- piątek, 16 maja 2014
-
Piątek na Ukrainie [PODSUMOWANIE DNIA]:
W Doniecku na wschodzie Ukrainy działacze samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej przejęli kontrolę nad koszarami państwowej Gwardii Narodowej. Media ukraińskie podają, że chodzi o budynek sztabu gwardii. - Wydaje się, że gwardziści nie stawiali oporu – relacjonowała dziennikarka AFP.
Władze samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej zażądały od najbogatszego obywatela tego kraju, biznesmena Rinata Achmetowa, oświadczenia o lojalności i przekazywania podatków do budżetu DRL, a nie budżetu centralnego w Kijowie.
Odpowiedź Achmetowa była krótka: "SCM pracuje wyłącznie na podstawie prawa Ukrainy. Dotyczy to także płacenia podatków do budżetu centralnego i lokalnego" - przekazało biuro prasowe koncernu.
Pracownicy zatrudnieni w zakładach przemysłowych należących do Achmetowa patrolują też ulice Mariupola, skąd dzień wcześniej wycofali się prorosyjscy separatyści.
Tego samego dnia władze Ukrainy uznały samozwańcze republiki ludowe na wschodzie kraju za organizacje terrorystyczne. - Będziemy ścigać ich działaczy za terroryzm - oświadczył w piątek zastępca prokuratora generalnego Ukrainy Mykoła Hołomsza.
Obserwatorzy ONZ na Ukrainie stwierdzili alarmujące pogorszenie się sytuacji w zakresie praw człowieka na wschodzie kraju i poważne problemy na Krymie - powiedziała wysoka komisarz NZ ds. praw człowieka Navi Pillay w piątek, przedstawiając wnioski raportu.
Premier Krymu Siergiej Aksjonow wydał dekret zakazujący demonstracji i imprez masowych aż do 6 czerwca na Krymie, który zbiega się z 70. rocznicą przymusowego wysiedlenia Tatarów z Krymu przypadają w niedzielę. - Krymscy Tatarzy wciąż mają nadzieję, że rosyjskie władze półwyspu cofną zakaz demonstracji wydany przed obchodami 70. rocznicy ich deportacji z ojczyzny - oświadczył w piątek przewodniczący Medżlisu (parlamentu) Tatarów krymskich Refat Czubarow.
Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski wrócił z dwudniowej wizyty w Kijowie. -Sytuacja na Ukrainie jest niełatwa, ale przy tym wszystkim co się dzieje na Krymie i na wschodzie kraju, w samym Kijowie jest atmosfera reformy - ocenił minister.
Zaznaczył, że władze ukraińskie próbują umożliwić głosowanie 25 maja tym swoim obywatelom, którzy ze względu na działalność separatystów nie mogą dotrzeć do swych komisji.
Komisarz UE ds. rozszerzenia Sztefan Fuele ostrzegł w Kijowie, że działania Rosji dotyczące wyborów prezydenckich na Ukrainie wpłyną na ewentualne nowe sankcje UE wobec Moskwy. Sankcjami zagroził również szef szwedzkiego MSZ Carl Bildt.
Dziękujemy za uwagę. Do relacjonowania wydarzeń na Ukrainie wracamy w sobotę rano.
-
Satelitarna katastrofa Rosji. Rozbił się satelita, przez sankcje nie kupią nowego?
Najbardziej zaawansowany satelita telekomunikacyjny Rosji rozbił się po nieudanej próbie wystrzelenia na orbitę. Teraz w Moskwie boją się, że z powodu sankcji trudno im będzie kupić kolejnego takiego satelitę na Zachodzie.
-
Prezydent USA Barack Obama rozmawiał z prezydentem Francji Francois Hollande'em na temat sytuacji na Ukrainie; przywódcy uzgodnili, że Rosji grożą kolejne sankcje, jeśli będzie nadal postępowała w sposób prowokacyjny - poinformował Biały Dom.
"Prezydent Obama pochwalił wysiłki rządu Ukrainy na rzecz zjednoczenia kraju poprzez zorganizowanie wolnych i uczciwych wyborów prezydenckich 25 maja, które doprowadzą do (...) reform konstytucyjnych" - głosi komunikat Białego Domu.
-
Sikorski podczas dzisiejszej konferencji pytany zapytany m.in. o publikację "Financial Times", w którym dziennik ocenia, że na tydzień przed wyborami prezydenckimi na Ukrainie nieco słabnie największa obawa, że Rosja mogłaby uprzedzić głosowanie zbrojną inwazją, powiedział, że "ma nadzieję, że "Financial Times" ma rację, my mamy sprzeczne informacje. - Z drugiej strony można też skonstruować argument, który mówi, że ta groźba może być większa, po to, by właśnie tym wyborom zapobiec - powiedział szef polskiej dyplomacji.
Radosław Sikorski Fot. Sawomir Kamiski / Agencja Gazeta
-
Komisarz UE ds. rozszerzenia Sztefan Fuele ostrzegł w piątek w Kijowie, że działania Rosji dotyczące wyborów prezydenckich na Ukrainie wpłyną na ewentualne nowe sankcje UE wobec Moskwy. Potwierdził też zamiar sfinalizowania umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina.
- Postawa Federacji Rosyjskiej wobec wyborów prezydenckich na Ukrainie będzie mieć wpływ na dalsze rozważania państw członkowskich dotyczące ewentualnych sankcji - powiedział Fuele wieczorem dziennikarzom w Kijowie.
Pytany, czy Ukraina może podpisać pozostałą, handlową część umowy stowarzyszeniowej z UE po tym, gdy swoje umowy z Unią podpiszą 27 czerwca Gruzja i Mołdawia, Fuele powiedział, że "odpowiedź jest krótka - tak". Wskazał, że umowa, której polityczną część podpisano w marcu, jest gotowa i Komisja Europejska oraz Parlament Europejski przedstawiły już swoje stanowisko w jej sprawie.
- Parlament i rząd Ukrainy powinny podjąć decyzję dotyczącą tego, jak będzie dalej wyglądać procedura podpisania, jak zostanie to zrobione - mówił Fuele. Dodał: - Mam nadzieję, że podpiszemy (porozumienie) jak najszybciej po wyborach". Mają się one odbyć na Ukrainie 25 maja.
-
Szef Komunistycznej Partii Ukrainy (KPU) Petro Symonenko ogłosił, że wycofuje swoją kandydaturę z wyborów prezydenckich zaplanowanych na 25 maja. Lider komunistów wyjaśnił, że jego partia uznała, iż wybory nie będą zgodne z prawem.
- Rozumiemy, że walka z odmiennymi poglądami i cenzura dają tylko jedną odpowiedź w kwestii wyborów: będą one, w naszym przekonaniu, niezgodne z prawem. Dlatego Partia Komunistyczna podjęła decyzję o wycofaniu kandydatury po to, by ratować Ukrainę przed tą samowolą, do której obecnie dochodzi - oznajmił Symonenko w toku debat kandydatów na prezydenta w telewizji państwowej.
Również na stronie internetowej KPU pojawiło się wieczorem oświadczenie Symonenki o jego rezygnacji z udziału w kampanii. Podkreślił on w komunikacie, że władze wszczęły "wojnę informacyjną" przeciwko Partii Komunistycznej i jej zwolennikom i "wprowadziły surową wszechogarniającą cenzurę w mediach" na szczeblu centralnym i lokalnym. - Walce z odmiennymi poglądami, z wyznawaniem idei komunistycznych coraz częściej towarzyszą akty fizycznego terroru - oznajmił Symonenko.
Petro Symonenko
-
Najnowszy sondaż wyborczy przeprowadzony na Ukrainie pokazuje, że w wyborach 25 maja Petro Poroszenko może wygrać już w pierwszej turze. Jeśli nie uwzględniać niezdecydowanych wyborców 54,7 procent ankietowanych chce zagłosować na Poroszenkę.
-
Działacze samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) przejęli w piątek kontrolę nad koszarami państwowej Gwardii Narodowej w Doniecku - podaje agencja AFP. Media ukraińskie podają, że chodzi o budynek sztabu gwardii.
Wieczorem uzbrojeni mężczyźni z pomarańczowo-czarnymi wstążkami gieorgijewskimi noszonymi przez separatystów weszli do koszar gwardii, podlegającej MSW Ukrainy; wydaje się, że gwardziści nie stawiali oporu - relacjonuje dziennikarka AFP. Widziała ona, jak żołnierze odjechali ciężarówkami.
Natomiast agencja Interfax-Ukraina podaje, powołując się na służby prasowe Gwardii Narodowej, że żołnierze gwardii stawiali opór. Doszło do strzelaniny, potem do rozmów w celu uregulowania sytuacji. Personel sztabu gwardii w Doniecku "zmienił dyslokację", by uniknąć rozlewu krwi, i wraz z uzbrojeniem i sprzętem przejechał na teren jednostki wojskowej w Doniecku - podaje agencja.
Świadek, który mieszka w pobliżu budynku, powiedział AFP, że negocjacje pomiędzy gwardzistami a zamaskowanymi napastnikami trwały około dwóch godzin. Według niego żołnierze dostali wybór - albo dołączą do separatystów, albo opuszczą bazę.
AFP podaje, że w tym czasie również słychać było dochodzące z centrum Doniecka eksplozje, choć wydaje się, że nie miały one związku z wydarzeniami w budynku Gwardii Narodowej.
Prorosyjscy separatyści, którzy działają w obwodach donieckim i ługańskim, przeprowadzili w niedzielę referendum niepodległościowe i ogłosili na jego podstawie suwerenność państwową. Oświadczyli też, że przejmują władzę w tym regionie. Władze w Kijowie prowadzą przeciwko nim operację antyterrorystyczną
-
- Krymscy Tatarzy wciąż mają nadzieję, że rosyjskie władze półwyspu cofną zakaz demonstracji wydany przed obchodami 70. rocznicy ich deportacji z ojczyzny - oświadczył w piątek przewodniczący Medżlisu (parlamentu) Tatarów krymskich Refat Czubarow.
Obchody rocznicy przymusowego wysiedlenia Tatarów z Krymu przypadają w niedzielę. Czubarow przekazał, że jego rodacy nie rozumieją, dlaczego nie mogą upamiętnić swej największej tragedii narodowej.
Dekret zakazujący demonstracji i imprez masowych aż do 6 czerwca wydał w piątek premier Krymu Siergiej Aksjonow. Wyjaśnił, że podjął tę decyzję, by "uniknąć możliwych prowokacji ze strony ekstremistów, którzy mogą przedostać się na terytorium Republiki Krymu, oraz by zapobiec zerwaniu sezonu turystycznego".
- Dekret ten oznacza, że ludzie nie będą mogli zbierać się wokół kamieni i innych miejsc upamiętnienia, bo zostanie to zakwalifikowane jako udział w nielegalnym zgromadzeniu - podkreślił Czubarow.
-
PILNE
Władze Ukrainy uznały samozwańcze republiki ludowe na wschodzie kraju za organizacje terrorystyczne i będą ścigały ich działaczy za terroryzm - oświadczył w piątek zastępca prokuratora generalnego Ukrainy Mykoła Hołomsza.
W prowadzonych w tej sprawie śledztwach w charakterze podejrzanych występuje ponad 350 separatystów. Ponad stu - w tym czterech Rosjan - znajduje się w aresztach - powiedział Hołomsza w stacji telewizyjnej "5. Kanał".
Śledztwami objęto członków ruchów prorosyjskich, którzy w Doniecku ogłosili powstanie niepodległej Donieckiej Republiki Ludowej, a w Ługańsku - Ługańskiej Republiki Ludowej.
Pod lupą prokuratury znalazło się dwóch parlamentarzystów, których nazwisk na razie nie ujawniono. Wiadomo jednak, że w śledztwie figuruje deputowany Ołeh Cariow, usunięty niedawno z Partii Regionów obalonego w lutym prezydenta Wiktora Janukowycza.
Od początku trwających na wschodzie i południu Ukrainy prorosyjskich protestów zginęło prawie 130 osób. Winą za ich śmierć władze obarczają separatystów.
Ługańsk - stolica zbuntowanej Ługańskiej Republiki Ludowej. fot. Google Maps
-
Szef ukraińskiego koncernu Naftohaz Andrij Kobołew przekazał w piątek na rozmowach w Amsterdamie z szefem rosyjskiego Gazpromu Aleksiejem Millerem propozycje Kijowa dotyczące dostaw gazu. Ukraina nalega na obniżenie ceny do 268,5 USD za 1000 m sześc.
surowca.
- Stanowisko strony ukraińskiej pozostaje niezmienne. Jest ona gotowa rozliczyć się za gaz pod warunkiem utrzymania ceny na poziomie z pierwszego kwartału br., to jest 268,5 dolarów za tysiąc metrów sześciennych, i uważa za bezpodstawną i nie do przyjęcia zaproponowaną podwyżkę ceny rosyjskiego gazu o ponad 80 procent - głosi komunikat Naftohazu po rozmowach.
Rosja żąda obecnie od Ukrainy zapłacenia ponad 3,5 mld dolarów za dostarczony wcześniej gaz, ale Kijów się temu sprzeciwia, argumentując, iż przyczyn politycznych narzucono mu zawyżone ceny tego surowca. Ukraina domaga się respektowania przez Gazprom ceny za gaz uzgodnionej pod koniec 2013 roku, gdy u władzy w Kijowie był prezydent Wiktor Janukowycz, czyli 268 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Od kwietnia Gazprom podniósł cenę gazu dla Ukrainy do 485 dolarów za tysiąc metrów sześciennych.
W piątek rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak poinformował, że jego kraj jest gotów rozmawiać o obniżeniu ceny, jeśli Kijów spłaci zadłużenie za gaz sprzed kwietnia, czyli 2,2 mld dolarów.
-
Wypalony budynek Rady Miasta w Mariupolu, gdzie kilka dni temu interweniował oddział SBU. Obecnie miasto patroluje ukraińska policja wspomagana pracownikami huty stali należącej do najbogatszego Ukraińca Rinata Achmetowa. fot. Twitter
-
- Jeśli po wyborach prezydenckich sytuacja na wschodniej Ukrainie nie ustabilizuje się, Unia Europejska może zastosować nowe sankcje wobec Rosji - oświadczył w piątek w Kijowie szef szwedzkiej dyplomacji Carl Bildt.
- Wybory 25 maja mają dla nas ogromne znaczenie i dlatego próby przeszkodzenia w ich przeprowadzeniu i podważania ich legalności będą przez nas rozpatrywane jako próby ich zerwania - powiedział na konferencji prasowej.
Bildt poinformował, że temat możliwych nowych sankcji ministrowie spraw zagranicznych UE omówią w poniedziałek. - Będą to sankcje wobec rosyjskiej gospodarki i (prezydenta Rosji Władimira) Putina. Doprowadzą one do ogromnej ucieczki kapitału, której jeszcze dotąd nie widzieliśmy - uprzedził.
Szwedzki minister ostrzegł, że nowe sankcje boleśnie uderzą w klimat inwestycyjny Rosji. - Nie chcemy, oczywiście, by Rosja zachorowała, by jej społeczeństwu było źle, ale uważamy, że polityka prezydenta Putina szkodzi także przyszłości społeczeństwa Rosji - powiedział Bildt.
Szef Szwedzkiego MSZ Carl Bildt podczas spotkania z Radosławem Sikorskim. Fot. Adam Kozak / AG
-
Dziennik "Kyiv Post" poinformował, że Służba Graniczna Ukrainy od 6 marca nie pozwoliła na wjazd do państwa 200 Rosjanom, "którzy zaangażowani byli w ekstremistyczną działalność i mają radykalne poglądy".
-
Rosja grozi blokowaniem Twittera i Facebooka
Rosja może to zrobić, jeśli uzna za szkodliwe dla jej interesów wpisy użytkowników tych serwisów - zapowiedział w piątek wiceszef rosyjskiego urzędu nadzoru telekomunikacyjnego Roskomnadzor Maksim Ksenzow.
-
Specjalny zespół Służby Bezpieczeństwa i MSW Ukrainy zatrzymał w Ługańsku dowódcę separatystycznej i prorosyjskiej "Południowo – Wschodniej Armii" Aleksjeja Relke – poinformował Ministra Spraw Wewnętrznych Ukrainy Arsenij Awakow.
W kwietniu Relke przejął dowództwo nad kilkuset prorosyjskimi powstańcami, którzy zabarykadowali się w budynku Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Nazywany jest "Niemcem". Przezwisko to oraz szwabski akcent zawdzięcza szesnastoletniemu pobytowi w południowych Niemczech, gdzie mieszkał i pracował na budowie.
-
Michnik dla „Die Welt”: „Kto podaje Putinowi rękę, musi później policzyć czy ma wszystkie palce”
Naczelny „Wyborczej” udzielił wywiadowi niemieckiemu dziennikowi, w którym tłumaczył dlaczego Niemcy powinny prowadzić twardą politykę przeciw Rosji.
-
Władze samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) na wschodniej Ukrainie zażądały od najbogatszego obywatela tego kraju,
biznesmena Rinata Achmetowa, oświadczenia o lojalności i przekazywania podatków do budżetu DRL, a nie budżetu centralnego w Kijowie.
Albo złoży on oświadczenie o lojalności wobec DRL, "albo pana Achmetowa w Donbasie więcej nie będzie" - ostrzegł przedstawiciel rządu separatystów Roman Maniekin. Biznesmen odmówił; odpowiedział, że jego koncern SCM nie łamie prawa ukraińskiego.
Odpowiedź Achmetowa była krótka: "SCM pracuje wyłącznie na podstawie prawa Ukrainy. Dotyczy to także płacenia podatków do budżetu centralnego i lokalnego" - przekazało biuro prasowe koncernu.
Achmetow, który często oskarżany jest o wspieranie separatystów, oświadczył w środę, że Donbas może rozwijać się jedynie w granicach Ukrainy.
Biznesmen ostrzegł, że zarówno niepodległość regionu, jak i przyłączenie go do Rosji będzie oznaczało sankcje międzynarodowe, które przyniosą "bezrobocie i biedę".
Rinat Achmetow fot. Wikimedia Commons
-
PILNE
Po powrocie z dwudniowej wizyty w Kijowie szef polskiego MSZ stwierdził, że "sytuacja na Ukrainie jest niełatwa, ale przy tym wszystkim co się dzieje na wschodzie i na Krymie, w samym Kijowie jest atmosfera reformy". - W stolicy Ukrainy atmosfera jest lepsza niż kiedykolwiek za mojej pamięci - powiedział Sikorski.
Minister powiedział również, że zabiegał, aby Ukraina zniosła embargo na polskie mięso. We wtorek minister rolnictwa Ukrainy Ihor Szwajka zapowiedział, że Ukraina gotowa jest otworzyć rynek dla polskiej wieprzowiny. Uznał, że nie ma już podstaw do przedłużania embarga ogłoszonego po wykryciu w Polsce wirusa ASF.
Minister powiedział również, że "jest zaniepokojony naruszeniami praw człowieczka na Krymie, o którym poinformował dziś raport ONZ. - Dzisiaj wypada 70. rocznica deportacji tatarów krymskich, a dzisiaj zabroniono im świętowania publicznie. To najlepszy dowód na to jak wygląda sytuacja - ocenił minister.
W kontekście wyborów na Ukrainie 25 maja powiedział, że "przygotowania do wyborów prezydenckich idą pełną parą". - Będzie 1000 obserwatorów międzynarodowych, w tym 116 z Polski. Liczbę zamkniętych komisji na doniecczyźnie ocenia się tylko na 1-2 procent - stwierdził.
Radosław Sikorski z szefem MSZ Rosji Andrijem Deszczycem. fot. GLEB GARANICH / REUTERS
-
Ukraiński internet żyje dzisiaj zdjęciami „minister” Ługańskiej Republiki Ludowej Iriny Fiłatowej – kobieta pozuje na nich w kostiumie kąpielowym i z butelką szampana na tle przemysłowego Ługańska.
11 maja w obwodach donieckim i ługańskim prorosyjscy separatyści przeprowadzili "referendum", po którym ogłosili państwową odrębność i niepodległość obu obwodów. Po niecałych dwóch dniach Doniecka Republika Ludowa i Ługańska Republika Ludowa rozpoczęły rozmowy o "zjednoczeniu". W obu nielegalnie ogłoszonych republikach wybrano też rządy.
-
MSZ Ukrainy wezwało Rosję do rezygnacji z ćwiczeń wojskowych na dzień wyborów na Ukrainie.
W czwartek Rosja zapowiedziała, że 25 maja, a więc w dniu wyborów prezydenckich na Ukrainie, przeprowadzi manewry lotnicze blisko granicy.
-
Kryzys ukraiński przyspieszy decyzje w sprawie tarczy przeciwlotniczej "Wisła". Wybieranie dostawcy oręża wartego 16 mld zł może zacząć się latem - informuje "Rzeczpospolita".
Wiceminister obrony narodowej Czesław Mroczek odpowiadający za modernizację armii przewiduje zamknięcie do końca czerwca fazy analiz. Druga połowa roku to początek fazy wybierania sprzętu.
-
W Estonii rozpoczęły się tygodniowe ćwiczenia wojskowe "Steadfast Javelin 1" z udziałem 6 tys. żołnierzy z dziewięciu krajów NATO.
Celem ćwiczeń jest sprawdzenie zdolności do współdziałania różnych jednostek z państw Sojuszu oraz gotowości i sprawności bojowej NATO - poinformowano na stronie internetowej Sojuszu.
Największy kontyngent - ok. 5,5 tys. żołnierzy - wystawiła na te ćwiczenia Estonia. Są też jednostki z Belgii, Danii, Francji, Litwy, Łotwy, Polski, USA i W. Brytanii.
Minister obrony Estonii Sven Mikser poinformował, że w sobotę ćwiczenia będzie obserwował książę Harry, młodszy syn brytyjskiego następcy tronu księcia Karola.
Ćwiczenia "Steadfast Javelin 1" w Estonii źródło: aco.nato.int
-
W nocy terroryści z regionu donieckiego napadli na bazę, w której przebywali żołnierze wojsk wewnętrznych - poinformował kanał ATN. Z podanych przez kanał informacji wynika, że zostało rannych dwóch żołnierzy, których przewieziono do szpitala.
Jeden z napastników został zabity, pozostałym udało się uciec. Informację tę potwierdziło ukraińskie Ministerstwo Obrony.
-
Na nieco ponad tydzień przed wyborami prezydenckimi na Ukrainie nieco słabnie największa obawa, że Rosja mogłaby uprzedzić
głosowanie zbrojną inwazją - ocenia "Financial Times". Dziennik dodaje, że na użycie siły nie ma zgody nawet wśród wojskowego dowództwa.
-
Rosyjska Duma zakazuje od 1 czerwca posługiwania się na Krymie i w Sewastopolu ukraińską hrywną - podaje agencja Interfax.
-
Rosjanie szykują się do wiecu Tatarów. Wpadają do nich z rewizją
Rosyjskie władze Krymu, jak same mówią, po swojemu szykują się do niedzielnych obchodów 70. rocznicy deportacji Tatarów. Przeprowadzają rewizje w domach tatarskich, na półwysep ściągają samochody do transportu aresztowanych
-
Agencja Ukrinform, która już wcześniej pisała o tym, że Rosja gotowa jest do kompromisu w sprawie gazu, skomentowała to na Twitterze obrazkiem.
-
Kolejny ogólnoukraiński okrągły stół jedności narodowej odbędzie się w sobotę w Charkowie - poinformował wiceprzewodniczący ukraińskiego parlamentu Rusłan Koszułynski. Rozmowy rozpoczną się o godz. 12 czasu lokalnego.
W środę po posiedzeniu pierwszego okrągłego stołu w Kijowie były prezydent Ukrainy Leonid Krawczuk poinformował, że kolejne obrady zaplanowano na sobotę w Doniecku. Nie wyjaśniono przyczyn zmiany lokalizacji.
-
Komisja Europejska zaproponowała, by druga runda konsultacji Ukrainy, Rosji i UE w sprawie dostaw i tranzytu rosyjskiego gazu odbyła się 26 maja - poinformowała rzeczniczka KE Pia Ahrenkilde Hansen.
- UE oczekuje, że wszystkie strony rozmów będą postępować w sposób wiarygodny, a energia nie będzie wykorzystywana jako broń polityczna - powiedziała. I dodała, że Komisja pracuje nad odpowiedzią na drugi list Putina. - Tak jak w przypadku pierwszego listu, UE udzieli wspólnej odpowiedzi - zapowiedziała.
Prezydent Rosji napisał w liście do 18 krajów europejskich, że Rosja jest wciąż otwarta na konsultacje w sprawie dostaw gazu na Ukrainę i do państw UE, ale dotąd nie otrzymała konkretnej propozycji dotyczącej uregulowania ukraińskiego długu za gaz. Putin zapowiedział, że w tej sytuacji od czerwca dostawy gazu na Ukrainę będą ograniczone do ilości opłaconych z góry.
-
Fot. ALEXANDER DEMIANCHUK / REUTERS
Rosja jest gotowa do dyskusji na temat obniżenia ceny gazu dla Ukrainy, jeśli Kijów spłaci zadłużenie za rosyjski gaz sprzed kwietnia, czyli 2,2 mld dolarów - poinformował rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak.
- Będziemy o tym rozmawiać, jeśli spłacą chociaż dług na stan z 1 kwietnia - uściślił.
Obecnie Rosja żąda od Ukrainy ponad 3,5 mld dolarów za dostarczony wcześniej gaz. Kijów się temu sprzeciwia, podkreślając, że zawyżone ceny gazu narzucono Ukrainie z powodów politycznych.
W tym tygodniu rzecznik rosyjskiego Gazpromu Siergiej Kuprijanow powiedział, że koncern wystawił ukraińskiemu Naftohazowi wstępny rachunek za dostawy gazu w czerwcu na kwotę 1,66 mld dolarów, która ma zostać zapłacona z góry do 2 czerwca.
Dodał, że począwszy od 3 czerwca Naftohaz będzie otrzymywać gaz dla odbiorców na Ukrainie tylko w opłaconych ilościach.
-
- Jest coraz mniej czasu na porozumienie między Rosją i Ukrainą w sprawie dostaw i tranzytu rosyjskiego gazu - powiedział po rozmowie z szefem ukraińskiej dyplomacji Andrijem Deszczycą Radosław Sikorski.
Sikorski wyraził nadzieję, że obie strony uzgodnią "zdroworozsądkową cenę za surowiec".
- Liczymy na to, że cena na gaz będzie rynkowa, a nie polityczna. Prowadzimy negocjacje wspólnie z Unią Europejską, uważając, że musi być wspólna polityka energetyczna Unii wobec Rosji - powiedział Deszczyca.
Szef polskiej dyplomacji zaznaczył, że "najważniejsze jest porozumienie między krajami, które się pilnie potrzebują". - Ukraina potrzebuje gazu, a Rosja potrzebuje ukraińskich magazynów do tranzytu swojego gazu dalej do Unii Europejskiej - dodał Sikorski.
-
Prorosyjscy separatyści wycofali się z okupowanych budynków w Mariupolu na wschodzie Ukrainy, gdzie ulice od piątku rano kontrolują patrole złożone z milicji i pracowników lokalnych zakładów przemysłowych należących do najbogatszego Ukraińca Rinata Achmetowa.
W przeddzień memorandum o przywróceniu porządku w mieście podpisali: kierownictwo zakładów metalurgicznych Achmetowa, władze miejskie i reprezentanci organizacji społecznych. Zaakceptował je także, jak pisze agencja AP, przedstawiciel samozwańczej tzw. Donieckiej Republiki Ludowej, której niepodległość ogłoszono po niedawnym pseudoreferendum.
Prorosyjscy separatyści kontrolowali od tygodni gmachy państwowe w Mariupolu, drugim pod względem wielkości mieście obwodu donieckiego. Associated Press pisze, że dziś rano w półmilionowym Mariupolu nie było śladu obecności rebeliantów.
Fot. STRINGER / REUTERS
German Mandrakow, który dowodził ludźmi okupującymi jeden z gmachów w Mariupolu, powiedział agencji AP, że zmuszono ich do opuszczenia budynku. - Ktoś próbuje posiać niezgodę w naszych szeregach, ktoś coś podpisał, lecz my będziemy kontynuować walkę - zapowiedział.
W kilkupunktowym memorandum w sprawie przywrócenia porządku w Mariupolu nawiązano do tragicznych wydarzeń w tym mieście z 9 maja, gdy około 20 separatystów zginęło w walce z siłami rządowymi o budynek milicji. Po stronie sił rządowych zginęła jedna osoba, a pięć zostało rannych; czterech separatystów pojmano.
Dzisiaj rano kilkudziesięciu pracowników zakładów przemysłowych w kombinezonach i hełmach usuwało barykady przed jednym z budynków państwowych. Jeden z nich powiedział, że mieszkańcy są zmęczeni walką i chaosem. - Grabieże i maruderstwo muszą się skończyć - zaznaczył.
Rzeczniczka lokalnej milicji Julia Lafazan powiedziała, że w Mariupolu działa obecnie ok. 100 zespołów złożonych z dwóch milicjantów i od sześciu do ośmiu pracowników zakładów metalurgicznych; zespoły patrolują ulice miasta. - Po raz pierwszy od tygodni mogę wyjść po zakupy bez lęku - powiedziała agencji AP 47-letnia Wałentyna Toczylina.
-
PILNE
W Ługańsku separatyści porwali szefa jednej z okręgowych komisji wyborczych (nr 106). To samo próbowali zrobić z szefem innej (nr 105), ale nie zastali go w domu.
O sprawie poinformował przewodniczący Komitetu Wyborców Ukrainy Ołeksandr Czernienko. Do porwania miało dojść jeszcze wczoraj, a mężczyznę przewieziono do budynku Służby Bezpieczeństwa. Szczegóły sprawy nie są na razie znane.
-
Po spotkaniu z szefem ukraińskiej dyplomacji Andrijem Deszczycą Radosław Sikorski powiedział, że dostał zapewnienie od władz Ukrainy, że embargo na polskie mięso "będzie bardzo szybko przeszłością".
Podczas konferencji prasowej szef MSZ Ukrainy poinformował, że 27 maja odbędzie się spotkanie służb weterynaryjnych Polski i Ukrainy. Ma zostać na nim zawarte porozumienie o zniesieniu embarga na polskie mięso. - Nie będzie żadnych opóźnień w podejmowaniu decyzji - zadeklarował ukraiński minister.
-
Fot. GLEB GARANICH / REUTERS
Do połowy przyszłego roku Ukraina może podpisać umowę o ruchu bezwizowym z UE - przekonywał w piątek w Kijowie minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski po spotkaniu z kierownictwem MSZ Ukrainy (na zdj.).
Sikorski zaznaczył, że ruch bezwizowy z UE jest możliwy, jednak Ukraina musi spełnić kilka wymogów, m.in. przyjąć ustawę antydyskryminacyjną, ustawę o uchodźcach, ustawę o danych osobowych oraz wprowadzić paszporty biometryczne.
- Wiemy, że Federacja Rosyjska podważa prawowitość rządu ukraińskiego, więc powinna być największym zwolennikiem czystych, demokratycznych wyborów prezydenckich. Najlepszy sposób na to, żeby wybory mogły się odbyć także na wschodzie Ukrainy bez przemocy, to wycofanie poparcia, także materialnego, dla separatystów - powiedział Sikorski.
-
Ostro skrytykowany przez Rosję 37-stronicowy raport ONZ przygotowała licząca 34 osoby misja obserwatorów ONZ. Obejmuje on okres od 2 kwietnia do 6 maja.
Autorzy dokumentu wskazują, że milicja i lokalne władze we wschodniej Ukrainie, działając w zmowie, uczestniczyły w nielegalnych działaniach i przejmowaniu miast przez zbrojne grupy separatystyczne. Podkopuje to - ich zdaniem - rządy prawa i gwarancje przestrzegania praw człowieka na tych obszarach.
Ukraina przygotowuje się do wyborów prezydenckich, które mają się odbyć 25 maja. Zdaniem obserwatorów demokratyczne i sprawiedliwe wybory znacznie przyczyniłyby się do ustabilizowania sytuacji w kraju.
Tymczasem część kandydatów skarżyła się na próby zastraszania ich i ataki; misja ONZ wyraziła obawy o ich bezpieczeństwo. Miała miejsce "fala porwań i bezprawnych przetrzymań dziennikarzy, aktywistów, miejscowych polityków, przedstawicieli organizacji międzynarodowych i sił zbrojnych" - podkreślono w raporcie.
Misja podała, że jednocześnie stara się weryfikować doniesienia o nadużyciach ze strony ukraińskich sił rządowych. Obserwatorzy podali, że dotarły do nich raporty z wiarygodnych źródeł o dokonywanych przez wojskowych zatrzymaniach, które są równoznaczne z wymuszonymi zniknięciami.
Na anektowanym przez Rosję Krymie dziennikarze, przedstawiciele mniejszości seksualnych, religijnych i etnicznych, chorzy na AIDS oraz obywatele, którzy nie ubiegają się o przyznanie rosyjskiego obywatelstwa, są szykanowani i zastraszani - podkreślono w raporcie. Mieszkańcom Krymu, którzy do stycznia 2015 r. nie uzyskają prawa pobytu na półwyspie, może grozić deportacja - zaznaczono.
Fot. RIA Novosti
/Na zdj. Władimir Putin podczas obchodów Dnia Zwycięstwa w Sewastopolu/
-
PILNE
Rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych oskarżyło autorów raportu ONZ na temat łamania praw człowieka na Krymie i wschodzie Ukrainy o działanie na "zlecenie polityczne" w celu "wybielenia" tymczasowego rządu w Kijowie.
Raport nie jest obiektywny i ignoruje doniesienia o łamaniu praw człowieka przez "samozwańcze władze w Kijowie" - ocenił resort w oświadczeniu.
-
Fot. Sergei Chuzavkov / AP
- Gdyby nie było rewolucji na Majdanie, Rosja przejęłaby nie tylko Krym, ale całą Ukrainę - mówi w rozmowie z ''Rzeczpospolitą'' ukraiński polityk i doradca p.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandra Turczynowa Jurij Łucenko (na zdj. w lutym na Majdanie).
I dalej: - Rewolucja na Majdanie składa się z trzech części. Najpierw był europejski festiwal, potem powstanie przeciw kryminalnej mafii Janukowycza, a teraz mamy antykolonialną wojnę. Ale iskrą, która zapaliła tę rewolucję, było przekonanie ludzi, że ktoś w Europie na nas czeka, było wylansowane przez Polskę Partnerstwo Wschodnie. Noc poprzedzającą pierwsze wielkie manifestacje 24 listopada spędziłem z aktywistami. Przygotowaliśmy ponad milion ulotek zachęcających do integracji z Unią, broszury. I kiedy na drugi dzień na Majdanie zebrało się 100 tysięcy ludzi, na moją komórkę zaczęli na przemian dzwonić Jaceniuk, Kliczko i Tiahnybok. Pytali: co z tymi ludźmi teraz zrobić, co im powiedzieć? Byli całkowicie zaskoczeni, bo od dwóch lat społeczeństwo było apatyczne. Nie spodziewali się, że idea integracji może tak bardzo Ukraińców zmobilizować. Putin o tej roli Polski doskonale wie. I wam tego nie daruje.
-
Obserwatorzy ONZ na Ukrainie stwierdzili alarmujące pogorszenie się sytuacji w zakresie praw człowieka na wschodzie kraju i poważne problemy na Krymie - powiedziała - przedstawiając wnioski raportu - wysoka komisarz Narodów Zjednoczonych ds. praw człowieka Navi Pillay.
- Osoby mające wpływ na zbrojne grupy odpowiedzialne w dużej części za przemoc na wschodzie Ukrainy muszą zrobić wszystko, co w ich mocy, aby okiełznać tych ludzi, którzy wydają się zdeterminowani, by rozerwać kraj na strzępy - podkreśliła Pillay w oświadczeniu.
-
Fot. REUTERS/STRINGER
P.o. prezydenta Ołeksandr Turczynow wezwał mieszkańców Doniecka i Ługańsk, by wsparli operację antyterrorystyczną, żeby „razem pozbyć się terrorystów i separatystów na tych obszarach”.
Turczynow powiedział to podczas dzisiejszego posiedzenia Rady Najwyższej.
-
18 maja donieccy separatyści zamierzają przeprowadzić kolejny miting w celu „otwarcia granicy” z Rosją - pisze „Ukraińska Prawda” za portalem Noworosja. Portal powołuje się na słowa samozwańczego gubernatora Donbasu - Pawła Gubarewa.
Fot. AP Photo / Darko Vojinovic
/W ubiegły weekend w Doniecku odbyło się nieuznawane przez Kijów i Zachód referendum w sprawie autonomii/
-
Komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger jest gotowy w każdej chwili do przeprowadzenia trójstronnego spotkania z Rosją i Ukrainą w sprawie dostaw i tranzytu rosyjskiego gazu - poinformowała PAP rzeczniczka komisarza Sabine Berger.
W czwartek prezydent Władimir Putin w drugim liście do 18 krajów europejskich napisał, że Rosja jest wciąż otwarta na konsultacje w sprawie dostaw gazu na Ukrainę i do państw UE, ale dotąd nie otrzymała konkretnej propozycji dotyczącej uregulowania ukraińskiego długu za gaz. Putin zapowiedział, że w tej sytuacji od czerwca dostawy gazu na Ukrainę będą ograniczone do ilości opłaconych z góry.
"Komisarz Oettinger spotka się z rosyjskim ministrem energetyki (Aleksandrem) Nowakiem w poniedziałek (w Berlinie). Jest on gotowy do przeprowadzenia trójstronnego spotkania w każdej chwili. Obecnie przygotowywany jest grunt pod drugie spotkanie trójstronne, po którym - jeśli będzie taka potrzeba - nastąpi trzecie spotkanie przed końcem maja" - napisała Berger w informacji przesłanej PAP.
-
KORESPONDENT
Władze Krymu zabroniły przeprowadzenia w regionie jakichkolwiek masowych zgromadzeń.
To, jak potwierdzili "Wyborczej" w Medżlisie (samorządzie tatarskim) oznacza, że zapowiadany na niedzielę doroczny wiec Tatarów w rocznicę, tym razem 70., deportacji ich narodu, będzie nielegalny.
Jak się należy spodziewać, dziesiątki tysięcy Tatarów wyjdą jednak na pl. Lenina w centrum Symferopola, jak robili to co roku przy władzy ukraińskiej.
-
Fot. GLEB GARANICH / REUTERS
Przed spotkaniem w szerszym gronie ministrowie spraw zagranicznych Radosław Sikorski i Andrij Deszczyca rozmawiali w cztery oczy.
Ministrowie Radosław Sikorski i Andrij Deszczyca podpiszą dziś plan współpracy między resortami dyplomacji obu krajów na lata 2014-2015.
Zakłada on m.in.:
- konsultacje polityczne przedstawicieli państw Trójkąta Weimarskiego i Grupy Wyszehradzkiej z władzami Ukrainy,
- a także cykliczne narady ministrów spraw zagranicznych Polski i Ukrainy oraz organizowanie w Polsce szkoleń dla ukraińskich dyplomatów.
Swoją wizytę na Ukrainie Sikorski rozpoczął wczoraj wieczorem rozmową z premierem Arsenijem Jaceniukiem. Omówiono sytuację wewnętrzną Ukrainy, zwłaszcza zaawansowanie reform zalecanych przez MFW oraz reformę samorządową kraju zakładającą decentralizację - poinformował PAP rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski.
Sikorski przekazał Jaceniukowi katalog najważniejszych problemów polskich firm w dostępie do ukraińskiego rynku. Znalazły się w nim:
- nieterminowy zwrot podatku VAT nadpłacanego przez polskich inwestorów,
- trudności z odprawą celną towarów eksportowanych na Ukrainę,
- złe funkcjonowanie systemu fiskalnego,
- trudności z dochodzeniem roszczeń, zakaz importu z Polski wołowiny i mięsa wieprzowego.
-
KORESPONDENT
W Kijowie rozpoczęły się dziś konsultacje kierownictw MSZ Polski i Ukrainy.
Na rozpoczęciu konsultacji ministerstw spraw zagranicznych Polski i Ukrainy w Kijowie Radosław Sikorski powiedział, że „prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Polska spiera integralność terytorialną Ukrainy. Jesteśmy zadowolenie, że porozumieliście się z MFW. Mamy nadzieję, że uda Wam się wprowadzić reformy”.
- Ci, którzy martwią się bezpieczeństwem podczas wyborów, powinni przestać wspierać tych, którzy stosują przemoc – dodał minister Sikorski.
-
KORESPONDENT
Fot. Andrew Kravchenko / AP
Przebywający z wizytą w Kijowie minister Radosław Sikorski spotkał się wczoraj wieczorem z premierem Ukrainy Arsenijem Jaceniukiem.
Rzecznik prasowy Marcin Wojciechowski powiedział, że rozmowa dotyczyła - obok kwestii bezpieczeństwa - przede wszystkim reformy samorządowej. Polska dzieli się w tej kwestii swoim doświadczeniem.
W Kijowie przebywa Marcin Święcicki, który konsultuje stronę ukraińską.
-
Minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow stwierdził, że „oszustwa” biznesmena Sierhija Kurczenki kosztowały państwo 26 miliardów. Śledczy zakończyli właśnie pierwszy etap dochodzenia w sprawie działalności należących do biznesmena firm.
-
Wojsko Federacji Rosyjskiej miało otrzymać polecenie, aby było w gotowości do przeprowadzenia „operacji pokojowej” na Ukrainie - twierdzi serwis Zn.ua.
-
O tym, że terroryści ostrzelali punkt kontrolny Gwardii Narodowej w Mariupolu - informuje również agencja Ukrinform i 5. Kanał ukraińskiej telewizji.
Ostrzelani mieli zostać również dziennikarze, ale nic im się nie stało. Ranni zostali stróże prawa.
-
Z Krymu zmuszonych jest wyjechać od 13 do 18 tysięcy osób - twierdzi cytowany przez portal Zn.ua Andrej Szekun z organizacji Ukraiński Dom.
-
Dziennikarka 5. Kanału ukraińskiej telewizji poinformowała, że wczoraj późnym wieczorem ostrzelano punkt kontrolny przy wjeździe do Mariupola w obwodzie Donieckim na wschodzie kraju.
Jak relacjonuje dziennikarka, strzelanina trwała 15 minut.
-
Kim jest związany z ekipą byłego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza Mykoła Złoczewski - właściciel spółki gazowej, w której Aleksander Kwaśniewski zsotał członkiem rady dyrektorów?
Gazowy potentat, człowiek Janukowycza w rolls-roysie. Sprawdziliśmy, u kogo pracuje Kwaśniewski
- W kraju, gdzie nikt nie jest uczciwy i czysty, można być czystym bardziej niż mniej. On jest bardziej czysty - tak mówił o Mykole Złoczewskim Aleksander Kwaśniewski. - Sprawdziłem go - dodał. My też
-
Na Ukrainie trwa wymierzona w prorosyjskich separatystów akcja antyterrorystyczna.
-
- USA mają nadzieję, że Rosja odegra konstruktywną rolę w czasie wyborów prezydenckich na Ukrainie 25 maja, lecz jeśli Moskwa lub jej pełnomocnicy zakłócą je, Waszyngton i UE sięgną po cięższe sankcje gospodarcze - zapowiedział sekretarz stanu USA John Kerry.
Polityk nie chciał zdradzić, jakie sankcje ma na myśli. Jednak zdradził, że zostało to już ustalone. - Chcę podkreślić, iż mamy nadzieję, że nie trzeba będzie tego robić - zaznaczył.
Jednak aktywiści Euromajdanu dawno już chyba stracili nadzieję, że z Władimirem Putinem można się dogadać. Choć ich zdaniem zda on sobie w końcu sprawę, że kompletne odseparowanie Krymu od Ukrainy nie będzie dla niego dobre.
-
- Putin musi uświadomić sobie, że Ukraina to europejskie państwo i już nigdy nie będzie w Związku Radzieckim. Nigdy nie będzie Rosją. Nigdy nie będzie karmiła Rosji. Straszy, że nie da gazu? Trudno, damy radę bez gazu. A jak my nie damy na Krym wody... - mówi Andrij Gabrow, doradca sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy.
- Trzeba raz pokazać, że jak ktoś wyciągnął rękę do flagi ukraińskiej, żeby ją spalić, to tę rękę trzeba odrąbać. Jednemu, drugiemu, to trzeci się będzie bał. Jeżeli zrobimy teraz okrągły stół i przyjmiemy ultimatum separatystów, to jutro każdy zrobi to samo - uważa Gabrow.
Putin straszy, że nie da gazu? Trudno, damy radę bez gazu. A jak my nie damy na Krym wody...
Rozmowa z doradcą sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy
-
Fot. Andrew Kravchenko / AP
Wieczorem szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski spotkał się z premierem Ukrainy Arsenijem Jaceniukiem. Minister spraw zagranicznych rozpoczął dwudniową wizytę na Ukrainie.
Dziś weźmie udział w cyklicznych konsultacjach kierownictw ministerstw spraw zagranicznych Polski i Ukrainy. Ma rozmawiać także z p.o. prezydentem Ołeksandrem Turczynowem.
Wśród najważniejszych tematów rozmów będą:
- możliwość wprowadzenia ruchu bezwizowego między Ukrainą a krajami UE,
- podpisanie kolejnej części umowy stowarzyszeniowej tego kraju z Unią,
- wybory prezydenckie zaplanowane na 25 maja,
- pomoc, jakiej Polska może udzielić w reformowaniu Ukrainy, oraz sprawy dwustronne, m.in. sytuacja mniejszości w obu krajach.
Oprócz Sikorskiego do Kijowa udała się m.in. wiceszefowa MSZ Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz i kilku dyrektorów departamentów ministerstwa.
-
W czwartek Rosja zapowiedziała, że 25 maja, a więc w dniu wyborów prezydenckich na Ukrainie, przeprowadzi manewry lotnicze blisko granicy.
Z kolei ukraińskie siły antyterrorystyczne, jak poinformował p.o. prezydenta Ołeksandr Turczynow, zniszczyły bazę separatystów koło Kramatorska oraz zlikwidowały ich rejon umocniony na wschodzie kraju.
Co jeszcze działo się za naszą wschodnią granicą? Rosyjski polityk Władimir Żyrinowski stwierdził, że Rosja może zabrać Ukrainie Dniepr.
- Cokolwiek wydarzy się na Ukrainie, UE nigdy nie zrezygnuje z Ukrainy, z jej aspiracji. Zawsze znajdziemy sposób, żeby jej pomóc - zapowiedział unijny komisarz ds. rozszerzenia i polityki sąsiedztwa Sztefan Fuele.
Piątek na Ukrainie: Działacze samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej przejęli kontrolę nad koszarami państwowej Gwardii Narodowej w Doniecku [RELACJA NA ŻYWO]
Michał Wachnicki, Wyborcza.pl