To wszystko na dziś. Zapraszamy do śledzenia relacji jutro od godziny 6.
"Odbyłem dziś spotkanie z naszym zespołem do spraw zagranicznych, aby przygotować nowe umowy z naszymi sojusznikami. Skupiliśmy się na porozumieniach o bezpieczeństwie i wysiłkach na rzecz odbudowy Ukrainy" - poinformował Wołodymyr Zełenski na koniec dnia.
"Jestem wdzięczny Stanom Zjednoczonym za ogłoszenie nowego pakietu wsparcia, który obejmuje między innymi rakiety obrony powietrznej NASAMS, na które zawsze istnieje duże zapotrzebowanie, a także amunicję do HIMARS i Javelinów. Pracujemy nad możliwie najszybszą logistyką" - dodał prezydent Ukrainy.
Ostatnie ataki dronów, których dokonała Rosja przeciwko Ukrainie, mogły być związane z dotarciem na Ukrainę z Zachodu pierwszych samolotów wielozadaniowych F-16 – powiedział w środę PAP ukraiński ekspert wojskowy Iwan Kyryczewski.
Wcześniej agencja Bloomberg podała z powołaniem się na własnych informatorów, że Ukraina otrzymała pierwsze F-16, jednak podkreśliła, że liczba przekazanych samolotów jest niewielka.
„To świetna informacja, choć wiadomo, że dotarły do nas z opóźnieniem i bez przecinania wstęg. Ale pojawienie się na Ukrainie F-16, o czym najpewniej wiedzieli Rosjanie, mogło być przyczyną ostatnich masowych ataków rosyjskich Shahedów” – ocenił Kyryczewski.
Ostatniej nocy Rosja zaatakowała Ukrainę z użyciem 89 dronów produkcji irańskiej, Shahed. Wszystkie te maszyny zostały strącone. „Kto wie, co doprowadziło do tak wysokiej efektywności strącania Shahedów ostatniej nocy?” – zapytał ekspert.
Sekretarz Stanu USA Antony Blinken oświadczył 10 lipca na marginesie szczytu NATO w Waszyngtonie, że holenderskie i duńskie myśliwce F-16 "są już w drodze na Ukrainę". Dodał, że jeszcze tego lata będą "latać na ukraińskim niebie".
Według dotychczasowych ustaleń Ukraina miała otrzymać pierwsze myśliwce F-16 w miesiącach letnich. Dania, Norwegia, Holandia i Belgia planowały dostarczyć Ukrainie ponad 60 takich maszyn.
Pisząc o dostawach F-16 dla Ukrainy, media zastanawiają się nad bezpieczeństwem tych maszyn w związku z rosyjskimi ostrzałami. Eksperci wyjaśniają, że ostatnie zmasowane ataki dronów na terytorium Ukrainy mogą oznaczać, że Rosja prowadzi rozpoznanie, gdzie mogą znajdować się bazy, w których będą stacjonować te samoloty.
Źródło: Jarosław Junko / PAP
Rosyjski nalot ranił 55-letniego cywila - podała charkowska prokuratura.
Już prawie nikt w kwaterze NATO w Brukseli nie spodziewa się, że Ukraina odzyska utracone terytoria. Ale nikt nie chce tego przyznawać - przynajmniej oficjalnie.
Pierwsze samoloty F-16 od sojuszników NATO dotarły do Ukrainy - poinformował w środę po południu portal Bloomberg.
Według portalu liczba maszyn, która jest już na terytorium zaatakowanego przez Rosję państwa, jest jednak póki co "bardzo mała". Nie wiadomo też, kiedy maszyny znajdą się w powietrzu, pilotowane przez przeszkolonych na zachodzie ukraińskich pilotów.
Termin przekazania samolotów - według zaznajomionych ze sprawą anonimowych źródeł Bloomberga - upływać wraz z końcem lipca i udało się go dotrzymać.
Dostarczenie samolotów F-16 od momentu, kiedy Stany Zjednoczone zmieniły zdanie w kwestii wyposażenia Ukrainy we te maszyny w maju 2023 roku, zajęło 14 miesięcy.
Prezydent Polski Andrzej Duda odznaczył kończącego misję w Polsce ambasadora Ukrainy Wasyla Zwarycza Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej.
W najbliższym czasie może dojść do wymiany więźniów z udziałem Rosji, USA, Niemiec i Białorusi - przekazał w środę portal telewizji N1, nadającej w krajach bałkańskich, powołując się na anonimowe źródła. Jak wyjaśniła agencja AFP, sygnały z Rosji dotyczące więźniów politycznych niejako potwierdzają te doniesienia.
Informacja o wymianie więźniów, podana przez N1, ukazała się w czasie, kiedy sąd w Słowenii skazał na karę pozbawienia wolności parę rosyjskich szpiegów pracujących dla Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR). "Oskarżeni, którzy przedstawiają się jako Ludwig Gisch i Maria Rosa Mayer Munos, przyznali się do winy" i została im wymierzona kara za "szpiegostwo i fałszerstwo dokumentów" - przekazał sąd w komunikacie.
Szpiedzy mieli zamieszkać w Słowenii w 2017 roku i posługiwać się paszportami argentyńskimi. W celu zamaskowania prawdziwego celu działalności Munos otworzyła galerię sztuki w sieci, a jej partner Gisch zarządzał firmą informatyczną.
Według portalu N1 skazani szpiedzy, ujęci w grudniu 2022 roku, mają wziąć udział w większej wymianie, do której powinno dojść w najbliższych godzinach. W tym przedsięwzięciu mają uczestniczyć Rosja, USA, Niemcy i Białoruś - poinformowała bałkańska telewizja.
W ostatnich dniach w Rosji z kolonii karnych i aresztów śledczych wywieziono w nieznanym kierunku co najmniej pięciu opozycjonistów, m.in. Ilję Jaszyna, a także obywatela posługującego się paszportem rosyjskim i niemieckim oraz aktywistę oskarżonego o współpracę z Ukrainą - przekazały agencje AFP i Reutera.
AFP zwróciła uwagę na fakt, iż zarówno Moskwa, jak i Waszyngton potwierdziły, że prowadzą rozmowy dotyczące wymiany Evana Gershkovicha, korespondenta amerykańskiego dziennika "Wall Street Journal", skazanego w lipcu w Rosji na 16 lat więzienia. Władimir Putin przyznał, że strona rosyjska mogłaby go wymienić na zabójcę Wadima Krasikowa, odbywającego wyrok dożywocia w Niemczech.
Źródło: PAP
Rodziny i aktywiści mają nadzieję, że w najbliższym czasie szykuje się wymiana więźniów pomiędzy Rosją i Zachodem.
W obwodzie charkowskim we wsi Wielki Burłuk strażak został wezwany na miejsce uderzenia rakiety, którym okazał się jego własny dom. Na miejscu zginęła 37-letnia żona mężczyzny, a jego 10-letni syn trafił do szpitala.
Ministerstwo obrony Rosji poinformowało w środę o rozpoczęciu trzeciego etapu wojskowych ćwiczeń rozmieszczenia taktycznej broni nuklearnej.
"Zgodnie z decyzją prezydenta Federacji Rosyjskiej rozpoczął się trzeci etap ćwiczeń niestrategicznych sił nuklearnych” - przekazał MON Rosji w komunikacie. Żołnierze z południowych i centralnych okręgów wojskowych przejdą szkolenie w zakresie rozmieszczania atrap głowic bojowych operacyjnych i taktycznych systemów rakietowych Iskander-M oraz ich przenoszenia w sposób niewykrywalny dla wroga na miejsca startu.
"Obecny etap ćwiczeń ma na celu utrzymanie gotowości personelu i wyposażenia jednostek bojowego użycia niestrategicznej broni nuklearnej Rosji do wykonywania zadań bojowych" - podało ministerstwo.
Prezydent Wołodymyr Zełenski podkreślił, że udane zestrzelenie wszystkich 89 rosyjskich dronów Szahed w nocy z 30 na 31 lipca pokazuje, że Ukraina może skutecznie bronić swojej przestrzeni powietrznej przed rosyjskimi atakami, dysponując odpowiednimi środkami.
"Wczoraj w nocy zestrzelono 89 dronów Shahed, wszystkie te, których użyli rosyjscy terroryści podczas tego ataku. I to jest ważny wynik. Ukraińcy mogą w pełni chronić swoje niebo przed rosyjskimi uderzeniami, gdy mają wystarczające zapasy" - podkreślił prezydent.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy oświadczyło w mediach społecznościowych, że w nocy Rosja przeprowadziła jeden z największych dotąd ataków z wykorzystaniem bezzałogowców, wysyłając nad Ukrainę "prawie 100 dronów Shahed" oraz jeden pocisk rakietowy.
We wpisie w serwisie X czytamy, że wszystkie drony zostały zestrzelone. "Kiedy wróg atakuje nasze miasta, jedynym rozwiązaniem jest odepchnięcie go. Ukraina powinna być w stanie nie tylko odpierać ataki Rosji, ale także uderzać w cele wojskowe na terenie Rosji, gdzie jest źródło tych ataków" - ocenił resort kierowany przez Dmytro Kułebę.
Wojsko Polskie rozpoczyna dwie nowe operacje o kryptonimach "Bezpieczne Podlasie" i "Wschodnia Zorza". Dowództwo Operacyjne podało, że są one odpowiedzią na rosnące zagrożenia związane z "presją migracyjną sterowaną przez białoruski reżim" oraz agresją Rosji na Ukrainę, której towarzyszą ataki powietrzne na zachodnie obwody Ukrainy.
Obserwowane w obwodzie donieckim Ukrainy ograniczone ataki jednostek zmechanizowanych przy użyciu sił wielkości od plutonu do batalionu pokazują obecną skalę zdolności armii rosyjskiej; raczej nie pozwolą one na dużą ofensywę - pisze amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
„Rosyjskie siły 29 i 30 lipca przeprowadziły na zachodzie obwodu donieckiego pięć szturmów zmechanizowanymi siłami wielkości od plutonu do batalionu. Takie lokalne ataki zmechanizowanych (jednostek) prawdopodobnie są przejawem prognozowanej letniej ofensywy rosyjskiej” – pisze ISW w najnowszym raporcie.
Według ośrodka Rosji zapewne „brakuje większych zdolności operacyjnych do przeprowadzenia tego lata oddzielnej nowej operacji ofensywnej w obwodzie donieckim lub na innym odcinku frontu”.
Według ISW te „okresowe i pulsacyjne” ataki jednostek zmechanizowanych prawdopodobnie pokazują skalę obecnych rosyjskich zdolności ofensywnych. Przeprowadzenie znaczącej nowej ofensywy uniemożliwiają Rosji braki ludzkie i sprzętowe – wnioskuje think tank.
„ISW wcześniej odnotowywał, że Rosjanie w tej wojnie mają problem z jednoczesnym prowadzeniem operacji ofensywnych na dużą skalę, ale są skłonne do prowadzenia działań +pulsacyjnych+ na różnych odcinkach. Gdy w jednym miejscu intensywność spada, w innym rośnie” – zauważa.
Zdaniem amerykańskiego ośrodka przyczyną takiego podejścia może być przekonanie, że taka taktyka wystarczy do osiągnięcia ograniczonych celów wyznaczonych na lato br., albo fakt, że rosyjskie zdolności nie pozwalają na szersze działania na froncie.
ISW ocenia przy tym, że akceptowanie dużych strat sprzętowych bez przeprowadzenia szerokiej ofensywy lub bez istotnych postępów na zachodzie obwodu donieckiego będzie w długim okresie obciążać rosyjską armię.
Jednocześnie trwające rosyjskie ataki są kosztowne dla strony ukraińskiej. Zdegradowanie zdolności sił ukraińskich niezależnie od zysków armii rosyjskiej wpisuje się w cele Moskwy. To wyniszczające podejście jest spójne z całościową strategią Putina, która zakłada, że Rosja zdoła utrzymać zajęte tereny oraz „przeczekać” zachodnie wsparcie dla Ukrainy i ostatecznie wygrać - ocenia ISW.(PAP)
- Kreml jest gotów na negocjacje z Kijowem, ale nie otrzymał konkretnych propozycji od strony ukraińskiej - stwierdził Dmitrij Pieskow zapytany o wypowiedź doradcy szefa kancelarii prezydenta Ukrainy, Mychajło Podolaka, który stwierdził, że Ukraina "jest gotowa na negocjacje z Moskwą na bazie prawa międzynarodowego"
W najbliższych tygodniach na front przyjedzie wielu ukraińskich rekrutów, ale ich stopień wyszkolenia i stan fizyczny nie zawsze odpowiadają wymaganiom – napisał w środę „New York Times”, powołując się na ukraińskich urzędników, wojskowych i analityków.
„Działania mobilizacyjne jak dotąd nie wzmocniły w znaczny sposób sił ukraińskich na polu walki (…). Wielu rekrutów nadal przechodzi kilkutygodniowe szkolenie i nie przyjechało jeszcze na front. A część z tych, którzy już tam są, fizycznie nie nadaje się do walki – stwierdzili żołnierze z ukraińskich jednostek, cytowani przez amerykański dziennik.
Niektóre brygady rozmieszczone na froncie informują, że w ostatnich tygodniach wzrosła liczba trafiających do nich rekrutów. Rzecznik 33. brygady zmechanizowanej Nazar Wojtenkow powiedział w piątek, że jego jednostka „dostała w tym miesiącu więcej narybku”, niż miała na początku wojny. „A dziś powiedziano mi, że jadą kolejni” – oznajmił.
Władze ukraińskie odmówiły podania liczby nowych rekrutów, twierdząc, że jest to informacja poufna. Trzech ekspertów wojskowych znających te liczby powiedziało jednak, że od maja – kiedy weszła w życie na Ukrainie nowa ustawa mobilizacyjna - powoływanych jest do wojska 30 tys. ludzi miesięcznie. Jest to dwa lub trzy razy więcej niż podczas miesięcy zimowych i mniej więcej tyle samo, ilu rekrutuje miesięcznie armia rosyjska – pisze „NYT”.
Rzecznik 65. brygady, która walczy na południu Ukrainy, Serhij Skibczyk powiedział, że sytuacja nieco się poprawiła w porównaniu z końcem 2023 roku, kiedy bardzo brakowało żołnierzy. Teraz do jego jednostki trafiają co tydzień niewielkie grupy rekrutów, „ale nadal potrzebujemy więcej ludzi, niż dostajemy” – powiedział.
W kwietniu ówczesny dowódca Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy generał Jurij Sodol powiedział, że na niektórych odcinkach frontu Rosjanie przeważają liczebnie nad żołnierzami ukraińskimi ponad 7-krotnie.
Ukraina ma jednak trudności z rekrutowaniem większej liczby żołnierzy z powodu – jak twierdzą krytycy - pogrążonego w biurokracji i korupcji systemu. Niedawny sondaż wykazał też, że większość Ukraińców uważa zasadnicze szkolenie poborowych za niewystarczające, przez co część mężczyzn unika poboru z obawy, że nie zostaną odpowiednio przygotowani do walki – pisze dziennik.
Wiceprzewodniczący parlamentarnej komisji obrony Jehor Czerniew napisał w SMS-ie, że „sytuacja, jeśli chodzi o mobilizację, znacznie się poprawiła”, ale nie podał konkretnych liczb.
Oprócz mobilizacji Ukraina zwolniła także z więzień około 3800 osadzonych, by poszli na front w zamian za możliwość ułaskawienia po zakończeniu służby – poinformował minister sprawiedliwości Denys Maluska.
Lekarka walcząca w pobliżu miasta Toreck we wschodniej Ukrainie powiedziała, że jej brygada dostała w ciągu ostatnich dwóch miesięcy 2 tys. rekrutów i więźniów.
Jak zaznaczył „NYT”, powołując się na żołnierzy i analityków, ważne jest nie tylko mobilizowanie nowych rekrutów, lecz także zapewnienie im odpowiedniej ilości broni i amunicji oraz wyszkolenie.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przyznał w tym miesiącu, że brak wystarczającej liczby ośrodków do szkolenia rekrutów. Dodał, że kilkanaście brygad jest niewystarczająco uzbrojonych z powodu opóźnień w dostawach zachodniej broni.
Rzecznik 33 brygady zmechanizowanej Wojtenkow powiedział, że w jego oddziale przeprowadzono z rekrutami dodatkowe, tygodniowe szkolenie, by zaznajomić ich z bronią i pojazdami opancerzonymi, których będą używać. Po zasadniczym szkoleniu – jak zaznaczył – „szczerze mówiąc, nie są oni gotowi do walki”. (PAP)
Siły ukraińskie uderzyły w nocy z wtorku na środę w skład broni i sprzętu wojskowego w pobliżu Kurska na południowym zachodzie Rosji - poinformował Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
"Zaobserwowano pracę obrony powietrznej wroga i eksplozje w punktach wziętych na cel" przez wojska ukraińskie - czytamy w komunikacie.
Działania bojowe zostały przeprowadzone przez określone pododdziały Marynarki Wojennej Ukrainy, we współpracy z innymi komponentami sił zbrojnych - podał Sztab Generalny.
"Trwa ustalanie szczegółowych danych na temat wyników ataku. Ukraińscy wojskowi będą nadal podejmować wszelkie możliwe i zgodne z prawem działania, aby powstrzymać zbrojną agresję Rosji przeciwko naszemu narodowi" - napisano w komunikacie.
We wtorek informowano, że siły ukraińskie zaatakowały dzień wcześniej bazę paliwową w Kursku; według doniesień wywiadu na terenie obiektu wybuchł pożar.
Rosja rozpoczęła trzeci etap ćwiczeń z "rozmieszczania taktycznej broni nuklearnej" – poinformowało w środę rosyjskie ministerstwo obrony. Pierwszy etap odbył się w maju, a w drugim – w czerwcu – do jednostek rosyjskich przyłączyli się żołnierze z sojuszniczej Białorusi.
Żołnierze z Południowego i Centralnego Okręgu Wojskowego przećwiczą umieszczanie atrap głowic w operacyjnych i taktycznych systemach rakietowych Iskander-M oraz potajemne przetransportowywanie ich na umowne miejsce odpalenia pocisków.
"Obecny etap ćwiczeń ma na celu utrzymanie gotowości personelu i sprzętu jednostek wykorzystujących bojową niestrategiczną broń jądrową do przeprowadzania misji bojowych" – podał resort obrony w Moskwie.
Rosja twierdzi, że Stany Zjednoczone i ich europejscy sojusznicy spychają świat na krawędź konfrontacji nuklearnej poprzez przekazywanie Ukrainie broni wartości miliardów dolarów, która jest wykorzystywana m.in. do atakowania rosyjskiego terytorium - podał Reuters.
W nocy nad Kijowem strącono ponad 30 dronów. Z komunikatu władz stolicy wynika, że żaden z dronów nie dosięgnął celu, ale szczątki strąconych dronów uszkodziły 13 budynków mieszkalnych w czterech dzielnicach Kijowa.