Dwa obrazy zapadły mi w pamięć w ostatnim czasie. Oba związane z domem, w obu występowali mężczyźni w towarzystwie swoich żon.
Najpierw Zbigniew Ziobro, przemawiający po tym, jak jego nieruchomość przeszukały służby. Potem Rafał Trzaskowski siedzący w kuchni i składający życzenia na Święta. To, jak Polacy zareagowali na te dwa obrazy, dowodzi, że karłowaciejemy intelektualnie. Nasze oczy przesłania zaćma emocjonalności.
Już 40 lat temu polihistor Jacques Ellul pisał: obraz zdominował tekst i ta dominacja doprowadziła do „upokorzenia słowa". Wtedy robiła to fotografia, film i telewizja, obecnie milion razy bardziej robi to obraz w smartfonie.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Nikt nie ma, bo i po co.
Co więcej czekamy na sprawiedliwość, sąd, wyrok i odsiadki, tylko to nas uspokoi.
Zło nieukarane wraca.
A co do pana Marczaka, zupełnie jakby biały proszek to pisał.
Z reakcją na spot R Trzaskowskiego też przesadził Matczak. Naskoczyli na niego tylko razemki i kuce pisowskie.
RAZEMIci i kuce Pi$owskie są po jednych pieniądzach:))
Sam punkt wyjścia jest całkowicie błędny. Myślenie słowne jest złudzeniem ludzi, którzy mało myślą, zgodnie z zasadą: "Skąd mam wiedzieć, co myślę, zanim usłyszę, co powiedziałam". Ludzie myślący głęboko i kreatywnie (np. matematycy, fizycy,...)
nie myślą słowami, bo produkują idee, które są nowe i jeszcze nienazwane. Częściowo bywa to myślenie obrazami (np. w geometrii), ale nie do końca. Nie mamy na to słów.
A w ogóle: co spowodowało, że pomyślałeś właśnie o tym, o czym myślisz? Podejmujesz jakąś decyzję na ten temat? Świadomie?
No, a skoro już się tak poczuwaMY, skoro założyliśMY okulary, usiedliśMY na tle biblioteczki i pozujeMY na inteligencję, to oprócz tego, że zauważaMY, w jakich smutnych obrazkowych czasach żyjemy, powinniśMY wziąć to jednak pod uwagę w naszych działaniach. Budowa wizerunku to abecadło polityczne nie od dziś. O czym świadczy pozowanie na tle żony szorującej zlew w kontekście świadomości istotności obrazu w naszej ogłupiałej cywilizacji? No niestety ani o szlachetności budującego ten obraz (przecież nie a vista, na tyle naiwni nie jesteśmy) ani jej braku, bardziej jest to opowieść o deficycie inteligencji właśnie. Miłościwie powiedzMY, że emocjonalnej.
Cały problem w tym że to "MY" w oczach pana Matczaka, obejmuje dziennikarzy, politologów, influencerów, polityków i tym podobnych. Przecież to oni tworzą opinię , która obowiązuje Naród. Ja widziałem niechlujnego osobnika, który nieskładnie pieprzył trzy po trzy. Równie mało mnie wzruszyły życzenia od pana Trzaskowskiego, były czymś naturalnym i nie wykraczały poza normalność:))
"powinniśMY wziąć"
Ja bym mu jednak radził nie brać i iść na odwyk.
Kiedyś fajnie się Matczaka czytało, teraz te wszystkie wywody, pasaże i odwołania to jakiś rodzaj opuchlizny intelektualnej pana profesora, podlanej oczywiście clikcbaitową tezą (też się dałem nabrać). Fotki proste jak świat - obydwie nieprzemyślane. Tzn. Ziobrze wydawało się że dobrze robi bo dostanie punkty za litość a tak naprawdę poddał całe swoje leczenie w wątpliwość i to poważną. Trzaskowski po prostu nie pomyślał jak to może być odebrane, więc część komentatorów szybko mu to wyjaśniła.
A pan profesor chciałby z tego może kolejną habilitację robić.
Habilitację??? Zalecałbym raczej rehabilitację:))
Fajnie to kiedys, bo sie olewalo (To nie o mnie przeciez, to o innych: zerach intelektualnych). Teraz zabolalo. Stad ten wynioslo-szyderczy ton.
Mi tez to qw. Poza tym opisuje tekst sytuacje a autor nie ciaga zadnych pozytywnich wnioski co robic zeby ta czesc Polakow ktora da sie lapac przez obraz mozna przekonywac sluchac argument i slowa.
Poza tym brakuje to:
Niestety, wielu inteligentnych ludzi w Polsce ocenia polityków według standardów, które oceniają ich inscenizację, a nie ich działania. Politycy są wtedy uznawani za zdolnych, bo dobrze się prezentują, a nie dlatego, że robią coś dobrego. W Polsce jest to akceptowane jako normalne. Polityka właśnie taka jest. Polityka pracuje w Polsce emocjonami. Wszedzie tak jest ale wniosek dobrych ludzi w Polsce jest inny czyli no to pracujmy z emocjami. Slowo „polityka" nabrało w Polsce drugiego znaczenia, w sensie "nie róbmy z tego polityki".
Taaa....
Skoro Matczak już musi się wypowiadać w imieniu jakichś "mych", niech z łaski swojej napisze, kim ci "my" są.
Potwierdzasz to co napisał p. Matczak. Twoje rozważania i przemyślenia są szybką reakcją, emocjonalną właśnie, bo nie mają się nijak do wiedzy naukowej. Na czym opierasz twierdzenie, że myślenie słowne jest złudzeniem ludzi, którzy mało myślą? Właśnie to twierdzenie jest nieprawdziwe, a skoro ono jest nieprawdziwe, to reszta wywodu prawdziwa nie jest.
Co się nadymasz? Tak to działa. Jesteś częścią zbiorowego my. Lepiej zrozumieć ten mechanizm i przeciwdziałać, niż go wypierać i, w poczuciu własnej wyższości, zostać przegłosowanym przez kierująca się emocjami resztę.
Zresztą też masz emocje, co właśnie ujawniasz.
tak jest
Jego zdrowie mnie nie obchodzi.
Czekam na procesy sądowe, odsiadkę i infamię.
ZZ wiedzial, co w jego domu znajda, stad ta panika.
Bardzo dobry tekst napisał.
Jako jeden z niewielu Matczak pisze rzeczy noespójne z dwoma plemionami politycznymi. Jako jeden z niewielu ma własne poglądy.
Jako jeden z wielu ulega pokusie uniwersalizacji. Wyobraża sobie co myślimy, a następnie wmawia nam, że tak właśnie jest, nawet jeśli zupełnie nie. W jakichś 90% przypadków (sądząc po komentarzach) zakłada błędnie. Ale ego za duże, żeby dojść do wniosku, że nie, może jednak jego myśli nie mają charakteru uniwersalnego. Wbrew dowodom. Jak nazywwmy taką postawę, panie Matczak?
Własny to jeszcze nie mądry
Skąd pomysł, że komentarze są reprezentatywne dla całego polskiego społeczeństwa?
A pamiętasz bicie piany o zdjęcie z martwą wiewiórką? I te triumfalne "dowodu" "prawicy", że z faktu że zdjęcie pochodziło z zupełnie innej okazji niż użyto go do zilustrowania tekstu niby sprawy cięcia na wariata drzew dzięki lex Szyszko nie ma.
wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/544090,afera-martwa-wiewiorka-pien-drzewa-park-warszawa-pila-szyszko-pis.html
"Jako jeden z niewielu Matczak pisze rzeczy niespójne"
Czas na odwyk.
Pamiętam, ale co z tego wynika? Czy tekst Matczaka przeczyta ktoś z prawicowej bańki, skoro ukazał się w GW? Może, ale raczej nie będą to tłumy. Matczak pisze dla GW, nie dla szerokich mas, co nie jest oczywiście zarzutem do niego - nikt z nas nie ma większego wpływu na to, że bańki przenikają się ze sobą rzadko. Ale powinniśmy mieć tego świadomość. Zakładam, że profesor wie, że zwraca się do czytelników Wyborczej i raczej tylko do nich (ewentualnie innych wydawnictw liberalnych - na przykład "Polityka" czasem komentuje jego wypowiedzi). W tym ujęciu komentarze mówią całkiem sporo. Na przykład, że Matczak nie zna odbiorców swoich tekstów, ale też że uważa, że ich zna. I ma zdaje się o nich dość niskie mniemanie. Stąd ludzie się wkurzają - nie dlatego, że odsłania niewygodne prawdy, tylko dlatego, że przypina im poglądy, z którymi się nie identyfukują, po czym je osądza. W dawniejszych tekstach zdarzało się dość często, że wymyślał fikcyjnego przeciwnika, a potem kładł go bohatersko na łopatki (np. ateistów). Tutaj fikcyjnym przeciwnikiem jesteśmy my.
100/100
Pozdrawiam
Jakie to poglądy, Lalo?
Co wynika? Ano to że Matczak co do zjawiska ma rację (myślenie kalkami a nie sądzenie po faktach) tylko przestrzelił z tym "my". Nie ważny był tekst i fakty rżnięcia drzew na potęgę, ważne było "udowodnienie" fałszywości symbolu.
Osobiście jestem tak mało typowym Polakiem że zwykle wiem że nie zmieszczę się do większości "my" opisujących lud zamieszkujący nasz kraj. Także mimo że mnie tekst Matczaka też nie dotyczy IMHO to jednak się nie burzę bo dopuszczam fakt że wielu on dotyczy. Zwłaszcza tych głośnych. Jakoś nie przypominam sobie by był większy ruch w obronie Trzaskowskiego po tym jak padły wobec niego oskarżenia, którymi się przejął.
Po prostu IMHO wiele osób wykazuje to o czym Matczak napisał. Reagują emocjonalnie zamiast racjonalnie. Emocja jak śmiał mnie do my zaliczyć zamiast racjonalnego no może nie ja ale wielu być może tak..
Niezłe inwektywy, Maria. Świecisz intelektem
Kiedy Matczak jest narcystyczny i ma rozdęte ego :) Wyziera to z większości jego tekstów. Możesz się zgadzać z tym co pisze albo nie, ale to nie zmienia faktu, że chłopu wydaje się, że wie wszystko najlepiej. Problem w tym, że tacy wszystkowiedzący ludzie nie istnieją.
Czasem myślę, że niektórzy komentatorzy na forum GW czasem wiedzą, co napisać, zanim przeczytają tekst. Tak jest w przypadku felietonów Matczaka, tak jest w przypadku Żakowskiego. Ludzie, trochę mniej uprzedzeń!
A dopuszczasz taką możliwość, że teksty tych panów mogą się nie podobać?
Co do Żakowskiego, to jakiś czas temu przestałam czytać jego dyrdymały.
Nie rozumiem wielkości i znaczenia jego słów? Być może, ale nie ma obowiązku być zachwyconym, gdy jest się znudzonym tekstem.
Mogą się nie podobać. można zarzucać i głupotę. Jednak uczciwość intelektualna wymaga RACJONALNEGO udowodnienia swojej oceny lub uczciwego powiedzenia, że się takich argumentów nie ma a Matczak po prostu wkurza swoim stylem.
Każdą wypowiedź warto przeczytać i ocenić. No prawie każdą. No a tu foch bo Matczak śmie mieć inne poglądy. Foch bo uogólnia. foch bo pisze tak jakby był przekonany o swojej racji. Zero podejścia merytorycznego - czysta fala emocji.
Żakowski, jak chce mi się go przeczytać, zwykle mnie wkurza. Jednak i on czasem potrafi napisać coś mądrego . Zwykle jak rezygnuje z "myślenia partyjnego" wyznawców Razem.
Jak na razie nie czytałem racjonalnych pretensji wobec teksty Matczaka. Te co są koncentrują się na:
- ataku ad personam za besserwisserstwo, przekonanie o swojej mądrości oraz jak ten cham ma czelność mieć własną opinię na jakiś temat i jeszcze ją przedstawić co jest odbierane jako narzucanie jej.
- "mi Ziobry nie żal więc Matczak nie ma racji" - ok dobre - tobie, a skąd wiadomo na ilu wpłynął a na ilu nie wpłynął ten obraz? PiS już raź tak grał w przypadku żon "więźniów politycznych". Tam nawet ich zwolennicy nie uwierzyli. Tu jednak wygląda bardziej autentycznie chociaż.... jakbym miał raka z kiepskimi rokowaniami to miałbym już gdzieś doczesne sprawy.
- Jak Matczak śmie pisać "My" - przecież mnie to nie dotyczy bo ja....
Matczak też mnie "wkurza":-) I wiosna nie ma z tym nic wspólnego...
a poza tym 100/100
Pozdrawiam
myślę, że to dobrze kiedy teksty Matczka wywołują dyskusję. Dyskusja w systemie demokratycznym odgrywa bardzo ważną rolę.
Nie współczuję mu, nawet jeżeli jest naprawdę chory.