Ołeh Żabiniec wygląda trochę jak młody książę Poniatowski. Kędzierzawe włosy, lekkie wąsiki, przystojny. Pali papierosa, mocnego, nie słabego, i się uśmiecha.
- Legion LGBT w ukraińskiej armii? – Powtarza moje pytanie. – Tak naprawdę to nie ma czegoś takiego. My, otwarci geje w armii Ukrainy, mamy swoją organizację pozarządową i wspólną grupę na Telegramie. Są tam też, oczywiście, osoby niewyautowane. Często incognito. Tyle.
Mają też szewron swojego „Bractwa Achillesa", który noszą jego członkowie po przeróżnych brygadach rozrzuconych po całej Ukrainie: w tarczy herbowej pole dwudzielne. Po prawej stronie jednorożec. Po lewej - czerwone płomienie układające się w kształt tryzuba.
Wszystkie komentarze
kiedyś trzeba będzie wyjąć głowę w własnej d**y, kmiotku
Tak po polsko-chłopsku, weź sp...aj!
Mnie to obchodzi i Ciebie też powinno, bo Ukraińcy walczą z największym rakiem ludzkości. No chyba że ten kraj-rak co miesiąc wysyła Ci przelewy.
Szkoda, że ciebie pominęli.
Kuba.