Wiersze Jerzego Ficowskiego poleca Andrzej Zagozda.
Opinie publikowane w serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie zawsze muszą odzwierciedlać stanowiska całej redakcji

Jerzy Ficowski: Drzewo genealogiczne

Skrzypi

szubienica krzaczasta,

karuzela umarłych

pod niebem malowanym

farbą płomienia.

Trzeszczą gałęzie

pod ciężarem powieszonych,

pęka kora bolesna.

*

Drzewo genealogiczne wolności,

śmiercią owocujące.

*

W jego cieniu

chowamy się od pokoleń

ze swoim smutnym uśmiechem.

Jerzy Ficowski: Pierwieści

Biecie

izba niepamięci naszej

pełna jest

przedmitów

i jeszcze do niej

w podczas

dochodzą pierwieści

czułki snu ich doznają

w dzień wiedzą je pszczoły

muzyka im się modli

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Piękne wiersze. Mieszkałem z nim przez kilka miesięcy w Warszawie i wiem, że je pisał miedzy swymi wypadami do cyganów. A może i tam, będąc z nimi, bo wówczas czuł się wolnym człowiekiem.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0