- piątek, 27 lipca 2012
-
Powoli kończę już dzisiejszą relację na żywo. Temat odpowiedzialności rodziców za dzieci i mediów - za to jak przedstawiają rzeczywistość - pozostaje otwarty.
Zapraszam do dalszej dyskusji. Nasz adres to: nazywo@agora.pl
-
PILNE
Z ostatniej chwili:
Sensacja! 'Madonna pod jodłami' Cranacha wróciła do Polski! Jeden z najcenniejszych obrazów, jaki kiedykolwiek znajdował się w polskich zbiorach, wywieziony po wojnie II, odzyskaliśmy bez żadnych opłat, odszkodowań, bez zobowiązań finansowych z naszej strony. Wyjąwszy koszty szwajcarskiego adwokata, które pokrył wrocławski Kościół, do którego należy obraz Cranacha
-
Czytam Wasze komentarze i pozwolę sobie na parę słów od siebie: To, że rodzice nie dopełnili swoich obowiązków i nie zadbali o paszport dla dziecka to ich oczywisty błąd, którego nie można usprawiedliwić.
Czy powinni lecieć bez dziecka, czy wrócić z nim do domu i zrezygnować z wakacji? Tu oceny tej konkretnej sprawy się nie podejmuję. Nie znam tych ludzi, nie wiem jak podejmowali decyzję, czy dali się przekonać rodzinie: ''jedźcie my się nią dobrze zaopiekujemy...''
Od kilku dni zastanawiam się za to, co zrobiłbym na ich miejscu. Osobiście na 100 proc. wolałbym spędzić wakacje z dzieckiem, nawet w domu, niż mieć później wyrzuty sumienia, że nie pojechaliśmy razem i zniszczyłem jakąś część dziecięcych marzeń (bo przecież dzieci też szykują się do wakacji, chętnie pomagają w pakowaniu, nie mogą się doczekać morza i wspólnego czasu spędzonego z mamą i tatą).
Ale dopuszczam myśl, że można myśleć inaczej wiedząc, że zaraz odlatuje samolot i wymarzona wyprawa przepadnie. Pomysł wezwania na pomoc dziadków, czy kogoś z bliskiej rodziny, wydaje się tu najlepszym wyjściem. Tylko co zrobić, skoro najbliższych nie ma na miejscu. Z kim zostawić dziecko? Czy poczekalnia to najlepsze miejsce? Być może lepszym wyjściem byłoby wezwanie taksówki, która odwiozłaby dziecko do domu?
Wyobrażam sobie jak trudna była to dla rodziców decyzja.
Jakie konsekwencje powinny ich spotkać? Przepytywani przez dziennikarzy psychologowie krytykowali zachowanie rodziców, ma ich obserwować kurator. Pozostaje mieć nadzieję, że odbędzie się to z taktem i szacunkiem dla rodziny. Bez wozów transmisyjnych przed domem i paparazzich czatujących na ich powrót do domu. -
:
Galopujący kryzys i postępująca w związku z tym kryzysem bieda w dramatyczny sposób pogarszają sytuację dziecka w wielu rodzinach. Dziecko bywa pierwszą ofiarą emocji dorosłych, którzy tracą pracę, status materialny, pewność siebie. Na dziecku najłatwiej rozładować złość. Trudno poświęcać mu uwagę, gdy cała energia dorosłego skierowana jest by dotrwać do pierwszego.
Dochodzi do tego absolutny brak wiedzy dorosłych o tym, jak być rodzicem. Jakie są zadania rodzica, na czym polega odpowiedzialność za dziecko. Materialna i emocjonalna. Także w momencie, gdy stracić można wakacje, na które ciułało się pół roku.
Co do dwulatki z Pyrzowc. Trzeba teraz uważać, by medialna nagonka na jej rodziców nie doprowadziła do kolejnej tragedii. Rodzicom, którzy idiotycznie zachowali się na lotnisku grozi pozbawienie praw rodzicielskich. Trzeba tylko rozważyć, czy brak rodziców to najlepsze, co może spotkać tę małą dziewczynkę. Jej los polecam uwadze panów Owsiaka, Michalaka i Śpiewaka. Jeśli na czas zejdą z ringu. -
Na Facebooku gorąca dyskusja. Spieracie się, czy wydarzenie na lotnisku było traumatycznym przeżyciem dla dziewczynki. Oceniacie, że to przeżycie będzie pamiętać całe życie. Inni piszą o tym, że małe dziecko nie będzie niczego pamiętać.
Dyskutujecie też o filmie z monitoringu lotniska, który pokazał TVN.Marcin Kurek pisze:
Problemem dla mnie jest film jak oni to dziecko zostawiają. Worka ziemniaków w taki sposób jak oni to robią na tym filmie bym nie zostawił. Nawet się z tym dzieckiem nie pożegnali, nic, podbiegli, dali kobiecie z obsługi i uciekli. Jakkolwiek jestem ogromnym przeciwnikiem ingerowania państwa w takie sprawy jak relacje rodzice-dzieci, a już na hasło "odebranie praw rodzicielskich" mam ochotę komuś przyłożyć, tak do tych ludzi powinien ktoś zostać wysłany i zbadać jak oni to dziecko traktują. Ale powtarzam, nie na podstawie całego zdarzenia jako takiego, ale na podstawie sposobu w jaki dziecko na tym filmie zostawiają.
Maciej Handel odpowiada mu:
Marcin - ale wiesz, też masz tutaj tylko fragment nagrania, nie wiesz co było wcześniej - czy faktycznie się z tym dzieckiem nie żegnali, itp. TVN24 pokazało taki fragment, jaki pasował do ich przekazu ;) Ktoś przywołał wypowiedź rzecznika - że rodzice czekali do ostatniego momentu. To pewnie akurat był ten ostatni moment, gdy musieli już biec do samolotu, a dziecko pobiegło za nimi i dlatego to tak wygląda - tak ja to widzę.
"Media kreują wypaczony świat" - oczywiście że tak, to idealny przykład. To od przekazu medialnego, od przytaczanego nagrania zależy to, jak ludzie ocenią tę sytuację. Włączają się emocję, wyłącza myślenie racjonalne; ktoś pisze, że pojechali do Grecji i mają wszystko w dupie - skąd wiesz? Myślisz, że nie dzwonili do domu potem co z dzieckiem, itp.? Że wyrodni rodzice - po jednej, takiej sytuacji oceniacie ludzi, których nie znacie. Really? -
W sprawę konfliktu Jurka Owsiaka z Rzecznikiem Praw Dziecka włączyła się Super Niania TVN, Dorota Zawadzka.
Pan Jerzy Owsiak oczekuje, że RPD będzie na białym koniu galopował przez billboardy, ekrany telewizorów i pierwsze strony kolorowych czasopism. Panie Jerzy nie od tego jest Urząd Rzecznika Praw Dziecka. Pan wymaga, aby Rzecznik opublikował instrukcję dla dorosłych w sprawie pozostawiania dzieci bez opieki. Ja oczywiście rozumiem, że zbulwersowały Pana doniesienia pojawiające się w mediach, ale czy naprawdę uważa Pan, że rodzice Magdy potrzebowali jakiejkolwiek instrukcji Rzecznika? Czy sądzi Pan, że taka instrukcja zmieniłaby stosunek do dziecka pary z pyrzowickiego lotniska? Jestem pewna, że doskonale Pan wie, że odpowiedź w obu przypadkach jest negatywna.
-
Babcia 1947 komentuje jeszcze ''aferę lotniskową'':
Nie rozumiem, czemu zrobiono taką aferę wokół tego zdarzenia, a z rodziców jakichś zwyrodnialców, podczas gdy zawinili zaniedbaniem związanym z paszportem. Wiadomość, że ostatnio nastąpiły zmiany dotyczące paszportów dla dzieci pewnie do nich nie dotarła.
Sądzę, że większość ludzi tak samo by się zachowała - tzn. nie zrezygnowaliby z wykupionych za duże pieniądze wczasów, a dziecko pozostawiliby u rodziny. 15 minut spędzonych z nieznajomą osobą to naprawdę nie jest az taka trauma.
Rano w niejednym żłobku czy przedszkolu odbywają się dość często dramatyczne sceny odrywania dzieci od rodziców; niektóre dzieci przez kilka miesięcy panicznie boją się zostać bez mamy, ale ich rodziców nie spotyka społeczne potępienie, ani wezwanie do prokuratury.
Ale mógłby z nimi chociaż porozmawiać jakiś psycholog, żeby uświadomili sobie, że to co dziecko przeżywa też jest ważne i że może jednak jest jakieś inne wyjście. -
Czy należy ''przyuczać'' ludzi do bycia rodzicem? Kitqua komentuje:
Moim zdaniem nie wszyscy są gotowi, aby mieć dzieci, dorośli ludzie powinni sami decydować, czy chcą je mieć. Sami muszą przygotować się do tej roli. Inna myśl: nie każda kobieta powinna być matką, kobiety powinny mieć możliwość decydowania o tym czy chcą pełnić taką rolę.
Zgadzacie się?
-
Na marginesie historii rodziców, który polecieli do Grecji bez dziecka, zaczęła się nieoczekiwana awantura
Hejter, lans i rzucanie kur***. Awantura o Rzecznika Praw Dziecka Trwa ostra dyskusja o aktywności Rzecznika Praw Dziecka Marka Michalaka, potrzebie jego interwencji na "tragiczne wydarzenie z udziałem dzieci" i obecności w mediach. Owsiak nazwał go "dziecinnym Rzecznikiem". W odpowiedzi od obrońców Michalaka mógł przeczytać, że "potrzeba lansu i nachalnej promocji jest dla szefa WOŚP najważniejsza" i że "rzucanie kur**** pozostawiają jemu".
Przy całej sympatii do Jerzego Owsiaka, trudno sobie wyobrazić jaki był cel jego wystąpienia przeciwko rzecznikowi
Anna Burchardt-Clausen napisała:
Niestety wiele osób nie dorosło do rodzicielstwa. Dla niektórych oddanie dziecka do adopcji to wstyd i uważają, ze lepiej na siłę być rodzicem i jakoś to będzie (niestety 'jakoś to będzie' to zbyt mało). Presja 'posiadania 'dzieci na szczęście mija i coraz częściej ludzie otwarcie mówią, ze nie chcą mieć dzieci (maja do tego prawo i dobrze, ze nie chcą robić czegoś wbrew sobie tym bardziej, że dziecko powinno być wyczekane, upragnione). Niestety w Polsce nie ma pomocy dla rodzin. Wiele kobiet cierpi na depresję poporodową i nikogo to nie interesuje. Później mamy tragedię za tragedią...
Coraz więcej małżeństw się rozpada, a pomocy dla samotnych rodziców brak... Niestety.... Pomijam sytuację z chorymi dziećmi (np. Mama urodziła drugie dziecko chore, nie otrzyma na nie pomocy od państwa gdyż wyczerpała limit - państwo przewiduje pomoc na jedno dziecko.... Dodam, ze śmieszna ta pomoc).
Nie tylko rodzice często są nieodpowiedzialni, nasze państwo również...Co o tym sądzicie? Czy państwo może zrobić coś więcej, by nie dochodziło do sytuacji, o których słyszymy coraz częściej? Czy widzicie tu jakąś rolę np. dla szkoły, czy zaraz usłyszymy głosy oburzenia o wtrącaniu się w wychowanie dzieci?
Ciekawą opinię na temat posiadania dzieci wyraża w wywiadzie dla Dużego Formatu Ewa Wanat, była szefowa radia TOK FM. Pisze ona o dzieciach:
Nie chciałam i nie chcę. Mam nieustającą wolność wyboru tego, co robię w życiu. I możliwość samorealizacji. Kiedy moja siostra urodziła synka, zrozumiałam, jak trafną podjęłam decyzję. Zobacz, to zdjęcie Jasia. Ciągle się denerwuję, że coś mu się stanie. Jak lecą samolotem na wakacje - że samolot spadnie. Jak ma katar - że może trzeba do szpitala. Moja wyobraźnia nieustannie pracuje. Gdyby to było moje dziecko, tobym oszalała. Nie wytrzymała.
Cały tekst tu:
Kobieta czołg mdleje "Badania rynku zawsze miałam gdzieś. Tylko raz je zamówiłam i wyszło, że brakuje audycji dla działkowców. Wywaliłam do kosza". Rozmowa z Ewą Wanat, byłą szefową TOK FM
W notce ''jak się robi afery w TVN24'' pisze on:''Aferą lotniskową'' zajął się zajął się znany bloger Kominek:
Jak było naprawdę? Zapytałem o to Cezarego Orzecha, rzecznika prasowego Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego. Właściwy człowiek na właściwym miejscu, bo odpowiedzi na swoje pytania uzyskiwałem błyskawicznie. ''Rodzice czekali na kogoś z rodziny do ostatniej chwili. Wskazana osoba pojawiła się na lotnisku ok. 15 min po odejściu rodziców''
Monika Kaliszewska napisała:
Ja zawsze miałam wrażenie, że Polacy maja dzieci, bo 'trzeba', bo to jest oczekiwane w pewnym momencie życia, bo wszyscy tak robią. Tak naprawdę nie znam wielu ludzi, którzy świadomie i bardzo spokojnie, niezależnie od środowiska, podjęli decyzję o tym, że będą mieli dziecko, i zdawali sobie w pełni sprawę z tego, co to oznacza. Potrzeba więcej zdrowego podejścia do życia, świadomości wolnego wyboru i idących z nim ograniczeń, odpowiedzialności za swoje wolne wybory. Nie wolno małej dziewczynki w taki sposób zostawiać samej na lotnisku, brak odpowiedzialności za wolność wyboru posiadania dziecka.
Coś w tym jest, choć chyba nie zgodzę się z opinią, że Polacy mają dzieci ''bo trzeba''.
Na forum ''Gazety'' toczy się spór w sprawie rodziców, którzy zostawili dziecko na lotnisku. Głosy są podzielone:
Normalna matka raczej oleje Grecję i wróci z dwulatkiem do domu. Po pierwsze ważność paszportu sprawdzam przed załatwianiem sobie wakacji, po drugie oglądam paszport gdy pakuję walizkę. A gdyby to mamusia miala nieważny paszport??? Pewno cała rodzinka zostałaby na lotnisku bo mamusia urządziłaby histerię!
Nie rozumiem rozdmuchiwania tej sprawy. Ogarnijcie się, przecież to dziecko nie zostało porzucone gdzieś pod ścianą, zasmarkane i zupełnie samo sobie, tylko zostało pod opieką w punkcie informacyjnym, i zostało mu zapewnione, że ktoś je odbierze za kilkadziesiąt minut. To nie żadna tragedia
Jarek Zajączkowski Dvm
Polska się stopniowo wypacza (amerykanizuje) POD WPŁYWEM MEDIÓW. Wypada się cieszyć, że nie ma u nas powszechnego dostępu do broni palnej.
Michał Roszak pisze:
Ten problem istnieje od lat, tylko teraz bardziej nagłaśniany. To patologia zaniku systemu wartości rodziny. Różne środowiska zwalczają normalność i rodzinę. Efekty? Już są!
To historia, która budzi duże wątpliwości wśród osób, z którymi rozmawiam na co dzień. Od kilku dni media zajmują się sprawą rodziców, którzy zostawili na lotnisku dwuletnią córeczkę. Mieli razem lecieć do Grecji, ale rodzice nie sprawdzili, że dziewczynka ma nieważny paszport. Stanęli przed wyborem: zrezygnować z wakacji, czy zostawić dziecko w kraju. Wybrali to drugie wyjście. Uzgodnili, że po dziecko przyjedzie ktoś z rodziny
Media oburzyły się ich zachowaniem, psychologowie zaczęli komentować skrajną nieodpowiedzialność, sprawą zajęła się policja. Ale czy rodzice, zasłużyli na to, by rozjeżdżał ich medialny walec? Przecież zapewnili dziecku opiekę, a to, że rodzice zostawiają dziecko pod opieką rodziny, a sami jadą na wakacje, nie jest przecież niczym niezwykłym
Zostawili dziecko na lotnisku. Przyjrzy im się kurator Decyzja sądu w Tarnowskich Górach jest odpowiedzią na zachowanie rodziców dwuletniej dziewczynki, którzy zostawili ją na lotnisku, a sami polecieli na wakacje do Grecji.
Kolejne dni przynoszą informacje o dramatach, które dzieją się w polskich rodzinach.
Patrząc na relacje mediów, można by pomyśleć, że największymi wrogami dzieci są ich rodzice. Wtedy gdy biją i zabijają, ale też gdy zostawiają na kwadrans na lotnisku.
Czy tak jest naprawdę? Czy nie dorośliśmy do rodzicielstwa? A może to media kreują taki wypaczony świat?
Zapraszam do dyskusji
Czy Polacy dorośli do dzieci? [DYSKUSJA NA ŻYWO]
Dominik Uhlig
REKLAMA
Serwisy partnerskie
Właściciel niniejszego serwisu nie wyraża zgody na zwielokrotnianie ani inne korzystanie z utworów rozpowszechnionych w tym serwisie, w celu eksploracji tekstów i danych. Więcej informacji w zastrzeżeniu dot. eksploracji tekstów i danych.
Wyborcza.pl
Serwisy partnerskie
Właściciel niniejszego serwisu nie wyraża zgody na zwielokrotnianie ani inne korzystanie z utworów rozpowszechnionych w tym serwisie, w celu eksploracji tekstów i danych. Więcej informacji w zastrzeżeniu dot. eksploracji tekstów i danych.