Bił na oczach dzieci, groził, że wysadzi w powietrze. Dramat w słynnym małżeństwie ukraińskich weteranów

Zdjęcia ze ślubu ukraińskich żołnierzy Jewgienii Emerald i Jewgienija Stepaniuka w październiku ubiegłego roku obiegły cały świat. Publikowały je zagraniczne media, a ukraińskie gwiazdy wyświetlały je na koncertach, śpiewając patriotyczne pieśni. Znana pod pseudonimem "ukraińska Joanna d'Arc" snajperka opowiadała, że na wojnie odnalazła swoje szczęście, i wkrótce ogłosiła, że wycofuje się z frontu, ponieważ spodziewa się dziecka.

Lecz po ślubie Stepaniuk zaczął poniżać, grozić, a nawet bić Jewgieniję. Odeszła od niego i zamieszkała z matką. Jednak i tam ją dopadł - przyszedł do domu z bronią w ręku.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Niepotrzebnie się wpakowała w ten związek, choć złe sygnały były wcześnie. Silna dziewczyna to i dała radę szybko wymiksować się z chorego, przemocowego układu. Na szczęście nie będzie 20 czy 30 letnim workiem bokserskim dla chorego typa. No i dzieci uratowane od przemocy. Powodzenia.
    już oceniałe(a)ś
    87
    2
    Aż dziwne że taki artykuł się pojawił na wyborczej. Ale dobrze, trzeba uświadamiać ludzi że po wojnie będzie gigantyczny problem społeczny związany z ukraińskimi weteranami wojennymi.
    @m_z
    Dlaczego dziwne ? Przemoc domowa była, jest i będzie. W Ukrainie przed wojną, podczas i po wojnie. W Polsce, rosji, Francji .... wszędzie.
    już oceniałe(a)ś
    37
    3
    @cholinexy
    Jest jednak różnica w skali tej przemocy. W artykule widzimy przypadek żołnierza który nadużywa alkoholu, maltretuje żonę, sprawia zagrożenie dla swojego otoczenia a dodatkowo ma mocny ochronny parasol polityczny. Skrajna patologia, nie ograniczajmy tego zjawiska jedynie do hasła "przemoc domowa".
    już oceniałe(a)ś
    24
    8
    @m_z
    nie bedzie bo wszyscy zostana zrekrutowani do ruskiej armii gdzie dalej beda mordowac tym razem polakow. a usa przysla nam 30 miliardow pomocy i pare starych czolgow i beda patrzec jak sobie radzimy. i to jak wygra demokrata, jak wygra trum to rosja dostanie 30 miliardow pomocy.
    już oceniałe(a)ś
    1
    15
    @m_z
    Lepiej, żeby weterani nie mieli dzieci, mój dziadek przeżył wojnę, na której walczył, był później fatalnym ojcem i mężem.
    już oceniałe(a)ś
    13
    4
    @Ecres
    Mój dziadek z kolei był kochającym mężem i ojcem, choć również walczył na wojnie. Był po prostu dobrym człowiekiem.
    A opisany w artykule mężczyzna już wcześniej musiał być przemocowcem.
    już oceniałe(a)ś
    22
    1
    @m_z
    Z ludźmi zawsze są problemy i dotyczy to wszystkich bez wyjątku.
    już oceniałe(a)ś
    6
    1
    @m_z
    To nawet nie jest weteran, tylko zwykły ochroniarz, szpanujący na kombatanta. Ale fakt, po wojnie w Ukrainie będzie żyło wielu ludzi z ciężką traumą, nie będzie to łatwe. Biedny kraj.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Smutna historia. Facet ewidentnie był dupkiem jeszcze przed wojną, natomiast problemem będą setki tysięcy weteranów z PTSD, którzy wrócą z frontu. W przeciwieństwie do rosyjskich bojców będą mogli liczyć na pomoc psychologiczną i terapię, jednak zjawisko będzie gigantyczne.
    @bambulibambolak
    Też nie będą mogli liczyć na pomoc, właśnie przez swoją liczebność. Znaczy, w teorii to i owszem... a w praktyce, to jak psychiatra dziecięcy na NFZ, albo jak yeti.
    już oceniałe(a)ś
    8
    1
    gosc ma wyraznie jakas awarie pod deklem - najlepiej jakby dostal w leb na froncie
    już oceniałe(a)ś
    29
    7
    > Emerald oskarżano o fikcyjne zasługi

    Pamiętam, kiedy w gazetach pracowali redaktorzy.
    @I.would.prefer.not.to
    teraz też pracują. fikcyjnie.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @traszka
    Nie pracują, dawno zostali zwolnieni, bo byli "zbędnym kosztem". W końcu to Twój język ojczysty, to masz się sama domyślić, co autor miał na myśli, po co wydawca ma na to wydawać pieniądze?
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma...
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    Szczęśliwa para z instastories. W sam raz żeby się powzruszac, a to wszystko to wydumane życie nieprawdziwych ludzi. Traktowanie dosłownie bajeczek z fejsbunia czy instagrama to jak wiara, że filmy w stylu „bodyguard” czy „love story” to dokumenty, a nie fabuła. I tu nie ma nic do rzeczy narodowość bohaterów. Ludzie nałogowo skrolujac socjalmedia stają się odrealnionymi zombie, a takie historyjki trzeba wziąć zwyczajnie w nawias, życie tak nie wygląda.
    @tigr
    Czyli pier.dolisz że dramat tej kobiety i jej dzieci to nieprawda a historyjkę trzeba wziąć w nawias? Nie jestes pierwszym byd.lakiem dyskredytującym ofiary przemocy. Tak nawiasem, katolik?
    już oceniałe(a)ś
    8
    7
    @woziwoda
    Nie, to ty piedrolisz imputując @tigr coś, czego w ogole nie napisal.
    już oceniałe(a)ś
    1
    2
    Ofiary wojny, ofiary propagandy.
    już oceniałe(a)ś
    1
    4