To wszystko na dziś. Zapraszamy do śledzenia relacji jutro od godziny 7.
Późnym wieczorem w Kijowie i innych miastach na południu i w centrum Ukrainy ogłoszono alarm lotniczy. Są doniesienia o odgłosach wybuchów w Odessie.
Sztab Generalny ukraińskiej armii oskarżył Rosjan, że pod pretekstem ewakuacji cywilów z Zaporoża kradną mienie i samochody Ukraińców.
"Rosyjscy okupanci pod pretekstem ewakuacji ludności cywilnej kontynuują wywożenie mienia zagrabionego z przyfrontowych miejscowości na tymczasowo zajętych obszarach obwodu zaporoskiego" - poinformował Sztab Generalny ukraińskiej armii, podając przykłady kradzieży samochodów i towarów ze sklepów.
Sąd w Moskwie skazał na 15 dni więzienia Aleksandra Czernyszowa, szefa organizacji Ośrodek Pamięci Historycznej z Permu za rzekome chuligaństwo, którego miał się dopuścić w czasie, gdy przebywał pod strażą.
O tym wyroku poinformowała zasłużona dla dokumentowania sowieckich zbrodni organizacja Memoriał, oficjalnie zlikwidowana przez władze Rosji. Czernyszow był współpracownikiem Memoriału w Permie, którego władze niedawno zniszczyły pomnik ku czci Polaków i Litwinów, zamęczonych w miejscowych obozach pracy niewolniczej za rządów Stalina.
Czernyszow został wyprowadzony z samolotu na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo i po 10 godzinach przebywania pod strażą FSB został przewieziony do sądu. Tam został oskarżony o chuligaństwo, którego miał się rzekomo dopuścić w sali wylotów lotniska Szeremietiewa kilka godzin wcześniej, czyli gdy był zatrzymany przez FSB, opuszczając swój lot.
Uzasadnieniem oskarżenia były zeznania świadków, którzy twierdzili, że Czernyszow przeklinał, machał rękami, był wzburzony, zachowywał się agresywnie i nie reagował na upomnienie znajdując się rzekomo w hali lotniska w tym czasie, kiedy faktycznie był zatrzymany na posterunku FSB.
Sąd nie uwzględnił zastrzeżeń adwokatów szefa Memoriału w Permie, wskazujących, iż nie mógł popełnić inkryminowanych mu czynów i skazał Czernyszowa na 15 dni więzienia za drobne chuligaństwo.
W białoruskiej kolonii karnej koło Witebska zmarł opozycyjny bloger Mikalaj Klimowicz (61 lat), uwięziony za rozpowszechnienie w internecie karykatury Łukaszenki - poinformował serwis Radia Wolna Europa/Radio Swoboda, powołując się na doniesienia Wiasna, białoruskiej organizacji obrońców praw człowieka.
Klimowicz twierdził, że nie był autorem tej karykatury, a jedynie umieścił do niej link z uśmiechem na swoim koncie w sieci społecznościowej. Mimo to białoruski sąd skazał go za obrażanie Łukaszenki.
Klimowicz został skazany na rok więzienia 28 lutego, a 21 kwietnia sąd w Brześciu odrzucił apelację blogera. Został wtedy wysłany do kolonii karnej, chociaż wcześniej miał zawał i przeszedł operację serca. Po tych problemach ze zdrowiem przyznano mu drugą grupę inwalidztwa.
Zmarł po dwóch tygodniach spędzonych w więzieniu.
Maj i czerwiec będą dla Ukrainy owocne w nowych dostawach broni i w negocjacjach z partnerami - zapowiedział w niedzielę wieczorem prezydent Wołodymyr Zełenski w wystąpieniu do Ukraińców.
- W tych dniach szykujemy się do nowych wydarzeń w maju i czerwcu. Dzięki nim stanie się to czas owocny zarówno w dostawach uzbrojenia dla naszych żołnierzy, jak też w decyzjach dla Ukrainy, w negocjacjach z naszymi partnerami - powiedział Zelenski.
- Przygotowano ważną dla naszego społeczeństwa inicjatywę legislacyjną, trwają przygotowania decyzji o sankcjach wobec agresora. Spodziewamy się międzynarodowych spotkań różnego szczebla w Kijowie. Rozmawiamy z partnerami o uzbrojeniu, które pozwoli nam uczynić więcej dla przywrócenia pokoju - dodał prezydent Ukrainy, nie ujawniając konkretów tych zapowiedzi.
Ukraińskie wojsko rozpoczęło eksploatację nowoczesnych radarów taktycznych, produkowanych przez firmę RADA Electronic Industries z Izraela. Ukraina dostała trzy pierwsze z 16 takich radarów typu RADA ieMHR - poinformował serwis informacyjny Nexta, powołując się na dziennik sił zbrojnych Izraela.
Zakup tych radarów dla Ukrainy sfinansowała litewska organizacja pozarządową Blue/Yellow, która wspiera ukraińską armię od 2014 r.
Spółka RADA Electronic pod koniec zeszłego roku połączyła się z amerykańską firmą Leonardo DRS, która należy do włoskiego koncernu zbrojeniowego Leonardo.
Od niedzieli w obwodzie leningradzkim wszedł w życie zakaz używania dronów. W praktyce zakaz ten dotyczy używanie dronów do celów prywatnych i przez prywatne osoby, bo zwolnione są z niego organy władzy państwowej i lokalnego samorządu, a także ich agencje oraz inne struktury, działające na podstawie umów z władzami państwowymi lub miejscowym samorządem.
Zakaz będzie obowiązywać do odwołania reżimu podstawowej gotowości, wprowadzonego przez Putina w październiku zeszłego roku.
W samej stolicy obwodu leningradzkiego, czyli Sankt Petersburgu, zakaz używania dronów, obowiązuje od 7 do 10 maja. W tych dniach w niektórych rejonach Petersburga obowiązuje też zakaz korzystania ze skuterów wodnych.
W niedzielę Rosjanie ostrzelali Bachmut pociskami fosforowymi i z innymi materiałami zapalającymi - poinformował Sztab Generalny ukraińskiej armii, w komunikacie cytowanym przez serwis informacyjny Ukrainska Pravda.
Stosowania amunicji fosforowej na obszarach zaludnionych zakazuje konwencja genewska. Zakazuje ona również ogólnie stosowania amunicji zapalającej na gęsto zaludnionych terenach, czyli przede wszystkim w miastach - takich, jak Bachmut.
W niedzielę według komunikatu ukraińskiego Sztabu Generalnego, rosyjskie wojska przeprowadziły łącznie 22 ataki lotnicze i osiem uderzeń rakietowych w Ukrainę. Dwie rakiety przeciwlotnicze SS-300 Rosjanie użyli do ataku na cywilne zakłady w mieście Bałaklija w obwodzie charkowskim, pięć innych rakiet uderzyło w cywilne obiekty w obwodzie mikołajowskim, a w rejonie Chersonia eksplodował pocisk manewrujący X-22, nie powodując strat.
Inne ataki Rosjan przyniosły ofiary śmiertelne i rannych. Uszkodzony został także budynek wielopiętrowy i kilka prywatnych domów oraz inne obiekty cywilnej infrastruktury.
Gęste kłęby czarnego dymu zasnuły w niedzielę po południu niebo na zachodzie Moskwy. Stało się tak po pożarze w magazynie materiałów budowlanych.
Według rosyjskiej Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych jeszcze niedzielę pożar ugaszono. Nie było poszkodowanych.
Według ukraińskiej agencji prasowej Ukrinform pożar ten wybuchł na terenie położonym kilka kilometrów od siedziby akademii rosyjskiej bezpieki FSB.
Przeciętny wiek auta zarejestrowanego na Ukrainie wynosi 23,2 lata, o 6 miesięcy więcej niż przed rokiem, poinformował serwis informacyjny finance.ua.
Starzenie się parku samochodowego to zarówno skutek problemów gospodarczych Ukrainy, a jak wojny z Rosją - co również wiąże się z niszczeniem pojazdów.
Z drugiej jednak strony na Ukrainie rośnie popyt na samochody, głównie używane. W kwietniu Ukraińcy sprowadzili 93,5 tys. używanych aut, o 47 proc. więcej niż przed rokiem. Największym zainteresowaniem cieszą się przy tym pojazdy, których cena wynosi od 1 do 2 tys. dol. W praktyce za taką cenę można kupić tylko pojazdy leciwe lub do poważnej naprawy.
W niedzielę władze obwodu tiumeńskiego w Rosji ogłosiły stan nadzwyczajny ze względu na pożary. Gubernator obwodu Aleksandr Moor podjął tę decyzję, gdy w niedziele wybuchły cztery nowe pożary w masywach leśnych tego regionu Rosji.
Obecnie w obwodzie tiumeńskim płonie 840 ha lasów oraz ok. 2,7 tys. ha łąk.
Wcześniej stan nadzwyczajny ogłoszono w obwodzie swierdłowskim, gdzie według danych z soboty wieczorem ogień trawił 33,5 tys. ha lasu.
W sobotę w obwodzie swierdłowskim ewakuowano 400 mieszkańców miejscowości Pierwomajsk, gdzie wybuchł pożar w magazynie, w którym firma zbrojeniowa Hefest-M przechowywała 15 ton prochu. Przyczyny tego pożaru nie są jasne, jak wynika z doniesień dziennika "Kommiersant". Napisał on, że według przedstawicieli rosyjskiego MSW magazyn z prochem zapalił się od pożaru lasu, natomiast według lokalnych służb leśnych, las w pobliżu Pierwomajska zajął się ogniem po wybuchu pożaru w magazynie prochu.
Agencja Interfax napisała, że w pobliżu Pierwomajska znajdowało się jeszcze 19 innych magazynów prochu, zagrożonych pożarami.
Władze Rosji chwalą się rekordowo niskim bezrobociem. Ale faktycznie to pozorny sukces, a kryją się za nim niedobory pracowników.
W niedzielę na ten problem Rosji zwrócił uwagę brytyjski wywiad. W swoim komunikacie wskazał on, że 14 tys. rosyjskich pracodawców w sondażu Banku Centralnego Rosji podało, że na rynku pracy jest najmniej dostępnych pracowników od 1998 r.
Według doniesień w Rosji przez ostatnie trzy lata ubyło o 2 mln osób więcej niż prognozowano. To zarówno skutek zgonów podczas pandemii koronawirusa Covid-19, jak też wskutek wojny przeciw Ukrainie.
Obawiając się poboru do armii i innych konsekwencji wojny, w zeszłym roku z Rosji wyjechało 1,3 mln osób - w większości młodych i dobrze wykształconych. Rosyjskie ministerstwo łączności oficjalnie podało, że w zeszłym roku z Rosji wyjechało i nie wróciło ok. 10 proc. (100 tys. osób) pracowników branży informatycznej i telekomunikacyjnej.
Mobilizacja części Rosjan do armii, emigracja na skalę nie spotykaną od lat, a także spadek populacji i starzenie się społeczeństwa, prowadzą do ograniczenia siły roboczej w Rosji. To będzie ograniczać potencjał wzrostu gospodarczego Rosji i może sprowokować nakręcenie inflacji - ocenił brytyjski wywiad.
"Według stanu na dziś Rosja nie ma ani wojskowego, ani ekonomicznego, ani politycznego potencjału do podjęcia próby przeprowadzenia na wielką skalę natarcia gdziekolwiek w Ukrainie" - powiedział w rozmowie z serwisem YahooNews Kiriłł Budanow, szef Zarządu Głównego Wywiadu Ukrainy.
Budanow dodał jednak, że Rosja nadal jest w stanie prowadzić poważne operacje defensywne i to jest "problem, z którym Ukrainie przyjdzie się zmierzyć".
Według szefa ukraińskiego wywiadu Rosja zaczęła też gromadzić teraz zapasy rakiet, aby odeprzeć ewentualne ukraińskie kontrnatarcie.
Rosjanie rozpoczęli ewakuację mieszkańców na okupowanych terenach wokół elektrowni jądrowej w Zaporożu. W pierwszej kolejności wywożeni są ci, którzy przyjęli rosyjskie paszporty.
Szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn oznajmił w niedzielę, że ministerstwo obrony w Moskwie dostarczy jego formacji amunicję i uzbrojenie, by mogła kontynuować walki o Bachmut. Wcześniej Prigożyn groził, że 10 maja wycofa swoje pododdziały z tego miasta.
Prigożyn przekazał, że resort obrony obiecał Grupie Wagnera "dostarczyć tyle amunicji i broni, ile potrzebuje do dalszych działań". W oświadczeniu, udostępnionym w serwisie Telegram przez służbę prasową, Prigożyn oznajmił także, że rosyjskie dowództwo przydzieliło wagnerowcom generała Siergieja Surowikini.
- Tej nocy otrzymaliśmy rozkaz bojowy, pierwszy w całym tym czasie. Obiecano nam tyle amunicji i broni, ile potrzebujemy do kontynuowania dalszych działań. Powiedziano nam, że możemy działać według własnego uznania w Bachmucie - przekazał Prigożyn.
Papież Franciszek zaapelował w niedzielę do wiernych, by w maju odmawiali różaniec modląc się o pokój, "zwłaszcza dla udręczonej Ukrainy". Podczas południowego spotkania w Watykanie wyraził pragnienie, by rządzący krajami usłyszeli wołanie o pokój