu szczytu poświęconego uchodźcom. Rozwiązaniem kryzysu migracyjnego musi zająć się cała UE - podkreśliła Merkel.
-
Zarówno z powodów humanitarnych, jak i czystej interesowności Europa powinna przyjąć migrantów - radzą ekonomiści różnych opcji. Wskazują, że w najlepszym przypadku migranci przyczynią się do wzrostu gospodarczego Europy, nie przynosząc jej większych kosztów.
Patrick Artus z banku Natixis, uważany za liberała, ocenił niedawno, że przyjęcie uchodźców daje Europie okazję "nie tylko uhonorowania jej rangi jako Unii demokratycznej i uszanowania jej tradycji, lecz także zwiększa perspektywy wzrostu.
Pozostający z dala od gorącej debaty politycznej i kulturalnej Holger Schmieding z Berenberg Banku obliczył, że przyjęcie uchodźców może zwiększyć produkt krajowy brutto strefy euro o 0,2 proc. w drugiej połowie 2015 r.
Z kolei lewicowy ekonomista Thomas Piketty, autor głośnego "Kapitału w XXI wieku", napisał w artykule opublikowanym niedawno przez dziennik "Liberation", że "nasz kontynent może i powinien stać się wielkim krajem imigracji XXI wieku".
"Przyjęcie uchodźców to decyzja humanitarna, nie powinna to być decyzja ekonomiczna - przypomniał Jean-Christophe Dumont, specjalista ds. migracji w Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). - Jest to pewien koszt, ale rozłożony na lata nie jest taki ciężki".
Ci, którzy uciekają przed wojną, "nie przygotowali się do migracji ani nie wybierali sobie kraju pochodzenia. Przeżyli traumatyczne chwile, trzeba czasu, żeby do siebie doszli. Kiedy wysiadają z autobusu, nie można spodziewać się, że od razu będą odpowiadać na drobne ogłoszenia" o pracę - twierdzi.
-
[Kerstin Joensson / AP (AP Photo/Kerstin Joensson)
Zadania unijnej agencji ds. granic Frontex mają zostać rozszerzone o pomoc krajom UE w odsyłaniu nielegalnych imigrantów do państw pochodzenia - poinformował we wtorek dyrektor agencji Fabrice Leggeri.
Na spotkaniu z komisją Parlamentu Europejskiego ds. swobód obywatelskich w Brukseli Leggeri zauważył, że zapowiedź zmiany mandatu agencji Frontex i zwiększenia jej roli w polityce powrotowej znalazła się w dokumencie końcowym z poniedziałkowego spotkania ministrów spraw wewnętrznych państw UE w sprawie kryzysu uchodźców.
"Frontex może organizować wspólne loty powrotne (dla nielegalnych imigrantów w UE - PAP) czy pomagać w przygotowywaniu dokumentów podróżnych. Jeśli jakieś państw UE chce odesłać imigranta, musi zdobyć z kraju pochodzenia takie dokumenty podróżne" - tłumaczył Leggeri. Dodał, że agencja może też pomagać władzom państw unijnych w rozwiazywaniu problemów ze współpracą w realizowaniu umów o readmisji z krajami trzecimi.
-
Kerstin Joensson / AP (AP Photo/Kerstin Joensson)
W związku z kryzysem imigracyjnym od północy z wtorku na środę w Austrii możliwe będzie przeprowadzanie kontroli granicznych. Zarządzenie w tej sprawie rząd austriacki wydał we wtorek po południu.
Austriacka minister spraw wewnętrznych Johanna Mikl-Leitner wystosowała pismo do unijnego komisarza ds. migracji Dimitrisa Awramopulosa, oficjalnie informując o tymczasowym przywróceniu kontroli granicznych - poinformował austriacki resort spraw wewnętrznych. Kontrole mają być skoncentrowane na granicach z Węgrami, Włochami, Słowenią i Słowacją.
Mikl-Leitner podkreśliła, że Austria chce elastycznie reagować na napływ migrantów i na przemyt ludzi. Zapewniła, że intensywność kontroli granicznych będzie uzależniona od wymogów bezpieczeństwa.
-
Rumunia zaprotestowała we wtorek przeciwko planom Węgier dotyczącym budowy ogrodzenia na odcinku wspólnej granicy. Węgrzy uważają, że mur wznoszony obecnie na granicy z Serbią spowoduje, że migranci będą szukali alternatywnych dróg przedostania się na Węgry.
- Ministerstwo Spraw Zagranicznych uważa, że budowa ogrodzenia pomiędzy dwoma krajami członkowskimi Unii Europejskiej, które są partnerami strategicznymi, nie jest właściwym posunięciem z politycznego punktu widzenia ani nie jest zgodne z duchem europejskim. Takie stanowisko zostało przekazane stronie węgierskiej - napisano w oświadczeniu rumuńskiego resortu.
Szef węgierskiego MSZ Peter Szijjarto poinformował wcześniej we wtorek o przygotowaniu planów budowy ogrodzenia na odcinku granicy z Rumunią.
Ogrodzenie, którego początek znajdzie się u zbiegu granic Węgier, Rumunii i Serbii, będzie budowane "na rozsądnej długości" granicy, jeśli presja migracyjna przesunie się w kierunku Rumunii - powiedział minister na konferencji prasowej.
-
Odsyłanie migrantów z Węgier z powrotem do Serbii, podczas gdy z kierunku Macedonii i Grecji napływają kolejni, jest nie do zaakceptowania - oświadczył we wtorek w Pradze minister spraw zagranicznych Serbii Ivica Daczić.
W ten sposób odpowiedział na zamknięcie granicy z Serbią przez Węgry, które w ten sposób chcą zaradzić masowemu napływowi migrantów.
- Serbia chce być częścią rozwiązania problemu a nie przypadkową ofiarą sytuacji - oświadczył Daczić po spotkaniu z szefem czeskiego MSZ Lubomirem Zaoralkiem.
-
INTS KALNINS / REUTERS / REUTERS
Uchodźcy, bezpieczeństwo militarne i energetyczne - to najważniejsze tematy wtorkowej rozmowy prezydenta Andrzeja Dudy z premierem Davidem Cameronem w Londynie. Oceniam to spotkanie jako bardzo dobre, mamy szerokie pole do współpracy - podkreślił prezydent Duda.
Prezydent powiedział, że z premierem Wielkiej Brytanii rozmawiał o ważnych sprawach europejskich, o problemie uchodźców, "o tym, że trzeba, próbując zaradzić skutkom tego, co się dzieje, przede wszystkim zwracać uwagę na przyczynę". - Zgodziliśmy się, że trzeba przede wszystkim zwalczać przyczyny tego, co powoduje, że ci ludzie zmierzają do Europy - oświadczył Duda.
Prezydent relacjonował, że brytyjski premier powiedział mu o sytuacji w obozach dla uchodźców w Libanie i "o tym, w jaki sposób Wielka Brytania ma zamiar realizować przyjęcie do siebie uchodźców".
-
Węgry podjęły decyzję o przygotowaniu planów budowy ogrodzenia na odcinku granicy z Rumunią - poinformował we wtorek szef MSZ w Budapeszcie Peter Szijjarto. Wyjaśnił, że krok taki jest potrzebny, ponieważ prawdopodobnie presja migracyjna zmieni teraz kierunek.
Ogrodzenie, którego początek znajdzie się u zbiegu granic Węgier, Rumunii i Serbii, będzie budowane "na rozsądnej długości" granicy, jeśli presja migracyjna przesunie się w kierunku Rumunii - powiedział minister na konferencji prasowej.
Według Szijjarto gangi zajmujące się przemytem ludzi zmieniają obecnie trasy z powodu ogrodzenia wznoszonego na granicy węgiersko-serbskiej.
-
Trybunał Sprawiedliwości UE po raz kolejny wypowiedział się przeciwko turystyce zasiłkowej, przyznając we wtorek krajom członkowskim prawo do odmowy świadczeń cudzoziemcom zbyt długo pozostającym bez pracy.
Trybunał rozstrzygnął, że cudzoziemcy, w tym obywatele UE, przyjeżdżający do Niemiec w celu uzyskania pomocy społecznej lub by szukać pracy, mogą być wykluczeni z kręgu beneficjantów zasiłków socjalnych. Nawet jeśli owe świadczenia są gwarantowane obywatelom Niemiec znajdującym się w tej samej sytuacji.
Okazją do takiego rozstrzygnięcia był spór między urzędem pracy z berlińskiej dzielnicy Neukoelln a czteroosobową bośniacką rodziną ze szwedzkim obywatelstwem, która od czerwca 2010 mieszkała na stałe w Niemczech. Do maja 2011 r. matka wraz z najstarszą córką kilkakrotnie podejmowała zatrudnienie na czas określony lub okazjonalnie; potem obie już nie pracowały. Przyznane jej i jej trojgu dzieciom zasiłki zostały po jakimś czasie cofnięte. Sprawa trafiła przed sąd ds. sporów z zakresu prawa socjalnego, który zapytał ETS o zdanie.
-
Kopacz o uchodźcach: Nie przyjmiemy ich na zawsze. Chcemy, by mogli przeczekać i wrócić do siebie
- Nie możemy dzisiaj zdecydować, że tych, którzy przyjadą do Europy, przyjmiemy na zawsze i dożywotnio. Chcemy, aby oni mogli przeczekać u nas ten najtrudniejszy okres, ale kiedy sytuacja w ich kraju się ustabilizuje, mogli wrócić do siebie. Mało tego, będą mogli wrócić - i to bardzo szybko - ci, którzy nie są uchodźcami, ale migrantami ekonomicznymi - mówiła dziś premier Ewa Kopacz na wyjazdowym posiedzeniu rządu.
-
Premier Kopacz nie schodzi ostatnio z ust słowo "solidarność"...
- Przyjmiemy do Polski uchodźców, nie imigrantów, tylu na ilu nas stać: ani jednego więcej, ani jednego mniej - mówiła we wtorek w Białymstoku premier Ewa Kopacz. Jak zaznaczyła, solidarność trzeba godzić z możliwościami i bezpieczeństwem Polski.
Premier, pytana o kryzys imigracyjny i naciski m.in. na Polskę, by okazała solidarność i przyjęła określoną liczbę uchodźców, powiedziała:
- Ja dzisiaj jestem przede wszystkim premierem polskiego kraju i muszę być solidarna z moimi obywatelami. Nie mogę być ponad potrzeby i bezpieczeństwo Polaków.
-
Imigranci. Będzie policyjne dochodzenie po manifestacji narodowców
Jak podaje RMF FM, będzie dochodzenie ws. nawoływania do nienawiści przez uczestników manifestacji przeciwko uchodźcom zorganizowanej w sobotę w Warszawie.
-
PILNE
Merkel: poprosiłam o zwołanie po weekendzie szczytu UE ws. uchodźców
Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała we wtorek, że zwróciła się do UE o zwołanie w przyszłym tygodniu unijnego szczytu poświęconego uchodźcom. - Rozwiązaniem kryzysu migracyjnego musi się zająć cała Unia - podkreśliła.
- Niemcy, Austria i Szwecja nie są w stanie wziąć na siebie całego ciężaru związanego z obecnym napływem uchodźców - dodała niemiecka kanclerz na konferencji prasowej w Berlinie, gdzie spotkała się m.in. z szefem austriackiego rządu Wernerem Faymannem.
Zdaniem austriackiego kanclerza unijny szczyt w tej sprawie jest pilnie potrzebny.
-
Jest odpowiedź na słowa szefa MSW Niemiec, aby obciąć fundusze unijne krajom niechętnym uchodźcom:
- Niemcy grożą obcięciem funduszy unijnych. Nigdy wcześniej w historii UE nie chciano karać krajów za opinie - mówi premier Słowacji Robert Fico.
-
464 tys. migrantów przepłynęło w tym roku przez Morze Śródziemne
Od stycznia do Europy przez Morze Śródziemne przybyło już ponad 464 tys. uchodźców i migrantów - poinformowała we wtorek Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM). Wyraziła też obawę, że niezdecydowanie UE ws. migrantów będzie mieć poważne konsekwencje.
IOM dodał, że w ostatnich dniach w morzu utonęły 72 osoby, próbując przepłynąć z terytorium Turcji na greckie wyspy. Organizacja wyraziła jednocześnie obawę, że brak zdecydowanych działań UE wobec problemu migracyjnego może doprowadzić w konsekwencji do kolejnych przypadków utonięć wśród osób próbujących dostać się do Europy. IOM zaapelował też o "podział odpowiedzialności"
wewnątrz Unii.
- Decyzja o wznowieniu kontroli granicznych, którą podjęły niektóre państwa Europy będzie miała bardzo negatywne skutki - powiedział rzecznik IOM Leonard Doyle na konferencji prasowej w Genewie.
W podobnym tonie wypowiedział się Urząd Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR). W oświadczeniu UNHCR wyraził "głębokie rozczarowanie" brakiem porozumienia wewnątrz UE w sprawie rozdzielenia między państwa członkowskie 120 tys. migrantów.
-
Węgry: Stan kryzysowy w dwóch południowych województwach
Władze Węgier ogłosiły we wtorek stan kryzysowy w dwóch komitatach (województwach) na południu kraju, przy granicy z Serbią, z powodu kryzysu imigracyjnego - informuje agencja Associated Press.
Ogłoszenie stanu kryzysowego daje władzom węgierskim większe uprawnienia, pozwala np. na zamykanie dróg i ograniczanie pracy instytucji publicznych. Przyspieszono również procesy sądowe dla ubiegających się o azyl.
Władze zapowiedziały, że strefa graniczna w dwóch województwach zostanie poszerzona z 10 do 60 metrów i zostanie utworzona strefa tranzytowa, żeby poradzić sobie z imigrantami.
Wprowadzenie stanu kryzysowego toruje drogę do rozmieszczenia wojska, które ma wspierać policję podczas patroli granicznych, a także wypełniania obowiązków związanych z migrantami - zauważa agencja Associated Press.
-
Strajk głodowy na granicy serbsko-węgierskiej. Uchodźcy wyrzucają jedzenie na ziemię. Proszą Węgrów, aby ich ich wpuścili.
-
PILNE
Uchodźcy na granicy serbsko-węgierskiej rozpoczęli strajk głodowy.
Nocą węgierska policja zamknęła nielegalne przejście graniczne w Roszke. Od rana imigranci przybywający na granicę odbijają się od ogrodzenia. Ci, którzy próbowali dostać się do Węgier, zostali zatrzymani przez policję. Po kilku godzinach prób i czekania imigranci zdecydowali się na strajk głodowy.
- Strajk rozpoczęło 200-300 osób. Mają transparent z hasłem: Bez wody i jedzenia do momentu otwarcia granicy - relacjonują węgierscy dziennikarze.
-
Zatrzymania uchodźców w Czechach
47 uchodźców zatrzymała czeska policja imigracyjna od północy do godzin porannych we wtorek. - Liczba uchodźców wzrosła, odkąd Niemcy i Austria w ostatnich dniach przywróciły kontrole na swoich granicach - oświadczyła we wtorek policyjna rzeczniczka.
Zatrzymani to 42 Syryjczyków, 23 Afgańczyków, 13 Irakijczyków i trzech obywateli Bangladeszu, w tym 49 mężczyzn, 10 kobiet i 22 dzieci - dodała rzeczniczka. Ujęto ich w miejscowościach Brzecław, Mikulov i Hate przy granicy z Austrią. Większość przybyła do Czech pociągami, 12 osób - samochodem w towarzystwie przemytnika ludzi, sześć autobusem, a cztery pieszo.
Jak dodała Rendlova, policja "podjęła kroki prawne" wobec trzech osób podejrzanych o przemyt ludzi.
Po przywróceniu kontroli na granicy Niemiec i Austrii czeska policja wezwała 200 funkcjonariuszy do pomocy w przeprowadzaniu kontroli na granicy czeskiej. Obecnie monitorują oni sytuację w pasie wzdłuż granicy czesko-austriackiej oraz przeprowadzają wyrywkowe kontrole - dodała.
-
PILNE
Węgrzy ogłaszają stan kryzysowy:
- Od godziny 12.30 będzie obowiązywał na terenie dwóch południowych regionów: Bacs-Kiskun and Csongraad - poinformował rzecznik rządu Zoltan Kovacs.
-
PILNE
Niemcy: Szef MSW za obcięciem funduszy dla państw niechętnych uchodźcom
Szef MSW Niemiec Thomas de Maiziere powiedział we wtorek, że UE musi wywrzeć presję na unijne państwa, które przeciwstawiają się rozdzielaniu migrantów i udzielania im pomocy. Jego zdaniem należy rozważyć ograniczenie dla nich pomocy z funduszy unijnych.
- Musimy rozmawiać na temat sposobów zwiększania presji - powiedział de Maiziere niemieckiej telewizji ZDF. Dodał, że niektóre państwa, które przeciwstawiają się rozdzielaniu migrantów między unijnych członków, były beneficjantami funduszy strukturalnych UE.
Powiedział, że zgadza się w sugestią szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera, iż należy 'rozmawiać na temat ograniczenia tym państwom pieniędzy otrzymywanych w ramach funduszy strukturalnych'.
Wyraził jednocześnie żal, że niektórzy członkowie UE nie wykazują 'solidarności' w kwestii kryzysu migracyjnego.
Minister spraw wewnętrznych Niemiec podtrzymał poprzednią prognozę, która zakładała, że do końca roku do kraju przyjedzie ok. 800 tys. uchodźców.
-
Wczoraj premier Kopacz nakazała szefowej MSW sprawdzić stan polskich granic. No to minister Terasa Piotrowska sprawdziła:
- Sytuacja na granicach jest stabilna, nie zauważamy istotnych zmian w zagrożeniach migracyjnych. Nie zachodzi konieczność dodatkowego wzmocnienia w oddziałach ochraniających zewnętrzną granicę UE - ogłosiła dziś szefowa MSW.
-
Oto jak od dziś wyglądają procedury na Węgrzech:
- Będziemy selekcjonować azylantów - mówi rzecznik rządu.
Węgry nie będą przyjmować osób ubiegających się o azyl, które wcześniej nie złożyły odpowiednich wniosków w Serbii. Zapowiedział to premier Węgier Viktor Orban.
- Jeśli ktoś jest uchodźcą, to zapytamy, czy złożył wniosek o udzielenie azylu w Serbii. Jeśli nie, to - zważywszy, że Serbia jest krajem bezpiecznym - zostanie wydalony - powiedział Orban.
-
Imigranci zbierają się przy ogrodzeniu na serbsko-węgierskiej granicy.
Od dziś są zmuszeni korzystać z legalnych przejść. Takich ja to na zdjęciach. W ogrodzeniu zamontowano dla nich jedne drzwi.
Pół godziny wezwań i uderzeń w drzwi. Wreszcie się otwierają. Urzędnik rozdaje jedzenie i wodę. Nikogo nie wpuszcza do środka.
-
Do aresztu zamiast do ośrodka dla uchodźców. Są pierwsze zdjęcia imigrantów zatrzymanych przez węgierską policję:
-
Kilkuset migrantów spędziło noc pod gołym niebem po serbskiej strony granicy z Węgrami. Ich podróż do Europy powstrzymało ogrodzenie i nowe przepisy antyimigracyjne.
Pracownicy organizacji pomocowych dostarczyli namioty, żywność i wodę dla ok. 500 migrantów, w tym wielu Syryjczyków, których w nocy z poniedziałku na wtorek nie wpuszczono na Węgry.
Reporter agencji Reutera widział, jak kilkanaście osób przechodziło przez dziury w niedokończonym ogrodzeniu. Niektórym udało się je pokonać. 16 osób zostało zatrzymanych za nielegalne przekroczenie granicy. Inni, zziębnięci i zmęczeni, siedzieli na polach w pobliżu wysokiego na prawie cztery metry ogrodzenia.
Rzecznik węgierskiego rządu Zoltan Kovacs oświadczył tuż przed północą na granicy, że Węgry ?rozpoczną nową erę?. - Powstrzymamy napływ nielegalnych imigrantów przez nasze zielone granice - zapewnił.
-
PILNE
Utonęło 13 imigrantów, którzy próbowali dopłynąć do Grecji
Co najmniej 13 imigrantów, w tym czworo dzieci, zginęło we wtorek na morzu u wybrzeży Turcji. Wywróciła się łódź, którą próbowali dopłynąć na grecką wyspę Kos.
Turecka straż przybrzeżna uratowała 205 osób. Narodowości imigrantów nie podano. Wciąż trwa akcja ratunkowa.
-
PILNE
Nowe węgierskie przepisy już obowiązują:
- Węgierska policja zatrzymała dziś dziewięcioro Syryjczyków i siedmioro Afgańczyków za nielegalne przekroczenie granicy - poinformował rzecznik policji.
Według nowego prawa grozi im kara do trzech lat więzienia.
-
Ludzie, którzy dziś docierają do Roszke, napotykają na ogrodzenie z drutem żyletkowym. Jeśli spróbują je sforsować, według nowych węgierskich przepisów trafią do więzienia.
-
Ostatni uchodźcy, którym udało się nocą przejść przez punkt w Roszke zanim został zamknięty przez policję.
- Jak to mówił premier Orban, nocą dla uchodźców na Węgrzech zaczęła się nowa era - komentują węgierscy dziennikarze.
-
PILNE
Węgry zamknęły najpopularniejsze wśród imigrantów przejście graniczne.
W poniedziałek późnym wieczorem węgierska policja zamknęła główny, nieoficjalny punkt przekraczania granicy przez imigrantów. Znajdował się w pobliżu wsi Roszke, na końcu nieczynnej linii kolejowej, którą wędrowali ludzie.
Tak wyglądał jeszcze w poniedziałek:
W ostatnich dniach w okolicy zakończono budowę ogrodzenia z drutem żyletkowym. Pomiędzy torami zamontowano metalowe pręty, aby nie dało się wędrować nieczynną linią.
Wreszcie policja domknęła otwartą przez cały poniedziałek ostatnią dziurę w ogrodzeniu. Zastawił ją pociąg towarowy z fragmentem ogrodzenia o drutem:
-
PILNE
Kolejny rekord na Węgrzech
W poniedziałek granicę Węgier od strony Serbii przekroczyło 9380 imigrantów. To najwyższa liczba imigrantów, jaką do tej pory odnotowano na węgiersko-serbskim pograniczu.
Ten kolejny rekord jest związany z wprowadzeniem na Węgrzech zaostrzonych przepisów dotyczących migrantów. Statystyki rosły już w ostatnich dniach. W niedzielę 5809 migrantów przekroczyło granicę. W poniedziałek do południa 5353 migrantów.
-
Wobec masowego napływu migrantów Węgry przyspieszyły budowę 175-kilometrowego ogrodzenia na granicy z Serbią. Prace mają zakończyć się w połowie października.
Węgierskim ogrodzeniem zaniepokojona jest agencja ONZ ds. uchodźców UNHCR. Według agencji każdy kraj ma prawo do ochrony swych granic, ale UNHCR jednocześnie wyraziła obawy przed skutkami postawienia przez Węgry ogrodzenia. Może ono ograniczyć prawa osób szukających azylu.
- Akceptujemy prawo każdego kraju do ochrony swych granic za pomocą narzędzi i metod, które wydają się konieczne - mówi rzecznik UNHCR Erno Simon. Dodał jednak, że bardzo ważne jest, aby żadne bariery nie były stawiane przed tymi, którzy uciekają przed wojną i prześladowaniami.
-
Większość krajów UE poparła w poniedziałek plany dyslokacji uchodźców, jednak jednomyślności w tej sprawie wciąż nie ma. Wśród przeciwników planu była Polska, oraz inne kraje Grupy Wyszehradzkiej.
W poniedziałek potwierdzono jedynie decyzję z lipca, że niebawem rozpocznie się relokacja 40 tysięcy uciekinierów z Syrii i Erytrei.
Polski wiceminister spraw wewnętrznych Piotr Stachańczyk poinformował, że Polska nie poparła rozwiązania dotyczącego określania zasad rozdziału 120 tys. uchodźców pomiędzy państwa UE.
- Uważamy, że te zasady nie powinny opierać się na automatyzmie. Tutaj porozumienia nie było - powiedział. Zwrócił uwagę, że nie oznacza to końca dyskusji na ten temat. Na 8 października zapowiedziane jest kolejne spotkanie unijnych ministrów, jednak niewykluczone, że odbędzie się ono wcześniej.
-
PILNE
Premier Węgier Viktor Orban zapowiedział, że we wtorek rząd jego kraju podejmie prawdopodobnie decyzję o wprowadzeniu stanu kryzysowego w związku z napływem migrantów.
Rzecznik rządu węgierskiego powiedział, że Węgry nie będą przyjmować osób ubiegających się o azyl, które wcześniej nie złożyły wniosków o azyl w Serbii.
-
Kryzys z uchodźcami trwa
We wtorek na Węgrzech wchodzą w życie nowe przepisy o ochronie granicy. Przewidują do trzech lat więzienia dla osób nielegalnie przekraczających granicę oraz do pięciu, jeśli osoba ta jest uzbrojona lub niszczy budowane na granicy ogrodzenie.
Austriacka policja przewiduje, że po wejściu w życie tych przepisów migranci zaczną korzystać z nowej trasy, by ominąć ten kraj - z Serbii przez Chorwację i Słowenię, skąd będą od południa przedostawać się do Austrii.
-
----------------------------------------------------------
WTOREK
----------------------------------------------------------
- poniedziałek, 14 września 2015
-
W Hamburgu darmowe strzyżenie dla uchodźców. Nie skorzystały tylko panie
50 fryzjerów z Hamburga zrobiło w ostatnią niedzielę coś niesamowitego. Za darmo ostrzygli 300 syryjskich uchodźców. Dla wielu był to pierwszy kontakt z fryzjerem od długiego czasu.
-
Polska nie zgodziła się na część zapisów ws. podziału uchodźców między państwa UE, choć uważa, że po poniedziałkowych negocjacjach w Brukseli jest bliżej spełnienia naszych żądań - wynika ze słów wiceministra spraw wewnętrznych Piotra Stachańczyka.
- Wnieśliśmy dużo do tych konkluzji. Myślę, że dzięki naszym działaniom w ostatnich dwóch dniach jest tam dużo na temat konieczności powrotu UE do kontrolowania swoich granic zewnętrznych, jest sporo rozwiązań dotyczących tego jak szybko powinny być zorganizowane hot spoty w Grecji, we Włoszech, jak szybko ten proces powinien być opanowany - powiedział dziennikarzom w Brukseli Stachańczyk po zakończeniu spotkania unijnych ministrów spraw wewnętrznych.
-
Prezydent Andrzej Duda w Londynie: - Dokładnie zgadzam się z tym, co mówi pani premier, że nie zgadzamy się na system kwotowy. Tutaj popieram jej stanowisko. Oczywiście, że nie zgadzamy się na system kwotowy. Osobiście nie zgadzam się na to, żeby nam z Europy, w systemie tzw. kwotowym przysłano emigrantów. Dzisiaj ich w Polsce nie widać, oni do Polski nie przyjeżdżają, oni się do naszego kraju nie garną
Słowa prezydenta, wypowiedziane na spotkaniu z mediami polonijnymi, cytuje portal 300polityka.pl
-
Czeski prezydent Milosz Zeman poparł w poniedziałek zamiar skierowania wspólnych patroli policji i wojska do pilnowania granic państwa w związku z kryzysem migracyjnym.
Występując przed dziennikarzami w Brnie, Zeman zaznaczył, że patrole te miałyby zatrzymywać nielegalnych imigrantów na samej granicy, uniemożliwiając im przedostanie się w głąb kraju. Opowiedział się również za utrzymaniem zasad Schengen, jak też systemu dublińskiego, zgodnie z którym migranci mogą występować o azyl tylko w jednym państwie i pozostawać na jego terytorium do czasu rozpatrzenia ich wniosku.
- Jeśli zostaną zatrzymani na granicy, muszą być zawróceni do państwa, z którego przybyli, a nie pozostawać w ośrodkach przyjmujących - podkreślił Zeman. Dodał, że sytuacja jest obecnie poważniejsza niż dwa tygodnie temu.
-
W demonstracji przeciw uchodźcom organizowanej co poniedziałek w Dreźnie przez krytyczny wobec islamu ruch Pegida uczestniczyło po raz pierwszy od miesięcy znów ponad 5 tys. osób - podała agencja dpa. Szef Pegidy Lutz Bachmann zapowiedział utworzenie partii.
Liczbę demonstrantów oszacowali korespondenci dpa. Policja nie podała informacji o uczestnikach marszu.
Liczba uczestników demonstracji organizowanych przez Pegidę w stolicy Saksonii w każdy poniedziałek wieczorem rośnie od kilku tygodni.
Pegida (co jest skrótem niemieckiej nazwy Patriotyczni Europejczycy przeciwko Islamizacji Zachodu) organizuje od jesieni ubiegłego roku w Dreźnie cotygodniowe demonstracje, których hasła kierują się przeciwko nadmiernym jakoby wpływom muzułmanów na życie społeczne w Niemczech i rzekomemu tolerowaniu przez władze tego zjawiska. Działacze Pegidy krytykują politykę imigracyjną niemieckich władz, szczególnie napływ uchodźców z krajów arabskich.
-
Warszawiacy tłumnie wspierają zaatakowaną falafelownię. "Kolejka na 15 minut"
- Jutro przez cały dzień odwiedzamy falafelownię na ul. Senatorskiej. Dołączajcie, zapraszajcie znajomych (...) Warto wesprzeć człowieka i pokazać poparcie dla niego i jego pracy. Bez zbędnego gadania i w ludzkim odruchu empatii - czytamy na stronie wydarzenia ?Wsparcie pana z zaatakowanej falafelowni? na Facebooku.
-
Członkom syryjskiego chóru Św. Ignacego, którzy mieli wystąpić na festiwalu muzyki sakralnej w Strasburgu, odmówiono wiz do Francji - podali w poniedziałek organizatorzy tej imprezy, krytykując podwójne standardy stosowane przez władze.
Dwudziestu muzyków w wieku 21-54 lat z chóru prawosławnej katedry mariamickiej w Damaszku miało dać trzy koncerty na początku listopada podczas festiwalu muzyki sakralnej różnych obrządków i religii - powiedział przewodniczący festiwalu, emerytowany pastor Jean-Louis Hoffet.
Muzycy z Damaszku autobusem pojechali do Bejrutu do ambasady francuskiej i choć mieli powrotne bilety lotnicze, rezerwacje hotelowe i poświadczenie merostwa ze Strasburga, które współfinansuje festiwal, odmówiono im wiz. Ich wnioski wizowe uznano za "niewiarygodne" - powiedział Hoffet, wyrażając przy tym oburzenie, skoro "tyle mówi się o przyjęciu 24 tys. imigrantów".
-
- Jeśli nie będziemy podejmowali twardych decyzji, jeżeli nie doprowadzimy do rozróżniania uchodźców, którzy uciekają przed śmiercią od imigrantów ekonomicznych, to nie będziemy w stanie powstrzymać tej fali - mówił w programie "Dziś wieczorem" w TVP Info wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski.
[Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta]
-
Kraje Unii zgodziły się na przyjęcie dodatkowych 120 tys. uchodźców. Ale podział na kwoty dla poszczególnych państw odroczono na październik
-
[BERNADETT SZABO / REUTERS / REUTERS]
Premier Węgier Viktor Orban powiedział, że po wejściu w życie we wtorek na Węgrzech nowych przepisów o nielegalnej imigracji spodziewa się odsyłania znacznej liczby migrantów do Serbii, skąd napływają na Węgry. Tłumaczył to tym, że Węgry uważają Serbię za tzw. kraj bezpieczny.
- Jeśli ktoś jest uchodźcą, to zapytamy, czy złożył wniosek o udzielenie azylu w Serbii. Jeśli nie, to - zważywszy, że Serbia jest krajem bezpiecznym - zostanie wydalony - powiedział Orban.
Zapytany, czy spodziewa się gwałtownych zajść w związku z wejściem w życie nowych przepisów, Orban odparł, że władze przygotowane są na każdego rodzaju sytuację.
-
W związku z kryzysem migracyjnym Węgry zamknęły swą przestrzeń powietrzną do wysokości 1350 metrów w 20-kilometrowym pasie wzdłuż granicy z Serbią - poinformował w poniedziałek węgierski Państwowy Zarząd Transportu (NKH).
Zaznaczył jednocześnie, że nie wywrze to wpływu na międzynarodowy lotniczy ruch pasażerski.
-
W Syrii nie ma żołnierzy z Rosji - oświadczył w poniedziałek syryjski ambasador w Moskwie Riad Haddad, a doniesienia o obecności rosyjskich wojsk w swoim kraju nazwał kłamstwem.
- Współpracujemy z Rosją od 30-40 lat w różnych obszarach, w tym w sferze wojskowej. Tak, otrzymujemy broń, wyposażenie wojskowe; to wszystko odbywa się w zgodzie z porozumieniami zawartymi między oboma krajami - powiedział ambasador agencji TASS.
- Ale mowa o rosyjskiej obecności na terytorium Syrii to kłamstwo rozpowszechniane przez kraje Zachodu, USA - dodał dyplomata.
-
fot. DARREN STAPLES / REUTERS
Według Dalajlamy, który przemawiał w Magdalen College w Oksfordzie, kraje takie jak Wielka Brytania muszą odłożyć na bok swoje interesy i pomóc ludziom, którzy "płaczą, głodują i proszą o pomoc". Powiedział, że przywódcy Zachodu mają moralny obowiązek udzielenia im pomocy. Wezwał do praktycznej i etycznej reakcji na kryzys syryjski, do działań bez użycia przemocy w samej Syrii.
Tysiące uchodźców napływają do Europy; tylko w niedzielę na Węgry przedostało się ich ponad 5800, a w sobotę ponad 4300.
- Nie jest możliwe, by wszyscy przyjechali do Europy. Ostatecznie musimy pomyśleć o tym, jak zmniejszyć zabijanie w krajach, skąd uchodzą - powiedział. Dodał: - I musimy zmniejszyć użycie siły. Użycie siły nigdy nie rozwiązywało tych problemów.
Ujawnił, że po ataku na cele w USA z 11 września 2001 w liście do amerykańskiego prezydenta George'a Busha doradzał działania bez użycia wojska. - Wiem, że motywacja była dobra, ale Bush sięgnął po rozwiązanie siłowe, co przyniosło nieoczekiwane konsekwencje - powiedział.
Dalajlama.
-
Uwaga, kontrole wróciły na granicę z Niemcami
Niemcy wprowadzili tymczasowe kontrole na granicach - w ten sposób chcą ograniczyć napływ uchodźców. I mimo że na naszej granicy większego ruchu nikt się nie spodziewa, Niemcy ściągają nad Odrę i Nysę dodatkowe siły
-
Węgierska policja zamknęła w poniedziałek po południu główny punkt graniczny wykorzystywany przez imigrantów do przekraczania granicy serbsko-węgierskiej w Roeszke - poinformowały agencje Reutera i AFP, powołując się na swe źródła.
Dziesiątki policjantów, wspieranych przez wojsko, zajęły pozycje na torach kolejowych wykorzystywanych przez migrantów, aby przekroczyć granicę do Unii Europejskiej - podaje Reuters.
Policja skierowała setki przybyszów, w tym rodziny z małymi dziećmi, na oficjalne przejście graniczne Horgos 2, znajdujące się około 1 km dalej.
AFP pisze, że kilkunastu policjantów zablokowało tory, przy których każdego dnia ustawiają się tysiące imigrantów chcących przedostać się na Węgry. Następnie policjanci dołączyli do kilkudziesięciu innych funkcjonariuszy, spośród których wielu poruszało się na koniach, a także do żołnierzy ubranych w mundury polowe - precyzuje AFP. Nad okolicą krążyły śmigłowce wojskowe.
Wcześniej w poniedziałek węgierskie media informowały, że w okolicy Roeszke przebywało 4,3 tys. uzbrojonych węgierskich żołnierzy wraz z pojazdami wojskowymi, choć parlament w Budapeszcie dopiero za tydzień ma zdecydować, czy armia może w kryzysowej sytuacji wspomóc straż graniczną. Według mediów żołnierze pomagają w budowie ogrodzenia.
-
Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców uważa, że choć każdy kraj ma prawo do obrony granic, to zamknięcie węgierskiej granicy z Serbią ogranicza prawa osób poszukujących azylu - podaje agencja Reutera.
- To bardzo ważne, by nie tworzyć barier dla tych, którzy uciekają przed wojna i prześladowaniem - powiedział Erno Simon, rzecznik organizacji.
-
"Charlie Hebdo" szydzi na okładce ze śmierci syryjskiego dziecka, które utonęło w drodze do Europy
Francuski magazyn ?Charlie Hebdo? zamieścił na swojej okładce rysunek satyryczny przedstawiający Aylana Kurdiego, trzylatka, którego zdjęcie stało się jednym z symboli dramatu uchodźców.
-
Rosyjskie czołgi są już na lotnisku w Syrii. Pomogą Asadowi
Rosjanie rozmieścili kilka czołgów na lotnisku w Latakii, bastionie syryjskiego reżimu - podał w poniedziałek Reuters, powołując się na dwóch anonimowych przedstawicieli amerykańskich władz.
-
Rząd, na wyjazdowym posiedzeniu w Białymstoku, ma zająć się we wtorek m.in. raportem o zagrożeniach bezpieczeństwa narodowego oraz wysłuchać informacji szefowej MSW o sytuacji na polskich granicach.
Przeprowadzenie inspekcji granic poleciła w poniedziałek premier Ewa Kopacz. Szefowa rządu poinformowała też w poniedziałek, że w rozmowie z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claude Junckerem zadeklarowała polską solidarność ws. uchodźców, ale też postawiła warunki - jak mówiła - twarde i jednoznaczne. Te warunki to: brak zgody Polski na automatyzm ws. kwot uchodźców, żądanie bardzo mocnej kontroli zewnętrznych granic UE i wyraźne oddzielenie uchodźców od imigrantów ekonomicznych.
-
TVN24 podaje, że, zgodnie z zapowiedziami, rozpoczyna się właśnie zamykanie granicy serbsko-węgierskiej.
-
Holenderskie służby bezpieczeństwa będą prowadzić miejscowe i wyrywkowe kontrole graniczne w związku z coraz większym napływem do Unii Europejskiej osób szukających azylu - poinformowało w poniedziałek ministerstwo sprawiedliwości.
Postanowienie wchodzi w życie w trybie natychmiastowym.
- Zwiększymy mobilne kontrole w regionach przygranicznych - powiedziała rzeczniczka resortu sprawiedliwości Yvonne Wiggers.
Holenderskie ośrodki dla imigrantów mają coraz mniej wolnych miejsc i prawdopodobnie do końca września będą całkowicie zapełnione. W zeszłym tygodniu na terytorium Holandii przybyło 3 tys. osób; to dwukrotnie więcej niż w dwa tygodnie temu - podał krajowy urząd ds. imigracji.
-
Ewa Kopacz: Przyjmiemy tylu uchodźców, na ilu nas stać. Ani jednego więcej, ani jednego mniej
- Polska deklaruje solidarność, ale nie zgodzi się na automatyzm ws. kwot uchodźców, żąda mocnej kontroli zewnętrznych granic UE i uważa, że trzeba wyraźnie oddzielić uchodźców od imigrantów ekonomicznych - premier Ewa Kopacz poinformowała, że takie warunki postawiła w rozmowie z szefem KE.
-
[SVEN HOPPE/AP]
Czasowe przywrócenie kontroli na granicach w związku z nadzwyczajną sytuacją może trwać maksymalnie do dwóch miesięcy - oświadczyła KE. Komisja ma nadzieję, że jeśli państwa członkowskie porozumieją się, relokacja uchodźców zacznie się w ciągu kilku tygodni.
W niedzielę Niemcy czasowo przywróciły kontrole na swoich granicach, aby ograniczyć napływ imigrantów. To pierwszy taki przypadek w historii, żeby z tego powodu przywrócono kontrole graniczne wewnątrz Schengen. W poniedziałek w Brukseli spotykają się ministrowie spraw wewnętrznych państw UE, aby rozmawiać o propozycji KE przewidującej m.in. rozmieszczenie dodatkowych 120 tys. uchodźców.
"Jeśli decyzja zostanie podjęta dziś, to relokacja może się rozpocząć w ciągu kilku kolejnych tygodni. To nie jest coś, co może zabrać dużo czasu" - powiedziała na konferencji prasowej rzeczniczka KE Natasha Bertaud.
Poinformowała, że ośrodki przyjmowania uchodźców, które będą to ułatwiać, działają już we Włoszech, a wkrótce będą działać również w Grecji. W tym pierwszym kraju tzw. hot-spoty funkcjonują od lipca. Komisja uznała, że Niemcy miały prawo przywrócić czasowo kontrole na swoich granicach. Kodeks graniczny Schengen mówi, że "przywrócenie wewnętrznej kontroli granicznej może wyjątkowo być konieczne w przypadku poważnego zagrożenia porządku publicznego lub bezpieczeństwa wewnętrznego". Podkreślono w nim jednak wyraźnie, że "migracji ani przekraczania granic zewnętrznych przez dużą liczbę obywateli państw trzecich nie powinno się uznawać per se (samo przez się) za zagrożenie porządku publicznego lub bezpieczeństwa wewnętrznego".
"Kodeks graniczny strefy Schengen mówi, że w tym scenariuszu, czyli w przypadku nieprzewidywalnej kryzysowej sytuacji, kraje członkowskie mogą wprowadzić kontrole początkowo na 10 dni (...) do maksymalnie dwóch miesięcy" - powiedziała Bertaud.
-
Zostawili wszystko, wędrowali miesiącami. Uchodźcy w Görlitz
Zostawiają w Syrii wszystko: firmy, ekskluzywne samochody, telewizory plazmowe, komputery. I wsiadają na rozpadającą się łajbę w drogich ciuchach, które po paru tygodniach wyglądają jak szmaty. Do Europy docierają już jako bezdomni, biedni ludzie. I są wdzięczni.
-
[Fot. Riccardo De Luca / AP (AP Photo/Riccardo De Luca)]
Papież Franciszek powiedział w wywiadzie dla portugalskiego radia, że istnieje groźba, że wraz z falą imigrantów do Europy mogą przeniknąć także grupy terrorystyczne. Ale za chwilę dodał, że to nie oznacza, że uchodźcom nie należy pomagać.
Franciszek zapytany przez dziennikarkę katolickiej rozgłośni Radio Renascenca o to, czy wyzwanie, jakim jest przyjęcie uchodźców, może być korzystne dla Europy i czy "budzi się" ona, zmieniając kurs, odparł: - Tak może być. To prawda.
- Rozumiem, że obecnie warunki bezpieczeństwa granic nie są takie, jak kiedyś. Prawdą jest, że zaledwie 400 kilometrów od Sycylii znajduje się niebywale okrutna grupa terrorystyczna. A więc jest niebezpieczeństwo infiltracji, to prawda - oświadczył papież w nadanym w poniedziałek wywiadzie.
Na uwagę dziennikarki przyznał jej następnie rację, że grupa ta może też dotrzeć do Rzymu.
- Nikt nie powiedział, że Rzym będzie wolny od takiego zagrożenia. Ale można podjąć środki zapobiegawcze - dodał Franciszek.
Stwierdził też: - Oczywiście, gdy przybywa uchodźca, mimo wszystkich tych kroków zapobiegawczych związanych z bezpieczeństwem, musimy go przyjąć, bo takie jest biblijne przykazanie.
Wyraził opinię, że obecny napływ uchodźców szlakiem przez Bałkany to tylko "wierzchołek góry lodowej". Wśród przyczyn wielkiej migracji wymienił wojny, głód, ale także "niesprawiedliwy system gospodarczy".
Papież mówił także o swym niedawnym apelu do parafii i klasztorów w całej Europie o przyjęcie uchodźców. Wyjaśnił: - Kiedy mówię, że parafia powinna przyjąć rodzinę imigrantów, nie mam na myśli tego, że koniecznie muszą mieszkać oni na plebanii".
Chodzi o to - wskazał - by wspólnota parafialna znalazła miejsce, małe mieszkanie lub by je wynajęła wspólnymi siłami i aby przyjęła tych ludzi do siebie.
-
Okładka najnowszej węgierskiej gazety "Magyar Narancs".
-
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Minister SW Teresa Piotrowska sprawdza sytuację na polskich granicach - informacje ma przekazać podczas wtorkowego posiedzenia Rady Ministrów. Na miejscu jest razem z nią komendant główny SG gen. dyw. Dominik Tracz - poinformowała PAP rzeczniczka resortu Małgorzata Woźniak.
W poniedziałek premier Ewa Kopacz poinformowała dziennikarzy, że poleciła szefowej MSW Teresie Piotrowskiej "dokonanie inspekcji polskich granic na wschodzie, południu i na zachodzie. Premier zapowiedziała też, że "niezwłocznie po tym, gdy otrzyma komunikat o jakiejkolwiek groźbie dla Polski, polskie granice zostaną objęte kontrolą".
Pytana o to rzeczniczka MSW powiedziała PAP, że minister Piotrowska rozpoczęła już sprawdzanie granic. - Towarzyszy jej komendant główny SG. Ta inspekcja ma służyć ocenie sytuacji na miejscu, sprawdzane jest też przygotowanie SG do ewentualnego napływu imigrantów - powiedziała Woźniak.
- Sytuacja jest dynamiczna, w tym momencie na polskich granicach jest spokojnie. Będziemy podejmować działania adekwatne do sytuacji. Wymieniamy się informacjami z zagranicznymi odpowiednikami. Na pewno jesteśmy przygotowani; jeśli chodzi o SG; mamy odpowiednią liczbę funkcjonariuszy, by wzmocnić zabezpieczenie granicy - mówiła rzeczniczka, dopytywana o ewentualne przywrócenie tymczasowej kontroli.
-
PILNE
Premier Wielkiej Brytanii David Cameron będzie dążył do konsensusu w Izbie Gmin w sprawie rozszerzenia na Syrię brytyjskich działań militarnych przeciwko Państwu Islamskiemu.
Cameron chce udziału Brytyjczyków w walce z Państwem Islamskim w Syrii
Premier Wielkiej Brytanii David Cameron będzie dążył do konsensusu w Izbie Gmin w sprawie rozszerzenia na Syrię brytyjskich działań militarnych przeciwko Państwu Islamskiemu (IS) - poinformowała w poniedziałek rzeczniczka szefa rządu Helen Bower.
-
Trzaskowski: Propozycja KE w sprawie uchodźców idzie w dobrym kierunku
Propozycja Komisji Europejskiej w sprawie złagodzenia kryzysu migracyjnego zmierza w dobrym kierunku - powiedział minister ds. europejskich Rafał Trzaskowski. Wyjaśnił, że plan KE spełnia wiele postulatów, jakie Polska zgłaszała od początku.
Trzaskowski zastrzegł, że jest za wcześnie, by mówić o liczbie uchodźców, jaką gotowa będzie przyjąć Polska w ramach planu rozdziału między kraje UE dodatkowych 120 tys. uchodźców.
- Cały czas trwają negocjacje i będą toczyć się przez najbliższe dni. Rzeczywiście propozycja (szefa KE Jean-Claude'a) Junckera zmierza w dobrym kierunku, bo jest w niej wiele postulatów, o których mówiliśmy od samego początku, przede wszystkim dotyczących zabezpieczenia granicy (...), kwestii rozdzielenia uchodźców od imigrantów ekonomicznych i kontroli jeżeli chodzi o bezpieczeństwa tych ludzi - powiedział Trzaskowski dziennikarzom po zakończeniu spotkania ministrów ds. europejskich w Brukseli.
Zaznaczył jednak, że "diabeł tkwi w szczegółach", bo należy zagwarantować, że te postulaty zostaną faktycznie wdrożone.
Polski minister uważa również, że ostateczna decyzja powinna zapaść na drodze konsensusu, a nie w głosowaniu; do podjęcia decyzji w sprawie nadzwyczajnej relokacji uchodźców wystarczyłaby kwalifikowana większość głosów w Radzie UE.
-
Węgry zaostrzają kontrole policyjne
- Zaostrzamy kontrole w całych Węgrzech, aby utrzymać porządek publiczny i zapobiec działalności przestępczej - poinformowała w komunikacie węgierska policja.
Nowy tryb pracy policji obowiązuje od poniedziałkowego południa do 30 września. - W ramach kontroli będziemy legitymować osoby przebywające na terytorium Węgier i przeszukiwać samochody - dodała policja.
-
PILNE
Szefowa MSW Austrii: Przywracamy kontrole na granicy z Węgrami
Minister spraw wewnętrznych Austrii Johanna Mikl-Leitner potwierdziła w poniedziałek w Brukseli, że jej kraj czasowo przywróci kontrolę na granicy z Węgrami. Dodała, że decyzji UE w sprawie podziału uchodźców spodziewa się dopiero w październiku.
- Tak, postąpimy tak jak Niemcy. W strefie Schengen są możliwe czasowe kontrole graniczne i wprowadzimy takie czasowe kontrole bezpośrednio na granicy - powiedziała Mikl-Leitner dziennikarzom przed rozpoczęciem spotkania szefów MSW państw UE. Dodała, że nastąpi to 'kilka godzin po zakończeniu przygotowań'. - Zaczniemy na granicy austriacko-węgierskiej - poinformowała.
Według austriackiej minister aktualnie w jej kraju przebywa 18 tysięcy uchodźców.
-
- Pierwszy raz doświadczyłem na ulicach Gdańska strachu - mówi prawnik Tomasz Snarski, który złożył w poniedziałek zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez narodowców.
- Bałem się przejść swobodnie ulicą z nalepką "Uchodźcy mile widziani", gdy zobaczyłem pochód przeciwko ich przyjęciu. To wolny kraj, można protestować, ale wznoszone okrzyki były zwykłym nawoływaniem do nienawiści - dodaje. Swoje postępowanie prowadzi już policja.
-
PILNE
Kopacz rozmawia z Junckerem
- Polska nie zgodzi się na automatyzm ws. kwot uchodźców, żąda bardzo mocnej kontroli zewnętrznych granic UE, uważa, że trzeba wyraźnie oddzielić uchodźców o imigrantów ekonomicznych - takie warunki postawiła premier Ewa Kopacz w rozmowie z szefem KE Jean-Claude Junckerem.
Premier oświadczyła w poniedziałek, że Polska jest zbyt ważnym krajem UE, by dzisiaj ulegać jakiejkolwiek presji. Zaznaczyła, że w rozmowie z szefem Komisji Europejskiej Jean-Claude Junckerem zadeklarowała polską solidarność ws. uchodźców, ale też postawiła twarde i jednoznaczne warunki.
- Powiedziałam mu, że będziemy uczestniczyć w rozwiązywaniu kryzysu imigracyjnego, ale jednocześnie postawiłam bardzo twarde warunki. Te warunki są nie tylko twarde, ale też jednoznaczne - powiedziała w poniedziałek szefowa rządu.
-
PILNE
Konferencja premier Kopacz:
- Polska nie zgodzi się na automatyzm ws. kwot uchodźców. Żądamy bardzo mocnej kontroli zewnętrznych granic UE.
- Poleciłam szefowej MSW Teresie Piotrowskiej inspekcję granic.
- Jeśli otrzymam informacje o jakimkolwiek zagrożeniu dla Polski, polskie granice zostaną objęte kontrolą.
-
Belgia może przywrócić kontrole na granicach
Belgia rozważy przywrócenie kontroli na swoich granicach wzorem Niemiec, jeśli do kraju będzie zmierzać więcej uchodźców - wynika z poniedziałkowej wypowiedzi ministra ds. polityki azylowej i imigracji Theo Franckena.
- Rozumiem sytuację Niemiec. Traktat z Schengen pozwala na przywrócenie kontroli granicznych - podkreślił belgijski polityk. Francken zaznaczył, że jeśli jego kraj znajdzie się w podobnym położeniu co Niemcy, to z pewnością powinien rozważyć podjęcie kroków, na które zdecydował się Berlin.
Jak mówił, uchodźcy będą teraz zmieniali trasę, co w konsekwencji może prowadzić do wprowadzenia kontroli na kolejnych granicach wewnętrznych UE. - Jeśli Austria, Czechy, Niemcy zamkną wewnętrzne granice UE, to ludzie będą szukać kraju, przez który będą mogli się przebić. To może spowodować efekt domina i w konsekwencji doprowadzić do likwidacji Schengen - ostrzegł.
-
Austria angażuje wojsko w kryzys imigracyjny
Austriackie MSW zwróciło się do armii o pomoc w radzeniu sobie z kryzysem imigracyjnym. Wicekanclerz Reinhold Mitterlehner poinformował, że w operację zaangażowanych będzie 2200 żołnierzy.
Mitterlehner podkreślił, że w obliczu niekontrolowanej fali uchodźców Austria musi podejmować przeciwdziałania. - Jeśli Niemcy wprowadzają kontrole graniczne, Austria też musi to robić - powiedział. - Dla tych, których to dotyczy, to wyraźny sygnał, że nie będzie już możliwe nieuporządkowane przekraczanie granicy - dodał.
Wicekanclerz zaznaczył, że zadanie to trzeba realizować 'z wrażliwością, a nie za pomocą drutu kolczastego, czy armatek wodnych'. Podkreślił jednocześnie, że Austria nie odstępuje od zasady swobody podróżowania w strefie Schengen. - Chodzi o zaostrzenie kontroli w ramach Schengen. Przez 10 dni każdy kraj może prowadzić kontrole - wskazał.
Według kanclerza Austrii Wernera Faymanna wojsko pomaga austriackim służbom socjalnym i policji. - Chodzi o pomoc humanitarnaą wewnątrz kraju, ale jeśli okaże się to potrzebne żołnierze zostaną skierowani także na granice. Kontrole graniczne przeprowadza policja, żołnierze pomagają - mówił kanclerz.
Agencja APA informuje, że w poniedziałek żołnierze zaczęli udzielać pomocy humanitarnej uchodźcom w rejonie dworca głównego w Salzburgu, wspierając tam pracowników Czerwonego Krzyża i Caritasu. Na godziny popołudniowe zaplanowano zorganizowanie kuchni polowej. Z Salzburga tysiące uchodźców starają się odjechać pociągami do Niemiec.
-
PILNE
- Brukselski kompromis na poniedziałek. Ogólna zgoda UE na podział 120 tys. uchodźców, ale ustalenie szczegółów odsunięte na później? - relacjonuje brukselski korespondent GW Tomasz Bielecki:
Dziś w Brukseli odbędzie się narada szefów MSW. Projekt postanowień narady (na razie poufny) został przygotowany przez Luksemburg, który sprawuje teraz prezydencję. Dokument zakłada ogólną zgodę krajów Unii na podział dodatkowych 120 tys. uchodźców. Ale na razie bez określanie dokładnych kwot dla poszczególnych krajów Unii, co miałoby być doprecyzowane do 8 października.
Ponadto kompromisowy projekt Luksemburga rezygnuje z zapisów o obowiązkowych kwotach, co formalnie pozwoliłoby na zachowanie zasady dobrowolności przy rozmieszczaniu uchodźców. Na tym zależy m.in. rządowi Polski, który boi się, że obowiązkowe kwoty co do 120 tys. uchodźców stałyby się precedensem dla przyszłych etapów rozmieszczania uchodźców w UE bez górnych limitów.
-
UE rozszerzy operację wojskową przeciw przemytnikom ludzi
- Unia Europejska zgodziła się w poniedziałek na nasilenie operacji przeciwko przemytnikom imigrantów na Morzu Śródziemnym, aby umożliwić przechwytywanie ich statków - poinformowały źródła unijne w Brukseli.
Druga faza operacji ma ruszyć już w październiku. Wcześniej zwołana zostanie konferencja, aby ustalić liczbę okrętów i samolotów, a także ilość środków potrzebnych do nasilenia misji.
Operacja EUNAVFOR Med rozpoczęła się w lipcu. Jej pierwszy etap polega głównie na zbieraniu informacji wywiadowczych na temat działań przemytników, szmuglujących imigrantów z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu przez Morze Śródziemne.
Misja to część odpowiedzi UE na obecny kryzys migracyjny. Docelowo ma ona "zniszczyć model działania przemytników ludzi".
-
Polityk CSU: kontrole graniczne dopóki UE nie podejmie decyzji
Sekretarz generalny bawarskiej CSU Andreas Scheuer powiedział w poniedziałek stacji ZDF, że wprowadzone poprzedniego dnia kontrole na granicy z Austrią będą obowiązywały dopóki UE nie podejmie konkretnych decyzji w sprawie imigrantów.
Ministrowie spraw wewnętrznych krajów UE będą w poniedziałek rozmawiać o podziale 160 tys. uchodźców pomiędzy kraje unijne. Część państw europejskich nie chce jednak ich przyjąć. W Brukseli trwa już spotkanie szefów MSZ państw unijnych (na zdjęciu).
Niemcy naciskają też na jak najszybsze utworzenie w Grecji, Włoszech i ewentualnie na Węgrzech punktów przyjmowania azylantów. Imigranci ubiegający się o azyl oczekiwaliby w tych ośrodkach na rozpatrzenie wniosku. Dopiero w przypadku pozytywnej decyzji byliby wysyłani do kraju docelowego.
Obecnie większość uciekinierów przyjeżdża bezpośrednio do Niemiec. Niemieckie władze spodziewają się w tym roku ponad 800 tys. uchodźców.
-
PILNE
Węgrzy likwidują obóz w Roszke
Nocą z obozu wywieziono autobusami niemal wszystkich uchodźców. - Policja budziła ludzi i nakazywała wsiąść do autobusów - relacjonuje węgierski dziennikarz Szabolcs Panyi. Następnie służby zaczęły rozbierać znajdującą się tam infrastrukturę.
Jednocześnie na granicę wysłano dużą liczbę żołnierzy, którzy pilnują zbudowanego niedawno ogrodzenia. Wszystko wskazuje, że Węgrzy lada chwila zamkną granicę. - Ogrodzenie niemal gotowe. Ulubiona trasa uchodźców zostanie zamknięta - dodaje Panyi.
-
Słowacja zaostrzyła kontrole na granicach
Z powodu fali migrantów Słowacja wprowadziła środki kontroli na swych granicach z Austrią i Węgrami - poinformował w poniedziałek czeski minister spraw wewnętrznych Milan Chovanec po spotkaniu ze swym słowackim odpowiednikiem Robertem Kalinakiem.
- Obie strony zgodziły się, że kwoty imigrantów nie mają sensu, zwłaszcza w kontekście ostatnich działań podjętych przez Niemcy na granicy - napisano w oświadczeniu czeskiego ministra.
- Czechy i Słowacja natychmiast wprowadzają środki na granicy z Austrią. Słowacja zrobi to też na granicy z Węgrami - czytamy. W komunikacie dodano, że te środki będą zmieniane w zależności od rozwoju sytuacji. Chovanec i Kalinak porozumieli się także w sprawie bardziej intensywnej wymiany informacji.
AFP nie udało się potwierdzić w słowackim resorcie spraw wewnętrznych informacji o zaostrzeniu kontroli.
-
PILNE
Nie trwało o długo...
Przejście graniczne z Węgrami na autostradzie A4 już otwarte.
Przejście zostało w poniedziałek rano na krótko zamknięte ze względu na napływ migrantów. - Już ponownie je otwarto - poinformował agencję APA rzecznik spółki ASFINAG, operatora austriackich autostrad.
Nie wiadomo na razie, czy otwarto przejście z Węgrami na drodze krajowej nr 10, które w poniedziałek rano również było zablokowane.
Rzecznik ASFINAG Walter Mocnik powiedział agencji APA, że po zamknięciu przejścia na autostradzie powstał czterokilometrowy korek. Gdy przejście ponownie otwarto, sytuacja szybko wróciła do normy.
Mocnik nie wykluczył, że w ciągu dnia policja będzie organizowała kolejne blokady, jeśli na jezdniach pojawią się piesi.
-
PILNE
Austria: Zamknięto przejście graniczne z Węgrami na A4
- Austriacka policja zamknęła w poniedziałek rano przejście graniczne na autostradzie A4 ze względu na napływ migrantów - poinformowała spółka ASFINAG, operator austriackich autostrad i dróg szybkiego ruchu.
Agencja APA informuje, że również po stronie węgierskiej autostrada A4 w kierunku Wiednia została zablokowana. Przejście graniczne między Austrią a Węgrami na drodze krajowej nr 10 również nie funkcjonuje.
Według ASFINAG władze zdecydowały się na to posunięcie ze względu na oczekiwany napływ uchodźców. Nie wiadomo na razie, jak długo przejścia graniczne będą zablokowane.
-
Tak Europa wita dziś uchodźców na granicy serbsko-węgierskiej.
- W przygranicznym, węgierskim Roszke mnóstwo wojska. Ogrodzenie na granicy jest już gotowe. Możliwe, że dziś przejście zostanie zamknięte - relacjonuje niemiecki fotoreporter Erik Marquardt.
-
Spotkanie ministrów w sprawie kwot uchodźców dopiero popołudniu, ale...
Szef MSZ Włoch: Polska gotowa przyjąć propozycje KE
Minister spraw zagranicznych Włoch Paolo Gentiloni powiedział, że Polska i Hiszpania skłaniają się ku przyjęciu propozycji Komisji Europejskiej w sprawie rozdziału uchodźców w krajach UE i wyraził zadowolenie z tego powodu.
- To przykre, że trzeba uznać, iż w Europie musi dojść do tragedii, żeby przystąpiła ona do działania - powiedział szef włoskiej dyplomacji w wywiadzie opublikowanym w poniedziałek na łamach dziennika "La Repubblica".
Przypomniał, że rząd w Rzymie od wielu miesięcy próbował zwrócić uwagę europejskich partnerów na kryzys imigracyjny. Dopiero po zatonięciu łodzi z kilkuset imigrantami w kwietniu zwołano nadzwyczajny szczyt UE.
Jako kolejny krok wskazał przedstawiony niedawno projekt przewodniczącego KE Jean-Claude'a Junckera, przewidujący rozmieszczenie uchodźców w państwach członkowskich.
- Z zadowoleniem dostrzegam postawę Hiszpanii i Polski, które zbliżają się do logiki Komisji - oświadczył Gentiloni. Według projektu Junckera Polska miałaby przyjąć około 12 tys. imigrantów.
-
Jean-Claude Juncker przez całą niedzielę dzwonił do przywódców państw Europy Wschodniej, sceptycznie nastawionych do przyjmowania określonych przez KE kwot uchodźców.
Rozmowy miały przygotować poniedziałkowe spotkanie ministrów spraw wewnętrznych UE, którzy będą omawiać propozycje rozlokowania w państwach Unii w sumie 160 tys. osób.
Do niedzielnego wieczora Juncker dzwonił do premierów Słowacji, Łotwy, Czech, Węgier i Rumunii, a także kanclerz Niemiec Angeli Merkel.
-
Rzecznik rządu: Powstanie międzyresortowy zespół ds. uchodźców
Dziś zostanie powołany międzyresortowy zespół ds. uchodźców. Rząd zaprosił do niego przedstawicieli Kościołów i organizacji pozarządowych. - Ważne, by jasno powiedzieć Polakom, że wszyscy jesteśmy bezpieczni, że mówimy o uchodźcach, czyli ludziach, którzy uciekają przed wojną - mówi rzecznik rządu Cezary Tomczyk.
Jak dodał, w środę w Sejmie zostaną przedstawione informacje ministrów spraw wewnętrznych i zagranicznych. - Chcemy opowiedzieć, jakie są polskie warunki, czego Polska wymaga od Unii Europejskiej, kiedy będzie się mogła zgodzić na przyjęcie uchodźców - mówił Tomczyk.
Przypomniał, że dla polskich władz kluczowe jest uszczelnienie granic zewnętrznych Unii, bezpieczeństwo i weryfikacja uchodźców oraz koszty, czyli stworzenie specjalnego funduszu, z którego Unia będzie finansowała ich pobyt.
- Chcemy, żeby w tej sprawie był konsensus narodowy, ale też, by Polacy byli poinformowani, na jakich zasadach to się będzie odbywało. Musimy jasno przedstawić obywatelom sytuację - podkreślił rzecznik dodając, że w poniedziałek planowana jest rozmowa premier Kopacz i szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera w sprawie uchodźców.
-
- Po wejściu w życie nowych przepisów na Węgrzech imigranci zaczną korzystać z nowej trasy, by ominąć ten kraj - z Serbii przez Chorwację i Słowenię, skąd będą od południa przedostawać się do Austrii - przewiduje austriacka policja.
-
PILNE
Kolejny rekord imigrantów na granicy serbsko-węgierskiej
- W niedzielę granicę Węgier od strony Serbii przekroczyło 5809 imigrantów - poinformowała w poniedziałek węgierska policja.
Poprzedni rekord padł w sobotę i wyniósł 4330 migrantów. Rosnąca liczba ludzi przekraczających granicę jest związana z zapowiadanym na wtorek wejściem w życie na Węgrzech zaostrzonych przepisów. Przewidują do trzech lat więzienia dla osób nielegalnie przekraczających granicę.
Według węgierskiego portalu index.hu Serbia będzie dążyła do tego, by w poniedziałek granicę z Węgrami przekroczyło od 25 tys. do 30 tys. migrantów. Portal, powołując się na węgierskie władze, podał, że Serbia podstawi większą niż dotychczas liczbę autokarów, które przewiozą na Węgry migrantów przybywających z Macedonii, a wcześniej z Grecji.
-
Korki na granicy austriacko-niemieckiej
Z powodu wprowadzonych kontroli w poniedziałek rano na drogowych przejściach granicznych między Austrią a Niemcami tworzyły się kilometrowe korki.
Na przejściu w Bad Reichenhall na autostradzie A8 powstał trzykilometrowy zator, na A3 w Passau - sześciokilometrowy - podało bawarskie radio.
Drogi dojazdowe do przejść granicznych zostały zwężone do jednego pasa, aby ułatwić zarządzone dzień wcześniej kontrole - przekazała niemiecka policja. Korki tworzyły się też po austriackiej stronie granicy.
Na przejściu we Freilassing ujęto trzech przemytników ludzi; poza tym zdarzeniem noc z niedzieli na poniedziałek minęła spokojnie.
-
Tak wyglądała noc na drogach przebiegających przez granicę austriacko-niemiecką:
Niemiecki policjant kontroluje samochody jadące z Austrii do Niemiec autostradą A3.
Policyjna kontrola w pobliżu przygranicznej, niemieckiej miejscowości Passau.
Grupa imigrantów z Syrii zatrzymana przez niemiecką policję na drodze z Salzburga do niemieckiego Freilassing.
-
Są już konkretniejsze informacje na temat ruchu kolejowego pomiędzy Austrią a Niemcami
Niemieckie Koleje poinformowały, że od poniedziałkowego poranka pociągi pomiędzy Austrią a Niemcami znów kursują. Ruch kolejowy zamieszono w niedzielę na wniosek niemieckich władz, wraz z wprowadzeniem czasowych kontroli na granicy. - Wznowiono go dziś o godz. 7 - mówi rzecznik Deutsche Bahn.
Wyjątek stanowi linia z Salzburgu do Monachium. Ruch nie odbywa się na austriackim odcinku, bo torami w stronę granicy wędrują ludzie.
-
Orban zadowolony z wprowadzenia kontroli na niemieckiej granicy
Premier Węgier Viktor Orban oświadczył w rozmowie z niemieckim dziennikiem "Bild", że cieszy się z wprowadzenia kontroli na granicy niemiecko-austriackiej.
Orban powiedział, że krok, jaki podjął Berlin, był konieczny, ?by chronić wartości niemieckie i europejskie?. - Mamy głębokie zrozumienie dla decyzji Niemiec i chcemy wyrazić swą solidarność - mówił premier. Dodał, że jest to dopiero pierwszy krok i należy umocnić teraz granice Grecji.
Orban powiedział ostatnio, komentując wydarzenia związane z napływem uchodźców, że ?nie jest to kryzys europejski, tylko kryzys Niemiec?. Węgierski premier obarczał wielokrotnie Berlin odpowiedzialnością za wywołanie fali uchodźców.
W ubiegłym tygodniu węgierskie MSW zaproponowało wprowadzenie w kraju stanu kryzysowego w związku z masowym napływem migrantów. Najnowsze węgierskie przepisy przewidują kary za nielegalne przekroczenie węgierskiej granicy z Serbią, gdzie budowane jest ogrodzenie z siatki i drutu żyletkowego.
-
PILNE
Austriacka policja podała, że tylko w niedzielę do Austrii przybyło z Węgier 15 tysięcy uchodźców, a kolejnych 5 tys. dotrze w poniedziałek nad ranem.
-
PILNE
W poniedziałkowy poranek wznowiono ruch kolejowy pomiędzy Austrią a Niemcami.
- Trzeba się jednak liczyć z kontrolami przez niemieckie służby graniczne - informuje polska ambasada w Wiedniu.
-
"Niemcy przeceniły własne możliwości, a Europa okazała się niezdolna do kompromisu - komentuje "Sueddeutsche Zeitung":
"Sueddeutsche Zeitung": Kontrolami na granicy Merkel przyznaje się do błędu w sprawie uchodźców
- Jeszcze nigdy Angela Merkel nie musiała w tak spektakularny sposób skorygować swojej polityki - ocenił w poniedziałek opiniotwórczy dziennik "Sueddeutsche Zeitung". Niemieccy komentatorzy uznali przywrócenie kontroli na granicach za przyznanie się kanclerz do błędu. - My też musimy przywrócić kontrole na granicy - zapowiedział szef MSZ Austrii.
-
Kryzys migracyjny: Dziś spotkanie szefów MSW z całej Unii
Na nadzwyczajny posiedzeniu zbierają się w poniedziałek w Brukseli ministrowie spraw wewnętrznych UE, by rozmawiać o kryzysie migracyjnym.
Ministrowie będą dyskutować o sposobach złagodzenia kryzysu, w tym o proponowanym przez KE rozdzieleniu między państwa 160 tysięcy uchodźców. Do Polski ma trafić około 12 tysięcy osób.
Część państw nie zgadza się na narzucanie im kwot podziału uchodźców. Do tej pory najmocniej protestowały państwa Grupy Wyszehradzkiej: Polska, Czechy, Węgry i Słowacja.
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk zapowiedział, że jeśli ministrowie nie dojdą do porozumienia, to jeszcze we wrześniu zwoła nadzwyczajny szczyt przywódców unijnych.
-
PILNE
Polacy wyjeżdżający do Niemiec powinni mieć przy sobie dowód lub paszport
Polskie MSW apeluje, by Polacy wyjeżdżając do Niemiec mieli przy sobie dowód osobisty lub paszport.
- Może się zdarzyć, że kontroli poddany zostanie polski obywatel wjeżdżający do Niemiec przez polsko-niemiecką granicę, czy przykładowo przez Czechy lub Austrię. Dlatego przypominamy, że obywatele UE, w tym obywatele Polski, mogą przekraczać granicę na podstawie dokumentu potwierdzającego tożsamość i obywatelstwo czyli paszportu lub dowodu osobistego - mówi rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak.
- Chodzi o to, abyśmy nie byli zaskoczeni, w sytuacji gdy do takiej kontroli dojdzie - zaznaczyła Woźniak.
Kryzys uchodźców. Polska zgodziła się na dodatkowe 5,5 tys. uchodźców
Michał Wilgocki