- środa, 09 lipca 2014
-
Zamykamy już dzisiaj relację na żywo i przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi i kluczowe elementy debaty jaka toczyła się dzisiaj w Sejmie:
Jak oni się kłócą? Tak debatowano dziś w Sejmie [NAJCIEKAWSZE CYTATY]
Sejmowa debata nad wnioskiem PiS o wotum nieufności wobec rządu obfitowała w zażarte dyskusje i zacięte polemiki pomiędzy czołowymi bohaterami afery podsłuchowej, członkami opozycji, posłami dzielącymi się na obrońców rządu i rząd potępiających. Oto najciekawsze z nich:
-
Z ok. 60 osób, które były nielegalnie podsłuchiwane w warszawskich restauracjach i których nagrania ma prokuratura, 18 złożyło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa - poinformowali po sejmowym posiedzeniu posłowie komisji ds. służb specjalnych.
Sejmowa komisja zapoznała się na zamkniętym posiedzeniu z dotychczasowymi wynikami śledztwa w sprawie nielegalnego podsłuchiwania polityków. Gośćmi posłów była prokurator prowadząca śledztwo Anna Hopfer i szefowa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Julita Turyk. Prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, który jest na urlopie, reprezentował szef jednego z wydziałów prokuratury generalnej.
Po posiedzeniu prokuratorzy nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami, zasłaniając się tajemnicą śledztwa.
Przewodniczący komisji Zbigniew Sosnowski (PSL) powiedział dziennikarzom, że w dotychczas zebranych materiałach prokuratury pojawia się ok. 60 nagranych nielegalnie osób. - Około 60 osób jest tam nagranych, niestety nie mogę powiedzieć, kto. To jest tajemnica śledztwa. Część osób, które są pokrzywdzone w tej sprawie, nie wnosi do prokuratury zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa - powiedział Sosnowski.
Zapowiedział, że po wakacjach - w październiku - komisja ponownie spotka się z prokuratorami w tej sprawie. - PSL wielokrotnie wskazywało, że daje czas do końca wakacji i będzie chciało się zapoznać z efektami prac nad wyjaśnieniem afery podsłuchowej. Komisja też daje taki sygnał" - powiedział. Zaznaczył, że termin nie wynikał z deklaracji prokuratury, że wtedy śledztwo się zakończy. - Podkreślano, że jest to śledztwo trudne, złożone i nie wiadomo kiedy się zakończy. To nasza polityczna decyzja, że wtedy chcemy ponownie zająć się sprawą - dodał.
-
Jak informuje TVP Info w czwartek o godzinie 14 dojdzie do spotkania klubu PSL z szefem MSW Bartłomiejem Sienkiewiczem.
-
PODSUMOWANIE DNIA W SEJMIE:
W Sejmie zakończyły się obrady nt. wniosku o wotum nieufności wobec min. spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza. Opozycja, zwłaszcza PiS zarzuciła mu działanie na rzecz sitwy, a nie państwa. ? Chcieliście zrobić pełzający zamach stanu ? grzmiał Adam Hofman z PiS. Sienkiewicz bronił się, że nie dbał o własne interesy i korzyści. ? To była rozmowa, jak pomóc państwu ? twierdził. Wcześniej była ostra sprzeczka prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska. Politycy zarzucali sobie mijanie się z prawdą i tchórzostwo.
W Sejmie odbyła debata nad wnioskiem PiS o wotum nieufności dla Sienkiewicza. Jest on skutkiem opublikowania przez "Wprost" nagrań rozmów m.in. Sienkiewicza z prezesem NBP. W nagraniu z lipca 2013 r. słychać jak Sienkiewicz rozmawia z Belką o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami; Belka w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o banku centralnym.
Debata nad wnioskiem PiS o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu trwała ponad cztery godziny (z kilkoma przerwami). W imieniu wnioskodawców głos zabrał Kaczyński, podczas gdy kandydat PiS na premiera, prof. Piotr Gliński przysłuchiwał się debacie z sejmowej galerii. Głosowanie nad wnioskiem zaplanowano na piątek. Rządu chcą bronić PO i PSL. Twój Ruch i SLD zapowiadają, że wstrzymają się od głosu.
Minister SW Bartłomiej Sienkiewicz powiedział , że jego rozmowa z prezesem NBP Markiem Belką, dotycząca wsparcia przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami była "całkowicie hipotetyczna". - Poruszaliśmy wiele aktualnych wątków, anegdot, skrótów myślowych. Tak, na takich spotkaniach zdarza mi się przeklinać. Nie robię tego w domu, nie robię tego publicznie. Stenogram ze wszystkich rozmów publicznych wygląda źle. Jednak wszystkich, którzy poczuli się urażeni, przepraszam - powiedział minister.
Głosowanie nad wnioskiem PiS o wotum nieufności zaplanowano na piątek. Rządu chcą bronić PO i PSL. Twój Ruch i SLD zapowiadają, że wstrzymają się od głosu. Janusz Palikot deklarował w debacie, że chce zmiany rządu i wcześniejszych wyborów, ale nie popiera kandydatury prof. Piotra Glińskiego na premiera.
-
Wszyscy posłowie wystąpili już z oświadczeniami ws. wniosku o wotum nieufności wobec ministra Sienkiewicza. Głosowanie odbędzie się w piątek
-
Swoje oświadczenie wygłosił rzecznik PiS Adam Hofman: - Czy minister odpowiadający za służby specjalne, który daje nagrać siebie i innych polityków, może zapewnić Polakom bezpieczeństwo? - pytał Hofman.
Hofman podczas środowej debaty w Sejmie nad wnioskiem PiS o odwołanie Sienkiewicza przekonywał, że takiego kryzysu państwa jak obecnie "Rzeczpospolita naprawdę dawno nie widziała". Jak mówił, to najlepszy moment na to, by pokazać Polkom i Polakom, jaka jest prawda o stanie państwa, "do jakiego stanu Rzeczpospolitą doprowadziły te rządy".
Polityk PiS przypomniał, że hasłem wyborczym PO w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego była "silna Polska w bezpiecznej Europie". - Czy Polska jest z takim rządem bezpieczna? Czy Polska jest pod rządami ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza bezpieczna, czy też zagraża to bezpieczeństwu Polek i Polaków? - pytał Hofman.
Jak dodał, na to pytanie odpowiedzą w piątek posłowie, głosując nad wnioskiem o odwołanie Sienkiewicza.
- Jeśli by zadać pytanie - dlaczego Bartłomiej Sienkiewicz musi odejść, to wyobrażacie sobie szefa służb specjalnych, polityka, ministra, który odpowiada za służby specjalne i przez rok daje nagrywać nie tylko siebie, ale daje nagrywać innych ministrów, wysokich urzędników, polityków? Czy to jest zapewnienie nam bezpieczeństwa? - pytał Hofman.
-
Na mównicę wszedł Artur Ostrowski z SLD: Powstaje pytanie, czy to premier Tusk wysłał pana do restauracji "Sowa&Przyjaciele" załatwiać dla niego sprawy. Bo z pana słów wydaje się, że tak - ocenił poseł i zapowiedział, że SLD poprze wniosek o odwołanie Sienkiewicza.
-
Teraz przemawia Jan Bury z PSL - Słów ministra Sienkiewicza nie można cofnąć, ale można za nie przeprosić. Dobrze, że dzisiaj minister to uczynił. Jak Polskie Stronnictwo Ludowe mówimy jasno - nie będziemy uczestniczyć w reżyserii filmu, za którym stoi autor widmo. Autor widmo nie będzie odwoływał ministrów i rządu. Jeśli opozycja chce odwołania rządu to stoi tam gdzie stoją przestępcy.
- Ministra spraw wewnętrznych powinniśmy oceniać na podstawie działań i skuteczności, a nie jednej podsłuchanej rozmowy - mówi Bury.
-
Teraz przemawia poseł Twojego Ruchu Artur Dębski: - Czym są zegarki Sławomira Nowaka w porównaniu z narażaniem bezpieczeństwa państwa i narażania na śmieszność policji i służb specjalnych? Polska jest na kolanach przed grupą niezidentyfikowanych kelnerów i biznesmenów.
- Jedyna osoba, która usprawiedliwiona być nie może jest minister Sienkiewicz. Jemu podlega BOR i policja i to od niego zależy, żeby polscy politycy mogli rozmawiać bezpiecznie. Dlatego musi przyjąć odpowiedzialność za wszystko co znajduje się na taśmach - stwierdził Dębski
- Rząd Donalda Tuska zamiast odbudować służby specjalne po działalności pana Macierewicza, nie ma na nie zupełnie pomysłu - ocenił działalność ministra Sienkiewicza Dębski.
-
- Treść rozmowy szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką jest kompromitująca - powiedział Mariusz Błaszczak, uzasadniając wniosek PiS o wotum nieufności wobec szef MSW.
Błaszczak odniósł się do nagranej rozmowy szefa MSW z prezesem NBP. Podkreślił, że w ocenie wnioskodawców "jest ona kompromitująca". Zaznaczył też, że Sienkiewicz powinien zostać odwołany także z powodu swojej "niekompetencji".
- Jest emerytowanym pułkownikiem służb specjalnych, nadzoruje te służby i pozwala na to, żeby kelnerzy przez ponad rok podsłuchiwali najważniejsze osoby w państwie. Czy można bardziej się ośmieszyć? Czy taki minister daje poczucie bezpieczeństwa obywatelom naszego kraju? Oczywiście, nie - mówił Błaszczak.
Dodał, że Sienkiewicz pozostając na swoim stanowisku ma nadzorować wyjaśnienie swojej sprawy, czyli "kto i dlaczego go podsłuchiwał". - To nie jest nawet jest śmieszne proszę państwa, to jest żałosne - ocenił poseł PiS.
Nawiązał też do kosztów, jakie ponieśli w restauracji, w której podsłuchano rozmowę, Sienkiewicz i Belka. - Rozmowy podobno były prywatne, ale panowie jedli kawior i ośmiorniczki i popijali wódeczkę już za pieniądze państwowe - 1500 zł - mówił
Błaszczak. Według niego 1500 zł to jest miesięczny budżet np. rodziny z województwa kujawsko-pomorskiego.
-
Poseł Marek Wójcik (PO) zwraca uwagę, że po przeprowadzeniu analizy treści rozmowy ministra Sienkiewicza z prezesem Belką prokuratura nie postawiła żadnemu z nich zarzutów złamania prawa.
Jego zdaniem to, co może słusznie oburzać opinię publiczną, to język, którym posługują się rozmówcy. - Również politycy PO są zniesmaczeni językiem używanym przez ministra i prezesa NBP - mówi. - Natomiast dziś musimy pamiętać, że jesteśmy Sejmem, a nie Radą Języka Polskiego.
-
Rozpoczęło się wygłaszanie 10-minutowych oświadczeń w imieniu klubów poselskich oraz 5-minutowych oświadczeń kół.
-
- Sekwencja pokazuje dokładnie, że pierwszym celem tej operacji ujawniania taśm z nielegalnych podsłuchów miał być minister spraw wewnętrznych. Moja dymisja oznaczałaby czasowe zaburzenie pracy służb, a częściowo być może przerwanie rozpoczętych przeze mnie procesów - mówi szef MSW.
I dalej: - Mam silne przekonanie, że nie naruszyłem interesu państwa. Rozmawiałem o tym, jak Polska ma być silniejsza i sprawniejsza, a nie słabsza i bardziej bezradna. Można mi zarzucać niefrasobliwy język, ale nie działanie w interesie własnym.
Wiem lub się domyślam, jakie interesy grup przestępczych naruszyłem w trakcie swojej pracy oraz gdzie, przed kim - w kraju i za granicą - broniłem interesów państwa - przekonuje Sienkiewicz.
-
- Widoczne jest, że obecny kryzys ma naturę informacyjną. Czynnikiem destabilizującym nie jest złamanie prawa przez urzędnika - bo to nie miało miejsca - ale informacja, że urzędnik państwowy wyraża się może zbyt soczyście, w prywatnej rozmowie prezentuje bardziej wyostrzone poglądy niż publicznie. To jest element wielkiej, cywilizacyjnej zmiany, w której informacja staje się orężem podobnym do sprzętu wojskowego lub bomb podkładanych przez terrorystów - mówi Sienkiewicz.
-
Sienkiewicz mówi o nagraniach i nagrywających. Powtarza tezę premiera - że sprawa może mieć związek ze "zdecydowanymi działaniami" rządu w sprawie ograniczenia importu taniego węgla.
-
Teraz Sienkiewicz tłumaczy się ze słów o 'teoretycznym państwie". Zarzuca opozycji niekonsekwencje - z jednej strony obwinia go o opresyjną działalność wobec przedsiębiorców, z drugiej - że struktury ze sobą nie współpracują.
-
- Podczas mojej rozmowy dwukrotnie zaznaczałem, że mówimy o sytuacji "World Trade Scenario", czyli najgorszego z możliwych scenariuszy - mówi Sienkiewicz. Zapewnia, że MSW nigdy nie wtrącało się do prac nad ustawą o NBP.
- Ani przed, ani po rozmowie z prezesem NBP nie zlecałem żadnej kontroli u żadnego przedsiębiorcy. W szczególności kontroli skarbowej, które są poza moimi kompetencjami - mówi Sienkiewicz.
-
Na mównicę nieoczekiwanie wchodzi Bartłomiej Sienkiewicz:
- PiS zarzuca mi w uzasadnieniu wniosku jednym zdaniem, że podczas kolacji z prezesem NBP rozmawialiśmy o tym, jak nie dopuścić opozycji do władzy. Co do samej istoty wniosku mam do powiedzenia tylko jedno zdanie. O zwycięstwie w wyborach decydują obywatele a nie urzędnicy - mówi Sienkiewicz. Twierdzi, że uzasadnienie Błaszczaka to "kaskada kłamstw". Przypomina, że prokurator generalny nie wszczął postępowania w jego sprawie.
- Prezes NBP poprosił mnie o spotkanie w celu omówienia zagadnień związanych z drukowaniem banknotów. Jednocześnie spotkanie miało charakter nieformalny. Wiele tam anegdot, skrótów myślowych. Na takich spotkaniach zdarza mi się przeklinać. Nie robię tego w domu, ani publicznie - mówi Sienkiewicz. - Temat wychodzenia z kryzysu gospodarczego był wtedy aktualny. Z wykształconego przez lata odruchu analitycznego wypytywałem o to prezesa NBP. Prezes NBP mówił jednoznacznie, że nie może kupić obligacji w celu obsługi deficytu budżetowego.
Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
-
Teraz przemawia Beata Bublewicz, w imieniu komisji spraw wewnętrznych:
- Komisja zaopiniowała negatywnie wniosek - przypomina posłanka.
-
Przemawia Błaszczak: - Apel o przyzwoitość. Przypominam treść ślubowania: "Ślubuję rzetelnie wykonywać obowiązki wobec narodu (...) przestrzegać Konstytucji i innych praw". Jest szansa, żebyście państwo decydując o przyszłości ministra Sienkiewicza, dopełnili tego przyrzeczenia.
-
Wątek kulinarny. Jarosław Kaczyński mówiąc o tym, co jedli podsłuchani ministrowie, przyznał, że on jadał tylko obiady w Kancelarii Premiera, które były "ohydne".
"Jem w pracy obiady z kancelaryjnej kuchni od 7 lat. Są skromne, ale bardzo dobre. Domowe. Najlepsze są kotlety mielone, ziemniaki i mizeria" - odpisał mu premier Tusk na Twitterze.
-
Rozpoczęła się debata nad odwołaniem ministra Bartłomieja Sienkiewicza. Wniosek o wotum nieufności uzasadnia Mariusz Błaszczak z PiS:
- Minister ma tłumaczyć, kto i po co go podsłuchiwał .To już nie śmieszne, to żałosne. I druga sprawa - 1,5 tys. zł. Koszt kolacji. Rozmowa z Markiem Belką była prywatna, ale panowie pili wódeczkę i jedli ośmiorniczki. Tydzień temu byłem w Gołdapi i Węgorzewie. Tam podszedł do mnie pan i powiedział, że to budżet miesięczny jego rodziny - mówi Błaszczak.
-
Wywołany do odpowiedzi Radosław Sikorski jeszcze raz tłumaczy się z "murzyńskości" na Twitterze:
"Myślę, że z kontekstu jasno wynikało, że przez 'murzyńskość' miałem na myśli syndrom postkolonialny" - pisze Sikorski.
-
Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta
Teraz na mównicy John Godson. Na sali pustki.
- Dzisiaj jestem posłem opozycji i marzy mi się sytuacja, gdzie opozycja będzie obiektywna i konstruktywna. Marzy mi się opozycja, która jest w stanie współpracować z rządem, a także rząd, który jest w stanie słuchać opozycji. Głosowałem przeciw odwołaniu pana rządu, gdyż wierzę w pana. Ale wypowiedzi pana ministrów są zatrważające - mówi poseł Godson. - Oczekuję od pana Sikorskiego wyjaśnienia, co oznacza "murzyńskość". Pamiętam pana walkę z różnymi komentarzami na forach internetowych i pan pokazywał się jako osoba bardzo otwarta. Pana opinia o Murzynach mnie zaskoczyła.
Wystąpieniem Godsona zakończyła się dyskusja o wotum nieufności.
-
W Sejmie przemawia teraz Przemysław Wipler z Nowej Prawicy:
- Ci, którzy są teraz w Polsce, zastanawiają się nad wyjazdem. Jeżeli odejmiemy emerytów i budżetówkę, to prawie co drugi Polak chce wyjechać. W takim kraju upadnie system emerytalny.
-
W Sejmie trwa debata, a Jarosław Kaczyński organizuje konferencję prasową. Przypomina "pakiet dyplomatyczny" zaproponowany przez PiS. Mówi też o artykule w "The Economist".
- To jest artykuł sponsorowany, napisany przez przyjaciela pana Sikorskiego - mówi Kaczyński.
-
Aleksandrzak sugeruje, że następnym stanowiskiem, które PiS zaproponuje prof. Glińskiemu będzie pozycja prymasa Polski.
- Albo udział w "Tańcu z Gwiazdami" - kpi polityk SLD.
-
- Z nagrań wynika, że potwierdza się diagnoza byłego czołowego działacza PO M.Drzewieckiego, który mówił, że,,Polska to dziki kraj". Ministrowie tego rządu zachowują się jak gangsterzy, chcąc utrudniać życie przedsiębiorcom, nasyłają na nich rozmaite służby - mówi Aleksandrzak.
-
PSL zrezygnował z zabrania głosu. Występuje Leszek Aleksandrzak z SLD.
- Po raz drugi w tej kadencji głosujemy wotum nieufności. Od razu chciałbym zaznaczyć, że nie powinniśmy mówić o aferze podsłuchowej, bo to nie afera tylko blamaż służb specjalnych - mówi Aleksandrzak. - Jest za to szereg poważnych afer, które ujrzały światło dzienne po ujawnieniu tych nagrań.
-
- Będę namawiał Leszka Millera i SLD, żebyśmy przedstawili jesienią kandydata na premiera. Kandydata bezpartyjnego. Uważam, że to jest konieczne. Dalsze trwanie tego środowiska, w którym jest PO, to jest droga donikąd. To droga, żeby w 2015 roku szambo w postaci rządów Jarosława Kaczyńskiego i Korwina-Mikke wybiło - mówi Palikot.
-
- Co można zrobić, żeby to szambo nie wybiło za półtora roku? Można postawić Macierewicza i Ziobrę przed wymiarem sprawiedliwości. Ale lepiej taplać się w rynsztoku - mówi Palikot. - Dzisiaj wielu ludzi zadaje sobie takie pytanie - jak nie dopuścić Kaczyńskiego i Korwina-Mike do władzy? Ale zdają sobie sprawę, że nie mogą wiecznie popierać Sienkiewicza. Że nie mogą pozwolić na okładanie pałą polskich przedsiębiorców. Za PiSu było tak samo.
-
-
Przemawia Janusz Palikot: - Pan premier Donald Tusk stracił dzisiaj spokój, puściły mu trochę nerwy po wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego. Wskazał, że wielkiej różnicy między nimi nie ma, mówiąc, że taśmy, podsłuchy, afery, dotyczą obydwu tych formacji. Rzeczywiście, razem z Jarosławem Kaczyńskim leżycie w rynsztoku. Ale przez całe lata, wielu ludzie w Polsce myślało, że PO patrzy na gwiazdy. Taśmy pokazały, że nie patrzycie na gwiazdy, patrzycie na rynsztok. Ten rynsztok płynie przez polski Sejm - mówi Palikot.
Palikot atakuję Ewę Kopacz, że nie pozwoliła Glińskiemu wystąpić w Sejmie: - Nie chcę rządu Kaczyńskiego, Macierewicza, prof. Chazana, nie chcę rządu Glińskiego. Ale musi być moment, że kandydat opozycji może zabrać głos. To samo was czeka za dwa lata. Dlaczego PO patrzyła na gwiazdy? Bo zawsze trzymała te standardy wyżej. A dzisiaj, gdyby Kaczyński z Dornem pełnili te funkcje co Ewa Kopacz, jak wyglądałaby ta dyskusja? Tak samo!
-
Jarosław Kaczyński zapowiedział konferencję prasową na godz. 13.15. Podczas niej ma "odpowiedzieć na kłamstwa Donalda Tuska". Tymczasem Sejm wznowił obrady. Głos zabierze Janusz Palikot.
-
Stefan Niesiołowski w TVN24:
- Stałe, nudne insynuacje. Kaczyński to człowiek, który mówi, że premier jest agentem, mordercą. Przebija przez niego myśl, żeby za wszelką cenę dostać się do władzy.
-
Sejm wznowi obrady o godz. 12.50.
-
Ostre słowa Janusza Piechocińskiego na konferencji prasowej: - Jak nigdy dotąd nie ujawniały się takie emocje, w którym górę nad interesem państwa biorą górę emocje walki dla samej walki. Dlatego też nie bierzemy udziału w tym spektaklu, bo bylibyśmy pacynkami takiej konfrontacji - mówi wicepremier z PSL. - Mamy więc smutny spektakl niewydolności polskiej polityki ze starzejącymi się aktorami. Tymi, którzy zostali na poziomie nieskonsumowanej koalicji roku 2005. Dlatego też mistrzowie wyrzynania watah powinni zamilknąć i jeszcze raz przeanalizować, co dzisiaj stało się w polskim Sejmie. Chcę powiedzieć, aby to, co opisujemy jako sprawę taśmową, nawet jeśli będzie bolało, wyjaśnić. Wszystkich będziemy chcieli ukarać. W tej trudnej rzeczywistości PSL chce pokazać nowy model zdystansowanego przywództwa. Proszę o zrozumienie dla tej postawy dystansu. Dobra polityka to jest ta, która służy państwu.
-
Fot. Sławomir Kamińsk/Agencja Gazeta
Fot. Sławomir Kamińsk/Agencja Gazeta
Fot. Sławomir Kamińsk/Agencja Gazeta
Fot. Sławomir Kamińsk/Agencja Gazeta
Fot. Sławomir Kamińsk/Agencja Gazeta
Kilka zdjęć z "nieformalnego expose" prof. Piotra Glińskiego.
-
- Polska potrzebuje innej polityki. Rozumienie Polski można przekuć na polityczny program, bliski zwykłym ludziom, a nie oligarchom i ludziom zamożnym. To może być program solidarności między wszystkimi grupami społecznymi - mówi prof. Gliński - Pamiętajcie państwo, że może jeszcze raz wygracie głosowanie, ale niszczycie demokrację, kulturę polityczną.
-
Prof. Gliński zbliża się do końca swojego wystąpienia.
- W sytuacji bezprecedensowego kryzysu, konieczna jest zmiana rządu. Potrzebne jest nowe rozdanie polityczne. Potrzebne są przedterminowe wybory - mówi prof. Gliński.
Wymienia sześć zadań, które chce wykonać:
- wymiana skompromitowanych ministrów na ekspertów.
- odbudowanie zaufania społeczeństwa
- audyt finansowy, strategiczny państwa
- sprawne administrowanie krajem
- zmiany polityk poszczególnych resortów
- zapewnienie warunków do przedterminowych wyborów.
-
Ewa Kopacz wznowiła obrady. Posłowie PiS i prof. Gliński wciąż są w sali 118. Poseł Sławomir Kopyciński z Twojego Ruchu prosi o godzinną przerwę. Ewa Kopacz zarządza pół godziny.
-
Kończy się czas, przeznaczony na przerwę. Na sali sejmowej jeszcze pusto. Prof. Gliński wciąż przemawia w sali 118..
- Propagandowe kłamstwa rządu kosztują nas zbyt dużo. Ale obecnego skandalu nie da się przykryć propagandowym kłamstwem. Ten rząd nie potrafi stanąć w prawdzie i spojrzeć w oczy społeczeństwu - mówi prof. Gliński. Oskarża rząd, że "dogadał się z dysponentem nagrań".
-
Fot. Pis.tv
- Nie ma polskiego państwa i porażająca niesprawność polskich instytucji mu nie służy. Państwo jest traktowane jak prywatny folwark. A przede wszystkim do bezpardonowej walki z legalną opozycją polityczną. Gdzie jest Polska? Skoro nie broni najważniejszych osób przed podsłuchami, jak może obronić obywateli? - mówi prof. Gliński.
-
- Mamy rząd skompromitowany doszczętnie i ośmieszony - przekonywał Jarosław Kaczyński, prezentując wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla rządu Donalda Tuska. - Muszę sprostować kłamstwa i nieścisłości, z których było zbudowane pańskie wystąpienie - odpowiedział mu premier
-
Gliński: - Nie czuję się upokorzony. Jest to raczej powód do dumy, że można uczestniczyć w procedurze demokratycznej - mówi prof. Gliński. - Moje oświadczenie jest przygotowane na poważną debatę i jest w związku z tym dość obszerne. Nie wiem, czy zmieszczę się w limicie czasu, ale moim obowiązkiem jest powiedzenie tego, co za chwilę powiem - mówi Gliński.
-
-
Swoje przemówienie rozpoczyna prof. Piotr Gliński. Mówi o "przemocy instytucjonalnej", który "uniemożliwił mu wystąpienie".
- Ten stosunek rządzącej koalicji do konstruktywnego wotum nieufności potwierdził także dzisiaj premier Polski, który odniósł się do tego legalnego działania opozycji słowami "pośmiewisko", "kabaret", "zawierucha". Chciałbym oświadczyć, że moim obowiązkiem jest wystąpienie w tej debacie i złożenie oświadczenia dotyczącego dwóch kwestii. Tego, dlaczego zgodziłem się przyjąć tę misję i jakby miał wyglądać mój rząd - mówi Gliński.
-
Kończy Szczerski, Mariusz Błaszczak z PiS prosi o godzinną przerwę i zaprasza na otwarte posiedzenie klubu PiS.
Cezary Grabarczyk, wicemarszałek Sejmu zarządza przerwę - ale półgodzinną.
-
-
W imieniu PiS występuje Krzysztof Szczerski:
- To naród w Polsce jest suwerenem, a nie pan, panie premierze. Rząd nie może istnieć w warunkach permanentnej niestabilności, od poniedziałkowego do poniedziałkowego wydania gazet - mówi Szczerski.
-
Tusk kończy, Jarosław Kaczyński wchodzi na mównicę w trybie sprostowania.
- Patrzyłem na te kartki, widziałem, że premier ma coś przygotowane, ja tutaj kartek nie mam. To różnica między nami. Ale nie najważniejsza. Różnica jest taka, że sobie dobrze przypominam, co mówiłem 16 miesięcy temu, a także przed chwilą. Pan premier zapomina. Mówiłem, dlaczego Polska ma szanse wyjść z kryzysu obronną ręką. Ma dlatego, że ma własną walutę, a pan chciał tą walutę zniszczyć. Dlatego, że ma znaczne zasilenie zewnętrzne, w postaci środków unijnych - mówi Kaczyński. Kończy mu się czas, ale Ewa Kopacz nie przerywa. Przez krótki czas, bo po chwili traci cierpliwość.
- Premier zarzucił mi tchórzostwo, że się nie chcę konfrontować. Dajcie mi szansę. Opowiadał pan bajki o sytuacji naszego rządu - mówi Kaczyński.
- Panie pośle, proszę o spokój, wyciszenie emocji i zakończenie wystąpienie - mówi Kopacz.
- Biorę państwa na świadków, że to ten pan się boi- mówi Kaczyński i obrażony schodzi.
Kopacz otwiera dyskusję. PO rezygnuje z wygłoszenia wystąpienia.
-
- Jedna rzecz się wydarzyła, pomijając taśmy. To kolejne wybory, które przegraliście. To kolejna próba wywrócenia rządu, bo nie potraficie przekonać Polaków do swoich racji. Pan za każdym razem wychodzi na mównicę i rysuje obraz swojego kraju, który jest w kompletnej katastrofie. A potem idzie pan do urn wyborczych i dostaje pan łomot - mówi Tusk. Krystyna Pawłowicz krzyczy, że to dlatego, że rząd fałszuje wybory. - Pan trzykrotnie w swoim wystąpieniu powiedział, że zawsze się wszystko w całość układa. Powiem panu - ja znam ten przypadek. Poznałem kilku ludzi, którym się w całość układało. To jest śmiertelnie poważna sprawa. Chroń panie Boże Polskę od polityka, który chce być premierem i któremu się wszystko w całość układa.
- Może pan używać różnych obelg pod moim adresem. Pańskie cyniczne i kompletnie oderwane od rzeczywistości uwagi na temat Amber Gold i mojej roli wystawiają panu świadectwo. Ale po raz kolejny tworzy pan fikcyjną rzeczywistość. Pan wie, że godny szacunku prof. Piotr Gliński nigdy nie będzie premierem. Wymyślił pan to, bo boi się pan odpowiedzialności podjęcia decyzji. Pan stchórzył w roku 2007, pan tchórzy także teraz. Za chwile odstawicie polityczny kabaret, będzie expose. Jeżeli czuje się pan politykiem odpowiedzialnym, proszę twardo wyjść.
- Nie, to nie ja obrażam pana prezesa - mówi Tusk do posłanki Pawłowicz.- To nie ja mówię o stylu knajacko-dresiarskim. Osoba, która zarzuca innym pogardę, jest w tym niedoścignionym mistrzem.
-
- W porównaniu do ostatniego wniosku o wotum nieufności, nic się nie zmieniło. W tej przestrzeni możemy mówić o poprawie i tak relatywnie niezłej sytuacji, w jakiej Polska jest. Mówi pan o taśmach. Kiedy wygłasza tego typu opinie o mandatach moralno-etycznych do sprawowania władzy, nie możemy tego zostawić bez komentarza historycznego. Co dyskryminuje rządzących? Może zarzuty prokuratorskie wobec ministrów? Proszę przypomnieć sobie swój rząd, wiceministra spraw wewnętrznych i administracji, ministra sportu? Jeśli zarzuty dyskwalifikują ekipę, to musi pan zacząć od siebie, bo to pan wyznaczył wzorzec.
Jeśli fakt, że ktoś dał się podsłuchać, że rząd nie zadbał o bezpieczeństwo, to tutaj pan jest także niedoścignionym mistrzem. To pana rząd miał jako jedyny w Europie miał ministra sprawiedliwości, którzy szczycił się, że nagrywa kolegów z rządu - mówi Tusk. - Może pan poseł Lipiński będzie wyznaczał nowe wzory? Może poseł Hofman? Może poseł Kaczmarek? - wymienia Tusk. Próbuje mu przerywać posłanka Krystyna Pawłowicz. - O, a może pani posłanka Pawłowicza, która sama się wyrwała!
-
Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
- My robimy to, o czym nasi przeciwnicy tylko gadali. Pan wspominał dwulecie rządów PiSu. Rozumiem, że chodzi panu o czas, kiedy pan był premierem. Nie będę się wyzłośliwiał. Żeby prowadzić odpowiedzialną politykę gospodarczą trzeba mieć minimalną stabilność. Pan nie był w stanie powtórzyć nazwisk wszystkich ministrów finansów, których pan zmieniał co kilka dni. Pobił pan rekord Polski niepodległej - mówi Tusk.
- Znacznie bardziej wiarygodna jest próba kilku lat, a nie kilkunastu miesięcy, zakończona haniebną kapitulacją.
-
Teraz Donald Tusk mówi o polityce zagranicznej: - Polska nie stanie na czele antyrosyjskiej krucjaty. A to, co pan wydrwił w sposób niegodny, czyli wielki wysiłek wielu Polaków w tym Polskiego rządu w czasie Majdanu - chciałby pan kiedyś usłyszeć takie słowa podziękowań, jakie ja usłyszałem od prezydenta Poroszenki.
-
- Poświęcił pan dużo czasu deficytowi i długowi publicznemu. Jest mi przykro, że pomylił pan te dwie kategorie, ale zdążyliśmy się do tego przyzwyczaić - mówi Tusk. Powołuje się na tekst z "The Economist", chwalący polską gospodarkę. - Wychodzimy właśnie z procedury nadmiernego deficytu.
- Wspomniał pan o zbrojeniach, że za mało pieniędzy na nie przeznaczamy. Dzisiaj jesteśmy przedstawiani w NATO jako absolutny wzór, jeśli chodzi o wysiłek finansowy na modernizację armii. W tych pięciu latach to Polska, ze wszystkich państw NATO poniosła największy wysiłek finansowy na rzecz zbrojeń - mówi premier.
-
Donald Tusk:- Nie pierwszy raz PiS posługuje się serią półprawd i kłamstw. Dziś pobito wszystkie rekordy. Pozwolę sobie na najbardziej soczyste przykłady mojego przedmówcy. Prezes Kaczyński mówił o polskich drogach i autostradach. Usłyszeliśmy, że jest zdezorientowany i podał kilka danych dotyczących długości autostrad. Otóż problem polega na tym, że pan przekazał prawdziwe informacje, tylko w anachroniczny sposób.
- Mógł pan przeczytać kilkanaście miesięcy temu, że to było 900 km i kilka miesięcy temu 1,2 tys. km. Te dane nie są fałszywe. To dane, które pokazują, że to, co nam przez stulecia nie wychodziła, ostatnio zaczęło nam wychodzić. Nie gwarantuję, że te dane, które teraz przedstawię, będą aktualne za miesiąc. Ostatnia daną, jaką pan podał, też jest nieaktualna - mówi Tusk i podaje, że jest już 1,5 tys. km autostrad.
-
Kaczyński zakończył przemówienie. Teraz pora na debatę. O głos poprosił Donald Tusk, jednak wcześniej Jarosław Kaczyński poprosił o sprostowanie do własnej wypowiedzi. Przyznał się do pomyłki: - Powiedziałem o spotkaniu ministra Rostowskiego z ministrem Sienkiewiczem. Chodziło o prof. Belkę.
Teraz Tusk na mównicy.
- Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego z taką konsekwencją PiS i jego prezes próbują unieważnić wynik każdych kolejnych wyborów od 2007 roku. Jest trudno rozpocząć to wystąpienie bez odniesienia się do sprostowania pana prezesa, który mówił, że musi sprostować jedną nieścisłość. Ja muszę sprostować kłamstwa i nieścisłości, z których wyłącznie było zbudowane pana wystąpienie - mówi Tusk.
-
- Chodzi o rząd czysto techniczny i wcześniejsze wybory. Po prostu - przy obecnym rządzie wcześniejsze wybory nie będą uczciwe - mówi Kaczyński. - Otóż ta misja może doprowadzić do rozwiązania tego arcykryzysu demokratycznego.
-
- Konstruktywne wotum nieufności zakłada przedstawienie kandydata na premiera. Był taki moment, kiedy wydawało się, że jest szersza wola zmian. Niestety do takich ustaleń nie doszło. Chęć bronienia całego tego układu za wszelką cenę jest silniejsza niż zdrowy rozsądek i poczucie przyzwoitości. Wysunęliśmy kandydata, który już był prezentowany. Kandydata najlepszego - mówi Kaczyński i przedstawia biografię prof. Glińskiego.
-
Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Kaczyński mówi o języku taśm:
- Hegel pisał, że mowa jest królową. Inni filozofowie pisali o tym, że język określa myślenie. A dzisiaj mamy już badania psychologów, którzy to potwierdzają. Tu nie chodzi o język, tu chodzi o styl świadomości - dresiarsko-knajacki. Otóż jest pytanie, czy ludzie o takiej mentalności powinni rządzić Polską?
-
Radosław Sikorski odnosi się do ukraińskiego wątku w wypowiedzi Kaczyńskiego:
"Dziękuję Prezesowi Kaczyńskiemu za przypomnienie, że mówiłem o korupcji ekipy Janukowycza gdy inni nie mieli tej jasności" - pisze na Twitterze.
-
Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Prezes Jarosław Kaczyński mówi o aferach Platformy Obywatelskiej:
- Moi młodsi koledzy przygotowali ich spis. Jest ich ponad 70 - mówi Kaczyński. - Są większe i mniejsze. To jest taka pogoda, którą tworzy ten rząd. W pewnym momencie doszło do oberwania chmury. Nie jestem w stanie przeprowadzić pełnej analizy taśm. Parę rzeczy warto powiedzieć. Pierwszy element to pogarda. Nie chodzi tylko o "murzyństwo". To słowo neutralne, określające kolor skóry. Ale jego użycie w tym kontekście ma znamiona rasizmu - mówi Kaczyński. - To jest taki styl, który społeczeństwo obraża, który może być charakterystyczny dla dorobkiewiczów, a nie dla elity władzy.
-
Kolejna kontra na Twitterze. Tym razem gen. Stanisław Koziej, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego:
- Pan Prezes znowu niezorientowany w sprawach obronności. Nawet nie wie, że z udziałem jego posłów w BBN rozmawiamy o wzmocnieniu bezpieczeństwa - pisze gen. Koziej, gdy Kaczyński opowiada o kryzysie obronności.
-
Kaczyński przechodzi do polityki zagranicznej. Przypomina twitterowy wpis Radosława Sikorskiego o płaceniu na "skorumpowane państwo ukraińskie". Zarzuca też Sikorskiemu, że groził śmiercią przedstawicielom opozycji ukraińskiej, kiedy "Janukowycz był już spakowany".
- Chodziło o to, żeby skłócić ją z Majdanem. Albo o skrają głupotę - mówi Kaczyński.
-Zostaliśmy ze sprawy ukraińskiej wypchnięci. To jest kwestia naszego znaczenia - przekonuje.
-
Kaczyński mówi teraz o wolności słowa:
- Wszystko jest po staremu. W dalszym ciągu ta ekipa rządząca nie uznaje reguł demokracji - mówi Kaczyński. - Dalej sprawa kryzysu polskiego państwa. Kryzys dotyczy wymiaru sądownictwa. Co się stało z tym panem, który został złapany na tym, że jest w dyspozycji rządu (chodziło o aferę Amber Gold i prowokację Pawła Mitera - red.)? Sądzi dalej! Chce się też zamykać ludzi, którzy protestowali przeciwko wystąpieniu człowieka, który ma się czego wstydzić, jeżeli chodzi o swoją przeszłość - mówi Kaczyński.
-
Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Kaczyński mówi o deficycie budżetowym i długu publicznym.
- Zarzut dotyczący finansów publicznych pozostaje aktualny. Sztuka rządzić w ten sposób, żeby dług publiczny spadał i żeby gospodarka się rozwijała. Tylko na to trzeba dobrze rządzić panie ministrze, a pan tego nie potrafił - zwraca się do Jacka Rostowskiego, który żywo komentował jego wystąpienie z sali.
-
PILNE
Prof. Gliński wystąpi o godz. 10:45 w sali 118 - takiego SMSa rozesłało do dziennikarzy przed chwilą biuro prasowe PiS.
-
Inni ministrowie także są aktywni na Twitterze. Kiedy Kaczyński krytykował Kartę Dużej Rodziny, Władysław Kosiniak Kamysz pisał: "#KartaDużejRodziny to najlepsza inwestycja tego rządu. Żaden inny program nie cieszył się takim zainteresowaniem".
-
- Mamy sprawę kolejną: oświata. Sprawy gimnazjów nie jest rozwiązana. Sprawy zintegrowanego nauczania historii i języka polskiego nie rozwiązano. Spraw związanych z podręcznikami nie rozwiązano. Mamy pewną propagandową akcję, ale to przecież nie rozwiązuje problemu - mówi Kaczyński.
- Jest jedna dobra wiadomość: zapowiedziano likwidację systemu testowego. Ale to za mało, żeby stwierdzić, że zarzut dotyczący edukacji nie jest aktualny - mówi Kaczyński.
Na Twitterze broni się Joanna Kluzik- Rostkowska: Jarosław Kaczyński nie wie za czym głosował, skoro mówi ze nie załatwiliśmy sprawy podręczników. Ustawa wczoraj weszła w życie. Podpisał się za to dwukrotnie za "propagandą" głosując za naszymi ustawami podręcznikowymi.
-
Dalej Kaczyński. Mówi o biedzie wśród Polaków:
- Czy granice odnoszące się do prawa skorzystania z zasiłku zostały podwyższone? Nie, a proces gospodarczy prowadzi do tego, ze one się poniżej minimum egzystencji - mówi Kaczyński. Przechodzi do mieszkań: - Jest program MDM, "Mieszkanie dla Młodych". W 72 proc. powiatów budów deweloperskich w ogóle nie ma. Wreszcie sprawa równowagi międzyregionalnej. Podział pieniędzy w tej perspektywie budżetowej jest zbliżony do poprzedniego. Nie ma mechanizmu związanego z algorytmem, który by poprawiał sytuację biedniejszych regionów.
Kaczyński mówi też o polskiej wsi. Straszy wykupem ziemi przez cudzoziemców: - Wiele innych krajów, w tym Francja i Niemcy, bronią się przed tym. Projekt ustawy leży w Sejmie, a ten rząd nie jest tym zainteresowany.
"Prezes Kaczyński mówi o złożonym projekcie ustawy dotyczącym ochrony polskiej ziemi autorstwa PSL?" - pisze na Twitterze rzecznik ludowców, Krzysztof Kosiński.
-
Kaczyński wymienia kolejne zarzuty. Dotyczą one:
- służby zdrowia ("mamy wciąż tego samego fatalnego ministra")
- demografii ("w roku 2013 Polska straciła ponad 30 tys. mieszkańców")
- emerytur ("budowa sfery nędzy")
-
Kaczyński: Najistotniejszym kontekstem jest to samo, co mówiliśmy przy ostatnim wotum nieufności. Postawiłem wtedy temu rządowi kilkanaście zarzutów. Trzeba postawić pytanie, czy te zarzuty są w dalszym ciągu aktualne, czy może rząd wszedł na drogę naprawy? Otóż, jeżeli spojrzeć na te zarzuty, to niestety w żadnym wypadku tego stwierdzenie nie da się obronić - mówi Kaczyński i powtarza swoje zarzuty. Pierwszym jest "deficyt pracy". - Bezrobocie troszeczkę spadło, ale zwiększyła się emigracja. Były zapowiedzi związane z umowami śmieciowymi, ale nic się nie zdarzyło.
-
Fot. TVP Info
Wystąpienia słucha uważnie prof. Piotr Gliński
-
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
- To jest prawo opozycji do zmiany rządu, kiedy uważa, że trwanie takiego rządu jest szkodliwe dla kraju. W tej sytuacji podziały partyjne przestają mieć znaczenie - mówi Kaczyński. - Uniemożliwiono normalną dyskusję. Zarówno 16 miesięcy temu, jak i niedawno, kiedy dyskutowaliśmy w sprawie wotum zaufania, jak i dzisiaj. Ktoś się boi, tego, żeby Sejm usłyszał krytyczne słowa pod adresem tego rządu.
-
Na mównicę wchodzi Jarosław Kaczyński. Jego wystąpienie zaczyna się od pechowego incydentu - przewraca się szklanka z wodą.
- Proszę o osuszenie, lepiej, jak pan będzie miał tam porządek - mówi marszałek Ewa Kopacz. Po osuszeniu mównicy Kaczyński rozpoczyna.
-
Posiedzenie Sejmu właśnie się rozpoczyna. Po kilku wstępnych punktach - debata nad konstruktywnym wotum nieufności dla rządu.
-
Marszałek Ewa Kopacz przed posiedzeniem Sejmu. Przypomina, że będą debaty także na inne tematy - m.in. na temat zmiany ustawy o szkolnictwie wyższym, która ma ułatwić dostęp do studiów osobom starszym.
- Spodziewam się jednego - porządku na sali i poważnego traktowania prawa - mówi Kopacz, odnosząc się do braku zaproszenia dla Piotra Glińskiego.
-
Wsparcie dla odwołania rządu Tuska deklaruje, oprócz PiS, jedynie 12-osobowe koło Solidarnej Polski oraz część posłów niezrzeszonych, m.in. Jarosław Gowin i Jacek Żalek z Polski Razem oraz Przemysław Wipler (Nowa Prawica).
- To nie jest kwestia ambicji, tylko dobra Polski; trzeba odwołać najgorszy od wielu lat rząd - powiedział we wtorek PAP rzecznik SP Patryk Jaki.
Lewicowa opozycja wstrzyma się od głosu. Jak poinformował PAP rzecznik Sojuszu Dariusz Joński po wtorkowym, wieczornym posiedzeniu klubu SLD, posłowie tej partii wstrzymają się od głosu.
- Nie chcemy głosować ani za rządem premiera Tuska, ani tym bardziej głosować za kabaretowym rządem Glińskiego - mówił lider Sojuszu Leszek Miller. Podobnie zachowa się Twój Ruch. Szef partii Janusz Palikot tłumaczy, że Gliński jest kandydatem prawicowym, więc nie może liczyć na poparcie jego formacji. - Jesteśmy za konstruktywnym wotum nieufności, ale nie może oczekiwać prawica, że lewica zagłosuje na rząd prawicowy. To jest absurdalne - ocenił Palikot.
-
- Dziwi mnie postawa Prokuratury Generalnej - przyznał Andrzej Duda w programie "Gość poranka" w TVP Info i zastanawiał się, czy zachowanie prokuratorów w tej sprawie nie wynika z prawnego usytuowania instytucji. - To jest sytuacja, w której premier trzyma Prokuratora Generalnego na postronku. Pytanie, czy nie jest tak, że w taki sposób to działa - dodał. Duda uważa, że z konstytucyjnego punktu widzenia rozmowa Marka Belki i Bartłomieja Sienkiewicza dyskwalifikuje obu rozmówców.
-
Gościem "Trójki" jest Jarosław Gowin:
- Nie rozmawialiśmy z Jarosławem Kaczyńskim o stanowiskach - ale o tym, jak odsunąć obecną ekipę od władzy. Nie mam ambicji personalnych. Mam ambicje dużo poważniejsze: programowe. Jeśli się wierzy we własny program, to się nie pozwoli na potraktowanie jak przystawka.
-
- Dzisiaj będę na terenie Sejmu i wygłoszę przemówienie, ale jeszcze nie wiem gdzie. Podczas debaty nad wotum nieufności dla rządu będę na galerii sejmowej - mówi w TVP Info Piotr Gliński
-
Mariusz Antoni Kamiński w TVN24 - Lewica ma łatwy wybór - albo broni sitwy, albo są z prof. Glińskim i akceptują okres, kiedy będzie premierem technicznym. Mam nadzieję, że SLD, Twój Ruch i część posłów PSL pójdzie po rozum do głowy.
Posłowie lewicy zapowiadali wcześniej, że nie poprą wniosku PiS o konstruktywne wotum nieufności, bo nie odpowiada im kandydat prawicy.
-
Gościem TOK FM był Arkadiusz Mularczyk z Solidarnej Polski. Mówił o jednoczeniu prawicy i propozycji, jaką do jego partii skierował Jarosław Kaczyński.
- Dopóki nie będzie jasnych warunków koalicji z Gowinem i PiS, dopóty będzie Solidarna Polska - zapowiadał.
-
Fot. Michał Łepecki / Agencja Gazeta
Andrzej Duda z PiS zapowiedział w TVP Info, że prof. Gliński zostanie dziś zaproszony do Sejmu i spotka się z klubem Prawa i Sprawiedliwości.
-
- Jesteśmy zdziwieni, że prof. Gliński nie może wystąpić przed posłami, jako kandydat na premiera. Powinien więc wystąpić na konferencji prasowej jeszcze przed głosowaniem - mówi w "Sygnałach Dnia" Polskiego Radia Adam Hofman, rzecznik PiS. Dodaje, że "arytmetyczna większość w Sejmie jest zabetonowana, ale warto odwoływać się do sumień".
-
Sejmowe debaty nad wnioskami PiS potrwają dziś od godz. 9.15 do 14 - wynika z harmonogramu obrad Sejmu. Głosowania zaplanowano na piątek.
-
Komentuje Dominika Wielowieyska: Rząd techniczny z prof. Piotrem Glińskim - ten absurd powraca co rusz. Sejm na rozpoczynającym się dziś posiedzeniu ma się zajmować wnioskiem PiS o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu i zgłasza kandydata na premiera - prof. Glińskiego.
-
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
W TVN24 jest Marek Sawicki z PSL, minister rolnictwa.
- Jeśli nie będzie wyjaśnienia afery, nie ma potrzeby odwoływania poszczególnych ministrów, trzeba będzie rozpisać nowe wybory parlamentarne - mówi Sawicki.
-
PiS już w ubiegłym roku proponował prof. Piotra Glińskiego na premiera technicznego i składał wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla rządu. Prof. Gliński nie wystąpił wtedy z sejmowej mównicy - zabroniła tego marszałek Ewa Kopacz, powołując się na regulamin izby. Jarosław Kaczyński zaprezentował więc wystąpienie Glińskiego ... z tabletu. Przeciwko propozycji PiS głosowało 236 posłów, , za - 137, a 41 wstrzymało się od głosu.
Sejm o wotum nieufności dla rządu. Kaczyński z prof. Glińskim na tablecie, chrumkający Miller
- Jedynym lekarstwem na kryzys jest rząd techniczny - mówił z trybuny sejmowej prezes Jarosław Kaczyński. Wcześniej kandydat PiS na premiera prof. Piotr Gliński przekonywał, że "trzeba skończyć z nierządzeniem lub rządzeniem przez bałagan"
-
Niektórzy politycy, także z koalicyjnego PSL, oceniali, że Sienkiewicz nie powinien nadzorować ABW, która wyjaśnia sprawę nielegalnych nagrań. Śledztwo w sprawie podsłuchów prowadzi warszawska prokuratura, gdzie trafiło także zawiadomienie Sienkiewicza. Ludowcy w nieoficjalnych rozmowach sygnalizowali, że część z nich chce, aby Sienkiewicz odszedł z rządu i mówili o problemie z dyscypliną przy głosowaniu. We wtorek wieczorem, po posiedzeniu klubu parlamentarnego PSL, jego szef Jan Bury poinformował, że ludowcy zagłosują przeciwko odwołaniu szefa MSW; ludowców obowiązywać będzie dyscyplina klubowa.
-
Dziś w Sejmie rozpoczyna się debata nad dwoma wnioskami PiS, związanymi z aferą podsłuchową. Posłowie chcą wotum konstruktywnego nieufności dla rządu -proponują jako swojego kandydata prof. Piotra Glińskiego. Drugi wniosek to wotum nieufności dla bohatera jednego z nagrań - ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza.
Sienkiewicz kontratakuje. Komisja spraw wewnętrznych jest po jego stronie
Komisja spraw wewnętrznych negatywnie zaopiniowała wniosek o odwołanie szefa MSW złożony przez PiS. Dyskusja w rozgrzanej sejmowej sali była preludium do tego, co się będzie działo w środę w Sejmie.
Opozycja próbuje odwołać rząd i ministra Sienkiewicza [NA ŻYWO]
Michał Wachnicki, Michał Wilgocki