- czwartek, 26 czerwca 2014
-
Dziękujemy za udział w dzisiejszej relacji na żywo i zapraszamy na stronę Wyborcza.pl po więcej informacji na temat afery podsłuchowej.
-
Podsumowanie dzisiejszej konfernecji prokuratury okręgowej Warszawa-Praga
Prokuratura pokazuje nagranie z akcji we "Wprost"
Prokuratura przekonuje, że akcja w redakcji tygodnika "Wprost" przebiegała "w sposób spokojny, stonowany, delikatny i jak najbardziej ograniczający zamieszanie". Na dowód publikuje nagrania z gabinetu Sylwestra Latkowskiego. Ten błyskawicznie odpowiada: - Nie użyto siły fizycznej? A jak można wyrwać laptopa z rąk? Wykręcając ręce
-
Fragment nagrania z akcji we "Wprost" udostępnionego przez prokuraturę. Na filmie widać próbę odebrania Sylwestrowi Latkowskiemu laptopa.
-
Współpracujący z "Rzeczpospolitą" publicysta Łukasz Warzecha zadał pytania do MSZ o cygara, jakie Radosław Sikorski miał załatwiać poprzez kubańską placówkę dyplomatyczną premierowi. Na nagraniu Sikorski mówi Jackowi Rostowskiemu: "Cała ambasada na Kubie dwoi się i troi, żeby zdobyć najlepsze cygara dla Tuska.
"Nie było takich zakupów. Minister Sikorski mówił o tym żartobliwie, w prywatnej rozmowie z przyjacielem" - miało odpowiedzieć MSZ Łukaszowi Warzesze.
-
Sylwester Latkowski na konferencji, fot. TVP Info
Michał Majewski: Argument, że my w sposób absolutnie bezrefleksyjny puszczamy te materiały, jest nieprawdziwy.
- Chcę powiedzieć o tym, jak wyglądała praca przed pierwszą publikacją. Po pierwsze zrobiliśmy stenogram z tych spotkań. Następnie Sylwester Latkowski próbował skontaktować się z ministrem spraw wewnętrznych, z panem Bartłomiejem Sienkiewiczem, który nie zareagował. Sylwester chciał z nim porozmawiać o tym, kto to może robić i jaka jest wiedza służb na temat tego procederu. [Sylwester Latkowski] poprosił o pośrednictwo Pawła Wojtunika, szefa CBA, u którego był i z którym rozmawiał o tej sprawie. Wojtunik był z tą historią u Sienkiewicza, który nie zareagował. Przyjechał do nas przed pierwszą publikacją rzecznik NBP, pan Marcin Kaszuba. Odsłuchiwał część nagrania, poznał że to jest głos pana Marka Belki. Sprawdził w kalendarzu, że Belka spotykał się z Sienkiewiczem w restauracji Sowa & Przyjaciele. Zadaliśmy pytania Nowakowi, który rozmawiał z Parafianowiczem. Odpowiedział na te pytania. Więc wiele takich działań dziennikarskich zostało przeprowadzone - kontynuuje dziennikarz "Wprost".
- Dotarły do nas informacje również o innych spotkaniach, które miały być nagrane. Rozmawialiśmy z ludźmi, którzy mieli brać w nich udział i potwierdzali, ze do takich spotkań dochodziło. Więc to nie jest tak, że my coś dostawaliśmy i bezrefleksyjnie drukowaliśmy potem w gazecie. Dużo działań dziennikarskich zostało tu wykonanych - zapewnia Majewski.
-
Będą kolejne publikacje?
Michał Majewski ("Wprost"): Pierwszą rzeczą, którą zrobimy, gdy dostaniemy nowe nagranie, to posłuchamy tego nagrania, zrobimy z niego profesjonalny stenogram i spróbujemy dowiedzieć się co tam jest. Potem ocenimy, czy są tam rzeczy istotne, i jeżeli będą, to będziemy je dawać. Nie dajemy spraw osobistych z tych rozmów, choć one są pełne takich fragmentów. Proszę też pamiętać o tym, że my wydajemy tygodnik. Chcemy pracować i na tym się koncentrujemy. Nie możemy siedzieć we dwóch i bez przerwy słuchać godzin nagrań i wybierać tych fragmentów. Jeżeli tylko mamy czas, to zajmujemy się tym. Wycinamy te rzeczy, które dotyczą polityki, spraw publicznych i pokazujemy je opinii publicznej. I tak będziemy robić, niczego nie będziemy przetrzymywać.
Sylwester Latkowski: Na przykład nie ujawniliśmy części nagrania ministra Nowaka z Parafianowiczem, dlatego, że jest tam pewien wątek ważny dla bezpieczeństwa kraju, gdzie mówi się o negocjacjach z Rosjanami. My tego nie opublikujemy, ponieważ uważamy, że to będzie ze szkodą dla państwa.
-
!Fot. Rafał Malko / Agencja Gazeta
Latkowski: Mamy młodych dziennikarzy, nie wszyscy są jak Michał Majewski, czy ja i potrafią zachować zimną krew. Poprosiłem, żeby skontaktować nas z prokuratorem i przenieść się do prokuratury. Funkcjonariusz ABW wykonał telefon, ale prokurator powiedziała nie. W związku z tym odmówiliśmy funkcjonariuszowi ABW. Wtedy pojawili się prokuratorzy. Ale nie tak, jak usłyszeliśmy na konferencji, że to my ich chcieliśmy. Nie. My chcieliśmy pojechać do prokuratury.
- Nie użyto siły fizycznej? A jak można wyrwać laptopa z rąk? Wykręcając ręce. Funkcjonariusz po mojej lewej stronie zaczął mi wyłamywać palce. Jeszcze nie złapał chwytu, chwycił tylko za mały palec. Gdyby nie to, że ludzie wdarli się do gabinetu, musiałby wyłamać mi ten palec, żeby uzyskać ten laptop - dodaje redaktor naczelny "Wprost".
-
Konferencja redaktora naczelnego "Wprost" Sylwestra Latkowskiego:
Prok. Renata Mazur deklarowała, że w pokoju redaktora naczelnego przebywało maksymalnie dwóch prokuratorów za jednym razem. Dziennikarz ocenia, że w jego "małym gabinecie było na raz 10-11 osób: prokuratorów i funkcjonariuszy ABW".
- Prokuratura i ABW nie były przygotowane do zrobienia kopii binarnej komputerów MAC. Przypomnę, że w piątek zamykamy numer. Zabranie nam tych komputerów... to już nie chodzi tylko o tajemnicę dziennikarską, my fizycznie byśmy musieli na nowo zorganizować sprzęt komputerowy, żeby po prostu powstał tygodnik. Na to też zwracałem uwagę prokuratorowi, żeby uznał to dobro wyższe - dodał Latkowski.
- Ja dostarczyłem pliki dźwiękowe do prokuratury mając pewność, że nie ma tam metadanych. Można to było zrobić w sposób normalny, pokojowy, bez zakłócania pracy redakcji - kontynuuje redaktor naczelny "Wprost".
-
Do nagrań prokuratury na bieżąco odnosili się na Twitterze dziennikarze "Wprost".
"Nie ostrzcie sobie zębów na nagrania prokuratury z Wprost. Kulminacji, gdy ABW rzuca się na Latkowskiego nie ma, bo wyłączyli kamerę" - komentuje dziennikarz tygodnika Cezary Łazarewicz. A redaktor naczelny Sylwester Latkowski ocenia, że prokuratura dopuściła się manipulacji nie pokazując, że "nie byli w stanie kopiować komputerów MAC", w tym laptopa redaktora naczelnego.
-
- Według ustaleń śledczych śledztwa podsłuchiwanych było kilkadziesiąt osób. Są to osoby z kręgu polityki, biznesu, a także byli i obecni funkcjonariusze publiczni - mówi prok. Renata Mazur.
Łukasz N. ''brał udział w procedurze'' od lipca 2013 do czerwca 2014 zaś Konrad L. od września 2013 do czerwca 2014 r.
-
Fot. Bartosz Majkowski/Agencja Gazeta
Prok. Renata Mazur: Na tę chwilę w sprawie podsłuchowej jest czterech podejrzanych i nie ma żadnych zatrzymanych.
-
Teraz prokuratura pokazuje najbardziej sporny moment przeszukania, czyli próbę odebrania Sylwestrowi Latkowskiemu laptopa. Naczelny ''Wprost'' powtarza, że jeżeli dostanie postanowienie sądu, wyda nośniki. - Jednocześnie wzywam, byście przestali łamać konstytucję - mówi. ''Do domu, do domu!'' i ''Wolne media!'' - słychać zza drzwi. W momencie, gdy funkcjonariusze próbuj odebrać laptopa, Michał Majewski krzyczy, by do pokoju weszły osoby znajdujące się za drzwiami. Do pokoju wchodzi m.in. poseł Przemysław Wipler, który pyta, czy prokuratura wie, co tu się dzieje. Ale na nagraniu widać także Piotra Ikonowicza.
- Pokazaliśmy te nagrania, żebyście wiedzieli, jak to wyglądało od środka. Przebiegało bardzo spokojnie, prokuratorzy starli się cały czas tłumaczyć przepisy prawa oraz co będą robić z nośnikiem - mówi prok. Renata Mazur.
-
PILNE
Rzecznik ABW Maciej Karczyński poinformował, że Agencja zakończyła kontrolę wewnętrzną w sprawie działań funkcjonariuszy w redakcji "Wprost". - Postępowanie wykazało, że funkcjonariusze działali zgodnie z prawem i nie przekroczyli swoich uprawnień. Ustalono także, że byli przygotowani do właściwego, zgodnego z prawem zabezpieczenia przedmiotów oraz wykonania kopii binarnych - powiedział rzecznik.
-
Dziennikarzom prezentowane są jedynie fragmenty nagrania. Mają oni jednak otrzymać po konferencji pełen zapis z akcji w siedzibie "Wprost". - To jest pięć płyt, nie wiem dokładnie ile czasu - wyjaśnia prok. Renata Mazur.
-
- Przy wykonywaniu kopii binarnej z tego pendrive'a on cały czas był w zasięgu ręki prokuratora. Prokurator ponownie nie podjął żadnych kroków, aby ten pendrive wziąć i uznać za rzecz zatrzymaną podczas przesłuchania. Po wyrażeniu wątpliwości przez redaktora naczelnego prokurator odstąpił od wykonania kopii binarnej, aby nie było żadnych wątpliwości, że robimy wszystko zgodnie z prawem i że nie doszło do ujawnienia tajemnicy dziennikarskiej - opisuje prok. Mazur kolejny prezentowany fragment nagrań.
-
- Prokurator poprosił o wskazanie miejsc pracy jedynie tych redaktorów, którzy byli autorami artykułu, w wyniku którego rozpoczęliśmy prowadzenie czynności. Fragment, który prezentujemy wskazuje na kategoryczną odmowę wskazania - komentuje prok. Mazur prezentowane filmy.
- Na następnej scenie widać rękę prokuratora, który trzyma nośnik. Jest to pendrive wydany mu przez redaktora naczelnego jako nośnik, gdzie znajdują się te nagrania. Tylko że został on wydany na zasadzie pokazania, w związku z czym prokurator w żaden sposób nie próbował zawładnąć tym nośnikiem. Trzymał go w ręce, miał go do dyspozycji, a mimo to w żaden sposób nie próbował bez zgody redaktora naczelnego tego nośnika zatrzymać - mówi rzeczniczka prokuratury okręgowej Warszawa-Praga.
-
- Prokurator od początku dążył do ugodowego przejęcia nośnika; chciał przedyskutować z redaktorem naczelnym fakt przejęcia nośnika - mówi prok. Renata Mazur prezentując nagrania z siedziby "Wprost".
-
fot. TVP Info
- Pomimo że w czynności uczestniczyło czterech naszych prokuratorów, to w tym pomieszczeniu byli zamiennie jeden lub dwóch prokuratorów, pozostali czekali na jakąkolwiek informację czy powinni podjąć czynności, czy nie. Cała czynność ograniczyła się do jednego pomieszczenia. Był to gabinet redaktora naczelnego. Zdjęcia, które później obiegły media pokazywały ten gabinet już po zakończeniu czynności. Gdy państwo obejrzą nagrania, które przygotowałam, to zobaczą państwo, że nie było żadnych działań prokuratury ani ABW, które mogłyby skutkować zniszczeniem jakiegokolwiek mienia w redakcji - mówi Renata Mazur z prokuratury okręgowej Warszawa-Praga.
-
PILNE
Prokurator Renata Mazur, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa - Praga, prezentuje na konferencji prasowej nagrania z akcji w siedzibie "Wprost".
- Prokuratorzy chcieli, aby nie zakłócić pracy redakcji, aby w sposób spokojny, stonowany, delikatny i jak najbardziej ograniczający zamieszanie przeprowadzić czynności - zapowiedziała nagranie Mazur.
-
Skończyły się wystąpienia wiceministra sprawiedliwości oraz prokuratora generalnego. Na posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości rozpoczyna się dyskusja. Poseł PiS Andrzej Jaworski pyta: - Jak Polacy mają czuć się bezpiecznie, skoro w redakcji "Wprost" byli agenci ABW, policjanci, a prokurator boi się o swoje życie i dlatego odstępuje od wykonywania czynności?
-
Seremet: - Chybiony jest zarzut, że podejmowaliśmy czynności w redakcji "Wprost" w godzinach wieczornych. Rzadko się zdarza, że spotykamy się z zarzutem nadgorliwości, a nie opieszałości.
-
- Dziennikarze, którzy wdarli się do gabinetu Sylwestra Latkowskiego, popychali prokuratora, uniemożliwiali mu wyjście z pomieszczenia. Prokurator zakończył czynności w obawie o życie i zdrowie znajdujących się w tym gabinecie - mówi Andrzej Seremet. - Tłum nie może egzekwować sprawiedliwości, nawet jeśli to tłum dziennikarzy.
-
Prokurator generalny Andrzej Seremet przedstawia wersję prokuratury. Zapewnia, że w redakcji "Wprost" nie doszło "do zamachu na wolność słowa". Przekonuje również, że prokuratura nie chciała - przejmując nagrania z laptopa Latkowskiego - poznać źródła tygodnika i dokonać złamania tajemnicy dziennikarskiej.
-
- Prokuratura przed rozpoczęciem czynności w redakcji "Wprost" działała nieadekwatnie, bo niedostatecznie rozpoznała normy i gwarancje ochrony praw człowieka - powiedział podczas posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości wiceminister Michał Królikowski. - Różnica w ocenie między nami a prokuratorem generalnym jest taka, że mamy wątpliwości co do adekwatności działań organów ścigania w tej sprawie
-
Aferę podsłuchową skomentował też były prezydent Lecha Wałęsa.
- Ze sprawy podsłuchiwania rozmów polityków i ich upublicznienia trzeba wyciągnąć wnioski i poprawić Polską demokrację - powiedział. - Jak się mówi bardziej ciekawe rzeczy, to trzeba robić to w biurach, a nie w restauracjach. Nauczmy się tego, że jednak należy poważne rzeczy załatwiać w poważnych miejscach. Ale żeby tak myśleć i to zmieniać, to trzeba to odkryć. A więc chwała, że coś takiego się zdarzyło. To musi spowodować
mądre ułożenie na nowo, w nowej epoce tych wszystkich relacji. A jak zrobimy wybory, to wybierzemy prawdopodobnie jeszcze gorszych od tych wszystkich. Mało tego, głodnych bardziej, bo nienasyconych na wikcie rządowym - dodał.
Wałęsa stwierdził również, że wcześniejsze wybory to zły pomysł.
-
- Wniosek PiS o konstruktywne wotum nieufności z kandydaturą Piotra Glińskiego na premiera, to Muppet Show - ocenił lider Twojego Ruchu Janusz Palikot. Według niego, gdyby PiS naprawdę chciał przeforsować wotum, powinien zgłosić bezpartyjnego kandydata na szefa rządu, którego mogłaby poprzeć lewica.
- Jeżeli PiS nie zaprasza mnie na rozmowy, wychodzi z sali, kiedy przemawiam, mimo 37 posłów, którzy mają demokratyczny mandat, jeśli PiS zgłasza kandydata partyjnego, to znaczy że chce, byśmy głosowali przeciw. Nikt przy zdrowych zmysłach nie może wyobrazić sobie, że lewica poprze kandydata prawicy - oświadczył Palikot.
Palikot sceptycznie odniósł się też do ogłoszonej w czwartek inicjatywy PiS postawienia szefa NBP Marka Belki przed Trybunałem Stanu. - Kolejna hucpa Kaczyńskiego - powiedział.
-
Po odejściu Andrzeja Smirnowa z klubu PO koalicja rządowa PO-PSL liczy 234 spośród 460 zasiadających w Sejmie posłów.
-
- Wypowiedź ministra sprawiedliwości oceniającego działania prokuratury w redakcji "Wprost" nigdy nie miała charakteru wypowiedzi przeciwko prokuraturze - zapewnił wiceminister Michał Królikowski. Wyjaśnił, że resort sprawiedliwości dokonał takiej oceny, bo wynikało to z "atmosfery medialnej z tamtych dni, prowadzącej do tego, że działania podjęte w redakcji były utożsamiane z działaniami rządu".
-
Wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski referuje na posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości przebieg akcji prokuratury oraz ABW w redakcji "Wprost". Mówił posłom, że funkcjonariusze ABW "nie zadawali ciosów, nie stosowali specjalnych chwytów, nie wykręcali rąk" Sylwestrowi Latkowskiemu, który nie chciał wydać funkcjonariuszom swojego laptopa. - To trwało kilka sekund - mówi Królikowski.
-
Poseł Andrzej Smirnow zabrał głos po informacji, że ma zostać wykluczony z klubu PO za absencję podczas głosowania nad wotum zaufania dla rządu.
- Złożyłem rezygnację z członkostwa w klubie PO, a prezydium klubu uznało, że w tym wypadku najlepsze będzie moje wykluczenie i podjęło taką decyzję. Przedstawiłem powody, dla których nie wziąłem udziału w głosowaniu. Zrobiłem to świadomie. Nie chciałem poprzeć wniosku o wotum zaufania dla rządu i nie chciałem głosować przeciw premierowi - powiedział w TVP Info. - Obecna sytuacja jest bardzo szkodliwa. W tej chwili mamy do czynienia z Platformą, w której jeden człowiek decyduje o wszystkim, mam na myśli premiera - dodał poseł.
Smirnow zapowiedział, że będzie posłem niezrzeszonym.
-
PILNE
Z udziałem prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta i wiceministra sprawiedliwości Michała Królikowskiego rozpoczęło się posiedzenie sejmowej komisji sprawiedliwości poświęcone ujawnionej przez "Wprost" sprawie nielegalnych podsłuchów.
-
Poseł John Godson poinformował na Twitterze, że złożono wniosek o usunięcie go z Polski Razem Jarosława Gowina. Powód? Poseł zagłosował wczoraj za wotum zaufania wobec rządu, tymczasem jego partia była przeciw niemu.
Godson zapowiedział, że nie zamierza wracać do klubu PO.
-
SLD chce od premiera ujawnienia wydatków z kart służbowych ministrów jego rządu. Jeśli okaże się, że płacili z państwowych pieniędzy za prywatne spotkania, Sojusz chce, aby pieniądze zwrócili.
Pomysł SLD ma związek z ujawnionymi nagraniami m.in. ze spotkania szefa MSZ Radosława Sikorskiego z b. ministrem finansów Jackiem Rostowskim w restauracji Amber Room. Za obiad zapłaciło MSZ.
- Wina po 700 zł, obiady po 1400 zł. My często mówimy o wynagrodzeniach ludzi, o emeryturach, rentach. Premier mówi, że nie ma pieniędzy w budżecie, że trzeba wszystko ciąć. A ministrowie chodzą i z publicznych pieniędzy wydają tak ogromne pieniądze - mówił na konferencji prasowej w Sejmie Dariusz Joński z SLD.
-
Władze klubu PO chcą wykluczenia z klubu parlamentarnego posła Andrzeja Smirnowa, który nie wziął udziału w środowym głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu - podała wiceprzewodnicząca klubu Izabela Mrzygłocka.
- Prezydium przyjęło rekomendację dla klubu, aby usunąć z niego posła Andrzeja Smirnowa. Klub zajmie się ta sprawą na najbliższym, lipcowym posiedzeniu. Myślę, że nie będzie tu żadnych wątpliwości - dodała. Nieobecność posła na głosowaniu była nieusprawiedliwiona.
-
Pełnomocnik "Wprost" zapowiada skargę na działanie prokuratury podczas wejścia do redakcji tygodnika prokuratorów i agentów ABW.
-
- Wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska to objaw bezradności PiS - uważa szef klubu PO Rafał Grupiński. Zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Tuska Grupiński uznał za "z góry skazane na przegraną".
- Jeśli wczoraj Sejm przegłosował zdecydowaną większością głosów wotum zaufania dla rządu, to dzisiaj wychodzenie z kolejną inicjatywą, która miałaby to zmienić, w sytuacji, kiedy do tego jeszcze posłowie PiS obrażają posłów Twojego Ruchu wychodząc z sali w czasie przemówienie przewodniczącego Janusza Palikota, to oczywiście skazuje ich na przegraną - dodał szef klubu PO. - Niech prezes Kaczyński sam stanie i niech sam przegra w takiej grze, a nie posługuje się profesorem Glińskim - dodał.
Grupiński uważa, że nie ma również uzasadnienia dla wniosku o postawienie prezesa NBP przed Trybunałem Stanu.
-
- Sensu wielkiego raczej to nie ma, a zachowanie PiS jawi się dziś jako bardzo niepoważne - by nie użyć mocniejszych wyrazów, typu psucie czy anarchizacja państwa. Przecież wynik takiego ewentualnego głosowania już znamy. Jeżeli - nie daj Bóg - nasz parlament do najbliższych wyborów będzie się zajmował tylko sobą i wzajemnymi waśniami, to przecież dobro publiczne na tym cierpieć musi. Widać to gołym okiem - mówi o wniosku PiS w sprawie wotum nieufności dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz z Instytutu Nauk Politycznych UW.
- Wczoraj było widać, jak bezsilna jest nasza opozycja - każdy chciał odwoływać rząd, tylko każdy chciał to zrobić po swojemu i w innym trybie. Jeśli więc opozycja się nie dogada, to nie ma żadnych szans. Koalicja się trzyma, a wczoraj miała przewagę trzydziestu kilku szabel, jak na początku kadencji. Dziwię się, że profesor Piotr Gliński, w końcu człowiek poważny, daje się używać po raz n-ty do czegoś, co można nazwać farsą sceny politycznej - takim dokumentowaniem, że to jednak scena, a nie rzeczywistość. Profesor chce znowu na niej grać. To smutne. - mówi ekspertka.
-
Marszałek Sejmu Ewa Kopacz poinformowała, że będzie proponować, aby wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu był rozpatrywany tego samego dnia co wniosek o odwołanie ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza.
- Wnioski te można połączyć, zrobić w jeden dzień i taką propozycję złożę podczas posiedzenia Konwentu Seniorów, aby tego samego dnia rozpatrzyć wniosek o wotum nieufności w stosunku do ministra jak również wotum nieufności w stosunku do rządu - powiedziała Kopacz.
Kolejne posiedzenie Sejmu zaplanowano na 9-11 lipca.
-
Wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego
-
Rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska skomentowała dziś w Sejmie pomysły PiS. - Wczoraj pan premier potwierdził, że ma większość w parlamencie, więc wszystkie próby Prawa i Sprawiedliwości destabilizacji w tej chwili funkcjonowania naszego państwa nie powiodą się. Pan premier ma mocny mandat do sprawowania urzędu, koalicja przyjęła ustalenia pewnych działań i będą one realizowane. PiS oczywiście ma prawo złożyć taki wniosek [o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu - red.], ale nie ma on obecnie szansy powodzenia w parlamencie.
Kidawa-Błońska dodała też, że PiS "stale składa wnioski do prokuratury". - Jestem przekonana, że zarzuty, które PiS stawia premierowi, nie znajdą potwierdzenia.
-
Na czym miałoby polegać ewentualne przestępstwo premiera, w sprawie którego wniosek do prokuratury złoży PiS?
Według prezesa PiS Donald Tusk wiedział o sprawie Amber Gold, ale nie zawiadomił organów ścigania. - Po pierwsze nie wykonał swojego obowiązku prawnego jako funkcjonariusz publiczny, czyli zawiadomienia organów ścigania o aferze. Bo piramida to jest przestępstwo. Po drugie premier nie powiadomił obywateli - mówił Kaczyński.
Zdaniem Kaczyńskiego w ten sposób Tusk naruszył przepisy Kodeksu Karnego. - Przy czym fakt zatrudniania syna pana Donalda Tuska w firmie, która była związana z Amber Gold (OLT Expres), nasuwa wniosek, że może wchodzić w grę artykuł 231 paragraf drugi, czyli działanie dla uzyskania korzyści osobistej - mówił prezes PiS.
16 czerwca br. premier oświadczył, że rozmawiał z prezesem NBP o Amber Gold, kiedy sprawą zajmowała się już prokuratura. Jak mówił, prokuratura dwukrotnie w ubiegłych latach zajmowała się ta kwestią. - Dlatego wspomnienie przez prezesa Belkę nie miało w żadnym wypadku ani charakteru ostrzeżenia, ani jakiejś informacji, tylko potwierdzało to, o czym było już dość powszechnie wiadomo. Sugestia, jakobym - w
związku z tym zdaniem prezesa Belki - zapoznał się z jakąś tajemniczą sprawą, jest absurdalna - zaznaczył Tusk.
-
Politycy komentują w Sejmie pomysł PiS z ponownym zgłoszeniem prof. Glińskiego na premiera. Najczęściej wspominają sfotografowaną scenę...
Głosowanie nad konstruktywnym wotum nieufności odbędzie się nie wcześniej, niż za siedem dni.
-
Poseł John Godson (niegdyś PO, dziś Polska Razem Jarosława Gowina) zagłosował wczoraj za udzieleniem rządowi wotum zaufania. Dziś na Twitterze Godson napisał: "W związku z wczorajszym głosowaniem, uprzejmie informuję, że rezygnuję z funkcji wiceprezesa partii PRJG. Dalej pozostaję członkiem partii".
Wcześniej poseł ogłosił na Twitterze: "Są momenty kiedy trzeba wznieść się ponad podziałami politycznymi. Premier przeprosił w Sejmie. Radosław Sikorski ubolewał. Ja wybaczam!"
-
Najważniejsze punkty konferencji Jarosława Kaczyńskiego:
- PiS składa wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu, kandydatem na nowego premiera jest prof. Piotr Gliński. W przeszłości PiS składał już taki wniosek w przeszłości, również z Glińskim jako kandydatem na premiera. Wtedy Sejm odrzucił ten wniosek
- Kaczyński chce wywołać tym wnioskiem kilkugodzinną debatę o rządzie Tuska
- PiS złoży wniosek o postawienie prezesa NBP Marka Belki przed Trybunałem Stanu. Powodem jest treść podsłuchanej rozmowy Belki z szefem MSW Bartłomiejem Sienkiewiczem, podczas której politycy konsultowali, jak bank centralny mógłby pomóc PO w poprawie wyników finansowych państwa, co miałoby nie dopuścić do zwycięstwa PiS w przyszłorocznych wyborach
- PiS złoży do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez premiera Donalda Tuska, bo z podsłuchanych rozmów wynika, że wiedział wcześniej o aferze Amber Gold. O piramidzie finansowej poinformował go Marek Belka.
-
Kaczyński: - Jak mi się zdarza, a jest to nieczęste, by zaprosić kogoś do dobrej restauracji, to płacę za to sam.
To aluzja do faktu, że MSZ zapłaciło za kolację Radosława Sikorskiego i Jana Rostowskiego, podczas której politycy zostali nagrani.
Na tym skończyła się konferencja lidera PiS.
-
Kaczyński o "taśmach Beger" mówi, że również były nagrywane nielegalnie oraz, że zarejestrowano na nich "normalne rokowania polityczne". Przypomina, że PiS odrzucił żądania Renaty Beger.
- Jesteśmy przeciwko nagraniom, ale za tym, by społeczeństwo znało prawdę - mówi Kaczyński. - Dobry obywatel to nie taki, który wie tylko to, co chce mu powiedzieć establishment. Te taśmy z podsłuchów pokazały, jak jest na prawdę, jaki jest rząd Donalda Tuska.
-
- Gdyby za czasu naszych rządów policja weszłaby do jakiejś redakcji, to byście krzyczeli o niebywałym skandalu. To była próba ratowania się przed prawdą - mówi Kaczyński o akcji prokuratury i ABW w redakcji "Wprost".
-
- Chcemy zmiany, by władza przestała gardzić obywatelami - mówi dziennikarzom Kaczyński. - Piotr Gliński jest naszym kandydatem na premiera technicznego, bo jest dobrym kandydatem.
Kaczyński powiedział też, że PiS "nie obraża, tylko kwalifikuje politycznie". Posłowie PiS, którym powinno zależeć na zbudowaniu większości dla swojego wniosku o wotum nieufności, nazywali np. Twój Ruch "sitwą". Kaczyński o Palikocie mówi "ta osoba".
-
PILNE
Kaczyński zapowiedział również wniosek do prokuratury w sprawie premiera Donalda Tuska. - Wiedział wcześniej o aferze Amber Gold, nic z tym nie zrobił, nie ostrzegł obywateli przed piramidą finansową. W firmie powiązanej z Amber Gold pracował syn Donalda Tuska, tu mogą wchodzić w grę korzyści osobiste, to pozostawiamy do oceny wymiaru sprawiedliwości - mówi prezes PiS.
-
PILNE
Kaczyński zapowiedział wniosek o postawienia prezesa NBP Marka Belki przed Trybunałem Stanu.
-
PILNE
Rozpoczęła się konferencja Jarosława Kaczyńskiego:
- Złożyliśmy wniosek o wotum nieufności dla rządu Donalda Tuska. Naszym kandydatem na premiera jest prof. Piotr Gliński. To wniosek składany w szczególnej sytuacji, to nasz obowiązek moralny oraz polityczny. Poprzez jedno nagłe głosowanie i krótką dyskusję - jak przy wczorajszym wniosku o wotum zaufania dla rządu - nie można załatwiać sprawy. Popieranie rządu, który został opisany przez te "taśmy prawdy" jest czymś, co powinno prowadzić do odpowiedzialności przed wyborcami. Z tego każdy powinien tłumaczyć się w kampanii wyborczej - mówi prezes PiS.
-
Za chwilę rozpocznie się konferencja Jarosława Kaczyńskiego na temat wniosku PiS na temat konstruktywnego wotum nieufności wobec rządu.
-
- Tam niewiele było w tym wystąpieniu, żeby można się było odnosić - tak antenie Polsat News Leszek Balcerowicz skomentował wczorajszą sejmową mowę premiera Donalda Tuska. - Ja się dziwię temu zachwytowi powszechnemu wśród dziennikarzy, że oto kolejny majstersztyk, bo można było sobie wykalkulować wcześniej, jakie są możliwe ruchy w wykonaniu premiera i dojść do wniosku, że mając zapewnioną większość, zrobi to [poprosi o wotum zaufania - red.]. Nie chcę przez to powiedzieć, że uważałbym, że byłyby lepsze dla Polski inne rozwiązania - wcześniejsze wybory czy jakiś rząd techniczny. Poza tym decyzje podejmowane pod wpływem silnych emocji nie zawsze są najlepsze w życiu zbiorowym.
-
Dominika Wielowieyska komentuje:
Albo Nowak nie jest w sitwie, albo sitwy nie ma
Jednym z bohaterów afery podsłuchowej jest b. minister transportu Sławomir Nowak. Czy jest rzeczywiście czarnym charakterem polskiej polityki? Na pewno jest dowodem na to, że w Polsce nie rządzi sitwa.
-
- Palikot jest elementem sitwy - stwierdził w Sejmie Mariusz Błaszczak. PiS w specyficzny sposób buduje poparcie dla swojego wniosku o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu...
-
Poseł Piątak zagłosował za wotum dla rządu. Palikot go wyrzucił
Tuż po środowym głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu, klub poselski Twojego Ruchu usunął zachodniopomorskiego posła Andrzeja Piątaka z grona swych członków. Powód - głosował inaczej niż pozostali posłowie TR.
-
- Po głosowaniach w Sejmie klub PiS złoży wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu - zapowiedział Mariusz Błaszczak, rzecznik PiS.
Złożenie wniosku poprzedzi konferencja prasowa z udziałem Jarosława Kaczyńskiego, który przedstawi nazwisko kandydata na nowego premiera.
Błaszczak nie chciał potwierdzić nieoficjalnych informacji, że kolejny raz będzie nim prof. Piotr Gliński.
Wniosek o konstruktywne wotum nieufności składa grupa co najmniej 46 posłów. Jednocześnie musi zaproponować kandydata na nowego premiera. Taki wniosek może być poddany pod głosowanie nie wcześniej niż po upływie 7 dni od dnia jego zgłoszenia. Aby doszło do upadku rządu, a nowy premier miał szansę na sformowanie gabinetu, wniosek musi uzyskać poparcie większości ustawowej liczby posłów, czyli 231 głosów.
Koalicja PO-PSL ma łącznie 235 posłów.
-
Posłowie PiS ścigają się dziś na kontrowersyjne wypowiedzi. Gościem Moniki Olejnik w Radiu Zet był Jarosław Zieliński.
- Jeżeli prezydent zajmuje podobne stanowisko do premiera, to znaczy, że w dalszym ciągu jest prezydentem tej partii, z której się wywodzi - powiedział Zieliński.
- Czyli jest z sitwy? - zapytała Olejnik.
- Można tak powiedzieć ? odpowiedział Zieliński. I dodał: - Prezydent powinien się jednoznacznie odciąć od tego rządu i powiedzieć, że nie będzie popierał rządu, który uskutecznia takie praktyki.
-
- Wymiar polityczny jest taki, że sitwa się obroniła, politycy uratowali swoje stołki i jak mówił Radosław Sikorski w rozmowie z ministrem Rostowskim "zdrowie naszego najwyższego przywódcy, oby żył wiecznie". Taki jest dzisiaj stan euforii po stronie Platformy Obywatelskiej, a w Polsce jak bieda była, tak bieda jest - to Joachim Brudziński z PiS, który wotum zaufania dla rządu Tuska komentował w TVP Info.
-
- Poważny człowiek, poważny kandydat, duży rozmiar kapelusza, socjolog, świetny kandydat - mówi Ryszard Czarnecki o prof. Glińskim, potencjalnym kandydacie PiS na premiera technicznego.
-
W TVN24 Ryszard Czarnecki komentuje wczorajsze głosowanie w Sejmie. - Matematyka jest nieubłagana. Wczoraj na zasadzie ekspresu odbyła się debata na temat wotum zaufania. To niepoważne, takie dyskusje na Zachodzie trwają godzinami. Dlatego PiS złoży wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu, by taka dłuższa debata o rządzie i Polsce mogła się w Sejmie odbyć - tłumaczy.
-
Eugeniusz Kłopotek z PSL mówi w Sejmie, że wczoraj poparł wniosek o wotum zaufania wobec rządu bez wątpliwości. Kolejny raz powiedział jednak, że premier Donald Tusk powinien od razu po wybuchu afery zdymisjonować szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza. - To był błąd. Tego nie konsultowano z PSL. Ale skoro nie podjęto takiej decyzji o dymisji od razu, to teraz trzeba wyjaśnić całą aferę, a dopiero później podejmować decyzje polityczne - powiedział Kłopotem.
Kłopotek zapowiedział, że spotkania liderów koalicji będą odbywać się teraz częściej, co poniedziałek mają oni omawiać bieżącą sytuację polityczną. Zdaniem posła PSL w razie wypłynięcia kolejnych taśm i kompromitacji innych polityków PO możliwe są albo "głęboka rekonstrukcja rządu w ramach koalicji, by się odciąć od tych podsłuchów" albo przyśpieszone wybory. - Rząd techniczny nie jest żadnym rozwiązaniem - powiedział Kłopotek.
-
Sejmowe wotum zaufania dla rządu Tuska komentował też lider SLD Leszek Miller, który gościł w radiu RMF FM.
- Panowie wyznaczyli wczoraj bardzo niski standard, standard na poziomie gleby. Sikorski i Sienkiewicz są w sytuacji beznadziejnej. Żadna armia nie zostawia rannych na polu bitwy, ale chodzi o możliwości politycznego przeżycia. Tych, których nie da się uratować, trzeba przestać bronić - to rady Millera dla premiera Tuska.
Lider SLD mówił też: - To nie koniec afery. Będą kolejne nagrania, a my będziemy informować o patologicznych wątkach pojawiających się na taśmach. Dziś złożymy wniosek do NIK-u. Na taśmach są dowody licznych patologii, m.in. przekroczenie kompetencji przez Sienkiewicza.
Zdaniem szefa SLD pomysł PiS z konstruktywnym wotum nieufności wobec rządu i prof. Piotrem Glińskim, jako kandydatem na premiera technicznego, "to groteska". - PiS uczestniczy w chocholim tańcu. Gdyby jeszcze wymyślili innego kandydata?! To groteska i burleska. Ewentualnym rozwiązaniem są przyspieszone wybory, a nie nowy gabinet - przekonywał Miller.
-
Jarosław Gowin w Sejmie mówi o zjednoczeniu prawicy, które ma się dokonać przed wyborami samorządowymi. Twierdzi, że wie, kto będzie kandydatem na premiera technicznego, ale na razie nie zdradzi tego nazwiska. Gowin zapowiedział poparcie dla wniosku PiS o konstruktywne wotum zaufania.
- Dla mnie wzorem jest to, co zrobił na Węgrzech Wiktor Orban - potrzeba zjednoczenia środowisk konserwatywnych, partii politycznych, siłą obozu prawicowego, jeśli powstanie, powinien być wewnętrzny pluralizm - snuł wizję przyszłego prawicowego porozumienia Jarosław Gowin. Zależy mu, by powstało ono przed wyborami samorządowymi, które odbędą się jesienią.
-
Mieczysław Michalak / Agencja Gazeta
- Koalicja pokazała większość, a właściwie obnażyła słabość opozycji - powiedział Grzegorz Schetyna (PO) w TVP Info. - Trudno sobie wyobrazić personalne decyzje premiera podejmowane w czasie od jednego do drugiego wydania tygodnika "Wprost", na to przyjdzie pora po zakończeniu sprawy nielegalnych podsłuchów.
-
Rozenek: - Rząd Millera też się obronił po aferze Rywina, ale od razu zaczęło się jego gnicie. Tak osłabiony rząd, jak gabinet Tuska, nie będzie wstanie nic zmieniać. Te półtora roku do kalendarzowego terminu wyborów to nie będzie dobry czas dla Polski.
-
Małgorzata Kujawka / Agencja Gazeta
W TVN24 głosowanie nad wotum zaufania dla rządu komentują Beata Kempa z Solidarnej Polski i Andrzej Rozenek z Twojego Ruchu.
- Podsłuchani ministrowie nie mają w sobie pokory, nie przepraszają. Obawiam się o tajemnice państwowe, skoro politycy przenieśli się z dobrze zabezpieczonych gabinetów do polskich restauracji. Czy rządzący są odpowiedzialni? Obawiam się, że nie - mówiła Kempa.
Andrzej Rozenek o wniosku o konstruktywne wotum nieufności, który złoży PiS: - To hucpa! Nie możemy się zgodzić na zastąpienie zła Donalda Tuska złem Jarosława Kaczyńskiego. Najlepszym rozwiązaniem byłoby samorozwiązanie Sejmu i wcześniejsze wybory. To wyborcy powinni zdecydować, kto ma rządzić po aferze podsłuchowej.
-
Biznesmen, który usłyszał zarzuty w sprawie podsłuchów, ma też inne problemy z prawem:
Jak Marek Falenta zarabiał na długach szpitali
Biznesmen zatrzymany przez ABW w sprawie afery taśmowej czeka już na wyrok w zupełnie innej sprawie. Prokuratura zarzuca mu ?korupcję biznesową?.
-
Tymczasem:
Biznesmeni zamieszani w podsłuchy usłyszeli zarzuty. Są już na wolności
Według premiera za podsłuchiwaniem urzędników ma stać biznes gazowy i węglowy, którym rząd zagrażał. Ale nie podał konkretów
-
- Jestem przekonany, że wybory odbędą się w normalnym, konstytucyjnym terminie - powiedział Rafał Grupiński.
Wygląda na to, że Platforma porzuciła scenariusz z przedterminowymi wyborami, o którym jeszcze kilka dni temu wspominał premier.
-
Rafał Grupiński, szef klubu PO, jest gościem programu Bogdana Rymanowskiego "Jeden na jeden" w TVN24.
- W Sejmie pokazaliśmy, że rząd ma mandat do dalszego sprawowania władzy. Po głosowaniu odbyło się spotkanie klubu Platformy z premierem. Nie było na nim mowy o przyszłych dymisjach w rządzie, wymianie ministrów, którzy padli ofiarą podsłuchów. Podsłuchani ministrowie, którzy byli obecni na spotkaniu, przeprosili za swój język. Zostało to dobrze przyjęte - mówił Grupiński.
-
"Nic bardziej nie pomaga Tuskowi niż oponenci na poziomie Szczerskiego, Palikota czy Kempy" - pisze Jarosław Kurski w komentarzu do wczorajszych wydarzeń:
Tusk pokazał, że jest politykiem zręcznym, ale sama gra na czas niewiele pomoże
Wystąpienie premiera było spokojne, wypowiedziane z powagą i trafnie ukazujące fatalne następstwa kryzysu politycznego w Polsce. Rozczarowujący był jednak brak jakiejkolwiek informacji o postępach śledztwa.
-
Poniżej relacja z wczorajszych wydarzeń w Sejmie:
- Jestem dumna, że Sejm nie poddał się próbie destabilizacji państwa. Rząd otrzymał dzisiaj silny mandat - cieszyła się marszałek Ewa Kopacz (PO) po wieczornym głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska
-
Dzień dobry!
Dziś będziemy relacjonować kolejny dzień kryzysu wywołanego przez aferę podsłuchową. Tematem dnia będzie zapewne wniosek PiS o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu. Spekuluje się, że kandydatem na premiera technicznego będzie prof. Piotr Gliński.
-
ŚRODA W SEJMIE:
W środę późnym wieczorem posłowie udzielili rządowi Donalda Tuska wotum zaufania. Za wnioskiem było 237 posłów, przeciw wyrażeniu wotum zaufania - 203.
Za zagłosowało 201 posłów PO, 31 z PSL, jeden poseł z Twojego Ruchu oraz 4 niezrzeszonych. Przeciwko było 127 posłów PiS, 32 z TR, 23 z SLD, 11 z Solidarnej Polski oraz 10 niezrzeszonych. Nie głosowało 10 posłów PiS, m.in. Mariusz Kamiński i Adam Hofman.
Premier Donald Tusk zgłosił wniosek o wotum zaufania podczas swojego wystąpienia w sprawie afery podsłuchowej. Jak mówił, bez mandatu parlamentu rząd nie będzie skuteczny ani w wyjaśnianiu sprawy, ani w realizowaniu interesów państwa.
- Potrzebujemy pewności poza granicami Polski, że państwo polskie funkcjonuje sprawnie i radzi sobie także z tym poważnym kryzysem, że polski rząd dysponuje mandatem wynikającym z wyborów i z większości parlamentarnej, w przeddzień negocjacji w Brukseli, gdzie obsadzane będą stanowiska w instytucjach UE - mówił premier.
Przeprosił też za "bulwersujące, momentami skandaliczne zachowania, język, niestosowne słowa" nagranych polityków.
- Rząd uzyskał silny mandat do dalszych działań. Jestem dumna z posłów, którzy nie poddali się próbie destabilizacji kraju - komentowała po głosowaniu marszałek Ewa Kopacz.
Posłowie opozycji zapowiadają, że głosowanie nie zakończy afery podsłuchowej. W czwartek PiS złoży w Sejmie wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska. Wskaże też kandydata na nowego premiera. Nieoficjalnie mówi się, że będzie nim prof. Piotr Gliński.
- środa, 25 czerwca 2014
-
Poseł Polski Razem John Godson tłumaczy poparcie koalicji... pobudkami religijnymi.
- Podczas głosowania za wotum zaufania dla rządu podjąłem decyzje by zagłosować ZA. Uważam, że to, co się stało, jakiego języka używali ministrowie jest naganne i wręcz karygodne. Ale uważam także, że premier Donald Tusk, nieważne jakiego byśmy nie mieli zdania na jego temat, potrzebuje wsparcia i modlitwy właśnie teraz - pisze poseł w oświadczeniu.
Przywołuje fragment Nowego Testamentu. - Obraz, który mi przychodzi do serca to obraz, kiedy przyprowadzono do Jezusa kobietę złapaną na cudzołóstwie, którą chciano ukamienować. Jezus zadał jej oskarżycielom pytanie: "Kto z was jest bez grzechu, niech rzuci pierwszy kamień" - pisze Godson.
- Miałem dylemat jak postąpić, wiedząc, że ta decyzja może wpłynąć na moją dalszą aktywność polityczną, w tym jej zakończenie. Ale zadając sobie pytanie, co zrobiłby Jezus - nie miałem już wątpliwości. Serdecznie dziękuję za zrozumienie - dodaje.
-
Prokuratury Okręgowej Warszawa ? Praga wydała oświadczenie w sprawie Marka F. i Krzysztofa R. Dwaj biznesmeni usłyszeli dziś zarzut nielegalnego nagrywania polityków oraz ujawniania nagrań innym osobom.
Podejrzani nie przyznali się do winy i złożyli wyjaśnienia.
Wobec Marka F. prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 1 mln zł, zakazu opuszczania kraju oraz dozór policyjny wraz z obowiązkiem stawiania się na komisariacie policji raz w tygodniu.
Wobec Krzysztofa R. prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 20 tys. zł, zakaz opuszczania kraju oraz dozór policyjny wraz z obowiązkiem stawiania się na komisariacie policji dwa razy w tygodniu.
-
Głosowanie komentuje Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS.
- To, co dziś się wydarzyło, świadczy o tym, że PSL przedłożyło własne interesy, rady nadzorcze w kolejnych spółkach ponad interesy kraju. A w interesie Polski leży to, by skompromitowaną władzę zmienić - mówił.
- Gdyby ci, którzy dziś rządzą Polską, mieli choć odrobinę poczucia honoru, to od władzy by odeszli, bo skompromitowali się tym, co zostało przedstawione. To jest dyskwalifikujące - mówił Błaszczak.
-
Do posła Johna Godsona, który poparł koalicję w głosowaniu, próbuje się dodzwonić wielu dziennikarzy...
-
PILNE
Poseł Twojego Ruchu, który poparł rząd, wyrzucony z klubu parlamentarnego
- Andrzej Piątak został usunięty z klubu Twojego Ruchu - poinformował Janusz Palikot.
Zapowiedział m.in. zgłoszenie wniosków o komisję śledczą ws. podsłuchów oraz o wotum nieufności wobec poszczególnych ministrów.
- Premier niczego nie naprawił, nie usunął skompromitowanych ministrów - oświadczył Palikot.
-
- Jestem dumna, że Sejm nie poddał się próbie destabilizacji państwa. Rząd otrzymał dzisiaj silny mandat - mówi marszałek Ewa Kopacz.
-
- Konstrukcyjne wotum nieufności ma o tyle sens, że pozwoli podtrzymać debatę. Dziś nie było okazji o tym rozmawiać. Premier mówił o aferze kelnerskiej, węglowej, wpływach nie wiadomo kogo. Próbował uniknąć debaty o taśmach, a tam są rzeczy dla Trybunału Stanu - mówi Gliński.
-
Prof. Piotr Gliński jest gościem TVP Info. Nie potwierdza, że będzie kandydatem na premiera technicznego.
- Ja nie jestem od mówienia o sprawach personalnych. Poczekajmy do juta - mówi tylko.
-
Dariusz Joński, poseł SLD:
- Na tej sali premier jeszcze ma większość, ale gdyby dziś były wybory tej większości PO-PSL by nie miały. W ten sposób premier stara się pudrować taśmy. My składamy zawiadomienia do prokuratury i będziemy domagać się dymisji ministrów Sienkiewicza i Sikorskiego.
- Były brawa po głosowaniu. Zabrakło tylko kwiatów i szampana - dodaje.
-
- Po przewadze w głosowaniu widać, jak jesteśmy zdeterminowani, aby popierać własny rząd. To jasne. Ale także czas był niezwykle ważny. Nie tylko dla stabilizacji sytuacji w kraju, ale także ze względu jutrzejsze negocjacje w Brukseli - mówi Rafał Grupiński, szef klubu PO.
-
Komentarze do głosowania na Twitterze:
-
W ławach PiS podczas głosowania nad wotum zaufania zabrakło aż dziesięciu posłów, m.in. Zbigniewa Girzyńskiego, Adam Hofmana, Krzysztofa Jurgiela, Mariusza Kamińśkiego i Witolda Waszczykowskiego.
-
PILNE
Za wotum zaufania głosowało 201 posłów Platformy Obywatelskiej. Nie głosowali jedynie Ewa Kołodziej i Andrzej Smirnow. Poparcia rządowi Tuska udzieliło też 31 posłów koalicyjnego PSL (nie głosował Franciszek Stefaniuk).
Za wotum zagłosował też jeden poseł Twojego Ruchu - Andrzej Piątak, przedstawiciel mniejszości niemieckiej Ryszard Galla, były poseł PO (obecnie Polska Razem) John Godson, Tomasz Górski (do niedawna Solidarna Polska) i były poseł PiS Jarosław Jagiełło.
-
PILNE
Za - 237
Przeciw - 203
Wstrzymało się od głosu - 0
-
Teraz czas na głosowanie nad wotum zaufania.
-
PILNE
Sejm przyjął przedstawioną w ciągu dnia informację prezesa rady ministrów. Za głosowało 237 posłów z 440 obecnych na sali. Przeciw - 203. Nikt nie wstrzymał się od głosu.
-
Premier i ministrowie już na sali plenarnej Sejmu. Za chwilę głosowanie.
-
- Chciałbym podkreślić, że słowa, o których państwo się dowiedzieliście były przeznaczone wyłącznie dla Jacka Rostowskiego, z którym znamy się prawie 30 lat. Znalazły się w domenie publicznej w wyniku przestępstwa i w domenie publicznej wywołały uraz u wielu ludzi. Chciałbym zapewnić, że nikomu nie jest z tego powodu bardziej przykro, niż mnie - to cała wypowiedź Radosława Sikorskiego dla dziennikarzy.
-
Do Sejmu przyjechał szef MSZ Radosław Sikorski. Wystąpi przed głosowaniem nad wotum zaufania.
-
Wprost publikuje kolejne nagranie. Na trzy kwadranse przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu.
To rozmowa Radosława Sikorskiego z Vincentem Rostowskim.
-
Fragmenty sejmowego wystąpienia Donalda Tuska. Premier odnosił się do zarzutów, że nie dba o ceny benzyny, i że władze podsłuchują masowo obywateli.
-
PSL zapowiada, że będzie się domagać dymisji ministrów - bohaterów afery podsłuchowej.
- Gdyby się okazało, że nie polecą głowy, to załatwimy to w ramach koalicji. Powiedzieliśmy sobie wczoraj uczciwie z panem premierem to nie może być tak, że jeżeli nawet wszystko wyjaśnimy, że ci najwięksi grzesznicy, którzy nas wprowadzili w ten kanał, że oni nie poniosą konsekwencji - mówił TVP Info poseł PSL Eugeniusz Kłopotek.
- Muszą ponieść konsekwencje. Ale też mam nadzieję, że przynajmniej niektórzy z nich sami wiedzą, co powinni zrobić, jeśli mają trochę honoru. Nie utrudniać dalszego funkcjonowania rządu? dodawał.
-
Szef klubu PO Rafał Grupiński informuje, że według jego wiedzy tylko jeden z posłów PO nie weźmie udziału w wieczornym głosowaniu.
- Wszyscy pozostali będą głosować za wotum zaufania dla rządu - zapewnił Grupiński.
-
W Sejmie kolejna przerwa. Głosowanie nad wotum zaufania dla rządu odbędzie się ok. 22.
-
Jeden z posłów opozycji starał się przerwać przemówienie premiera. Prawdopodobnie mówił, że nie wierzy słowom Tuska.
- Opinie na temat tego, kto komu w Polsce wierzy mamy raz na rok, raz na dwa lata. Jest pan jedną z ostatnich osób na tej sali, która może potwierdzić, że jest pan wiarygodny a ja niewiarygodny. Dane są obiektywne - kończy przemówienie premier.
-
O gazoporcie:
- Nasi poprzednicy dużo mówili o bezpieczeństwie energetycznym i nic z tym nie zrobili. My może dużo mówiliśmy, ale kończymy budowę gazoportu. Jest opóźnienie, które wynika z konfliktu o standardy wykonawcze z wykonawcą. Upewniałem się przed godziną i termin - początek przyszłego roku jest realny - mówi Tusk.
- Chcę przy okazji rozwiać mit, że jeśli nie zdążymy na jakiś termin to jest katastrofa i Rosja będzie nam dyktować warunki. Rosja przestała nam je dyktować, jak zaczęła się budowa. Z opóźnieniem, ale gazoport go ukończymy - mówi premier.
-
Premier tłumaczy słowa o 7 zł za benzynę.
- Ja nie odpowiadam za teksty, dowcipy ludzi, którzy chętnie powołują się np. na znajomość ze mną albo na pewność, że coś ode mnie słyszeli. Osoba, która cytowała tę przypowieść z wieczoru wyborczego nie jest w zażyłych relacjach towarzyskich ze mną i fakt, że ktoś mówi o mnie Donald w czasie tego typu nagrań nie znaczy, że jesteśmy w takiej zażyłości.
- Wieczór wyborczy w roku 2011 był w moim przypadku bardzo krótki, spędziłem go w licznym gronie ludzi i nikt nie pamięta tej sytuacji, ja też nie pamiętam takiej sytuacji. A następnie z żoną bardzo szybko ewakuowaliśmy się do domu. Co jest w Polsce jednym z warunków bezpieczeństwa - spędzać czas z żoną, a nie w restauracjach - mówi Tusk.
-
PILNE
Radosław Sikorski nadal jest polskim kandydatem na szefa unijnej dyplomacji.
- Nic się tu nie zmieniło. Czy nasze szanse wzrosły czy zmalały? Jeśli ktoś będzie chciał nam przeszkodzić, to może będzie wykorzystywał aferę podsłuchową. Ale nie jest tak, że jeśli jest jakaś afera podsłuchowa w państwie europejskim to dyskwalifikuje to pochodzących stamtąd kandydatów - mówi premier.
- Właściwie stuprocentowym kandydatem na szefa Komisji Europejskiej jest Jean-Claude Juncker, który przestał być premierem Luksemburga wskutek wcześniejszych wyborów, które zostały tam zorganizowane dlatego, że była tam afera podsłuchowa. Śmiem twierdzić, że nasze szanse jakoś wyraźnie nie zmalały z aferą taśmową, chyba, że sami sobie dołożymy do pieca i uznamy, że jesteśmy zdyskwalifikowani - dodaje.
-
- Było kilka pytań i obaw, w jaki sposób chcemy zminimalizować negatywne skutki w przestrzeni międzynarodowej - mówi Tusk.
- Z dotychczasowych moich kontaktów z przywódcami europejskimi i szefami instytucji europejskich tak naprawdę pojawia się zawsze jedno pytanie. To nie jest pytanie: "Boże, co oni tam nagadali?" - dodaje premier.
- Choć niektórzy przywódcy mogą czuć się urażeni, tym co zostało powiedziane, ale wszyscy pytają czy jesteśmy w stanie przywrócić stabilność polityczną w Polsce. Może dlatego, że są dość doświadczonymi ludźmi i mają wystarczająco dużo wyobraźni by stwierdzić, co mówią ich współpracownicy, gdy nie występują w mediach.
-
- Jeśli rząd uzyska wotum zaufania, to w Brukseli będzie poczucie, że w sensie politycznym i stabilności w Polsce znowu jest spokojnie - mówił Donald Tusk odpowiadając na pytania.
Premier podkreślił, że wszystkie jego dotychczasowe kontakty z szefami instytucji i premierami europejskich rządów wskazują jedno - że jeśli uda się od strony politycznej opanować obecny kryzys, to będzie to tylko z korzyścią dla Polski.
- Jeśli potwierdzi się większość parlamentarna i jeśli nie będzie w najbliższej perspektywie wyborów, i jeśli nie upadnie rząd, to niezależnie, jakie kto ma intencje na tej sali, za granicą ustabilizowanie sytuacji politycznej zawsze jest korzyścią dla kraju, który ma jakiś skandal czy aferę. I tak jest również w tym przypadku - powiedział Tusk.
-
Premier wyjaśnia posłom różnicę pomiędzy aferą podsłuchową a aferą Watergate.
- Jest inna sytuacja, gdy rząd podsłuchuje obywateli i opozycję, a inna, gdy rząd jest nielegalnie podsłuchiwany przez grupę ludzi. Tak naprawdę z punktu widzenia tej podsłuchowej tradycji na świecie i w Polsce dziś mamy do czynienia z sytuacją odmienną, mimo wszystko dla obywateli bezpieczniejszą.
- Lepiej, kiedy to władza pada ofiarą takiego podsłuchu, niż kiedy ma ochotę podsłuchiwać obywateli. Jedno z pytań posła Twojego Ruchu było opatrzone komentarzem, że rząd podsłuchuje milion obywateli rocznie. Rząd nikogo nie podsłuchuje. Istnieje jakiś margines działań operacyjnych, które wykonują prokuratura wraz z policją. Rząd nie ma z tym nic wspólnego. A liczby są radykalnie odmienne od tych pojawiających się w zarzutach - mówi premier.
-
- Zgodnie z sugestią, czy nawet twardą rekomendacją dość wyraźnej większości zadającej pytania - oczywiście na każde pytanie będzie udzielona odpowiedź na piśmie. To obowiązek rządu. Pozwólcie zatem, że skupię się na kilku sprawach, które przewijały się najczęściej w pytaniach i przemówieniach klubowych - rozpoczyna.
-
Premier wrócił na salę plenarną. Odpowiada na pytania posłów.
-
PILNE
Zarzuty dla biznesmenów za podsłuchiwanie władzy
Około godz. 19 prokurator przedstawił zarzut współudziału w podsłuchiwaniu polityków Markowi F. i Krzysztofowi R.
Pierwszy to jeden z najbogatszych Polaków z branży węglowej i telekomunikacyjnej. Drugi, to jego szwagier i współpracownik w interesach.
Ich wspólnikami mają być Łukasz N., menadżer restauracji Sowa i Przyjaciele oraz Konrad L., kelner z klubu Amber Room.
Pracownicy restauracji są już na wolności. Zatrzymani biznesmeni zapewne wkrótce wyjdą. Grozi im zbyt niski wymiar kary - do dwóch lat więzienia - aby prokuratura mogła żądać aresztu.
-
Donald Tusk nie chciał odpowiedzieć na pytanie dziennikarki TVN24 o spodziewany wynik głosowania nad wotum zaufania. - Kto wie, zobaczymy - odparł enigmatycznie.
-
W PSL nie będzie dyscypliny w głosowaniu nad wotum zaufania
Szef klubu PSL Jan Bury informuje, że ludowcy nie wprowadzą dyscypliny w głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu PO-PSL. Dodał, że nie ma takiej potrzeby, bo to "najbardziej świadomy klub w parlamencie".
Bury podkreślił, że podczas wieczornego głosowania na sali będą obecni wszyscy posłowie PSL.
Również minister rolnictwa Marek Sawicki uważa, że nie ma potrzeby wprowadzania dyscypliny.
- Posłowie PSL są zdyscyplinowani bez dyscypliny - mówi polityk Stronnictwa.
Prezes PSL Janusz Piechociński pytany, czy koalicjanci policzyli głosy, którymi dysponują powiedział, że "nie ma tu obliga".
-
Mobilizacja w PO i PSL. Szefowie klubów ściągają do Sejmu nieobecnych posłów koalicji.
Sejm udziela wotum zaufania dla rządu bezwzględną większością głosów (a więc musi być przynajmniej jeden głos więcej "za" niż głosów "przeciw" i "wstrzymujących się") w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
W sali sejmowej w momencie głosowania musi być zatem co najmniej 230 posłów. Klub PO ma 203 posłów, PSL 32, czyli w sumie 235 posłów.
-
PILNE
"Wprost" składa zażalenie na działania prokuratury podczas próby uzyskania nagrań z nielegalnych podsłuchów.
- Zażalenie zostanie złożone jeszcze w środę w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Pragi - mówi PAP mecenas Piotr Kruszyński, pełnomocnik redaktora naczelnego Wprost.
W ocenie Kruszyńskiego, o ile prokuratura miała prawo żądać wydania rzeczy to po informacji, że są na nim informacje chronione tajemnicą dziennikarską, powinna odstąpić od tych czynności.
Kruszyński wyjaśnił, że został ustanowiony przez naczelnego "Wprost" do reprezentowania go przy przesłuchaniu w prokuraturze jako świadka, gdy składał nowe nagrania uzyskane przez tygodnik. Składając zażalenie - mówił - działa w ramach tego pełnomocnictwa.
- Co do dalszej współpracy - na razie zobaczymy, co będzie dalej - zaznaczył.
-
Wszyscy zgłoszeni posłowie zadali już swoje pytania. Trwa godzinna przerwa. Później na pytania odpowie premier Tusk.
-
Pytanie premierowi zadaje poseł PiS Antoni Macierewicz.
- Panie premierze, przedstawił pan obraz, zgodnie z którym rząd i państwo polskie zostali zaatakowani przez zorganizowaną grupę przestępczą działając na rzecz rosyjskich interesów. Czy nie uważa pan, że jest w tym pana wina i pana prezydenta Bronisława Komorowskiego? To panowie wyraziliście zgodę na podpisanie umowy ze służbą wywiadu zagranicznego Federacji Rosyjskiej i nakazaliście współpracę zarówno służb wojskowych jak i służb cywilnych. Nigdy się z tego nie rozliczyliście - mówi poseł.
- Gdyby mógł nam pan powiedzieć, jacy wysocy urzędnicy pana rządu, ale także urzędu prezydenckiego wspierali i współpracowali ze spółką Hawe [jest współwłaścicielem jest do biznesmen Marek Falenta]. Bo może oni też są w tym spisku, który pan drąży. Niech pan wskaże wszystkie źródła tego straszliwego spisku i niech pan go wykorzeni do końca - dodaje Macierewicz.
-
Piotr Gliński był już kandydatem PiS na premiera technicznego w 2013 roku. Sejm odrzucił tę propozycję.
Według posłów PiS, którzy nieoficjalnie rozmawiali z Wyborczą, partia Jarosława Kaczyńskiego odkurzyła Glińskiego, bo nie powiodły się rokowania z całą opozycją w sprawie wspólnego kandydata.
Jarosław Gowin, lider Polski Razem, mówił "Wyborczej", że w rozmowach z PiS nazwisko Glińskiego nie padło.
- Jeśli jednak zostanie zgłoszony, poprę go. Głosowanie za profesorem będzie testem na demokrację - mówił.
-
PILNE
- Prof. Piotr Gliński będzie kandydatem PiS na premiera technicznego. To jego nazwisko znalazło się we wniosku o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu - dowiedziała się nieoficjalnie TVP Info.
-
PILNE
Jutro PiS złoży wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska.
- Jutro podamy też nazwisko proponowanego przez nas premiera technicznego. Dzisiaj jeszcze go nie podam - mówi Beata Szydło, wiceprezes PiS.
-
PILNE
- Zatrzymanego w związku z aferą podsłuchową biznesmena Marka Falentę obciążyły zeznania trzech osób - dowiedział się RMF FM.
- Oprócz menadżera restauracji Sowa&Przyjaciele Łukasza N. to dwoje innych pracowników warszawskich restauracji - przedwczoraj zostali zatrzymani i złożyli szerokie wyjaśnienia jako świadkowie. Po kilku godzinach zostali zwolnieni - informuje radio.
Marek Falenta oraz jego szwagier i bliski współpracownik Krzysztof Rybka będą dziś przesłuchiwani w warszawskiej prokuraturze.
-
- Decyzja Tuska, by poprosić o wotum zaufania, jest słuszna, bo w czasie kryzysu trzeba wiedzieć, czy rząd ma prawo rządzić - komentuje Dominika Wielowieyska.
Największa partia opozycyjna wciąż nie potrafi dobrze celować i trafia kulą w płot
Premier Donald Tusk wybrał najlepszą z możliwych strategii: zapytał posłów, czy wiedzą czyj scenariusz realizują. Otóż nie wiedzą i to jest jeden z poważniejszych problemów opozycji. Premier powinien jednak z większym naciskiem powiedzieć, że ci, którzy w podsłuchanych rozmowach wypadli źle, poniosą tego konsekwencje.
-
PILNE
Podobny pozew dotyczy tygodnika wSieci.
- Agencja Wydawniczo-Reklamowa Wprost Sp. z o.o. złożyła pozew o ochronę dóbr osobistych AWR Wprost przeciwko Fratria Sp. z o.o., Jackowi Karnowskiemu oraz Andrzejowi Rafałowi Potockiemu, w którym domaga się zaniechania dalszych naruszeń, opublikowania przeprosin oraz zadośćuczynienia w kwocie 100 tysięcy złotych w związku z artykułami nt. Sylwestra Latkowskiego, które ukazały się w tygodniku wSieci, a które zawierały nieprawdziwe informacje dotyczące red. naczelnego Wprost - informuje wydawca Wprost.
-
PILNE
Wprost pozywa wydawcę serwisu braci Karnowski wPolityce.pl za szereg tekstów opisujących przeszłość Sylwestra Latkowskiego i jego konflikt z prawem.
- Agencja Wydawniczo-Reklamowa Wprost złożyła pozew o ochronę dóbr osobistych AWR Wprost przeciwko Fratria Sp. z o.o. i Markowi Pyzie, w którym domaga się zaniechania dalszych naruszeń, opublikowania przeprosin oraz zadośćuczynienia w kwocie 50 tysięcy złotych w związku z artykułami nt. Sylwestra Latkowskiego, które ukazały się w serwisie wPolityce.pl, a które zawierały nieprawdziwe informacje dotyczące redaktora naczelnego Wprost - czytamy w komunikacie wydawcy Wprost.
-
Na mównicy Tomasz Kaczmarek z PiS, czyli ?agent Tomek?.
- Mam pytanie do pana premiera. Czy zamierza pan wykryć sprawców nielegalnych podsłuchów wymierzonych w posłów opozycji? Posłowie opozycji, w tym ja, w przeszłości także byli opisywani przez Wprost. Czy minister Sienkiewicz wyśle ABW do szukania sprawców? Czy te standardy są tylko dla rządzących? - pyta Kaczmarek.
-
- Panie premierze. Gdyby marszałek Piłsudski wstał dzisiaj z grobu mielibyśmy przewrót czerwcowy. A pan wespół z pana wulgarnymi ministrami siedział za kratami i czekał na pluton egzekucyjny, który by pana politycznie odstrzelił - mówi poseł SP Andrzej Romanek.
-
Co dokładnie powiedział dziś premier Tusk w Sejmie:
Premier Tusk w Sejmie: "Składam wniosek o wotum zaufania. Nie realizujmy obcego scenariusza"
Donald Tusk wyszedł na sejmową mównicę krótko po godz. 15. Zaczął od przeprosin. - Ci, którzy wstydzą się swoich zachowań, mają obowiązek, by się z nich wytłumaczyć - powiedział premier. A na koniec odpalił polityczną bombę: - Składam wniosek o wotum zaufania dla rządu z prośbą o jak najszybsze głosowanie.
-
W kuluarach przemówienie Tuska komentuje Jarosław Kaczyński:
- Tusk nie odniósł się do ujawnionej patologii władzy. Jego przemówienie było puste - mówi.
- My złożymy wniosek o wotum nieufności wobec rządu. Ta sprawa wymaga poważnej dyskusji. Będziemy dążyć do tego, aby dni tego rządu zostały policzone. Bo jeśli jest w Polsce wielki problem, to tym problemem jest obecny rząd - mówi Kaczyński.
-
Na mównicy Przemysław Wipler z Nowej Prawicy.
- Co się stało z Donaldem Tuskiem, który podczas expose zapowiadał likwidację materialnych przywilejów władzy. Człowiek, który jest szefem MSZ szuka dla pana cygar na Kubie - mówi.
-
Kempa wylicza informacje z taśm i paragrafy. Jak mówi, ministrami i urzędnikami musi się zająć prokurator.
- Nie będziemy żyrować tego rządu, który przeniósł swoje urzędowanie do polskich restauracji - mówi na koniec.
-
Stanowisko Solidarnej Polski przedstawia Beata Kempa.
- Zadajmy sobie pytanie, czy doszłoby do tej afery, gdyby ministrowie mieli kręgosłup moralny. Gdyby wykonywali swoje czynności w gabinetach. Panie premierze, jakim językiem mam do pana przemawiać, aby pan zrozumiał, co się dzisiaj mówi - mówi Kempa.
-
- Dzisiaj wszyscy przyzwoici ludzie muszą się domagać rozwiązania Sejmu - mówi Miller.
-
- Pan premier chce, oczywiście słusznie, wyjaśnienia kto i dlaczego nagrywa. Słusznie wstydzi się za podsłuchiwanych, ale niestety jedynie z powodu formy tych wypowiedzi. Gdyby bohaterowie tych nagrań nie posługiwali się wulgarnym językiem, wszystko byłoby w porządku. I to jest właśnie w tym wszystkim najgorsze. Także dziś pan premier nie odniósł się ani słowem do merytorycznej treści swoich pracowników. Chętnie przeprosił za styl, ale nie za treść - podsumowuje Miller.
-
Miller pyta też na czym polega "wojna rządu z panem Jakubasem i jego służbami" i "jakie są zadania rządowej specgrupy do walki z tym biznesmenem", a także "kto odpowiada za podpisanie umów z wykonawcami gazoportu, za brak nadzoru nad budową i niewyciągnięcie konsekwencji wobec opóźniającego się wykonawcy".
-
- Interesuje nas stan spółki Polskie Inwestycje Rozwojowe. Pan premier uczynił z tej spółki okręt flagowy swojego rządu. Okręt, który, jak słyszymy od ministra Sienkiewicza, spoczywa na kupie kamieni i jeszcze paru innych elastycznych wspornikach. Chcemy dowiedzieć się, jaki jest stan finansowy tej spółki, w jakie konkretne inwestycje strategiczne jest zaangażowana i na jakim są one etapie - mówi Miller.
-
Leszek Miller wplótł w swoje przemówienie fragmenty nagrać z podsłuchów.
- Nie obchodzi nas, używając języka elit Platformy Obywatelskiej, kto w szeregach tej partii jest starą komuszką, kto jest nadętym babskiem, kto przedstawicielem żulii lwowskiej, w jakiej strukturze rządu jest szambo, kto opowiada najlepsze dowcipy o domach publicznych, a kto o Żydach - wylicza Miller.
- Interesuje nas natomiast, jak to możliwe, że minister spraw zagranicznych głęboko nie zgadza się z prowadzoną przez siebie polityką zagraniczną, a minister spraw wewnętrznych utrzymuje, że państwo, którym premier Tusk zarządza, istnieje tylko w teorii - dodaje.
-
Czas na stanowisko PSL. Przemawia Jan Bury, szef klubu Ludowców.
- Dzisiaj jutro, w ciągu kolejnych tygodni, po 25 latach wolności państwo będzie zdawać egzamin, czy istnieje tylko teoretycznie - mówi.
Cytuje Wincentego Witosa: - Państwa nie buduje się na rok, dwa lub dziesięć, lecz na setki lat. Dlatego nie należy go budować tylko dla siebie, ale dla przyszłych pokoleń.
- Czym zajmujemy się w ostatnich tygodniach? Podsłuchami. Zajmujemy się sobą. Cel został osiągnięty. Autor podsłuchów może być z siebie dumny. Na Ukrainie wojna, Rosja z Austrią podpisuje umowę o budowę gazociągu South Stream, a my zajmujemy się sobą - dodaje.
-
- Przecież Polska może z tego kryzysu wyjść mocniejsza, jeśli będzie realna wola zmiany. Przez te kilka miesięcy można spróbować uczynić państwo sprawniejsze, odporne na takich słabych ludzi, jakimi jesteście. Czy ktoś dziś w Polsce uwierzy, że ludzie z tych taśm, którzy stoją na czele różnych resortów, są w stanie poprowadzić to państwo? - pyta Palikot.
- Przegłosujecie to votum, bo macie większość, ale co to zmienia? Czy chodzi o to, żeby trwać? Żądamy wcześniejszych wyborów i nowej władzy, która będzie miała mandat do rządzenia tym krajem - kwituje.
-
- To nie służby ani mafia węglowa pozbawią was władzy. Wy sami pozbawicie się władzy. Spójrzcie na to, jakimi jesteście ludźmi, jakie macie kompetencje. I co się z wami stało? Przyznał to pan premier: nagrań się nie da słuchać w poczuciu, że to są godni reprezentanci polskiego państwa - mówi Palikot.
- Dlaczego wam tak odbiło? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta: jesteście bardzo infantylni, niedojrzali. Taki obraz wyłania się z tych taśm. Jaki człowiek co drugie słowo używa słowa kurwa? - pyta Palikot.
Marszałek Kopacz: Panie pośle..
Palikot: Ja tylko cytuję posłów...
Kopacz: Ale nie z mównicy i nie na sali sejmowej
- Takie gówno zostawić w kraju... - ciągnie Palikot.
Kopacz zapowiada skierowanie wniosku do komisji dyscypliny Sejmowej.
-
Stanowisko Twojego Ruchu przedstawia Janusz Palikot. Zaczyna od krytyki Prawa i Sprawiedliwości:
- To jest rzeczywiście poważne, że cała największa partia opozycyjna wychodzi, gdy na mównicę wchodzi szef trzeciej siły politycznej w kraju bez której nie da się odwołać premiera Donalda Tuska. To jest kabaret - mówi.
-
PILNE
Posłowie PiS demonstracyjnie opuszczają salę plenarną.
-
- Boicie się Polaków, boicie się mediów. Nienawidzicie Polaków. Skąd w was tyle agresji, pogardy, tyle złych uczyć? - pyta poseł PiS.
Salwy śmiechu w łamach koalicji. - Jeszcze więcej pogardy - komentuje poseł.
- O kimkolwiek zawsze mówicie, to źle. Skąd to się bierze, że macie taki ponury obraz kraju? - pyta.
Posłowie znów się śmieją. - Pani marszałek. Może pani przerwać seans pogardy? - pyta poseł PiS.
-
- Niech pan sam sobie płaci 7 złotych za benzynę, niech pan u swoich kolegów odkrywa murzyńskość, niech pan je obiady za swoje pieniądze a Polaków. Zostawcie nas w spokoju - mówi poseł PiS.
-
Stanowisko klubowe przedstawia PiS. Na mównicy poseł Krzysztof Szczerski.
- Polska przechodzi przez moment próby. Tak, to jest czas, kiedy zło trzeba nazwać złem. Tak, to jest czas, gdy trzeba nazwać tych, którzy działają na szkodę Rzeczpospolitej. Tak, to jest czas na dymisję rządu Donalda Tuska - grzmi z mównicy.
- Pan premier Donald Tusk mówi o grupie przestępczej, która dokonała nagrań. Panie premierze, niech pan spojrzy w lustro i spojrzy na kolegów z Platformy. To wy jesteście tymi, którzy niszczą Polskę i jesteście jak ten obcy, który przyssał się do Polski i żyje jej kosztem. Gardzicie Polakami, co wynika jasno z tych taśm, które zostały ujawnione - dodaje.
-
- Zawsze w czasie kryzysu trzeba sobie zadać dwa pytania. Po pierwsze: jakie jest źródło takiego kryzysu, po drugie: co przy jego rozwiązywaniu jest najważniejsze. A najważniejsze jest dobro państwa, bezpieczeństwo obywateli, poczucie stabilności działania instytucji państwowych. A nie interes partii politycznych - dodaje.
-
Obrady Sejmu wznowione. Trwają wystąpienia klubowe. Na mównicy Rafał Grupiński, szef klubu PO.
- Prezes rady ministrów przedstawił swoją ocenę wydarzeń ostatnich dni i trzeba podzielić tę ocenę - i to zarówno w jej zasadniczym kształcie ze wszystkimi niepokojami pana premiera związanymi z intencjami tych, którzy stali za tymi nagraniami, ale także trzeba podzielić troskę pana premiera o stan polskiej polityki i bezpieczeństwo państwa.
- Jesteśmy w sytuacji trudnej, bezprecedensowej. Ale to też wyzwanie dla instytucji państwa, któremu trzeba sprostać. Odpowiedzialność za państwo tego od nas wymaga. Musimy odbudować zaufanie dla klasy politycznej. Nie można bagatelizować sprawy nielegalnych nagrać ani stylu rozmawiania. Ale to nie jest tylko problem PO. To problem całej klasy politycznej - mówi.
Posłowie opozycji odpowiedzieli śmiechem.
- Nie ma na tej sali żadnej partii, która nie miałaby w przeszłości problemów z jakimiś nagraniami, które nie przynosiłyby tym partiom chluby - mówi Grupiński.
-
Wystąpienie premiera komentują dziennikarze Wprost:
-
- Treść rozmów jest ważna. A premier się tego boi i stara się uciąć dyskusję. Gdy dziś rząd mówi o destabilizacji, ma na myśli swoje ciepłe stołki. To trwanie z tym nieodpowiedzialnym rządem może doprowadzić do destabilizacji w kraju - komentuje Beata Kempa z Solidarnej Polski.
-
- Premier miał ciężką rolę. Nie może mówić o tajemnicach śledztwa. Dlatego jego wystąpienie nie było pełne fajerwerków - mówi Sławomir Neuman, wiceminister zdrowia
- Płacz opozycji mnie rozczula. Od kilku dni mówi o wnioskach zaufania wobec rządu. A gdy to następuje, mówią, że za szybko. Gdy głosowanie pójdzie nie po myśli opozycji nadal będą się pewnie nad sobą rozczulać. Chłopaki nie płaczą - dodaje.
-
- To będzie test dla polityków PO i PSL. Pytanie, czy ci uczciwi są w stanie wznieść się ponad partyjne ustalenia. Czy dokonają dealu, aby utrzymać się przy stołkach. Dla Polaków ważne, aby pojawił się inny rząd, który ustabilizuje sytuację w kraju - mówi Beata Szydło, wiceprezes PiS.
- Premier niczego dzisiaj nie wyjaśnił. Robił z siebie ofiarę, straszył Polaków. Teraz wszystko w rękach posłów - dodaje.
-
- PSL znał plan premiera. Wczoraj wszystko uzgodniliśmy. Jestem spokojny przed głosowaniem. Szable są policzone - mówi Eugeniusz Kłopotek z PSL.
- Opozycja jest w szoku, bo dostała między oczy. Ale dwa postulaty opozycji zostały spełnione. Chciała informacji rządu, premier przedstawił. Chciała oddania się do dyspozycji rządu, premier się oddał - dodaje.
-
Opozycja jest wyraźnie zaskoczona. Nie spodziewała się takiego ruchu ze strony premiera.
- Na szybko to można wypić kielicha, a nie decydować o najważniejszych sprawach w państwie. Będziemy wnioskować o przełożenie głosowania na jutro - dodaje Rozenek.
-
- Premier zaskoczył opozycję. To jest nie w porządku. Premier stawia nas w takiej sytuacji, że zaraz będziemy być może nad wnioskiem głosować. Tak być nie może - mówi Andrzej Rozenek, rzecznik Twojego Ruchu.
Fot. TVP Info
-
Marszałek Ewa Kopacz:
Obecnie do pytań zapisane jest 170 osób. Jeśli nawet minutowe pytania zada 100 osób i na każde pytanie będzie dziesięciominutowa odpowiedź, to głosowanie nad wotum zaufania nie odbędzie przed 21.
-
Jak działa wotum zaufania?
Premier może zwrócić się do Sejmu o udzielenie wotum zaufania w każdej chwili. Sejm udziela wotum zaufania zwykłą większością głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Jeśli sejm nie udzieli rządowi wotum zaufania, premier musi złożyć na ręce prezydenta dymisję.
-
PILNE
- Są tylko dwa sposoby, aby zmienić władzę w demokratycznym państwie: to są wybory, a pomiędzy wyborami to jest większość parlamentarna pochodząca z wyborów. Ja od jutra w Brukseli muszę mieć pewność, że mam mandat do rządzenia i koalicję większościową.
- Dlatego kończę to wystąpienie wnioskiem o wotum zaufania dla rządu z prośbą o jak najszybsze przegłosowanie tego wniosku - mówi premier.
-
- Ten kto nagrał nagrania pisze scenariusz w konspiracji, a efektem są straty państwa. Nie wiem jakim alfabetem jest pisany ten scenariusz, ale wiem, że mogą zostać zagrożone interesy państwa i w czyim to może być interesie. Wiem, kto może być beneficjentem chaosu w Polsce - mówi Tusk.
-
- Będę zwracał się do wszystkich posłów, czy w interesie kraju jest realizowanie scenariusza, który niekoniecznie powstaje w polskim parlamencie - mówi Tusk.
-
Ławy rządowe podczas wystąpienia premiera.
-
Sugeruje, że ujawnienie podsłuchów może mieć związek z próbą ograniczenia przez rząd importu węgla z Rosji.
- Chcę mocno podkreślić. Poważne interesy państwa polskiego mogą być zagrożone lub osłabione w związku z afera podsłuchową. Zadaniem Sejmu jest ocena tych skutków wyreżyserowanych przez sprawców lub będących rykoszetami. Te skutki to osłabienie możliwości wpływania na architekturę personalną w Europie. Za dwa dni będziemy decydować, kto będzie rządził instytucjami w Europie. A także o unii europejskiej i o mechanizmach bezpieczeństwa energetycznego w kontekście Ukrainy - opowiada.
-
Według premiera podejrzani są związani z osobami działającymi w sprawie połączeń gazowych pomiędzy Polską a Rosją. - Pośrednio i bezpośrednio - mówi.
-
Premier sugeruje, że może chodzić o rosyjskie służby.
- W tle są wydarzenia na Ukrainie i w Europie. Mówimy o osobach związanych ściśle z energetyką. Sytuacja, z jaką mamy do czynienia w ostatnich dniach, była poprzedzona z działaniami państwa wobec importerów węgla na dużą skalę. Chcę podkreślić, że wiedza o zagrożeniu interesów państwa każę badać związki osób zaangażowanych w ten proceder ze środowiskami aktywnymi także w problematyce gazowej. Ten kontekst musi budzić najwyższe zaniepokojenie - mówi Tusk.
-
- Daty publikacji nagrań wskazują, że osoby podsłuchujące się nimi mogły kierować się złymi intencjami. Biznesowe i polityczne intencje zatrzymanych wydają się dziś dość oczywiste. W przyszłości tych wątków może pojawić się więcej. Dziś nikt nie jest w stanie zdefiniować precyzyjnie jakie powody nimi kierowały - mówi premier.
- Proceder ten trwał co najmniej półtora roku. Dotyczył dziesiątków a może setek ludzi - dodaje.
-
- Dzisiaj kryzys polityczny wywołany jest przez przestępstwo. Nie lekceważąc lekcji płynącej z nagrań trzeba zauważyć, że prawdziwym problemem politycznym jest fakt, że grupa przestępców pozwoliła sobie na nielegalne nagrywanie i publikowanie nagrań, które dopuściły do wstrząsu na scenie politycznej - mówi Tusk.
-
- To ma poważne znaczenie, że rozmawiamy o tym przy otwartej kurtynie. I o nielegalnych posłuchach i o tym, że żaden z bohaterów nagrań nie może udawać, że nic się nie stało. Każdy sam wyciągnie z tego wnioski - mówi premier.
-
Premier już na mównicy. Wystąpienie zaczyna od przeprosin. Za "skandaliczne zachowania, język, niestosowne słowa urzędników państwowych".
- Mam nadzieję, że się wstydzą swoich słów. Mają obowiązek wytłumaczenia się z tego przed opinią publiczną - mówi premier.
-
Donald Tusk właśnie wszedł na salę plenarną Sejmu. Za chwilę wystąpienie w sprawie posłuchów.
-
- Wierzę w to, że dzisiaj posłowie staną na wysokości zadania i postawią na pierwszym miejscu polską rację stanu - powiedziała marszałek Sejmu Ewa Kopacz, pytana przez dziennikarkę TVN24, czego spodziewa się po wystąpieniu premiera Donalda Tuska.
-
Terror można uprawiać, podkładając bomby, jak robiła to w Niemczech RAF, albo podsłuchy - jak robią to obecni nieznani sprawcy w Polsce.
-
O godz. 15 rozpocznie się wystąpienie premiera Donalda Tuska przed Sejmem. Ma przedstawić informację na temat afery podsłuchowej. Wniosek o informację od rządu złożył Sojusz Lewicy Demokratycznej.
Kilka dni wcześniej premier zadeklarował, że nie będzie działał pod niczyje dyktando i nie zdymisjonuje nagranych ministrów. Ocenił też, że akcje podsłuchową przeprowadziła zorganizowana grupa przestępcza. Mówił również, że ujawnienie nagrań osłabia pozycję Polski, m.in. przed szczytem UE, który poświęcony będzie obsadzie unijnych stanowisk.
-
- Pan premier już postawił zasieki, okopał się, widać, że będzie chciał trwać. Tak trwał już Marian Krzaklewski i jego poparcie spadło do 6 procent - komentuje w TVN24 Ryszard Czarnecki twierdząc, że nie spodziewa się niczego po dzisiejszym wystąpieniu premiera.
- Był to zmasowany, systematyczny atak, obliczony na destabilizację państwa - tak z kolei o taśmach mówi Paweł Zalewski z PO.
-
Zbigniew Jakubas. Kim jest "tłusty miś"
Zawsze jakoś potrafił się dogadać z politykami za rządów AWS, SLD czy PiS. Okazało się teraz, że nie potrafi się dogadać z rządem PO-PSL
-
Seweryn Blumsztajn w TOK FM: - Mamy ogromny przemysł pogardy wobec czytelników. Tabloidy, takie pismo, jak "Wprost", które zrobią każdy numer, bez względu na standardy dziennikarskie, te wszystkie pisma kobiece, które robią z kobiet idiotki, ci wszyscy dziennikarze, którzy grzebią w biografiach rodziców - to jest ten przemysł pogardy.
-
- W imię tzw. sprawnego państwa pojawia się taka tęsknota za tym, żeby prokurator generalny był politykiem, żeby ktoś, czyli polityk, w sposób bardzo silny - najlepiej jednoosobowo - koordynował wszystkie służby. Przypominam tylko, że nierozliczenie śmierci Barbary Blidy, nierozliczenie ewidentnego łamania konstytucji i prawa przez prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę, udokumentowane dwoma raportami komisji śledczych, doprowadziło do bezkarności, a dzisiaj tęsknoty za tym, żeby państwo było policyjne, nie respektowało żadnych praw obywatelskich i w sposób bezkarny nie było poddane szantażowi - tak jak dzisiaj rząd - tylko żeby samo szantażowało media, biznes, polityków. Bo na tej zasadzie działy służby w IV RP - stwierdził poseł PO Andrzej Halicki.
-
Tygodnik "Polityka" publikuje w dzisiejszym wydaniu sylwetkę Piotra Nisztora, dziennikarza, który przyniósł nagrania do redakcji "Wprost". Są w niej wspomnienia innych dziennikarzy, z którymi pracował w "Rzeczpospolitej" i "Dzienniku".
Koleżanka Nisztora z "Rz" zwraca uwagę, że miał zawsze świetne informacje z pierwszej ręki, ale jej wątpliwości budziły jego intencje. - Miałam wrażenie, że ktoś na jego tekstach odnosi korzyść prywatną - mówi w "Polityce". Tygodnik przywołuje także jego tekst z "Dziennika" na temat wycofania jednego z leków z listy leków do refundacji. Zdaniem jego kolegów, dziennikarz działał wtedy na zlecenie.
Władysław Serafin z PSL, jeden z bohaterów afery taśmowej z 2012 roku twierdzi, że Nisztor chwalił się świetnymi wejściami w ABW i że przy pomocy funkcjonariuszy podsłuchuje polityków i biznesmenów.
- Opowiadał, gdzie umieszczane są mikrofony i jak to się odbywa - mówi Serafin.
-
- Mamy do czynienia z festiwalem obłudy polityków PO, przede wszystkim tych, którzy są bohaterami nagrań - powiedział podczas konferencji prasowej rzecznik SLD Dariusz Joński.
- Zgadzamy się z ministrem Sikorskim, że wszyscy są równi wobec prawa. Również ministrowie PO i politycy tej formacji. Dlatego klub SLD składa dzisiaj wniosek do prokuratury okręgowej Warszawa Praga - tej samej, do której bohaterowie taśm składają wnioski o status pokrzywdzonych - o możliwości popełnienia przestępstwa przez ministra spraw wewnętrznych pana Bartłomieja Sienkiewicza z artykułu 231 Kodeksu karnego - zapowiedział Joński.
W artykule mowa o ''działaniu na szkodę interesu publicznego'' przez funkcjonariusza publicznego.
Joński tłumaczył, że w czasie rozmowy z Belką Sienkiewicz zaproponował ''obniżenie deficytu poprzez dodrukowanie pieniędzy'', na co jego rozmówca zgodził się ''pod dwoma warunkami''. - Uważamy, że możemy mieć do czynienia z korupcją polityczną - prokuratura powinna dokładnie to przeanalizować - stwierdził polityk SLD.
-
Cimoszewicz: Ten skandalik tak ma się do Watergate jak ''Wprost'' do ''The Washington Post''
- W moim odczuciu mamy do czynienia z pewną dozą histerii i sekwencją nieracjonalnych zachowań - mówi Włodzimierz Cimoszewicz
-
O godz. 15 w sprawie afery podsłuchowej przemówi w Sejmie premier Donald Tusk. Ale większość opozycji i tak chciałaby zmiany rządu.
- Dzisiaj wieczorem będziemy mieli tylko możliwość komentowania słów premiera. Ale w kategoriach politycznych nie skończy się niczym. Kaczyński bezustannie będzie poszukiwał większości do konstruktywnego wotum nieufności. Poprze go oczywiście tylko Gowin i Beata Kempa. I nic z tego nie wyjdzie. Twój Ruch będzie poszukiwał większości do rozwiązania parlamentu, ale ma świadomość, że też nic z tego nie będzie. Miller będzie poszukiwał zwolenników wotum zaufania, ale wie, że Tusk nauczył się na jego błędach i też nie zgłosi. I będziemy w tym samym miejscu - ocenił w TVN24 Ryszard Kalisz.
Zdaniem polityka ''trzeba zmienić system polityczny w Polsce, strukturę partyjną'': - Ci ludzie, którzy dzisiaj rządzą - i Kaczyński, i Tusk - nic innego nie potrafią poza kłóceniem się.
-
Dominika Wielowieyska o aferze podsłuchowej: Taśmy ''Wprost'' jak afera Rywina? 'To gigantyczne nadużycie
-
Oficer BOR: Sienkiewicz i Belka nie dali nam szansy, by ich ochronić przed podsłuchem
- Teraz już żaden z nich nie pójdzie do restauracji. Nikt się na mieście nie będzie spotykał - mówi nam oficer BOR, specjalista od techniki nagrywania
-
To podejrzany o nagrywanie najważniejszych osób w państwie menedżer restauracji Sowa & Przyjaciele Łukasz N. obciążył Marka Falentę - podaje TVN24. Łukasz N. miał opowiedzieć śledczym, że to Falenta zlecił mu nagrywanie.
Jeszcze wczoraj adwokat przedsiębiorcy Grzegorz Radwański powiedział ''Wyborczej'': - Mój klient nie przyznaje się do udziału w tym procederze. Nie miał z tym żadnego związku. To zatrzymanie jest niesłuszne i niepotrzebne.
-
- Czytając wprost przepisy redakcja tygodnika ''Wprost'' naruszyła kodeks karny - stwierdził w Radiu ZET Janusz Kaczmarek, były minister spraw wewnętrznych i administracji.
Kaczmarek przypomniał przypadek brytyjskiego tabloidu ''News od the world'', którego pracownicy stanęli przed sądem za włamania do skrzynek poczty głosowej ok. 800 osób.
- Mamy cienką linię tak zwanej prowokacji dziennikarskiej. To pojęcie ma charakter publicystyczno-dziennikarski, ale nie ma swojego odzwierciedlenia w kodeksie karnym. Ciągle trwa dyskusja, czy dziennikarz ma prawo do takiej prowokacji, czy powinien odpowiadać. W tym zakresie może być możliwość postawienia zarzutu dziennikarzom, którzy podsłuchiwali, a następnie wykorzystali te rozmowy. Czy byłby efekt końcowy w postaci skierowania aktu oskarżenia i wyroku, nie wiem. Ważny jest element oceny społecznej szkodliwości takiego czynu - mówił Kaczmarek.
-
- Nikomu nie uda się zatrzymać polskiego rządu w walce o polskie interesy gospodarcze. Nikt w Polsce nie jest ponad prawem, ani my politycy, ani przedsiębiorcy, ani dziennikarze. Demokracja polega na tym, że rząd polski powołuje naród i Sejm, a nie jacyś przestępcy, czy to krajowi, czy zagraniczni - powiedział Radosław Sikorski. Szef polskiej dyplomacji przebywa w Brukseli na posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych państw NATO.
Sikorski wyraził nadzieję, że dziś lepiej da się zrozumieć, co miał na myśli mówiąc niedawno, że "rząd został zaatakowany przez zorganizowaną grupę przestępczą".
-
Praska prokuratura prowadzi obecnie dwa śledztwa. Jedno w sprawie podsłuchiwania polityków, drugie - w sprawie treści rozmów Sławomira Nowaka z b. wiceministrem finansów Andrzejem Parafianowiczem.
-
Z ustaleń ''Wyborczej'' wynika, że jeden z zatrzymanych to współwłaściciel firmy Składy Węgla Marek Falenta, drugi - jego szwagier i bliski współpracownik.
- Nie wskażę jakichkolwiek informacji co do osób zatrzymanych - zastrzegła podczas konferencji prok. Renata Mazur.
We wtorek zarzuty usłyszał Konrad L. - kelner z restauracji Amber Room w Pałacu Sobańskich, w której dokonywano części podsłuchów. Wcześniej postawiono zarzuty w tej sprawie i zwolniono za kaucją managera restauracji Sowa i Przyjaciele Łukasza N.
-
PILNE
- Nic nie jestem państwu w stanie teraz powiedzieć - powiedziała podczas konferencji rzeczniczka prokuratury okręgowej Warszawa Praga Renata Mazur. - Dajcie nam spokojnie popracować - zaapelowała.
Co wiadomo na te chwilę? Wczoraj odbyły się przeszukania różnych miejsc, gdzie odnaleziono ''szereg nośników elektronicznych z danymi''. Teraz analizowane są protokoły z tych przeszukań, zaś nośniki - badane. Czynności procesowe trwały wczoraj do późnego wieczora.
Rzeczniczka powiedziała też, że zatrzymano dwie osoby (zostaną przesłuchane jeszcze dzisiaj), a dwóm kolejnym już przedstawiono zarzuty.
-
- Słuchając opozycji czuję się jak pilot w samolocie, który ma na pokładzie porywaczy samolotu, a każdy chce lecieć gdzieś indziej. PiS chce jednego, SLD chce czegoś innego, Palikot- powiedział Stanisław Żelichowski (PSL) w programie ?Polityka przy kawie?, odnosząc się do reakcji opozycji na opublikowanie podsłuchanych rozmów polityków PO.
-
O aferze podsłuchowej w TOK FM mówi Agata Nowakowska z "Gazety Wyborczej".
-
Jacek Hołub z "Gazety Wyborczej" na swoim blogu opisuje, jak w Radiu Maryja Sylwestra Latkowskiego zaatakował Michał Karnowski z tygodnika ?W Sieci?.
- Najgorsze by było, gdybyśmy się nagle dali poprowadzić, czy Monice Olejnik, która nagle staje na czele frontu oburzenia, czy Sylwestrowi Latkowskiemu, naczelnemu "Wprost", który zresztą ma bardzo nieciekawą przeszłość za sobą -opowiadał Karnowski. - My to opisywaliśmy, to jest człowiek, który ma za sobą wyroki za przestępstwa kryminalne, który był przez prokuraturę podejrzewany o bardzo nieciekawe rzeczy, który sprowadzał gangsterów z Litwy, którzy w Polsce na pewnych ludziach, jego dłużnikach wymuszeń dokonywali. Który się kręci naprawdę zwykłym kryminalnym światku.
Dalej Karnowski: - Latkowski cztery lata był w Rosji, nie wiadomo do końca co tam robił, był w Niemczech, jakieś biznesy też lewe. Potem wrócił do Polski, kilkanaście miesięcy pewnie siedział w więzieniu, wyszedł i nagle zaczął robić gigantyczną karierę medialną, dostał pieniądze na filmy, program w telewizji, potem został naczelnym "Wprost". Zawsze pisał o tej mafii, ale co tak naprawdę pisał i co tam robił tak do końca nie wiadomo - dodaje.
-
Janusz Piechociński w rozmowie z Dominiką Wielowieyską w TOK FM.
-
Fot. Stefan Romanik / Agencja Gazeta
- Zaatakowały zielone ludziki. Premier robi to, co każdy dobry dowódca na polu walki. Dobry dowódca nie robi rozrachunków personalnych we własnym obozie, pod ogniem nieprzyjaciela - mówi prezydencki doradca Tomasz Nałęcz w Kontrwywiadzie RMF FM.
- Po dzisiejszym wystąpieniu premiera nie oczekiwałbym więc rewelacyjnych treści politycznych - dodaje, pytany czy możemy spodziewać się dziś dymisji członków gabinetu Tuska.
- Dziwię się naiwności opozycji - mówi Nałęcz. - Proponują przyspieszone wybory, a dziś te wybory reżyserowałby przecież ten zielony ludzik, który ma nagrania na wszystkich. Ustalmy najpierw, kto jest zielonym ludzikiem. Potem róbmy rozrachunki. Najpierw ugaśmy pożar, a potem sprzątajmy. Nie odwrotnie - proponuje.
-
- To jest infantylny rząd. Kubuś Puchatek, to taki Marek Belka, Prosiaczek - Sławek Nowak, Kangurzyca ? Bieńkowska, Maleństwo - Bartek Sienkiewicz. I tymi dziećmi bawi się ten chłopiec z tej bajki. Krzysiem jest właśnie Donald Tusk - mówił przed chwilą Janusz Palikot na antenie TVP Info
-
Drugim z zatrzymanych wczoraj podejrzanych jest szwagier Marka Falenty
Prokuratura Warszawa-Praga nie chciała wczoraj podać informacji, kim jest drugi zatrzymany w aferze podsłuchowej. Jak dowiedziała się "Wyborcza", to Krzysztof R. szwagier i bliski współpracownik biznesmena Marka Falenty.
-
Małgorzata Kidawa-Błońska w Polskim Radiu:
- To jest dla Platformy bardzo trudny moment, właściwie chyba najtrudniejszy w naszej historii i chyba żadnemu ugrupowaniu i nikomu nie zależy na dokładnym wyjaśnieniu tej sprawy tak jak Platformie, bo od tego jak to dokładnie zostanie wyjaśnione zależy nasza przyszłość. Premier zresztą wielokrotnie o tym mówił, że po wyjaśnieniu sprawy przewiduje pewne zmiany, pewne korekty w rządzie, ale najpierw musi wiedzieć dlaczego, nie będzie tego robił pod wpływem tego, co się dzieje teraz.
-
Fot. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta
W Polskim Radiu Janusz Korwin- Mikke o mówi o ostatnim sondażu TNS Polska, w którym jego partia ma 10 proc. poparcia i przeskoczyła Sojusz Lewicy Demokratycznej:
- Liczyłem, że będzie 12 proc, ale za chwilę te 2 proc. na nas przejdzie. PO się już sypie wyraźnie, więc ich przeskoczenie to kwestia czasu. Mówimy stale to samo i mówimy prawdę, kropla drąży skałę - mówi Korwin-Mikke.
Lider Kongresu Nowej Prawicy komentuje sprawę afery taśmowej: - Ludzie w prywatnych rozmowach mówią to, co ja. Że sojusz z Ameryką nie jest wiele wart, że ZUS bankrutuje. Ja to mówię od 20 lat. Nikt mi nie wierzy. Teraz ludzie wiedzą. W normalnym kraju zarówno pan minister Sienkiewicz jak i pan minister Sikorski, mimo, że tego drugiego cenię, muszą się podać do dymisji.
Jak Korwin-Mike komentuje pomysły PiS na konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska:
- Pomysły Jarosława Kaczyńskiego na technicznego premiera, a to prof. Gliński, a to prof. Hausner to są lewacy. Partia prawicowa, proponując takich kandydatów się ośmiesza.
-
Wielowieyska pyta Piechocińskiego, czy PiS zaproponował mu stanowisko premiera?
- Ani ja nie chodziłem do PiS, ani PiS do mnie. W tym Sejmie jedyną realną koalicją jest obecna. Jeśli koalicja nie będzie potrafiła rządzić czy wyjaśnić sprawy, to trzeba dogadać się z opozycją i sprawnie rozwiązać Sejm - zaprzecza Piechociński.
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
-
Kim jest i jakie biznesy prowadzi Marek Falenta, milioner zatrzymany ws. afery podsłuchowej?
39-letni multimilioner dorobił się na egzekwowaniu długów szpitali. Dziś jest współwłaścicielem firmy Składy Węgla czy giełdowej spółki Hawe, w której radzie nadzorczej zasiadają m.in. były senator PO Tomasz Misiak i była prezeska PGNiG Grażyna Piotrowska-Oliwa
-
Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Gościem Dominik Wielowieyskiej w TOK FM jest Janusz Piechociński, wicepremier, minister gospodarki i szef PSL.
Wielowieyska pyta o scenariusz, w którym wszyscy ministrowie, oprócz Donalda Tuska, podają się do dymisji.
- To może należy dodać jeszcze wszystkich urzędników? - odpowiada Piechociński.
- Dzisiaj najważniejsze jest fundamentalne pytanie - kto za tym stoi? Od czego się zaczęło? Nie oszukujmy się, kolejny raz zawiodły nas służby. Drugi obszar spraw to są treści tych rozmów. Tam gdzie trzeba, niech wkracza do akcji kontrola skarbowa, tam gdzie trzeba - prokuratura, a w kolejnym obszarze liczę na głęboką refleksję tych osób, które są na różnych funkcjach - mówi Piechociński.
Czy jest za dymisją Sienkiewicza i Piechocińskiego?
- Byłem mocno zdystansowany wobec braku odwołanie ministra Sienkiewicza. Można było zrobić inaczej - mówi Piechociński. - Ale poczekajmy na dzisiejsze uzasadnienie premiera.
-
Fot. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta
Czy przyjęcie przez Sejm informacji Donalda Tuska będzie równoznaczne z wotum zaufania?
- Koalicja dość mocno wyartykułowała swoje zdanie w tej sprawie - mówi w Polskim Radiu Małgorzata Kidawa-Błońska, rzeczniczka rządu. - Wspólnie określono problemy i pytania na które należy odpowiedzieć. Koalicja musi być odpowiedzialna. Są działania w Polsce, które muszą być kontynuowane. W tym tygodniu są ważne rozmowy w Brukseli.
-
Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
Gościem Bogdana Rymanowskiego w TVN24 jest Joachim Brudziński z PiS:
- Niech pan minister Sikorski nie traci okazji, aby siedzieć cicho. Dzisiaj kompromituje nasz kraj. Szefem MSZ jest osoba, która na konferencji prasowej jest publicznie wyśmiewana przez ministra Ławrowa, kompromituje nas przed partnerami w Unii Europejskiej - mówi Brudziński.
- Jeśli okaże się, że za sprawą stoją Rosjanie, to państwo polskie od siedmiu lat jest bezbronne - dodał.
-
Kilkanaście stron aferze podsłuchowej poświęca dzisiejsze wydanie "Polityki". W ostrych słowach redakcję "Wprost" krytykuje jej redaktor naczelny, Jerzy Baczyński.
"Tzw. taśmy Wprost to kompromitacja dziennikarstwa śledczego, być może ostateczna. Już bodaj od dekady pracochłonne i kosztowne dziennikarstwo śledcze zostało w polskich mediach wyparte przez wrzutki ze służb specjalnych. Szczególnie zabójczy był tu okres IV RP, gdzie najbardziej sensacyjne materiały nosiły ewidentne cechy sterowanych przecieków, adresowanych do wybranych mediów i dziennikarzy. Spore zasługi ma tu ówczesny Wprost, który zyskał sobie nawet miano słupa ogłoszeniowego służb specjalnych".
I
Fot. Wojciech Olkuśnik / Agencja Gazeta
-
O godz. 15 w Sejmie zaplanowano informację rządu w sprawie afery podsłuchowej. Sprawę będzie referował premier Donald Tusk. Na ten punkt przeznaczono w harmonogramie obrad aż trzy godziny. Także dziś prokurator generalny może podać informacje o tożsamości zatrzymanych w sprawie afery.
Już wczoraj "Wyborcza" informowała, że jednym z nich jest biznesmen Marek Falenta, a za aferą podsłuchową mogą stać Rosjanie.
Za aferą podsłuchową mogą stać Rosjanie - poszlaki są mocne
Niewykluczone, że uderzając w ważnych polskich polityków i urzędników, ktoś chciał utopić plany rządu mocnego ograniczenia importu węgla. A ten surowiec sprowadzamy przede wszystkim z Rosji.
- wtorek, 24 czerwca 2014
-
WTOREK - AFERA PODSŁUCHOWA - PODSUMOWANIE
* Rano spotkali się szefowie koalicyjnych partii - Donald Tusk i Janusz Piechociński. Po spotkaniu Grupiński zapewnił też, że koalicja jest zdecydowana współpracować dla wyjaśnienia sprawy podsłuchów i stabilizowania sytuacji w państwie.
Szef ludowców zapowiedział, że afera podsłuchowa powinna zostać wyjaśniona przed zakończeniem wakacji. Piechociński po raz kolejny mówił o przyspieszonych wyborach, jeśli nie będzie "siły wewnątrz koalicji i rządu".
* ABW zatrzymało kolejne dwie osoby, podejrzane o udział w zakładaniu nielegalnych podsłuchów. Jedną z nich jest Marek Falenta, przedsiębiorca związany z branżą węglową. W ich przypadku prokuratura nie przeprowadziła jeszcze żadnych czynności. Zarzuty postawiono natomiast dwóm osobom, które przebywają na wolności - Łukaszowi N., managerowi VIP roomu z restauracji "Sowa i Przyjaciele", a także Konrad L., sommelier z Amber Room. W obu tych restauracjach nagrywano polityków.
* Czy za nagraniami mogli stać Rosjanie? Z ustaleń "Gazety Wyborczej", a także "Pulsu Biznesu" wynika, że uderzając w ważnych polskich polityków i urzędników, ktoś mógł chcieć utopić plany rządu mocnego ograniczenia importu węgla. A ten surowiec sprowadzamy przede wszystkim z Rosji. Wypłynięcie taśm zbiega się w czasie ze wzrostem udziałów rosyjskiego taniego węgla na polskim rynku. A także z akcją służb, które sprawdzają, czy nie stoi za tym mafia. Koordynatorem akcji jest minister Bartłomiej Sienkiewicz.
-
"Financial Times" spekuluje o innym wątku rosyjskim w aferze podsłuchowej. Według gazety, Rosjanie, którzy stali za telefonicznymi przeciekami rozmów zachodnich polityków podczas kryzysu na Ukrainie, mogli również mieć interes w skompromitowaniu Sikorskiego.
"Sikorski to potencjalny cel dla Rosjan, jako polityk, który w bardzo stanowczy sposób nawoływał do ostrej odpowiedzi zachodu na zajęcie przez Rosję Krymu" - pisze FT.
-
- Polskie państwo straciło cząstkę autorytetu w oczach swoich obywateli - mówi w TVN24 Jarosław Gowin.
- Dlaczego panu tak przeszkadzają te prywatne rozmowy? Nie widziałem, żeby panu przeszkadzało, kiedy Kaczyński mówił, że Polską rządzą mordercy - ripostuje Niesiołowski.
-
"Wprost" wrzuca na swoją stronę fragment nagrania Sikorskiego z Rostowskim.
Rozmowa odbyła się w restauracji Amber Room kilka miesięcy temu. "Wprost" wcześniej publikował jej omówienie, teraz publikuje nagranie.
- Brytyjski premier David Cameron spier...pakt fiskalny, jest niekompetentny w sprawach europejskich - mówi w rozmowie Radosław Sikorski.
-
Posłom opozycji nie spodobały się dzisiejsze wyjaśnienia Sienkiewcza przed speckomisją.
- Nic więcej nie wiemy, niż można przeczytać w gazetach - powiedział Marek Opioła z PiS. - Nawet nie wiemy, jakie osoby zostały zatrzymane - to państwo mnie o tym informujecie. To pokazuje, jak traktowana jest speckomisja. Minister Sienkiewicz zasłaniał się tajemnicą śledztwa, ABW też nie chciała nam udzielić żadnych informacji - powiedział Opioła.
- Nie były przedstawiane żadne hipotezy dotyczące wyjaśnienia sprawy podsłuchów, nie dostaliśmy nawet informacji o tym, ile osób zostało zatrzymanych i kiedy - dodał.
- Mieliśmy nawet problem z uzyskaniem informacji o podstawie prawnej dla działań własnych ABW w tej sprawie - podkreślił.
Opioła powiedział, że zapytał Sienkiewicza o to, czy poda się do dymisji: - Minister odpowiedział, że się nie poda. Uważa, że tę sprawę powinien wyjaśnić do końca i nie uważa, że powinien się podać do dymisji - relacjonował.
-
Jeszcze Piechociński w TVP Info:
- Zasygnalizowałem dzisiaj premierowi możliwość cotygodniowego spotkania także z przedstawicielami opozycji parlamentarnej, żeby informować o przebiegu śledztwa. Jeśli trzeba - w trybie utajnionym. Bo za tym stoi ktoś inny niż Polacy. To wielki test dla dzisiejszych liderów opozycji. Jeśli jesteście tak wielcy, to znajdziecie swój sposób innego niż kiedykolwiek w polskiej demokracji, zaistnienia w tej sprawie. A ja deklaruję, że jeśli nie będziemy mieli siły wewnątrz koalicji i rządu, aby tę sprawę wyjaśnić i podjąć także bolesnych, decyzji personalnych, to doprowadzę do przedterminowych wyborów.
-
Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta
W TVP Info o aferze podsłuchowej mówił wicepremier Janusz Piechociński z PSL.
- Stoimy murem za prawdą i murem za stabilizacją państwa, bo mamy do czynienia ze zjawiskiem, które jest dużo bardziej niebezpieczne i szkodliwe niż w połowie lat 90., kiedy to Józefowi Oleksemu postawiono zarzuty, że jest szpiegiem obcego wywiadu i działa na szkodę obcego państwa. A druga kwestia, to ten wymiar polityczno personalny pokazuje jedno: ci ludzie powinni się zastanowić, czy po tym blamażu z olbrzymimi konsekwencjami, nie tylko dla rządu, nie tylko dla stanowisk, które zajmują, ale dla siebie samych, mogą te funkcje skutecznie pełnić - powiedział.
-
Kolacja Jacka Rostowskiego i Radosława Sikorskiego w restauracji Amber Room w Pałacu Sobańskich (która znalazła się na taśmach "Wprost") była finansowana z budżetu MSZ - ustaliła Gazeta.pl. Jej koszt to 1352,25 zł - poinformowało MSZ.
Za kolację Sikorskiego i Rostowskiego zapłaciło MSZ. Koszt? Ponad 1300 złotych
"Powodem spotkania była propozycja objęcia placówki w Paryżu przez posła Jacka Rostowskiego" - informuje MSZ.
-
PAP publikuje relację po dzisiejszym posiedzeniu sejmowej speckomisji.
Podczas posiedzenia komisja zapoznała się z informacją szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza i wiceszefów Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W ocenie posłów informacje przekazane podczas posiedzenia były ogólne i powierzchowne. Parlamentarzyści nie chcieli mówić o szczegółach, zasłaniając się tajemnicą posiedzenia. Po zakończeniu posiedzenia minister Sienkiewicz, wiceszefowie ABW oraz zaproszony na posiedzenie szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Koziej nie chcieli informować dziennikarzy o przebiegu posiedzenia.
-
Sejmowa komisja do spraw służb specjalnych 9 lipca chce spotkać się z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem oraz z prokuratorami prowadzącymi śledztwo w sprawie podsłuchów - poinformował PAP przewodniczący komisji Zbigniew Sosnowski (PSL).
O zaproszeniu na posiedzenie prokuratora generalnego oraz śledczych prowadzących sprawę podsłuchów, których treść ujawnił tygodnik "Wprost", zdecydowało prezydium komisji po jej wtorkowym posiedzeniu.
-
Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Gazeta
Dziś po południu spotkali się Donald Tusk i Janusz Piechociński, a także szefowie klubów PO i PSL w Sejmie - Rafał Grupiński i Jan Bury.
Po spotkaniu Grupiński zapewnił też, że koalicja jest zdecydowana współpracować dla wyjaśnienia sprawy podsłuchów i stabilizowania sytuacji w państwie.
Bury stwierdził, że koalicja daje sobie czas do końca wakacji na wyjaśnienie kwestii podsłuchów.
- Nawet jeśli to będzie boleć także przedstawicieli rządu i także koalicję - dodał.
Minister sprawiedliwości Marek Biernacki powiedział we wtorek, że nie wyobraża sobie, by śledztwo w sprawie podsłuchów nie zostało zakończone w czasie wakacji. Według niego przekroczenie tego terminu byłoby złe dla państwa i dla służb. Jak zaznaczył, śledztwo musi być transparentne.
- Każdy element będziemy przedstawiali transparentnie - dodał minister.
-
PILNE
Czy za podsłuchami mogą stać Rosjanie? - ustalenia "Gazety Wyborczej".
Za aferą podsłuchową mogą stać Rosjanie - poszlaki są mocne
Niewykluczone, że uderzając w ważnych polskich polityków i urzędników ktoś chciał utopić plany rządu mocnego ograniczenia importu węgla. A ten surowiec sprowadzamy przede wszystkim z Rosji
-
- Pamiętajmy, że PO jest najbogatszą partią, partią rządzącą, ma zaplecze i specjalistów. I na pewno siedzi teraz zespół ludzi, który zastanawia się, co w tej sytuacji robić. Wybory nie są jutro i nie mówię, że Platforma je wygra, ale raczej nie pójdzie z torbami - mówiła w TOK FM prof. Agnieszka Rothert, politolożka z Uniwersytetu Warszawskiego.
-
"Wygląda na to, że rząd został zaatakowany dlatego, że bronił polskiego węgla" - komentuje na Twitterze minister spraw zagranicznych, Radosław Sikorski.
-
Portal Wirtualnemedia.pl informuje: "Wprost", wydrukowany w nakładzie 300 tys. egzemplarzy, wyprzedał się w całości. Nie będzie dodruku. To prawie dwa razy lepszy wynik, niż poprzedni numer, w którym po raz pierwszy redakcja napisała o taśmach.
-
Kolejne zawiadomienie dotyczące podsłuchów polityków wpłynęło do prokuratury - powiedziała rzeczniczka prokuratury, Renata Mazur. Złożył je były minister Sławomir Nowak.
Zawiadomienie Nowaka jest szóstym w sprawie. Wpłynęły też zawiadomienia ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego oraz b. wicepremiera i ministra finansów Jacka Rostowskiego. Wcześniej złożyli je szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz, członek zarządu spółki PERN i b. dowódca jednostki GROM Dariusz Zawadka oraz prezes NBP Marek Belka.
-
Brytyjskie media o polskich nagraniach: "Sikorski ośmieszył politykę Camerona"
"Sikorski ośmieszył Camerona mówiąc, że brytyjski premier uwierzył w swoją głupią propagandę wymierzoną w eurosceptyków" - media na wyspach komentują fragmenty podsłuchanej rozmowy szefa polskiego MSZ dotyczące Wielkiej Brytanii. Wśród nich jest również wątek związany z burzliwą rozmową Donalda Tuska z Cameronem dotyczący ograniczenia świadczeń socjalnych dla imigrantów w Wielkiej Brytanii.
-
Przed Kancelarią Premiera protestowały dziś Ruch Narodowy i Kluby Gazety Polskiej - relacjonuje Niezalezna.pl. Portal cytuje słowa Tomasza Sakiewicza, redaktora naczelnego "Gazety Polskiej".
- Państwo jest w fazie rozkładu i nasza demonstracja jest protestem wobec takiego stanu rzeczy - mówił Sakiewicz.
-
Minister Bartłomiej Sienkiewicz zeznawał na posiedzeniu sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Jej posiedzenie było tajne. Po zakończeniu, Sienkiewicz odmówił komentarza.
-
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
- Bronisław Komorowski to jest ojciec chrzestny tej mafii, która rządzi Polską. Przynajmniej tak się teraz zachowuje, nie wyciągając żadnych zdecydowanych kroków wobec tego co się stało. To jest facet, który po prosu wziął na siebie odpowiedzialność i jest żyrantem tego patologicznego układu, który okrada Polskę i Polaków już od siedmiu lat - powiedział w Superstacji Przemysław Wipler z Kongresu Nowej Prawicy.
-
Gdyby wybory parlamentarne odbyły się jeszcze w czerwcu, PiS mógłby liczyć na 31-procentowe poparcie. Rządząca Platforma zdobyłaby już tylko 24 proc. głosów - wynika z sondażu TNS Polska dla "Wiadomości" TVP
-
Konrad L., któremu postawiono dziś zarzuty, to kelner z restauracji Amber Room w Pałacu Sobańskich w Warszawie.
Ma zarzut z art. 267 par. 3 Kodeksu karnego, który stanowi, że do dwóch lat więzienia grozi temu, "kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem".
-
''Dziękuję wszystkim, którzy nie pomagają zorganizowanej grupie przestępczej w obalaniu rządu RP. Oszuści nie pokonają naszej demokracji'' - pisze na Twitterze minister Radosław Sikorski.
-
PILNE
Fot. TVP Info
Z mediami rozmawia Renata Mazur z prokuratury okręgowej Warszawa Praga:
- Od rana krążą informacje o zatrzymaniu konkretnych osób. Potwierdzam zatrzymanie dwóch osób. Czynności jeszcze się nie rozpoczęły. Dane mogące wskazać na ich tożsamość będą podane jutro.
Zmienił się nieco układ w postępowaniu - mamy już dwie osoby podejrzane. Zarzuty usłyszał dzisiaj Konrad L., nie był zatrzymany, ale sam stawił się w prokuraturze. Od wczesnych godzin południowych trwają czynności z jego udziałem. Trwały też przeszukiwania w szeregu miejsc. Zabezpieczono szereg nośników - mówi Mazur.
-
''Puls Biznesu'' przypomina, że także otrzymał taśmy z podsłuchów z rozmowy Sienkiewicza. Redakcja po ich przesłuchaniu stwierdziła jednak, ze nie doszło tam do złamania prawa i nie zdecydowała się na ich opublikowanie.
-
Za 10 minut rozpoczyna się konferencja prasowa Andrzeja Seremeta, prokuratora generalnego.
-
PILNE
Dalej ''Puls Biznesu'': w tym samym czasie sytuacja na rynku węglowym daje się we znaki polskim kopalniom. Udział rosyjskiego węgla w sektorze socjalno-bytowym rośnie do 40 proc. Tymczasem polskie kopalnie dołują. 6 maja premier zapowiada, że będzie się starał eliminować nieuczciwy import.
Premier spotyka się z Sienkiewiczem, któremu zleca sprawdzenie łańcuchów dystrybucji węgla. Ma zweryfikować, czy po drodze nie dochodzi do działalności przestępczej.
4 czerwca CBŚ zatrzymuje wiele osób związanych ze spółką SkładyWęgla.pl, podejrzewanych o oszustwa, wyłudzenia VATu i pranie brudnych pieniędzy. Według ''PB'' właśnie po tych zatrzymaniach wypuszczono nagrania Sienkiewicza.Gazeta nie podaje jednak, kto za tym stoi.
?Jednym z prawdopodobnych scenariuszy było to że w reakcji na ujawnioną treść premier miał odwołać Sienkiewicza, posady mieli też stracić szefowie służb za to, że dopuścili do nagrania najważniejszych osób w państwie. To na pewien czas zdestabilizowałoby pracę służb i skierowało ich całą uwagę na wytropienie sprawców podsłuchów i całkowicie odwróciło uwagę od węglowej mafii? - pisze Puls Biznesu.
-
PILNE
"Puls Biznesu" zaznacza, że jego teoria jest "wiarygodna", ale "wymagająca głębszego zweryfikowania".
- Nie możemy zakładać podsłuchów, włamywać się do komputerów, nie możemy też nikogo przesłuchać pod groźbą odpowiedzialności karnej. Dlatego prezentujemy hipotezę, licząc, że właściwe organy państwa będą ją w stanie potwierdzić lub jej zaprzeczyć? - pisze dziennik.
Jeden z opisanych wątków dotyczy Łukasza N., którego "PB" określa jako jedynie wykonawcę akcji. Dlaczego wziął udział w akcji? Gazeta wymienia dwa motywy: albo dostał wysokie wynagrodzenie, albo był szantażowany - według ustaleń "PB" w przeszłości był dilerem narkotyków.
Materiał gromadzony był na wszelki wypadek, tak, by potencjalnie wykorzystać je w przyszłości.
-
PILNE
"Puls Biznesu" publikuje efekty swojego dziennikarskiego śledztwa na temat afery podsłuchowej. Zdaniem dziennika, afera ma podłoże biznesowe. Chodzi o rosyjski węgiel, który w ostatnich miesiącach, dzięki o 30 proc. niższej cenie, niemal zdominował polski rynek. Zbiegło się to w czasie z majową wizytą Donalda Tuska na Śląsku w Kompanii Węglowej, który zapowiedział wtedy ochronę polskiego węgla.
Na tej sytuacji skorzystała, według gazety, firma SkładyWęgla.pl, która sprowadzała węgiel z Rosji. Jej głównym udziałowcem jest Marek Falenta, zatrzymany dziś biznesmen.
Akcją służb, która miała sprawdzić, czy na rynku nie działa zorganizowana grupa przestępcza, koordynował Bartłomiej Sienkiewicz. Wcześniej zrobione nagrania wypuszczono właśnie teraz, by go zdyskredytować. Więcej szczegółów wkrótce.
-
- Sojusz Lewicy Demokratycznej nie wspiera koalicji. Co więcej, uważamy, że teza koalicji PO-PSL, że mamy do czynienia z atakiem na państwo i kryzysem państwa polskiego jest błędna - mówił na konferencji Leszek Miller, szef SLD.
Ocenił, że w kryzysie znajduje się koalicja PO-PSL i rząd Donalda Tuska.
- W kryzysie nie znajduje się państwo polskie. Instytucje państwa polskiego funkcjonują zupełnie dobrze, instytucje państwa polskiego to także parlament, który wypełnia swoje powinności, to także prezydent, to także samorządy terytorialne. Kryzys, ciężki kryzys dotyczy rządu PO i PSL - podkreślił lider Sojuszu.
-
TNS Polska zbadał też na zlecenie TVP, jak Polacy zapatrują się na propozycję przeprowadzenia przyspieszonych wyborów.
Okazuje się, że za takim rozwiązaniem jest aż 51 proc. badanych.
36 proc. jest przeciwnego zdania, a 13 proc. nie ma w tej sprawie zdania.
-
Czy ujawnione przez ''Wprost'' nagrania wpłynęły na poparcie dla partii?
Z sondażu przeprowadzonego przez TNS Polska dla ''Wiadomości'' TVP już po wybuchu afery podsłuchowej wynika, że gdyby wybory parlamentarne odbyły się w czerwcu, wygrałoby je Prawo i Sprawiedliwość. PiS mógłby liczyć na 31-procentowe poparcie.
Drugą siłą w parlamencie byłaby Platforma Obywatelska, która zdobyłaby 24 proc. głosów.
Na trzecim miejscu uplasowałaby się Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikkego (10 proc.).
Do parlamentu weszłyby jeszcze - SLD (8 proc.) i PSL (5 proc.).
Z sondażu wynika, że na miejsce w parlamencie nie mają co liczyć: Twój Ruch (4 proc.), Polska Razem, jak i Solidarna Polska (po 2 proc. poparcia). 13 proc. ankietowanych nie wie na jaką partię głosować.
Jak przełożyłoby się to na mandaty? Politycy PiS otrzymaliby ich 198 , PO - 151, Kongresu Nowej Prawicy ? 49.
W sejmowych ławach zasiadłoby 41 posłów SLD, z PSL - tylko 21.
-
SLD nie popiera wniosku PiS o powołanie rządu technicznego, proponuje natomiast, by rząd wystąpił o wotum zaufania. - Ten wniosek nie ma żadnej wartości - skomentował propozycję PiS podczas konferencji prasowej Leszek Miller. - Wszystkie głosy opozycji nie dają żadnych szans na przeprowadzenie konstruktywnego wotum nieufności. To jest w dalszym ciągu za mało. To wynika z prostej arytmetyki sejmowej.
- Teza koalicji PO-PSL, że mamy do czynienia z atakiem na Polskę i z kryzysem państwa polskiego jest błędna. W kryzysie znajduje się koalicja PO-PSL i rząd Donalda Tuska - przekonywał przewodniczący Sojuszu.
Z kolei Stanisław Wziątek przypomniał wejście służb do redakcji tygodnika ''Wprost''. - Chcielibyśmy dokładnie poznać wszystkie okoliczności działania ABW, czy nie zostało naruszone prawo i czy Agencja stosowała się do wszystkich określonych poleceń, które wydawane były przez prokuraturę - mówił.
-
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski dziękuje na Twitterze:
-
Dopytywany o konsekwencje personalne wobec m.in. nagranych ministrów, Rafał Grupiński odparł, że jest to w gestii premiera. Jak dodał, ewentualne konsekwencje będą wyciągane po wyjaśnieniu ''wszystkich okoliczności tzw. afery podsłuchowej''.
Pytany, o jakich scenariuszach rozmawiali koalicjanci, szef klubu PO odparł: ''rozważaliśmy tylko scenariusze pozytywne dla państwa''.
-
Szef klubu PO Rafał Grupiński powiedział dziennikarzom, że podczas spotkania PO-PSL ''premier przedstawił ocenę sytuacji'', dyskutowano też o ''możliwych konsekwencjach''.
- Uznaliśmy, że najważniejsze w tej chwili jest po pierwsze wyjaśnienie wszystkich okoliczności spraw, które doskonale znamy i tego, dlaczego tak a nie inaczej reżyserowane było to przekazywanie efektów podsłuchów - powiedział.
Uczestnicy spotkania doszli również do wniosku, że potrzebne jest ''wspólne działanie koalicji PO-PSL na rzecz stabilizacji w państwie i bezpieczeństwa wszystkich tych instytucji, które odpowiadają w państwie za jego funkcjonowanie''.
-
''Jeśli ten rząd był przez wiele miesięcy podsłuchiwany przez służby rosyjskie, to się musi podać do dymisji, bo zbyt wiele informacji na temat członków rządu jest w rękach obcych służb. Jeśli był podsłuchiwany przez kelnerów, to się powinien podać do dymisji bo jest to rząd niekompetentny, wręcz śmieszny!'' - pisze na swoim blogu lider Twojego Ruchu Janusz Palikot.
-
Jan Bury (PSL) powiedział dziennikarzom, że spotkanie PO-PSL ''miało charakter konsultacyjny'', a uczestnikom rozmów premier powiedział, o czym będzie mówił jutro w Sejmie. - Aczkolwiek oświadczył wprost, że każda godzina przynosi nowe informacje, więc być może jutro te informacje, które będzie chciał przekazać - dodał.
Bury zapewnił, że tak premierowi, jak i całej koalicji zależy na wyjaśnieniu całej afery podsłuchowej. - Także, kto za tymi osobami stoi. Czy to jest tylko i wyłącznie spółdzielnia kelnerska czy coś więcej. A jeśli tak, kto tak naprawdę za tym stoi - czy tajemniczy biznesmen czy inne siły zewnętrzne albo wewnętrzne - mówił.
Bury powiedział, że koniec wakacji to czas niezbędny dla wyjaśnienia sprawy. - Jeśli się okaże, że będą potrzebne wnioski personalne, to myślę, że pan premier nie będzie się wahał, by podjąć także takie decyzje personalne - mówił dziennikarzom.
- Jeśli będą taka sytuacja, że jedynym sensownym rozwiązaniem okażą się wcześniejsze wybory, to w koalicji nie ma determinacji, żeby nie było takiego rozwiązania - dodał.
- Myślę, że jutro nie będzie żadnej dymisji, ale dość jednoznaczne słowa premiera - powiedział Bury.
Zdaniem Burego przemówienie premiera ''pokaże przynajmniej część prawdy, która tkwi za tą całą aferą podsłuchową''.
-
Podczas spotkania koalicji, które właśnie się zakończyło, PO oprócz premiera Donalda Tuska reprezentowała m.in. marszałek Sejmu Ewa Kopacz oraz szef klubu PO Rafał Grupiński.
Ze strony PSL w rozmowach wzięli udział: wicepremier Janusz Piechociński, szef klubu PSL Jan Bury, minister rolnictwa Marek Sawicki, minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz, wicemarszałek Sejmu Eugeniusz Grzeszczak.
Przed spotkaniem Piechociński powiedział PAP, że oczekuje od premiera wyznaczenia terminu, do którego powinno się wyjaśnić, kto dokonał nagrań rozmów polityków opublikowanych przez ''Wprost''.
PSL chce też, aby szef rządu przedstawił scenariusze ''przywracające wiarygodność polskiej polityce''.
Piechociński ocenił, że jeżeli po wakacjach sprawa nielegalnego nagrywania polityków nie będzie całkowicie wyjaśniona, powinien powstać nowy rząd.
-
Zakończyło się spotkanie koalicji PO-PSL z udziałem Donalda Tuska i Janusza Piechocińskiego.
-
Prawo i Sprawiedliwość nie odpuszcza. - Sprawa jest zupełnie prosta. PiS złoży wniosek o odwołanie premiera Donalda Tuska. To będzie test wiarygodności dla SLD, Twojego Ruchu i PSL. Bo zarówno SLD jak i Twój Ruch twierdzą, że są w opozycji. Zobaczymy, czy rzeczywiście są w opozycji czy też jedni liczą na koalicje z Donladem Tuskiem, inni - myślę tu o Twoim Ruchu - są w takiej cichej koalicji - mówił w TVN24 przewodniczący klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Tymczasem w rozmowie z dzisiejszą ''Rzeczpospolitą'' rzecznik PiS Adam Hofman mówi: - Donald Tusk pierwszy raz w sytuacji kryzysowej zareagował źle i ta decyzja go dopadnie prędzej czy później. Jak opowiada Paweł Piskorski, ulubione powiedzonko Tuska, gdy ktoś tam podpadł, to: ''jego ciało płynie już Wisłą''. Wystarczy stać przy brzegu i czekać. Trup Tuska płynie już Wisłą.
-
- Nie mogę wypowiadać się na temat rzekomych taśm, nie mogę potwierdzić ich autentyczności, ani tła. Nie jestem w stanie tego sprawdzić. Ale mogę szerzej powiedzieć, że Stany Zjednoczone i Polską mają bardzo silny sojusz - powiedziała rzeczniczka Departamentu Stanu USA Marie Harf.
Odmawiając komentowania tych słów, rzeczniczka podkreśliła, że relacje między Polską a USA oraz między szefem amerykańskiej dyplomacji Johnem Kerrym a ministrem Sikorskim "są bardzo dobre i dalej będziemy takie mieć z Polską".
Jej zdaniem o tych dobrych relacjach świadczy m.in. niedawna wizyta w Polsce prezydenta Baracka Obamy i Kerry'ego, a także współpraca w sprawie Ukrainy czy Afganistanu.
- To relacje oparte na wspólnych wartościach i pozostają silne. Stanowią kluczowy element naszego sojuszu w tej części świata. A kryzys na Ukrainie - jak myślę - jeszcze bardziej to potwierdził - powiedziała Harf, wskazując na ''konsultacje'' USA z Polską i innymi sojusznikami ws. nowych zagrożeń.
-
Pytana przez dziennikarzy o efekt przesłuchania Sylwestra Latkowskiego i komentarz do doniesień medialnych na temat kolejnego zatrzymania, rzeczniczka prokuratury Renata Mazur zaapelowała:
- Dajcie nam spokojnie wykonać czynności, a my naprawdę poinformujemy państwa o wynikach. Nie o tym, co teraz jest robione i jakie mamy plany, ale o wynikach.
-
Zakończyło się już przesłuchanie Sylwestra Latkowskiego w prokuraturze.
- Byłem przesłuchany jako świadek, tylko w kwestii dostarczania tych plików dźwiękowych. Nie było żadnego elementu, w którym musiałbym się zasłonić tajemnicą dziennikarską - powiedział już po wyjściu z prokuratury. - Można było zrobić to samo bez wejścia ABW i prokuratorów do redakcji.
- Przekazaliśmy wszystkie pliki dźwiękowe, jakie otrzymaliśmy do tej pory - powiedział naczelny tygodnika.
-
PILNE
Dziennikarz ''Wyborczej'' Wojciech Czuchnowski przekazuje informacje o kolejnym zatrzymanym:
Zatrzymanym jest Marek Falenta, polski przedsiębiorca, właściciel 40 proc. udziałów firmy Składy Węgla. Mógł czuć się pokrzywdzony przez rząd, bo kilka tygodni temu działania prokuratury doprowadziły do zatrzymań w SW (na zdj.) i całkowicie sparaliżowały ich działalność.
Trwa przeszukanie jego domu w Konstancinie.
-
Rozpoczęło się spotkanie koalicyjne PO-PSL z udziałem Donalda Tuska i Janusza Piechocińskiego poświęcone tematowi afery podsłuchowej.
Wcześniej w RMF FM szef ludowców mówił w RMF FM, że ''serce go boli i jest mu wstyd'', a mamy do czynienia z ''poważnym kryzysem''.
Czy PSL bierze pod uwagę, że na czele obecnej koalicji mógłby stanąć inny premier?
- Do tego musiałaby być przekonana Platforma Obywatelska - stwierdził Piechociński. - Jeśli Donald Tusk przyjdzie z taką propozycją, to ją rozważymy.
Zdaniem wicepremiera sposób i termin ujawnienia nagrań nie jest przypadkowy, a ważniejszy od ''politycznego'' jest ''wątek ekonomiczny''. - Myślę, że chciał mieć dodatkowe argumenty w oddziaływaniu choćby na polską giełdę czy na siłę złotego - stwierdził.
-
ABW zatrzymała kolejną osobę związaną z aferą podsłuchową - podaje TVN24.
-
Rzeczniczka prokuratury okręgowej Warszawa Praga Renata Mazur powiedziała, że Sylwester Latkowski przesłuchiwany jest w charakterze świadka. - Nie będzie przesłuchiwany na okoliczności objęte tajemnicą dziennikarską - zaznaczyła.
Rzeczniczka poinformowała również, że obecnie ''postępowanie troczy się w kierunku artykułu 267, paragraf 3 i 4''.
Ale do prokuratury wpłynęły kolejne trzy wnioski o ściganie - od Jacka Rostowskiego, Radosława Sikorskiego oraz Sławomira Nowaka. - I oczywiście mają oni w tej chwili status pokrzywdzonego w sprawie - dodała prok. Mazur.
-
Do prokuratury przybył Sylwester Latkowski, by złożyć zeznania. - Tajemnica dziennikarska obowiązuje, źródło będzie chronione. Nie chronimy nagrywających, bo nie mamy nic wspólnego z nagrywającymi - mówił dziennikarzom tuż przed wejściem do siedziby.
Redaktor naczelny tygodnika ''Wprost'' dostarczył nagrania - ''pliki w całości''. - Bo my nie emitujemy i nie publikujemy pełnych nagrań, bo wyjmujemy prywatność - tłumaczył.
-
Z materiałów ABW i prokuratury wynika, że to menedżer restauracji Sowa & Przyjaciele Łukasz N. osobiście podłożył urządzenie, za pomocą którego nagrano rozmowę Bartłomieja Sienkiewicza i Marka Belki - podaje portal TVN24.pl.
Na nagraniu - według źródeł portalu w ABW - słychać głos Łukasza N., który to miał obsługiwać rozmówców.
To jednak nie on, a tajemniczy biznesmen, przekazał nagrania dziennikarzom tygodnika ''Wprost''.
-
Tuż przed rozpoczęciem posiedzenia Sejmu Ewa Kopacz była pytana przez dziennikarzy, co sądzi o treści ujawnionych nagrań. - Dla mnie osobiście najważniejsze jest, kto doprowadził do takiej sytuacji, że ktoś nielegalnie zaczął podsłuchiwać polityków - stwierdziła. - Każdemu, kto dzisiaj zależy na Polsce w pierwszej kolejności będzie dążył do tego, żeby znaleźć sprawcę tego całego zamieszania, który robił to w sposób nielegalny.
Opozycja ma różne propozycje: wcześniejsze wybory, konstruktywne wotum nieufności wobec rządu, powołanie rządu technicznego.
- Czy to jest forma rozwiązywania problemu? Nie chciałabym, żeby politycy wpisywali się w scenariusz, który napisał ktoś inny. Liczę na rozsądek i instynkt polityczny wszystkich polityków w tej izbie. Niezależnie od tego, czy są w rządzie czy opozycji. Niekiedy słuchając polityków mam wrażenie, że dotknął ich cud niepamięci, jak to śpiewał Sojka. Mam wrażenie, że należy nazywać rzeczy po imieniu - jest to zwykła obłuda - powiedziała marszałek Sejmu.
-
Rozpoczyna się 70. posiedzenie Sejmu. Jutro o godz. 15 premier Donald Tusk ma przedstawić informacje w sprawie afery podsłuchowej.
Jak powiedziała marszałek Sejmu Ewa Kopacz, przewidziane są również 10-minutowe wystąpienia przedstawicieli klubów oraz pytania z sali. Dlatego posiedzenie Sejmu może zakończyć nawet ok. godz. 2 w nocy.
Wczoraj wieczorem odbyło się posiedzenie klubu PO. Donald Tusk po raz kolejny zwrócił uwagę, jak ważne jest wyjaśnienie, kto stoi za nagraniami, sugerował, że mogą to być służby obcych państw.
Klub PO prawie dwie godziny rozmawiał o aferze podsłuchowej
Podczas spotkania premier przypomniał, że karani dymisjami albo wydaleniem z partii będą tylko ci bohaterowie nagrań, którzy mogli dopuścić się przestępstwa, jak było w przypadku byłego ministra transportu Sławomira Nowaka
-
- Ci, którzy mówią, że mamy do czynienia z atakiem na państwo, mają rację - stwierdził w TOK FM Tomasz Nałęcz. Prezydencki doradca przyznał, że treść nagrań ''jest bardzo groźna, ale ma wymiar taki kabaretowy''. - Nigdy nie posądzilibyśmy najpoważniejszych ludzi w państwie, że potrafią tak między sobą rozmawiać - stwierdził.
- Mnie najbardziej zszokowało w tych rozmowach, że można mieć diametralnie inne poglądy, niż linia którą się oficjalnie realizuje - przyznał Nałęcz. - Nie wyobrażam sobie, żeby w prywatnej rozmowie prymas zwierzał się, że jest niewierzący i naśmiewał się z Boga. Nie wyobrażam sobie, jak można funkcjonować na co dzień, robiąc coś, co uważa się za idiotyzm.
Prezydencki minister dziwi się ''lekkomyślności naszej opozycji''. - Bo jak tajny ośrodek za miesiąc dojdzie do wniosku, że rząd jest już rozgnieciony, rozwałkowany niczym cienki naleśnik, a teraz warto rozwałkować opozycję? Co wtedy zrobi ta opozycja? - pytał.
-
Z kolei Eugeniusz Kłopotek zapowiedział, że gdyby przyszło do głosowania nad wotum nieufności dla ministra Bartłomieja Sienkiewicza, zagłosowałby jak klub. - Nigdy nie pomagamy opozycji, dopóki jesteśmy w koalicji - ja też, pomimo moich krytycznych uwag pod adresem koalicjanta - odwoływać naszych ministrów. Chociaż szkoda, że pan premier, mając szansę, nie dokonał tego dzieła - powiedział w TVN24.
Nawiązując do dzisiejszego spotkania koalicji, stwierdził, że PSL chce się dowiedzieć, ''jak pan premier zamierza wyjść z tak trudnej sytuacji'' oraz ''jakie w sad za tym pójdą decyzje kadrowe''. - Bo one pójść muszą. Bo w tym składzie i w takim nieładzie jak obecnie dalej pojechać się nie da - mówił.
Tymczasem jeszcze wczoraj premier Donald Tusk mówił:
Tusk: Nie będzie dymisji pod dyktando przestępców
- Akcja związana z podsłuchami ma na celu destabilizację i paraliż rządu w kluczowym momencie - przełomu w Europie i sytuacji na Ukrainie - przekonuje premier Donald Tusk
-
O godz. 10.30 rozpocznie się spotkanie koalicyjne PO-PSL. Szef PSL Janusz Piechociński oczekuje, że Donald Tusk przedstawi zebranym scenariusze ''przywracające wiarygodność polskiej polityce''.
Pytany przez PAP, jakich dokładnie propozycji spodziewa się od premiera, szef ludowców zaznaczył, że przede wszystkim wyznaczenia terminów, do których padnie odpowiedź na pytania "kto i dlaczego dokonał nagrań" i dlaczego wyszły one na jaw "akurat w tym momencie''.
Wcześniej lider ludowców mówił, że jeżeli po wakacjach sprawa nielegalnego nagrywania polityków nie będzie całkowicie wyjaśniona, powinien powstać nowy rząd.
-
- Wulgaryzmy są trzeciorzędna kwestią - powiedział w TVN24 Leszek Miller. - Interesują nas mechanizmy określające jakość państwa polskiego, mechanizmy, które znajdują się pod kontrolą rządu pana premiera Tuska. W tych sprawach nie pozostaniemy obojętni, będziemy kierować do rozmaitych instytucji - począwszy od NIK, poprzez komisje sejmowe, organa ścigania - będziemy kierować rozmaite pytania czy zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Przewodniczący SLD zapowiedział, że jego partia poprze wniosek PiS o dymisję szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza.
- Premier próbuje postawić znak równości pomiędzy interesem państwa polskiego a koalicji rządzącej - uważa Miller. - Nie mamy do czynienia nie z kryzysem państwa, a tej konkretnej koalicji.
Ale szefowi Sojuszu nie spodobało się również wczorajsze wystąpienie Bronisława Komorowskiego: - Pan Komorowski stanął w obronie swoich partyjnych kolegów. Sarkastycznie mogę powiedzieć, że szkoda, że ja nie miałem takiego prezydenta.
Co planuje SLD? Najpierw chce wysłuchać informacji rządów o planach w związku z nagraniami. Zdaniem Millera premier Tusk powinien wystąpić o wotum zaufania.
- Jeżeli wszystko już zawiedzie, to zostają przyspieszone wybory - uważa szef SLD. Sojusz pomysłu PiS, by powołać rząd techniczny, nie poprze.
-
Podsłuchujący kelnerzy jak grupa przestępcza? Pluskwa mogła być w pilocie
Taki pilot przypomina pilota do otwierania garażu lub samochodu. Ma trzy przyciski: ''Service'', ''Manager'', ''Check''
-
Co działo się w poniedziałek?
- W kioskach ukazuje się zapowiadany od dwóch dni ''Wprost'' z artykułem na temat rozmowy Radosława Sikorskiego z Jackiem Rostowskim.
- Donald Tusk zapowiedział, że w związku z podsłuchami nie będzie dymisji:- Mamy do czynienia z kryzysem politycznym do tej pory nieznanym. Nie mam wątpliwości, że intencją grupy przestępczej, która założyła podsłuchy w różnych miejscach Warszawy i systematycznie podsłuchiwała ludzi biznesu i polityków, nie był interes polityczny. Jedynym celem założenia podsłuchów i ich publikacji jest destabilizacja państwa polskiego i to w momencie dość istotnym. Silna pozycja polski miałaby znaczenie zarówno w rozstrzygnięciach dotyczących Ukrainy jak i nowego rozstrzygnięcia w Europie.
- Prezydent Bronisław Komorowski stwierdził, że w nagraniach nie dopatrzył się złamania prawa. - Chciałem państwu powiedzieć, żebyśmy nie tracili ducha. Zdarzają się różne kryzysy, ale mechanizmy demokratyczne nie z takimi kryzysami potrafią sobie poradzić - mówił prezydent.
- Po konsultacjach z prezydentem Janusz Piechociński stwierdził, że nowe wybory są możliwe, jeżeli sprawa nie zostanie wyjaśniona przez wakacje.
- Wieczorem ''Wprost'' opublikował zapis nagrania rozmowy Pawła Grasia z Jackiem Krawcem, szefem Orlenu.
Rząd otrzymał w środę wotum zaufania. PiS złożył wniosek o wotum nieufności
Michał Wybieralski