- czwartek, 09 sierpnia 2012
-
Kończymy na dziś naszą dyskusję na żywo. Choć większość z Was (nawet tych palących) nie przeciwstawia się zakazowi palenia w miejscach publicznych, to jednak pomysł posła Żalka, aby zakazać palenia również na ulicach, w ogródkach piwnych, a nawet w... mieszkaniach uważacie juz za daleko posunięte restrykcje.
Czy wprowadzając przepisy, posłowie robią z Polski państwo zakazów? Czy spotykamy się z copraz większą liczbą absurdalnych przepisów? Wciąż czekamy na Wasze opinie: nazywo@agora.pl.Oto wyniki naszej sondy, w której część z Was wzięła udział:
A na jutrzejszą rozmowę już dziś zaprasza Agata Kondzińska.
-
I jeszcze jeden list od naszego czytelnika. Marek pisze o tym, że za granicą może się spokojnie napić piwa, a pijąc ją na ławce, czuje się bezpiecznie. Z kolei u nas pomimo przepisu zakazującego picia alkoholu w miejscach publicznych, o bezpieczeństwo i spokój na ulicach raczej ciężko.
Kiedy upadał socjalizm i budowano tzw. ''demokrację'', byłem przekonany, że większość durnych zakazów odejdzie do lamusa. Tak się jednak nie stało. Demokratyczna władza wie lepiej od komunistów, co jest ''dobre'' dla społeczeństwa. Mnożą się zakazy i nakazy, licencje, koncesje.
Od piętnastu lat nie palę, ale śmiech mnie ogarnia, jak widzę nagonkę na palaczy stojących na przystanku tramwajowym. Dookoła przystanku mkną spokojnie tysiące samochodów, wydzielają wiele tysięcy razy więcej smogu niż papieros, a mandat dostaje palacz.
W zeszłym roku byłem w Paryżu. W maleńkiej budce na jednej z główny paryskich alei kupiłem puszkę piwa. Spożyłem ją na ławeczce; w pobliżu warował policjant, pilnujący, by turyście nie spadł włos z głowy.
W takiej samej sytuacji w naszym kraju strażnik miejski nabiłby kasę miejską mandatem. Jednak ten sam strażnik odwróciłby głowę na widok pijanej bandy kiboli pijącej piwo i zaczepiającej przechodniów.
Kiedy paru ogolonych debili zdewastuje infrastrukturę stadionu, wojewoda zamyka stadion. Taki sprytny sposób odpowiedzialności zbiorowej.
Jednym słowem: im więcej zakazów, tym większa odznaka słabości władzy oraz jej wygodnictwa.
Pozostaje jeszcze inny aspekt. Zakazy , których nie da się bezwzględnie stosować rodzą brak szacunku dla prawa. Skoro władza już nie ma szacunku społecznego, to niech chociaż zostanie szacunek do dobrego prawa.Czy zgadzacie się z Markiem, że przepisy, jakie obowiązują w Polsce, są często nietrafione? Czy propozycje - jak ta posła Żalka - zamiast budować prestiż władzy, raczej ją ośmieszają? Czekamy na Wasze opinie: nazywo@agora.pl.
-
Pytaliśmy Was o inne absurdalne przepisy, z jakimi się spotkaliście. Oto jeden z listów, jakie dostaliśmy:
W Sopocie na deptaku wzdłuż plaży jest ciąg ścieżek rowerowych, czasami biegnie tuż przy ciągu pieszym, czasami jest od niego oddzielony trawnikiem, barierkami czy innymi takimi. Prezydent Sopotu wpadł na ''genialny'' pomysł, żeby wprowadzić tam ograniczenie prędkości na CAŁEJ długości ścieżki w Sopocie do 10km/h.
Kto na tym skorzysta? Na pewno nie piesi bo przecież i tak nie wolno im chodzić po ścieżkach rowerowych. Osoby na łyżworolkach i tak nie mogę jeździć po drogach rowerowych, bo traktowani są w świetle prawa jako piesi i dzięki temu mogą w stanie mocno wskazującym szarżować sobie do woli. Rowerzyści będą wkurzeni z tego względu, że nie mając obowiązku posiadania licznika rowerowego, nie będą mieli możliwości kontrolować swojej prędkości, a jednocześnie bardzo wielu z rowerzystów wybiera ten środek lokomocji nie rekreacyjnie, ale jako zastępczy środek komunikacji.
Jazda z prędkością 10km/h mija się z celem, podróż przez Sopot z taką prędkością będzie trwała zamiast 10 minut - co najmniej pół godziny.
Skorzysta na tym policja i straż miejska. Posypią się mandaty. Rowerzyści mają prawo nie przyjąć mandatu, bo przecież nie muszą mieć licznika. Nie mając licznika - nie mają jak przestrzegać durnego przepisu. Sądy zostaną obłożone bezsensownymi sprawami, Państwo straci dużo pieniędzy, płacąc za umorzenie mandatów wystawionych rowerzystom.
Zastanawiam się, jak daleko jeszcze posuną się bezmyślni ludzie, żeby uprzykrzyć innym życie. Jeżeli prezydent Sopotu nie korzysta z roweru, to super, jego sprawa, ale niech nie utrudnia tego innym.A Wy z jakimi absurdalnymi przepisami się spotkaliście? Czekamy na Wasze listy: nazywo@agora.pl.
-
Oburzacie się na pomysł zakazu palenia w mieszkaniach i zastanawiacie, czego jeszcze nam zabronią:
Magda: Wolnoć Tomku w swoim domku !!! Choćby zakaz był, nigdy się do niego nie dostosuję!!!
Sebastian: Kolejny wytrysk intelektu posła Żalka: najpierw wspólne pożycie, teraz zakaz palenia w mieszkaniach... Jeżeli panowie posłowie w ten sposób próbują udawać, że pracują - niech dadzą sobie spokój... Idiotyzm goni idiotyzm... Co następne? Zakaz jedzenia pomidorówki w środę, bo zespół parlamentarnych ekspertów stwierdził, że jedzenie tej zupy w środku tygodnia może zagrażać zdrowiu i życiu konsumenta?
Tworząc takie cuda, niech panowie z Wiejskiej mają świadomość, że ludzie patrzą, widzą i mają już tych bzdur powyżej uszu... ;) Do roboty darmozjady, a nie tworzyć kolejne buble... Ciekaw jestem, czy którykolwiek z tych geniuszy zetknął się kiedyś z pojęciem "brzytwy Ockhama" - widać, że nie. W takim razie, opuścić sejmowe ławy, dokształcić się... a potem do roboty za 1500 zł, bo na następną kadencję nikt już takich błaznów nie wybierze...Jenis: Będą wpadać do mieszkań z gaśnicami? Niczym u Orwella! Żal.
Kasia: Plastikowe karty zamiast pieniędzy... Zakazy nakazy... pełna kontrola :) Bingo! Brak słów...
Tymczasem we Włoszech zakazano masowania na plażach. Karę 100 euro może zapłacić zarówno osoba masująca, jak i ta, która zdecyduje się na masaż. Powód? Walka z higieną. To już przesada? I czy daleko nam do takiej sytuacji? Czekamy na Wasze opinie: nazywo@agora.pl.
-
Aleksander Kwaśniewski przyznaje, że prawo zaostrzające kary za miękkie narkotyki nie działa tak, jak powinno. Tymczasem i niektórzy z Was uważają, że należałoby zalegalizować miękkie narkotyki, bo wcale nie są bardziej szkodliwe niż papierosy. Tak reaguje na pomysł posła Żalka Tomasz:
A z własnej kieszeni wyłoży do budżetu pieniądze z akcyzy? Lepiej zalegalizować miękkie narkotyki i podwoić wpływy z akcyzy. Marihuana to takie same paskudztwo jak ta smoła w bibułce.
-
O tym, że wprowadzanie samych zakazów do niczego nie prowadzi, mówił w majowym wywiadzie dla ''Gazety'' również b. prezydent Aleksander Kwaśniewski. W rozmowie z Piotrem Pacewiczem opowiedział się za dekryminalizacją narkotyków. I przyznał się do błędu, jakim był podpis na restrykcyjnej ustawie z 2000 r. wprowadzającej - artykułem 62. - obowiązek ścigania ''za skręta''.
- Banalne dla naukowców stwierdzenie, że skręt jest mniej groźny od wódki, to dla wielu Polaków trudna do przyjęcia rewelacja - mówi Kwaśniewski.Zaostrzone prawo nie zniszczyło narkobiznesu, natomiast umożliwiło policji aresztowanie młodych ludzi złapanych z umownym jednym skrętem. Dramatycznie wzrosła liczba tzw. przestępstw stwierdzonych z art. 62.
A Wy jak uważacie, czy wprowadzanie zakazów, jak ten - zabraniający palenia nawet we własnych domach - to dobry pomysł? Piszcie: nazywo@agora.pl.
-
Czym tak naprawdę powinien zajmować się poseł? Czy wprowadzając wciąż nowe ograniczenia, politycy nie działają wbrew roli, jaką wyznacza im system demokratyczny? ''Wprowadzanie coraz to liczniejszych zakazów ogranicza wolności obywateli, a więc łamie przyrodzone prawo obywatela do wolności'' - uważa Janusz:
Poseł Żelek jest nieukiem, bowiem nie ma pojęcia o roli państwa w systemie demokratycznym, (...) nie rozumie podstawowych zasad demokracji. Nie dziwię się jednak, że jest posłem, bo właśnie z tego powodu nim został! Zadaniem państwa jest ochrona obywateli przed jego zakusami. A więc całkowitym przejęciem władzy nad obywatelami. Ochrona wolności obywatelskich jest więc jednym z najważniejszych zadań państwa. Wprowadzanie coraz to liczniejszych zakazów ogranicza wolności obywateli, a więc łamie przyrodzone prawo obywatela do wolności. Ponieważ w Polsce nie ma demokracji tylko jej atrapa, obywatele nie są w stanie nawet dochodzić swoich praw przed sądami, które nigdy w Polsce niezawisłe nie były.
Czekamy na Wasze opinie: nazywo@agora.pl.
-
Odnosząc się do słów posła Żalka z PO, zwracacie uwagę przede wszystkim na dwie rzeczy. Po pierwsze, wprowadzanie takich przepisów jest absurdalne i jest kolejnym ograniczeniem praw obywatelskich. Po drugie,zamiast pracować nad tego typu projektami, lepiej zająć się innymi kwestiami. Bo spraw, które należałoby uregulować, jest w Polsce bardzo dużo.
Ewa: Polska na zakazach stoi. Przydałoby się nam trochę więcej wolności. Dlaczego kraje starej UE nie zakazują sprzedaży wyrobów z własnych gospodarstw? Dlaczego w prawie każdej wiosce w Austrii czy Francji można kupić domowego wyrobu wędliny, sery czy wino? Dlaczego Polacy mają dostęp jedynie do żywności z fabryk? Wiem - sanepid itp. Ale czy robiąc pierogi dla rodziny, pluję do nich? Hodowca krów nie ma dostępu do ich mleka, bo dostaje produkty z mleczarni. Czy to nie chore? Mnie już w tym kraju nic nie zdziwi, nawet poseł Żalek i jego projekty.
Bartosz: Żeby postawić stodołę na środku pola, potrzeba zezwoleń z 17 urzędów. Jak my, przedsiębiorcy, mamy wam płacić podatki, skoro blokujecie nam możliwość rozwoju. Ten, kto pożycza Polsce, też w końcu przestanie.
Grażyna: Niedługo zakażą z ubikacji korzystać. Ten rząd bzdurami się zajmuje, a nie potrafią bezrobocia zlikwidować żeby rodzina godnie żyła...:(
Monika: Powinni zacząć działać w kierunku przemocy nad dziećmi, bo to już jest istna plaga!!! Siedzą w tym rządzie i obradują nad rzeczami, które w ogóle nie mają większego znaczenia... Jak ktoś chce palić w domu, to niech sobie pali! Niedługo ludziom do łóżka zaczną wchodzić! Najlepiej niech opiekę poruszą, żeby w końcu zaczęli chodzić w teren, bo tylko za biurkami urzędasy siedzą, a niewinne dzieci cierpią!
A jaka jest Wasza opinia? Czy politycy nie przesadzają z zakazami? Czym powinni tak naprawdę się zająć? Piszcie: nazywo@agora.pl.
-
W naszej dyskusji pojawiają się i głosy popierające pomysł posła Żalka. Niektórzy z Was uważają nawet, że należy w ogóle zakazać palenia:
Szymon: Jeśli ktoś pali pod balkonem mieszkania i dym się unosi do góry i wpada do mojego mieszkania, szczególnie w lato, to nie jest super. Trzeba zamykać okna, bo nie da się wytrzymać. Jak najbardziej popieram!
Rafał: Absurdem jest to, że państwo zgadza się na sprzedaż papierosów i kroi kasę na uzależnionych nieszczęśnikach. Sprzedaż tytoniu powinna być zabroniona - jeśli chcesz palić to sobie wyhoduj!
-
Z kolei Monika zarzuca Polakom egoizm i przekonuje, że w Polsce to właśnie niepalący są dyskryminowani. I popiera to dwiema historiami:
1) Lato, ogródek przy restauracji. Zamawiamy kolację. Och, jak cudownie jest jeść, gdy z lewej trwa nawiew papierosowego dymu, a co jakiś czas też z prawej nawiewa, bo wieczorna bryza zmienia kierunki. Jedzący-nie palący mają więc konsumować w środku lokalu, najlepiej jak lokal ma piwnicę - tam nie palą, bo jest zakaz. Nie palący nie może konsumować spokojnie na świeżym powietrzu, bo tam musi wąchać smroda z cygara.
2) W ciągu dnia skwar 40 stopni, wieczorem przychodzi ochłodzenie - można pootwierać okna i przewietrzyć mieszkanie. Ojej, nie będzie wietrzenia, bo sąsiad z dołu pali w oknie wieczornego cygara. Sorry, nie pali jednego, pali tak ze 3 z rzędu. A potem następny pali, ale tak bardziej po skosie idzie smród. Och jak cudownie. Nie będzie wietrzenia powiadam! Ale przypomnę - to palacze są dyskryminowani, nękani i ograniczani!
Palacze - myślcie, bo chyba papierosy nie szkodzą na mózg tylko na płuca i otwór gębowy. Żalek ma pomysł dobry, ale niewykonalny, jeżeli Polacy nadal będę widzieć tylko czubek swojego nosa i zapalonego papierosa. -
Jak się okazuje, nie wszyscy jednak wierzą w naszą kulturę narodową. Oto stanowczy głos naszego czytelnika Łukasza:
Łukasz: Brawo... Zakaz palenia to jeden z najlepszych projektów... Nienawidzę tego smrodu... Niestety, np. w klubach niewiele osób tego przestrzega... Taki kraj. Na całym świecie cywilizowani ludzie dostosowali się do prawa i na papierosa wychodzą na zewnątrz, a u nas? Czas pójść dalej i zakazać bardziej. Leczenie skutków palenia kosztuje państwo bardzo dużo...
-
W naszej dyskusji zwracacie również uwagę na to, że jeżeli chodzi o kwestie kultury, to takich rzeczy nie trzeba regulować prawnie - wystarczy zaufać obywatelom. Oto głos Moniki:
Monika: Zakaz niewiele da, a może stworzyć patologie porównanie z prohibicją bardzo słuszne. Jeżeli nie mam ochoty ani motywacji, to żaden zakaz mnie nie powstrzyma przed zapaleniem. Prędzej to, że papierosy w Polsce mają obrzydliwy gówniany tytoń w środku. A w cudzym mieszkaniu bez zgody właściciela nie zdarzyło mi się palić. Jak kulturę osobistą trzeba regulować przepisami, to może zakazać przeklinania w miejscach publicznych?
Co o tym sądzicie? Czekamy na Wasze opinie: nazywo@agora.pl.
-
Oto głos naszej oburzonej czytelniczki Ewy, która sugeruje m.in., żeby posłowie zaczęli wydawać zakazy swoim żonom i dzieciom, a nie obywatelom:
Ewa: A jak Ty, że tak powiem "nasrasz" na swoim balkonie i sąsiad z góry będzie to musiał wąchać, to co mu powiesz? Jest taki fajny wierszyk: Wolnoć Tomku w swoim domku... Balkon to część mieszkania, a to, co Ci doleci do Twojego mieszkania, na pewno nie spowoduje Twojej śmierci... Ja wdycham spaliny milionów samochodów, które bezczelnie sobie jeżdżą pod moimi oknami i patrz, jakoś jeszcze żyję...
Co do pomysłu pana posła ''Żałosnego'', to niech swojej żonie i dzieciom zabrania palenia w domu, do mojego własnego nikogo obcego nie wpuszczę, żeby mi właził i zaglądał po kątach. Mój dom, moje zdrowie i moja sprawa, co w tym domu robię. Zakaz palenia w ogródkach piwnych? Jak panu posłowi dym z sąsiedniego stolika, to niech idzie do knajpy, tam jest dużo miejsc dla niepalących. Większej głupoty, jak żyję, nie słyszałam. Proponuję wprowadzić zakaz wydalania spalin samochodowych, które trują nas wszystkich bezpośrednio i pośrednio zatruwając wszystko, co rośnie przy drogach...To odpowiedź na post, jaki zamieścił wcześniej na naszym profilu na Facebooku Szymon:
Szymon: Jeśli ktoś pali pod balkonem mieszkania, i dym się unosi do góry i wpada do mojego mieszkania, szczególnie w lato, to nie jest super. Trzeba zamykać okna bo nie da się wytrzymać. Jak najbardziej popieram!
A jakie jest Wasze zdanie? Czy pomysł zakazu palenia nawet w prywatnych mieszkaniach to już przesada? Czy Polska to państwo zakazów? Z jakimi absurdalnymi przepisami się spotkaliście? A czego należałoby w naszym kraju stanowczo zakazać? Czekamy na Wasze opinie: nazywo@agora.pl.
-
Tymczasem nasza czytelniczka Ewa przypomina, że najbardziej restrykcyjne na świecie prawo antynikotynowe obowiązuje w Finlandii. Tamtejszy rząd zmierza do wprowadzenia całkowitego zakazu palenia. Już od 2010 r. za sprzedaż nieletniemu choćby jednego papierosa grozi tam kara grzywny lub pozbawienia wolności... do sześciu miesięcy.
Co o tym sądzicie? Piszcie: nazywo@agora.pl. -
I jeszcze kilka Waszych głosów zdziwienia. Choć niektórzy z Was sugerują, że jest dużo ważniejszych spraw, którymi należy się zająć. Poza tym, jak zauważacie, może należałoby się najpierw zacząć egzekwować istniejące już przepisy, a nie wymyślać kolejne martwe:
Norbert: To rozumiem, że w ramach walki o zdrowie naszych płuc, zakazujemy jazdy jakimkolwiek pojazdom na ropę, zamykamy fabryki z kominami, zamykamy wszystkie elektrociepłownie, zakaz kichania... co jeszcze może zaszkodzić naszym płuckom?
Dominika: W mieszkaniach? A może jeszcze kamery zamatuje, albo czujnik wykrywający dym? Paranoja! To się nazywa kraj demokratyczny! Może by się wreszcie poważnymi rzeczami zajęli
Anna: Panowie posłowie, zajmijcie się sprawami naprawdę ważnymi w Polsce.
GabRyna: Zamiast wprowadzać nowe zakazy, może warto zająć się egzekwowaniem tego, co jest, bo na przystankach i w wielu pubach wciąż nikt sobie nic nie robi z zakazu palenia ;p A w mieszkaniach? Byłoby miło, bo zwykle ten dym bez przerwy (zwłaszcza w lecie) zanieczyszcza powietrze niepalącym sąsiadom...
A co Wy o tym sądzicie? Czekamy na Wasze opinie: nazywo@agora.pl.Ewa: Zanim się czegokolwiek zabroni to trzeba dać ludziom jakąś alternatywę... Może by pan poseł pomyślał najpierw o kasie na leczenie uzależnionych... W tym kraju można być pijakiem, ćpunem, pedofilem i złodziejem, a największym przestępcą i mordercą okazuje się być palacz... Chyba dlatego, że zasila pustą państwową kasę...
-
Pomysł posła Żalka rozbudził dyskusję na naszym profilu na Facebooku. ''Poniosło Pana Jacka chyba'', ''absurd'', ''przesada'', ''próba lansu i tyle'', ''głupota czy prowokacja?'', ''zakazać takich upośledzonych wypowiedzi'' - piszecie.
Rafał: Żeby się nie zagalopował i nie zakazał im nawet oddychać. Btw, jestem niepalący :-)
Jakub: Może łatwiej będzie wprowadzić zakaz sprzedaży papierosów i wyrobów tytoniowych ;D
Konrad: Ależ proszę, niech wprowadza. Tylko kto, i jak ten zakaz wyegzekwuje?
Ania: A kiedy nam zakażą oddychać?
-
Pomysł posła Jacka Żalka oburzył naszą czytelniczkę Martę. W liście, jaki do nas przysłała, przyznaje, że choć jest palaczką, stara się swoim nałogiem nikomu życia nie uprzykrzać. Zastanawia się, gdzie w takim razie będzie mogła palić. I proponuje, żeby poseł zajął się lepiej innymi kwestiami - nieprzestrzeganiem ciszy nocnej, pijanymi hordami dresiarzy na ulicach czy niszczeniem mienia publicznego:
Jestem palaczką od 12 lat. Nie wstydzę się tego, nie żałuję i nie biję w piersi. Ponieważ wiem, jak dym z fajek śmierdzi postronnym (kiedyś niechcący rzuciłam palenie na 8 miesięcy, bo intensywnie uprawiałam sport) staram się wyciągać papierosy tylko w towarzystwie palaczy. Jeżeli ich nie ma, a mam ochotę puścić dymka - pytam, czy nie będzie to innym przeszkadzać. Nie palę w mieszkaniu czy to swoim, czy znajomych, zawsze wychodzę na balkon. Nawet mieszkanie kupiłam na ostatnim piętrze i to narożne, żeby mój smród szedł tylko do nieba. Nie zmienia to faktu, że wiatr nie zawsze jest pomocny i czasem coś wpadnie sąsiadowi do mieszkania. Tego oczywiście się tylko domyślam, bo skargi na ten temat nie usłyszałam od niego ani razu, a w wielkiej przyjaźni nie żyjemy.
Moim zdaniem zakaz palenia w mieszkaniach, bo posłowi PO coś tam śmierdzi, to już ograniczanie wolności level expert. Państwo przecież bardzo mnie w nałogu wspiera pozwalając na sprzedaż papierosów praktycznie wszędzie (nawet sklepy z książkami oferują dymka). Na dodatek ciągnie z tego tytułu olbrzymi haracz nie oferując nic w zamian (np. kampania antynikotynowa). Jeżeli poseł Żalek ma żal, że mu śmierdzi, to niech zajmie się również naprawianiem świata w następujących kwestiach: psie odchody na chodnikach i trawnikach, nieprzestrzeganie ciszy nocnej, sklepy monopolowe i kluby czynne do godzin rannych otwierane tuż pod oknami mieszkań (poseł pewnie nie ma takich atrakcji, to nie protestuje, w modzie jest ostatnio zmienianie rzeczywistości pod widzimisię jednostki), chuligani na ulicach, niszczenie mienia publicznego, pijane hordy dresiarzy spacerujące po ulicach, których boją się nawet patrole policji itd. itp.
No skoro czyścimy otoczenie z nieprzyjemnych elementów, to czemu mamy się ograniczać? Na pewno każdy z czytelników doda jeszcze kilka kwestii od siebie i będzie pełen koncert życzeń.
Na koniec, panie pośle Żalek, to gdzie chce mnie Pan na tego papierosa wysłać? Rozumiem,że na ulicę, gdzie w dobrym tonie będzie dmuchanie ludziom w twarz. -
Przysyłacie nam wiele przykładów absurdalnych zakazów obowiązujących w Polsce. Ale może warto przypomnieć zakaz, jaki w 2011 r. chciano wprowadzić w Malawi. Minister sprawiedliwości tego afrykańskiego państwa postulował wówczas wprowadzenie zakazu... publicznego puszczania bąków! W jednym z paragrafów proponowanej przez niego ustawy była mowa, że winnym wykroczenia jest ten, ''kto zanieczyszcza powietrze w miejscu publicznym tak, że przechodzenie w tym miejscu grozi zdrowiu lub dobremu samopoczuciu przechodniów".
Zapytany przez dziennikarza, jak policjanci będą śledzić przestrzeganie tego konkretnego zapisu ustawy, George Chaponda odparł: - Tak samo, jak obecnie pilnują zakazu oddawania moczu w miejscu publicznym. Czy uważacie, że w Polsce mamy również za dużo absurdalnych przepisów? Czy Polska to kraj zakazów? Czekamy na Wasze opinie: nazywo@agora.pl. -
Są osoby, których bez papierosa sobie nie wyobrażamy. Może też niemożliwe jest zakazanie palenia wszędzie? Słynna scena z filmu ''Malena'' to wręcz wyścig o to, który z panów pierwszy podpali kobiecie papierosa:
-
W Rzeszowie spółdzielnia mieszkaniowa ''Nowe Miasto'' już w zeszłym roku zakazała palenia na balkonach i... przy otwartych oknach. O podobnym prawie myślano również w spółdzielni ''Strzecha''. Tam jednak nie zdecydowano się na to, gdyż podejrzewano, że zakaz byłby niezgodny z konstytucją.
Pracownicy spółdzielni przyznają, że palenie to tylko wierzchołek góry lodowej. Podobnie uciążliwe bywa: urządzanie sobie grilla na balkonach, dokarmianie gołębi, przetrzymywanie na balkonach wszystkiego, co nie mieści się w piwnicach. Prezes katowickiego oddziału Towarzystwa Urbanistów Polskich Maciej Bursa przyznaje, że małe balkony w ogółe są niefunkcjonalne. Może zatem należałoby z nich zrezygnować? A Was denerwują ''palacze balkonowi''? Chcielibyście, aby wprowadzony został całkowity zakaz palenia? A może macie pomysł na jakieś inne zakazy, nieprzewidziane jeszcze w naszym prawie? Czekamy na Wasze opinie: nazywo@agora.pl.
-
Zakaz palenia w miejscach publicznych obowiązuje od 2010 r. Mimo to pali blisko jedna trzecia Polaków (31 proc. respondentów). I przepis w tej kwestii nie zmienił. Może więc nie tędy droga? Może na Polaków zakazy wcale nie działają? A dorosły człowiek i tak nie będzie stał na przystanku i dmuchał dymem w stronę innych ludzi oczekujących na autobus? Jakie jest wasze zdanie? Piszcie: nazywo@agora.pl.
-
Jak wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez CBOS, zakaz palenia w miejscach publicznych popiera 84 proc. badanych. To więcej niż dwa lata temu. Ponadto przeciwko takiemu prawu nie protestuje nawet większość osób palących. A Was denerwuje to, że już teraz nie możecie zapalić np. w lokalu? Czy może wręcz przeciwnie - cieszycie się, że nie musicie siedzieć w m pomieszczeniach pełnych dymu? Zaostrzylibyście obowiązujący od 2010 r. zakaz? Czy raczej byście go zliberalizowali? Piszcie: nazywo@agora.pl.
-
- Jak ktoś idzie do toalety i ma rozwolnienie, to też narusza prawa? Sam wielokrotnie padłem ofiarą tego typu łamania praw - ironizuje na temat wypowiedzi posła Żalka Stefan Niesiołowski również z PO.
A Wy co o tym sądzicie? Czekamy na Wasze opinie: nazywo@agora.pl.
-
- W Polsce w zasadzie nie istnieje żadna kultura palenia i, niestety, panoszy się chamstwo i terror palaczy, którzy gdziekolwiek się pojawią, zasmradzają powietrze. Wbrew pozorom palenie - czy to w pomieszczeniu, czy na powietrzu - nie zmienia faktu, że ten dym jest szkodliwy - mówił w rozmowie z portalem Gazeta.pl Jacek Żalek.
- Nie widzę powodu, dla którego ktoś ma palić w mieszkaniu i cały szyb w bloku czy w kamienicy ma wdychać ten smród papierosów. Sam z własnego doświadczenia wiem, że jak ktoś pali na dole pode mną, to ja, niestety, w bloku to czuję - przekonuje poseł Platformy Obywatelskiej.
Zgadzacie się z nim? A może to już za daleko idące ograniczenia? Piszcie: nazywo@agora.pl.
-
Witam! Dzisiaj porozmawiamy o zakazach. Poseł Żalek chce zakazać palenia nie tylko w ogródkach piwnych, ale także na ulicach i... w mieszkaniach. Czy to już przesada? Czy dyskryminacja palaczy? A może zwyczajny absurd?
''Masz prawo do dobrej zabawy / Do najbardziej ciężkostrawnych myśli nawet / Masz prawo mieć prawo / Masz prawo płakać / Masz prawo się wstydzić'' - śpiewa Pidżama Porno. Czy Polska to państwo zakazów? Czekamy na Wasze opinie: nazywo@agora.pl.
Polska - państwo zakazów?
Paweł Kośmiński