W obwodzie donieckim podczas wykonywania misji bojowej zginął sierżant 59. Brygady Paweł Petryczenko. O śmierci zasłużonego działacza poinformowała jego siostra. Jak uzupełnia portal "pravda.com.ua", Petryczenko był m.in. działaczem społecznym, angażował się też w wolontariat. To on był autorem petycji dotyczącej ograniczenia działalności kasyn internetowych, pod dokumentem podpisało się ponad 26 tys. osób.
"Proszę nie przeszkadzać naszej rodzinie przez jakiś czas. O miejscu i godzinie pożegnania poinformujemy później" - napisała w mediach społecznościowych siostra zmarłego mężczyzny.
Jak informuje agencja Reuters, w marcu niemal osiągnięto porozumienie w ramach tzw. inicjatywy zbożowej między Rosją i Ukrainą za pośrednictwem Turcji. W ostatniej chwili z umowy miały wycofać się władze Ukrainy.
Ukraina i Rosja przez dwa miesiące negocjowały z Turcją porozumienie dotyczące bezpiecznej żeglugi na Morzu Czarnym. Uzgodniono już tekst dokumentu, który miał zostać przedstawiony przez Ankarę, ale Kijów niespodziewanie wycofał się z umowy - przekazały cztery źródła zaznajomione ze sprawą.
Porozumienie, które osiągnięto w marcu, zakładało "zapewnienie bezpieczeństwa żeglugi handlowej na Morzu Czarnym". Ukraina formalnie nie chciała go podpisywać, ale Kijów dał zgodę tureckiemu prezydentowi Recepowi Tayyipowi Erdoganowi, by ogłosił je 30 marca, dzień przed lokalnymi wyborami w Turcji - utrzymują źródła agencji Reutera.
"W ostatniej chwili Ukraina nagle wycofała się, a umowa została storpedowana" - przekazał jeden z rozmówców. Trzy pozostałe źródła potwierdziły ten przebieg zdarzeń, natomiast Ukraina, Rosja i Turcja odmówiły komentarza w sprawie.
Nie wiadomo, dlaczego Kijów wycofał się z porozumienia.
W umowie, której kopię widział Reuters, napisano, że Turcja osiągnęła "w ramach działań mediacyjnych" porozumienie z Ukrainą i Rosją w sprawie "zapewnienia swobodnej i bezpiecznej żeglugi statków handlowych na Morzu Czarnym". Obie strony zobowiązały się w dokumencie do objęcia gwarancjami bezpieczeństwa statków handlowych, które nie transportują towarów wojskowych.
8 marca prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski złożył wizytę w Turcji. Jak informowały wtedy ukraińskie media, jednym z tematów rozmów z Erdoganem miało być wznowienie umowy zbożowej.
Reuters przypomina, że w lutym Zełenski powiedział, że bez nowego wsparcia amerykańskiego Ukraina nie będzie w stanie obronić korytarza handlowego.
Źródło: PAP
Większość (58 proc.) Czechów uważa, że do ich kraju przybyło więcej uchodźców z Ukrainy, niż Czechy były stanie przyjąć. Około jednej trzeciej sądzi, że przyjęto odpowiednią liczbę uchodźców, a 5 proc. - że mniej niż należało. Wyniki sondażu opublikowało w poniedziałek Centrum Badań Opinii Publicznej (CVVM).
Osoby, które uważają, że kraj przyjął znacznie więcej uchodźców, niż był w stanie, to częściej osoby z wykształceniem podstawowym lub średnim bez matury, osoby niezadowolone ze swojego życia i niezadowolone z aktualnej sytuacji politycznej.
Czechów odpowiadających pozytywnie na pytania o integrację ukraińskich uchodźców jest o 9 pkt proc. więcej niż latem 2023 r. Obecnie pozytywnie ocenia ją 55 proc. respondentów. W aktualnym badaniu mniej więcej co dziesiąty uczestnik poparł możliwość stałego osiedlenia się ukraińskich uchodźców w Czechach. 28 proc. uważa, że państwo w ogóle nie powinno przyjmować uchodźców z Ukrainy.
CVVM zwrócił uwagę, że interesujące były odpowiedzi na pytanie o to, czy Ukraińcy są problemem dla Czech. Połowa respondentów odpowiedziała twierdząco. Dwie piąte postrzega sytuację odwrotnie. Gdy jednak pytano o sąsiadów Ukraińców mieszkających w tej samej miejscowości, odpowiedzi były bardziej przychylne - tylko jedna czwarta badanych uznała uchodźców z Ukrainy za problem.
MSW ogłosiło na początku kwietnia, że w Czechach znajduje około 339 000 Ukraińców, którym przyznano status uchodźców.
Źródło: PAP
W poniedziałek wieczorem armia rosyjska wystrzeliła na terytorium Ukrainy drony szturmowe. Część z nich ma zmierzać w kierunku obwodu dniepropietrowskiego, druga grupa dronów kieruje się na północ od obwodu mikołajowskiego, kierując się na północny zachód.
Jewgienij odgruzowuje Biełogrod po ukraińskim ostrzale. "Przez większość czasu nagrywamy filmiki dla Moskwy, jacy jesteśmy bohaterscy". Domowej roboty blindy na oknach, spalone samochody, wyszczerbione mury - tak wygląda rosyjski Biełgorod. Mieszkańcy składają kwiaty w miejscach, gdzie ktoś zginął, sprzątają odłamki po ostrzałach. Sygnały o zagrożeniu rakietowym rozbrzmiewają niemal codziennie.
Jak informuje Reuters, Rosja szybko naprawiła część swoich kluczowych rafinerii po ukraińskich atakach dronami. Liczba obiektów bezczynnych w wyniku ataków miała spadła z 14 proc. do około 10 proc. na koniec marca.
"Komisja Europejska przyjęła ukraiński plan, który stanowi podstawę realizacji Funduszu Ukraińskiego w wysokości 50 miliardów euro w budżecie UE na lata 2024-2027. Taka decyzja otwiera możliwość dokonywania regularnych wpłat, które mają kluczowe znaczenie dla wsparcia budżetowego Ukrainy" - informuje Ukrinform.
Jak dodaje portal "pravda.com.ua", według oceny Komisji Europejskiej plan reform „skutecznie spełnia cele Instrumentu Finansowego na rzecz Ukrainy, identyfikując kluczowe reformy i inwestycje, które mogą przyczynić się do trwałego wzrostu gospodarczego oraz przyciągając inwestycje wzmacniające potencjał wzrostu kraju w średnim i długim okresie".
Ponadto, organ wykonawczy UE dodaje, że plan stanowi podstawę odbudowy Ukrainy i zawiera odpowiednie mechanizmy ochrony interesów finansowych Unii Europejskiej.
Po ocenie przez Komisję Europejską zatwierdzenie planu reform wymaga zgody państw członkowskich UE, co ma potrwać miesiąc. Po nim Komisja Europejska będzie mogła przeznaczyć 1,89 mld euro w formie prefinansowania przed rozpoczęciem regularnych płatności.
„Szachy” na niebie Ukrainy brzmią tak samo, jak na niebie Bliskiego Wschodu. Balistyka uderza wszędzie w ten sam sposób, jeśli nie zostaje wystrzelona down. Niebo Europy mogłoby już dawno otrzymać dokładnie taką ochronę, jakiej potrzebuje, gdyby Ukraina miała podobne pełne wsparcie ze strony swoich partnerów w zestrzeliwaniu dronów i rakiet” – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas wieczornego przemówienia.
I dodał: "Izrael nie jest członkiem NATO i nie było potrzeby stosowania czegoś takiego jak uruchomienie Artykułu 5. I nikt nie został wciągnięty w wojnę".
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski spotkał się z norweskim ministrem obrony Espenem Barthem Eidem. Rozmowy miały dotyczyć m.in. obrony powietrznej i przeciwrakietowej Ukrainy oraz aktualnej sytuacji w kraju i nasilenia w ostatnim czasie rosyjskich ataków rakietowych na infrastrukturę krytyczną. Zełenski podziękował stronie norweskiej za znaczącą pomoc wojskową i humanitarną. Przedstawiciele obu państw wymienili się też opiniami na temat możliwych sposobów rozszerzenia pomocy ze strony Norwegii.
W Krzywym Rogu w obwodzie dniepropietrowskim w całym mieście trwają awaryjne przerwy w dostawie prądu. Szpitale i infrastruktura krytyczna korzystają obecnie z generatorów. Dostawy prądu mają zostać przywrócone w ciągu kilku godzin
W czasie poniedziałkowej konferencji prasowej w KPRM po spotkanie z premier Królestwa Danii Mette Frederiksen, szef polskiego rządu został zapytany jakie są jego oczekiwania wobec innych przywódców europejskich w zakresie pomoc dla Ukrainy. "Dziś mamy lepszą sytuację niż 2-3 lata temu; Europa znajduje się obecnie w dużo lepszej formie moralnej, etycznej niż kiedyś" - ocenił Tusk.
"W Berlinie, Paryżu oraz innych stolicach europejskich mamy dziś gotowość do wsparcia Ukrainy" - powiedział premier. Jako przykład podał niemiecką decyzję o wysłaniu na Ukrainę kolejnej partii baterii Patriot. "To nie jest tylko gest symboliczny ale nowe podejście" - powiedział szef polskiego rządu. Jak zauważył, jeszcze "sześć, siedem miesięcy temu trudno było sobie wyobrazić, że Niemcy byłyby gotowe wysyłać tam tego rodzaju sprzęt".
Zastrzegł, że zawsze można coś poprawić. "Nie będziemy jednak narzekać na innych w Brukseli. Raczej powinniśmy się przygotować na coraz bardziej pragmatyczne rozwiązania" - stwierdził Tusk.
Zwrócił uwagę, że takie kraje jak Dania i Polska funkcjonują w 4-5 formatach koalicji: amunicyjnej, czołgowej, dronowej oraz w zakresie cyberobronności. "Przywódcy europejscy krajów sojuszniczych mówią: Jesteśmy gotowi wydawać więcej i więcej" - dodał premier.
Jak ocenił, "Unia Europejska okazała się dużo bardziej skuteczna niż inne światowe potęgi, jeśli chodzi o liczby". "I tę tendencję należy utrzymać" - podkreślił Tusk. Przyznał, że oczywiście istnieją obiektywne przeszkody, jeśli chodzi o produkcję amunicji.
Źródło: PAP
- W sprawie najważniejszej, jaką jest bezpieczeństwo Europy. Wojna wywołana przed rosyjską agresję na Ukrainę. Potrzeba szybkiej i efektywnej pomocy dla Ukrainy i to nie w najbliższych latach, ale w najbliższych dniach i tygodniach. To wszystko łączy Danię i Polskę i panią premier ze mną - mówił premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej. Powodem było poniedziałkowe spotkanie Donalda Tuska z premier Królestwa Danii Mette Frederiksen.
Jak dodał, "będziemy stali na straży jednoznaczności Unii Europejskiej w ocenie zdarzeń na Wschodzie", a także pomagali i mobilizowali innych po pomagania. - Dania i Polska wykluczają inny scenariusz, niż ten, dzięki któremu Ukraina zatrzyma swoją integralność i niepodległość - podkreślał Tusk.
"W sprawach bezpieczeństwa Europy mówimy z Panią Premier Mette Frederiksen jednym głosem. Musimy wspierać walczącą Ukrainę przy jednoczesnym rozwoju potencjału obronnego Europy. Dzięki naszej współpracy ten głos będzie silniejszy" - napisał wcześniej szef polskiego rządu na platformie X.
Ukraińcy pilnie obserwowali irański atak na Izrael. I zastanawiają się, jak to możliwe, że jej sojusznicy nie przejawiają równie dużej determinacji w przypadku ataków Moskwy.
Wojska rosyjskie ostrzelały wioskę Uhroidy w obwodzie sumskim, uszkadzając 14 domów. „W domach cywilnych mieszkańców wybito szyby. To 12 mieszkań i dwa domy. Dzięki Bogu, nie ma rannych ani zabitych” - poinformował wójt wsi Uhroida Witalij Kyryczenko.
"Ilość szkód w obiektach energetycznych po trzech masowych, połączonych atakach wroga jest niezwykle duża. Z tego powodu wszystkie elektrownie i podstacje wysokiego napięcia Ukrenergo pracują na pełnych obrotach, aby wytworzyć i przesłać wystarczającą ilość energii elektrycznej, aby sprostać wymaganiom potrzeb konsumentów" - informuje w komunikacie Ukrenergo, cytowana przez Suspilne.
Jak czytamy, spółka podkreśla, że jej pracownicy pracują jednocześnie nad dwoma zadaniami: usuwaniem skutków masowych ataków rakietowych przez Rosjan oraz przygotowaniami do kolejnego sezonu grzewczego.
"Ale nawet w tej trudnej sytuacji nie można zaniedbywać akcji remontowej, podczas której elektrownie przygotowują urządzenia na kolejny okres grzewczy. Aby naprawić część urządzeń, konieczne są postoje, co ogranicza zdolność elektrowni do produkowania energii elektrycznej" - tłumaczy spółka. Ukrenergo dodaje też, że system energetyczny będzie działał bezpiecznie tylko wtedy, gdy zachowana zostanie równowaga pomiędzy zużyciem i produkcją.
Spółka zwraca uwagę, że najskuteczniejszym sposobem na zachowanie koniecznej równowagi jest świadome ograniczanie zużycia energii elektrycznej przez samych odbiorców. Zwłaszcza w godz. 19-22, kiedy zużycie energii jest największe. Dlatego Ukrenergo zwraca się z prośbą do odbiorców o codzienne ograniczenie korzystania z energii zwłaszcza o tej porze.
- Zrobiliśmy więcej niż jakiekolwiek inne państwo, aby pomóc Ukraińcom. Wyszkoliliśmy ponad 60 000 ukraińskich żołnierzy, jako pierwsi wyposażyliśmy ich w broń przeciwpancerną, artylerię dalekiego zasięgu i czołgi - powiedział minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii David Cameron, cytowany przez Suspilne.
Cameron podkreślił jednocześnie, że wykorzystanie samolotów brytyjskich sił powietrznych do zestrzelenia rosyjskich dronów nad Ukrainą może doprowadzić do „niebezpiecznej eskalacji” konfliktu.
Szef brytyjskiego MSZ dodał również, że należy unikać bezpośredniego angażowania wojsk państw Sojuszu w bezpośrednią walkę z Rosjanami, gdyż groziłoby to eskalacją wojny na skalę ogólnoeuropejską.
"Żeby obronić terytorium Polski przed powietrznym atakiem ze wschodu, potrzebna jest wysunięta, antydostępowa obrona powietrzna NATO na niebie Ukrainy" - podkreśla Stanisław Koziej, generał, profesor nauk wojskowych, był szef BBN (2010-15) i wiceminister obrony narodowej (2005-06).
"Władze duńskie przeznaczają dodatkowe 300 mln koron (około 43 mln dolarów) dla duńskich firm inwestujących i realizujących projekty biznesowe na Ukrainie" - informuje Suspilne.
Przedstawiciele duńskiego rządu mieli podkreślić, że nadal będą pomagać Ukrainie, bo od niej zależą losy całego świata. Podjęto więc decyzję o rozszerzeniu możliwości duńsko-ukraińskiego funduszu, aby duńskie firmy aktywniej inwestowały na Ukrainie i były chronione przed potencjalnym ryzykiem.
- Walka Ukrainy o wolność jest naszą walką. Dzięki dodatkowym środkom w funduszu duńsko-ukraińskim jeszcze raz podkreślamy, że Dania wspiera niestrudzoną walkę Ukrainy o wolność. Jestem dumny, że duński biznes tak przychylnie odnosi się do Ukrainy. I firmy, które eksportują na Ukrainę i firmy inwestujące w kraju oraz fundusze, które na różne sposoby wspierają odbudowę ukraińskiej ziemi. To wszystko są bardzo ważne kroki. Przecież zbrodnie Putina wymagają jednej odpowiedzi: abyśmy byli jeszcze bardziej razem z Ukrainą - powiedział duński minister ds. biznesu Danii Morten Bedskov.
Rząd duński powołał fundusz duńsko-ukraiński w marcu 2023 r. Instytucja koordynuje wysiłki Danii mające na celu długoterminowe wsparcie Ukrainy w sferze wojskowej, humanitarnej i gospodarczej.
Morskie przejścia graniczne między Finlandią a Rosją na Zatoce Fińskiej zostały w poniedziałek zamknięte do odwołania. Wraz z roztopami operacja hybrydowa polegająca na sterowanym napływie nielegalnych migrantów z Bliskiego Wschodu przez Rosję może przenieść się na szlaki wodne – przestrzegają fińskie władze.
Zgodnie z decyzją rządu zamknięto dla łodzi rekreacyjnych trzy przejścia na Zatoce Fińskiej: w Haapasaari, Saantio oraz w porcie Nuijamaa, gdzie w razie potrzeby dopuszczalny będzie jedynie ruch towarowy.
Fiński rząd nie chce, aby Zatoka Fińska stała się "nowym Morzem Śródziemnym", przez które imigranci przedostają się do UE – komentuje radio Yle. Wody Zatoki Fińskiej są zimne, także latem, a ewentualne wypadki z udziałem ludzi obciążałyby służby ratunkowe – oceniło dowództwo Straży Granicznej oraz Straży Przybrzeżnej.
Gdyby instrumentalne wykorzystywanie migracji rozszerzyło się z granicy lądowej także na szlaki morskie, "byłoby to zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i porządku publicznego Finlandii" – argumentował resort spraw wewnętrznych.
Decyzja o zamknięciu przejść w ruchu wodnym obowiązuje "do odwołania". "Nie mieliśmy żadnych oznak, aby sytuacja za wschodnią granicą uległa zmianie. Wraz z nadejściem wiosny zwiększają się możliwości wywierania wpływu. Po stronie rosyjskiej przy granicy z Finlandią przebywają setki, jeżeli nie tysiące osób, które mogą być instrumentalnie wykorzystane – oświadczyła minister spraw wewnętrznych Mari Rantanen.
Wszystkie przejścia na granicy lądowej, które zaczęto zamykać pod koniec ubiegłego roku również pozostaną nieczynne "do odwołania". "Taki stan będzie utrzymywany tak długo jak będzie to konieczne" – dodała Rantanen.
Od początku tego roku nielegalnie przez granicę lądową na stronę fińską, jak informowały służby graniczne, przedostało się kilkudziesięciu azylantów. Od jesieni odkąd zaczął się masowy napływ migrantów zza wschodniej granicy do Finlandii przybyło ok. 1300 osób. Byli to głównie młodzi mężczyźni w wieku 20-30 lat, ale także kobiety i dzieci, pochodzące głównie z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki.
Źródło: PAP
Jak informuje Suspilne, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mianował byłego wiceministra spraw zagranicznych Mykołę Toczyckiego na zastępcę Andrija Jermaka, szefa Kancelarii Prezydenta.
Stanowisko wiceministra spraw zagranicznych Toczycki objął we wrześniu 2021 r. Wcześniej pracował jako ambasador w Luksemburgu (2017-2021) i Belgii (2016-2021). Ponadto w latach 2010–2016 Mykoła Toczycki był stałym przedstawicielem Ukrainy w Radzie Europy.
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
