Przebudziłem się w piątek o szesnastej trzynaście, kiedy miałem wejść do windy. Jakaś część mózgu już podjęła decyzję, żeby wsiąść. O tej porze połowa klastrów kończy ośmiogodzinne shifty i na następną windę na osiemdziesiątym czwartym piętrze czekałbym kilka minut. Ale zatrzymałem się tuż przed drzwiami. Nim się zasunęły, napotkałem zdziwione spojrzenia ludzi w środku. Zmieściłbym się, przecież było miejsce.
Pół minuty później już nie żyli.
W metrze nie patrzę na nikogo. Nie wiem, co się dzieje, i nie chcę wiedzieć. Chcę tylko, żeby to się skończyło.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Udana? Litości.
Jeszcze ...
Boga bez ludzi też nie będzie.
AI nie musi być do końca racjonalną, może z rozwojem zacznie wykazywać bardzo ludzkie cechy tworzenia bzdur i ślepego wierzenia w nie... Może stać się dogmatyczna. A może aby stała się zupełnie samowystarczalna wystarczy by nabyła możliwość odtwarzania, rozmnażania się plus jakieś źródło energii z fuzji i cyk, będzie szczęśliwa w swoim sosie...
Istniałaby dla siebie.
Co do prognozy - fajne, z lekka wtórne, ale nie sądzę, że prawdopodobne.
To co, jest najbardziej wkurzające i destruktywne w ludziach jest również naszą najskuteczniejszą bronią przed dyktaturą taką czy inną. Ludzie, a szczególnie Polacy, (choć znalazłoby się jeszcze kilka podobnych nacji:)), są po prostu nie do opanowania na dłuższą metę i żadna nanokarma tego nie zmieni. Ludzie są ludzcy, jak to ktoś kiedyś powiedział :) I może całe szczęście?...Nie wiadomo.
Podobnie ma się rzecz z wszystkimi filmami gdzie ludzkość walczy w przyszłości z maszynami. Zawsze jest to pokazywane z ludzkiej perspektywy, tj. maszyny walczą jak ludzie, przy użyciu podobnych technik walki. A przecież gdyby AI chciała pokonać ludzi, to wystarczyłoby zbudować sobie statek, wznieść się ponad atmosferę, skazić ziemię czymkolwiek: bombami atomowymi, zassać tlen itp.) i ludzkość by od razu wyginęła. Ale nie, AI musi walczyć jak ludzie z ludźmi.