Szef MSZ Francji Jean-Noel Barrot powiedział w wywiadzie dla BBC, że Paryż nie ma "czerwonych linii" (granic, których nie wolno przekroczyć), ani nie wyklucza z góry "żadnej opcji", jeśli chodzi o wsparcie dla Ukrainy.
W wywiadzie dla niedzielnego programu BBC, którego fragmenty opublikowano w sobotę, Barrot oznajmił, że Ukraina mogłaby ostrzelać terytorium Rosji francuskimi pociskami dalekiego zasięgu, kierując się "logiką samoobrony". Nie potwierdził jednak, czy takie pociski zostały użyte.
Zapewnił, że sojusznicy z Zachodu nie stawiają żadnych granic, jeśli chodzi o wsparcie dla Kijowa przeciwko Rosji. Na pytanie, czy oznaczałoby to nawet udział żołnierzy francuskich w walce, odparł: "Nie wykluczamy żadnej opcji". "Będziemy wspierać Ukrainę tak mocno i długo, jak będzie to koniecznie. Dlaczego? Bo stawką jest nasze bezpieczeństwo. Za każdym razem, gdy armia rosyjska przesuwa się naprzód o kilometr kwadratowy, zagrożenie przybliża się o kilometr do Europy" - powiedział Barrot.
Przyznał, że konieczne będą większe wydatki na obronność. "Oczywiście, będziemy musieli wydawać więcej, jeśli chcemy uczynić więcej. Myślę, że musimy zmierzyć się z tymi nowymi wyzwaniami" - mówił szef MSZ.
Wspomniał także, że dyskusje "z przyjaciółmi i sojusznikami" Francji, jak również Ukrainy, dotyczą "prac nad przybliżeniem" ich do stanowiska, jakim byłoby zaproszenie Kijowa do NATO.
Barrot w piątek przeprowadził w Londynie rozmowy z szefem dyplomacji Wielkiej Brytanii Davidem Lammym.
PAP
Wielka Brytania ostrzega przed możliwymi rosyjskimi cyberatakami na Wielką Brytanię - donosi "The Telegraph", cytując słowa ministra Pata McFaddena.
"Od początku dnia doszło do 224 starć bojowych, wróg przeprowadził 37 nalotów przy użyciu 48 rakiet przeciwlotniczych, ponad 270 ataków dronami kamikaze i przeprowadził ponad 2000 ataków na pozycje naszych żołnierzy i ludność obszarach, w których używa się różnych rodzajów broni" – podaje Sztab Generalny Ukrainy.
Były naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy, a obecnie ambasador Ukrainy w Wielkiej Brytanii, Walerij Załużny w wywiadzie dla dziennika "Ukraińska Prawda" ocenił, że kraje europejskie nie są gotowe na długą wojnę z Rosją. Wskazał przy tym na klęskę głodu, którą niesie ze sobą wyniszczająca wojna, a do którego Europa nie jest przyzwyczajona.
Ukraińskie jednostki obrony powietrznej zestrzeliły 50 rosyjskich dronów w nocy z 23 na 24 listopada.
Ministerstwo Obrony Rosji twierdzi, że obrona powietrzna przechwyciła i zniszczyła 34 ukraińskie drony wystrzelone w nocy, 24 listopada.
Władze rosyjskie są zaniepokojone dalszymi kosztami ekonomicznymi kontynuowania wojny w Ukrainie i starają się wymusić na swoim wojsku większą dyscyplinę - informuje ISW.
Rzecznik Kremla Dmytro Pieskow powiedział, że obecnie nie ma potrzeby kolejnego częściowego przymusowego powołania do rezerwy w Rosji, ponieważ władze rosyjskie w dalszym ciągu stawiają na kryptomobilizację. Pieskow dodał 23 listopada, że urzędnicy Kremla nie rozmawiają obecnie o drugiej fazie mobilizacji i że Rosja prowadzi obecnie rekrutację wystarczającej liczby ochotników kontraktowych.
"23 listopada rosyjski gubernator Władimir Putin podpisał ustawę, która pozwala rosyjskim żołnierzom walczącym w Ukrainie umorzyć pożyczki w wysokości do 10 milionów rubli (około 95 869 dolarów), jeśli rosyjskie sądy rozpoczną postępowanie windykacyjne do 1 grudnia 2024 roku. co prawdopodobnie zachęci zadłużonych Rosjan do podpisania umów z Ministerstwem Obrony Rosji. Władze rosyjskie, tak jak poprzednio, są zaniepokojone ekonomicznymi kosztami kontynuowania wojny na Ukrainie, w szczególności wypłatą odszkodowań dla rosyjskich żołnierzy" - zaznaczają eksperci z ISW.
Eksperci przypominają, że Ministerstwo Obrony Rosji przedstawiło 22 listopada projekt ustawy, która zobowiązuje rosyjskich żołnierzy do zwrotu jednorazowych wpłat otrzymanych przy podpisywaniu rosyjskich kontraktów wojskowych, jeśli żołnierz dopuści się "rażącego naruszenia dyscypliny" lub uchyli się od obowiązków wojskowych .
Wystrzelony ostatnio przez Rosję przeciwko Ukrainie eksperymentalny pocisk balistyczny średniego zasięgu jest "stary" i "podretuszowany" i został wykorzystany, by zastraszyć przeciwnika - powiedział w sobotę szef włoskiej dyplomacji, wicepremier Antonio Tajani.
Minister spraw zagranicznych stwierdził w komercyjnej włoskiej stacji telewizyjnej Rete 4: "(Władimir) Putin zachowuje się tak, jak dawni wojownicy, którzy uderzali mieczem o tarczę, by zastraszyć przeciwnika". "Nie ma tu żadnej nowości. To pociski, które zostały podretuszowane, wykorzystane, by przestraszyć ukraińskiego przeciwnika, by podnieść głos" - oświadczył Tajani.
Następnie zaznaczył: "Uważam, że Rosja stara się zdobyć jak najwięcej małych miejscowości na granicy z obszarami, będącymi przedmiotem sporu z Ukraińcami, by mieć silniejszą pozycję w momencie negocjacji. Tak samo zrobili Ukraińcy zajmując część rosyjskiego terytorium". "Ale - zaznaczył wicepremier - to Ukraińcy bronią się, a agresorem jest Putin. On kieruje niebezpieczne groźby". Jak zaznaczył, Putin wyrósł w "mentalności KGB".
"Putin myśli, że wszystko można rozwiązać przy pomocy siły i sił zbrojnych i mało zna narzędzie dyplomacji, do którego my jesteśmy przyzwyczajeni jako kraj demokratyczny, jako Zachód" - stwierdził szef włoskiej dyplomacji.
Podkreślił: "Podczas szczytu w Warszawie przed kilkoma dniami jako pięć najważniejszych państw w Unii Europejskiej - Włochy, Polska, Francja, Niemcy, Hiszpania plus Zjednoczone Królestwo postanowiliśmy dalej działać razem, by bronić prawa międzynarodowego i pracować razem ze Stanami Zjednoczonymi, również z nową administracją, by poszukiwać rozwiązania".
"Pokój, którego wszyscy chcemy, może być tylko pokojem sprawiedliwym, a więc pokojem, który nie będzie oznaczać kapitulacji Ukrainy wobec Rosji" - zaznaczył szef dyplomacji Włoch.
PAP
W niedzielę rano w stolicy Ukrainy, Kijowie, słychać było wybuchy - podała agencja Reutera. Były to najprawdopodobniej odgłosy systemu obrony przeciwlotniczej. Według administracji wojskowej siły obrony powietrznej w stolicy Ukrainy zniszczyły ponad 10 rosyjskich dronów.
Rosja wysłała dziś rano, 24 listopada, sześć okrętów wojennych do działań bojowych na Morze Czarne. Według ukraińskiej marynarki wojennej trzy z tych okrętów są uzbrojone w rakiety manewrujące Kalibr wystrzeliwane z morza.
Ministerstwo Obrony wyjaśniło, że te trzy okręty na Morzu Czarnym są w stanie wystrzelić do sześciu pocisków Kalibr w jednej salwie, jeśli dojdzie do ataku.