- środa, 04 lipca 2012
-
Ja się już dzisiaj żegnam. A jutro będziemy dyskutować o tym, który kawałek Polski w ostatnich latach najbardziej się zmienił i dziś jest najładniejszy. Piszcie, przesyłajcie zdjęcia: nazywo@agora.pl Chwalcie się swoimi kawałkami Polski! Zaprasza Tomasz Chojnowski.
-
Szukacie hotelu dla zwierząt w okolicy? Może to Wam pomoże.
-
List od Pani Sylwii podsumowuje wszystko o czym od rana mówiliśmy.
Witam. Mam psa, owczarka niemieckiego (ze schroniska) i kota (TOZ). Adopcja ze schroniska, azylu, fundacji czy zakup, ale tylko Z RENOMOWANEJ HODOWLI, A NIE OD ŻADNEGO PSEUDOHODOWCY ZA KOSZTY UTRZYMANIA CZY JAK TAM ZWAŁ (aby nie powielać cierpień żywych istot) to zobowiązanie moralne, finansowe, prawne na kilka lub kilkanaście lat. Mój poprzednik pisał też np. o sierści - po zwierzętach zwłaszcza jeśli posiada się je w mieszkaniu, trzeba sprzątać - ja to robię CODZIENNIE. Jest to czująca, żywa istota tak jak i człowiek, a nie taboret, który można wyrzucić bo się znudził, przestał pasować albo nie mamy co z nim zrobić. Nic nie zwalnia nas z człowieczeństwa niezależnie od wyjazdu na wczasy, przeprowadzki czy "alergii dziecka ". Człowiek świetnie sobie poradzi bez porzuconego zwierzęcia, ale dla tego zwierzaka człowiek jest całym światem, który ma i zna. Biorąc zwierzaka trzeba być tego świadomym albo dać sobie spokój z jego posiadaniem. Trzeba się zastanowić i pomyśleć, że różne zdarzenia mogą zaistnieć w życiu. I co wtedy? To taka sama czująca istota jak inne istoty ludzkie, z którymi żyje się pod jednym dachem. Starą babcię, dziecko też zostawimy w lesie lub wyrzucimy na ulicę bo chcemy sobie pojechać na wakacje? To niby nie wiedzieliśmy, że nadejdą wakacje i będziemy chcieli wyjechać np. nad morze? A gdyby to nas dla odmiany tak potraktowano? Można znaleźć rozwiązanie - porozmawiać ze znajomymi, rodziną, jest też dużo miejsc gdzie można pojechać ze zwierzętami wystarczy tylko np. wpisać w wyszukiwarkę hasło ?wakacje z psem? - zadzwonić i porozmawiać. Spotkałam też ogłoszenie prywatnej osoby, która może i chce zająć się zwierzęciem podczas naszej nieobecności jeśli kogoś denerwuje hotel dla zwierząt. Tam tez można zadzwonić i porozmawiać. To nic trudnego JEŚLI CHCE SIĘ POZOSTAĆ CZŁOWIEKIEM PRZEZ DUŻE C. W Polsce brakuje rozwiązań prawnych, ta ustawa, która obecnie obowiązuje to śmiech, można obejść każdy paragraf jeśli się tylko pseudohodowca czy inny zły człowiek postara. Brakuje też policji dla zwierząt na wzór RSPCA (posiadającej takie same uprawnienia jak policja) czy to też bardzo ważne - dobrej woli i zmiany mentalności w sądach. Jest jeszcze jedna bardzo ważna sprawa - powszechna kastracja czy sterylizacja zwierząt ( dotowana z budżetu) nie przeznaczonych do rozrodu, nie ma zmiłuj, każdy pies, kot nie będący w ściśle określonych miejscach gdzie można je legalnie rozmnażać powinien być wysterylizowany/wykastrowany. I zaczipowany bezwzględnie, bo wtedy można by dotrzeć do takiego właściciela. Jak na razie w naszym kraju to utopia. Gdyby nastąpiło ograniczenie populacji zwierząt i można by je było nabyć w ściśle określonych miejscach i móc namierzyć właściciela po czipie to nie każdy nieodpowiedzialny zwyrodnialec mógłby posiadać psa czy kota i nie trzeba by oglądać wałęsających się zwierząt, czy tych przejmujących zdjęć psów za kratami schroniska. Pięć razy by się zastanowił czy sprawiać sobie pieska czy kotka. Niestety najgorsze zło będzie istnieć tak długo póki istnieje gatunek ludzki. A kara? Również aby zabolała musiała by być dotkliwa. A nie tak jak czytałam ostatnio (odnośnie mentalności w sądach i wysokości kar ) - w Łodzi tylko pouczenie zwyrodnialca, który prawie zakatował psa i przerzucenie kosztów procesu na Skarb Państwa czyli nas wszystkich (nawet tego nie pokrył). Śmiech, a takie wyroki można mnożyć. Co do prezentu w postaci zwierzaka - tylko jako przemyślana decyzja (a nie zabawka) i świadomość, że odpowiedzialność za niego spadnie na rodzica a nie dziecko. TYLKO WTEDY.
-
Jak na plażę z psem, to w Gdyni. Radni postanowili jej część oddać we władanie czworonogom. Na razie tylko w Kolibkach ale takich miejsc może być więcej. A co z plażami w Gdańsku i Sopocie? Czy tu też Szarik i Azorek będą mogły pobiegać przez cały rok? Niestety, okazuje się, że z nadmorskich uroków będą mogły korzystać tylko poza sezonem.
-
Jak widać lubicie dzielić się z nami historiami swoich podopiecznych. Tym razem o kocie.
Kotka, którą jako 3-tygodniowego malucha wzięłam 4 lata temu z warszawskiego zoo. Ją i jej rodzeństwo przywiozła tam Straż dla Zwierząt. Nie wiadomo co stało się z matką kociaków. Prawdopodobnie okociła się na jakimś strychu / piwnicy, a właściciele budynku, chcąc pozbyć się niechcianych lokatorów wezwali straż. Kotka wymagała karmienia butelką przez jeszcze kilka tygodni po wzięciu, a potem baaardzo dłuuugiego oswajania. Osoby, które decydują się wziąć taką do domu "kobietę z przeszłością" powinny wziąć pod uwagę, że związek z nią może być początkowo burzliwy ;-). Katarzyna
-
Ludzie o dobrych sercach zabijają dzikie zwierzęta. W jaki sposób? Do ośrodka dla dzikich zwierząt w Złotówku co roku przywożą kilkaset małych zwierząt, które znajdują podczas spacerów. - Myślą, że robią dobry uczynek, tymczasem narażają je na śmierć i życie w niewoli - alarmuje dr Piotr Szymański, kierownik placówki. - Grzechów ludzkich wobec dzikich zwierząt jest znacznie więcej
Fot. Łukasz Giza / Agencja Gazeta
-
Pogoda w najbliższych dniach nie będzie nas rozpieszczać. Jutro na południu kraju ma być nawet 35 stopni ciepła. Jak pomóc zwierzętom przetrwać upały? Zapytałam o to weterynarzy z lecznicy na ul. Książęcej w Warszawie.
Koty i psy nie mają gruczołów potowych, więc są o wiele podatniejsze na wysokie temperatury. Podstawą jest nie zamykanie ich w samochodach, nawet kilka minut w takich warunkach. W sezonie letnim bardzo często reanimujemy pacjentów, których właściciele potem tłumaczą, że zostawili psa czy kota tylko na kilka minut. Najważniejsze to zapewnić im źródło cienia i miskę z wodą. Z resztą sobie poradzą. Jeżeli zauważymy gwałtowne i nienaturalne dyszenie, temperaturę, omdlenia lub sztywność mięśni, natychmiast należy udać się do weterynarza. Zwierze może mieć udar, który jest groźny dla jego życia.
Piknik dla właścicieli czworonogów w Galerii Jurajskiej. Fot. Sebastian Adamus / AG
-
Film co prawda ma już trzy lata, ale od tego czasu nie stracił na aktualności.
-
Niemcy adoptują psy, których Ślązacy nie chcą. Prawie 80 psów z chorzowskiego schroniska: chorych, wymagających opieki albo przebywających w azylu znacznie dłużej niż inni jego podopieczni, znalazło w tym roku nowy dom w Niemczech.
Tym razem mail z happy endem od Ilony.
Wiele lat temu niedaleko Warszawy letnicy znaleźli przywiązanego wielkiego mieszańca. Odwiązali go, nakarmili i napoili. Pies się wałęsał, szukał. Wreszcie pogryzł się z miejscowymi psami. Był cały poraniony, uszy miał w strzępach, pół tyłka wygryzione. Podeszło do niego dziecko letników i go po tych nieszczęsnych uszach pogłaskało. Pies je z bólu ugryzł. Miejscowi wydali wyrok: psa trzeba zastrzelić. Ale weterynarz kazał odczekać dziesięć dni, żeby zobaczyć, czy pies nie jest chory na wściekliznę. Wtedy dowiedziałam się o całej historii. Odczekałam te dziesięć dni i pojechałam po psa. Żył z nami dziesięć lat. Był najwierniejszym i najukochańszym psim przyjacielem, jakiego miałam.
Coś, co rozmiękczy niejedno serce. Część tych psów kiedyś miała dom.
Galeria psów z różnych schronisk na terenie Polski.
Zostawmy na chwilę zwierzęce sprawy. Brytyjska telewizja BBC chwali dziś Polskę i Ukrainę za organizację EURO. Już nie widzi u nas problemu kiboli i rasizmu, czym straszyła angielskich kibiców przed mistrzostwami.
Fot. Krzysztof Miller AG
Iwona przesłała propozycję alternatywnego rozwiązania dla zwierzęcych hoteli.
Mam propozycję, a może rozpocząć akcje opieki nad zwierzakami w miejscu ich zamieszkania, kiedy właściciel wyjeżdża na urlop. Mniejszy stres niż hotel. Myślę, że jest wielu chętnych, którzy za zamieszkanie / przy okazji zwiedzą co nie co, bo to zawsze nowe miejsce/ zaopiekuje się zwierzakami w czasie wakacji. Koszt dla właściciela żaden, bo nowy opiekun sam się stołuje, no możne zużyje trochę prądu, ale tańsze to niż hotel dla zwierzaka, a i mieszkanie przypilnowane.
Skorzystalibyście z takiego rozwiązania?
Hitem tegorocznych komunii był jeż pigmejski, który zastąpił quady, laptopy i i-pady.
Uważacie, że zwierze to dobry pomysł na prezent?
Pierwszy głos w dyskusji na temat hoteli dla zwierząt. Tym razem męski.
Wojtek:
Szlag mnie trafia, jak słyszę o psich czy kocich hotelach. Przecież w Polsce jest mnóstwo miejsc, gdzie można wyjechać ze swoim zwierzakiem, trzeba tylko troszkę poszukać. Kiedyś na święta oddawano stare babcie i dziadków do szpitali, bo nie pasowali do gości. To totalna znieczulica. Jeśli bierzesz jakąkolwiek żywą istotę pod opiekę, to ze wszystkimi tego konsekwencjami! To nie lalki Barbie, które można wrzucić do pudełka, bo się z nich wyrosło albo się znudziły!!!
Piszcie! Czekam na zdjęcia Waszych podopiecznych, historie z happy endem lub bez oraz zdjęcia na nazywo@agora.pl
Takich historii chcemy słyszeć jak najmniej. Kolejny mail od czytelniczki. Tym razem napisała do nas Pani Marta.
W ostatnią niedzielę zawoziliśmy dzieci do mojej mamy na wieś, na Mazury. Zjechaliśmy z głównej drogi na mniejszą, w lesie. Zobaczyliśmy ruszający samochód i rozpaczliwie goniącą go młodą dobermankę. Natychmiast zawróciliśmy. Samochodu nie udało nam się dogonić. Próbowaliśmy zwabić psa, ale był tak przerażony, że nie dał do siebie podejść. Wciąż uciekał. Na szyi miał łańcuszkową obrożę. Dwukrotnie wracałam na to miejsce z wodą i jedzeniem, ale nie udało mi się go odnaleźć. Liczę na to, że jednak pies się zgubił, a nie został właśnie wyrzucony z tego samochodu. Mam również nadzieję, że się potem odnalazł, a nie zginął na drodze, przy której go widzieliśmy.
Pan Franciszek przesłał do nas zdjęcie kota Czesława, którego jako 5 tygodniowego kociaka ze złamanym ogonem znalazł w przydrożnym rowie.
Kot Czesław
-Teraz waży sześć kilo - chwali się nasz czytelnik.
Po pierwsze musimy się zastanowić, czy jesteśmy gotowi na poważne zmiany stylu życia. Czy będziemy wstanie zrezygnować z wylegiwania się do późna w łóżku w sobotę, by rano wyjść z psem spacer, który zapewni mu odpowiednią ilość ruchu. Trzeba się zastanowić, czy będziemy mogli poświęcić zwierzęciu należytą ilość czasu żeby np. pobawić się. Co zrobimy z nim podczas wyjazdów i wakacji? Lub - czy nie będzie nam przeszkadzać linienie?
Piotr Jaworski, krajowy inspektor Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami
Psy z zabrzańskiego schroniska dla zwierząt
Kolejny mail, tym razem od Pani Anny.
Dwa lata temu na naszą działkę na wsi wpadła piękna szara suczka. Była chwilę, potem znikła. - Pewnie wróciła do swoich - pomyśleliśmy. A ona się po prostu ukryła. Rano podczas śniadania wyszła spod drewnianego tarasu. Trzymała się na dystans, wyraźnie kulała. Dość szybko dała do siebie podejść. Miała obróżkę, naderwane ucho, zmierzwioną sierść i rozryty, chyba zębami, bok. Nie była nigdy niczyja, mogła się zgubić. Ale w całej okolicy nikt jej nie znał. Sara, bo tak ją nazwaliśmy, panicznie bała się wejść do samochodu, wszystko wskazywało na to, że ktoś ją wyrzucił z auta. Postanowiła zostać z nami. Tak, to ona wybrała nas i naszą działkę. Kiedy wracaliśmy do domu, Sara nie przekraczała nigdy linii ogrodzenia, jakby w obawie, że zostawimy ją na drodze po drugiej stronie płotu albo znów wypchniemy z auta. Wyjazd do weterynarza to była cała operacja, trzeba było wziąć ją na ręce (a była spora) i siłą wsadzić do samochodu. Dostała nową książeczkę psiego zdrowia, a nam oddała całe swoje serce. Nie wiem, skąd w tak potraktowanym zwierzęciu było tyle ufności do ludzi. A my nie mogliśmy jej zostawić, bo mieliśmy swojego dużego psa i na co dzień mieszkanie w bloku. Na szczęście szybko znaleźliśmy jej dom na wsi. Tam po dwóch miesiącach urodziła czwórkę szczeniąt, taka kinder-niespodzianka. Nie wiem, dlaczego ktoś ją wyrzucił. Pewnie klasycznie - przeszkadzała w wakacyjnych wojażach. Zastanawiałam się nieraz, jak karać takich ludzi. Co ich najbardziej zaboli. I myślę, że powinna to być gigantyczna grzywna, taka, która odbierze marzenia o nowym aucie czy wakacjach na Ibizie. To dobra kara dla egoistów, którzy nad wszystko przedkładają swoje przyjemności.
Czekam na Wasze historie nazywo@agora.plCiekawostka dla kociarzy. Kot nie widzi tego, co znajduje się bezpośrednio przed jego nosem. Dlatego często nie może znaleźć małych kawałeczków jedzenia na podłodze. Do tego przesypia średnio 15 godzin w ciągu doby. Wiedzieliście o tym?
Hotele dla zwierząt z roku na rok zyskują na popularności. W niektórych trzeba rezerwować miejsce wcześniej niż wczasy. - Zapisy zamykamy już w kwietniu, w ten sposób praktycznie wszystkie miejsce od lipca do września są u nas zajęte - opowiada Hanna Borman, właścicielka hotelu dla zwierząt ALFA w Dobieszy.
Doba w zwierzęcym hotelu kosztuje przeciętnie 30zł za kota i od 50zł za małego psa. Największym zainteresowaniem cieszą się boksy w zamkniętych pomieszczeniach, kojce "pod chmurką" wybierane są w drugiej kolejności.
Korzystaliście z hotelu dla zwierząt? Jakie są Wasze doświadczenia? A może nigdy nie zostawilibyście swojego pupila w klatce na tydzień lub dłużej? Czekam na maile nazywo@agora.plHotel dla kotów przy ul. Słonki, Fot. Grażyna Jaworska / Agencja Gazeta
Zaczipowaliście swoich podopiecznych? O tym jak bardzo pomocne może być to mikro urządzenie możecie przeczytać na forum.
Nadesłał Leszek Golubiński
Tematem dzisiejszego dnia jest bez wątpienia upadek biura podróży Sky Club.
Screen strony internetowej biura.
Pani Katarzyna napisała do nas w mailu
Nie przeszkadza mi określenie "pupil", ale drażni, kiedy ludzie mówią o zwierzętach jak o swoich dzieciach. Moja koleżanka głaszcząc kota co chwila powtarza "kochasz mamusie, no pewnie, że kochasz".
I co Wy na to? :)Pan Marek na Facebooku podzielił się z nami swoją historią :)
Ja mam znajdę od dwóch lat, którą wzięliśmy z azylu. Właśnie ktoś ją porzucił jadąc na wakacje. Jest przekochanym pieszczochem i nikomu jej nie oddamy. :)
Wybieracie się na wakacje z psem lub kotem? Jeżeli tak, to może przydać Wam się krótki poradnik wyjaśniający co i gdzie zabrać, jakie szczepienia są niezbędne i za co można zapłacić mandat.
Fot. Adam Kozak / AG
Mimo wielu akcji informacyjnych niektórzy właściciele zwierząt wciąż potrafią zostawić je w samochodzie podczas upału i beztrosko pójść np. na zakupy. Co można zrobić w takiej sytuacji?
Doroty Sumińskiej miłośnikom zwierząt nie trzeba przedstawiać. Wysokim Obcasom opowiedziała m.in. o tym jak całuje się łosia ( w pyzę).
Fot. Alina Gajdamowicz / Agencja Gazeta
Z innej beczki. Połowa Polaków nie ufa Grzegorzowi Lato, a trzy czwarte negatywnie ocenia działalność PZPN.
Lato nie dla Lato?Grzegorz Lato
Jeden z komentarzy na naszym Facebooku
Tylko dlaczego wszędzie używane jest to okropne słowo (pupile)? Gorsze są tylko "pociechy".
To jak mamy nazywać domowe zwierzęta? Nie "pupile", nie "milusińscy" :)
Jeżeli wbrew ogólnopolskiemu trendowi na wakacje macie zamiar zaadoptować zwierzaka, może znajdziecie go wśród tych merdających ogonów :)
Plaga wakacyjnych porzuceń zwierząt zaczyna się w czerwcu. Metod jest kilka. Psa można po prostu wyrzucić z samochodu daleko od domu, żeby nie wrócił. Bardziej zdeterminowani wybierają metodę sznura - przywiązują zwierzę do drzewa, żeby konało w męczarniach. Ci bardziej humanitarni oddają swoich "pupili" do schronisk. Tu przeczytacie o kilku historiach z ostatnich dni, jakie miały miejsce w jednym ze szczecińskich schronisk.
Co myślicie o takich praktykach? Czekam na Wasze maile i komentarze. Piszcie nazywo@agora.plWitam. Dzisiejszy dzień zapowiada się burzowo, deszczowo, duszno i męcząco. Niestety, nie wszyscy będą mogli spędzić go w ten sposób.
Mój prywatny kot podczas krótkiej, pięciogodzinnej drzemki.
Czy wakacje to sezon na porzucanie zwierząt?
Marta Piątkowska
REKLAMA
Serwisy partnerskie
Właściciel niniejszego serwisu nie wyraża zgody na zwielokrotnianie ani inne korzystanie z utworów rozpowszechnionych w tym serwisie, w celu eksploracji tekstów i danych. Więcej informacji w zastrzeżeniu dot. eksploracji tekstów i danych.
Wyborcza.pl
Serwisy partnerskie
Właściciel niniejszego serwisu nie wyraża zgody na zwielokrotnianie ani inne korzystanie z utworów rozpowszechnionych w tym serwisie, w celu eksploracji tekstów i danych. Więcej informacji w zastrzeżeniu dot. eksploracji tekstów i danych.