Codzienne depesze są elektryzujące, tyle się dzieje - Ukraińcy podeszli pod Kursk, Rosjanie kontratakują, ukraińskie drony nad Moskwą, rosyjskie postępy w Donbasie… Ale spoglądając z dystansu, na szerszy plan - na frontach wojny Putina z Ukrainą nie ma przełomu. Jak w starym powiedzeniu: złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma.
Lecz i w Rosji, i w Stanach spoglądają na jeszcze szerszy kadr. Tu i tam rozmyśla się o tym, jaka Rosja będzie po tej wojnie.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Natomiast przytaczane przez red. Krzemińskiego opinie obu Łuninów, też przecież ujawniające drżenie brudnych rąk rosyjskich elit, nie pozostawiają złudzeń. Jeszcze rosyjska wierchuszka nie dojrzała do szczerej samooceny, do zlustrowania rzeczywistego stanu rosyjskiej zapaści.
No, i te słowa o Ukrainie...
Wniosek jest jeden: Ukraina musi wygrać. Może wygrać, jeżeli Zachód konsekwentnie będzie ją wspierać. Rosja nie ma już nic do zaoferowania. Wolny świat jej nie potrzebuje. I to powinno wreszcie dotrzeć do Rosjan. Nie mają już niczego, co mogłoby zainteresować wolny świat. Nawet Chiny im uciekły. Uciekają Indie. Ucieknie Brazylia, Wietnam, Indonezja, Malezja... Zostanie umierająca z głodu Korea Północna trzymana jeszcze przez kilka lat za gardło pulchnymi paluszkami tłuścioszka bez szans na śmierć we własnym łóżku.
Rosja niknie na naszych oczach. Rosjanom się wydaje, że jak zabiją jeszcze kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców, to powstrzymają zapadanie się największego państwa w dziejach globu. Wciąż się łudzą, że oni, Rosjanie, nie zapłacą za swoje barbarzyńskie państwo kontrybucji straszniejszej niż Niemcy po II wojnie światowej. A zapłacą. To nieuchronne.
Po przeczytaniu analizy złotych myśli najtęższych głów z Rosji mam wrażenie, że oni są na etapie przejściowym od rządów półgłówków do rządów ćwierćgłówków.
Dla sąsiadów Rosji to dobra sytuacja, niech idą dalej tą ścieżką a jeszcze bardziej osłabną i może się rozpadną sami.
Te strachy, że naukowcy zajmą sie bronią biologiczną czy atomową to bzdury. Co, ukręca sobie głowice atomową w garażu? Wyprodukują nowy szczep Covida w piwnicy i zabiją siebie i rodzinę?
Czas już zastanowić się co zrobić z rozpadającym się trupem Rosji. Na Syberii mogą powstać państwa bogate jak Kuwejt o one sobie poradzą a Moskwa stanie się drugim Phenianem.
To są dywagacje odwołujące się do jakiejś metafizyki a ziemska rosja to rosja żyjąca z wydobywanej z ziemi ropy naftowej. Jak długo ceny są wysokie tak długo rosja żyje.
Szczerze?
Mam nadzieję że się nie mylisz....
Niestety, historia wskazuje na przeciwieństwo tego co piszesz.
Niemcy wyszły na wojnie bardzo dobrze
Te elity to kryminaliści, skazani i nie. Do skazanych należał Prigozyn i kilku innych oligarchów.
Nie ma mowy o żadnym dojrzewaniu wśród kumpli spod celi.
Oni nie sa w stanie zrozumiec czym jest demokracja jako ustrój a co dopiero dojrzeć i zrozumiec jak działa świat.
"To 'dojrzewanie', czyli bezkarność, nie jest ich udziałem, a naszą winą."
Pomyliliśmy siłę charakteru z brutalnością prymitywa i chama.
Sami uznaliśmy, że jak kryminalista ubrał sie we włoski garnitur, kupiony za pieniądze które ukradł, to się zmienił.
I sami jesteśmy winni, może jako Polacy mniej ale jako kolektywny Zachód to jak najbardziej.
Niemcy i Francja w szczególności.
To kim są elity zależy od państwa. Elity początków Polski piastowskiej to też byli różni watażkowie, którzy podporządkowali sobie jakieś tereny
Niemcy wcale nie wyszły dobrze na wojnie. Straciły bardzo dużo terytorium i na wschodzie i na zachodzie. Zostały podzielone na długie dekady i skutki będą odczuwalne jeszcze długo. Niemcy mogły być o wiele potężniejsze, gdyby nie doprowadziły do wojny. Zostały odbudowane z pomocą planu Marshalla, ale są i tak tylko cieniem tego czym mogłyby być bez nazistowskiego obłędu.
Siła charakteru i brutalność stają się chamstwem dopiero przy wyzuciu z cywilizacji i moralności.
Amoralne cywilizacje i ich ludzkie nośniki nie są w ich oczach wstydliwym chamstwem, a zwycięskim zdobywcą.
Zgadzam się z tym co napisałeś, z doprecyzowaniem (?) jak powyżej.
Jak pamiętam z historii początków ekipy Putina z Petersburga to tam nikogo nie podejrzewałem o moralność czy jakiś poziom cywilizacji.
Oni stanowią nadal trzon jego grupy, doszli jeszcze inni kryminaliści plus skorumpowane służby. Kryminaliści najbardziej sie nadają do uzupełnienia ekipy bo mają zawsze cos na sumieniu i wiedzą że można ich zamknąć w każdej chwili.
I to sa ci, których postrzegamy jako "elity" Rosji.
Dużo się nasłuchałem Nawalnego. :)
P.S. Pisz częściej, masz nowe interesujące spojrzenie na Rosję.
"Elity początków Polski piastowskiej to też byli różni watażkowie"
Wtedy wszyscy byliśmy agresywnymi watażkami napadającymi na okoliczne osady.
Tyle, że to było tysiąc lat temu. Tysiąc.
To nie jest dojrzewanie rosyjskich elit. To gnicie. Rosja gnije od dawna, jest jak upiorny zombie który chciał kopnąć psa. Trafił, ale z nogi odpadła stopa. Nad gnijącym łbem latają muchy. Jedyne lekarstwo Rosji, choć jest w jej zasięgu, kompletnie nie mieści się w głowie nie tylko Putina ale także przeciętnego Rosjanina. Jeszcze dekadę temu mieli kilka asów w talii: potęgę militarną, doskonałą i bezwzględną dyplomację, autorytarną sprawczość oraz zasoby naturalne. Potęga militarna zweryfikowała się w Ukrainie negatywnie jednocześnie wybijając dyplomacji ostatnie zęby. Zasoby naturalne, chętnie wykorzystywane jako broń, w dobie koniecznych przemian energetycznych Europy, stały się niesprzedawalnym obciążeniem (Chiny coś tam kupują, ale mało i po cenach którym daleko do europejskich). Została tylko autorytarna sprawczość. Ale tą samą kartą może grać Korea Pn, Wenezuela czy Białoruś, więc tylko z takim atutem daleko się nie zajedzie.
Plus miliony poległych, którzy mogli budować kraj
"Tyle, że to było tysiąc lat temu. Tysiąc." To było w okresie gdy powstawała polska państwowość. W rosji też coś powstaje, chociaż jeszcze nie wiadomo co
U nas to gnicie, u nich dopiero dojrzewanie.
Jakby to ująć... z czasem staram się pisać mniej, gdy inni piszą coraz więcej o tym, czego w przeszłości nie doczytali. ;)
"To było w okresie gdy powstawała polska państwowość. W rosji też coś powstaje, chociaż jeszcze nie wiadomo co"
Strasznie się uśmiałem, poprawiłeś mi humor.
Tak, to prawda, tak stale "coś powstaje".
Dwa dni temu słuchałem kawałka programu TV, w ktorym jakis baran twierdził, że powinni zbudowac makiety Londynu, Berlina i Waszyngtonu i rzucac na nie bomby atomowe.
I smieszno i straszno, kiedy w głównym kanale telewizyjnym publika słyszy takie rzeczy.
A jeszcze lepiej wyszłyby na tym, gdyby powstrzymały się od prowadzenia wilhelmowskiej Weltpolitik i trzymały w ryzach Austro-Węgry. Byłyby dzisiaj najpotężniejszym i najbogatszym państwem Europy (o wiele potężniejszym, bogstszym i ludniejszym) niż dzisiejsze Niemcy. Czy Rosja stałaby się dla nich zagrożeniem? Trudne pytanie. W każdym razie Berlin mógłby się zupełnie spokojnie podzielić z Waszyngtonem strefami wpływów (od czasów T. Roosevelta, USA już bardzo chciały być światowym mocarstwem). Małe i marginalne zagadnienie - Polska prawdopodobnie nigdy by nie odzyskała niepodległości. Jakaś niewielka Polska może by istniała, ale tulko wtedy, gdyby doszło do federalizacji Austro-Węgiet. Pewnie by do tego w końcu doszło ze względów praktycznych. Kraków rulez!!!
Nooo, w Polsce tak dużo lepiej z pochodzeniem naszych elit nie jest.
jest jest... aczkolwiek nie rządzą, bo bidę klepią, ale czasem jakowyś Radziwiłł dostaje tekę miniStera :-)
". 99% mieszkańców kacapii to potomkowie hord bosonogiego i niepiśmiennego chłopstwa, robotników, robotnic z fabryk mydła i drutu kolczastego"
To zupełnie jak ja
"Przecież półgłówek nie spłodzi geniusza," A niby dlaczego? Przodkowie Einsteina też byli niepiśmienni
Jest gorzej. Polska to kraj bez elit.
Era ropy właśnie się kończy jak wcześniej era pary.
Ukraina nie wygra, co najwyżej Rosja przegra.
Wolny świat może i nie potrzebuje Rosji, ale jej surowce chętnie kupi.
Czy Rosjanie zapłacą za swoje zbrodnie? Wątpię. Amerykanie chcą Rosji w koalicji przeciwko Chinom.
"Przodkowie Einsteina też byli niepiśmienni"
A tu sie mylisz. Analfabetyzmu wsród Zyów nie ma od dwóch tysiecy lat.
Na II wojnie ogólnie wyszedł bardzo dobrze cały świat (wiem okrutne to pisać) ale ogólny poziom życia 15 lat po wojnie był niebotycznie wyższy w całej Europie (nawet za żelazną kurtyną) niż przed.
Niemcy wyszły z wojny dobrze bo stały się demokratycznym pokojowym państwem prawa. A przy okrucieństwie wpisanym w rosyjskość tego nie widać. Bardziej widzę rosję stopniowo słabnącą niż rosję upadła dziś i teraz. Jeszcze lata będziemy żyli w strachu przed tymi bandytami. Oni nie są tak słabi jak chcielibyśmy i nie są tak silni jak myślą. Musimy się zbroić i bronić NATO. powinno wystarczyć…
Bzdura. Przykładowo Jezus był niepiśmienny, podobnie jak 96% mieszkańców tych terenów.
za wszystko wcześniej czy później zapłacą i dobrze o tym wiedzą. Mają pełno w gaciach, bo coraz gorzej że wszystkim.
Amen.
"Bzdura. Przykładowo Jezus był niepiśmienny, podobnie jak 96% mieszkańców tych terenów."
Nie do konca jesli zyl to należał do tej lepszej wyedukowanej mniejszosci. W pierwszych pismach Juzef zwany jest umiejacym czyli urzędnikiem zapewne sredniego szczebla z mniej znaczacej linii rodu królewskiego. Biednego cieśle kk zrobilo z niego potem bo lepiej sie to sprzedawalo. Podobnie po powstaniu wygnano elity które potem stworzyły spoleczenstwa zydowskie w reszcie swiata dodam do rze wyedukowane. Ci którzy zostali z czasem zmienili się w dzisiejszych pakistanczyków
Palestyńczyków durna autokotekta
To życzeniowe myślenie. Rosja ma duże problemy, które będą blokować jej rozwój. Ale Europa na pasku polityki USA tez będzie przeżywać kryzys spowodowany odcięciem od rosyjskich surowców. Na świecie będzie rosła opozycja wobec dolara drenującego gospodarki wielu krajów. Narastać będzie protest przeciwko narzuconemu bojkotowi Chin. Układ świata się zmieni, Rosja nie będzie zwycięzcą, ale USA też stracą swoją pozycję. A już oczekiwanie, że Ukraina wygra wojnę z Rosją kompromituje autora, co podważa inne wnioski.
Czy aby na pewno? Wiesz dlaczego wojska amerykańskie i brytyjskie cały czas stacjonują w Niemczech?
"Układ świata się zmieni, Rosja nie będzie zwycięzcą, ale USA też stracą swoją pozycję."
Rosji takiej jak ta nie będzie.
Grupa Putina straci władzę, wy, jego wspólpracownicy pójdziecie do więzienia i będzie coś nowego. Prawdopodobnie narody Syberii pójda na niepodłegłośc jak wczesniej my, po rozpadzie ZSRR.
Bo Niemcy ich o to proszą i zabiegają z całych sił. Przypomnij sobie jak głosno krzyczeli NEIN kiedy Trump chciał tylko zmniejszyc liczbe zołnierzy amerykańskich.
Taka ta opozycja wobec dolara rosnie ze wasze Bricks dalej rozlicza sie w dolarze miedzy sobą.
"W pierwszych pismach Juzef zwany jest umiejacym czyli urzędnikiem"
Pierwsze znane pisma to listy Pawłowe (ok. roku 49 n.e. list do Tesalomiczan). Pierwsza dotycząca życia Jezusa to ew. Marka (ok. 70 n.e.) ,która zawód Józefa opisuje greckim słowem Tekton czyli rzemieślnik. Nie ma żadnych znanych innych wcześniejszych utworów. Co prawda mówi się np. o źródle Q albo Księdze Znaków, ale są to tylko hipotezy.
W każdym razie nie ma żadnych pism z pierwszego wieku mówiących, że ojciec Jezusa mógłby pochodzić z wyższych sfer.
To slowo oznacza budowniczego. Bliżej w tamtych czasach bylo temu do dzisiejszego architekta czy nadzorcy budowlanego więc urzędnik średniego szczebla zgadza sie jak najbardziej
Trochę ciężko przenosić ówczesne zawody na dzisiejsze. Tak czy inaczej dalej była to osoba prawie na pewno niepiśmienna. Pisać potrafili aż do czasów nowożytnych tylko ci, dla których było to zawodem. Bez względu na to czy był żydem czy kimkolwiek innym. Pomysł, że Żydzi zlikwidowali analfabetyzm 2000 lat temu to jakieś kuriozum.
To dopiero życzeniowe myślenie
No, jeżeli utrata ok. połowy terytorium (na rzecz Polski, Rosji i DDR) to "bardzo dobrze"...
Odwoływanie się do wydarzeń i obyczajów sprzed tysiąca lat nie ma sensu.
Ale droga była odwrotna: w Rosji złodzieje stali się elitą a w Polsce (pisowska) elita stała się złodziejami.
To slabo u ciebie z wiedza o starożytności. Wbrew pozorom pisac czesto potrafiko wiecej osob niz w sredniowieczu. Niemalnkazdy budowniczy musial umiec to robić, podobnie jak kupcy itp nie pisali tylko chlopi. Choc pozniej w sredniowieczu chlopi w angli czesto potrafiki pisac.
Nic takiego nie było. Możesz podać źródła?
Z tych, które znam na terenach dzisiejszej Palestyny tylko kilka procent potrafiło pisać, trochę więcej czytać, bo tych umiejętności uczono oddzielnie.
To aby każdy budowniczy potrafił pisać to brzmi dla mnie jak kosmos
Nie, to zupełnie co innego, ponieważ rosja eksporuje ropę. Dlatego poziom życia w rosji jest o wiele wyższy niż w głodującej Korei i może sobie pozwolić na prowadzenie wojny.
To jest dokładnie to samo
Tyle, że Rosja eksportuje ropę, więc ludzie nie głodują i może prowadzić wojnę (dopóki Chiny nie zabronią)
Masz obsesję na punkcie ropy, która zalewa Ci percepcje.
Przyjrzyj się, co ze swoją ropą robi Rosja, Arabia, a co... Norwegia.
Zyski z surowców to nie motor, a wehikuł poziomu i jakości cywilizacji, która to mieści się w mentalu narodów, a nie kanistrze.
To nie obsesja, to fakt. Nasza cywilizacja jest napędzana ropą i ropy nie da się porównać z niczym innym.
Zauważ że mamy tylko dwa typy bogatych państw: zachodnie demokracje i petromonarchie. Jak myślisz dlaczego?
Rosja robiła dokładnie to samo co Arabia Saudyjska i Norwegia - inwestowała w ogromne fundusze i podnosiła poziom życia obywateli tak długo jak ceny ropy rosły. Tylko, że ostatecznie zdecydowała się wydać na wojnę.
Oprócz Chin są jeszcze Indie, które również kupują rosyjską ropę, ale faktycznie to jest dość wahliwy kraj.
Chyba (hm...) piszesz bajki dla Kremla.
Te o "podnoszeniu życia obywateli" w Rosji, jak w Norwegii.
Ale, trzeba przyznać, że twoja agencja wpływu to dla inteligentnych... inaczej. Tak po rusku.
Trzeba być kompletnym ignorantem aby nie zauważyć, jak bardzo podniósł się poziom życia obywateli rosji w początkowym okresie rządów putina, ponieważ cena ropy cały czas szła w górę. Skończyło się to w momencie kryzysu 2009 roku, gdy ceny gwałtownie spadły a potem już nie odzyskały dawnego poziomu. Wtedy w rosji nastąpiła stagnacja i poziom życia przestał rosnąć.
Na razie ma. Ale jak się Zachód nie ruszy (może nie jest jeszcze za późno), to Rosja zaraz zajmie Donbas, zachowa Krym, a najdalej za 10 lat wszyscy się do tego przyzwyczają i wszystko wróci na dawne tory, będą biznesy, gaz, ropa, kawior i ałmazy z Syberii. I wspólne amerykańsko - rosyjskie loty w kosmos, bo tak jest taniej. A za 20 lat problem wróci ze zdwojoną siłą, tylko jeszcze nie wiemy, na kogo popadnie.
W Rosji bardziej, niż gdziekolwiek indziej podniósł się poziom życia obywateli. Niektórych.
Owszem. Da się. Rosja ma w ziemi całą tablicę Mendelejewa i niegłupich, wykształconych ludzi. To w istocie proste. Tylko najpierw trzeba by spełnić kilka warunków - zlikwidować korupcję uniemożliwiającą rozwój gospodarczy, zlikwidować samowolę władz mogących po uważaniu zniszczyć lub przejąć każdy biznes, wprowadzić niezależne sądownictwo do szybkiego i uczciwego rozstrzygania sporów między obywatelami oraz między obywatelami i biznesami a władzą, wprowadzić wolność wymiany myśli, bo tylko ona sprzyja dyskusji i rozwojowi, poprawić demografię która dziś jest tragiczna, i wreszcie skutecznie zwalczyć alkoholizm, który generuje dziś gigantyczne koszty społeczne i gospodarcze, ale za to daje duże dochody do budżetu i odciąża system emerytalny, bo średnia życia męskiej populacji jest poniżej wieku emerytalnego.
Wszystko powyższe da się zrobić, i osiągnąć sukces około roku 2753, jeśli dziś zaczną i będą konsekwentni. Powodzenia. ;-)
Cała tablica Mendelejewa w rosji nie ma większego znaczenia. Liczy się tylko jeden surowoec: ropa naftowa
To nie jest złudzenie, tylko mentalność. Wnioski z tej tezy to test na inteligencję.
Narazie ten surowiec jeszcze się liczy, ale niebawem liczyć się przestanie. Ten fakt jest nieunikniony, pomimo sceptycyzmu niektórych ludzi w Polsce. To powoduje, że można mieć podwójną nadzieję, po pierwsze na uratowanie planety, a po drugie na wyeliminowanie polityczne i militarne jednego z "raków" ludzkości, jakimi są pozbawieni samokrytyki Rosjanie.
Dziwi natomiast fakt, iż demokratyczny zachód nie tego jako rozwiązanie problemów klimatycznych i politycznych.
Zdecydowanie odwzorowanie Mercatora to główna i podstawowa przyczyny ruskiej megalomanii.
I tak ku pamięci. Imperium Mongolskie było jeszcze większe a przetrwało raptem 100 lat...
Kiedy powstał związek radziecki? ;)
ZSRR był kontynuacją Imperium Rosyjskiego tak od cara Piotra I. Więc trwa już Rosja jako imperium tak ze 300-350 lat. Ale raczej upada, demografia zrobi swoje.
"I tak ku pamięci. Imperium Mongolskie było jeszcze większe a przetrwało raptem 100 lat..."
Tu akurat się mylisz najwiekszy zasięg mialo 100 lat ale mongolowie rządzili Chinami do XX wieku i Indiami do wieku XVIII
Bez odwzorowania Mercatora rosja również pozostaje obszarowo największym państwem świata
Jesli chodzi o rzadzenie Chinami do XX wieku to pomyli ci sie Mongolowie z Mandzurami...
Dynastie mongolskie upadly w XIV wieku. Nastepna Dynastia Ming byla chinska (Han) a rzadzaca po niej ostatnia Dynastia Chin byla mandzurska
Rosja to wrzód na doopie cywilizowanego świata, wrzód, który już dawno powinien zostać wycięty.
Modelowe 'krótko i na temat'. :)
Pytanie jak ten wrzód wyciąć. Nuklearny konflikt jest nie do przyjęcia, więc jak proponujesz wykonać tę operację?
Utrzymywać i uszczelniać sankcje az do denuklearyzacji i demilitaryzacji.
Nie oddadzą jąder?
Nie ma zniesienia sankcji.
Albo to albo wojna z nimi, lepiej to.
Zostawic. Zgnije i sam odpadnie.
Zostawić nie wystarczy,trzeba jeszcze izolować.
Poczekajcie jak we Francji do władzy dojdą Lepeniści, w Niemczech AFD, a w Stanach Trump. Powyższy cytat może okazać się gorzkim żartem i to szybciej niż myślicie. Wystarczy że Harris przegra w USA, Ukraina zostanie zmuszona do zgniłego rozejmu, wtedy Putin cierpliwie zaczeka na kopromitujący koniec Scholtza, Macrona i... pozamiatane. Notoryczne łamanie traktatów, uroczystych zobowiązań i prawa międzynarodowego stanie się normą nie tylko w Rosji. Widzieliśmy to również w USA, możemy zobaczyć we Francji czy Niemczech. Obym się mylił.
Obyś nie miał racji.
Jak długo rosja ma tanią ropę rak długo chętnych do interesów z nią nie zabraknie
Tyle że Trump już raz był - i co z tego miała Rosja?
Zamknięty NS2 i większą ilość wojska USA w Polsce?
"Czy to ty aby nie doradzałeś putlerowi najazdu na Ukrainę, przed którym Zachód padnie swoją zgnilizną na twarz?"
Cyzby ci nie wystarczalo ani zdrowego rozsadku ani wyobrazni by uznac scenariusz opisany przez @lobo13 za prawdopodobny?
AfD nie ma najmniejszych szans dojść do władzy w Niemczech. To prawda, w byłym DDR zyskała kosztem SPD, ale wybory krajowe wygra CDU/CSU i nawet jeśli nie zdobędzie samodzielnej większości, to ma się z kim dogadywać, bo i FDP, i Zieloni wejdą z nią w koalicję. Każdy rząd się "zużywa" i z czasem poparcie dla CDU spadnie, ale do tej pory na wschodzie odbuduje się SPD. AfD nigdy nie wygra wyborów na szczeblu krajowym i nawet gdyby zniknął "kordon sanitarny", jaki rozciągnęły wokół iej inne partie, to nie stanie się niezbędnym koalicjantem ani dla SPD, ani dla CDU, bo tę rolę obsadzili już inni "średniacy".
Problem niestety w tym, że obawy lobo13 są uzasadnione. Wystarczy uważnie studiować koniec II WŚ.
Europa nie jest tym czym powinna być, gdyby miała wyobraźnię, Stany zaś nie mają takiej pozycji jaką mialy osiemdziąt parę lat temu.
Na pytanie czy Chiny zaakceptują ponownie potęgę Rosji nie potrafimy odpowiedzieć, ale chyba pomiętają carskie podboje w Azjii w wykonaniu kozaków.
Pozostaje więc pytanie z dziedziny "deszczu i rynny".
Hehe
No jasne
Czyli jednym słowem: przyda się mała przerwa przed kolejnym atakiem
Tym właśnie było Rapallo (przerwa potrzebna do przygotowania się na atak na Europę)
I tym właśnie był NEP (przerwa przed atakiem na "burżujów i kułaków" czyli przed "piatilietką" i "kolektywizacją")
Leni zresztą zawsze tak mówił o pokoju, (cytuję z pamięci): "pokój jest tylko przerwą przed kolejną wojną, po której powinien być kolejny pokój, lepszy dla nas"
Nic nowego w tej Rosji...
"Nic nowego" w Rosji to tylko i aż stara głupota bierności świata wobec niej.
No, jeśli przypomnimy clausewitzowskie "Wojna jest tylko kontynuacją polityki innymi środkami”, to uświadomimy sobie, że podobne myśli (złote?) chodziły i chodzą politykom po głowach nie tylko w Moskwie czy Berlinie. Chodzą wszystkim takim (np. Kissingerowi), którzy uważają, że ich (oczywiście, że ich, a czyje?) państwo jest dostatecznie potężne, by na drodze wojny realizować swoje cele, a jakoś zawsze tym celem jest osiągnięcie dominującej pozycji w świecie. Np. powiedzonko, że Zachód ma zegarki, a Chiny mają czas, to tylko parafraza bon motu Clausewitza czy Lenina.
To ja już wolę USA i Kissingera
To inna sprawa, ale to też sprawa tego gdzie Twój kraj leży i jak jest w związku z tym traktowany. W latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia, gdy nasi studenci spotykali się ze studentami z krajów latynoamerykańskich nasi nie mogli zrozumieć dlaczego tamci nienawidzili USA. A tamci nie mogli zrozumieć dlaczego nasi tych Ametykańców tak "kochali". Otóż było tak dokładnie z tych samych powodów.
Nie próbowali życia a la ZSRR
Kubańczycy tylko spróbowali
Mam lepszy cytat z Lenina (nie pamiętam gdzie na trafiłem i cytuję z głowy): O tym czy Związek Radziecki przetrwa zdecyduje nie siła Armii Czerwonej lecz radzieckiej gospodarki. Czy z nie miał racji ?
To prawda, ale próbowali życia w dyktaturach wspieranych, a nawet instalowanych przez USA. I dlatego nie mieli powodu żeby Amerykanów lubić.
No nie tylko. Nikaraguańczycy też popróbowali, a nawet wciąż próbują. Wiesz, żeby dowalić Moskwie, to p. Brzeziński wykoncypował z kolei, że warto, już po 1979, wspierać Pol Pota. Tsk że oczywiście, że z naszego punktu widzenia warto wspierać Pax Americana, ale to właśnie z naszego punktu widzenia, a warto wiedzieć, że ten punkt widzenia może być inny w zależności od wielu czynników. I nie piszę tego, żeby przekonywać, że Amerykanie to Rosjanie tylko mówiący po angielsku, tylko po to, żeby co niektórzy zdali sobie sprawę, że mocarstwa mają swoje interesy i są w stanie robić różne bardzo brzydkie rzeczy, żeby ich bronić czy je realizować. Te "dobre" mocarstwa również. Wszystko zależy od możliwości i atrakcyjności. Na szczęście Rosja nie ma już możliwości, a atrakcyjna może wciąż jest dla Uzbekistanu czy innej Kirgizji dzięki czemu np. USA, ale też Europa nie muszą już wielu świństw robić, a wciąż pozostają atrakcyjne nawet, a może przede wszystkim dla tych Latynosów, którzy ich tak bardzo nienawidzą. Ot jeden z paradoksów, który Rosję, a może i Chiny wykończy. Natomiast z ateakcyjności wynikają też poważne problemy (migracja), ale to już inna, chociaż nie aż tak bardzo inna historia.
A co dziwniejsze, jeszcze wielu na Kubie popiera rewolucję, stojąc w kolejce po chleb... La revolucion o muerte! Muerte coraz bliżej, bo chleba znowu nie dowieźli.
No i całą winę za swoją biedę zwalają na USA.
Zachód jeszcze nie uderzył w rosyjską ropę a to jest ten czynnik, bez którego Zachód nie wyobraża sobie życia
Jak nie jak tak? A minimalna cena? A brak ubezpieczenia tankowców?
Nic z tego nie wyszło.
Problem w tym że trochę udajemy wojnę z Rosją, wystawiając i wspierając Ukrainę, a dalej jako UE w 2024 kupujemy najwięcej gazu od nich, nawet więcej niż Chiny - fajny biznes, dziesiątki tysięcy trupów wojennych ale gaz Europie się przyda...
"Normalna Rosja" = oxymoron.
Tylko, że to artykuł nic nie wznoszący. Snuje jakąś metafizykę a nie mówi nic z czego składa się budżet rosji i co stanowi podstawę jej istnienia. Jest to typowe petropaństwo.
W kacapii, jak nie chcesz siedzieć, to zawsze odpowiadasz na nieprawomyślne pytanie "jak jest" - że 'normalno'.
Jaki mental, taka norma.
Tym bardziej czeka je upadek. Bogate kraje arabskie inwestują swoje petrodolary w szkolnictwo, turystykę, biznes pozanaftowy, bo wiedzą że to schyłkowa technologia, nawet jeśli na ropie da się jeszcze dobrze zarabiać przez 30 lat. Tylko że 30 lat to może być dużo w skali człowieka, ale w skali kraju? To horyzont strategii długoterminowych.
A w co inwestuje Rosja? W wódę i kałasznikowy. Ten kraj nie zasługuje na istnienie.
Z tych inwestycji państw arabskich póki co niewiele wychodzi. Za 30 lat mogą mieć dokładnie te same problemy co dziś rosja. W tym wojny z sąsiadami