- piątek, 08 listopada 2013
-
PILNE
Dwóch posłów PSL, którzy wyłamali się z dyscypliny klubowej i nie zagłosowali przeciw referendum, dostali dziś naganę. Wcześniej Eugeniusz Kłopotek i Andrzej Dąbrowski mieli przeprosić partyjnych kolegów za swoją postawę. O decyzji podjętej na posiedzeniu klubu poinformował Jan Bury.
- Karę przyjąłem z pokorą, bo na nią zasłużyłem - złamałem dyscyplinę klubową - przyznał Kłopotek. - Przeprosiłem kolegów, bo postawiłem ich w złej sytuacji.
I dodał: - Ja temat uważam za zamknięty.
-
Posłowie zdecydowali, że referendum się nie odbędzie. Gdyby do niego doszło - jak tego chcieli Karolina i Tomasz Elbanowscy - Polacy odpowiedzieliby na pytania:
1. Czy jesteś za zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków?
2. Czy jesteś za zniesieniem obowiązku przedszkolnego pięciolatków?
3. Czy jesteś za przywróceniem w liceach ogólnokształcących pełnego kursu historii oraz innych przedmiotów?
4. Czy jesteś za stopniowym powrotem do systemu: 8 lat szkoły podstawowej plus 4 lata szkoły średniej?
5. Czy jesteś za ustawowym powstrzymaniem procesu likwidacji publicznych szkół i przedszkoli?
A jakie jest Wasze zdanie? Piszcie: listy@wyborcza.pl.
-
Transparent, z którym zwolennicy przeprowadzenia referendum przyszli w piątek do Sejmu...
...i Tomasz Elbanowski na sali plenarnej podczas dyskusji posłów na temat wniosku o referendum.
-
A to zdjęcie zostało wykonane, kiedy jeszcze nie wiadomo było, jaki los spotka wniosek o referendum. W trakcie przemówienia premiera Donalda Tuska Tomasz Elbanowski wszedł na mównicę z dzieckiem. Panowie uścisnęli sobie dłonie.
Wcześniej Elbanowski rozwinął transparent...
...z napisem ''Dzieci i rodzice głosu nie mają''.
-
Karolina Elbanowska wyrzuca marszałkini Sejmu Wandzie Nowickiej, że ważniejsza jest dla niej polityka, niż możliwość decydowania przez kobiety o losie własnych dzieci.
Tymczasem Nowicka jednoznacznie oceniła na Tweeterze tak referendum, jak i zaangażowanie Elbanowskich w sprawę.
-
- Skąd się wzięło te 10 głosów? Co tam za handel polityczny musiał zajść, że aż 10 osób odrzuciło wniosek - pytała z kolei prezeska Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców Karolina Elbanowska.
- Pani Wanda Nowicka, która rzekomo walczy o prawa kobiet, zagłosowała przeciwko tym setkom tysięcy matek w Polsce, które zbierały te podpisy, które wykazały się ponadprzeciętną aktywnością obywatelską, które chciały tylko mieć możliwość decyzji w sprawie swojego dziecka. I pani Nowicka mówi im: dla mnie ważniejsza jest polityka - dziwiła się.
- To jest wielki smutek dla polityków, bo sami o sobie dali świadectwo - oceniała.
-
Nadziei nie tracą inicjatorzy ogłoszenia referendum, czyli Karolina i Tomasz Elbanowscy.
- Na pewno nie składamy broni, bo sprawa dotyczy naszych dzieci. Premier dziś jest ten, jutro będzie inny. Podobnie koalicja - stwierdził członek zarządu Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców. - To, co widzieliśmy dziś, to było lekceważenie demokracji. Nawet posłowie w klubach nie mieli możliwości zagłosować zgodnie ze swoim sumieniem i ze swoją wolą. Część posłów koalicyjnych w rozmowie z nami mówiła, że jak nie będzie dyscypliny, zagłosują za referendum. Premier nie był nawet w stanie dać wolność 200 osobom. Wszyscy my zostaliśmy dziś pozbawieni prawa wyboru - prawa wyboru w referendum, prawa wyboru do sposobu edukacji naszych dzieci. Ale na pewno to nie jest koniec! Przypomnę słowa premiera sprzed dwóch tygodni. I to my na końcu będziemy mieli rację! Premier powiedział też, że tylko czasami potrzeba czasu, żeby dotarło to do takich zakutych łbów jak premiera czy ministrów. Widocznie ten czas jeszcze nie nadszedł.
-
Po głosowaniu krytyczne głosy pod adresem rządu posypały się ze strony opozycji. Janusz Palikot (Twój Ruch) w przerwie posiedzenia Sejmu zwołał krotka konferencję prasową. - Ani prezydent Komorowski, ani premier Tusk, ani inni politycy demokratyczni, politycy wolnościowi nie powinni pod żadnym pretekstem - w najważniejszej nawet sprawie - zgadzać się na to, żeby nie działały narzędzia związane z demokracją bezpośrednią - wyrzucał.
W podobnym tonie wypowiedział się poseł Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk. - Wstyd, że wszystkie wnioski obywatelskie w tym parlamencie upadają. Partia, która ma w nazwie ''obywatelskość'', nie dopuszcza ani do referendów, ani do sytuacji, w których obywatele mają prawo wyrażania swoich opinii - oskarżył.
-
Przypomnijmy: za referendum głosowało 136 posłów PiS, 35 Twojego Ruchu, 25 SLD i 16 Solidarnej Polski. A także Andrzej Dąbrowski i Eugeniusz Kłopotek z PSL, 2 posłów Inicjatywy Dialogu oraz 6 niezrzeszonych (Gowin, Godson, Żalek, Jagiełło, Kalisz i Wiper).
Przeciw było 202 posłów PO, 27 PSL, niezrzeszeni: Ryszard Galla i Wanda Nowicka, a także Artur Bramora z ID.
-
A tak w sprawie referendum głosowały poszczególne kluby:
-
Tak wyglądał moment głosowania. Tuż po odczytaniu przez marszałek Sejmu Ewę Kopacz jego wyników, część posłów zaczęła skandować ''Hańba!''.
-
PILNE
O godz. 13 odbędzie się spotkanie klubu PSL, na którym najprawdopodobniej będą ważyły się losy dwóch posłów buntowników - Eugeniusza Kłopotka i Andrzeja Dąbrowskiego. Kłopotek konsekwencji się nie boi, bo i nie spodziewa się, żeby został wyrzucony z klubu.
- Nie możemy sobie dłużej pozwolić na to, że Eugeniusz Kłopotek realizuje indywidualną, własną politykę i taktykę, natomiast pozostali muszą przyjmować odpowiedzialność także za Eugenia Kłopotka - powiedział w Sejmie inny poseł PSL Marek Sawicki. Nie wykluczył, że kwestia wykluczenia z klubu Kłopotka i Dąbrowskiego nie jest zupełnie nieprawdopodobna.
Nie przekonuje go, że wiązałoby się to z utratą większości w Sejmie przez koalicję rządzącą. - Pytanie, co to za większość 232, jak dwóch głosuje niezgodnie z dyscypliną klubów?
-
- Pokazaliśmy naszą się. Politycy nas zignorowali, ale to nie znaczy, że nie będziemy walczyli dalej - powiedziała dziennikarzom już po głosowaniu Karolina Elbanowska. - Będziemy walczyć do skutku! Ta reforma nie wejdzie w życie! - zapowiedziała. - To nie jest koniec!
-
- Jakaś kara mnie spotka. Ale nie tak drastyczna - stwierdził Eugeniusz Kłopotek, pytany, czy spodziewa się wyrzucenia z klubu. Chodzi o karę za złamanie dyscypliny partyjnej.
-
PILNE
PiS sprawy sześciolatków nie zarzuca. Jarosław Kaczyński zapowiedział, że wkrótce PiS zgłosi projekt w sprawie referendum. Ale będzie tam już tylko jedno pytanie - o sześciolatki.
-
- Doszło do kolejnego wydarzenia, które pokazuje, że w naszym kraju demokracja jest traktowana w sposób bardzo szczególny. Te mechanizmy demokracji, które nie odpowiadają władzy, a które mają charakter konstytucyjny, są opisane w konstytucji, bo przecież referendum to instytucja konstytucyjna, są po prostu odrzucane, nie stosuje się ich. To już nie pierwszy przypadek, w związku z tym można mówić o pewnej praktyce - skomentował tuż po głosowaniu prezes PiS Jarosław Kaczyński. i Wysnuł tezę o ''poważnym kryzysie demokracji w naszym kraju''.
Kaczyński stwierdził, że wobec zwolenników referendum, kobiet, na sali plenarnej użyto siły. A to jego zdaniem musiało się odbyć za zgodą premiera i marszałek Sejmu.
-
- To głosowanie pokazało, że nie ma problemu z większością - cieszył się już po głosowaniu w rozmowie z dziennikarzami premier Tusk. - Mam pewnie zaufanie do PSL. A zupełnie innym pytaniem jest pytanie, czy mam zaufanie do posła Kłopotka.
Zapowiedział też poseł PO Leszek Korzeniowski może ''ponieść poważne konsekwencje'', jeżeli potwierdzą się pogłoski, że zamiast na zjawić się w Sejmie, załatwiał sprawy prywatne.
-
Gdy okazało się, że wniosek o referendum upadł, na sali dało się słyszeć hasła ''Hańba!''.
- Ja w ogóle nie lubię, jak ktoś krzyczy, niezależnie od tego, w jakiej sprawie.Mam nadzieję, ze jak emocje opadną, wszystkie srtrony konfliktu przyjmą moją propozycję dyskusji - skomentował tuż po opuszczeniu sali plenarnej premier Donald Tusk.
-
PILNE
Upadł wniosek o przerwę. Posłowie zagłosowali już w sprawie referendum. Głosowało 454 posłów. Większość bezwzględna wyniosła 228, dlatego 232 głosy wystarczyły, by wniosek o referendum odrzucić.
''Za'' referendum opowiedziało się 222 posłów, w tym zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami dwóch posłów PSL - Eugeniusz Kłopotek i Andrzej Dąbrowski.
-
Wniosek o przerwę złożyła również Urszula Augustyn z PO, ale ''dla tych, co się tak gorączkują'', bo nie zauważają - jej zdaniem - że sześciolatki chodzą już do szkół i dobrze sobie radzą.
-
Kempa zarzuciła, że na emisję spotów, w których przekonywano do idei posyłania sześciolatków do szkół, wydano 4 mln zł - A więc 10 proc. tego, co na przygotowanie szkół - zarzuciła premierowi.
-
Krystyna Łybacka (SLD) prosi o zwołanie Konwentu Seniorów. - Proszę nie bać się rozmowy ze społeczeństwem - zaapelowała do premiera.
O przerwę zaapelowała też Beata Kempa (Solidarna Polska). P co? Żeby zwołał posiedzenie klubu PO i wytłumaczył jedną rzecz najpierw swoim posłom, a potem wszystkim pozostałym: - Czy w cywilizowanym kraju władza wie lepiej od rodziców, co jest dobre dla dzieci?
-
Premier przekonuje, że pójście sześciolatków do szkół zaowocuje lepszym funkcjonowaniem szkół i przedszkoli. - A naszym, rządu, zadaniem jest nieustanne wywieranie presji, żeby ten proces każdego dnia był prowadzony w coraz lepszych warunkach - mówi.
- Polska szkoła nie jest piekłem, a nauczyciele oprawcami - przekonuje premier.
-
- Każda kontrola wykaże jakieś nieprawidłowości - powiedział premier, nawiązując do raportu NIK. I stwierdził, że równie dobrze do szkół nie należałoby puszczać siedmio- i ośmiolatków.
-
O głos poprosił premier. Jego wyjściu na mównicę sejmową towarzyszyły okrzyki części posłów ''Hańba!''.
- Kiedy słyszę z ust posła SLD słowa, że kwestia referendum to sposób na rozkręcenie kolacji, to ręce opadają - stwierdził premier Donald Tusk. I zaznaczył, że nie o tym powinno się dziś dyskutować.
W czasie przemówienia premiera pod mównicą pojawił się Tomasz Elbanowski z dzieckiem. Panowie uścisnęli sobie dłoń.
-
- To głosowanie jest głosowaniem za demokracją - przekonuje poseł Piotr Bauć z Twojego Ruchu.
-
- Dlaczego rząd obawia się ogólnopolskiej dyskusji na temat kształtu polskiej edukacji? - pyta posłanka Solidarnej Polski Marzena Wróbel.
Posłanka pytała, czy rząd ma jeszcze moralne prawo rządzić krajem.
-
Posłowie zajmują się referendum. - To chyba najważniejsze głosowanie w tym roku - stwierdził poseł Michał Ujazdowski. - Mamy do czynienia z inicjatywą niepopulistyczną, a ludzi odpowiedzialnych, którzy działają na rzecz dobra dziecka i polskiej szkoły.
- Jeśli w takiej sprawie niemożliwe jest referendum, to w jakiej sprawie pozwolicie decydować Polakom w referendum? - pytał.
Wcześniej tak się rozgadał, że zabrakło mu czasu na zadanie pytania. Powołując się na regulamin, marszałek Ewa Kopacz, chciała mu przerwać, ale poseł nie pozwolił: - To absolutny skandal! - krzyczał.
-
Przeciw referendum opowiada się prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. Jego zdaniem nie ma powodu, dla którego pięciolatki miałyby nie iść do przedszkola.
Odniósł się również do pytania referendum o to, ''czy jesteś za przywróceniem w liceach ogólnokształcących pełnego kursu historii oraz innych przedmiotów?''. - Ale co to znaczy ''pełny kurs historii''? Kto miałby tę historię pisać? Marek Rymkiewicz? Czy historycy o innej orientacji politycznej? - dziwił się w Radiu TOK FM.
- W tym referendum brakuje szóstego pytania - czy jestem świadom skutków, konsekwencji, następstw tego, co stanie się, gdyby to referendum się powiodło?
-
Psycholog społeczny Janusz Czapiński zgadza się za tymi, którzy opowiadają się za obniżeniem wieku szkolnego. - Nie trafia do mnie argument obrońców dzieciństwa naszych dzieci - mówił w TVN24 - Ale potraktujmy to jako początek prawdziwej dyskusji - jak powinna wyglądać polska szkoła.
-
- Jeżeli chodzi o sześciolatki, będę głosowała tak jak klub - za projektem referendalnym - powiedziała w Sejmie posłanka Twojego Ruchu Anna Grodzka.
Twój Ruch to kolejna partia, która opowie się za referendum. Jeżeli dwóch posłów PSL - którzy już wcześniej zapowiadali, że zagłosują wbrew dyscyplinie - rządząca Platforma może mieć problem. Bo koalicja ma w Sejmie przewagę zaledwie dwóch głosów. Nadzieja więc w tym, że na sali plenarnej pojawią się wszyscy posłowie koalicji, a parlamentarzyści partii opozycyjnej nie stawią się w komplecie.
-
Z zarzutami, że raport jest nierzetelny nie zgadza się Karolina Elbanowska. - Dzisiaj Sejm chce odrzucić milion podpisów obywateli. Te podpisy nie wzięły się znikąd - przekonywała w TVN24. - Dzisiaj Sejm chce odrzucić ten wniosek głosami posłów partii, które mają w sobie nazwy ''obywatelska'' i ''ludowa''.
Elbanowska przekonywała, że są szkoły, gdzie nie ma szatni, gdzie polikwidowano stołówki, mówiła o ''rodzicach, którzy którzy panicznie teraz się boją''. Czego? Choćby tego, że wcześniej zaangażowali się w zbieranie podpisów.
Skrytykowała też raport NIK: - To manipulacja.
Zdenerwowana prawie opuściła studio TVN w trakcie rozmowy. - Pan ma koncepcję, która jest zgodna z linią ministerstwa - przekonywał rozmawiającego z nią Jarosława Kuźniara. - Dajmy ludziom wybór.
- Myślę, że porozmawiamy, jak pan będzie miał dziecko w szkole. Zobaczy pan, jaka jest bezsilność rodziców - mówiła. - To, jaka jest szkoła, każdy widzi sam.
-
Podczas poprzedniej debaty w Sejmie Tomasz Elbanowski przedstawił raport, z którego miało wynikać, że polskie szkoły nie są gotowe na przyjęcie sześciolatków. Z taką opinią nie zgodziło się jednak wiele przedstawionych w raporcie szkół.
Prostowanie Elbanowskich - kuratorzy kontrolują szkoły w całej Polsce
Raport ''Szkolna rzeczywistość'' autorstwa przeciwników posłania sześciolatków do szkół doczekał się wielu krytycznych odpowiedzi
-
Czy szkoły są gotowe na przyjęcie sześciolatków, sprawdził NIK. Rządowi NIK zarzuca przede wszystkim, że źle wykorzystał długi okres przejściowy przed wprowadzeniem reformy. Szkołom kontrolerzy wytknęli głównie drobne uchybienia. Wnioski? Do MEN: dajcie standardy, bo szkoły nie wiedzą, co robić! A do gmin: nie oszczędzajcie na dzieciach.
NIK sprawdził, czy szkoły są gotowe na sześciolatków
Rządowi NIK zarzuca przede wszystkim, że źle wykorzystał długi okres przejściowy przed wprowadzeniem reformy
W środę wiceminister edukacji Przemysław Krzyżanowski poinformował posłów, że MEN zrealizowało zalecenia NIK dotyczące przygotowania szkół na przyjęcie sześciolatków we wszystkich placówkach, które Izba wcześniej skontrolowała.
-
''Za'' referendum zagłosuje również szef SLD Leszek Miller. Jakby głosował, gdyby doszło do referendum? w referendum na dwa pytania odpowiedziałby ''tak'', a na trzy - ''nie''. ''Tak'' Miller zaznaczyłby przy pytaniach:
Czy jesteś za zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków?
Czy jesteś za stopniowym powrotem do systemu: 8 lat szkoły podstawowej plus 4 lata szkoły średniej?
Czy jesteś za ustawowym powstrzymaniem procesu likwidacji publicznych szkół i przedszkoli?
- Nie dlatego, że polskie dzieci się do tego nie nadają, ale dlatego że nie nadaje się do tego polska szkoła - tłumaczył, dlaczego jest przeciw posyłaniu sześciolatków do szkół.
-
Biernat odniósł się również do liczby podpisów, które udało się zebrać. - Większość osób, którzy podpisywali się pod tym wnioskiem, była poinformowana, że jest to głosowanie w sprawie: czy chcę wysłać sześciolatków do szkoły czy nie - zwrócił uwagę Biernat.
-
Stanowisko Kłopotka nie spotkało się ze zrozumieniem posła rządzącej PO Andrzeja Biernata. - Jeżeli ktoś mówi, że głosowanie w sprawie referendum, o którym mówimy, jest sprawą sumienia, to ja tego nie rozumiem - ocenił w TVN24. - Dotychczas mówiliśmy o sumieniu w głosowaniach światopoglądowych. To akurat nie dotyczy spraw światopoglądowych, tylko przyszłości edukacyjnej w naszym kraju.
- Ponieważ nie jest to głosowanie światopoglądowe, to obowiązuje dyscyplina obecności i głosowania - nie pozostawił wątpliwości. PO zagłosuje zatem przeciw referendum.
-
- Nie jestem zdenerwowany, to jedno z kolejnych głosowań - stwierdził w TVN24 poseł PO Andrzej Biernat. Powody do zmartwień rządząca PO może jednak mieć. Pomimo wprowadzenia w koalicyjnym PSL-u dyscypliny klubowej, dwóch posłów ludowców Eugeniusz Kłopotek i Andrzej Dąbrowski zapowiedziało, że zagłosują za referendum.
Kłopotek mówił o głosowaniu zgodnym z własnym sumieniem. Nie spodziewa się, że za wystąpienie przeciw stanowisku klubu może zostać wyrzucony z partii, a sam z niej nie zamierza odchodzić.
-
Choć w dyskusji nad referendum eksponowane jest pytanie dotyczące obowiązku szkolnego dla sześciolatków, jeżeli dojdzie do referendum, obywatele odpowiedzą na pięć pytań:
1. Czy jesteś za zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków?
2. Czy jesteś za zniesieniem obowiązku przedszkolnego pięciolatków?
3. Czy jesteś za przywróceniem w liceach ogólnokształcących pełnego kursu historii oraz innych przedmiotów?
4. Czy jesteś za stopniowym powrotem do systemu: 8 lat szkoły podstawowej plus 4 lata szkoły średniej?
5. Czy jesteś za ustawowym powstrzymaniem procesu likwidacji publicznych szkół i przedszkoli?
-
W piątek posłowie zdecydują o tym, jaki los spotka referendum w sprawie sześciolatków. Sejm zajmuje się wnioskiem o jego przeprowadzenie, bo jego inicjatorom - Stowarzyszeniu Rzecznik Praw Rodziców - udało się zebrać pod nim blisko milion podpisów.
Na czele stowarzyszenia stoją inicjatorzy akcji ''Ratuj maluchy'' Karolina i Tomasz Elbanowscy.
Wielka walka o sześciolatki w Sejmie [RELACJA NA ŻYWO]
Paweł Kośmiński