- czwartek, 04 lipca 2013
-
Dziękujemy za uwagę. Zapraszamy do śledzenia nas jutro,
-
Na koniec subiektywny wybór najlepszych zdjęć bohaterów czwartkowych wydarzeń w Egipcie.
Żołnierze nakazują zwolenniczce Bractwa Muzułmańskiego, aby zeszła z ulicy i przeniosła swój protest na chodnik.
Młody zwolennik prezydenta Murskiego odpoczywa na placu w okolicach Uniwersytetu Kairskiego.
Radość na twarzach przeciwników obalonego prezydenta, którzy protestowali na placu Tahrir.
Przewodniczący egipskiego Trybunału Konstytucyjnego Adly Mansour oczekuje na zaprzysiężenie na tymczasowego prezydenta kraju.
-
Islamska koalicja skupiona wokół Bractwa Muzułmańskiego wzywa naród egipski do protestów w „Piątek Odrzucenia”. Demonstracje mają być wyrazem nieustannego wsparcia dla obalonego prezydenta i finałem całotygodniowych modlitw. Będą też sprawdzianem, jak egipska armia podejdzie do przeciwników politycznych. Na zdjęciu jeden z zwolenników prezydenta Mursiego podczas czwartkowych protestów.
-
Zbliżamy się do końca naszej relacji o sytuacji w Egipcie. Za nami drugi gorący dzień w Kairze. Oto, co się dzisiaj wydarzyło:
Egipt ma już nowego, tymczasowego prezydenta. Został nim przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego Adli Mansur. Zastąpił odsuniętego w środę od władzy dotychczasowego szefa państwa Mohammeda Mursiego. - Egipt powrócił na ścieżkę swojej wspaniałej rewolucji - oświadczył nowy prezydent tuż po zaprzysiężeniu.
Mansur stanie na czele ponadpartyjnego rządu przejściowego, który ma przygotować wybory prezydenckie i parlamentarne oraz wprowadzić zmiany w konstytucji, choć nie wiadomo jeszcze w jakim czasie.
Nowy prezydent zaprosił Bractwo Muzułmańskie, z którego wywodzi się jego poprzednik, do wspólnego "budowania narodu". Ale Bractwo uważa, że obalenie Mursiego to "wojskowy pucz" i nie zamierza zaakceptować politycznych skutków przewrotu. Zapewnia jednak, że nie sięgnie po broń.
Obalony prezydent przebywa w nieznanym miejscu w areszcie domowym. W nocy ze środy na czwartek Bractwo Muzułmańskie informowało, że jest przetrzymywany przez wojsko w gmachu ministerstwa obrony w Kairze. Władze Tunezji zarządzały zapewnienia mu gwarancji bezpieczeństwa.
Aresztowano przywódcę Bractwa Muzułmańskiego. - Zatrzymaliśmy Mohammeda Badiego pod zarzutem podżegania do przemocy, zastosowanej w niedzielę wobec demonstrantów przed siedzibą Bractwa - poinformowały egipskie służby bezpieczeństwa. Wydany w czwartek przez prokuraturę nakaz aresztowania dotyczy także jego zastępcy Chairata el-Szatera.
Sympatyzujące z Mursim stacje telewizyjne zostały zdjęte z anteny. Państwowa drukarnia odmówiła gazecie związanej z Bractwem Muzułmańskim druku czwartkowego wydania.
Jak donosi Reuters od obalenia Mursiego w starciach ulicznych zginęło przynajmniej 16 osób, a setki zostały ranne.
W reakcjach międzynarodowych na wydarzenia w Egipcie widać zaniepokojenie odsunięciem przez wojsko demokratycznie wybranego prezydenta. Barack Obama wezwał do przeprowadzenia szybkich wyborów nowego cywilnego rządu w Egipcie. A Unia Europejska do "szybkiego powrotu na drogę procesu demokratycznego". Polskie MSZ zaapelowało do nowych władz egipskich, by unikały używania siły, powstrzymały rozlew krwi i wróciły do demokratycznej polityki.
-
Przewrót wojskowy, czy zwycięstwo egipskiej demokracji? Jeśli zastanawiacie się nad oceną sytuacji w Egipcie, przeczytajcie, co na ten temat sądzi prof. Janusz Danecki z Katedry Arabistyki i Islamistyki Uniwersytetu Warszawskiego.
- Niewątpliwie w Egipcie mamy do czynienia z przewrotem wojskowym. Wojsko odsunęło legalnie urzędującego prezydenta. Trzeba jednak powiedzieć, że nie stało się to bez przyczyny, bo rzeczywiście źle się działo w państwie egipskim i to był powód. Na pytanie, czy było to legalne, trudno odpowiedzieć. Zależy, kto patrzy i z jakiego punktu widzenia ocenia. Z naszego europejskiego punktu widzenia niewątpliwie jest to zamach stanu albo przewrót wojskowy- mówi prof. Danecki w rozmowie z PAP.
Z drugiej strony - zaznacza - trzeba zauważyć, że wojsko nie do końca przejęło władzę, tak jak to się dzieje w wypadku klasycznego wojskowego zamachu stanu. - Przekazało władzę legalnej instytucji jaką jest najwyższy sąd konstytucyjny. Pytanie, czy mogło to zrobić. Z punktu widzenia prawa, chyba nie. Niemniej nie jest tak, że wojsko przejęło władzę, zabiło prezydenta, skończyło z istniejącym reżimem i zaprowadziło swoją władzę - dodaje.
Arabista zwraca uwagę na głęboki podział w egipskim społeczeństwie pomiędzy islamistami i antyislamistami. - Jedna część społeczeństwa to młodzi, znający kulturę Zachodu ludzie z wielkich miast, którzy uważają, że sytuacja w kraju była nie do zaakceptowania. Druga, właściwie równie liczna część, mówi: no ale przecież to jest nasze muzułmańskie państwo, które ma swoje tradycje i dobrze, że prezydent trzymał się tych tradycji i chcemy, żeby tak działo się dalej - opowiada.
Zdaniem prof. Daneckiego konflikt trudno będzie zażegnać i na pewno będzie to wymagać długiego czasu. Stworzenia ponadpartyjnego rządu technicznego, co proponuje nowy prezydent Egiptu Adli Mansur, to obecnie najlepsze rozwiązanie. Taki rząd techniczny zająłby się tylko i wyłącznie administrowaniem państwem, a nie polityką - dodaje.
-
Prezydent Tunezji Moncef Marzouki i prezydent Francji Francois Hollande komentowali dziś sytuację w Egipcie na wspólnej konferencji prasowej w Tunisie.
- Militarna interwencja armii Egiptu jest nie do zaakceptowania. Wzywamy Egipt do zagwarantowania bezpieczeństwa prezydentowi Mursiemu i potwierdzenia, że nic mu nie grozi - mówił Marzouki. Dodawał, że „przyjmuje z dużym niepokojem aresztowania egipskich dziennikarzy i polityków”.
Ton wystąpienia złagodził nieco Hollande. Prezydent nie chciał nazywać sytuacji w Egipcie zamachem. Mówił jedynie o „wstrzymaniu demokratycznego procesu, który musi zostać przywrócony”.
-
Zagraniczne agencje zwracają uwagę na rozszerzające się represje wymierzone przeciw Bractwu Muzułmańskiemu. W czwartek sędzia śledczy Tharwat Hammad poinformował o rozpoczęciu śledztwa w sprawie domniemanego znieważenia władz sądowniczych przez obalonego prezydenta Mursiego i 15 innych islamistów z Bractwa. Na wszystkich nałożono zakaz podróżowania.
Mursi przebywa obecnie w nieznanym miejscu w areszcie domowym. W nocy ze środy na czwartek Bractwo Muzułmańskie informowało, że jest przetrzymywany przez wojsko w gmachu ministerstwa obrony w Kairze.
Znane są już także zarzuty, jakie egipska prokuratura postawiła aresztowanemu dziś liderowi Bractwa Mohamedowi Badiemu (na zdjęciu). - On i jego zastępca zostali oskarżeni o podżeganie do przemocy wobec ludzi protestujących pod siedzibą Bractwa w Kairze. Budynek został zaatakowany w nocy z niedzieli na poniedziałek - donosi Reuters.
-
Nie milkną krytyczne głosy na temat przewrotu w Egipcie. Rządząca w Tunezji umiarkowanie islamska partia Ennahda oficjalnie potępiła „zamach na praworządność” - jak nazwała ostatnie wydarzenia w tym kraju.
- Ennahda odrzuca to, co się stało w Egipcie i uważa, że legitymację do sprawowania władzy ma prezydent Mursi i nikt inny - napisał zarząd partii w wydanym w czwartek oświadczeniu.
Ennahda rządzi Tunezją od 2011 r. Islamiści zwyciężyli w wolnych wyborach ogłoszonych po sukcesie tunezyjskiej Arabskiej Wiosny, która później rozlała się na inne kraje. Na zdjęciu zwolennicy Ennahdy.
-
Egipskie siły bezpieczeństwa aresztowały Mohameda Badiego, najwyższego przewodnika Bractwa Muzułmańskiego - donoszą dziennikarze Reutersa powołując się na źródła w służbach. Rzecznik Bractwa na razie nie był w stanie potwierdzić tej informacji.
W czwartek egipska prokuratura nakazała aresztować Badiego podobnie jej jego wpływowego zastępcę Khairata el-Shatera. - Badie został zatrzymany w mieście Marsa Matrouh na północy kraju, niedaleko libijskiej granicy. Policja śledziła go w drodze do tej miejscowości, ale nie spodziewała się, że spróbuje uciec z kraju - mówi źródło Reutersa.
-
Napływają kolejne komentarze liderów Bractwa Muzułmańskiego. Według szejka Abdela Rahmana al-Barra jego ugrupowanie nie będzie współpracować z nowymi, "uzurpatorskimi władzami". Zaprzysiężony dzisiaj tymczasowy szef państwa Adli Monsur zaprosił Bractwo do dialogu politycznego.
- Odrzucamy represyjne praktyki państwa policyjnego: zabójstwa, aresztowania, ograniczanie wolności mediów i zamykanie stacji telewizyjnych. Jednocześnie apelujemy do protestujących, by wykazali się powściągliwością i zachowali spokój - mówił reporterom Rahman al-Barr.
Na zdjęciu jeden z uczestników dzisiejszej demonstracji pod kairskim Trybunałem Konstytucyjnym. Członek Bractwa Muzułmańskiego i zwolennik obalonego prezydenta Mursiego wykrzykuje zdania z trzymanego w ręce Koranu.
-
Jeśli jeszcze nie wiecie, co dzieje się w Egipcie, zerknijcie na naszą infografikę. W czytelny sposób wyjaśniamy, jak i dlaczego doszło do obalenia prezydenta Mahammeda Mursiego.
-
Członkowie Bractwa Muzułmańskiego protestowali dziś pod budynkiem Trybunału Konstytucyjnym w Kairze. W środku trwała ceremonia zaprzysiężenia tymczasowego prezydenta kraju Adliego Mansura. Policja uniemożliwiła demonstrantom zbliżenie się do budynku.
-
- Bractwo Muzułmańskie nie chwyci za broń po obaleniu przez wojsko prezydenta Mursiego, ale nie akceptuje wojskowego zamachu stanu. Bo to jest zamach stanu. Będziemy trwać i pozbawiać go legitymacji aż nie zostanie zażegnamy - powiedział reporterom Reutersa Mohamed El-Beltagy, jeden z liderów Bractwa Muzułmańskiego i sekretarz generalny Partii Wolność i Sprawiedliwość. Dziennikarze spotkali go w czwartek, gdy siedział pod jednym z kairskich meczetów.
Zapytany, czy Bractwo może chwycić za broń, zaprzeczył. - Nie, to jest mało prawdopodobne. 85-letni, długo tłumiony w latach rządów wojskowych ruch wyrzekł się przemocy dekady temu- dodawał.
-
Guido Westerwelle, minister spraw zagranicznych Niemiec: - To poważny atak na egipską demokrację. Kluczowe to wrócić teraz na konstytucyjną ścieżkę, tak szybko jak to tylko możliwe.
Niemcy wzywają wszystkie strony konfliktu do wstrzymania się przed używaniem przemocy. - Będziemy uważnie obserwować rozwój sytuacji w Egipcie - zapowiada Westerwelle.
-
Reuters donosi, że Unia Afrykańska prawdopodobnie zawiesi Egipt w prawach członkowskich. A w piątek na nadzwyczajnym spotkaniu ma się spotkać Rada Pokoju i Bezpieczeństwa, która zajmie się "naruszeniem konstytucyjnego systemu władzy".
-
Rewolucja w Egipcie nie podoba się władzom Turcji. Minister spraw zagranicznych powiedział, że wkroczenie armii, by obalić prezydenta jest nieakceptowalne.
-
Rzecznik MSZ Marcin Bosacki opublikował nowe oświadczenie ministerstwa w sprawie sytuacji w Egipcie:
"Z troską przyjęliśmy informację o zawieszeniu Konstytucji Egiptu i odsunięciu prezydenta Mohameda Mursiego od władzy.
Takie rozwiązanie musi być traktowane jako przynajmniej chwilowe zamrożenie procesu demokratycznego, który naród egipski rozpoczął ponad dwa lata temu. Dziś najważniejsze jest, by obecne władze Egiptu – zgodnie ze swymi obietnicami – możliwie szybko podjęły kroki ku oddaniu pełni władzy w ręce demokratycznie wybranych przedstawicieli społeczeństwa. Działania nowych władz powinny zakładać udział w procesie politycznym przedstawicieli szerokich grup społecznych i wszystkich ugrupowań politycznych.
Podtrzymujemy przekonanie, że przyszłość Egiptu może zostać określona wyłącznie przez samych Egipcjan. Apelujemy do wszystkich stron o unikanie przemocy i wspólne działanie na rzecz przywrócenia zasad demokracji w Egipcie.
Oczekujemy, że w obecnej sytuacji siły zbrojne Egiptu zapewnią przestrzeganie praw wszystkich jego obywateli, w tym prawa do swobodnego gromadzenia się oraz wyrażania swoich przekonań – także dla zwolenników Mohammeda Mursiego.
Od początku „Arabskiej Wiosny” Polacy i władze RP wspierały dążenia Egipcjan do budowy w tym kraju dobrobytu i demokracji. Przekazywaliśmy nasze doświadczenia z przemian demokratycznych przełomu lat 80. i 90. Egipt może liczyć na pomoc Polski i całej Unii Europejskiej także dziś."
-
Tak wyglądała uroczystość zaprzysiężenia nowego prezydenta.
-
Patrycja Sasnal na stronie Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych:
"Odebranie władzy Bractwu Muzułmańskiemu nie zmniejsza gospodarczych, politycznych i społecznych problemów państwa. Według prawdopodobnego scenariusza zostanie teraz powołany rząd technokratów lub rząd jedności narodowej. Będzie on musiał podjąć najpilniejsze, ale także niepopularne społecznie wyzwanie reform gospodarczych. Po doświadczeniach Bractwa Muzułmańskiego związanych z rządzeniem państwem najpoważniejsi i najbardziej szanowani kandydaci do członkostwa w nowym rządzie nie będą skłonni wziąć na siebie tak dużej odpowiedzialności. Ponadto zwolennicy Bractwa Muzułmańskiego (według sondaży nadal stanowiący blisko 40 proc. społeczeństwa) nie zrezygnują z uczestnictwa w życiu polityczno-społecznym, a odebranie władzy ich kandydatowi jedynie pogłębia podziały społeczne."
-
Kolejne reakcje na sytuacje w Egipcie.
Rzecznika UE ds. polityki zagranicznej Catherine Ashton: - Musimy przemyśleć nasze plany pomocowe. Kurz po wydarzeniach wczorajszej nocy dopiero opada.
-
Żołnierze zajmują stanowiska na moście, który prowadzi do meczetu przy placu Raba El-Adwyia, gdzie przebywają członkowie Bractwa Muzułmańskiego i zwolennicy obalonego prezydenta Egiptu.
-
Co o bieżących wydarzeniach piszą egipskie media?
Prasa cieszy się z "prawomocnego" usunięcia z urzędu prezydenta Mohammeda Mursiego przez armię po masowych demonstracjach z żądaniem odejścia szefa państwa. Wyjątkiem są gazety Bractwa Muzułmańskiego, z którego wywodzi się były prezydent - Mursi.
Przeglądu egipskiej prasy dokonała Polska Agencja Prasowa: "Zwycięstwo uprawomocnione przez lud" - tytułuje artykuł rządowy dziennik "al-Gumhurija". Ilustruje tekst fotografią przedstawiającą tłum antyprezydenckich demonstrantów na placu Tahrir.
"Lud legitymizuje obalenie prezydenta" - pisze inna państwowa gazeta "al-Ahram", która w środę jako pierwsza informowała o mapie drogowej dla Egiptu.
Prasa niezależna, nieco przychylna przeciwnikom Mursiego, pisze o "zwycięstwie armii i ludu". Dziennik "al-Masry al-Jum" tytułuje swój tekst: "Egipt powraca".
Tymczasem "Horreja al-Adala", gazeta Partii Wolności i Sprawiedliwości, utworzonej przez Bractwo Muzułmańskie, w ogóle nie odnosi się do środowych wydarzeń w kraju.
-
Egipski prokurator generalny wydał nakaz aresztowania szega Bractwa Muzułmanskiego - Mohammada Badiego oraz jego zastępcy Khairata el-Shatera. W uzasadnieniu wniosku napisano, że są odpowiedzialni za nawoływanie do przemocy - podaje CNN.
-
Głos w sprawie sytuacji w Egipcie zabrał David Cameron, premier Wielkiej Brytanii: - Nigdy nie wspieramy w innych państwach interwencji wojskowych, ale... to czego potrzeba teraz w Egipcie to demokracja. A aby możliwe były prawdziwe demokratyczne przemiany muszą zaangażować się wszyscy i to jest to co Wielka Brytania i nasi sojusznicy będą powtarzać Egipcjanom.
-
Jeszcze raz - zdjęcie nieba nad Kairem w czasie zaprzysiężenia nowego, tymczasowego prezydenta.
-
- Przykład Egiptu jest znamienny. Okazuje się raz jeszcze, że w wielu krajach świata nieposiadających długiej i ugruntowanej tradycji demokracji, jedynymi instytucjami gwarantującymi stabilność są armia, a w niektórych przypadkach także służby specjalne- komentuje w rozmowie z Defence24.pl Andrzej Barcikowski, szef ABW w latach 2002-2005.
-
Wael Nawra, komentator i liberalny działacz tak tłumaczy egipską rewolucję w rozmowie z PAP: - Gdy telewizja zaczęła coraz częściej nadawać programy polityczne i patriotyczne pieśni zamiast popularnych oper mydlanych i wypełnionych nierzadko erotyką wideoklipów, nasiliły się obawy, że Mursi chce tak "uformować wszystkich Egipcjan, by myśleli jak jego Bracia"
Rządy Mursiego nazywa "Wybokracją". Były prezydent miał bowiem dotąd przeświadczenie, że wybory dają mu prawo do dyktatu. - W tej sytuacji poczynania prezydenta, który zwrócił się jeszcze bardziej do swych ultraislamistycznych sprzymierzeńców, tylko podsyciły w minionych dwóch miesiącach wściekłość jego przeciwników - tłumaczy Wael Nawra.
-
Wielka Brytania wyśle do Egiptu zespół dyplomatów, którzy mają pomóc w razie kłopotów Brytyjczykom przebywającym w tym kraju.
-
Dym wypuszczany przez samoloty miał przypominać egipską flagę.
-
A tak wyglądało niebo nad Kairem w czasie ceremonii zaprzysiężenia nowego prezydenta.
-
Radwa Gamal, egipska dziennikarka, cytowana przez BBC, komentuje: - Każdego dnia budzimy się w nowej rzeczywistości. Dużo się nauczyliśmy przez ostatnie dwa lata. Jestem nieco zaniepokojona tym, co planuje wojsko. To czego potrzebujemy teraz to demokratyczne wybory i to najszybciej, jak to będzie możliwe. To nam zapewni prawdziwą zmianę - przejście przez te wybory.
-
Tymczasem BBC donosi na Twitterze, że przed sądem, w którym doszło do zaprzysiężenia nowego prezydenta, zgromadzili się zwolennicy byłego już szefa państwa. Krzyczą, że powołanie nowego prezydenta jest "nieważne".
-
Marcin Bosacki, rzecznik MSZ, cytowany przez PAP, zaznaczył, że do tej pory ministerstwo nie otrzymało żadnych informacji o zagrożeniu bezpieczeństwa Polaków, którzy są w Egipcie. Dotyczy to zarówno turystów, jak i Polaków na stałe przebywających w tym kraju.
MSZ przestrzega jednak przed wycieczkami do popularnych wśród turystów piramid. - Uważamy, że jest to niebezpieczne. Wiemy, że nasze ostrzeżenia nie zawsze znajdują posłuch, bo operatorzy turystyczni oferują wycieczki na przykład do piramid. Mieliśmy przypadki, gdy demonstracje polityczne, albo plemienne blokowały drogi i na środku drogi stawał autobus z rodzinami i małymi dziećmi w temperaturze 50 stopni. Mieliśmy też w ostatnich latach przypadki rabunków turystów - mówił Bosacki.
-
W czasie ceremonii zaprzysiężenia nowego prezydenta, nad Kairem pojawiła się formacja wojskowych samolotów, które wypuszczały kolorowy dym, mający przypominać flagę Egiptu.
-
- Z wielką dumą i wdzięcznością przyjąłem objęcie tej pozycji na czas okresu przejściowego. Rozkaz wydał wielki lud Egiptu - to jedne z pierwszych słów nowego prezydenta już po zaprzysiężeniu.
-
Krótka przemowa nowego prezydenta były przerywana częstymi brawami zgromadzonej publiczności. Mansour pochwalił też egipskie media, które były narażone na bolączki poprzedniej epoki.
-
Nowy przywódca Egiptu Mansour powiedział, że ma nadzieje, że protestujący będą kontynuować tę rewolucję. Jednak tylko wybory parlamentarne mogą zapewnić demokratyczną przyszłość. - Będziemy przestrzegać prawa - zapewnił.
-
AP
- Nie sądzę, by ktokolwiek tutaj chciał powrotu armii i jej rządów - mówił Egipcjanin świętujący na ulicy w rozmowie z CBS News. - Myślę, że ta cała radość i ekscytacja biorą się z tego, że armia dała ludziom sygnał "jesteśmy z wami, będziemy was chronić i zdajemy sobie sprawę, jak poważne są sprawy".
-
Według telewizji Al Jazeera, nowy przywódca Egiptu nazywany jest "szarym człowiekiem" - niewiele o nim wiadomo, niczym specjalnym się nie wyróżnia - i to mogłoby być jednym z powodów, dla których został wybrany na lidera.
-
Senator RP Bogdan Klich wdał się w dyskusję na Twitterze:
"Niestety większość Egiptu to nie Tahrir.Wystarczy pojeździć po prowincji i przedmieściach."
"To nasze europejskie złudzenia. Egipt będzie coraz bardziej 'zielony' a nie liberalny."
"Egipska armia topanstwo w państwie. Jak wrocila na scene to z niej zaraz nie zejdzie"
-
Reuters donosi: Adli Mansour został zaprzysiężony!
-
Reuters
William Hague szef brytyjskiej dyplomacji wypowiedział się w sprawie sytuacji w Egipcie bardziej stanowczo niż wcześniej Barack Obama: - Wielka Brytania nie popiera interwencji wojskowej jako sposobu rozwiązywania sporów w systemie demokratyczny - napisał w oficjalnym oświadczeniu. - Patrząc jednak w przód, wzywamy wszystkie strony sporu w Egipcie, aby wykazały się zdolnościami przywódczymi i wizją konieczną do wznowienia demokratycznych przemian.
-
Według doniesień państwowej agencji prasowej Mena, liderzy Bractwa Muzułmańskiego, którzy zostali aresztowani w środę, trafili do tego samego więzienia, w którym po obaleniu osadzono Hosniego Mubaraka.
-
AP Photo
Tymczasem pod ambasadą egipską w Ankarze manifestowały pro-islamskie grupy Turków wspierających obalonego prezydenta Egiptu Mohammeda Morsi.
-
Reuters
Egipskie flagi powiewają też na ulicach Nowego Jorku - na zdjęciu mieszkańcy Queens, którzy cieszyli się z obalenia prezydenta Mursiego i zapowiedzi politycznych zmian w Egipcie.
-
A tak przeciwnicy Mursiego tańczyli w pobliżu placu Tahrir, świętując zmiany w Egipcie.
-
Nie tylko prezydent Obama zabrał głos w sprawie sytuacji w Egipcie.
Gratulacje nowym władzom przesłał król Arabii Saudyjskiej, nieprzychylny rządom Bractwa Muzułmańskiego. Zadowolenie wyraził też prezydent Syrii.
-
BBC podaje, że ludzie zaczynają się gromadzić w oczekiwaniu na ceremonię zaprzysiężenia Mansour. Dziennikarze nazywają tymczasowego przywódcę "tajemniczym człowiekiem".
-
W rozmowie z Al-Ahram Al-Shabab, egipski sędzia Hamid al-Jamal opisał Mansour, który ma zostać wkrótce zaprzysiężony, jako "spokojnego człowieka, który podejmuje wyważone decyzje i który będzie szanować wolę ludu egipskiego".
-
- W sieci wyrażają radość, ale nie mają pomysłu na Egipt. Co zrobić dalej, żeby było dobrze. Egipcjanom trzeba życzyć cierpliwości i gotowości do jeszcze większego zaciskania pasa - mówiła dr Katarzyna Górek-Sosnowska z SGH na antenie TVN24.
-
A tymczasem na Twitterze Janusz Malinowski, prezes PKP Intercity: "Egipt: zamach stanu, Turcja: zamieszki, Grecja, Hiszpania: kryzys. Gdzie jechać na wakacje? Ja polecam Warmię i Mazury."
-
Dr Katarzyna Górek-Sosnowska ze Szkoły Głównej Handlowej na antenie TVN24: - Egipcjanie wyszli na ulicę w znacznej mierze dlatego, że po roku rządów Mohammeda Mursiego nie dostrzegli poprawy w ich codziennym życiu. Brakuje pracy, a miejscami nawet prądu i wody. Pojawia się pytanie, co ludzie zrobią za rok, kiedy znowu im się nie poprawi
-
CNN informuje (za telewizją Nile TV) o tragicznym bilansie minionej środy w Egipcie: zginęły 32 osoby.
-
Marcin Bosacki, rzecznik MSZ: - Polska z UE apeluje o stosowanie metod demokratycznych. To co teraz dzieje się w Egipcie jest kluczowe.
-
Marcin Bosacki, rzecznik MSZ poinformował w TVP Info, że w Egipcie w tej chwili przebywa ok. 6 tys. Polaków.
-
Jak podaje magazyn Press za Komitetetem Obrony Dziennikarzy (Committee to Protect Journalists), w ostatnich dniach w Egipcie zginął jeden dziennikarz, sześciu zostało rannych, a jedna z dziennikarek została zgwałcona.
-
- Należy rozgraniczyć sytuację w kurortach nad Morzem Czerwonym, gdzie jest bezpiecznie i to, co dzieje się w głębi lądu, w dużych miastach. Tam stanowczo radzimy nie jechać. Apelujemy o to, by nie opuszczać kurortów - mówił rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Marcin Bosacki w Radiu ZET.
-
Formalne zaprzysiężenie następcy Mohammeda Mursiego - szefa Trybunału Konstytucyjnego Adli Mansoura ma nastąpić ok. godz. 10.
-
Kim jest Adly Mansour, który stoi teraz na czele Egiptu?
W 1992 roku został wiceprezesem sądu. Tę rolę pełnił w czasie prezydentury Mubraka, w międzyczasie pomagał też przy wprowadzaniu zmian w prawie wyborczym. W zeszłym miesiącu został mianowany przewodniczącym Trybunału Konstytucyjnego - co ciekawe, przez obalonego właśnie prezydenta.
68-letni Mansour urodził się w Kairze. Studiował tam prawo i zarządzanie, przez jakiś czas studiował też w Paryżu.
Jest żonaty. Ma syna i dwie córki.
-
Jak zauważa agencja Reuters: Obama nie jest w wygodnej sytuacji. Stany Zjednoczone każdego roku wysyłają do Kairu aż 1,5 biliona dolarów pomocy - wiele z tego trafia do wojska.
-
Oświadczenie ws. przewrotu w Egipcie wydał Barack Obama.
W nocy specjalne oświadczenie wydał prezydent USA Barack Obama, który wezwał w nim egipskich wojskowych by jak najszybciej powrócili do reguł demokratycznych i oddali władzę w ręce cywilów. Obama podkreślił, że Stany Zjednoczone nie opowiadają się po żadnej ze stron konfliktu w Egipcie.
-
W 1939 roku Fawzia poślubiła irańskiego pretendenta do tronu Mohammada Reza Pahlaviego, który został obalony w 1979 roku w czasie rewolucji.
Fawzia i Mohammad rozwiedli się w 1945 roku. Mieli jedną córkę.
W 1949 roku Fawzia ponownie wyszła za mąż, tym razem za egipskiego żołnierza.
Ma zostać pochowana w środę w Kairze.
-
Księżniczka egipska Fawzia
W Aleksandrii w wieku 92 lat zmarła księżniczka Fawzia - członkini egipskiej rodziny królewskiej. Kobieta przebywała w centrum medycznym, ale nie znane są póki co oficjalne przyczyny jej zgonu.
Fawzia była córką króla Egiptu Fuada I, który rządził krajem do 1936 roku. Jej brat i bratanek również zasiadali na tronie - aż do 1953 roku, kiedy zakończono władanie monarchii.
-
- Obserwujemy to jako komisarze z 28 krajów podobnie, jak obserwowaliśmy wydarzenia wiosny arabskiej, która nie spełniła nadziei ani uczestników tam, po drugiej stronie Morza Śródziemnego, ani Europejczyków - mówił w czwartek rano w TOK FM Janusz Lewandowski, komisarz europejski ds. programowania finansowego i budżetu w KE. - To jeszcze raz pokazało, jak trudne jest wydobywanie się z ustrojów totalitarnych lub autorytarnych. Nam się udało, tam się nie udało, panuje rozczarowanie. Albo ten zryw obywatelski, w dużej części młodego pokolenia internetowego, został zawłaszczony przez fundamentalizm religijny w zmienionych realiach społecznych. Stabilizatorem znowu okazuje się armia.
-
Ekspertka: Dopiero teraz zaczyna się rewolucja w Egipcie
To teraz tak naprawdę zaczyna się egipska rewolucja - zakończony został pierwszy etap, wiemy na czym stoimy. W dodatku to kolejny krok ku demokratyzacji kraju - przecież uznane zostały postulaty ulicy, milionów ludzi. Ruch „Bunt” zebrał w całym kraju ponad 20 mln podpisów przeciwko Mursiemu - to była sprężyna napędzająca akcję sprzeciwu.
-
Wczoraj w ciągu kilku godzin egipska armia odsunęła prezydenta kraju Mohameda Mursiego i przejęła władzę. Przywódca armii generał Abdul Fattah al-Sisi podkreślał w przemówieniu w państwowej telewizji, że wojsko zdecydowało się na to rozwiązanie w interesie publicznym, by zakończyć spór pomiędzy prezydentem a opozycją. Tylko we wtorkową noc w ulicznych walkach pomiędzy zwolennikami tych obozów zginęło kilkanaście osób.
-
W Egipcie atmosfera wciąż jest napięta. W nocy nadeszły nowe informacje: - Usunięty z urzędu przez wojsko prezydent Egiptu Mohammed Mursi jest przetrzymywany przez władze - oświadczył rzecznik Bractwa Muzułmańskiego Ahmed Aref. Egipski przywódca przebywa w gmachu ministerstwa obrony w Kairze. - Mursi został odseparowany od swego zespołu i pojawił się w ministerstwie obrony - tłumaczył prezydencki doradca Essam el-Haddad. Wcześniej przywódca Egiptu wraz z najbliższymi doradcami był przetrzymywany w nieokreślonej placówce wojskowej.
W nocy egipskie służby bezpieczeństwa aresztowały przywódców Bractwa Muzułmańskiego i islamistycznej Partii Wolności i Sprawiedliwości (PWiS), do której należał kiedyś odsunięty przez wojsko prezydent Mursi. Gazeta "Al-Ahram" podała, że władze wydały nakazy aresztowania dla 300 członków Bractwa. Według oficjalnej agencji prasowej MENA policja prowadziła działania zmierzające do zatrzymania "członków Bractwa Muzułmańskiego, którym zarzucono podżeganie do przemocy i zakłócanie bezpieczeństwa i porządku".
Egipt ma nowego prezydenta, na razie jest spokojnie [RELACJA NA ŻYWO]
Łukasz Woźnicki