- piątek, 09 stycznia 2015
-
Kończymy naszą dzisiejszą relację. Wznowimy ją, kiedy tylko pojawią się nowe informacje. Dzisiejsze wydarzenia podsumowuje Piotr Moszyński.
Dramatyczny finał obławy na paryskich zamachowców
Paryż stanął w obliczu sytuacji, jakiej jeszcze nigdy nie zaznał: wzięcie zakładników w dwóch miejscach w bezpośredniej bliskości miasta. A o sprawcach było wiadomo, że są zdeterminowani, bezwzględni i nie mają nic do stracenia, bo w ciągu ostatnich dwóch dni zabili już 13 osób.
-
Arabscy rysownicy rysują dla "Charlie Hebdo". I nie boją się ekstremistów
Po zamachu na paryską redakcję wiele arabskich gazet opublikowało obrazki wyrażające poparcie i solidarność z francuskim tygodnikiem. Oto one.
-
PILNE
Fot. HO REUTERS
Portal "The Intercept" powołując się na swoje źródła potwierdza informację, że zamach został przygotowany przez odłam organizacji działający na Półwyspie Arabskim (AQAP). Publikuje oświadczenie organizacji.
Liderzy AQAP piszą, że przeprowadzili atak, a cel wybrali bardzo ostrożnie, po to, aby "zemścić się w imię honoru Proroka Mahometa". Cel zamachu wybrano we Francji nie bez powodu. Portal pisze, że chodzi o niezaprzeczalną rolę kraju w wojnie z Islamem.
"Nasza organizacja odwlekała wydanie tego oświadczenia dla bezpieczeństwa naszych braci. Tą operacją chcemy przekazać Zachodowi kilka wiadomości.
Po pierwsze: Szarganie muzułmańskiej świętości i bronienie tych, którzy dopuszczają się bluźnierstwa ma wielką cenę a kara za to będzie surowa.
Po drugie: Zbrodnie Zachodu, szczególnie Ameryki, Wielkiej Brytanii i Francji odwrócą się przeciwko nim, w samych sercach ich państw.
Po trzecie: Nasza polityka ucinania głowy wężowi, którą prowadzą organizacje Al-Kaidy pod wodzą Adhawahiri (Ajman az-Zawahiri, na zdjęciu- red.), osiągnęła swój kolejny cel. Nie ustaniemy, dopóki Zachód się nie podda"
W czwartym punkcie terroryści dziękują za pomoc dziennikarzom redagującym magazyn Inspire. To jedno z głównych propagandowych narzędzi Al-Kaidy na Półwyspie Arabskim. Zdjęcie jednego z rysowników z "Charlie Hebdo" zostało opublikowane w jednym z wydań magazynu z napisem "poszukiwany żywy lub martwy".
"Zachodnie reżimy mogą teraz tylko czekać na to, aż zostaną zniszczone w imię Allaha" - kończą terroryści.
-
CIR informuje: W niedzielę premier Ewa Kopacz udaje się do Paryża, aby wziąć udział w marszu przeciw terroryzmowi i przemocy, organizowanym po zamachu w redakcji francuskiego tygodnika "Charlie Hebdo".
-
PILNE
/ AFP/EAST NEWS
Agencja Associated Press podaje, że jeden z członków Al-Kaidy w Jemenie przyznał, że właśnie ta grupa kierowała atakiem na "Charlie Hebdo".
-
Doug Mills (AP Photo/Doug Mills, Pool)
Prezydent USA Barack Obama z mocą wyraził solidarność swego kraju z Francją po zamachach dokonanych w ostatnich dniach w Paryżu przez dżihadystów.
- Chciałbym, aby naród francuski wiedział, że Stany Zjednoczone są z wami dziś i będą z wami jutro - oświadczył prezydent USA podczas wystąpienia w Knoxville w stanie Tennessee
- Na ulicach Paryża świat zobaczył jeszcze raz, co popierają terroryści: nie mają nic do zaoferowania prócz nienawiści i ludzkiego cierpienia. A my opowiadamy się za wolnością i nadzieją i za godnością wszystkich ludzkich istot. I symbolem właśnie tego dla świata jest Paryż - powiedział Obama.
-
W regionie paryskim życie codzienne staje na głowie
Najwyższy stopień pogotowia antyterrorystycznego mocno ograniczył od środy aktywność Francuzów.
-
Premier Izraela Benjamin Netanjahu zwrócił się w do francuskich władz, by utrzymały wysoki poziom bezpieczeństwa w żydowskich instytucjach we Francji, po tym gdy uzbrojony mężczyzna wziął napastników w sklepie koszernym w Paryżu.
Informuje o tym agencja AFP, powołując się na izraelskie źródła rządowe.
Po piątkowych incydentach Netanjahu rozmawiał z prezydentem Francji Francois Hollande'em.
Według przedstawiciela izraelskiego rządu Hollande przekazał Netanjahu, że ze sklepu koszernego uwolniono 15 zakładników. Wcześniej ich dokładna liczba nie była znana.
-
Holande oznajmił też, że wspólnie z przywódcami krajów UE weźmie udział w niedzielnym marszu w Paryżu, zapowiadanym jako manifestacja przeciw terroryzmowi. Wśród potwierdzonych gości są: David Cameron, Matteo Renzi, Doland Tusk oraz Mariano Rajoy.
-
Sensacyjne informacje podaje telewizja BFMTV. Stacja opublikowała nagranie rozmów z dwiema osobami: jedna się za jednego z braci Kouachi, a druga za Amedy Coulibaly'ego.
Cherif Kouachi, miał powiedzieć, że został wysłany przez Al-Kaidę w Jemenie - podały media francuskie. "Jesteśmy obrońcami proroka" - mówił Kouachi.
Według BFMTV zamachowiec skontaktował się ze stacją w piątek rano. Tego samego dnia ok. godz. 15 skontaktował się z BFMTV także Amedy Coulibaly, który wziął zakładników w sklepie koszernym w Paryżu. Fragmenty wypowiedzi obu z nich stacja nadała wieczorem, już po zabiciu zamachowców - braci Kouachi oraz Calibaly'ego - w dwóch odrębnych operacjach sił specjalnych.
Kouachi oświadczył, że był finansowany przez emira Anwara al-Awlakiego, który zginął w 2011 roku w ostrzale z amerykańskiego samolotu bezzałogowego.
Z kolei osoba podająca się za Coulibaly'ego powiedziała BFMTV, że otrzymywała instrukcje od Państwa Islamskiego. Zamachowiec twierdził także, że był w kontakcie z braćmi Kouachi i ich działania były koordynowane. Podczas gdy celem braci Kouachi była redakcja "Charlie Hebdo", jego zadaniem było zabicie policjantów - oświadczył Coulibaly.
Jak zastrzegają media francuskie, te informacje należy traktować z rezerwą.
-
W Paryżu przemawia Francois Hollande:
Na początku muszę wyrazić moją solidarność z rodzinami ofiar. Francja stawia czoła tym trudnościom. To nasz obowiązek. Zabójcy nie żyją. Najpierw w Dammartin, potem w Porte de Vincenes. Chcę pochwalić skuteczność żandarmów i policji. Jesteśmy z nich dumni. Kiedy padł rozkaz, niemal natychmiast przypuścili szturm i poszli ratować życie zakładników.
Francja jeszcze nie poradziła sobie całkowicie z tym zagrożeniem. Apeluję do was o czujność. Powiedziałem premierowi, by powziął jeszcze większe środki ostrożności.
Wzywam wasz także do jedności, to nasza najlepsza broń. Musimy ją pokazać, by wygrać ze wszystkim, co może nas podzielić. Musimy być nieprzejednani wobec antysemityzmu i dyskryminacji. Bo tutaj, w tym sklepie koszernym, został popełniony akt antysemicki.
CNN
-
Uzbrojony mężczyzna wziął w piątek dwóch zakładników w sklepie jubilerskim w centrum Montpellier, na południu Francji. Według źródła w wymiarze sprawiedliwości incydent nie jest związany z wydarzeniami w Paryżu - podała agencja AFP.
"To napad z bronią w ręku. Nie ma on związku z tym, co działo się w Paryżu" - powiedział AFP prokurator Christophe Barret.
-
Do tej pory minister Cazeneuve nie podał oficjalnej informacji na temat ofiar podczas obu szturmów. Nieoficjalnie wiemy na razie, że w sklepie koszernym zginęło pięć osób - w tym Amedi Coulibaly, terrorysta.
-
Na godz. 20 konferencję prasową zapowiedział prezydent Francji, Francois Hollande. Prawdopodobnie będzie mówił także o weekendowym marszu na rzecz jedności, na który zaprosił wielu europejskich polityków. Swoją obecność potwierdzili David Cameron i Matteo Renzi. Będzie także Donald Tusk i prawdopodobnie Ewa Kopacz.
-
Bernard Cazeneuve, francuski minister spraw wewnętrznych, powiedział przed chwilą w BFMTV, że jest mu bardzo przykro z powodu śmierci niektórych zakładników. W rozmowie podziękował "z całego serca" policji. Cazeneuve jedzie właśnie do koszernego sklepu.
-
Film ze szturmu policji na koszerny supermarket.
-
Hayat Boumeddine, partnerka terrorysty ze sklepu koszernego, według CNN miała skorzystać z momentu zamieszania podczas akcji policji i uciec, udając zakładniczkę.
-
W informacjach, które płyną z Francji, jest wiele sprzeczności. Próbujemy je uporządkować:
Dammartin
* Dziś rano bracia Kouachi zabarykadowali się w drukarni.
* Prawdopodobnie mieli tam jednego zakładnika. Możliwe jednak, że mężczyzna, który był z nimi w drukarni był tam z własnej woli. Niektóre media podają, że to pracownik, który schował się przed terrorystami w kartonie i przez cały dzień komórką przekazywał policji informacje. Zamachowcy mogli nie wiedzieć, że tam był.
* Bracia Kouachi zginęli w szturmie. Nie jest pewne, czy decyzję o ataku podjęła policja, czy bracia sami wyszli i otworzyli ogień.
Porte de Vincennes
* Rano terrorysta (lub terroryści) weszli do koszernego sklepu i otworzyli ogień. Wzięli również zakładników.
* Jeden z nich nazywa się Amedi Coulibaly i jest przyjacielem jednego z braci Kouachi. Postawił policji ultimatum, że zabije zakładników, jeżeli nie uwolnią braci Kouachi.
* Podczas akcji policji ze sklepu uciekło ok. 10 osób.
* W sklepie koszernym zginęło 5 osób - Coulibaly i trzech zakładników. Co do ostatniej osoby nie ma pewności, kim była. Francuskie media podały, że to prawdopodobnie inny terrorysta, który nie został zidentyfikowany.
* Zakładnicy mieli zginąć nie podczas akcji policji, ale kiedy Coulibaly wszedł do sklepu.
* Niejasna jest rola Hayat Boumeddine, dziewczyny Colibaly'ego. Według pierwszych informacji nie było jej w sklepie. Według kolejnych, już po szturmie, była, ale zbiegła.
-
CNN podaje, że Hayat Boumeddine, partnerka Amedi Coulibaly'ego jednak była z nim w koszernym sklepie i podczas szturmu uciekła policji.
-
fot. MICHEL EULER / AP
fot. MICHEL EULER / AP
fot. MICHEL EULER / AP
Zakładnicy uwolnieni podczas akcji w sklepie koszernym.
-
Reuters podaje, że w sklepie koszernym były jednak ofiary wśród zakładników. To prawdopodobnie 3 lub 4 zakładników.
Według BFMTV osoby te zginęły nie podczas akcji policji, ale wcześniej -kiedy Coulibaly wszedł do sklepu.
-
Francois Mori / AP
AP Photo/Michel Euler
Kolejne zdjęcia ze szturmu na sklep koszerny.
-
Zakładnicy uciekają ze sklepu koszernego.
-
http://www.bfmtv.com/
-
Wideo BFMTV z ataku na drukarnię.
-
BFMTV podaje, że razem z Coulibaly'm w sklepie koszernym został zabity jeszcze jeden mężczyzna, który był razem z nim. Nie został jeszcze zidentyfikowany.
-
Jak przebiegał atak na supermarket? BFMTV relacjonuje, że jako pierwszy do sklepu weszli funkcjonariusze z tarczami, by zatrzymać ogień. Chwilę później ze sklepu zaczęli wybiegać zakładnicy.
-
PILNE
Le Monde podało, że Amedi Coulibaly, który przetrzymywał zakładników w sklepie koszernym, także został zabity.
-
AFP podaje, że bracia Kouachi, którzy dokonali masakry w redakcji "Charlie Hebdo", sami wyszli z drukarni i otworzyli ogień w kierunku policjantów. Wcześniej mówili, że chcą zostać męczennikami.
-
Porte de Vincennes, sklep koszerny.
-
Zdjęcia ze szturmu na Dammartin.
-
Zdjęcia spod sklepu na wschodzie Paryża w Port de Vicennes. Tu również zakończyła się akcja. Dwóch policjantów jest rannych. Zamachowiec został "zneutralizowany", ale nie wiadomo, czy to znaczy, że zginął czy został zatrzymany.
-
PILNE
Według AFP bracia Kouachi, odpowiedzialni za zamach na "Charlie Hebdo" zostało zabitych przez policję podczas akcji w drukarni w Dammartin. Zakładnik jest zdrowy i bezpieczny.
-
To prawdopodobnie koniec akcji policji w obu miejscach.
* Ze sklepu koszernego przed chwilą wybiegło około 10 osób. To zwolnieni zakładnicy.
* Drukarnia w Dammartin jest przeszukiwana przez policję. Nie wiadomo, co stało się z zakładnikami.
-
Pod sklepem koszernym policjanci krzyczeli "mamy go, mamy go!" - relacjonuje BMFTV.
-
- Słyszymy krzyki, ludzie krzyczą do siebie "padnij". To oznacza, że terrorysta w środku stawia opór. Na pewno są ranni wśród policjantów - relacjonuje telewizja BFMTV (tłumaczenie za TVN24).
-
PILNE
W BMFTV widać, że policja rozpoczęła także szturm na sklep koszerny w Paryżu, gdzie przyjaciel braci Kouachi trzyma zakładników. Policja najpewniej weszła do środka.
-
fot. ERIC GAILLARD / REUTERS
fot. ERIC GAILLARD / REUTERS
fot. AP Photo/Peter Dejong
fot. AP Photo/Christophe Ena
Zdjęcia z Dammartin. Policja na dachu drukarni.
-
W telewizji BFMTV widać, że w pobliżu budynku drukarni ląduje właśnie helikopter. Dziennikarze spekulują, że akcja została już zakończona.
- To, że nadleciał śmigłowiec nie jest dobrym znakiem - mówi jeden z dziennikarzy (tłumaczenie za TVN24).
Stacja podaje także, że strzały było słychać również w pobliżu koszernego sklepu w Paryżu.
- Najrozsądniej byłoby, gdyby ataki na terrorystów rozpoczęły się równolegle w obu miejscach - mówi dziennikarz.
-
- Było co najmniej kilka wybuchów, prawdopodobnie były to granaty. Zarejestrowałem co najmniej dwie strzelaniny, ale w tej chwili jest cisza - relacjonuje korespondent BBC.
-
PILNE
AFP powołując się na źródła policyjne podaje: rozpoczął się szturm na drukarnię w Dammartin, gdzie zabarykadowali się bracia Kouachi.
-
Wbrew temu, co dosłownie kilka minut temu powiedział szef francuskiego MSW, w pobliżu drukarni, gdzie są bracia Kouachi, rozpoczęła się strzelanina. Nie wiadomo, kto ją zaczął. Wymiana ognia była krótka, trwała ok. minuty.
-
Ważne informacje od ministra spraw wewnętrznych Francji:
* w drukarni, gdzie bracia Kouachi zabarykadowali się z zakładnikiem, policja nie zamierza na razie rozpoczynać szturmu. Szef MSW Francji napisał na Twitterze, że priorytetem jest "podjęcie rozmów" z terrorystami. Uważa, że może to zająć wiele godzin, a nawet dni.
* w sklepie koszernym, gdzie zakładników przetrzymuje przyjaciel braci Kouachi, nikt nie zginął, nie ma też rannych. Wcześniej media informowały, że kiedy zamachowiec wbiegł do sklepu i otworzył ogień, zginęły dwie osoby.
fot. STEPHANE MAHE / REUTERS
-
Ewa Kopacz: - Wydarzenia, które mają miejsce we Francji w żaden sposób nie zagrażają Polsce. Nie ma powodu dla podnoszenia poziomu zagrożenia terrorystycznego.
-
Benjamin Netanyahu, premier Izraela zaoferował Francji pomoc w walce z terrorystami. Wśród środków, jakie proponuje Netanyahu jest m.in. pomoc Mossadu - podaje "Times of Israel". Apeluje, żeby cały Zachód zjednoczył się w walce z islamskim ekstremizmem.
[Fot. Abir Sultan AP]
-
Policja otacza koszerny sklep w Port de Vicenes w Paryżu, gdzie terrorysta przetrzymuje zakładników. Trwa ewakuacja kolejnych budynków w okolicy - m.in. szkoły 200 metrów od sklepu.
Nie mamy na razie nowych informacji z Dammartin, gdzie bracia Kouachi, odpowiedzialni za środową masakrę w "Charlie Hebdo" zabarykadowali się w drukarni razem z zakładnikiem. Ostatnie doniesienia były takie, że trwają tam negocjacje policji z terrorystami.
-
Ulica Rosiers w żydowskiej dzielnicy Le Marais ta jest oddalona o ok. kilometrów od redakcji satyrycznego tygodnika "Charlie Hebdo", gdzie w środowym ataku zginęło 12 osób, a 11 zostało rannych.
Dlaczego została ewakuowana? PAP twierdzi, że prawdopodobnie prewencyjnie.,W piątek, kilka godzin przed szabatem ulica jest zazwyczaj pełna kupujących - francuskich Żydów i turystów. Policja mogła się obawiać, że to właśnie francuscy Żydzi będą na celowniku terrorystów - Amedy Coulibaly, związany z braćmi, którzy napadli na "Charlie Hebdo", wziął zakładników właśnie w sklepie koszernym, w innej części Paryża.
-
Fot. Twitter
Fot. Twitter
Fot. Twitter
Fot. Twitter
Kilka zdjęć z okolic sklepu koszernego w Port de Vicennes.
-
Film agencji Associated Press z operacji policji przy sklepie koszernym w Paryżu.
-
Ray Romm, były pracownik Scotland Yard, który był odpowiedzialny za negocjacje z terrorystami mówi "Guardianowi", że sytuacja we Francji, gdzie terroryści trzymają zakładników w dwóch różnych miejscach jest "jedną z najtrudniejszych, jaką można sobie wyobrazić"
Zdaniem Romma, pierwszą rzeczą, jaką powinny zrobić służby jest upewnienie się, że między terrorystami w Dammartin a zamachowcem w sklepie koszernym na wschodzie Paryża nie ma komunikacji.
-
PILNE
AP: Policja nakazała zamknięcie wszystkich sklepów w Le Marais, żydowskiej dzielnicy w centrum Paryża. Dzielnica jest oddalona zarówno od miejsca, gdzie trwa obława na zamachowców, jak i od sklepu, w którym porywacz trzyma zakładników.
-
PILNE
Krótkie podsumowanie tego, co dzieje się we Francji.
*Piątek jest trzecim dniem obławy na terrorystów, którzy zaatakowali redakcję satyrycznego pisma ?Charlie Hebdo? i zabili 12 osób. Podejrzani to bracia Kouachi, 32-letni Cherif i 34-letni Said, pochodzenia algierskiego. Zaraz po ataku napastnikom udało się uciec przed policją.
Dammartin - napastnicy w drukarni
* W piątek napastnicy zostali namierzeni w drukarni w mieście Dammartin kilkadziesiąt kilometrów od Paryża. Uzbrojeni weszli do środka. Jeden z pracowników drukarni powiedział, że wziął napastników za policjantów. - Uścisnęli mi dłoń i kazali wyjść, mówiąc, że nie strzelają do cywilów - mówił.
* Terroryści kryjący się w drukarni wzięli co najmniej zakładnika. Nie wiadomo, kim jest. Budynek został otoczony przez policję i służby specjalne.
* Nad okolicą krążą helikoptery, w pobliżu słychać strzały. - Jesteśmy blisko epilogu - mówił szef policji. Według francuskich mediów policja rozpoczęła negocjacje z terrorystami
* 20 km od drukarni znajduje się międzynarodowe lotnisko Roissy-Charles de Gaulle. W związku z zakrojoną na szeroką skalę operacją zostało częściowo zamknięte.
Paryż - zakładnicy w sklepie
* W piątkowe popołudnie uzbrojony mężczyzna wtargnął do sklepu z koszernymi produktami we wschodniej części Paryża. Podczas strzelaniny zginęły dwie osoby. Kolejne pięć osób, w tym kobiety i dziecko, mężczyzna wziął jako zakładników.
* Napastnikiem jest czarnoskóry Amedy Coulibaly. Według policji mężczyzna w czwartek po południu w Montrouge pod Paryżem tworzył ogień do dwóch policjantów. Jeden z funkcjonariuszy został ciężko ranny. Policjantka Clarissa Jean-Philippe zginęła.
* Amedy Coulibaly jest powiązany z braćmi Kouachi. Według policji starszy z braci i Coulibaly byli w Jemenie i współpracowali z Diamelem Beghalem - algierczykiem aresztowanym za terroryzm.
* Amedy Coulibaly postawił władzom Francji ultimatum: albo pozwolą odejść braciom Kouachi, albo zabije zakładników.
-
"Guardian" podaje więcej informacji dotyczących Amedy Coulibaly'ego, który przetrzymuje zakładników w koszernym sklepie. Przypomnijmy - jest powiązany z braćmi Kouachi, sprawcami zamachu z "Charlie Hebdo".
Mężczyzna ma 33 lata, pochodzi z Ile-de-France. Według "Guardiana" on i starszy z braci Kouachi byli współpracownikami Djamel Beghal, Algierczyka, który w 2011 roku został aresztowany i oskarżony o terroryzm. Coulibaly i Kouachi często spotykali się w domu Beghala.
-
Policja uspokaja: w pobliżu Trocadero, który miał być ewakuowany, nie doszło do żadnego incydentu. Alarm okazał się fałszywy.
-
PILNE
TVN24: Mężczyzna, który trzyma zakładników w sklepie koszernym w Paryżu postawił warunki: Albo policja zakończy pościg za ściganymi zamachowcami, albo wszyscy zakładnicy zginą.
-
Władze Francji zwołują kryzysowe posiedzenie rządu. Oprócz premiera i ministrów: spraw wewnętrznych, sprawiedliwości, weźmie w nim udział także prezydent Hollande.
-
PILNE
Według francuskich mediów, rozpoczęła się ewakuacja placu Trocadero w Paryżu.
-
REUTERS/Youssef Boudlal
Interwencja policji w pobliżu koszernego sklepu. Policja aresztuje młodego mężczyznę na skuterze, który podjechał w pobliże sklepu.
-
Policja ewakuowała budynki w pobliżu koszernego sklepu, gdzie zamachowiec trzyma zakładników.
-
- Widzę, że za oknem lata helikopter, wyją syreny. To wszystko jest szalone - relacjonuje w BBC jeden ze świadków strzelaniny w sklepie w Porte de Vincennes.
-
Według Associated Press mężczyzna, który wziął zakładników w sklepie w Paryżu może być powiązany z zamachowcami z Charlie Hebdo. Mężczyzna wszedł do sklepu, otworzył ogień, a do policjantów krzyknął "wiecie, kim jestem". Według AP niektórzy z pięciu zakładników, których wziął mężczyzna, są ciężko ranni.
-
Zdjęcia z obławy na dwóch zamachowców z redakcji "Charlie Hebdo". Mężczyźni zabarykadowali się w budynku drukarni w Dammartin-en-Goele, 40 km od Paryża:
Twitter
Twitter
Twitter
Twitter
-
Francuska policja zidentyfikowała dwójkę zamachowców ze sklepu koszernego na wschodzie Paryża. Nazywają się Amedy Coulibaly oraz Hayat Boumeddiene. Boumeddiene jest partnerką Coulibaly, ale w sklepie koszernym znajduje się jedynie mężczyzna - informuje policja
-
AFP: Dwóch zabitych na wschodzie Paryża w koszernym supermarkecie. Napastnik miał powiedzieć wcześniej policji "Dobrze wiecie kim jestem".
Francuskie media informowały, że wzięto co najmniej pięciu zakładników, w tym dziecko. Do wzięcia zakładników doszło sklepie w pobliżu wyjazdu ze stolicy w kierunku miejscowości Vincennes.
-
-
Miejsce najnowszego ataku znajduje się na wschodzie Paryża, tuż przy głównej obwodnicy centrum miasta:
-
Policja jest już pod koszernym supermarketem na wschodzie Paryża, gdzie mężczyzna wziął co najmniej pięciu zakładników.
-
PILNE
Twitter
AFP: Uzbrojony mężczyzna wziął zakładników w koszernym sklepie spożywczym w Paryżu. Jedna osoba ranna, słychać było strzały
Podejrzanym jest sprawca czwartkowej strzelaniny na południe od Paryża - informują źródła zbliżone do sprawy. Wcześniej relacjonowano, że doszło tam do strzelaniny.
-
Reuters: zamachowcy oskarżeni o atak na redakcję magazynu "Charlie Hebdo" należeli do tej samej organizacji dżihadystycznej co osoba odpowiedzialna za zamordowanie policjantki w czwartkowej strzelaninie w Montrouge pod Paryżem.
- Najnowsze postępy dochodzenia pozwoliły ustalić związek między trzema podejrzanymi - powiedziały te źródła agencji AFP, nie podając żadnych
szczegółów.
-
Twitter
Policja otoczyła budynek, w którym zabarykadowali się zamachowcy. Są z nimi w kontakcie telefonicznym
-
-
Według jednego z lokalnych deputowanych, cytowanego przez media, podejrzani bracia pochodzenia algierskiego, Said i Cherif Kouachi, powiedzieli policyjnym negocjatorom przez telefon, że chcą umrzeć jako męczennicy.
Przed incydentem z zakładnikami anonimowe źródła w służbach bezpieczeństwa podawały, że wcześnie rano uciekinierzy ukradli samochód, którym odjechali. Relacjonowano, że w miejscu, gdzie trwa obława, słychać było strzały, jedna osoba zginęła, a kilka zostało rannych. Doniesień tych nie potwierdziła jednak oficjalnie prokuratura w Paryżu.
-
Na razie - choć były takie zapowiedzi - nie rozpoczęto negocjacji z terrorystami.
-
Duńska gazeta "Jyllands-Posten", która w 2005 roku wzbudziła gniew świata islamskiego, publikując karykatury Mahometa, przyznała, że w obawie o bezpieczeństwo nie przedrukuje obecnie karykatur z francuskiego tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo".
Wszystkie inne duże gazety w Danii, podobnie jak i prasa w wielu innych krajach europejskich, przedrukowują satyryczne rysunki z "Charlie Hebdo" w ramach informowania o terrorystycznym zamachu na redakcję tego pisma.
Gdy we wrześniu 2005 roku "Jyllands-Posten" opublikowała 12 karykatur, w większości przedstawiających proroka Mahometa, przez świat muzułmański przetoczyła się fala protestów i zamieszek, w których zginęło co najmniej 50 ludzi. Wzywano do zemsty na duńskich wydawcach i karykaturzystach. Była próba zamachu na autora jednej z karykatur Kurta Westergaarda.
"Żyliśmy w strachu przed atakiem terrorystycznym przez dziewięć lat. Tak, to wyjaśnia, dlaczego nie przedrukowujemy tych karykatur, czy to naszych, czy tych z Charlie Hebdo" - napisano w artykule redakcyjnym "Jyllands-Posten", przyznając: "Jesteśmy świadomi, że uginamy się tym samym przed przemocą i zastraszaniem". "Troska o bezpieczeństwo naszych pracowników jest najważniejsza" - podkreślono. Po środowym zamachu w Paryżu, w którym zginęło 12 osób, w redakcji "Jyllands-Posten" zaostrzono środki bezpieczeństwa.
-
Telewizyjna relacja na żywo z miejsca, do którego dopuszczono dziennikarzy
-
Philippe Wojazer / Reuters
Francois Hollande powiedział na konferencji prasowej, że "prewencja nie zawsze działa". - Teraz musimy zadbać o bezpieczeństwo obywateli, MSW musi użyć wszelkich dostępnych środków. Musimy też zadbać o to, żeby wszyscy obywatele naszego kraju czuli, że są częścią jednego narodu.
-
Radio France Info dotarło do jednego z mężczyzn, który rano znajdował się w drukarni, gdzie weszli zamachowcy. Mężczyzna o imieniu Didier powiedział, że "był podczas spotkania z klientem, gdy do biura wszedł ubrany na czarno i zamaskowany mężczyzna, z karabinem i kamizelką kuloodporną". - Myślałem, że jest to policjant. Wszyscy uścisnęliśmy sobie ręce, a potem mężczyzna powiedział do mnie i mojego klienta "Idźcie, nie zabijamy cywilów". Wtedy wydało mi się to dziwne, dopiero po wyjściu zadzwoniłem na policję. - mówił Didier i dodaje - Nie miałem pojęcia co się dzieje. Nie było to normalne.
-
Agencja prasowa AFP opublikowała zdjęcie funkcjonariusza służb specjalnych na dachu drukarni, w której zabarykadowali się wraz z zakładnikiem zamachowcy
Twitter
-
W rejonie Dammmartin wyłączony został zasięg telefonii komórkowej.
-
PILNE
Szpitale w pobliżu miejsca, gdzie trwa obława dostały polecenie wejścia w tzw. tryb biały - to procedura uruchamiana w szpitalach we Francji polegająca na zebraniu całego personelu i przygotowania się na dużą liczbę poszkodowanych.
-
Prezydent Francois Hollande pojechał do ministerstwa spraw wewnętrznych, gdzie otrzyma briefing ws. rozwoju sytuacji - informują media. Obecnie trwają negocjacje z terrorystami przetrzymującymi zakładnika. Lotnisko Charlesa de Gaulla jest częściowo zamknięte.
-
CHRISTIAN HARTMANN / REUTERS
Obława w Dammartin-en-Goëlle
-
Ze względu, że obława ma miejsce w pobliżu lotniska Charlesa de Gaulla dwa samoloty francuskich linii lotniczych odwołały planowane lądowanie. Co jakiś czas padają strzały. Na lotnisku zaostrzono poziom bezpieczeństwa.
-
Dziennik Le Figaro opublikował zdjęcie miejsca, gdzie trwa obława - w budynku znajduje się drukarnia.Według mediów w bezpośrednim pobliżu znajduje się szkoła podstawowa. Uczniowie i pracownicy dostali zakaz opuszczania budynku
-
Źródła oficjalne żandarmerii wojskowej: Jak na razie nikt nie zginął Wcześniej media podawały informacje o jednym zabitym. Francuskie media spekulują, czy zamachowcy kierowali się w stronę lotniska Charlesa de Gaulla, by uciec z kraju porwanym samolotem
-
PILNE
Według brytyjskich mediów francuska policja rozpoczęła negocjacje z zamachowcami, którzy wzięli przynajmniej jedną osobę na zakładnika
-
Radio RTL podaje relację jednego z pracowników strefy przemysłowej w pobliżu Dammartin-en-Goële, który słyszał strzały: - W magazynie, w którym pracuję usłyszałem dwa strzały w ciągu pięciu minut. Nad naszymi głowami pojawiły się helikoptery, dostaliśmy zakaz wychodzenia na zewnątrz. Najpewniej tutaj ukrywają się zamachowcy.
Szef paryskiej policji Bernard Boucault powiedział: "Jesteśmy blisko epilogu"
-
Le Figaro opublikował zdjęcia helikopterów krążących nad miejscowością Dammartin-en-Goëlle, gdzie doszło do strzałów. Według najnowszych informacji zamachowcy wzięli przynajmniej jednego zakładnika. Nie ma informacji ewentualnych ofiarach.
-
PILNE
Dziennik Le Monde podaje, że na drodze krajowej nr 2 w rejonie Dammartin-en-Goëlle, znajdującym się niedaleko podparyskiego lotniska Charlesa de Gaulla doszło do wymiany strzałów, 40 km od wczorajszego miejsca poszukiwań Według Le Monde "zidentyfikowano tam zamachowców"
-
Najnowsza okładka magazynu "The New Yorker":
-
Państwo Islamskie nazwało zamachowców z Paryża "bohaterskimi dżihadystami" oraz nawołuje do kolejnych zamachów na Francuzów.
"Atakujcie Francuzów kamieniami, nożami i powierzcie się Allahowi" - głosi kolejne wezwanie IS, które dżihadyści zamieścili na arabskojęzycznym forum alptaformmedia.com.
Już przed atakiem na redakcję "Charlie Hebdo" nawoływania do mordowania Francuzów, organizowania ataków "samotnych wilków" we Francji stały się znacznie liczniejsze. Nasiliły się zwłaszcza odkąd Paryż dołączył do międzynarodowej koalicji walczącej - pod egidą USA - z Państwem Islamskim.
Niechęć dżihadystów do Francji ma też głębsze korzenie: to byłe mocarstwo kolonialne, sojusznik Ameryki, a ponadto kraj, który obiecywał podjąć skuteczną walkę z reżimem prezydenta Syrii Baszara el-Asada, ale nie zdołał go obalić.
-
Zamach na "Charlie Hebdo" pokazał, jak bardzo kruche są wyznawane przez nas wartości
Tylu dziennikarzy rokrocznie traciło życie. Od 2009 do 2014 roku. Od 1992 r. ponad 1100 osób zostało zabitych z powodu wykonywanego zawodu - a to tylko oszczędne szacunki.
-
Nowojorska gazeta "Daily News" opublikowała wczoraj ocenzurowane zdjęcie okładki "Charlie Hebdo". Karykatur nie pokazały także inne główne media w USA - w tym m.in. "New York Times", czy "Washington Post".
?Uznaliśmy, że opisanie rysunków wystarczy czytelnikom do zrozumienia problemu.? ? stwierdziła rzeczniczka ?New York Timesa?. Inne media oświadczyły, że ich wewnętrzne regulaminy zakazują publikowania materiałów raniących uczucia religijne. Amerykańscy internauci i komentatorzy nazwali to "przyznaniem zwycięstwa terrorystom".
-
Podsumowanie wczorajszego dnia:
Atak na "Charlie Hebdo": zamachowców szuka 88 tys. funkcjonariuszy [PODSUMOWANIE DNIA]
Francuska policja kontynuuje poszukiwania dwóch mężczyzn podejrzewanych o atak na satyryczny tygodnik "Charlie Hebdo", w którym zginęło w środę 12 osób. TV France 3 Picardie podała, że ukrywają się oni w mieszkaniu w miejscowości Crepy-en-Valois.
-
Said Kouachi, jeden z domniemanych sprawców zamachu na redakcję tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo" w Paryżu, w 2011 r. przeszedł kilkumiesięczne szkolenie w obozie Al-Kaidy w Jemenie - podały stacja telewizyjna CNN oraz dziennik "New York Times".
To, że 34-letni Said Kouachi ma za sobą szkolenie w obozie terrorystycznym, da się rozpoznać po nagraniach wideo z dokonanego w środę zamachu - twierdzi "NYT", powołując się na wysokiego rangą przedstawiciela amerykańskich władz. Gazety twierdzą, że zamachowcy mieli kontakty z urodzonym w USA klerykiem Anwarem al-Awlaki, który do śmierci w 2011 roku był jednym z przywódców Al Kaidy na Półwyspie Arabskim.
Stacja CNN podała również, że jeszcze przed atakiem służby USA obserwowały Saida i jego młodszego brata Cherifa. Obaj trafili do rejestru pasażerów objętych zakazem wstępu na pokład samolotów udających się do USA. Według stacji amerykańskie służby próbują obecnie ustalić, czy polecenie wykonania zamachu wyszło od jemeńskiej filii Al-Kaidy, jednak na razie nic na to nie wskazuje.
Z kolei służby specjalne w Wielkiej Brytanii badają kontakty paryskich zamachowców z Dżamelem Baghalem - jednym z kluczowych organizatorów zamachów z Wielkiej Brytanii. "Beghal i Cherif mieli spotkać się w więzieniu, gdzie starszy bojownik został mentorem Cherifa" - podaje Guardian
-
O świcie wznowiono poszukiwania dwóch napastników Saida i Cherifa Kouachi, trwają głównie w dwóch departamentach w regionie Pikardia: w Aisne i Oise. Francuskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podaje, że zaangażowanych jest ponad 88 tys. jednostek na terenie całego kraju (w tym 50 tys. policjantów, 32 tys. żandarmów i sił wojskowych. Dzisiaj poszukiwania koncentrują się głównie na lasach wokół miasta Crepy-en-Valois.
-
Prezydent USA Barack Obama niezapowiedzianie przybył w czwartek wieczorem do ambasady Francji w Waszyngtonie, aby oddać hołd ofiarom, a także wyrazić solidarność z Francuzami.
"Jako sojusznicy, na przestrzeni wieków, stoimy zjednoczeni z naszymi francuskimi braćmi, aby zapewnić, że sprawiedliwości stało się zadość oraz, że bronimy naszego sposobu życia. Idziemy razem do przodu, wiedząc, że terror nie może się równać z wolnością, ani ideałami, za którymi się opowiadamy" - napisał amerykański prezydent w księdze kondolencyjnej.
"Vive la France!" ("Niech żyje Francja") - dodał na koniec.
-
Na całym świecie ludzie wyrażali w nocy solidarność z zabitymi, wielu przychodziło na place z plakietkami "Jestem Charlie" w różnych językach oraz ołówkami i kredkami.
Amsterdam:
Rio de Janeiro:
Santo Domingo:
Meksyk:
Gwatemala:
-
Dyrektor Generalny MI5 Andrew Parker
Bojownicy Al-Kaidy w Syrii przygotowują ataki mające spowodować masowe ofiary w ludziach na Zachodzie; najprawdopodobniej chodzi o ataki na systemy transportowe lub tzw. kluczowe cele - ostrzegł w czwartek szef brytyjskiego kontrwywiadu MI5 Andrew Parker.
Nazajutrz po ataku terrorystów na francuski tygodnik satyryczny "Charlie Hebdo" w Paryżu, w wyniku którego 12 osób zginęło, szef brytyjskiego kontrwywiadu ostrzegł, że atak w Wielkiej Brytanii jest bardzo prawdopodobny.
"Grupa terrorystów z Al-Kaidy w Syrii planuje masowe ataki przeciwko Zachodowi" - powiedział Parker w siedzibie MI5 w Londynie. Agencja Reutera zwraca uwagę, że szef kontrwywiadu niezwykle rzadko wypowiada się; jego ostatnie wystąpienie publiczne miało miejsce w październiku 2013 roku. Czwartkowe przemówienie było planowane jeszcze przed atakiem w Paryżu.
Szef MI5 zaznaczył, że wytrawni bojownicy Al-Kaidy w Syrii mają na celu "spowodować straty w ludziach na dużą skalę, często atakując systemy transportowe lub tzw. kluczowe cele" na Zachodzie.
Wydaje się - jak wskazuje Reuters - że po zabiciu szefa Al-Kaidy Osamy bin Ladena przez amerykańskie siły specjalne w Pakistanie w 2011 r. zagrożenie dla Zachodu ze strony tej siatki terrorystycznej zmalało na przestrzeni ostatnich lat.
Ale - jak pisze dalej Reuters - służby wywiadowcze w Stanach Zjednoczonych i Europie są zaniepokojone, że w targanej wojną Syrii pojawili się bojownicy Al-Kaidy z Pakistanu. Niektórzy analitycy wywiadu twierdzą, że może to być elementem spisku mającego na celu przygotowanie poważnego ataku na Zachodzie.
- czwartek, 08 stycznia 2015
-
Atak na "Charlie Hebdo": zamachowców szuka 88 tys. funkcjonariuszy [PODSUMOWANIE DNIA]
Francuskie policja kontynuuje poszukiwania dwóch mężczyzn podejrzewanych o atak na satyryczny tygodnik "Charlie Hebdo", w którym zginęło w środę 12 osób. TV France 3 Picardie podała, że ukrywają się oni w mieszkaniu w miejscowości Crepy-en-Valois.
-
Po ataku na redakcję satyrycznego tygodnika "Charlie Hebdo" uwaga Francuzów skupiła się na pościgu za sprawcami. Równocześnie tłumy ludzi manifestują w całym kraju solidarność z zamordowanymi i ich redakcją.
-
Dokładnie o godz. 20 władze Paryża wygasiły Wieżę Eiffla, by uczcić śmierć 10 dziennikarzy gazety "Charlie Hebdo" oraz dwóch policjantów, którzy zginęli we wczorajszym zamachu:
-
Poszukiwania dwóch napastników Saida i Cherifa Kouachi, trwają głównie w dwóch departamentach w departamentach Aisne i Oise. W tym rejonie wszystkie wsie i miasteczka przeszukiwane są przez policję "dom po domu". Region poszukiwań jest porównywalny z centrum Paryża
-
Zamachowcy z "Charlie Hebdo". To byli pionierzy dżihadyzmu we Francji
Zamachowcy, którzy zabili 12 osób w redakcji "Charlie Hebdo", byli dobrze znani francuskim służbom. Jeden z nich już przed dekadą związał się z rodzącym się islamskim radykalizmem.
-
Władze Paryża poinformowały, że o 20.00 wyłączą oświetlenie Wieży Eiffla, by uczcić w ten sposób śmierć 12 ofiar zamachu terrorystycznego na redakcję tygodnika "Charlie Hebdo".
-
Jean Claude Juncker poinformował, że Komisja Europejska zaproponuje pakiet nowych rozwiązań antyterrorystycznych w odpowiedzi na zamach w Paryżu. Podczas konferencji prasowej w Rydze, gdzie teraz przebywa, przewodniczący studził jednak nastroje. - Z doświadczenia wiem, że w takich sytuacjach nie powinno się reagować na gorąco. Istnieje wtedy ryzyko, że zrobi się zbyt wiele lub zbyt mało - powiedział.
-
Śledztwo w sprawie czwartkowej strzelaniny pod Paryżem, w której zginęła policjantka, zostało przekazane wyspecjalizowanym służbom antyterrorystycznym - poinformowała prokuratura Paryża.
Prokuratura wyjaśniła w komunikacie, że decyzję podjęto w "kontekście obecnych wydarzeń". Sprecyzowano, że chodzi o "użycie przez sprawcę (w czwartek) broni ciężkiej i celowy charakter czynu wymierzonego w siły bezpieczeństwa".
-
Poszukiwania dwóch napastników Saida i Cherifa Kouachi, trwają głównie w dwóch departamentach w regionie Pikardia: w Aisne i Oise. Francuskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podaje, że zaangażowanych jest ponad 88 tys. jednostek na terenie całego kraju (w tym 50 tys. policjantów, 32 tys. żandarmów i sił wojskowych.
Według telewizji SkyNews "całkowity obszar poszukiwań - miasteczek, wsi i lasów - jest większy od Paryża".
-
Przywódczyni prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen powiedziała, że "jest zdecydowana przeprowadzić referendum ws. przywrócenia we Francji kary śmierci, jeśli wygra wybory prezydenckie w 2017 roku".
- Zawsze mówiłam, że chcę dać Francuzom możliwość wyrażenia swojej woli w tym temacie w referendum. Ja sądzę, że kara śmierci powinna istnieć w naszym arsenale prawnym - powiedziała Le Pen w wywiadzie dla kanału 2 francuskiej telewizji.
-
Według BBC policja przeszukuje domy we wsi Longpont. Zablokowane są również drogi w regionie
-
Filmy pokazujące obławę w mieście Crepy-en-Valois:
-
PILNE
Region na północ od Paryża, gdzie zlokalizowano domniemanych sprawców środowego zamachu w siedzibie pisma "Charlie Hebdo", został objęty maksymalnym poziomem alertu antyterrorystycznego - poinformowano w biurze premiera Francji Manuela Vallsa.
-
Sprawcy wywodzą się spośród nas - arabskie media o ataku w Paryżu
"Nie pomścili proroka, zamiast tego splamili naszą religię", "Współpracujcie z nami, jak nikt znamy to zagrożenie" - tak Arabowie komentują środowy atak terrorystyczny na "Charlie Hebdo".
-
Dziennik "Le Monde" oppublikował na swoim profilu na Twitterze zdjęcie korytarza w siedzibie "Charlie Hebdo" po wczorajszym zamachu:
-
PILNE
Według francuskich mediów policja w Crepy-en-Valois "przeszukuje dom po domu" w poszukiwaniu zabarykadowanych terrorystów.
-
Stanowcze potępienie "bezprecedensowego aktu przemocy skierowanego wobec dziennikarzy i wolności słowa w Europie", jakim był atak na redakcję tygodnika "Charlie Hebdo" w Paryżu, wyraziła w czwartek w swoim stanowisku Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
"Niedopuszczalne jest stosowanie przemocy w celu zagłuszania niewygodnych treści. Wyrażamy nadzieję, że ten akt fundamentalizmu zostanie jak najszybciej wyjaśniony przez organy ścigania we Francji" - głosi tekst oświadczenia zamieszczonego na stronie HFPC.
Dodano w nim, że "wydarzenie w Paryżu jest krwawym i smutnym aktem, zmierzającym do zastraszenia dziennikarzy i cenzurowania materiałów, które ośmielają się godzić we wrażliwość innych".
-
fot. BERTRAND GUAY / AFP/EAST NEWS
Bernard Kouchner, były minister spraw zagranicznych Francji powiedział na antenie programu 4 radia BBC, że Francja znalazła się w stanie wojny. - To początek nowej ery. To globalizacja walki. Sytuacja, z którą mamy do czynienia to nie jest tylko europejski, albo tylko bliskowschodni problem. To nowa mieszanka barbarzyństwa.
- Muzułmanie w moim kraju zaczynają rozumieć, że mamy wspólnego wroga. W imię umiarkowanego islamu, w imię wolności i solidarności, nie chcemy wojny religijnej. Chcemy odeprzeć i pokonać terroryzm - dodał.
-
Firma Google planuje dać wydawcy "Charlie Hebdo" ponad 300 tysięcy euro, by kolejny numer został wydrukowany w milionie egzemplarzy:
Kolejny numer "Charlie Hebdo" za tydzień. Nakład - milion egzemplarzy
Kolejny numer satyrycznego pisma "Charlie Hebdo" ukaże się w przyszłym tygodniu - zapowiedział w czwartek jego współpracownik Patrick Pelloux. Pięciu głównych rysowników tygodnika zginęło w środowym zamachu w redakcji w centrum Paryża.
-
Do miasta Crepy-en-Valois, gdzie w jednym z mieszkań najprawdopodobniej ukrywają się zamachowcy z Paryża przyjeżdżają kolejne oddziały policji:
Na Twitterze pojawiły się również zdjęcia z kontroli samochodów w regionie poszukiwań sprawców ataku na redakcjię "Charlie Hebdo":
-
W samochodzie porzuconym przez sprawców w środę w Paryżu, tuż po ataku, znaleziono dwie dżihadystyczne flagi i kilkanaście koktajli Mołotowa - podaje telewizja France 3 Picardie. "Świadczy to o ich radykalizmie islamistycznym oraz o tym, że być może planowali inne akcje" - oświadczyło źródło cytowane przez F3P
-
Wojskowy helikopter nad miastem, gdzie w jednym z domów zabarykadowali się terroryści:
Twitter
-
fot. Remy de la Mauviniere / AP
Trwa obława na zamachowców w mieście Crepy-en-Valois, ok. 80 km na północny wschód od Paryża. Akcję obserwuje z centrum zarządzania kryzysowego prezydent Francois Hollande
-
PILNE
Według źródeł policyjnych cytowanych przez AFP wcześniej domniemani sprawcy zamachu na redakcję tygodnika porzucili swój samochód między miejscowością Villers-Cotteret a Crepy-en-Valois. Podejrzani zostali zidentyfikowani przez świadków. Dwaj mężczyźni zabarykadowali się w mieszkaniu w miejscowości Crepy-en-Valois, ok. 80 km na północny wschód od Paryża - podała telewizja France 3 Picardie.
Według tego kanału telewizyjnego na pobliskich ulicach rozmieszczono pojazdy żandarmerii:
-
Pod ambasady Francji w całej Europie mieszkańcy przynoszą kwiaty, znicze, wyrazy wsparcia, a także kredki:
Kijów:
fot. VALENTYN OGIRENKO / REUTERS
Sarajewo:
fot. AMEL EMRIC / AP
Wiedeń:
fot. RONALD ZAK
Warszawa:
fot. CZAREK SOKOŁOWSKI / AP
Londyn:
fot. ALASTAIR GRANT / AP
-
Jak podaje BBC podejrzani oskarżeni o zamach w redakcji "Charlie Hebdo" obrabowali stację benzynową w rejeonie miasta Villers-Cotterets na północny-wschód od Paryża. Ukradli jedzenie i benzynę, odjeżdżając oddali strzały z karabinu
-
Gazeta "Le Parisien" podaje kolejne informacje dotyczące jednego podejrzanych mężczyzn - Cherifa Kouachi. Według gazety "przed aresztowaniem pod zarzutem terroryzmu w 2008 roku Kouachi był 'wystraszonym' młodym mężczyzną, który nie miał prawdziwego zacięcia do radykalnego islamu. Jak uważa jego prawnik cytowany przez gazetę Vincent Ollivier "po trzech latach więzienia jego klient bardzo się zmienił". - Zastanawiam się czy więzienie nie zmieniło go w tykającą bombę - mówi Ollivier.
-
"Le Monde" twierdzi, że prezydent Hollande nie powinien był wczoraj przyjeżdżać do redakcji "Charlie Hebdo" tuż po zamachu.
- Patrząc na tę scenę na ekranie telewizora po prostu byłem sparaliżowany. Nie mogłem zrozumieć, jak można było narazić prezydenta i tak wielu ministrów na tak duże ryzyko - mówi dziennikowi "Le Monde" wysoki przedstawiciel służb bezpieczeństwa (cytat za "Rz").
-
SŁAWOMIR KAMIŃSKI
- Polska jest gotowa rozważyć różne formy wsparcia walki z organizacją terrorystyczną Państwo Islamskie, decyzja, na czym mogłyby one polegać, to kwestia miesięcy - powiedział wicepremier, minister obrony Tomasz Siemoniak.
-
fot. Michel Spingler / AP
Stacja benzynowa w Villers-Cotteret.
-
Jak podaje korespondent TVN24, miejscowa policja w Villers-Cotteret została wyposażona w długą broń. Właśnie w pobliżu tej miejscowości widziano dwóch zamachowców.
-
Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta
Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta
Bronisław Komorowski w ambasadzie Francji.
-
Lokalna telewizja BFMTV podaje, że policja zablokowała wszystkie drogi dojazdowe Paryża - co sugeruje, że terroryści mogą chcieć wrócić do miasta.
-
- Zdecydowanie potępiam ten barbarzyński akt przemocy, stanowiący zamach na fundamentalne wartości wolnego świata - napisał w księdze kondolencyjnej wyłożonej w ambasadzie Francji prezydent Bronisław Komorowski.
-
"Wydarzenie w Paryżu jest krwawym i smutnym aktem zmierzających do zastraszenia dziennikarzy i cenzurowania materiałów, które ośmielają się godzić we wrażliwość innych. Niedopuszczalne jest stosowanie przemocy w celu zagłuszania niewygodnych treści. Wyrażamy nadzieję, że ten akt fundamentalizmu zostanie jak najszybciej wyjaśniony przez organy ścigania we Francji" - pisze w oświadczeniu Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
-
Mieszkańcy Villers-Cotteret opisują na Twitterze, że w pobliżu miejscowości latają policyjne helikoptery.
- Uciekinierzy w moim mieście. To szaleństwo - piszą. Niektórzy są przestraszeni. Boją się o swoich rodziców.
-
Kim są podejrzani o atak na "Charlie Hebdo". Cherif werbował dżihadystów
32-letni Cherif Kouachi i jego 34-letni brat Said są obywatelami Francji. Pierwszy ma na koncie wyrok za werbowanie muzułmanów, by wyjeżdżali do Iraku i tam walczyli przeciw Amerykanom.
-
François Becker/AFP
Stacja benzynowa w miejscowości Aisne, obok Villers-Cotteret. To właśnie jej właściciel widział dwóch terrorystów w Renault Clio.
-
Fot. Google Maps
Villers-Cotteret to miejscowość na północny wschód od Paryża.
-
fot. FRANCOIS MORI / AP
fot. FRANCOIS MORI / AP
fot. FRANCOIS MORI / AP
fot. FRANCOIS MORI / AP
Paryż. Kwiaty przed redakcją Charlie Hebdo.
-
Minister spraw wewnętrznych Francji Bernard Cazeneuve przyznał, że obaj podejrzani o wczorajszy atak na redakcję Charlie Hebdo byli pod nadzorem służb, ale nic nie zapowiadało, że mogą złamać prawo.
-
Godzina 12. Minuta ciszy w całej Francji.
-
Według BBC, policjantka, która zginęła dziś rano na południu Paryża, pracowała w drogówce. Została wezwana na Montrouge, ponieważ doszło tam do wypadku.
-
Braci Kouachi miał, według francuskich mediów, widzieć m.in. właściciel stacji benzynowej, obok której przejeżdżali. Według jego relacji mieli na głowach kominiarki, a w samochodzie karabiny maszynowe i wyrzutnie rakiet.
-
Tymczasem wydawca tygodnika "Charlie Hebdo" zapowiedział, że mimo wczorajszej tragedii, kolejny numer czasopisma ukaże się w terminie.
-
JEAN-FRANCOIS MONIER / AFP/EAST NEWS
JEAN-FRANCOIS MONIER / AFP/EAST NEWS
Zdjęcia z Le Mans, gdzie dziś w nocy granaty poleciały w kierunku meczetu.
-
Według "Le Parisien" bracia Kouachi jadą białym Renault Clio i są w okolicach Villers-Cotteret, Z kolei internauci na Twitterze informują o tym, że kilka kilometrów od tej miejscowości w Vauciennes policja zgromadziła duże siły, a jedna z dróg jest zamknięta.
-
PILNE
BBC: Bracia podejrzani o wczorajszy zamach zostali namierzeni przez policję w północnej Francji. Według stacji, zamachowców zauważono w miejscowości Aisne w regionie Pikardia. Byli uzbrojeni i jechali samochodem z zasłoniętymi tablicami rejestracyjnymi.
-
fot. GONZALO FUENTES
fot. GONZALO FUENTES
fot. GONZALO FUENTES
Francuscy żołnierze patrolują okolice Luwru.
-
BBC informuje, że w miejscu porannej strzelaniny jest batalion policji, który przygotowuje się do szturmu na jeden z budynków. Policja odcięła dostęp do tego miejsca przechodniom i dziennikarzom.
-
Minuta ciszy w Radzie Europejskiej. "Jesteśmy całym sercem z Francją. Razem obronimy nasze wartości" - napisał na Twitterze Donald Tusk.
-
Francuskie media podały jeszcze jedną informację o ataku na meczet. Wczoraj wieczorem w Port-la-Nouvelle nieznany sprawca oddał dwa strzały w drzwi sali modlitewnej, w której modlą się muzułmanie. Nikomu nic się nie stało. Policji nie udało się zatrzymać sprawcy.
-
THOMAS SAMSON / AFP/EAST NEWS
THOMAS SAMSON / AFP/EAST NEWS
THOMAS SAMSON / AFP/EAST NEWS
Kilka zdjęć z miejsca, gdzie dziś rano w Paryżu doszło do strzelaniny. Przypomnijmy - mężczyzna zaczął strzelać do policji z karabinu maszynowego. Zginęła policjantka, jeden z policjantów jest ciężko ranny.
-
PILNE
Le Monde podaje, że policjantka ciężko ranna dzisiejszej strzelaninie na południu Paryża, zmarła w szpitalu. Według policji nie ma związku pomiędzy tą strzelaniną, a wczorajszym zamachem.
-
Francuskie media podają również, że w nocy w Le Mans doszło do kilku wybuchów w pobliżu meczetu. Kiedy nad ranem policjanci badali okoliczności tego wybuchu, znaleźli w pobliżu meczetu kilka granatów. Jedno z okien zostało przestrzelone pociskiem. Podobnie jak w przypadku Villefrance - nie ma informacji o tym, że wydarzenie ma związek z zamachem z wczoraj.
-
Znamy więcej szczegółów dotyczących wybuchów w pobliżu meczetu w Villefrance. Według policji, eksplozja miała miejsce w budynku, gdzie sprzedawano kebaby. Nie ma jednak informacji, czy istnieje związek między tym wydarzeniem, a wczorajszym zamachem. Policja sądzi raczej, że były to porachunki przestępcze.
-
Według szefa MSW Francji Bernarda Cazeneuve napastnik, który dziś rano strzelał na południu Paryża, wciąż jest na wolności. Wcześniej źródła policyjne twierdziły, że zatrzymano jedną osobę. Jednak Cazeneuve powiedział, że nie był to sprawca strzelaniny.
Francuskie media podają, że mężczyzna jest uzbrojony w pistolet, karabin maszynowy, ma też kamizelkę kuloodporną.
-
Francois Hollande spotkał się także ze swoim poprzednikiem, Nicolasem Sarkozym - podały francuskie media.
-
ROBERT PRATTA / REUTERS / REUTERS
Marine Le Pen, przewodnicząca skrajnie prawicowego Frontu Narodowego, zapowiada, że jak tylko wygra wybory prezydenckie, zarządzi referendum w sprawie kary śmierci.
- Francuzi powinni móc wypowiedzieć się w tej sprawie. Uważam, że kara śmierci powinna być w naszym systemie prawnym - mówi Le Pen, którą cytuje "Liberation". Zapowiada także zwiększenie uprawnień policji i wzmożone kontrole na granicach.
-
W Paryżu rozpoczęło się kolejne kryzysowe posiedzenie rządu, w którym udział biorą: prezydent Hollande, premier Valls, a także ministrowie: sprawiedliwości, obrony, spraw wewnętrznych, spraw zagranicznych i kultury, a także szefów: policji, żandarmerii i wywiadu.
-
Na znak solidarności z redakcją zaatakowanego przez terrorystów francuskiego tygodnika "Charlie Hebdo" szereg niemieckich gazet zamieściło w czwartkowych wydaniach karykatury proroka Mahometa i inne rysunki krytyczne wobec islamu.
-
Francuski regionalny dziennik Le Progres podaje, że w miejscowości Villefranche w departamencie Rodan w pobliżu meczetu doszło do wybuchu. Nikt nie został ranny.
- Obawiam się, że to wydarzenie może mieć związek z dramatycznymi wydarzeniami z wczoraj - powiedział gazecie burmistrz Bernard Perrut.
-
"Chcemy podkreślić, że tego rodzaju postępowanie jest niezgodne z nauczaniem islamu, a sprawcy takich aktów powinni zostać osądzeni z najwyższą surowością litery prawa. Choć nie zgadzamy się z treściami zamieszczanymi w "Charlie Hebdo", które naruszały uczucia religijne nie tylko wyznawców islamu, ale również judaizmu i chrześcijaństwa, nie uznajemy przemocy jako metody rozwiązywania konfliktów i stanowczo potępiamy wszelkie akty terroru" - pisze w oświadczeniu Liga Muzułmańska w RP.
-
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, oceniając poziom zagrożenia terrorystycznego w Polsce podaje, że nie ma żadnych informacji wskazujących na zagrożenie.
-
BBC podaje, że w związku z poranną strzelaniną na południu Paryża została aresztowana jedna osoba. Strzelanina nie miała związku z wczorajszym zamachem.
-
Był zamach wczoraj. I będą następne
- Ten zamach może, niestety, jeszcze bardziej rozpalić antyislamskie uprzedzenia i resentymenty. Chciałbym oczywiście, by było inaczej, by przyszło otrzeźwienie i uspokojenie - pisze w "Wyborczej" Bernard Guetta
-
Do strzelaniny doszło kilka minut po godzinie ósmej. Według "Liberation" mężczyzna zaczął strzelać do policjantów z broni automatycznej. Dwóch oficerów jest ciężko rannych. Napastnik uciekł metrem.
-
Francuskie media podały, że na południu Paryża doszło do strzelaniny. Nie wiadomo, czy miała ona związek z wczorajszymi wydarzeniami.
-
Informację potwierdził właśnie premier Francji Manuel Valls.
- W nocy dokonano kilku zatrzymań - oświadczył Valls na antenie rozgłośni radiowej RTL. Francuski minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve sprecyzował, że w areszcie śledczym umieszczono siedem osób.
-
PILNE
Francuski "Liberation" powołując się na źródła w policji podaje, że siedem osób "z otoczenia napastników" zostało w nocy aresztowanych.
-
Świadek zamachu: padło co najmniej 50 strzałów.
-
Fot. Joshua Truijillo/AP
Stephen Lam/ Reuters
Stephen Lam/ Reuters
-
Sześć europejskich gazet: "Charlie Hebdo" nie uległ groźbom. My też nie ulegniemy
Będziemy nadal informowali, dociekali, pytali, komentowali i publikowali. I rysowali na każdy temat, który wydaje nam się ważny. W duchu otwartości, wzbogacenia intelektualnego i demokratycznej debaty.
-
Jeden ze ściganych, Cherif Kouachi był dobrze znany policji. W 2005 r. był sądzony za przynależność do organizacji zajmującej się wysyłaniem przyszłych dżihadystów do Iraku. Miał wtedy 22 lata. Został skazany na trzy lata więzienia.
-
Dzisiejsza okładka sportowego dziennika "L'Equipe".
-
- To dobry czas, by zastanowić się nad polityką wielokulturowości w Europie - mówi w TVN24 Joachim Brudziński z PiS.
-
Zamach na "Charlie Hebdo" nie wystraszył Francuzów. Po zamachu wyszli na ulice
Ponad 100 tysięcy ludzi zgromadziło się w środę wieczorem na manifestacjach po zamachu na satyryczny tygodnik "Charlie Hebdo", w którym zginęło 12 osób, a 11 zostało rannych
-
#MouradHamydInnocent - pod tym hashtagiem pojawiają się na Twitterze wpisy kolegów najmłodszego z podejrzanych o dokonanie zamachu. Przekonują, że jest niewinny, a podczas zamachu był w szkole.
-
Czołówki dzienników po zamachu na redakcję satyrycznego pisma "Charlie Hebdo"
"Le Figaro', "Bild", "Daily Telegraph" - niemal wszystkie europejskie dzienniki poświęciły swoje czołówki tragicznym wydarzeniom z Paryża.
-
Sprawcy krwawego ataku w redakcji "Charlie Hebdo" popełnili ogromny błąd, który naprowadził policję na ich trop. Jak poinformował w czwartek magazyn "Le Point", jeden z nich zapomniał zabrać swój dowód osobisty z auta, które wykorzystali podczas ucieczki.
Według "Le Point", zamachowcy porzucili ten samochód na przedmieściach Paryża i przesiedli się tam do innego auta.
18-letni Hamyd Mourad, który w czwartek nad ranem oddał się w ręce policji w pobliżu granicy z Belgią, twierdzi, że jest niewinny. Trwa obława na dwóch pozostałych podejrzanych, braci Saida i Cherifa Kouachi.
-
Najmłodszy z trzech domniemanych sprawców ataku w paryskiej redakcji tygodnika "Charlie Hebdo", który oddał się w ręce policji to 18-letni Hamyd Mourad. Według francuskich mediów, 18-latek, który miał pomagać zamachowcom, oddał się w ręce policji w miejscowości Charleville-Meziere, w pobliżu granicy z Belgią.Poszukiwani są nadal dwaj pozostali podejrzani, bracia Said i Cherif Kouachi. Pierwszy ma 34 lata, drugi - 32. Policja opublikowała ich zdjęcia i ostrzegła, że są niebezpieczni i prawdopodobnie uzbrojeni. Poszukiwania, w których biorą udział tysiące policjantów, prowadzone są m. in. w Reims i Strasburgu.
-
Francuska policja opublikowała zdjęcia braci podejrzewanych o udział w napadzie. Apeluje o udzielenie wszelkich informacji na ich temat.
-
PILNE
Najmłodszy z domniemanych zamachowców, 18 -latek, oddał się w ręce policji - podała agencja AFP.
-
To jeden z pierwszych filmów z akcji antyterrorystów w Reims.
-
Jak podał w środę późnym wieczorem dziennik "Info Metronews", sprawcy to mężczyźni w wieku 32, 34 i 18 lat. Dwaj z nich to obywatele Francji, bracia Said i Charif Kouachi - poinformował dziennik. Trzecim napastnikiem ma być Hamyd Mourad, według lokalnej prasy pochodzący z Reims
-
Francuska policja prowadzi w Reims, około 150 km na północy wschód od Paryża, obławę na sprawców ataku w redakcji tygodnika "Charlie Hebdo". Jak poinformowała w środę późnym wieczorem agencja AFP, w operacji bierze udział m.in. specjalna jednostka antyterrorystyczna RAID.
- środa, 07 stycznia 2015
-
Na dzisiaj kończymy naszą relację na żywo. Gdy z Francji zaczną napływać nowe informacje, natychmiast o tym napiszemy.
-
Ponad 100 tysięcy ludzi zgromadziło się na manifestacjach w miastach Francji. Według policji w Paryżu 35 tys. ludzi demonstrowało na placu Republiki, niedaleko redakcji tygodnika i w miejscu stolicy, w którym zazwyczaj organizowane są protesty. Wiele osób trzymało czarne naklejki lub transparenty z napisem "Je suis Charlie" (franc. Jestem Charlie), co w ostatnich godzinach stało się hasłem solidarności z 12 ofiarami ataku w Paryżu.
BBC relacjonuje z kolei, że zgromadzeni na placu Republiki ludzie trzymali podniesione do góry ołówki i długopisy na znak solidarności z zabitymi rysownikami "Charlie Hebdo". Z najnowszych danych policji wynika, że na ulice Lyonu wyszło 10-15 tys. ludzi, podczas gdy w Tuluzie demonstrantów było ok. 10 tys. Co najmniej 13 tys. ludzi manifestowało w Rennes w Bretanii, około 7 tys. w Marsylii. Demonstracje odbyły się również m.in. w Nicei i Nantes. W tym ostatnim mieście były premier Francji Jean-Marc Ayrault powiedział dziennikarzom, że ludzie wychodzą na ulice, by "powiedzieć +nie+ nienawiści, podłości, terroryzmowi, a powiedzieć tak wolności".
AP Photo
Reuters
-
PILNE
Dziennik "Liberation" zmienia informację i teraz podaje, że trzej napastnicy nie zostali aresztowani, a zidentyfikowani oraz zlokalizowani.
-
Cherif K. jest dobrze znany policji. W roku 2005 był sądzony za przynależność do organizacji zajmującej się wysyłaniem przyszłych dżihadystów do Iraku.
-
PILNE
Dziennik "Liberation" na swojej stronie internetowej: Policja zatrzymała trzech podejrzanych. Są to mężczyźni w wieku 18, 32 i 34 lat. Wcześniej dziennik "Le Figaro" pisał, że podejrzani zostali zidentyfikowani przez policję. Francuski dziennik internetowy "Info Metronews" twierdzi, że dwaj trzydziestolatkowie, narodowości francuskiej, są braćmi, nazywają się Said i Cherif K. Nie jest jeszcze znana narodowość trzeciego napastnika; policja podaje, że nazywa się on Hamyd M. Według lokalnej prasy pochodzi z Reims, dokąd wysłano już siły specjalne.
-
15 poruszających obrazków. Rysownicy oddają hołd "Charlie Hebdo"
Po ataku na paryską redakcję satyrycznego tygodnika "Charlie Hebdo" i zabójstwie czterech rysowników artyści z całego świata upamiętniają ich śmierć, rysując.
-
Hiszpania podniosła poziom zagrożenia terrorystycznego - poinformował hiszpański minister spraw wewnętrznych Jorge Fernandez Diaz. Po spotkaniu z przedstawicielami służb ds. walki z terroryzmem minister dodał, że podniesienie poziomu zagrożenia z drugiego na trzeci jest tymczasowym środkiem.
Fernandez Diaz zapewnił, że chociaż poziom zagrożenia został podniesiony, to w Hiszpanii nie ma bezpośredniego zagrożenia atakiem. Tłumaczył, że w obecnej sytuacji nierozważne byłoby niepodejmowanie takich kroków. Trzeci poziom zagrożenia ostatnio wprowadzono podczas zaprzysiężenia króla Filipa VI w czerwcu 2014 r.
-
"Charlie Hebdo" od ośmiu lat żył w zagrożeniu
Byliśmy chronieni, ale nie da się nic poradzić, gdy uzbrojeni barbarzyńcy forsują wejście do budynku - mówią pracownicy paryskiej redakcji, która padła w środę ofiarą zamachu terrorystycznego.
-
Francois Hollande ogłosił czwartek dniem żałoby narodowej.
-
Ponad 10 tys. ludzi wyszło na ulice Lyonu, a także w Tuluzie - poinformowała policja. W Paryżu w manifestacji wzięło udział co najmniej 15 tys. osób - podał dziennik "Le Figaro". Zgromadzeni na Placu Republiki ludzie trzymali podniesione do góry ołówki i długopisy na znak solidarności z zabitymi rysownikami "Charlie Hebdo" - relacjonuje BBC.
Co najmniej 13 tys. ludzi manifestowało w Rennes w Bretanii, około 7 tys. w Marsylii. Demonstracje odbyły się również m.in. w Nicei i Nantes. W tym ostatnim mieście były premier Francji Jean-Marc Ayrault powiedział dziennikarzom, że ludzie wychodzą na ulice, by "powiedzieć +nie+ nienawiści, podłości, terroryzmowi, a powiedzieć tak wolności".
-
Oficjalne informacje francuskiej prokuratury: w zamachu zginęło 12 osób, w tym ośmiu dziennikarzy, a 11 osób zostało rannych, w tym cztery ciężko.
-
GW
Znicze pod francuską ambasadą w Warszawie.
-
Schetyna w USA: Chcemy udzielić większego wsparcia koalicji walczącej z kalifatem
Szef polskiego MSZ mówił w Waszyngtonie, że Polska prowadzi konsultacje z sojusznikami w sprawie naszego większego zaangażowania w wojnę z fanatykami, którzy stworzyli kalifat w Syrii i Iraku. Decyzje zapadną w lutym
-
Władze piłkarskiej ligi we Francji zapowiedziały, że przed każdym meczem zaplanowanej na najbliższy weekend 20. kolejki ekstraklasy nastąpi minuta ciszy, upamiętniająca ofiary terrorystycznego zamachu w Paryżu. Stadion Lille zamilknie również w dzisiejszy wieczór.
-
AP / Michael Sohn
AP / Michael Sohn
AP / Michael Sohn
-
AP Photo
Demonstracja poparcia dla "Charlie Hebdo" na ulicach Paryża.
-
Podczas ucieczki napastnicy trzykrotnie ostrzeliwali policję raniąc kilka osób - poinformowała francuska prokuratura. Po jakimś czasie napastnicy porzucili citroena i przesiedli się w renaulta Clio.
-
PILNE
Trwa konferencja prasowa paryskiej prokuratury. - Zamachu dokonały dwie osoby. Mniej więcej o godz. 11.30 przed redakcją zatrzymał się samochód mark citroen. Wysiadły z niego dwie ubrane na czarno, zamaskowane osoby. Zapytały na recepcji, gdzie mieści się redakcja i od razu otworzyły ogień - poinformowała prokuratura. - Następnie napastnicy skierowali się na drugie piętro do redakcji. Otworzyli ogień. Zabitych zostało ośmiu dziennikarzy, jeden policjant, który zajmował się ochroną jedne z osób w redakcji oraz jeden gość. Według świadków napastnicy krzyczeli "Bóg jest wielki" i "Prorok został pomszczony" - dodał prokurator.
-
Minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna i amerykański sekretarz stanu John Kerry złożyli kondolencje Francuzom i w ostrych słowach potępili atak terrorystyczny na redakcję satyrycznego tygodnika "Charlie Hebdo".
- Jesteśmy głęboko dotknięci atakiem terrorystycznym we Francji, dziś stoimy razem z Francuzami - powiedział Schetyna w Waszyngtonie podczas wspólnego wystąpienia z Kerrym.
-
Daniel Cohn Bendit, europoseł, przywódca Maja 68, dla "Liberation": "Zamordowano nasze pokolenie, pokolenie karykaturzystów, jedną z ostatnich postaci ducha Maja 68. Islamofaszyzm jest faktem. To nie islam a faszyzm, nie mam co do tego wątpliwości. Tak jak cywilizacja zachodnia zrodziła faszyzm, tak wydała go też cywilizacja islamu. Teraz trzeba mu dać odpór. Mówiono zawsze, że "faszyzm nie przejdzie". To trudne ale trzeba zachować jasną głowę i unikać mieszania rzeczy, które nie mają ze sobą nic wspólnego. Przedmiotem ataku padło prawo do radykalnej krytyki każdej religii. Charlie-Hebdo reprezentuje radykalny antyklerykalizm i dlatego ich zabito. Nasza cywilizacja, to czego chcemy bronić, to właśnie prawa do takiego radykalizmu".
-
REUTERS/Fabrizio Bensch
Pod ambasadami Francji w różnych państwach pojawiają się kwiaty. Na niniejszym zdjęciu: róże pod ambasada Francji w Berlinie.
-
- Atak na redakcję tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo" to czarny dzień w historii Francji - oświadczył sekretarz generalny organizacji Reporterzy bez Granic (RSF) Christophe Deloire.
-
PILNE
- Trzech przestępców stoi za krwawym atakiem na redakcję tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo" - powiedział szef MSW Bernard Cazeneuve po kryzysowym posiedzeniu rządu, jakie odbyło się w Pałacu Elizejskim. Cazeneuve dodał, że uruchomione zostały wszelkie środki i procedury, by "jak najszybciej zneutralizować trzech przestępców, którzy zorganizowali ten barbarzyński atak".
Według świadków, cytowanych przez agencję AFP, do redakcji, w XI dzielnicy Paryża, wdarło się w środę co najmniej dwóch zamaskowanych napastników uzbrojonych w kałasznikowa i granatnik przeciwpancerny. Sprawcy krzyczeli: "Pomściliśmy proroka" - relacjonowali świadkowie zdarzenia.
-
Twitter.com
Na ulicach Paryża zbierają się ludzie (m.in. studenci dziennikarstwa). Chcą wyrazić poparcie dla redakcji "Charlie Hebdo".
-
Organizacje muzułmańskie z największą stanowczością potępiły atak terrorystyczny na siedzibę tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo". Francuska Rada Kultu Muzułmańskiego wydała, wkrótce po zamachu, oświadczenie podpisane przez jej przewodniczącego dr. Dalila Boubakeura. Podkreślono, że "ten barbarzyński akt o szczególnej sile jest także atakiem przeciw demokracji i wolności prasy". Ostre słowa potępienia ataku padły także ze strony Ligi Arabskiej i Uniwersytetu al-Azhar w Kairze, uważanego za najważniejszy ośrodek teologiczny islamu sunnickiego. Autorzy oświadczenia Francuskiej Rady Kultu Muzułmańskiego zapewnili, że ich pełne smutku myśli biegną ku ofiarom zamachu i ich rodzinom, którym wyrażają "pełną solidarność w tej strasznej próbie, jaka ich dotyka".
-
PILNE
"The Guardian" donosi, że jeden ze świadków zamachu słyszał, jak zamachowcy krzyczeli: "Powiedzcie mediom. że jesteśmy z Al-kaidy z Jemenu".
-
"Jestem Charlie", "Akt barbarzyństwa!". Reakcje świata po ataku w redakcji "Charlie Hebdo"
- Poradzimy sobie z tym zagrożeniem i ukarzemy sprawców - zapowiedział prezydent Francois Hollande po zamachu na redakcję tygodnika "Charlie Hebdo" w Paryżu, w którym dwóch mężczyzn zabiło 12 osób. Francja wprowadziły stan najwyższego zagrożenia terrorystycznego. Internauci solidaryzują się z ofiarami dodając do wpisów hasztag
- Nad zatrzymaniem terrorystów pracują wszystkie siły w państwie - zapewnił Minister spraw wewnętrznych Francji Bernard Cazeneuve.
Wciąż nie ma oficjalnej informacji o dokładnej liczbie napastników. Francuskie media mówią o czterech mężczyznach (trzech miało dokonać zamachu, a czwarty miał być kierowcą).
Członkowie francuskich stowarzyszeń i związków dziennikarskich planują demonstracje w całej Francji.
Atak na "Charlie Hebdo". Dramatyczne nagrania z centrum Paryża [WIDEO]
Gdy pod redakcją tygodnika "Charlie Hebdo" rozległy się strzały, okoliczni mieszkańcy i znajdujący się w pobliżu dziennikarze złapali za telefony. Tak powstały trzy filmy, które z bliska przedstawiają tragedię na ulicach Paryża.
PILNE
Barack Obama zaoferował Francji pomoc w "ściganiu terrorystów odpowiedzialnych za dzisiejszy atak".
Największe paryskie redakcje zostały zamknięte.
Premier Ewa Kopacz, odnosząc się do ataku na redakcję paryskiego pisma, powiedziała, że to zamach na podstawowe wartości Europy: demokrację i wolność słowa. Skierowała też słowa współczucia do rodzin i bliskich ofiar. Atak p[otępił takze polski prezydent. Prezydent Bronisław Komorowski wystosował depeszę kondolencyjną do prezydenta Francji Francois Hollande'a. "Głęboko poruszony wiadomością o tragicznym w skutkach ataku terrorystycznym na redakcję tygodnika "Charlie Hebdo", pragnę przekazać, w imieniu narodu polskiego oraz własnym, najszczersze wyrazy współczucia" - napisał Komorowski do prezydenta Francji.
W Paryżu ogłoszono alarm antyterrorystyczny. Francuskie wojsko patroluje ważne miejsca w stolicy. Żołnierze pojawili się m.in. w okolicy wieży Eiffla.
AP
Twitter.com
Stéphane Charbonnier, Cabu, Georges Wolinski i Bernard Verlhac - czwórka rysowników, którzy zginęli podczas zamachu.
Wśród ofiar śmiertelnych jest czterech rysowników oraz dwóch policjantów. Jeden z policjantów należał do osobistej ochrony Charbonniera, którą przydzielono mu po licznych groźbach śmierci, jakie otrzymywał.
Atak na "Charlie Hebdo" - podsumowanie wydarzeń
Nieznani sprawcy wdarli się do paryskiej redakcji ?Charlie Hebdo?. Zabili 12 osób, ranili kilkanaście. Magazyn wielokrotnie narażał się islamskim radykałom.
Wydarzenia w Paryżu z uwagą obserwuje Kopenhaga. Duński dziennik "Jyllands-Posten" również publikował karykatury Mahometa (niektóre zostały zresztą przedrukowane przez "Charlie Hebdo?). W 2011 r. wprost solidaryzował się z ?Charlie Hebdo? po podpaleniu paryskiej redakcji.
Tygodnik "Charlie Hebdo" wielokrotnie ściągał na siebie krytykę świata muzułmańskiego w związku z publikacją satyrycznych wizerunków Mahometa. W listopadzie 2011 roku biura tygodnika zostały podpalone po publikacji karykatury proroka na okładce i informacji, że Mahomet został poproszony, by został redaktorem naczelnym magazynu.
W swoim ostatnim wpisie na Twitterze przed atakiem redakcja zamieściła satyryczny wizerunek przywódcy radykalnego Państwa Islamskiego (IS) Abu Bakra al-Bagdadiego, składającego życzenia noworoczne. Państwo Islamskie groziło wcześniej atakami na Francję w związku z jej rolą w międzynarodowej antyislamistycznej koalicji.
Na udostępnionym mediom wideo, nagranym przez mężczyznę, który uciekł przed napastnikami na dach, słychać pomiędzy wystrzałami okrzyki "Allahu Akbar" (Bóg jest wielki).
Philippe Dupeyrat / AFP/EAST NEWS
Dwanaście osób zginęło w ataku na siedzibę tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo" w centrum Paryża. Prezydent Francois Hollande oświadczył, że nie ma wątpliwości, iż był to atak terrorystyczny i "wyjątkowe barbarzyństwo". Trwa poszukiwanie sprawców. Rzecznik policji sprecyzował, że wśród 12 zabitych w strzelaninie w siedzibie tygodnika było dwóch funkcjonariuszy.
Zamach w Paryżu. Policja uwolniła zakładników i zabiła terrorystów w drukarni i sklepie koszernym
Michał Wilgocki